
peceed
Użytkownicy-
Liczba zawartości
1863 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
65
Zawartość dodana przez peceed
-
Gwiazda krąży wokół czarnej dziury w Drodze Mlecznej i potwierdza teorię Einsteina
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Halo, tu Ziemia. Mamy 2020. Żeby robić news z potwierdzenia teorii Einsteina? Napiszcie jak ją obalą.- 19 odpowiedzi
-
Blisko rozmieszczone atomy wodoru mogą prowadzić do nadprzewodnictwa w temperaturze pokojowej
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
To już nie wystarcza podzielić ilość wchłoniętego wodoru przez objętość próbki, teraz trzeba robić symulacje komputerowe? Zatem do dzieła!- 16 odpowiedzi
-
- stop bimetaliczny
- kryterium Switendicka
- (i 6 więcej)
-
Zidentyfikowano sześć nowych koronawirusów. Niszcząc bioróżnorodność wywołujemy epidemie
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
"W telewizji powiedzieli a naukowcy potwierdzili że " Taki mechanizm jest niestety sprzeczny z teorią ewolucji. Nice try.- 1 odpowiedź
-
- koronawirus
- nietoperz
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy opisali pierwszy przypadek łamania kołem
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Tak, już dawno zauważyłem że bardzo wiele tzw. osób głęboko wierzących bez boga byłoby w stanie się dopuścić najgorszych świństw tak samo, jak są w stanie dopuszczać się ich dla boga. Kary za ateizm stosowano już w Rzymie, co ważne podpadali pod ten paragraf chrześcijanie którzy negowali istnienie innych bogów. Taki chichot historii... To już chyba sobie wyjaśnialiśmy. Ludzie miewają nasrane do głowy masę rzeczy ale nie jest to wyróżnik ateistów. -
Naukowcy opisali pierwszy przypadek łamania kołem
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Co jest na południe od bieguna południowego? To akurat jest bardzo proste. A da się opisywać bez pomocy matematyki? Procesy fizyczne mogą mieć swoje subiektywne odczucia (qualie). Nie. Układ izolowany nie ma celu z definicji, ani sensu. Wszechświat jest izolowany z definicji. Małe dziecko nie potrzebuje wiary w to, że można się zesrać, żeby się zesrać. Z uprawianiem nauki jest podobnie - to się zdarza. Zasadniczo pytania nie mają sensu jeśli pytający nie rozumie o co się pyta, sama poprawna forma gramatyczna nie wystarcza aby coś było sensownym pytaniem! Można poznawać rzeczywistość samemu, olać wszelką komunikację z innymi mózgami. Zajmie to miliony razy więcej czasu, ale mózg o odpowiednich zasobach da radę. Nauka jest udanym protokołem współpracy różnych mózgów w poznawaniu rzeczywistości. Można badać religię tak jak to robi teologia albo tak jak to robi religioznawstwo. Badać jedną książkę przez tysiące lat to trochę słabo. A osoba (osoby?) jaką był Jezus jest od dawna martwa i nie da się jej badać. Bardzo chętnie poznam te informacje, bo na przykład jakoś nie zauważyłem żeby teoria replikatorów zrobiła furorę wśród wyznawców. Jeśli dotyczą innych osób nie oddziaływujących na siebie. W przypadku jednej są w ostrym konflikcie co najmniej jako filozofia poznawania świata, do tego rywalizują o zasoby: czas i neurony. -
Naukowcy opisali pierwszy przypadek łamania kołem
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Niech kolega się zastanowi jaka jest różnica pomiędzy "wiedzą" a "wiarą", dlaczego te dwa słowa utrzymały odrębne znaczenie. Wiara naukowców ma zawsze charakter prowizoryczny, w żaden sposób nie chroni przed weryfikacją (w poważnych dyscyplinach, większość miękkich niestety nie różni się niczym od teologii). Przy czym każdy obraz świata jest prowizoryczny, zawsze może ulec zmianie na skutek nowych doświadczeń i danych, jedyne co się liczy z punktu widzenia nauki to wewnętrzna spójność logiczna i zgodność z doświadczeniem. Inteligentny człowiek tworzy własne abstrakcje na podstawie dostępnych danych, te zewnętrzne zawsze są weryfikowane na podstawie zgodności z resztą wiedzy (bottom-up). Religie zmuszają wyznawców aby wierzyli w rozmaite twierdzenia w sposób permanentny i absolutny, mają one bardzo abstrakcyjny charakter. Ponieważ są nieweryfikowalne i niedookreślone nie poddają się weryfikacji w praktyce, u każdego "wierzącego" tak naprawdę znaczą coś innego (każdy wierzy "na swój sposób") i ich znaczenie zmienia się też z czasem nawet u pojedynczych osób : semantyka jest płynna a to co się replikuje to językowe frazy (top-down). Dzięki temu tak jałowa dyscyplina jak teologia zawsze ma coś do roboty, ona bawi się "w poznawanie znaczeń tego co wiadomo". Nauka jest rozwinięciem zwierzęcego poznania świata, które zawsze musi dać jak najlepszy obraz na podstawie dostępnych doświadczeń osobnika. Religia nadużywa zdolności do przekazywania abstrakcyjnych idei za po mocą mechanizmów językowych. To bardzo potężny i użyteczny mechanizm pozwalający wykorzystywać doświadczenia innych, ale wymaga uczciwości. Nauka to zbiór reguł które pozwalają scalać poglądy wielu mózgów, jest w stanie tworzyć wspólny bayesowski obraz świata (czyli to co robi pojedynczy mózg). Bardzo ważnym kryterium jest uczciwość. W religii liczy się "wierność" przekazu, to co się replikuje to teksty założycielskie. Na nich oparta jest reszta przekonań już bardziej elastycznych. W nauce niewiele tekstów przetrwało próbę czasu, natomiast religia opierają się na "aksjomatycznej prawdziwości" niezmiennych treści zawartych w świętych księgach, te treści nie dbają o to jak zostaną zrozumiane w mózgach nosicieli, na przykład obecne chrześcijaństwo to całkowicie inna religia od tej sprzed 1500 lat. Niektóre mechanizmy były intuicyjnie rozumiane przez wyznawców, nie ma lepszego określenia "infekcji memetycznej" widzianej od środka niż "słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami". Religie wykorzystują mechanizmy bezkrytycznego dziecięcego uczenia, nauka wymaga sceptycyzmu. Dokładniej, nauka wymaga innego przecięcia cech: potrzebna jest dziecięca ciekawość, ale ze sceptycyzmem ludzi dorosłych. W religii odwrotnie. Metoda naukowa określa środki nie mówiąc do czego one doprowadzą, religie mają cele nie dbając o środki jakie zostaną użyte. Słabi stratedzy, ja bym pozwolił na kanonizowanie... -
Naukowcy opisali pierwszy przypadek łamania kołem
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Jak to nie ma? Przecież "prawdziwy komunizm ma powstać w najbardziej rozwiniętym kraju na świecie" -
Chiński nauczyciel przez 3 miesiące rysował kredą na tablicach kopię słynnego XII-w. obrazu
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Szkoła prawdopodobnie zrobiła interes "życia". Wystarczy pokryć bezbarwnym lakierem w spreju i wystawić na aukcji. -
Naukowcy opisali pierwszy przypadek łamania kołem
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Ateizm nie jest wyznaniem bo nie wymaga przyjęcia żadnego aksjomatu sprzecznego z doświadczeniem. Do tego ateiści nie zakładają nieistnienia bogów. To nie tylko ateiści, ale przede wszystkim okrągłosneczni, niebieskoniebcy, mokrowodni i słodkocukrowi. Nasrane w głowie to raczej odnosi się do przyjętych założeń. Analogia jest czytelna dla każdej dostatecznie inteligentnej osoby. Ponieważ każda informacja wpływa na zachowanie systemu kognistycznego (w postaci mózgu), można przyjąć że jest rodzajem sterowania, a zatem nie jest dziwne że istnieją informacje które w takim systemie wyzwalają swoją replikację. To nie jest gwarantowane ogólnie, ale jest gwarantowane przy niewielkich założeniach. Dlatego fakt istnienia zwierząt pięrdolących X tylko w tym celu by inne też zaczęły pięrdolić o X nie jest wcale niepojmowalny (użycie słowa pięrdolenie nie jest przypadkowe - też chodzi o rozmnażanie) z naukowego punktu widzenia. -
Naukowcy opisali pierwszy przypadek łamania kołem
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Były to analogii religii. Nie przetrwały, bo obiecywały cuda na Ziemi i za życia. Będzie to dla kolegi szokiem, ale można nie być hej-kiem bez religijnego zaczadzenia. I co ważne, implikacja jest taka, że to racjonalizm implikuje ateizm a nie odwrotnie. Z samego ateizmu nic nie wynika, poza zwiększoną szansą na właściwy kontakt z rzeczywistością. -
Polacy rozpoczęli testy urządzeń do wentylacji dwóch pacjentów za pomocą jednego respiratora
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Medycyna
Oczywiście pacjenci muszą "nadawać na tych samych częstotliwościach" i "mieć niezłą fazę".- 7 odpowiedzi
-
- Ventil
- respirator
- (i 5 więcej)
-
Czy względność leży u źródeł kwantowej egzotyki?
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Niestety to fizyka klasy C. Do 1925 mogłaby to być fizyka klasy A, do końca wojny - klasy B.- 9 odpowiedzi
-
- Artur Ekert
- Andrzej Dragan
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czy ktoś się orientuje czemu woda święcona nie może być jednocześnie odkarzaczem?
-
Polscy naukowcy dowodzą, że 'kryptowaluty to poważny i pełnoprawny instrument finansowy'
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
W przypadku drobnych kryptowalut można przeprowadzać ataki wynajmując moc obliczeniową. Co ważne - powinny być one uznane za całkowicie legalne, bo nie są złamaniem jakichkolwiek reguł. "Własność" i "bezpieczeństwo" mają charakter danych i algorytmów. -
Polscy naukowcy dowodzą, że 'kryptowaluty to poważny i pełnoprawny instrument finansowy'
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Analogia z wekslem jest o tyle nietrafiona, że bitcoin bardziej przypomina kupno czyjegoś weksla niż wystawienie własnego I dotyczy to również kopaczy, którzy mają odrobinę lepszy kurs. Pomimo tego i tak się rozpędzili... Jeszcze lepsza analogia jest taka, że te weksle są wystawiane na wywabionych banknotach na kwoty niewiele większe. I to nie przez ludzi a przez dmuchane lale. Problem z bitcoinem jest taki, że bardziej niż pieniądz jest to papier wartościowy. Jeśli ktoś kupuje bitcoiny to tylko po to, żeby spekulować. To nie jest waluta, która umożliwia normalne wykorzystanie do legalnego handlu i biznesu, przede wszystkim ze względu na ogromną niestabilność wartości. Jest jeden kraj gdzie bitcoiny okazały się bardziej praktyczne od lokalnej waluty - Wenezuela. Ale to nie jest dobra rekomendacja. -
Polscy naukowcy dowodzą, że 'kryptowaluty to poważny i pełnoprawny instrument finansowy'
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Pani podkreśla swój status społeczny, dla pana to być może dymanko. Przy okazji, każda wartość jest absolutnie subiektywna, obiektywna wartość nie istnieje, istnieje natomiast obiektywna cena . Patrz paragraf wyżej. Można sobie wyobrazić taką zabawę w której ludzie bawią się w emisje własnych papierowych pieniążków w postaci bardzo skomplikowanych grafik (powiedzmy że z zielonymi podobiznami amerykańskich prezydentów). Niestety farby są bardzo drogie i nie każdy potrafi malować, do tego zajmują czas na wykonanie. Ale wielu ludziom tak się spodobały że płacą prawdziwe pieniądze i nawet używają ich do gromadzenia oszczędności. A tymczasem jest prostsza opcja i nazywa się wekslem. Mój weksel na określoną kwotę jest od razu tyle warty ile na nim napisałem a do tego nie muszę płacić pieniędzy od razu, tak długo jak jestem wypłacalny. Mogę go od razu sprzedać pewnym ludziom za niewiele mniej albo wymienić na usługi i towary. Nie będzie nikogo chętnego? Nie ma sprawy, mogę iść do banku i przeprowadzić analogiczną operację zaciągając kredyt. I sam sobie, z drobną pomocą banku którą należy wynagrodzić, wyemituję pieniądze. Myślę że uwzględniając wszystkie koszty operacyjne i czas często (w pewnym sensie) niegłupich ludzi marnowany na bezproduktywną działalność, czyli uwzględniając utracone korzyści efekt netto kryptowalut dla ekonomii świata jest czysto negatywny. -
Czy względność leży u źródeł kwantowej egzotyki?
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Do tej pory znałem gościa tylko z "efektu Dragana" i "natrętnych" tedów na youtube. Nie do końca, bo pomimo intensywnego marketingu deBB nie jest interpretacją MK bo nie jest jej równoważna, to jest toy-model. Podejście w tej pracy to nic innego jak suma po trajektoriach od drugiej strony, czyli zauważenie że relatywistycznym niezmiennikiem ścieżki jest faza zamiast zauważenie że faza jest relatywistycznym niezmiennikiem ścieżki, mam też wrażenie (bo pamięć mi już niestety nie działa) że nawet "wyprowadzenie" postaci zespolonych fal prawdopodobieństwa było znane, aczkolwiek tylko czytałem że takowe jest bez oglądania przekształceń. Do tego dochodzi spostrzeżenie że nadświetlni obserwatorzy widzą determistyczne zdarzenia jako niedetermistyczne, taka zamiana była znana przy odwróceniu kierunku upływu czasu, tutaj służy to jako powód do odrzucenia determinizmu do opisu ruchu cząsteczki rozumianego jako jej unikalna pojedyncza trajektoria. Na mocy postulowanej "uogólnionej" zasady względności że determinizm układu nie może zależeć od układu odniesienia. Cóż, każdy powód jest dobry. Na samym końcu mamy starzenie się cząsteczki w nadświetlnym układzie odniesienia. To jest trochę dziwne, ale to typowy "handwawing" bez wzorów. Paradoksalnie jest to najciekawsza część pracy, pewnie dlatego że niezrozumiała Nadświetlne punkty stacjonarne pod horyzontem czarnej dziury to nic nowego: uważamy je za niefizyczne, bo zlokalizowani obserwatorzy nie mogą istnieć w tym stanie, nawet "zrobieni z tachionów" (ale to moja obecna konkluzja a nie zapamiętana stara więc radzę ją zweryfikować). W sumie jest to taki zlepek składników, w większości odgrzewanych, udający nowe danie.- 9 odpowiedzi
-
- Artur Ekert
- Andrzej Dragan
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Polscy naukowcy dowodzą, że 'kryptowaluty to poważny i pełnoprawny instrument finansowy'
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
To taki odpowiednik celebrytów - osób znanych z tego, że są znane. Waluty "lokalne" to nie jest wymysł naszych czasów, one powstawały jak grzyby na deszczu podczas hiperinflacji w Niemczech i wielkiego kryzysu w Europie. Ale były one wygodniejsze od stosowania zwykłej waluty, w przypadku kryptowalut stoi za tym tylko ideologia bo koszt i wygoda używania, bezpieczeństwo i anonimowość są iluzoryczne w stosunku do normalnych walut i systemu bankowego. Jak jakieś państwo zdelegalizuje kryptowaluty będzie to ich koniec, i do ludzi dotrze że za walutą fiducjarną musi stać armia. Powodów do delegalizacji jest sporo, najważniejsze to zwalczanie przestępczości i ekologia. Jak uwzględni się Koreę północną i terroryzm to dochodzi kwestia bezpieczeństwa międzynarodowego. Najważniejszą społecznie użyteczną wartością kryptowalut jest zdolność do izolowanego mierzenia stopnia debilizmu wśród "inwestorów". Wstaw inne media Raczej dowodzą tego że nie do końca rozumieją co robią i że nauka polska jest dosyć daleko za resztą świata. Podstawowa choroba tego typu nauki to całkowity rozjazd "wniosków" z "treścią". Typowa działalność pozorowana do nabijania punktów. -
I to jest wielki problem, bo nie ma czego badać. Mamy teorię która działa, a tak naprawdę framework w ramach którego trzeba tworzyć teorię opisujące rzeczywistość. Nie jest, to analogiczne zjawisko do tego, że w każdej dyscyplinie badań dobrze jest napomknąć o znaczeniu rezultatu dla walki z globalnym ociepleniem. Robi to dobrze dla szansy przyznania grantu, nawet badania nad komputerami kwantowymi się na to łapią bo obiecują zmniejszyć ilość emitowanego CO2 przy przeprowadzaniu pewnych typów obliczeń (dwave zakosił chyba 10 mln $) Zasadniczo to pochodna naukowego lamerstwa ludzi rozdysponowujących pieniądze na badania. Teoria strun robi to znakomicie. Jej jedyny poważny problem to fakt, że jest wymagająca intelektualnie (trudna technicznie) co czyni ją niedostępną dla 99+% fizyków, którzy zatem udają że jej nie ma. Nie, ta loteria to "gdzie jest elektron", a nie "gdzie i jak szybko". "Jest" odnosi się do momentu pomiaru w przyszłości, brak precyzji językowej wynika z wymogów marketingu.
- 177 odpowiedzi
-
- informacja
- splątane fotony
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Splątanie przez identyczność, czyli oddziaływanie bez kontaktu
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Tutaj raczej chodzi o "qualię istnienia", czyli że równie dobrze moglibyśmy nie przeżywać subiektywnie naszej świadomości i być zombie, pomimo zewnętrznej operacyjnej równoważności funkcjonowania. Zdawanie sobie sprawy z własnych procesów myślowych to masło maślane, już w momencie kiedy fotony spadną na siatkówkę zewnętrzna informacja staje się meta informacją że zostały pobudzone pewne określone neurony. Tak że mózg zasadniczo cały czas ogląda tylko siebie. Na wyższym poziomie mózg w ogóle nie konceptualizuje swojego wewnętrznego funkcjonowania (w sposób dostępny dla świadomości, nieświadome elementy w układzie limbicznym robią to cały czas monitorując funkcjonowanie mózgu, sterując jego funkcjonowaniem i wyłączając lub niszcząc poprzez epileptyczny pruning źle funkcjonujące obszary) poza odczuwaniem emocji które są tylko uświadomieniem sobie zmiany wewnętrznych trybów działania. Żeby było jasne - jest to możliwe, po zatruciu pleśnią uzyskałem czucie która część mózgu pracuje przy pomocy zmysłu który można określić jako "dotyk pod czaszką" i nabyłem graficzną reprezentację kilku wyskopoziomowych funkcjonalności. Normalnie takie sprzężenia daje neuro-feedbeck i elektrody, ale w sytuacji kiedy pojawiają się w mózgu przypadkowe połączenia pomiędzy różnymi rejonami mózg jest w stanie nauczyć się je interpretować. Taka "nadświadomość" to stan raczej patologiczny i nieużyteczny. Ta magia jest zawarta w słowach "klasyczny obserwator". To że wektor stanu reprezentuję jego wiedzę to esencja mechaniki kwantowej. Można spekulować, że świadomość jest qualią związaną z uczeniem sieci. Przypuszczam że w momencie rozwoju w okresie zarodkowym mózg może być świadomy swojego ciała i procesów w nim zachodzących (oczywiście tylko tych które da się wyczuć receptorami), dopiero potem przychodzi automatyzacja i świadomość zaczyna się zajmować innymi zagadnieniami w innych rejonach mózgu.- 34 odpowiedzi
-
- splątanie
- teoria kwantowa
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Splątanie przez identyczność, czyli oddziaływanie bez kontaktu
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Ale nie ma żadnego paradoksu już na wstępie, problemem jest odwołanie się do niewłaściwych analogii ze świata klasycznego. Powtórzę odpowiedź z drugiego wątku: jedynym problemem jest użycie błędnego sformułowania że "kot jest żywy i martwy jednocześnie" zamiast "kot jest żywy lub martwy". Dziwność zaczyna się, gdy do tego dochodzi jednocześnie prawdziwość sformułowania, że przed otwarciem pudełka kot nie jest ani żywy ani martwy. Czyli stan "żywy lub martwy" nie jest tożsamy z alternatywą klasyczną "kot jest żywy ale my o tym nie wiemy" lub "kot jest martwy ale my o tym nie wiemy". Wyjaśnienie że wielki kot składa się z cząsteczek które na siebie patrzą jest mylące, bo sugeruje realizm z jednej strony, a z drugiej ignoruje drugie prawo termodynamiki które jest znacznie ważniejsze w opisie sytuacji. Kolaps zachodzi tylko w momencie pomiaru, jest niczym innym jak nabyciem nowej wiedzy przez obserwatora. Funkcja falowa nie jest "bytem fizycznym" tylko reprezentuje subiektywną wiedzę obserwatora. "Kolaps" to zmiana stanu wiedzy na skutek pomiaru i nic więcej. Dlatego rozważania o spontanicznych kolapsach są sprzeczne z logiką. Bez zmiany wiedzy musi zachodzić ewolucja unitarna. Ważna rzecz: emisja fotonu i przejście elektronu w inny stan nie jest kolapsem funkcji falowej, to nie to samo.- 34 odpowiedzi
-
- splątanie
- teoria kwantowa
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To bzdura od strony logicznej - komputery kwantowe nie są w stanie doprowadzić do jakichkolwiek zmian w rozumieniu MK bo w 100% zależą od poprawności obecnego formalizmu. Dokładnie w ten sam sposób przemysł zegarmistrzowski nie przyczynił się do zmiany zrozumienia podstaw mechaniki nawet w maksimum swojego rozwoju w XX w. To kiepska analogia, bo teraz wszystko się zgadza z dokładnością do kilkunastu miejsc po przecinku. Nawet w przypadku teorii efektywnych męczy nas to, że bilans zgadza się aż za dobrze, przez co grożą pozbyciem się wszystkich rewidentów Chodziło mi o to, że dekoherencja to pomiar dokonywany przez klasycznego obserwatora widziany "z boku", obserwator nie zna swoich mikroskopowych detali. Nie, wodę z mózgu robi ludziom przedstawianie superpozycji jako dwóch współistniejących rzeczywistości a nie alternatyw. Kot to tylko ilustracja niemożności zszycia tego z klasyczną intuicją, bo używa się sformułowania "kot jest żywy i martwy jednocześnie" zamiast "kot jest żywy lub martwy" co jest już zupełnie niekontrowersyjne. W skali mikro mówi się o cząsteczkach które są w wielu miejscach jednocześnie na raz, gdy tak naprawdę funkcja falowa jest to kurs u bukmachera na loterię "gdzie jest elektron". Dobrze przedstawiana MK jest tylko dziwna, źle przedstawiana jest szalona. Przyjaciel Wiegnera jest ilustracją zasady (naszej wiary), że wystarczająco skomplikowane obiekty o których wiemy też mają prawo używać mechaniki kwantowej do opisu rzeczywistości ze swojego punktu widzenia Bez tego jedyne czego możemy być pewni to własne istnienie i tego, że MK działa dla nas. A przepraszam: mogę być pewny tylko tego że istnieję i że MK działa u mnie.
- 177 odpowiedzi
-
- informacja
- splątane fotony
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Splątanie przez identyczność, czyli oddziaływanie bez kontaktu
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
No właśnie w tym przypadku nie do końca, jeśli pudełko jest izolowane. Ale jest wersja tego doświadczenia myślowego z przyjacielem Wignera. Obok pudełka z kotem znajduje się przyjaciel Wignera i razem znajdują się w izolowanym pokoju. Po ustalonym czasie przyjaciel ma zajrzeć do pudełka z kotem. Z punktu widzenia obserwatora poza pokojem kot znajduje się w superpozycji żywy lub martwy, a po otwarciu pudełka przez przyjaciela stan kota nie staje się ustalony, tylko to przyjaciel przechodzi w superpozycję zobaczył żywego kota lub zobaczył martwego kota. Dopiero otwarcie pokoju ustala zarówno stan przyjaciela jak i kota. Ale z punktu widzenia przyjaciela nie działo się z nim nic dziwnego, dla niego zaszła jedna konkretna sytuacja. To że ktoś inny zna stan kota oznacza dla obserwatora z zewnątrz tylko tyle, że jego ("ktosia") stan jest skorelowany (splątany) ze stanem kota, a nie że obiektywnie znajduje się w ustalonym stanie. Z jednej strony nie mogę uzyskać innego wyniku, z drugiej to jaki wynik uzyskał przyjaciel ustala się dokładnie w tym samym momencie co stan kota, z punktu widzenia osoby zewnętrznej. Dokładnie wtedy gdy zagląda. Nasz język i intuicja kiepsko sobie z tym radzą.- 34 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- splątanie
- teoria kwantowa
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Na Antarktydzie znaleziono pozostałości po lesie deszczowym
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Tzn. oceany były płytsze? Jak to porównywać przy całkowicie innym ukształtowaniu skorupy ziemskiej? Bo obecnie nie ma tyle wody aby uzyskać taki przyrost poziomu.- 2 odpowiedzi
-
- las deszczowy
- Antarktyda
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Splątanie przez identyczność, czyli oddziaływanie bez kontaktu
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Co dokładnie masz na myśli? Ogólnie chodzi mi o to, że ludzie wciąż rozumują w sposób klasyczny (=niekwantowy) i efekty kwantowe są mentalnie wyjaśniane jako dziwne (bardzo dziwne) zjawiska wciąż w ramach tego klasycznego modelu (jako jego deformacje). Stąd pojawiają się paradoksy, niezrozumienie, itd. W rzeczywistości mamy fundamentalną różnicę w rozumieniu świata, ma on inne abstrakcyjne cegiełki i co ważne - różni obserwatorzy mogą a nawet muszą różnić się opisem tych samych układów fizycznych - nie da się uzgodnić jednej wersji którą moglibyśmy uznać za rzeczywistość, w odróżnieniu od mechaniki klasycznej. Ale mechanika kwantowa zapewnia, że te różne opisy są tak samo dobre w tym sensie, że prawdopodobieństwa wydarzeń zgadzają się z każdym z tych opisów. Różnica jakościowa jest taka, jak w przypadku kogoś kto dowiedział się że tak naprawdę żył w Matrixie. Ale kiedy się już przestawi, to wszystkie efekty stają się całkowicie normalne i intuicyjne, naszą klasyczną rzeczywistość traktujemy jako przybliżenie. Czy to jest w ogóle możliwe? To jest chyba kwestia definicji. Jeśli masz wiedzę o czymś to to coś istnieje, co najwyżej nie istnieje w takiej formie jak myślisz, ale w jakiejś istnieć musi. W ciągu swojego życia zgromadziłem w wyniku obserwacji masę różnych informacji, każda z nich była wynikiem obserwacji. Moja rzeczywistość to tak naprawdę suma wiedzy o niej, tylko że tak naprawdę istniały tylko obserwacje - ostatecznie mogłem być podłączony do matrixa. A zatem tak naprawdę nie wiem nic o rzeczywistości, po prostu wierzę że coś czego model mam w głowie istnieje też poza nią. Mechanika kwantowa bardzo dokładnie ogranicza własności tego czegoś co może istnieć poza moim modelem. To coś to model kwantowy (rzeczywistość kwantowa) i znacznie bardziej przypomina swoimi własnościami model w mojej głowie niż coś co nazywaliśmy rzeczywistością klasyczną. Przede wszystkim nie jest unikalny. Ujmę to inaczej, po wielu latach męk jedno zdanie pozwoliło mi w końcu poprawnie zrozumieć mechanikę kwantową: wektory stanu nie reprezentują obiektywnej rzeczywistości a subiektywną wiedzę obserwatora. Mechanika kwantowa ogranicza się do stwierdzeń typu "jeśli jakiś układ fizyczny jest opisywany przy pomocy wiedzy reprezentowanej przez wektor stanu, to określone pomiary mogą dać określone wyniki z określonymi prawdopodobieństwami". Jedyne prawdziwe fizyczne rezultaty o jakich wypowiada się MK to pomiary, i to jest jedyna "rzeczywistość" namacalna dla obserwatora. Kluczem do przejścia z intuicji klasycznej do kwantowej jest odpowiednie przemapowanie pojęć tam, gdzie jest to możliwe. Fizycy są niestety uczeni w ten sposób, że mapują "wektor stanu/funkcja falowa" na "rzeczywistość/rzeczywisty obiekt" i mamy ogromy rozjazd w ich własnościach niemożliwy do logicznego pogodzenia. Jeżeli użyjemy wspomnianego mapowania "funkcja falowa" = "wiedza o rzeczywistości jaką ma obserwator", to własności stają się zgodne, i na dobrą sprawą w ogóle nie trzeba się zastanawiać czy po stronie modelu kwantowego jakakolwiek rzeczywistość jest potrzebna.- 34 odpowiedzi
-
- splątanie
- teoria kwantowa
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: