Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Mariusz Błoński

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    115

Zawartość dodana przez Mariusz Błoński

  1. Wątpić ci wolno, ale lepiej powiedz, że nie wiesz. Myślę, że może powiedzieć, że wie. Gdyby powstawanie ropy zachodziło co najmniej tak szybko, jak jej zużycie, to przynajmniej niektóre złoża byłyby niewyczerpywalne. Bo w części ropa powstawałaby szybciej niż ludzie ją odpompowują. A skoro we wszystkich złożach ropy ubywa, to znaczy, że przybywanie (o ile w ogóle zachodzi), jest bardzo powolne.
  2. Wczoraj widziałem informację, która najlepiej świadczy o tym, jak bardzo dla nafciarzy opłacalne są wysokie ceny. Otóż na świecie istnieje tylko nieco ponad 20 statków, które są w stanie wykonywać wiercenia w dnie morskim położonym 3000 metrów pod wodą. Wiecie, jaki jest dzienny koszt wynajęcia takiej jednostki? 600 000 dolarów! Skoro są gotowi tyle zapłacić za jeden dzień wierceń (a to tylko wynajęcie statku, a gdzie inne koszty?), to musi to być baardzo opłacalny biznes.
  3. Ja bym obstawiał następujące wyjaśnienie: soli jest sporo w fast-foodach, ale pełni ona rolę nie "smakową" a konserwującą. Jest słabo wyczuwana. Tak naprawdę fast-foody są mdłe w smaku (nie mogą mieć zdecydowanego smaku, bo część ludzi by tego nie zjadła, a tak jest to nijakie, a więc każdy jest w stanie przełknąć). Poza tym za część "słoności" odpowiada glutaminian, a to jest ponoć kolejny ze smaków. Ponadto rzeczy, które są słodkie, są słodkie zdecydowanie (czy to batony, czy różne słodkie napoje podawane w fast-foodach). Może więc o to chodzi ze słodkim i słonym?
  4. Co do ropy i niedźwiedzi, to trochę mylicie przyczyny i skutki. Ochrona niedźwiedzi czy innych gatunków nie wpłynie na ceny ropy. To właśnie dlatego, że ropa jest droga, opłaca się wydobywać ją w nowych miejscach. A ropa tak czy inaczej będzie drożała, bo to surowiec nieodnawialny. Innymi słowy: albo jeszcze bardziej zdewastujemy planetę, a ropa i tak będzie coraz droższa i tak kiedyś się skończy, albo pieniądze, które przeznaczamy na niwelowanie skutków dewastacji planety przez wydobycie ropy przeznaczymy na rozwój alternatywnych technologii, zapobieżemy dewastacji planety i uniezależnimy się od ropy, co ma kapitalne znaczenie nie tylko ekologiczne, ale również polityczne (uniezależnienie się od krajów arabskich czy Rosji).
  5. Zainspirowaliście mnie z Mikroosem do pogrzebania. Poszukałem i znalazłem. Linki są na końcu notki (z Nanomedicine ciągnie się znacznie szybciej).
  6. Ale to jest sztuczne białko. Nie da się zrobić takiego, coby odpowiedzi nie powodowało?
  7. Tutaj nie chodzi o konkretny procesor. Przykład z komórkami czy odtwarzaczami MP3 miał jedynie na celu uświadomienie, czym są procesory wbudowane. Z Twoimi wyliczeniami się zgadzam. Przypuszczam jednak, że uczeni, mówiąc o swoim teoretycznym komputerze wybiegli nieco w przyszłość. Wzięli pod uwagę fakt, że jeśli taki komputer powstanie, to za jego budowę ktoś się zabierze za kilka lat i samo skonstruowanie takiej maszyny może potrwać kolejnych kilka lat. Mogli więc brać pod uwagę procesory, które będą używane w komórkach za np. 5 lat.
  8. A może, zamiast od razu z eugeniką, pójść w inną stronę.... Konkretne dane liczbowe mogą pomóc przekonać decydentów do działań na rzecz redukcji zanieczyszczeń środowiska metalami ciężkimi. Wiadomo przecież, że powodują one choroby umysłowe. Teraz jest kolejny argument ekonomiczny za tym, że nie opłaca się zatruwać, bo stosowanie czystszych technologii jest po prostu mniej kosztowne.
  9. Pomyłka podczas edycji się przytrafiła. Poprawione. Dziękujemy za zwrócenie uwagi.
  10. Dlaczego bez szans? Wypadnięcie AMD to szansa dla VIA, SiS oraz luka na rynku, na którym nagle zabraknie dużego gracza. Gracza,który miał kiedyś ponad 20% rynku, co oznacza, że tyle można Intelowi odebrać. Nowym graczem mogą być zarówno zupełnie nowe firmy powołane przez fundusze inwestycyjne lub też już istniejący potentaci (np. Samsung, Toshiba), którzy mają pieniądze i doświadczenie, a teraz mieliby i okazję. Może IBM by spróbował do gry powrócić (chociaż wątpię).
  11. Oczywiście, że to rynek ustala cenę. Obniżenie kosztów produkcji, nie oznacza obniżenia ceny końcowej. Jednak weź pod uwagę jedną rzecz: obniżenie kosztów produkcji w 2012 roku oznacza możliwość tańszej produkcji procesorów w kolejnym etapie technologicznym. To zapewne będą 22-nanometrowe kości. Potrzebne są nowe maszyny do litografii. Takie dopiero powstają i dokładnie nie wiadomo, ile będą kosztowały. Obecnie nowoczesna maszyna kosztuje ok. 150 milionów dolarów. Koszt fabryki procesorów to 4-5 miliardów. To są koszty nie do przeskoczenia. Bez obniżenia innych kosztów 22-nanometrowe układy mogłyby być niedostępne dla przeciętnego użytkownika. A to oznacza zatrzymanie postępu. Dzięki nowym plastrom ceny będą znośne. A jesli padnie AMD... a niech padają skoro sobie nie radzą. Na ich miejsce przyjdzie ktoś inny.
  12. Oj zdziwiłbyś się Wiesz ile osób łapie się na takie numery? Jak czytam informacje o bezpieczeństwie, to okazuje się, że przestępcy ciągle wykorzystują dziurę w iFrame, a tymczasem MS załatał ją ponad rok temu. Co oznacza, że olbrzymia rzesza ludzi w ogóle nie stosuje żadnych aktualizacji. Myślisz, że zwracają uwagę na to, co im się wyświetli? Mi się wydaje, że klikają gdziekolwiek, byle tylko ich do tego odpowiednio zachęcić
  13. Za jakieś 1500 zł można kupić fajny sprzęt do słuchania. Tak naprawdę, to większą różnicę w jakości słychać na sprzęcie za 1000-10 000 zł, niż 10 000 - 100 000 zł. Jakby porównać to, co niekŧórzy noszą w kieszeniach (iPod+telefon komórkowy), to za tą cenę masz fajny zestaw, który daje duuużo lepszą jakość muzyki.
  14. http://online.biblia.pl/index.php Tam daj do wyszukiwarki słowo Tekoa i znajdziesz kilkanaście odnośników do niego.
  15. Tutaj się nie zgodzę. MP3 to koszmarna strata jakości. A już słuchanie muzyki na głośnikach komputerowych.... brrrr... Sam czasem kupuję płyty CD na Amazonie. Nie tylko ładnie wydane, ale i o połowę taniej niż w Polsce. Mam nadzieję, że CD nie znikną. Na razie nie ma niczego, co mogłoby je zastąpić.
  16. Rozumiem, Waldi, że jesteś tak świetnym ekspertem na temat stali, masz tak rozległą wiedzę o szczegółach konstrukcji WTC oraz tak dokładnie wiesz, co dzieje się przy uderzeniu samolotu w taką właśnie konstrukcję, że na podstawie zdjęcia potrafisz wydać opinię. Skoro tak, to wyjaśnij mi dokładnie, co tam się stało? Chętnie zobaczę kilkusetstronicowy PDF Twojego autorstwa ze szczegółowymi wyliczeniami i analizami laboratoryjnymi. Oczywiście, człowiek z tak rozległą wiedzą ma na koncie kilkadziesiąt publikacji. Możesz podać kilka tytułów? Chętnie się zapoznam. A stwierdzenie o ekspertach, co to się boją własnego stołka zaryzykować tylko potwierdza paranoję teorii spiskowych. Dla ich zwolennika każde stwierdzenie niepasujące do teorii jest częścią spisku. Wyjaśnij kto i po co zorganizował spisek. Oraz w jaki sposób. Bo tak na mój rozum, to trzebaby zaangażować w niego kilkaset osób. Wyjaśnij przy okazji, jak zorganizować spisek, w który zaangażowanych jest kilkaset osób żeby żadna z nich nie puściła pary.
  17. Jakieś źródło? Oczywiście nie chodzi mi o witryny typu "rumour mills" czy inne, ale wykonaną ekspertyzę przez osobę, która sprawę badała + stwierdzenie, że oznacza to, iż WTC zostało celowo wysadzone w powietrze. Nie chodzi mi o wykonywanie zdjęć satelitarnych, ale o ustawianie na brzegu kamer i filmowanie morza, a potem stwierdzanie na tej podstawie, ze w regionie nie było statków. Bo, jak rozumiem, skoro takie kamery są i na ich podstawie wydaje się takie oświadczenia, to są to kamery służące bezpieczeństwu. A więc mają czegoś pilnować. Czego?
  18. Mam dwa pytania: 1. Możesz podać jakieś nazwiska ekspertów o światowej renomie, którzy twierdzą, że WTC nie zawaliły się od uderzenia samolotów i pożaru? Wraz z linkami do ich oświadczeń w tej sprawie? 2. Co znaczy "nadbrzeżne kamery"? Wzdłuż brzegów poustawiane są kamery, które filmują morze???? Po co? A jeśli nawet? Kto powiedział, że było to w takiej odległości od brzegu, żeby taka kamera mogła cokolwiek zarejestrować? Kto i po co filmowałby morze??? Zupełny bezsens.
  19. Urzędy, nie zarządy. Urzędy się nie zgodzą, bo G. ma monopolistyczną pozycję na rynku reklamy internetowej. Jakby MS chciał kupić np. Red Hata czy Novella to urzędy też mogłyby się nie zgodzić, bo idzie o rynek systemów operacyjnych. Ale jakby chciał kupić np. największego na świecie producenta samochodów, to mógłby zrobić to bez problemów. I nie bądź naiwny, że Google jest takie kochane, dobre i daje Ci coś za darmo. Tak samo jak MS i im zależy na kasie. Tylko mają inny model sprzedaży. Za towary MS płacisz raz i bezpośrednio. Za usługi Google'a płacisz bez przerwy, pośrednio i drobnymi kwotami. Przecież pieniądze,które Google zarabia pochodzą od firm, które się u nich reklamują. A firmy mają pieniądze m.in. od Ciebie. I w cenę towaru, który u nich kupujesz, wliczają też wydatki na reklamę. Czyli, innymi słowy, biorą pieniądze od Ciebie i przekazują je m.in. Google'owi. Google zarabia znacznie szybciej niż MS, co oznacza, że trafiają do nich większe sumy, co oznacza, że więcej pieniędzy przeciętnego konsumenta idzie do Google'a niż do MS.
  20. Zarząd to powołuje WZA. Dlatego MS wysunął propozycję na kilka tygodni przed WZA: żeby dać zarządowi czas na pomyślenie, ale żeby tego czasu nie było za dużo. I dlatego zarząd przesunął WZA, żeby zyskać na czasie. Jeśli zarząd się nie zgodzi, to MS skorzysta z tego, że wszyscy jego członkowie są powoływani w tym samym terminie i spróbuje nakłonić udziałowców do wymiany obecnego zarządu. Na razie mają wszystkie atuty w ręku i większe pole manewru niż Yahoo. Chociaż ruch Yahoo był świetny,ale... niewiele im da moim zdaniem. MS może teraz np. wycofać ofertę. Akcje Yahoo polecą na twarz, a wściekli akcjonariusze zlinczują zarząd i z wdzięcznością przyjmą niższą ofertę MS.Opcji jest wiele...
  21. Słusznie. Potem RN przekupi Zarząd, a Zarząd przekupi udziałowców. Ciekawe tylko, jaka musi być łapówka, żeby udziałowiec, który ma kilkaset milionów w akcjach Y! chciał je sprzedać. Drugie kilkaset milionów? Jakby tak chcieli kupować, to dawno by zbankrutowali
  22. Czyli komu? Prezesowi? Bushowi? Bo jakoś nie widzę chętnego... 1. Yahoo to nie państwowa firma 2. Nie przypominam sobie, by MS został kiedykolwiek gdziekolwiek oskarżony o dawanie łapówek 3. Zetknąłem się z PR-owcami MS i powiem tyle - postępują dużo bardziej uczciwie niż PR-owcy innych, mniejszych firm
×
×
  • Dodaj nową pozycję...