
peceed
Użytkownicy-
Liczba zawartości
1863 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
65
Zawartość dodana przez peceed
-
Naukowcy wyjaśnili, w jaki sposób stres powoduje błyskawiczne siwienie
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Czyli człowiek siwieje w ciągu jednej nocy, bo wyczerpała się populacja komórek tworzących melanocyty tworzące barwnik? Chyba jednak potrzeba więcej mechanizmów aby już wyrosły włos nagle stracił barwę. Nie słyszałem aby ciała po śmierci siwiały...- 12 odpowiedzi
-
W Australii rozpoczął się odstrzał 10 000 wielbłądów
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
To że ktoś pomija takie "ozdobniki" nie znaczy, że ich tam nie powinno być. To że znalazło się w gronie osób myślących dokładnie tak samo niczego nie zmienia w tej materii. -
Przede wszystkim uwaga natury ogólnej do wszystkich prac kolegi - one cierpią na zbytnią slajdowość, tzn. wyglądają bardziej na ilustrację wykładu a nie są dokładnym wykładem samym w sobie. Dobra praca powinna pozwalać na szybkie czytanie bez domyślania się co autor miał na myśli (podobny efekt występuje w wielu opracowaniach matematycznych, gdzie co prawda autorzy osiągają maksymalną zwięzłość wypowiedzi i nawet jednoznaczność, ale rozumienie jest wolne czego można byłoby uniknąć dodając maksymalnie trochę tekstu). Zdałem sobie sprawę że jednak nie zrozumiałem pewnych rzeczy dokładnie, co pewnie było widoczne w mojej poprzedniej wypowiedzi. Po dokładniejszym przeczytaniu do niezrozumienia doszło zdziwienie. Nie mam pojęcia w jaki sposób można wymuszać rzeczywistość amplitud w układach fizycznych. Jedyne co możemy zrobić na wejściu to albo ustalić potencjał albo pole. Prawdopodobnie występuje tutaj jakieś poplątanie pojęć wynikające z mieszania pojęć MERW , mechaniki kwantowej i Isinga. Jest to o tyle niefortunne, że dokładne opisanie procedury obliczeniowej mogłoby wyjaśnić wszystkie wątpliwości. Czy te spiny są q-bitami? Z jednej strony mamy informację że kodują 2^w stanów, z drugiej jest mowa o braku interferencji, co wyklucza kwantomechaniczność obliczeń i mogłyby zostać z powodzeniem zastąpione bitami. To sformułowanie jest zastanawiające. Czy założenie odnosi się do praktycznej możliwości możliwego do zrealizowania układu fizycznego, czy też w jakiś sposób zależy od hipotetycznej interpretacji mechaniki kwantowej? Pewnie to jasne kiedy już się zrozumie. Największy koncepcyjny problem dBB to pytanie: co się dzieje jak cząstka ulega stworzeniu/absorbcji. Przyjmuje się że na wejściu do funkcji pilotującej cząstka musi podlegać rozkładowi . Co oznacza, że w praktyce reguła Borna została zastąpiona analogiczną magiczną regułą. Nic się nie zmienia. I to ilustracja zasady o której wspomniałem wcześniej, że losowość można tylko przenieść w warunki brzegowe/początkowe. Co się dzieje z falami pilotującymi, one istnieją zawsze jako puste duchy i tylko czekają aby jakaś cząsteczka w nie wskoczyła po kreacji? To by znaczyło że świat jest wypełniony "morzem Diraca fali pilotujących". Musi ich być mocno nieskończenie wiele. W jaki sposób taka fala wie, że już coś w nią wskoczyło? Chyba że każda cząstka ma swoją czekającą na nią falę. To pokazuje, że chcąc wprowadzić klasyczną cząsteczkę do MK powołano do życia potworka w postaci klasycznej fali o zadziwiających właściwościach. W praktyce zawsze będzie musiało to wyglądać w ten sposób - powołanie struktury całkowicie zwierającej MK (bo ja wierzę że MK jest właściwym opisem świata) i dodającej masę nieobserwowanych, nieweryfikowalnych śmieci.
- 177 odpowiedzi
-
- informacja
- splątane fotony
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Australii rozpoczął się odstrzał 10 000 wielbłądów
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Pasywnik, denialista, jak rozumiem to tylko wstęp do klasyfikacji opozycji. To jest totalna bzdura. Wszyscy ludzie realizują swoje cele według swoich subiektywnych kryteriów (macierzy wypłat) i jest to dla nich COŚ. Gdyby poiltyki ekoklimatycznych fanatyków były finansowane z ich kieszeni to w sumie miałbym to głęboko gdzieś. Problemem jest to, że ci ludzie oczekują poniesienia ogromnych kosztów przez resztę ludzi szeroko posługując się dezinformacją, manipulacją i propagandą, marnując ogromne środki które można spożytkować znacznie lepiej nawet z korzyścią dla ochrony przyrody. Pozwolę sobie zacytować: To już jest ciężka działalność kryminalna, bo to czytają dzieci (wyborcy i politycy). Każdy człowiek wykorzystuje szansę, że jego działania mogą odnieść skutek, to nawet tautologia. Przed każdą akcją trzeba analizować zyski i straty, czyt. upewnić się czy coś naprawdę wymaga naprawy. Tutaj tylko straty ekonomiczne są pewne a zyski są spekulatywne bo opierają się na masie naiwnych założeń odnośnie postępu technicznego, skrajnie nieprawdopodobnych scenariuszach ekstremalnych i ignorowaniu jakichkolwiek korzyści z zachodzących zmian. Nawet w czasach kiedy byłem wielkim zwolennikiem ochrony przyrody za wszelką cenę doskonale zdawałem sobie sprawę, że najważniejszą kwestią jest zrobienie maksymalnie kompletnego banku genetycznego ginących i "wyginiętych" (bardzo dużo dna zostało w trofeach, śmieciach i lodzie) gatunków, mając świadomość że ludzie za kilkaset lat będą mogli sobie wszystko naprawić - jeśli będą chcieli. Ale aby mieli taką możliwość potrzebna jest informacja i technologia. -
W Australii rozpoczął się odstrzał 10 000 wielbłądów
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Znakomicie, więc zamiast wyeksportować Europę do Afryki zaimportujemy Afrykę do Europy. Przyjmijmy te na początek 500 milionów ludzi, Afryka odrobi tę stratę w ciągu 25 lat. I co dalej? Kolejne 500 milionów? Za sto lat sami Afroeuropejczycy zbudują sobie zasieki i pola minowe, bo mają więcej prostego zdrowego rozsądku. Osią wypowiedzi kolegi jest poczucie winy wobec stanu świata, w dzisiejszych czasach podsycane przez różnego rodzaju propagandę i bezwarunkowo oczekiwane u wszystkich (innych) ludzi. Możemy zaobserwować próby wykorzystania tego mechanizmu do tworzenia (rozdmuchiwania marginalnych) związków przyczynowo skutkowych, jak pierdzenie wielbłądów z masową migracją do Europy. W rzeczywistości przyczyną numer 1 jest przerost naturalny. Jeśli ludzie na jakimś terenie postanawiają podwajać swoją populację co 30 lat, to jest jasne że inne czynniki nie mają żadnego istotnego znaczenia, bo problem w żaden sposób nie zniknie, co najwyżej ulegnie przyspieszeniu o kilka lat. (Jest tutaj analogia niezrozumienia znaczenia pomiędzy wykładniczością przyrostu naturalnego i logarytmicznością przyrostu temperatury od ilości gazów cieplarnianych). Nie mówi się o czekającej nas masowej fali migracji ludzi z Afryki do Rosji, Chin, czy na bliski wschód. Powód jest prosty - narody tam mieszkające jeszcze nie uległy globalnemu ocipieniu. Przynajmniej nie bawię się w szufladkowanie ludzi przez internet. A bawienie się w ustalanie typów osobowości przy utracie 90% funkcji poznawczych to jest już tylko i wyłącznie fusologia, nie mówiąc o tym że cała teoria która bawi się tworzenie określonych typów osobowości jest używając łagodnego określenia - słaba. Moje obecne zachowanie jest konsekwencją faktu, że straciłem zdrowie przez wysoko funkcjonujących debili, i przeżyłem dosyć ostre zderzenie z rzeczywistością które pozwoliło mi skorygować swoje wyobrażenie o kompetencjach intelektualnych ludzkości mocno na minus. -
W Australii rozpoczął się odstrzał 10 000 wielbłądów
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Cała zabawa idzie o to aby do tego nie doszło. Bo o odstrzał to sami sobie zadbają, tylko że ani nie musi być planowany anie nie musi być odstrzałem. Pomoc żywnościowa jest jakimś środkiem nacisku. -
W Australii rozpoczął się odstrzał 10 000 wielbłądów
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Zły wniosek, nie wszyscy muszą myśleć jajami. To się nazywa bayesowska zintegrowana wizja świata. Potencjalnie może się diametralnie zmienić, na przykład obudzę się w Matrixowej tubie i wszystko zmieni znaczenie. Ale są też wydarzenia mniejszego kalibru. Tylko że proces jest zbieżny i taka pozorna elastyczność daje bardzo stabilny obraz. Zatem moje poglądy są bardzo stabilne w czasie. -
W Australii rozpoczął się odstrzał 10 000 wielbłądów
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
To wynika z faktu że myśląc w miarę możliwości samemu nie mam poglądów które przynależałyby do typowych klastrów. Więc dla prawicowców jestem lewakiem, dla lewaków faszystą, dla faszystów zdrajcą narodu, dla ekologów denialistą itd. Nie widzę potrzeby synchronizacji z żadną grupą. A poglądy mam dynamiczne, one są wyjątkowo stałe tylko w sensie braku przesłanek do ich zmiany. A co mam sądzić o czymś czego nie znam? Natomiast widzę możliwe scenariusze i największym zagrożeniem dla cywilizacji wciąż jest wojna jądrowa, o czym wszyscy gładko zapomnieli. W wieku 12 lat zdałem sobie z tego sprawę i dosyć mocno to przeżyłem. Do tej pory budziłem się żyłem bez strachu że w każdej chwili "niebo może zwalić się na głowę" - to moje oryginalne podsumowanie z tego okresu. A tutaj w każdym momencie mogłem być martwy od pół godziny, tylko że jeszcze o tym nie wiedziałem. Kolejnym zagrożeniem jest bioterroryzm - możliwości biotechnologii pozwolą pozbyć się ludzkości w 2 tygodnie, stosunkowo małym kosztem i z użyciem niewielkiego laboratorium. Próg wejścia będzie znacznie mniejszy a zagrożenie większe w stosunku do obecnych ambicji jądrowych u różnych dyktatorów. Niczego nie musimy teraz robić. Pola minowe rozkłada się w kilka miesięcy Ale z dobroci serca możemy wypracować i wdrożyć strategię kontroli urodzeń w krajach które nie potrafią zrobić tego same. Nie nazwałbym ich naiwnymi, zwracali uwagę na realne problemy za pomocą takiego środka wyrazu jakim dysponowali. To że nie przewidzieli kierunku rozwoju naukowo technicznego to nie ich wina, nikt nie przewidział dokładnie. BTW. ja klasyczną SF traktuję jako źródło nie o przyszłości, a co najwyżej o przeszłości. Tutaj są dwie kwestie. Zawsze będą pojawiać się najgorętsze i najsuchsze lata w historii pomiarów nawet w przypadku braku trendów, takie prawa statystyki. Większym problemem jest to, że nie musi być to prawda, bo wbrew wytycznym nie przekalibrowano pomiarów przy zmianie termometrów rtęciowych na elektroniczne. Dlatego realna historia pomiarów jest dosyć krótka, a ta do której się odnoszą - nieporównywalna. Co oczywiście nie musi oznaczać fałszywości tego zdania, ale nie jest ono tak pewne jak może się to wydawać, i są opinie że rekord temperatury jednak nie został pobity. Na histogramie może to wyglądać bardziej jednoznacznie. Ludzie mają różne potrzeby. Czyli Aborygeni chcący odzyskać wodę są gorsi niż ludzie pałaszujący kebaby? Może złem jest "niezjedzenie" tych wielbłądów a pozostawienie ich padlinożercom? Generalnie ja Afrykanom gorąco kibicuję, tylko akurat nie w konkurencji "przeprowadzka do Europy". Rozdawanie własnego kraju to najmniej efektywna forma pomocy. -
Odnośnie dBB to po przemyśleniu sprawy opóźniony wybór nie wyklucza takich teorii, bo zasadniczo umożliwiają one nieograniczenie szybkie ruchy cząsteczek. Jeśli chodzi o bawienie się w realistyczne teorie naśladujące MK to największe moje zastrzeżenie jest takie, że to po prostu jest niepotrzebne. Preferencje do takiego opisu przyrody mają przyczyny czysto biologiczne. Najlepsze co może zrobić "realistyczna" teoria to całkowicie odtworzyć przewidywania zwykłej MK. Największym problemem jest to, że gdy znajdziemy taką teorię T0, to nie ma żadnego problemu z konstrukcją całkowicie równoważnej fizycznie innej realistycznej, głębszej teorii T1. Ta zabawa może trwać w nieskończoność. Realizm ma tylko tę zaletę, że łatwo możemy sobie wyobrażać w mózgu "obiektywnie istniejące" elementy, bez zastanawiania się co to tak naprawdę oznacza. W rzeczywistości to wciąż jest model. Kiedyś hipotetyzowałem sobie że być może dla każdej lokalnej nierealistycznej teorii istnieje równoważny nielokalny "opis realistyczny". Natychmiastową implikacją było pytanie "i co z tego wynika w praktyce?". Te "realistyczne" byty są fundamentalnie niepoznawalne. Program nigdy nie jest w stanie się dowiedzieć, czy działa na maszynie czy na jej perfekcyjnym symulatorze. Pełne refleksyjne poznanie nie jest możliwe. Możemy przyjąć że wszechświat jest fundamentalnie niepoznawalny, a fizyka opisuje granice "refleksyjności", czyli co wszechświat może wiedzieć sam o sobie (najprawdopodobniej kawałkami). MK ma doskonałe właściwości dla takiego ujęcia, z filozoficznego punktu widzenia. Nie skupia się na obserwatorze - obserwator w ogólnym przypadku nie jest w stanie sam siebie poznać co jest bardzo logiczne. Może się zareprezentować w postaci wiedzy o układach, które mają wiedzę o nim. I to jest bardzo szczególna sytuacja. Niestety nie. Mogę się tylko domyślać co ma oznaczać słowo konkretne ale nie ma tam realizmu. Model standardowy jest tworzony w oparciu o KTP, co oznacza że wszystkie pola są w nim z definicji kwantowe. Co implikuje że reprezentuje ono wiedzę o tym układzie z punktu widzenia pewnego hipotetycznego obserwatora. Związek z "rzeczywistością" zachodzi tylko poprzez pomiary. A jak brzmi twierdzenie Bella? Czy chodzi o to że MK jest albo nielokalna albo nierealistyczna? W takim razie oczywiście nie.
- 177 odpowiedzi
-
- informacja
- splątane fotony
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
O ile nie jestem w stanie prześledzić poprawności technicznej, to implikacje są takie, że "udowodnił" kolega jedną z alternatyw: 1) komputer kwantowy jest w stanie rozwiązać problem NP-com w czasie wielomianowym (bo komputer kwantowy jest w stanie wielomianowo symulować każdy inny obliczeniowy układ fizyczny, w praktyce może być to utopią ale nie zmienia wniosku formalnego). Bardzo ładny rezultat. 2) komputer klasyczny jest w stanie rozwiązać problem NP-com w czasie wielomianowym. To oczywiście żart;) 3) układ fizycznie jest nierealizowalny Silnie optuję w kierunku odpowiedzi numer 3. Uzyskanie perfekcyjnego rozkładu Boltzmannowskiego po trajektoriach może wymagać formalnie nieskończonego czasu (przynajmniej tak mi się wydaje). Nie widzę rachunku błędów, ale intuicja wyrobiona na podstawie stabilności numerycznej przy obliczeniach macierzowych mówi mi, że w ogólnym przypadku może to być śmiertelny problem. Potrzebna jest analiza zbieżności rozkładu po trajektoriach do Boltzmannowskiego i wpływu odstępstw od tego rozkładu na wynik obliczeń - to podstawa.
- 177 odpowiedzi
-
- informacja
- splątane fotony
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Australii rozpoczął się odstrzał 10 000 wielbłądów
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Ano mają więcej rozumu i zdrowego rozsądku. Doskonale wiedzą że wielbłądy im przeszkadzają i dlaczego. Ktoś kto ma w domu krany, sracz ze spłuczką i prześcieradło w wielbłądy może mieć emocjonalne trudności ze zrozumieniem ich sytuacji. I do tego potrafią "iść z prądem" Na koniec przypomnę że Aborygeni byli oficjalnie zaliczani do fauny Australii jeszcze w latach 50, więc może dajmy im przynajmniej tyle praw odnośnie zabijania ile mają inne zwierzęta? -
W Indiach ludzie zabijają się o wodę
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Dlatego nasza marynarka wprowadziła do służby ORP Ślązak który nadaje się tylko do zwalczania pontonów. Wymiana żarcie za ograniczenie rozrodczości jest etyczna. W obliczu takiej perspektywy nie ma chyba problemu z zaminowaniem granic (tak, w ogóle nie trzeba strzelać, miny są znacznie skuteczniejsze w odstraszaniu). Nie ma opcji aby ludzie zgodzili się na coś takiego, więc niezależnie od neomarksistowskiej propagandy granice zostaną w końcu zamknięte. Ludzie mają prawo do obrony swoich interesów. A w ogóle jak mogłyby wyglądać wojny o wodę, ustawka w garażu parlamentu europejskiego? Ile jest rzek które przepływają pomiędzy państwami? Tak naprawdę są to hasła idiotów, niech się przypatrzą jakie zasoby wodne ma Izrael a jak sobie radzi stosunkowo niewielkimi kosztami. Woda w miastach może się kręcić w obiegu zamkniętym. Jeśli chodzi o nawadnianie to mamy ogromne rezerwy w sposobie nawadniania, więc nie ma problemu, nawet jakby Europa miała zacząć produkować 2x więcej kalorii. Tak naprawdę mamy ogromne rezerwy w możliwościach produkcji żywności. Problemem jest brak klientów (czyli ludzi którzy są skłonni za nią zapłacić). Chiny potrafiły przyjąć politykę jednego dziecka, teraz możemy oglądać gdzie są. Afryka musi zrobić to samo i tematy zastępcze w postaci pierdzących krów tego nie zmienią. Trzeba ich tylko jasno uświadomić, że do Europy nie wjadą. Jedyny problem jest taki, że wprowadzenie jakiejkolwiek polityki dłużej niż rok do przodu to możliwe było w Afryce w erze kolonialnej. Tamtej mentalności ludzkiej nie da się przeskoczyć. Bo temperatura globalna wzrośnie o 1°C? To trochę za mało. No chyba że się wierzy w 4.5° IPCC. Ja nie dożyję starości. To jakaś nowo odkryta Druga Ziemia? Bo u nas 50 stopni to są rekordy z Doliny Śmierci. Chwilowe.- 100 odpowiedzi
-
- przestępczość
- zasoby
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Indiach ludzie zabijają się o wodę
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Przy założeniu że dbam o jakiekolwiek prywatne założenia a priori. Ostatnio to ja musiałem się uczyć na nowo czytać ze zrozumieniem, rozbudowanymi gramatycznie wypowiedziami nie posługuję się wcale. Miarą jakości stało się tempo w jakim zaadaptowałem się do uszkodzeń. Figury stylistyczne dosyć uczciwie odżegnujące się od "absolutyzmu" widocznego w wypowiedziach wielu alarmistów. Taką mam naturę. Wiem jak wyglądało życie ludzi jeszcze przed II wojną światową. Połowa dzieci mojej prababci po prostu umarła. Zmiany klimatyczne to bardzo mały problem zarówno dla poziomu życia człowieka jak i dla biosfery która bardzo szybko się adaptuje. Alarmizm klimatyczny przykrył przez kradzież uwagi, środków finansowych i wsparcia politycznego masę znacznie poważniejszych i pilniejszych problemów ekologicznych, takich jak zaśmiecanie oceanów i nieodwracalne ginięcie alleli w populacjach (ostatnia kopulująca parka w zoo to żadne ratowanie gatunku). Jakiekolwiek możliwe zmiany klimatu to ułamek tego co cyklicznie przechodził świat w Plejstocenie. A problemy krajów "3 świata" wynikają z zupełnie innych powodów, głównym jest niekontrolowany przyrost naturalny. Ja nie jestem odporny na fakty, ale na nachalną propagandę generującą rozmaite komunikaty - jak najbardziej. Niestety sceptycyzm wobec "nauki" przyszedł w moim życiu za późno. Do całkiem niedawna wydawało mi się że jest znacznie niższe, i uważałem że moją przewagę intelektualną tłumaczyła po prostu znacznie większa wiedza i zadziwiająco sprawna pamięć nigdy nie gubiąca zależności pomiędzy faktami (dopiero niedawno poznałem nazwę tego aspektu - horyzont asocyjacyjny). Nie doszukiwałem się przewagi w sprawności myślenia, bo nie musiałem "myśleć", po prostu wszystko wydawało mi się "oczywiste" w konsekwencji znanych faktów. W pewnym sensie byłem upośledzony, bo nie musiałem opracować i wytrenować strategii systematycznego rozwiązywania bardziej skomplikowanych problemów. Efekt był taki, że na przykład w liceum byłem w stanie znaleźć rozwiązanie około 15-20% zadań z olimpiad matematycznych do 10-15 minut, ale potem następował zastój co zaowocowało brakiem udziału. Kilkanaście lat później przeczytałem u młodszego brata bardzo cienką książeczkę o strategiach rozwiązywania problemów matematycznych, i po godzinie "trawienia" współczynnik podniósł się do 100% (próba ograniczona do jednego roku ) w perspektywie do 2 godzin na jedno i kilku godzin na wszystkie. Uważam że wyniki IQ są mało miarodajne jako miara zdolności intelektualnych, bo preferują "hipotetyzowanie" na bazie bardzo małej ilości znanych faktów w pamięci operacyjnej a nie mierzą sprawności syntetyzowania wiedzy w pamięci długotrwałej. Są też za mało ścisłe. Dla przykładu moja odpowiedź sprzed wielu lat na "ułóż obrazki kolejności tworzącą sensowną historyjkę": "zadanie nie ma sensu. jestem w stanie ułożyć sensowną historyjkę dla każdej permutacji obrazków w czasie około 2 min". Zabawna jest ewolucja moich poglądów w pytaniu "Dlaczego demokracja jest najlepszym ustrojem". "Bo ma najniższe koszty wymiany władzy" zamienił się po 10 latach na "Nie uważam aby demokracja była najlepszym ustrojem". Przypuszczalnie nie były to punktowane odpowiedzi. W znajdowaniu następnych liczb w ciągu nie pomaga znajomości kilkudziesięciu metod ekstrapolacji, zamieniającym zadanie w "co autor miał na myśli, co wiedział a czego nie". Przypuszczalnie największe szanse daje interpretacja "jaka kolejna liczba daje ciąg o najniższej entropii w sensie Kołomogorowa". Zna kolega pojęcia "granicy państwowej", "vizy"? Nadmierna imigracja to nigdy nie był problem dla jakiejkolwiek ogarniętej cywilizacji. Jeśli Europejczycy będą chcieli przyjąć 1.2 miliarda ludzi, to chyba nie będzie problemem tylko realizacją "woli ludu"? Druga kwestia to łączenie eksplozji demograficznej ze zmianami klimatu i próby uprawiania propagandy mającej wywołać wyrzuty sumienia u Europejczyków. Afrykanie pchają się do Europy bo mają tam perspektywę lepszego życia, w Afryce nie może być lepiej jeśli największą ambicją każdej kobiety jest urodzenie 6 dzieci. GMO jest już opanowana. Problemem jest nagonka anty GMO wśród ludzi. Opowiadania Ballarda dają odpowiednią perspektywę. Da się. Tylko czemu mamy mając ujemny przyrost naturalny przejmować się przeludnieniem? To nie jest nasz i nie powinien być nasz problem. Jeśli Afryka nie rozwiąże problemu politycznie (z wyprzedzeniem) to on się rozwiąże biologicznie (przyrost naturalny zostanie zrównoważony śmiertelnością). To jest prawdziwa alternatywa i pole wyjścia do tworzenia polityk, że być może jakaś kontrola urodzeń w krajach 3 świata jest potrzebna. Fuzja działa wewnątrz słońca, tania fotowoltaika rozwiąże wszystkie problemy energetyczne znacznie szybciej i taniej. Ale z czysto naukowego punktu widzenia jest ciekawa. No to jakieś urozmaicenie, bo wojny o ropę demokrację robią się nudne. A na serio to konflikty to wodę toczą się od tysięcy lat i to żadna nowość. Zresztą globalne ocieplenie nie zmniejszy sumy globalnych opadów, ono je co najwyżej zwiększy (ale w ostatnich dwustu latach mamy tylko wahania na poziomie 1-2%). To że pewne rejony robią się suche a inne mokre to zjawisko obserwowane przez ostatnie kilka tysięcy lat. W Afryce raczej długość życia ludzi się obniży bo ciężko schodzić z jakością. Ale kluczem jest przeludnienie i niska jakość kadr, że tak się wyrażę. Jeśli chodzi o przeludnienie, to oczywiście że tak. Jeśli chodzi o "ocieplenie" to nie, bo to wyleczy się samo a sama choroba nie jest tak poważna jak się to wmawia ludziom. Jak pisałem wcześniej, ładowanie pieniędzy w prymitywne źródła odnawialne (warunkowane przez ogólny poziom rozwoju naukowego) ma sens podobny do masowego (ponad rzeczywiste potrzeby rynkowe) kupowania komputerów w latach 70. To nie przyspieszy nadejścia transformacji energetycznej, tylko opóźni. Ciekawe gdzie bylibyśmy za 10 lat gdyby wszystkie nowatorskie koncepcje fuzyjne dostały 10% finansowania które poszło na deficytową energetykę odnawialną.- 100 odpowiedzi
-
- przestępczość
- zasoby
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Indiach ludzie zabijają się o wodę
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
A ja zapytam - po co? Bo termometr będzie pokazywał stopień więcej czy dlatego, że poziom oceanów będzie metr większy? Problemem "trzeciego świata" jest nie zmiana klimatu a przerost naturalny. Bogate kraje nie mają żadnego problemu z adaptacją. Co jest fantazją? Że przez następne 100 lat możemy się spodziewać postępu technicznego podobnego do tego w ciągu ostatnich 100 lat? Osobiście uważam że jeszcze przyspieszymy kiedy już przestaniemy być zależni w uprawianiu nauki od ludzkich mózgów, co nastąpi w ciągu 20 lat. W ciągu 30 lat zaczniemy budować pływające po oceanach baterie fotowoltaiczne. Tam jest masa miejsca i to o nie będą się toczyć wojny przyszłości. Mniej więcej 10-krotnie większy potencjał energetyczny niż obecnie będzie wymagał raptem 4 mln km^2 baterii. Dzięki biologii syntetycznej koszt produkcji i utrzymania takich systemów będzie znikomy w porównaniu do obecnych źródeł energii, śmiało można powiedzieć że bliski zeru, praktycznie jedynym ogranicznikiem jest ilość miejsca jakie chcemy poświęcić na produkcję energii. Do 100 lat będziemy kontrolować pogodę. Produkcja paliwa? - zrzucamy "nasiona" będące też rezerwuarem deficytowych mikroelementów, w ciągu kilku dni mamy potężny pływający liść który rozpoczyna wytwarzanie praktycznie gotowego do użycia oleju magazynowanego wewnątrz gąbczastego organu. Po kilku miesiącach następuje zbiór pływającym kombajnem. Jedyny powód dla którego takie rośliny nie istnieją jest oczywista możliwość ewolucji drapieżników które się nią posilają. Całkiem dobrze - zanim mój mózg uległ uszkodzeniu w Polsce mogło być do od 250 do 2000 inteligentniejszych osób ode mnie. Pytanie ile z nich przeczytało ponad milion stron tekstu...- 100 odpowiedzi
-
- przestępczość
- zasoby
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tajemnicze losowania i dziwne numery Lotto
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Artykuły
Przy losowaniu chybił trafił opłaca się wrzucać ludzi do tych samych kubełków bo można zwiększać ilość kumulacji co nakręca sprzedaż, za to zwycięzcy częściej muszą się dzielić. Dlatego jako kierownictwo lotto zadbałbym o bardzo kiepski algorytm pseudolosowy z ekstremalnie nierównomiernym posiewem. -
W Indiach ludzie zabijają się o wodę
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Nie napisałem o sprzątaniu syfu, tylko o zmianie percepcji co jest problemem. Z obecnym parciem w odnawialne źródłem energii jest taki problem, że jest to analogiczne postępowanie do prób stworzenia sztucznej inteligencji w latach 70 przez przeznaczenie połowy PKB na masowe budowanie IBM 360. Lepiej zaczekać, dać działać wolnemu rynkowi i postępowi. Nie ma sensu rozwiązywać problemów na zapas w perspektywie 50 lat przy obecnym tempie rozwoju technicznego. Podobne zdanie słyszałem ostatnio od lekko stukniętej pani zajmującej się ratowaniem gołębi... Ja nie wiem ile jest planet podobnych do nas (bo może to być nawet nieskończoność), za to wiem że ilość biosfer które doszły do poziomu cywilizacji technicznej jest astronomicznym ułamkiem wszystkich. Życie w zrównoważonym środowisku jest krótkie, brutalne i pełne cierpień. Nie wspominając o konieczności usunięcia 95% obecnej populacji. Polecam więcej dobrej, klasycznej SF. Nie rozumiem, to najwyraźniej zbyt hermetyczne jak dla mnie.- 100 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- przestępczość
- zasoby
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tutaj to stwierdzenie należy rozumieć na poziomie emfatycznym, nie ścisłym, troszkę się rozpędziłem. Bell to największy mr. Nobody który wprowadził swoje nazwisko do fizyki. Jeśli kiedyś nawiążemy kontakt z kosmitami, to będą się dziwić że coś takiego dostało swoją nazwę, zamiast być prostym ćwiczeniem domowym w kursie mechaniki kwantowej do domu Odpowiem jeszcze innymi słowy - to się nazywa wektor stanu. Może mieć on postać orzeł+reszka co należy czytać/rozumieć jako "orzeł LUB reszka". Jest to dokładnie analogiczna sytuacja do tej, w której cząsteczka przed detektorem jest opisywana przez falę. I jak najbardziej jest to kluczowe. Bardzo szczególna część wektorów stanu może być utożsamiana ze stanami klasycznymi, na przykład orzeł albo reszka. MK w ujęciu lagranżowskim dalej nie jest realistyczna, jest lokalna. Chętnie dowiem się co to są "założenia realizmu", bo podejrzewam "semantyczne przebicie analogiczne do kalki językowej". Sam formalizm lagranżowski może opisywać też klasyczne teorie, więc z lagranżowości nic nie wynika w kwestii realizmu - trzeba rozumieć co znaczą opisywane obiekty. Zasadniczo to w nic nie w wierzę. Natomiast tutaj widoczny jest problem z wieloma matematykami którzy próbują uprawiać fizykę - układ fizyczny nie jest determinowany jednoznacznie przez równania. To samo równanie opisuje wiele sytuacji. I ogólnie mogę sobie podstawiać nieskończoną ilość różnych wyrażeń pod symbole otrzymując nowe wyrażenia, tylko że nie ma gwarancji że taka operacja ma sens. W szczególności fizyczny sens. Trzeba dobrze rozumieć to co opisują równania. dBB - nie opisuje nawet pojedynczej cząsteczki, więc o czym jest ta dyskusja? Opóźniony wybór niszczy koncepcję fali pilotującej i realistycznej cząsteczki. Nie rozumie kolega w jaki sposób czy też nie widzi w tym problemu dla dBB? Oczywiście że kwantowy model Isinga nie spełnia założenia realizmu z definicji, gdyby spełniał toby się nazywał klasycznym modelem Isinga. W ogóle nie bawiłbym się w branie modelu Isinga zbytnio na serio - to narzędzie obliczeniowe. Model Isinga nie jest w żadnym stopniu fizyczny, bo zasada nieoznaczoności nie pozwala go zbudować, po prostu nie jesteśmy w stanie równomiernie rozmieścić spinów na siatce. Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Ponieważ w wyniku odmiany udaru całkowicie straciłem pamięć wzrokową i sprawność algebraiczną, nie jestem w stanie poświęcić wystarczającej ilości czasu na analizę konstrukcji. Za to nie wiem jakie miałyby być implikacje tego faktu dla "fundamentów" MK. Nierealizm MK jest logiczną koniecznością - udowodnione na dziesiątki sposobów. Najprawdopodobniej nie rozumie kolega znaczenia fizycznego pojęcia lokalność/nielokalność, bo jest ono bardzo nadużywane, a sprowadza się do nieistnienia sygnalizacji szybszej niż światło. Zajączek na księżycu nie jest "nielokalny". I to jest problem, bo moje odpowiedzi są absolutnie on-topic. Przypomina to dyskusję o n-tym perpetuum mobile, w której wynalazca zżyma się na wzmianki o zasadzie zachowania energii "zupełnie nie na temat". Musi kolega sobie odpowiedzieć co tak naprawdę chce zrobić: czy kwestionuje mechanikę kwantową, czy stara się ją "wyjaśnić", czy też może zrozumieć. Ja zakładam trzecią opcję i niosę pomoc. Dwie pierwsze to przypadki beznadziejne, że zacytuję "nikt kto wszedł na tę drogę jeszcze z niej nie powrócił". Ogólnie ta uwaga uświadamia mi że kolega może mieć niewystarczający horyzont asocyjacyjny do uprawiania fizyki, ta nauka wymaga wyjątkowo "całościowego" podejścia i nie daje się pokroić na niezależne kawałki. W matematyce mamy jednak znacznie większe poszatkowanie na różne teatry dla niezależnych intuicji, można być wybitnym statystykiem i zasysać w geometrii, a w fizyce trzeba po prostu "rozumieć wszystko" na całkiem nietrywialnym poziomie. W matematyce można znaleźć działkę do której ma się predyspozycję i dostrzega "oczywistości" niewidoczne dla ludzi z innych działek. Fizyka wymaga określonego pakietu który jest znacznie szerszy niż jednostkowe dyscypliny matematyczne. Z dziesiątków klasycznych modeli które wykazują podobieństwo do MK nie wyciąga kolega wniosku, że one są zupełnie niespójne nawet ze sobą i eksperymentami. To jak z kongresem ekumenicznym setek religii, którego jedynym wspólnym bezwarunkowo uzgodnionym punktem odnośnie rzeczywistości jest to, że "ateiści się mylą".
- 177 odpowiedzi
-
- informacja
- splątane fotony
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Indiach ludzie zabijają się o wodę
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
A kto powiedział że postęp i działalność człowieka ma być "pozytywna dla ekosystemu"? Nawet nie da się jednoznacznie zdefiniować takiego pojęcia. Czy pojawienie się organizmów tlenowych było "pozytywne dla ekosystemu"? Może to właśnie wielkie kataklizmy były korzystne dla ekosystemu, bo wyrzucały stan przyrody z minimum lokalnego. Jako człowiek właśnie stworzyliśmy masę pustych wakatów w niszach ekologicznych. Za 200 lat po lasach być może będą sobie biegać mamuty i tury, ale to nie jest nasza decyzja. To jest podejście kwazireligijne które zaowocowało tak niewydażonymi z naukowego punktu widzenia hipotezami jak Gaja. Jeżeli można w ogóle mówić że życie istnieje "po coś", to stworzenie cywilizacji technicznej jest na pewno niezbędnym etapem. Logika i statystyka pokazuje, że nawet na planetach na których powstało złożone życie osiągnięcie tego etapu jest nadzwyczaj nieprawdopodobne, więc stanowi dla mnie nieporównywalnie większą wartość niż zachowanie nieskalanych ekosystemów. Oczywiście ekonaziści chcieliby aby prowadzić "ziemskie zoo" kosztem ludzi do końca, czyli do rozdęcia Słońca. Tylko nie wiadomo po co. Zresztą biosfera jaką znamy zaniknie krótko po ustaniu ruchów tektonicznych, czyli znacznie szybciej. Realistycznie jako ludzie mamy swoje interesy. Żaden gatunek nie stawia interesów innych gatunków nad swoimi. To jest abberacja. Wspaniałe porównanie. Tak, uważam że alkoholik jak najbardziej posadzi sobie drzewko pod domem, bo większość alkoholików to zasadniczo zupełnie normalni ludzie. Jestem też przeciwny akcyzie na alkohol jako społecznie niesprawiedliwej, gdyż pozbawia(ła) rodziny ekstremalnych alkoholików środków do życia.- 100 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- przestępczość
- zasoby
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Indiach ludzie zabijają się o wodę
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Jeśli "czasu jest mało", to tylko dlatego że ktoś zaczął wysyłać do Afryki lekarstwa i jedzenie, a zapomniał o gumkach. To zabawne, ale ja mam wielki sentyment do tego czasopisma, tylko że z lat późniejszych ( roczniki z lat 80, od 4 klasy szkoły podstawowej). No to kolega najwyraźniej przegapił kilka "rewolucji", od zielonej do informacyjnej. Histeria klimatyczna to odpowiednik takich raportów Klubu Rzymskiego. Czyli prognozy na kilkadziesiąt lat do przodu ignorujące postęp naukowo techniczny. A ten ma bardzo wykładniczy charakter. Największym przełomem będzie spadek ceny energii słonecznej do poziomów znacznie poniżej obecnych, to całkowicie zmieni nasze wyobrażenie o zasobach. Jeśli ilość dostępnej energii zwiększy się 10x, to zmieni naszą perspektywę na to co jest problemem a co nie.- 100 odpowiedzi
-
- przestępczość
- zasoby
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ale twierdzenie Bella pokazuje, że mechanika kwantowa nie jest realistyczna i nie da się jej wytłumaczyć modelami realistycznymi (ze zmiennymi ukrytymi). To nie jest problem MK, ona taka jest i ma się dobrze, o tym jest ten film. Przyzwyczaić się. W mechanice kwantowej "istnieją" tylko wyniki dokonanych pomiarów. Trzecia moneta nie ma wartości i wisi w powietrzu. Pole kwantowe nie "istnieje" realistycznie. Istnieją tylko wyniki pomiarów. Pole opisuje stan wiedzy o układzie. "Istnienie" nie jest obiektywne. Dla mnie fotony promieniowania Unruch nie istnieją, dla startującego strusia pędziwiatra po kuracji sterydowej są jak najbardziej prawdziwe. Trzeba się do tego przyzwyczaić, że nawet ilość fotonów nie jest wielkością obiektywnie istniejącą w KTP. Pola klasyczne istnieją, są równe oczekiwanej wartości pewnych obserwabli. To twierdzenie Bella powinniśmy wyrzucić do kosza, bo ono odnosi się do urojonego bytu które nie ma niczego wspólnego z KTP. Twierdzenie Bella to twierdzenie teorii która nie nie ma nic wspólnego z MK ani rzeczywistością. Rzeczywistość je łamie, MK nawet go nie łamie, bo to twierdzenie nawet nie odnosi się do niczego co jest jest zawarte w strukturze MK. Wniosek jest taki, że realistyczna teoria ze zmiennymi ukrytymi nie może być matematycznie (w sensie otrzymywanych wyników obserwacji) równoważna z MK. To nie jest żaden problem ani MK, ani rzeczywistości. Ani żadna nowość. "Not even wrong" to słowa jakie Linus Pauli powiedział właśnie o teorii fali pilotującej Bohma. To nie jest interpretacja, tylko nie funkcjonująca teoria która nie jest w stanie naśladować MK dla więcej niż jednej cząsteczki w wybranych aspektach. Że wspomnę o czymś takim jak opóźniony wybór, który zabija teorię Bohma. Czy kolega w ogóle pomyślał, że 2 cząsteczki musiałyby mieć niezależne kopie swojej fali pilotującej? 100 cząsteczek musiałoby mieć 100 różnych acz analogicznych pilotujących pól klasycznych, trochę dziwne prawda? I wciąż nie mamy kwantowych korelacji między różnymi cząsteczkami. Żeby "potwierdzać" jakąś teorię to eksperyment musiałby na wstępie mieć moc wykluczenia alternatyw (Bayes). W praktyce teorii się nie potwierdza w sensie absolutnym, tylko obala. To powinny być oczywiste sprawy dla osoby zajmującej się teorią informacji. Są eksperymenty obalające Bohma (opóźniony wybór) i nie ma takich obalających MK. To jak zachowuje się każdy eksperyment przewiduje MK. Ponownie pierwsze zdanie abstraktu, i ponownie można nie czytać dalej. To jest błędne tłumaczenie na poziomie programu dla dzieci. Nie można dyskutować o trajektorii jaką obrała cząsteczka, bo takie pojęcie po prostu nie istnieje z przyczyn logicznych. Nieobserwowalna cząsteczka podlega ewolucji unitarnej i nie da się jej opisać jako poruszający się punkt. W sumie po historiach trajektoria jest tylko matematycznym narzędziem, i rozpatruje się wszystkie trajektorie włącznie z tymi które nie są różniczkowalne i przyczynowe! W komorze pęcherzykowej można uzyskać ciąg pomiarów który układa się w przybliżoną linię, ale są to już wartości kolejnych pomiarów położenia! Argument o zakłócaniu pomiarów to jest zdanie odnoszące się nie do mechaniki kwantowej, tylko do praktycznej niemożności uzyskania 100% informacji w ramach teorii klasycznej. Tzn. nawet jeśli założymy rzeczywistość klasyczną, to w praktyce jest ona dla nas niepoznawalna. Oczywiście bawiąc się w nieskończone ciągi szczęśliwych pomiarów być można uzyskać dowolnie dokładne dane dla szczególnych przypadków (tego nie mogę wykluczyć), ale typowo jeśli mamy pewne niepewności na wejściu to nie jesteśmy w stanie systematycznie uzyskać wyników dokładniejszych. W mechanice mamy pomiar i nowy wektor stanu który ewoluuje unitarnie. Nie będę się już czepiał faktu, że zasada nieoznaczoności to nie jest fundament na którym buduje się teorię, tylko rezultat. To taka reguła kciuka.
- 177 odpowiedzi
-
- informacja
- splątane fotony
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W Indiach ludzie zabijają się o wodę
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
https://en.wikipedia.org/wiki/State_of_Fear Ludzkość znakomicie poradziła sobie w ciągu kilku epok lodowcowych, a teraz przy dostępie do całej technologii ma nas zabić podniesienie wody w oceanach o kilka metrów. Tak naprawdę to wydatki na adaptację będą znikome a poziom życia ludzi za 100 lat będzie nieporównywalnie większy niż obecnie. To się nazywa biopaliwo i bywa opłacalne na przykład w Brazylii. Na dłuższą metę wprowadzimy hodowle alg zaprojektowanych i zoptymalizowanych do tego celu.. Jeszcze dodam że w miast to nie ma problemu by woda poruszała się w obiegu pół-zamkniętym, dotychczasowe źródła jedynie uzupełniałyby straty. Zatem niedobory wody można sprowadzić do inwestycji infrastrukturalnych. Ilość wody dla rolnictwa zwiększa nawadnianie kropelkowe, a docelowo można stosować chłodzone szklarnie zapobiegające utracie wody. Rozwiązania techniczne będą taniały.- 100 odpowiedzi
-
- przestępczość
- zasoby
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
I to jest właśnie problem. No bo jeśli fakt że MK działa a żadna inna teoria nie nie jest argumentem, to najwyraźniej moment w którym jest "tym gorzej dla rzeczywistości". Nie jestem pewien czy podstawy mechaniki kwantowej są wyjaśniane tak zwięźle jak ja to robię w jakiejkolwiek książce popularnonaukowej. Gówniana to perfekcyjne określenie na jakość intuicji jaką dają modele klasyczne. Co do mojej anonimowości to proponuję przełączyć sobie Archie w przeglądarce na coś nowszego. Aksjomatyka prawdopodobieństwa nie nakłada żadnych dolnych ograniczeń na wartość sumy prawdopodobieństw innych niż nieujemność. Zacząłbym się też dziwić gdyby zachodziło P(X) > 1. W mechanice kwantowej mamy uogólnienie rozkładu prawdopodobieństwa w postaci zespolonej funkcji falowej. Może on być jeszcze bardziej dowolny.. Zapewniam kolegę, że jeśli sobie zmierzy wartości 3 spinów w tym samym kierunku, to przynajmniej dwa dadzą to samo. Zawsze. Poważna fizyka teoretyczna już od dawna przeniosła się na arxiv.org. Jak się czyta ze zrozumieniem, to się wie dlaczego nie warto czytać pracy. To tak naprawdę największa zaleta abstraktów - pozwalają odfiltrować śmieci jak najwcześniej. Nie znam edytorów i recenzentów więc nic się nie czuję w tej sprawie. Problem z Couderem jest taki, że setup nie jest liniowy. Po wrzuceniu kilku dropletów zaczną interferować "pomiędzy" sobą zamiast tylko ze sobą. Można pokazać jego nieadekwatność na inne sposoby wprowadzając symetryczne bariery które też niszczą iluzję interferencji. Jedyne co pokazują takie prace to fakt, że pewne równania matematyczne mogą pojawiać się w różnych kontekstach. A różne zjawiska fizyczne mogą mieć podobne opisy. Pełnią rolę ciekawostek bez żadnego fundamentalnego znaczenia. Mogę łatwo przebić wszystkie "zjawiska" skalą: https://arxiv.org/abs/1803.01258 - Schrödinger Evolution of Self-Gravitating Disks Nie wynika z tego nic dla mechaniki kwantowej, która jest czymś więcej niż równaniem Schrodingera. Istnieje bardzo wiele dokładnych wzorów fizycznych które zostały wyprowadzone z użyciem układów oscylatorów klasycznych a potem za pomocą równań mechaniki kwantowej. To lekcja którą fizyka przeszła bardzo dawno temu i nikt już nie zwraca na to uwagi, podobieństwa mające sztuczny charakter są spodziewane. To jak rozmowa ateisty z teologiem, który podsyła kolejne rozprawy teologiczne mające rzekomo coś wykazywać. No dobra, lepsza analogia jest jest ze świadkiem Jehowy i ulotkami. Albo twórcą perpetuum mobile nowych typów, do którego nie trafia że nikt nie będzie się bawił w analizowanie kolejnego układu setek przekładni, bo istnieje zasada zachowanie energii a dla układów mechanicznych mamy ścisły dowód matematyczny. Jak dyskutować z twierdzeniami typu: 1) Nie rozumiem podstaw MK. 2) Rzeczywistość powinna być klasyczna, a to że mechanika kwantowa nie jest klasyczna jest wielką tajemnicą i należałoby to najpierw dobrze zrozumieć. Ja kolegę rozumiem bo sam miałem podobny problem, wynikał on z błędnego nauczania i rozpowszechnieniem pseudonaukowego "interpretacyjnego" gówna sprzedawanego jako awangarda postępu w fizyce. Jeśli etap z Gryzińskim i spółką przechodziłem w wieku około 24 lat, to perfekcyjne zrozumienie przyszło w wieku 33 lat, ale w tym czasie nie zajmowałem się fizyką. Brakowało mi jednej kluczowej informacji - funkcja falowa/wektor stanu opisuje wiedzę obserwatora a nie realistyczną rzeczywistość fizyczną. Drugą ważną informacją było uświadomienie sobie jak gównianą jakość mają typowe prace naukowe, sprzedawane w czasopismach jako wielkie przełomy i osiągnięcia (dotyczy całej nauki). Zasada "shut up and calculate" wbrew pozorom jest bardzo życzliwą radą skierowaną wobec osób które zaczynają za wiele gadać nie rozumiejąc niczego. Nie da się zbudować kwantowej intuicji inaczej niż używając MK do rozwiązywania fizycznych problemów weryfikowanych potem eksperymentalnie. To tak ja dziecko które dostaje grzechotki, klocki i masę czasu na wyrobienie sobie intuicji klasycznej. Co do losowości to nie jest ona żadnym problemem. Można wyobrazić sobie zabawkowy wszechświat opisywanych w 4D. Wystarczy, aby zawartość informacyjna całości była większa niż jakiegokolwiek przekroju "czasowego" aby w prawach opisujących subiektywną fizykę musiała pojawić się losowość oznaczająca nabycie nowej informacji (i utratę starej). Wszelkie próby z usuwaniem losowości w opisie ewolucji doprowadzają do przenoszenia losowości w warunki "brzegowe/początkowe". Zero koncepcyjnego zysku, zamiast przypadkowo rozmieszczonych rodzynek w cieście mamy rodzynkową posypkę... Można się bawić w tworzenie modeli które reprezentują pewne podobieństwa do pewnych aspektów MK, ale nie da się odtworzyć całej MK w ten sposób, ani nawet części przewidywań, takich jak wartość ciepła właściwego ciał stałych.
- 177 odpowiedzi
-
- informacja
- splątane fotony
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Xenoboty – powstały pierwsze żywe roboty. Tak science-fiction stało się rzeczywistością
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Problem w tym, że na ile je rozumiem to oba są głupie. Więc proszę o wyjaśnienie w jaki sposób sposób reprodukcji jest związany z leczeniem chorób, w jaki sposób reprodukcja umożliwia tworzenie darmowej energii, w jaki sposób to cena energii warunkuje perpetuum mobile lub odwrotnie .- 88 odpowiedzi
-
- żaba szponiasta
- komórka
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Xenoboty – powstały pierwsze żywe roboty. Tak science-fiction stało się rzeczywistością
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
I naprawdę nie widzi kolega problemu w związku z przytoczonymi przeze mnie przykładami? Prosiłbym o wyjaśnienie tego:- 88 odpowiedzi
-
- żaba szponiasta
- komórka
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Xenoboty – powstały pierwsze żywe roboty. Tak science-fiction stało się rzeczywistością
peceed odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Ogarnianie rzeczywistości przy pomocy sztywnych definicji musi boleć. To dlatego kastraci czy muły nie są istotami żywymi. Jedno zdanie a dwa stwierdzenia których rozum nie ogarnia. Brawo.- 88 odpowiedzi
-
- żaba szponiasta
- komórka
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami: