Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

thikim

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    121

Zawartość dodana przez thikim

  1. Biorąc pod uwagę to co piszecie... litości. Ilość rdzeni nie ma nic wspólnego ani z częstotliwością ani z prawem Moora. Jeśli już to można mówić zmodyfikowanej wersji prawa Moora dotyczącej podwajania się wydajności. Ale liczenie 2 x 3 GHz = 6 GHz to jakiś obłęd. To tak jakby liczyć że dwie ciężarówki jadące z szybkością po 80 km/h jadą z szybkością 160 km/h. Zwiększa się ilość towaru jaki możemy przewieźć ale nie szybkość jazdy. Zwiększa się moc obliczeniowa. Tylko że jak chcecie zwiększyć moc obliczeniową to patrzcie na superkomputery. Zdanie " ja mam u siebie 4x2,5=10 GHz" a ja mam u siebie różne komputery między innymi 1x2,6 GHz. a superkomputer ma 1024 x 4 x 3 GHz= 12 THz a internet ma 1000000 x 2 x 2,5 GHz= dużo więcej. Przecież tu można dowolną rzecz napisać. To bezsensowne, nic tak nie porównamy. Proponuję wrócić do początku czyli: rozmiaru technologii w jakiej wykonujemy dany układ. I tu już prawo zostało złamane. Tym samym częstotliwość nie wzrośnie za dużo bez grafenu. A to że mamy układy wielordzeniowe, równie dobrze możemy dwa kompy połączyć w sieć, wspomóc dobrym algorytmem i mamy wzrost mocy obliczeniowej. Zależny jedynie od naszej kasy (ilości komputerów). Co nasza kasa ma wspólnego z prawem Moora? Ano, nic. To ekonomia a nie technologia.
  2. Możliwość określania położenia komputera z dokładnością do tych 700 metrów nie przyda się Policji??? Niezły dowcip.
  3. Używałeś ich wogóle?
  4. Nie za bardzo rozumiem to zdanie: ale ludzkie oko nie powstało skokowo. To słowo "ale" sugeruje że pisałem coś przeciwnego. Owszem nie powstało skokowo, ani nie powstało jako oko u człowieka. Człowiek je przejął od swoich przodków. Oczywiście zmieniało się i zmienia nadal.
  5. Ale przecież podejście na zasadzie: "wydłużały się aż się zaczęły nadawać do latania" to jest argument niemalże kreacjonisty. W każdym momencie uśredniony efekt mutacji musiał być przydatny "TERAZ" a nie za 1000 pokoleń. Z kolei argument o śmieciowym DNA nie mówię że całkowicie ale w większej części jest także pozbawiony sensu. Obserwowalibyśmy to i obecnie, nagłe skokowe zmiany w obrębie gatunków i to nie w rodzaju Czarnobyla Ewolucja nie działa na zasadzie A->A1->A2-> ... An Ewolucja działa na zasadzie: A2,1 - >A3,1... A1 A2,2 - >A3,2 A2,3 - >A3,3...A - > An,3 Tylko że zamiast tych paru które byłem w stanie wypisać trzeba wypisać A1000,1000. Odpowiednio uwzględnić to że następuje krzyżowanie się. Na tak dużej puli procesy które dla paru pokoleń są nieistotne zaczynają odgrywać istotną rolę ponieważ następuje ich kumulacja. Ba, w pewnym momencie dziesiątki tych przypadkowych kumulacji zajdzie w ślepe uliczki. Jest ich jednak tak dużo że część pójdzie właściwą drogą. I znowu nastąpi rozdzielenie na dziesiątki dróg z których część okaże się na zasadzie przypadku dobra. Zatem oba podejścia uważam za błędne. Skrzydła nie pojawiają się z nikąd. Jakby tak było to byłby to kreacjonizm. Skrzydła też nie rosną po 1 mm to aby w pewnym momencie za 1000 pokoleń stworzenie zaczeło latać. Może służyły do walk nie raniących w obrebie gatunku, a tym samym zwiekszających przeżywalność całego gatunku? W rozdzielonych koloniach lepsza przeżywalność była w tych gdzie do walki o samicę zaczęto używać przednich słabszych odnóży? Rosły (i traciły uzbrojenie) aby dany osobnik miał większą szansę na wygraną a tym samym rozmnożenie. Przeżycie gatunku to nie tylko przeżycie pojedynczego osobnika. Pojedyncze osobniki ulegają "wypadkom" i kończy się tak ich rola ewolucyjna. Liczy się całość.
  6. Reszta ok ale tym to mnie zadziwiłeś. Jestem pewien że miałeś dziadków, pradziadków i .... prapraprapra....dziadków. W całkiem bliskiej przeszłości, rzędu 500 lat. Myślę że nawet w to nie wątpisz. Jeśli zaczniesz szukać ich kości to większości nie znajdziesz. Czy to oznacza że przez kilka pokoleń brakowało form pośrednich??? Szanse na to że ktokolwiek z nas skończy jako skamienielina są praktycznie zerowe (przyczynia się do tego nasz sposób traktowania zmarłych ). Ale nie w tym rzecz. W przypadku zwierząt szanse są większe ale nadal mizerne. Szacunkowo nie znamy nawet 1 % tego co żyło na tej planecie. Nawet z tego co żyje nie znamy wszystkiego, znamy nawet mniej niż nie znamy. Oczywiście co do wielkich zwierząt znamy je dużo lepiej niż małe. Ale i tak nei znamy wszystkiego. Jeśli teraz nie znamy tego co żyje w pełni to jak mamy znać to co było. Gdzie wiele gatunków mogło nie zachować nawet jednego swojego przedstawiciela w postaci skamienieliny. A jeśli zachowało to czy przekopaliśmy całą planetę aby takie coś odnaleźć? Brak skamienielin i pozostałości form pośrednich jest tak oczywisty, że dziwią mnie takie pytania. Gdyby były wszystkie formy pośrednie to wówczas prędzej bym uwierzył w inteligenty projekt niż jak ich brakuje. Bo KTOŚ musiałby zadbać aby one wszystkie musiały przetrwać. Albo nam je podłożyć. Ale form pośrednich brakuje i to jest dowód za ewolucją a nie przeciw.
  7. Wbrew temu co piszecie ma to sens. Jako poszlaka, nie jako dowód. Poszlaki także są ważne. Jeśli świadek mówi przykładowo że przestępstwa dokonał wysoki biały mężczyzna to prawdopodobnie w 20 % świadek się myli ( bo go pamięć zawodzi, wzrok nie ten, widział co chciał widzieć, zmyśla itp.) Ale jest to poszlaka istotna przy typowaniu podejrzanych, mimo tak wielkiego marginesu błędu. Tak samo tutaj. Błędy są znaczne. Jeśli jednak mamy dwóch podejrzanych wytypowanych na podstawie innych technik to taki program będzie decydujący. Tak naprawdę stosowano to od dawna, tylko raczej ręcznie. Analiza Biblii od lat opiera się na tym. 1 księga Biblii, Genesis ma przynajmniej 4 autorów. I to wytypowano dzięki analizie tekstu w taki sposób, tylko nie automatyczny, ale ręczny.
  8. Zgadzam się z JakinBooz. I faktem jest że armia jest podobnie zabezpieczona jak i wielkie firmy. Jest masa okazji do przecieków. Większa firma, wiecej ludzi, więcej okazji. Ludzi nie upilnujesz, bo ci co ich pilnują to też ludzie, to raz. Po drugie można skontrolować co ktoś wyniesie na dysku itp. a jak skontrolować co wyniesie w głowie? Przy tak wielkiej ilości ludzi to równie dobrze można mówić o zabezpieczeniu państwa. Tworzy je przykładowo 38 mln ludzi. I wielu zdradza. Czy stąd mamy wysnuwać wnioski w rodzaju: " wiele to mówi o zabezpieczeniu państwa"? Jest to trochę bezsensowne. W ten sposób to każde państwo posiada zabezpieczenia oscylujące w okolicy 0.
  9. Faktycznie mikroos, masz rację. Nie doczytałem, że nie chodzi o gęstość tylko o masę kadłuba.
  10. Mariusz, jeśli obecne interfejsy utrzymują się już 40 lat mimo olbrzymiego technologicznego postępu to może odpowiedź jest prosta: są one zbliżone do optymalnych dla ludzi i nie da się za dużo poprawić. Pewnie że chciałbym jak w Star-treku, zamiast klikać 100 razy i wykonywać skomplikowaną czynność móc powiedzieć do komputera w postaci góra 10 sekundowego zdania co ma komputer zrobić, a sam leżeć na łóżku. Niestety, liczba możliwych operacji, parametrów tych operacji jest dość duża a przecież wszystko to musi komputer przyjąć żeby mógł wykonać. Inaczej robi coś innego. Więc szczerze albo komputery staną się inteligentniejsze i mądrzejsze od nas (może za jakieś 50 lat), albo póki co to są zabawki, a nei poważne rozwiązanie. W obecnej chwili Win7 jest zbliżony do ideału. Drobne niedoróbki to problem aplikacji, które można zmieniać i dodawać przecież. Dla mnie zapowiadany Win8 stanie się Vistą2.
  11. To z czym oni to aluminium 2,72 g/cm3 mieszali że dostali 30% mniej od stali (7,5-7,9)? Z ołowiem? Tlenek tytanu to około 4 g/cm3
  12. Zgadzam się z kobol. Fajny gadżet może nawet dla wielu takie coś wystarczy w użytkowaniu komputera. Często nawet skróci czas robienia czegoś. Ale systemy "inteligentne" sprawdzają się w dość ograniczony sposób w wyręczaniu w myśleniu człowieka. Ileż to razy ja chciałem zrobić jedno a inteligentny program (mający robić to co ja chcę) robił coś innego. I było więcej roboty niż normalnie. To się nie sprawdza obecnie i tyle. Fajnie że ludzie próbują. Trzeba. Ale takie coś to nawet i za 50 lat nie uda się pewnie.
  13. Artykuł niesie trochę nowości dla mnie, czy mógłby je ktoś potwierdzić? Gwiazda neutronowa a jądro z protonów? Przecież tam jest największy ścisk, największe szanse na to że proton z elektronem złączą się w neutron. Trochę mi to nie pasuje, ale nie znam aż tak dobrze tego tematu. Dalej: nadciekłość i nie tylko bo jeszcze nadprzewodnictwo. Protony to jedynie ładunki dodatnie, szybkie małe elektrony pewnie na powierzchni. Więc jak przy samych ładunkach dodatnich może istnieć nadprzewodnictwo?
  14. A o tym to słyszałeś z facetem z SEP? http://pl.wikipedia.org/wiki/Sód
  15. Ostatnie zdanie bym sobie darował. Co to znaczy że przy zmianie jakiegoś parametru w zakresie 10 rzędów wielkości może on przyjąć 10 miliardów wartości? Że jest liczbą całkowitą znaczy się????
  16. thikim

    Bing bliski 30%

    No cóż macie rację.
  17. thikim

    Bing bliski 30%

    Raczej 2 procentowy.
  18. i Nie wiem jak pijanym trzeba być żeby nie zauważyć świadomie dotknięcia 1-2 sekundowego. Jak już jesteśmy w tym temacie. Dotykające wydają się być bardziej interesujące ponieważ dotknięcie jest pokazaniem chęci na seks. To chyba oczywiste że kobiety zainteresowane seksem wydają się być bardziej interesujące (oczywiście jeśli robią to dyskretnie a nie nachalnie).
  19. Z zimną fuzją sprawa jest zasadniczo jasna. W wyniku fuzji (wszystko jedno zimnej ciepłej czy gorącej) dochodzi do dużej utraty masy i wydzielenie energii wiązania. Energia ta jest dość znaczna. Zimna fuzja nie polega na skupieniu małej energii w jeszcze mniejszej objętości. To nadal byłaby zwykła fuzja tylko w mniejszej skali. Takie coś robi się już. Ale to nie jest zimna fuzja. I to jest mało wydajne energetycznie ale to można zrobić. Są elektrownie eksperymentalne. Robi się to także w laboratoriach. Tylko to nadal nie jest zimna fuzja. Akceleratory cząstek robią tak naprawdę bardzo gorącą fuzję. Cząstki mają tam olbrzymie energie, tym samym także temperaturę(ekwiwalent). Robią to tylko na małą skalę ale to jest fuzja gorąca.
  20. Dziwne by to było jeśliby fotony nie wytwarzały ciśnienia. W końcu są już działające prototypy silników w których nacisk fotonów wywołuje ruch. Hmm, trochę cieżko rozróżniać materię od energii wychodząc z założenia że 1 nie potrafi przez siebie przenikać. To jest bezsensowne. Co przenika a co nie? Powietrze przenika czy nie? Jest materią czy nie? Dwa neutrony pędzące na siebie przenikają się czy nie? Co to jest zderzenie? Częściowe przeniknięcie? Częściowo przenika energia a zderza się materia? Jak napisałem ta definicja nie ma żadnego sensu.
  21. Większość? Hmm, z tego wynika że jednak ktoś zrobił zimną fuzję. Lepiej byłoby napisać: wszystkie doniesienia. 400 W i zmienili stan skupienia 292 g wody. Hmm, nie widzę w tym nic dziwnego ani nadzwyczajnego. Ciepło właściwe wody 4200 J/kg i 2257 kJ/kg to na parowanie. Zakładając ok. 60% sprawności potrzeba ok. liczę w głowie nie kalkulatorem, 2100 J + 1100 kJ czyli około 1100 kJ. Po podzieleniu energii przez moc 1100 000 / 400 daje to około 2700 sekund czyli 270/6= 45 minut. To jest kwestia czasu zasilania prądem a nie magii, żadna fuzja tu nie jest potrzebna jak mamy prąd. Obliczenia przybliżone oczywiście. Tak tam dużo trzymają że kraj głodem przymiera.
  22. A nie tak dawno pisano o odkryciu że neutrina ze Słońca wpływają na tempo rozpadu. To jak to w końcu jest? Wiedziano że jądra się rozpadają pod wpływem neutrin a nie wiedziano że neutrina wpływają na tempo rozpadu? Niech mi to ktoś proszę wyjaśni.
  23. Pomijając to w jaki sposób ma być ta antyreklama robiona, myślę że to dobry sposób. Tani, szybki. Kiedyś u nas były krzyże pokutne. Wielu by odstraszyła konieczność umieszczenia może nie krzyża ale swojego zdjęcia w miejscu publicznym jako złodzieja.
  24. Przemyśl to. Z takim podejściem to byśmy dalej byli jaskiniowcami i zastanawiali się dlaczego jest zimno, dlaczego Słońce wschodzi i zachodzi itp. Masę rzeczy wyjaśniono dopiero gdy wynaleziono nowe. Bez budowy nowych narzędzi poznawaczych nie ma mowy o poznaniu tego co jest. Prosty przykład: jak chciałbyś zrozumieć skąd się biorą choroby wirusowe i bakteryjne bez wynalezienia nowej rzeczy mikroskopu? Snułbyś dziesiątki różnych teorii a każda byłaby jedynie wymysłem. A tu wystarczyło spojrzeć i było o wiele jaśniej. Nie da się zrozumieć tego co jest bez odkrywania nowego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...