Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

peceed

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1610
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Zawartość dodana przez peceed

  1. Jeszcze jedno osiągnięcie "infrastrukturalne pod postęp" które pojawiło się w wyśmiewanym średniowieczu: prawo patentowe. To najważniejsze osiągnięcie prawne które zapewniło systematyczny postęp. Oczywiście na początku była to spółka z władcą na nowy biznes z automatycznym monopolem, ale z czasem forma zyskała nową treść i doniosłość.
  2. W moim świecie przyczynki do tezy są zazwyczaj faktami. Ciężko uprawiać zinstytucjonalizowaną naukę bez instytucji. Każda wiedza dla pojedynczego homo jest przewagą konkurencyjną i ciężko go zmusić aby się nią dzielił bez korzyści dla własnego genomu Dlatego najpierw musiały powstać instytucje pełne "frajerów" a dopiero potem zmutować w kierunku uprawiania czystej nauki, to jedyny sposób aby rozwiązać problem jajka i kury. Oczywiście wiele cywilizacji wytworzyło ośrodki naukowo-kulturalne, ale był to zazwyczaj kaprys mecenasów, i bardzo szybko ewoluowały w kierunku jak najwydajniejszego dojenia sponsorów. To samo widzimy obecnie, na szczęście udało się uzyskać efekty przed degeneracją systemu - mieliśmy dwa cudowne stulecia. Jeśli "oficjalni płaskoziemcy" są władzą ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, to podejście zezwalające na "inne hipotezy" jest nadzwyczaj łaskawe. Różnica jest mniej więcej taka jak twierdzenie że jest się sprytniejszym albo twierdzeniem że inni są głupsi. Niby jest to to samo Podejście kościoła pozwalające traktować system heliocentryczny jako trick matematyczny jest absolutnie poprawne logicznie. Bo nie ma żadnego prawa fizyki które kazałoby nam traktować układ odniesienia związany ze Słońcem jako "słuszniejszy" niż ten z obracającą się Ziemią, poza uproszczeniem opisu To Galileusz był "szaleńcem" a kościół "pragmatykiem" w tym sporze.
  3. Przypadek mamy zawsze i jest on gwarantowany. Religia dostarczyła uniwersyteckiej infrastruktury i mobilności pomiędzy państwami. Wolałbym aby tym przetrwalnikiem byli Persowie albo Aleksandria.
  4. No cóż, nikt nie zaproponował niczego lepszego niż KK. Rzym był praktycznie na poziomie tego XVII wieku technologicznie i jakoś nie zapoczątkował nauki w nowoczesnym rozumieniu tego słowa. Było wcześniej wiele wielkich cywilizacji ale to chrześcijanska Europa dokonała przełomu. Potrzebna była religia spajająca niezależne ośrodki polityczne, w takim sensie aby cywilizacja była wielopaństwowa.
  5. To tylko domniemanie, że zdanie dotyczyło Kopernika. Przyjęcie religijnego obrazu świata w przypadku braku rozwiniętej nauki jako lepszego źródła prawdy nie jest nieracjonalne.
  6. Bo można było zacząć grać z władzą z mniejszym ryzykiem utraty życia lub wolności. W Cesarstwie Rzymskim również. Chrześcijanie byli sądzeni z paragrafu o ateizm
  7. Akurat układ który zapanował w Europie był bardzo korzystny dla postępu - w końcu tutaj zaczęła się rewolucja naukowo-techniczna. Najważniejszą cechą która do tego doprowadziła to zinstytucjonalizowana religia, która stworzyła podwaliny pod jednolitą cywilizację (albo, jak twierdzą niektórzy była instytucją pod którą kryły się resztki państwowości Imperium Rzymskiego) z jednoczesną silną niezależnością polityczną, która pozwalała na swobodną konkurencję idei świeckich. Właśnie tego zabrakło w Chinach - silna jednolita państwowość na całym terenie tłumiła innowacje i postęp, w pewnym sensie oczywiście. Jednocześnie bardzo rozwinięty handel oparty o zasady wolnego rynku nie pozwalał na powstanie zaburzeń które mogły doprowadzić do rozwoju nowych rozwiązań. Alternatywą dla chrześcijaństwa w Europie nie było naukowe oświecenie, lecz pogaństwo, albo islam (nie do konca bo islam powstał jako daleki odłam chrześcijaństwa)..
  8. peceed

    Ekstremiści i złożone zadania

    Nie spodziewam się wielkiej bystrości umysłu u osób dających zamienić się w żywą bombę.
  9. Ponieważ mózg człowieka skurczył się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu tysięcy lat jest to silna przesłanka za tym, że rozwój kultury, specjalizacja i handel zmniejszą wymagania odnośnie zdolności kognitywnych. Jeśli neandertalczyk miał mniejsze predyspozycje do polegania na przekazie kulturowym (i mniejsze możliwości ze względu na niską gęstość zaludnienia), to można przyjąć, że musiał bardziej polegać na swojej pomysłowości i umiejętności indywidualnego rozwiązywania problemów. Inteligencja nie jest przeszkodą w sukcesie ewolucyjnym, ale ma swoją cenę która nie musi równoważyć korzyści w społeczeństwie w którym panuje pasożytnictwo intelektualne To zależy od jego rodziców Do Europy zazwyczaj nie trafiają "przeciętniaki". Na przykład większość imigrantów w UK to Igbo, którzy nie odbiegają inteligencją ogólną od reszty Brytyjczyków. Mogliśmy ze sobą przenosić choroby na które Neandertalczycy byli mniej odporni - wyłącznie z powodu braku uprzedniego kontaktu. Notabene Izu Ugonoh też jest Igbo, co dość dobrze wyjaśnia dlaczego gość lepiej posługuje się językiem polskim od większości robiących z nim wywiady dziennikarzy
  10. Ile to jest znacząco? Bo różnice istnieją i są widoczne gołym okiem. Życie na północy wymaga zupełnie innej skali planowania i umiejętności odsuwania korzyści na przyszłość. Wystarczy porozmawiać z misjonarzami aby pozbyć się złudzeń że typowi ludzie w Afryce mają te cechy rozwinięte w porównywalnym stopniu do Europejczyków. Są duże różnice w zdolnościach poznawczych, tylko że nie należy rozumieć tego jako jakiegoś opóźnienia. Raczej wszyscy są "humanistami". Inna sprawa, że ludów na tym kontynencie jest sporo i potrafią się między sobą znacznie różnić. W pewnych rejonach Afryki większość genomu pochodzi spoza Afryki (to też może dawać sprzeczne informacje o poziomie neandertalskiego DNA). To zabawne, bo kiedyś miałem podobną obserwację. Kluczem jest samodzielne myślenie i sceptycyzm, takie osoby są kiepskimi nośnikami kulturowymi. Trzeba też sporo pracować samemu - bogate życie towarzyskie zabierałoby czas na odkrycia Wychodzi Neandertalczyk. Trzeba by podpiąć mózg wielorybów czy słoni do innego ciała i dopiero wtedy można by oceniać. Z przeciwstawnymi kciukami każdy może cwaniakować Nic to nie da, bo otoczenie ludzkie błyskawicznie skopiuje taką nową lepszą dzidę, a nawet uzna że jest modna. Korzyści z myślenia muszą być relatywne w stosunku do innych, inaczej zabawę w zapładnianie może wygrać "sąsiad z gitarą".
  11. Jedna ustawa w państwie średniej wielkości. Zakaz posiadania, obrotu i kopania. Powodów jest sporo. O tym to już decyduje porównanie z pompą ciepła lub sprawnością elektrowni Ale argument z zasady jest ok. Kiedyś rozważałem stworzenie instalacji chłodzących do komputerów podłączonych do bojlera z gorącą wodą, a w szerszej skali przeniesienie centrów obliczeniowych na północ do "elektrociepłowni". Ma to wielki sens, tylko trzeba liczyć się coś sensownego. Wywożąc śmieci w kosmos? Bo Tesla to wielka tragedia dla środowiska naturalnego: wydatki na elektryfikację zjadły zasoby które powinny zostać przeznaczone na hybrydyzację pojazdów, zwłaszcza za pomocą nie elektrycznych technologii jak koła zamachowe i sprężone powietrze, i na rozwiązania obniżające spalanie w silnikach spalinowych. Przyszłością motoryzacji były mikrohybrydy szeregowe które mogły obniżyć spalania paliwa o 30-50% za ułamek ceny baterii.
  12. Mocna teza. Przez ostatnie 100 lat siadł poziom edukacji Jasne, gdy zignorować kwestię dostępności do antykoncepcji.
  13. A dlaczego ten licznik tak szybko bije? Wzrost populacji wynika z poprawy warunków życia! A że Afrykańczycy chcą żyć na "europejskim socjalu", kogoś to dziwi? Jeziora powstają i wysychają, normalna sprawa. Nie tak dawno temu Sahara była zielona. Nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Próbuje się ludziom wmówić, że to zmiany klimatyczne są problemem, a przyrodzie zaszkodziło bezpośrednie zajęcie terenów przez człowieka.
  14. Ziemia jest coraz bardziej przyjaznym miejscem dla ludzi. Bezprecedensowy postęp w ciągu ostatnich dwóch wieków. A Hawking może teraz występować gościnnie w "Opowieściach z Krypty", a nie bawić się w futurologa o horyzoncie 600 lat
  15. To nie problem, problemem jest obniżenie ilości CO2. Przede wszystkim ewolucja jest algorytmem optymalizacji lokalnej o wielkim koszcie implementacji - większość genetycznej mocy obliczeniowej idzie na korekcję błędów, a tylko bardzo mała na nowe "wynalazki" . Duża zmiana pozytywna (w sensie ilości zmian w DNA, w odpowiedniej metryce oczywiście - delecja ma podobną złożoność niezależnie od swojego rozmiaru) musi się "rozkładać" na wiele mniejszych zmian pozytywnych. Wszystkie gatunki tkwią w maksimach lokalnych (patrząc od strony funkcji fitness), co w połączeniu z małą mocą obliczeniową dla pojedynczych gatunków powoduje tworzenie rozbudowanych ekosystemów z "niszami" - uniwersalny kotowaty zmieniający kolory sierści jak kameleon byłby w stanie zdominować środowisko od bieguna po równik, ale ciężko takiego zaprojektować. Dlatego mamy osobne gatunki pumy, lamparta i lwa. Wielkie zwierzęta nie dokonują już wynalazków na poziomie biochemicznym - nie mają na to "mocy obliczeniowej", muszą żonglować klockami wymyślonymi dawno temu. Kolejnym wielkim ograniczeniem jest "samolubny" (na poziomie genów) mechanizm działania ewolucji. Walczący drużynowo roślinożercy mogliby skutecznie obronić się przed większością drapieżników, ale po co kiedy wystarczy uciekać szybciej niż kolega obok? Taki drapieżnik staje się sojusznikiem najlepszych egzemplarzy roślinożerców (najlepiej radzących się z tymi drapieżnikami) pozbywając się ich konkurentów!
  16. Dokładnie, zapominamy że świat był kiedyś prostszy i inny Ryby nie musiały powstać w głębinach, może na początku były takimi pełzającymi ziemno-wodnymi kijankami i dopiero potem podbijały głębie oceanów, analogicznie jak powtórzyły to gady, ptaki, i ssaki. Do tego wspólny schemat rozwojowy organizmów zdeterminowany przez wspólnych przodków który nie daje aż tak wiele dobrych możliwości na osiągnięcie celu jak nam się wydaje. Gdyby cofnąć się bardzo daleko (do jednokomórkowców), różnice mogłyby być większe.
  17. Skojarzenie kulinarne jest raczej nieprzypadkowe Nie ma to sensu, taka patelnia paskudnie zachowuje się na każdej płaskiej powierzchni, nawet na większości kuchenek gazowych jest niestabilna. Wklęsła do środka działa lepiej, wystrczy dawać więcej oleju Najlepiej kupować ciężkie patelnie z grubym dnem - takie równomierniej się nagrzewają. U mnie wyglądało to podobnie - wystarczył 1 kontakt i 2 spinki, wrażenie światła, huku i wstrząsu wcale mnie nie zniechęciło, nawet zapamiętałem swoją myśl jak tylko doszedłem do siebie: "muszę to sprawdzić jeszcze raz". Eksperyment nie został powtórzony z powodu nagłej i brutalnej interwencji mojej cioci, która przy pomocy kilku klapsów przekazała mi komplet niezbędnych do przeżycia informacji
  18. Krążą słuchy, że armia amerykańska używa tej technologii od bardzo dawna. Może wodne płuca pozwalały oddychać przy mniejszej koncentracji tlenu w wodzie (jeśli chodziło o tlen)? Skrzela wymagają pływania i aktywnego ruchu, jeśli przodek ryby prowadził osiadły tryb życia, to miniaturowe płuca mogły być lepszym rozwiązaniem (w sensie wyewoluowania rozwiązania).
  19. Wąskim gardłem zawsze jest ilość zabieranej substancji reakcyjnej. Przy tej samej mocy zawsze można czterokrotnie zwiększyć intensywność strumienia wylotowego by dwukrotnie zwiększyć ciąg, zatem i tak wszystko sprowadza się do ISP przy określonej dostępnej mocy, to najlepszy wskaźnik, wystarczy podawać sprawność - jaki procent energii elektrycznej zamienia się w energię kinetyczną gazów wylotowych. Drugi to stosunek ciągu do masy silnika jako funkcja isp przy danej mocy.
  20. Kosmici nie są idiotami. To tak jakby filmowcy z National Geographic kazali się tłumaczyć rekinom dlaczego te atakują ludzi. Co innego z tosterami z przyszłości, one mogą nie zrozumieć W tym wypadku płeć intelektualna nie pokrywa się z biologiczną, kobiecy umysł ma jej mąż Bez wnikania w detale osoby inteligentne tworzą bardziej abstrakcyjne struktury opisujące rzeczywistość. Widzą więcej analogii, potrafią w nich dostrzec wzorce i wprowadzić nowe kategorie w których rozumują.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...