Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

peceed

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1604
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Zawartość dodana przez peceed

  1. peceed

    Dron sobie poradzi

    Taki pomysł miałem z 10 lat temu, tylko ze drony miały służyć do... niszczenia infrastruktury przesyłowej u wroga. Atak praktycznie nie do obrony, bo nie istnieją systemy które byłyby w stanie skutecznie zestrzeliwać "małe latające roboty" (dzisiaj zwane dronami) zdolne pokryć tak wielki obszar. Jedna drona byłaby w stanie linie dokonać cięć w setkach punktów na kilkudziesięciu liniach w ciągu nocy. Nawet znając zagrożenie koszta ochrony linii byłyby bardzo wysokie. Prawdopodobnie jedynym rozwiązaniem byłyby własne drony "myśliwiskie".
  2. Te super ekologiczne technologie to składowanie CO2 z węgla w ziemi, czyli są to dopłaty do węgla. Ależ oczywiście że nie są ekorealistami i opowiedziały się za technologiami węglowymi kosztem jądrowych (tzw. zielony węgiel). Ze Słońca dociera cały czas taka sama ilość ciepła i energii, do tego równa ciepłu wypromieniowanemu z ogromną dokładnością. Ogniwa fotowoltaiczne mogłyby co najwyżej obniżyć albedo Ziemi, ale wpływ na klimat globalny byłby pomijalnie mały jeśli ilość konsumowanej energii nie wzrosłaby istotnie. Wiatraki mają problemy z infradźwiękami, nie ultradźwiękami.
  3. Skorzystałbyś jedynie z okazji bezproduktywnego zmarnowania mojego czasu, a przy okazji swojego (tu pewności nie ma bo może mógłbyś się czegoś pożytecznego nauczyć). Nie wchodzę w interes na którym mogę tylko stracić z definicji. Przypomina to trochę mechanizmy spekulacyjne na giełdzie i powstawanie baniek. Nikt nie chce zostać w tyle bo czuje że straci! Firmy europejskie zaczynają zyskiwać przewagę technologiczną nad amerykańskimi. Amerykański biznes zauważył że te nowe gałęzie przemysłu z grubsza przypominają te stare pod względem kierunku przepływu pieniędzy między państwowym a prywatnym Nawet na wyrzucaniu pieniędzy w błoto ktoś zarobi. Jest jednostka którą wygodnie będzie się posługiwać mierząc siłę oddziaływania prywatnego z publicznym: ISS. Wspomniane ratowanie banków to ok. 70ISS. Tutaj mówimy o kwotach dochodzących do 100ISS. Do tego wejście w "zieloną" energię to arbitraż dla dotychczasowych firm opierających się na węglu: 2 biznesy skorelowane negatywnie pod wzgledem swojej dochodowści i o bardzo nieprzewidywalnej koniukturze po połączeniu dają znakomity (pompowany dotacjami) i bezpieczny interes. Tylko że hazard to gra o sumie zerowej - straty grających są zyskami państwa i kasyn. W przypadku ekohisterii nie widać wygranych, można tylko stracić mniej lub więcej.
  4. Na tej zasadzie to mogę zaoferować 10tyś USD za dowód na nieistnienie krasnoludków. I też będę sobie szydził że nikt nie nie chce 10 klocków "za darmochę". Warto zauważyć, że teza której udowodnienia żąda gość jest znacznie silniejsza od twierdzeń racjonalnych sceptyków klimatycznych, którzy twierdzą, że oczekiwany wzrost temperatury z powodu emisji CO2 z ogromym prawdopodobieństwem nie przekroczy 1 stopnia w ciągu następnych 100 lat, a w konsekwencji nigdy (bo do tego czasu z konieczności zmienimy źródła energii). Można śmiało założyć że idioci pokrywają całe spektrum poglądów klimatycznych i wśród nich zdażają się i tacy ("wulkany emitują więcej CO2 niż człowiek", "efekt cieplarniany nie istnieje") . Nie można ich nazwać sceptykami klimatycznymi, bo nie są sceptykami w ogóle, ograniczają się do powtarzania swojej wersji prawdy objawionej w dokładnie ten sam sposób jak ultrasi AGW.
  5. Jedna taka lawina nazywa się IPCC. Bo przyznawaniem pieniędzy zajmują się _urzędnicy_, czyli niekompetentni ludzie urabiani nie mniej niż reszta szarych ludzi, których jedyną strategią osiągnięcia sukcesu jest "nie wychylać się". Urzędnik widzi 2 granty z których niczego nie rozumie, ale jeden ma tę zaletę że pozwala walczyć z ociepleniem. To jaką ma podjąć decyzję zgodnie ze stanem swojej wiedzy i sumieniem? To bardzo smutna wiadomość, ale analizując newsy naukowe to od 10 lat ponad polowa "odkryć" technicznych ma służyć walce z globalnym ociepleniem albo paliwami kopalnymi Doszukiwanie się celu w prądzie ideoologicznym to jakby doszukiwać się celu w istnieniu deszczu. Ludzie w swoim codzinnym życiu nie stosują metody naukowej, a tylko takie podejście dałoby możliwość skutecznej walki z zalewem agresywnych memów. Nie należy na to liczyć. Tragedią jest to, że ideologia opanowuje środowiska naukowe i wykorzystuje społeczne zaufanie wobec nauki do rozprzestrzeniania się. Klimatologia tak bardzo lubi numeryczne modele klimatyczne nie dlatego, że są wartościowe z naukowego punktu widzenia, tylko dlatego, że wykorzystują superkomutery co pozwala się podeprzeć atrybutem kojarzonym z wysokimi komptencjami i zaawansowaniem. Zwykły człowiek nie zastanawia się jakie zastosowanie ma tu podstawowa zasada informatyki "Shit In Shit Out". Historia uczy, że jedynym skutecznym regulatorem pozwalającym walczyć z takimi prądami były konflikty międzypaństwowe. Jeśli jakaś nacja zbyt długo "przebywała na orbicie", bardzo szybko i skutecznie sprowadzana była na ziemię przez sąsiadów. Czasami trwało to krótko (ZSRR, komunizm i boskość Stalina), czasami długo (Chiny, feudalizm i boskość cesarza). W zglobalizowanym świecie bez większych wojen z więszym przepływem ideii ten proces może być znacznie słabszy, ale w końcu zostanie to skorygowane (Chiny i Rosja naszą nadzieją - dziwnie to brzmi). Komunizm był kiepską regligią, bo obiecywał cuda na ziemi. AGW ma ten sam feler. Też może to kosztować miliony ofiar(pośrednio) i biliony dolarów. Analogia z komunizmem jest głębsza. Karl Popper stwierdził że komunizm nie jest teorią naukową, bo nie istniało zjawisko które mogłoby go sfalsyfikować. W myśli ideologii komunistycznej absolutnie wszystkie możliwe zjawiska potwierdzały nieuchronność i słuszność komunizmu. W przypadku AGW jest podobnie: susza - AGW, powódz - AGW, lód topnieje - AGW, lód narasta - AGW. Naturalna zmienność absolutnie nie może odpowiadać za obserwowane dane paleoklimatyczne. Ocieplenie nie postępuje zgodnie z "planem "? - powodem są oczywiscie naturalne cykle klimatyczne które maskują ogromy wzrost temperatury, za chwilę się odwrócą i będzie gorącoooo, że hej. Teoria o dominującej roli człowieka w ociepleniu klimatycznym przez emisję CO2 nie jest teorią naukową w sensie popperowskim, cała ta banda przez ponad 40 lat swojej działalności nie przedstawiła _jednego_ zjawiska które uczciwie mogłoby ją sfalsyfikować. Spotkali się tam fanatycy ekologiczni oraz naukowcy o zbyt niskich kompetencjach aby zająć się czymś innym.
  6. Związek przyczynowo skutkowy pomiędzy poziomem CO2 i średnią temperaturą nie jest potwierdzony naukowo, bo aklamacji nie traktujemy jako części metody naukowej. Przyjęcie takiej tezy ma w chwili obecnej charakter wybitnie religijny. (Oczywiście to zdanie ograniczone jest do dominującej roli w odniesieniu do danych paleklimatycznych. Nie wykluczam wpływu efektu cieplarnianego na poziomie 1.0 +-0.3 oC na każde podwojenie koncentracji CO2 w atmosferze). W imię jakiś katastroficznych fantazji proponuje się wydanie lekką rączką 10T$ w ciągu dekady. Trzeba nie mieć elementarnego poczucia przyzwoitości i realizmu aby coś takiego zaproponować. Przejście na odnawialne źródła energii nastąpi błyskawicznie w momencie, kiedy cena energii odnawialnej spadnie poniżej poziomu ceny paliw kopalnych. Próby przyspieszenia tego momentu mogą mieć co najwyzej przeciwny efekt, bo wyrzucamy w błoto pieniądze które wydawane razjonalnie zwiększyłyby tempo postępu. Poziom dwutlenku węgla w atmosferze nie przekroczy 700ppm nawet gdybyśmy przestali promować na siłę odnawialne źródła energii.
  7. Nie należy histeryzować. Wrażliwość temperatury od ilości dwutlenku węgla w atmosferze ma zależność logarytmiczną, dlatego nawet ogromny wzrost w ilości dwutlenku węgla nie może się przełożyć na niebezpieczny wzrost temperatury. Dodatkowo dwutlenek węgla jest prawie całkowicie maskowany przez parę wodną, co powoduje że jego wpływ jest jeszcze mniej istotny. Przyczyna obecnego wzrostu temperatury jest nieznana, dominująca rola CO2 to bardzo słaba hipoteza. Osobiście nie wykluczam wpływu antropogenicznego, ale nie poprzez CO2. Na przykład - wzrost transportu lotniczego. Dodatkowym powodem aby nie histeryzować jest reguła przekory - w końcu uruchomią się ujemne sprzężenia zwrotne.
  8. Emisja światła nie może poprzedzić emisji neutrin. Jednocześnie wiadomo, że światło w trakcie wybuchu supernowej musi pojawić się kilka godzin po neutrinach, bo nie może się szybciej wydostać przez zewnętrzne warstwy gwiazdy. To powoduje, że może nie być żadnego dodatkowego czasu wymaganego przez tą teorię dla spowolnionego światła. Z drugiej strony równania Maxwella są relatywistyczne, co implikuje ścisłą równość c^2 = 1/(U0*E0) i równość "obu" prędkości światła! Mamy nową teorię, która jest zbędna, nie tłumaczy żadnego zjawiska i wymaga raptem tylko obalenia teori relatywistycznej. W oparciu o jej spotkanie z Brzytwą Ockhama można by nakręcic scenę w horrorze klasy B.
  9. Betamax nie była firmą, tylko nazwą/marką technologii Sony.
  10. To smutne że takie "coś" (w cudzysłów należy sobie indywidualnie podstawić bardziej adekwatne określenie) jest podawane jako warty przeczytania naukowy news. Zresztą abstrachując od powagi tematyki praca zawiera poważne błędy. Nie uwzględniono faktu że nos ulegnie złamaniu zdecydowanie szybciej niż szyja przy lalce zawieszonej wystarczająco wysoko, a nos Pinokia stojącego na ziemi (zdecydowanie poniżej 1.4m) ulegnie wygięciu i położy się na ziemi przez co nie ulegnie złamaniu nigdy. Całkowicie zaniedbano efekty dynamiczne wynikające ze wzrostu nosa. W zależności od modelu wzrostu nos zacznie się wyginać na ziemi i pęknie, albo Pinokio rozpocznie podróż dookoła świata. Warto też rozpatrzyć co się stanie z kłamiącym Pinokiem w oceanie. Ilość kłamstw jest wartością dyskretną, więc przy przyjęciu modelu opisanego w pracy powinien się złamać dokładnie po 13 kłamstwach a nie gdzieś pomiędzy.
  11. Nic dziwnego, w obozach koncentracyjnych była przeprowadzana wstępna selekcja więźniów, do tego w ciężkich warunkach nasłabsi umierali pierwsi.
  12. Oczywiście jego głównym zadaniem będzie zwiększenie atrakcyjności zatrudnienia w Google.
  13. @Przemek Wymiennik to krytyczna część nowej technologii i jedyna niewiadoma, cała reszta nie stwarza ryzyka. @rahl Pocisk przeciwlotniczy może mieć prędkość sporo mniejszą o przechwytywanego, wystarczy że mają kurs spotkaniowy. Nie jest to też żadna nowa jakość dla obrony przeciwlotniczej - rakietowe pociski balistyczne są szybsze Ogólnie manewry unikowe nie mają censu - pocisk atakujący nie ma dużych możliwości wykrycia momentu kontrataku, w dodatku w nowoczesnych rakietach plot stosuje się głowice kierunkowe które mogą zniszczyć cel z odległości kilkudziesięciu metrów
  14. Ciekawe czy dostanie celę razem z Hansem Reiserem?
  15. Wystarczy zdekryminalizować a wręcz zalegalizować narkotyki. Ale przecież nie chodzi o to, aby złapać króliczka, ale by by gonić go...
  16. Ale dowody kryptoodporności nie polegają na udowadnianiu że nie istnieją algorytmy pozwalające znacznie zredukować czas łamania funkcji w porównaniu do naiwnego przeszukiwania przestrzeni rozwiązań, tylko pokazuje się że dana metoda nie ma gorszych własności od pewnych wyidealizowanych rozwiązań wzorcowych. Tak naprawdę brak istnienia takich algorytmów nie jest konieczny aby uzyskać praktyczne bezpieczeństwo, bo osobną sprawą jest znalezienie tych algorytmów. Z praktycznego punktu widzenia istotne jest to aby samo znlezienie efektywnych algorytmów łamiących było porównywalnie trudne z atakiem brute-force. Moja propozycja xorowania niezależnych algorytmów zwiększa bezpieczeństwo właśnie na tym poziomie - jest to w pewnym sensie mieszanie przestrzeni algorytmów atakujących. Nie upieram się, że pełny przegląd przestrzeni możliwych skrótów (czyli w praktyce szukamy wszystkich ciągów instrukcji krótszych od 2^256*<ilość instrukcji potrzebnych na wymieszanie wiadomości> które zmniejszają średni czas ataku dla każdej praktycznej wiadomości (np. < 2^64) wykaże, że taka opercja zawsze zwiększa bezpieczeństwo, bo tak nie będzie(to doświadczenie myślowe).Ale na pewno zwiększy praktyczne bezpieczeństwo. Nie wspominałem o składaniu w korekcji błędów, to nadinterpretacja. Odnosiłem do ogólnikowego twierdznia "... jak chcemy zbudować coś bezpiecznego, trzeba zacząć od bezpiecznych cegiełek ..." , które może być prawdziwe w przypadku budowania fizycznych budowli, ale nie algorytmów. Przykładem jest korekcja błędów, która pozwala dowolnie zwiększać pewność kanału transmisji. Chyba powinieneś stworzyć _wydajną_ implementację skrótu która wykorzystuje ASL. Jeśli będzie wolniejsza w większym stopniu niż (1-4)xSHA2, to ze wszelkich praktycznych względów można o niej zapomnieć. Jeśli zmieści się w limicie, to można rozpocząć pracę nad analizą jej bezpieczeństwa. Jeśli okaże się istotnie szybsza, to można zacząć rozważać ją jako heurystyczne wzmocnienie dowolnej funkcji skrótu h według schematu h(x)^aslh(x).
  17. @Jarek Nie lubię być upierdliwy, ale czasami trzeba (oj, znalazł się mój miotacz ognia): >/Przyglądnąłem się właśnie tej "funkcji gąbki "(...) f nie musi być permutacją ani funkcją liniową, w sha3 - nie jest >każdy bit wiadomości wpływa tylko na pojedynczy bit stanu końcowego i to łatwo prześledzić który !?! nieprawda i nieprawda, http://en.wikipedia.org/wiki/Keccak, podrundy 8 i X >Ogólnie wiara w bezpieczeństwo kryptografii zbudowanej tylko na permutacjach i XORach (jak nawet AES) >to jest taka heureza że tak skomplikowana łamigłówka no to już chyba nie powinna być łatwo rozwiązywalna ... >świetnie scharakteryzowałeś "dowody" bezpieczeństwa: nawrzucać tyle XORów >i permutacji żeby "intuicja podpowiadała" że już wygląda bezpiecznie Radziłbym się dokładnie przyjrzeć czego dotyczą dowody kryptoodporności tych algorymów, nie ma to nic wspólnego z intuicją. Intuicja jest kluczowa do formułowania hipotez i przydatna do poszukiwania dowodów, ale same dowody są bardzo ścisłe. >Zupełnie nie rozumiem dlaczego nie wychodzi się w mniej przewidywalne nielinowe funkcje ... Z oczywistego powodu - brak narzędzi do kryptoanalizy i oceny bezpieczeństwa takich funkcji. Bez takich zbliżamy się niebezpiecznie do "szyfrowania opartego na tajemnicy". Trzeba rozróżnić dwie rzeczy - bezpiecznie i "wiadomo, że bezpiecznie z określonym powodem pewności". Bezpieczne rozwiązania o których nie wiemy jak bardzo są bezpieczne są niebezpieczne. // w każdym razie jak chcemy zbudować coś bezpiecznego, trzeba zacząć od bezpiecznych cegiełek, //czyli dla kryptografii: nieprzewidywalnych, chaotycznych, nieliniowych Korekcja błedów oraz ogromna liczba skutecznych algorytmów szyfrujących i mieszających opartych na prostych operacjach wskazuje na coś przeciwnego. Skomplikowane zachowania naprawdę nie wymagają skomplikowanych składowych, NKS Wolframa dobrze to wyjaśnia. >Czyli kompletny brak nawet podstawowej własności wymaganej od systemów kryptograficznych: mieszania - zmiana pojedynczego >bitu wiadomości powinna zmieniać nie jeden bit stanu, tylko średnio połowę wszystkich - powinna powodować że stan jest zupełnie niezwiązany z poprzednim. >wilku, do sum kontrolnych ta gąbka rzeczywiście jest ok, ale dla uwierzytelniania to jest prosty xor z permutacji >- trzeba sporo obudować żeby można było temu zaufać ... Nieuznawanie autorytetów to przydatna cecha, ale bez przesady. Trochę więcej pokory - konkurs na SHA3 trwa 5 lat i uczestniczą w nim jedni z najlepszych ekspertów w dziedzinie (niezatrudnieni przez NSA ), patrzący sobie nawzajem na ręce. Na pewno w prezentowanych algorytmach nie ma szkolnych błędów (przynajmniej w 2 rundzie), a zwycięzca nie może być słaby. Odnośnie XOR-owania niezależnych funkcji mieszających - może lepiej to zdefiniuję. Bardzo słaba i poddatna funkcja mieszająca - funkcja stała c - w żaden sposób nie upośledza siły mieszającej funkcji c(x)^h(x) jeśli h(x) jest silne. Aby pewna funkcja niszczyła własności mieszające drugiej przez operację liniową, sama musiałaby być funkcją w ogromnym stopniu liniową z drugą funkcją. Przykład dla funkcji h(x): h(x)^const, etc. Fakt że 2 różne funkcje mieszające oparte na zupełnie innych procedurach wykazywałyby liniowa zależność pokazałby zaziwiający i nieprawdopodobny związek między zupełnie różnymi strukturami matematycznymi.
  18. @Jarek To jest raczej oczywiste, że wynikowy algorytm haszujący będzie miał koszty pomięciowe i czasowe praktycznie równe sumie kosztów swoich składowych ( w praktyce można zamortyzować koszty I/O). Zapostulowałem, że złożenie dwóch rozsądnych funkcji mieszających operacją xor nie może dać w efekcie funkcji _słabszej_ od każdej składowej. Można oczywiście łatwo celowo skonstruować taki przypadek celowo - 2 identyczne funkcje. Intuicja podpowiada jednak, że w przypadku zastosownia wystarczająco różnych i bezpiecznych składowych wynikowa funkcja jest znacznie trudniejsza do złamania niż składowe. Jest masa rozmaitych zastosowań w których ważniejsze jest bezpieczeństwo od wydajności. Zastosowanie (i ustandaryzowanie) podwójnego haszowania dwoma algorytmami mogłoby być znacznie lepszą praktyką niż proste zwiększanie długości klucza.
  19. Zastanawia mnie dlaczego nie rozpatruje się skrótów typu sha2^sha3. Przy zupełnie nieskorelowanych funkcjach haszujących efektywna trudność złamania w prosty sposób powinna się zbliżać do przeglądu wszystkich możliwych rozwiązań, i nawet możliwość skutecznego ataku na każdą składową nie daje najmniejszej możliwości ataku na funkcję złożoną. W ten sposób sha2-256 ^ sha3-256 ze wszelkich praktycznych względów mogłoby być równie bezpieczne jak sha2-512, miałby taki sam koszt obliczniowy a dawało mniejszy skrót. Mało tego - można by przyjąć zasadę, że funkcję skrótu zawsze tworzymy przez połączenie dwóch niezależnych i mocnych algorytmów, i przy pojawieniu się skutecznego ataku na jedno ogniwo - możemy bez paniki je wymienić. Co do braku zainteresowania ASL - jak w życiu, wiele rzeczy najlepiej zrobić samemu. Konkurs na SHA-4 powinien wystartować w ciągu następnej dekady
×
×
  • Dodaj nową pozycję...