Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    37634
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    247

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. MySpace rozpocznie testy systemu filtrującego zamieszczane w serwisie klipy wideo. System ma dopilnować, by użytkownicy nie wgrywali na serwery klipów, do których nie posiadają praw autorskich. MySpace wykorzysta technologię firmy Audible Magic Corp., która w ubiegłym roku otrzymała prawa do systemu skanowania klipów filmowych i poszukiwania w nich unikatowych cyfrowych podpisów. Jeśli taki podpis zostanie znaleziony, jest on porównywany z bazą danych, w której przechowywane są podpisy wraz z informacją o ich właścicielach. Jeśli klip umieszczony w MySpace będzie zawierał podpis zgodny z którymś z bazy danych, zostanie zablokowany. MySpace chce zapewnić właścicieli praw autorskich, zarówno tych wielkich, jak i tych małych, że mogą promować w naszym serwisie swoje utwory i mogą też zablokować im dostęp do niego – stwierdził współzałożyciel MySpace, Chris DeWolfe. Filtrowanie ma na celu ochronę artystów i ich pracy – dodał. MySpace twierdzi, że wdrożenie technologii filtrowania nie ma nic wspólnego z pozwem sądowym, jaki w listopadzie wystosowała Universal Music. Firma domaga się w nim, m.in. do 150 000 dolarów odszkodowania za każdy klip, nielegalnie przechowywany na serwerach MySpace’a.
  2. Amerykański Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) zaplanował na początek 2008 roku przeprowadzenie zakrojonych na szeroką skalę testów, które mają sprawdzić gotować infrastruktury informatycznej USA na odparcie cyberataku. Podobny test przeprowadzono przed rokiem. Cyber Storm był największą w historii symulacją ataku na rządowe sieci Stanów Zjednoczonych. Nowa symulacja, Cyber Storm 2, będzie miała miejsca w marcu 2008 roku. Jego ramach przeprowadzony zostanie potężny atak na sieci prywatne i rządowe. Do przeprowadzenia pierwszych ćwiczeń, w lutym ubiegłego roku, zaangażowano 115 organizacji z USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Australii i Nowej Zelandii. Brały w nich udział Symantec, Microsoft, Verisign, Departamenty Obrony, Sprawiedliwości, Stanu oraz Narodowa Agencja Bezpieczeństwa. W przyszłym roku liczba uczestników zostanie zwiększona, a do udziału organizatorzy chcą zaprosić więcej firm z zagranicy. W Cyber Storm 2 wezmą też udział firmy z sektorów, które wcześniej nie były zaangażowane, np. przedsiębiorstwa transportowe i chemiczne. Przedstawiciele DHS poinformowali, że podobne ćwiczenia będą odbywały się regularnie co dwa lata. Specjaliści uważają, że podczas takich symulowanych ataków ich uczestnicy dowiadują się, do kogo i w jaki sposób zwrócić się o pomoc, natomiast ćwiczenia takie niekoniecznie ujawniają słabe punkty infrastruktury informatycznej. Oni próbują odkryć słabe punkty w systemie reagowania. Nie szukają tak naprawdę rozwiązania problemów technicznych – mówi Marcus Sachs z Computer Science Laboratory.
  3. Z najnowszych danych dostarczonych przez PricewaterhouseCoopers wynika, że chińska produkcja urządzeń elektronicznych była odpowiedzialna za 90% światowego wzrostu zapotrzebowania na półprzewodniki. Po raz pierwszy w historii chiński rynek był większy od rynku japońskiego, amerykańskiego czy europejskiego. Specjaliści oceniają, że do roku 2010 do Chin będzie należało 33% rynku półprzrewodników. Chiny zyskują na znaczeniu jako coraz ważniejszy wytwórca elektroniki konsumenckiej. W Państwie Środka szybko rośnie zapotrzebowanie na układy scalone. Jeszcze w roku 2004 producenci sprzętu zakupili 20% wszystkich kości, które trafiły do Chin. Rok później kupili już 26% wszystkich układów. Coraz więcej układów scalonych powstaje też w samych Chinach. Mimo to tylko niewielka ich część produkowana jest przez chińskie firmy. Na liście 70 największych producentów, którzy dostarczyli półprzewodniki do Państwa Środka nie ma ani jednej chińskiej firmy. Chińskie przedsiębiorstwa nie są obecnie w stanie konkurować z zagranicznymi firmami. Wystarczy wspomnieć, że każdy z 10 największych dostawców półprzewodników sprzedał w 2005 roku w samych tylko Chinach swoje układy o wartości ponad miliarda dolarów. W tym samym czasie największy chiński producent układów scalonych osiągnął obrony mniejsze niż 200 milionów USD.
  4. Regularne drzemki korzystnie wpływają na serce. Po 6 latach badań na niemal 24 tys. dorosłych Greków okazało się, że ci, którzy sypiają popołudniami, zmniejszają ryzyko zgonu z powodu chorób serca o ponad jedną trzecią. Osoby ucinające sobie minimum półgodzinne drzemki co najmniej 3 razy w tygodniu umierały na serce o 37% rzadziej niż osoby czuwające w ciągu dnia. Jeszcze silniejszy związek zaobserwowano u czynnych zawodowo mężczyzn (w porównaniu do bezrobotnych panów). W czasie snu usuwają oni prawdopodobnie skutki stresu wywoływanego pracą, który niekorzystnie wpływa na ich układ sercowo-naczyniowy — tłumaczą badacze z Uniwersytetów Ateńskiego i Harvarda. Nie można było wyciągnąć analogicznych wniosków w stosunku do pracujących kobiet, ponieważ zebrano zbyt małą ich grupę. Androniki Naska cieszy się z odkrycia swojego zespołu. To bardzo ważne, ponieważ sjesta jest powszechnym zwyczajem w wielu częściach świata, np. w basenie Morza Śródziemnego czy Ameryce Środkowej. Sypiający popołudniami od czasu do czasu również rzadziej miewają problemy z sercem niż ci, którzy nigdy tego nie robią. Różnica jest jednak nieznaczna. W czasie trwania studium zmarło 792 wolontariuszy. Sto trzydzieści trzy osoby zmarły z powodu chorób serca. Prawie połowa (w wieku od 20 do 86 lat) sypiała w dzień. Wszyscy byli zdrowi w momencie rozpoczęcia badań. W odróżnieniu od wcześniejszych eksperymentów, które dały mieszane rezultaty odnośnie do wpływu drzemek na kondycję serca, grecki projekt bazował także na zmarłych z powodu problemów kardiologicznych (a nie tylko na tych, którzy przeżyli i byli bardziej skłonni do przestrzegania zwyczajów dot. sjesty).
  5. Najbardziej "wygadany" ptak świata to afrykańska papuga popielata o imieniu N'kisi. Mieszka razem ze swoją panią w Nowym Jorku i zna aż 950 słów. Można u niej także dostrzec przejawy poczucia humoru. Wymyśla własne wyrazy, a nawet krótkie zdania. W ten sposób radzi sobie z nowymi sytuacjami, kiedy nie może wykorzystać opanowanego wcześniej repertuaru zachowań. Zachowuje się więc jak dziecko naszego własnego gatunku. N'kisi uznaje się za najbardziej zaawansowanego zwierzęcego użytkownika ludzkiego języka. Aby zrozumieć połowę napisanego po angielsku tekstu, trzeba znać 100 słów. Nasza żako, gdyby umiała czytać, radziłaby więc sobie doskonale. Ptaszysko używa wszystkich czasów i jak dziecko uczące się języka, tworzy regularne formy tam, gdzie nie powinno ich stosować. Zamiast flew (od czasownika fly, czyli latać) mówi np. flied. Jej radosne słowotwórstwo nazwano n'kisizmami. Papuga komentuje to, co robi właścicielka. Opisując jej kolejny olejek do aromaterapii, powiedziała: O, nowe ładnie pachnące lekarstwo. Kiedy samiec po raz pierwszy spotkał dr Jane Goodall, światowej sławy specjalistkę zajmującą się małpami, którą widział wcześniej na zdjęciu, zawołał: Masz szympansa? (Got a chimp?). Ptak postrzega siebie jako wesołka. Kiedy zobaczył inną papugę zwieszającą się głową w dół z żerdzi, skomentował: Powinniście go sfilmować. Podczas eksperymentu żako i właścicielkę umieszczono w dwóch różnych pokojach. Ptakowi pokazywano karty z obrazkami, wyciągane z losowo wybranych kopert. Całą sytuację nagrano. Analiza wykazała, że papuga 3 razy częściej podawała właściwe nazwy, niż działoby się, gdyby trafiała przez przypadek. Trzeba też dodać, że badacze wyeliminowali odpowiedzi wskazujące na zrozumienie, jeśli ptak nie wypowiadał żądanego słowa (np. gdy widząc obejmującą się parę, mówił: Czy mogę cię objąć?). Goodall uważa, że N'kisi to wspaniały przykład komunikacji międzygatunkowej.
  6. Internetowy gigant Google domaga się od Grupy Młodych Artystów i Literatów (GMAiL), by ta przekazała koncernowi swoją domenę gmail.pl. Użytkownicy tej domeny, nie chcą się zgodzić z propozycją Google?a, które chce, by domena została mu przekazana za darmo. Jeśli właściciele gmail.pl nie ugną się, sprawa wkrótce trafi do sądu.Sędziowie będą musieli rozstrzygnąć, czy można w tym wypadku mówić o nieuczciwej konkurencji i próbach wykorzystania nazwy powszechnie znanego serwisu. Sprawa będzie o tyle trudna, że GMAiL jest, jak sama o sobie pisze, nieformalną akademicką grupą artystów i literatów, która zajmuje się propagowaniem i promowaniem sztuki. A więc jej działalność nie pokrywa się z zakresem działalności serwisu pocztowego Google?a o tej samej nazwie.Należy też przypomnieć, że Google przegrało niedawno sądową batalię o domenę gmail.de, a wcześniej przegrało podobny spór z brytyjską firmą IIIR. Tak więc w Niemczech i Wielkiej Brytanii serwis pocztowy Google?a nazywa się Google Mail. Jak będzie w Polsce, zobaczymy.http://kopalniawiedzy.pl/wiadomosc_1823.html
  7. Od połowy grudnia zeszłego roku użytkownicy windowsowej wersji Skype'a byli szpiegowani przez swoją aplikację. Skype odczytywał ustawienia BIOS-u komputera i zapisywał numer seryjny płyty głównej. Na blogu Skype'a, Kurt Sauer, odpowiedzialny za bezpieczeństwo, zapewnia, iż jest to funkcja zaimplementowana przez firmę EasyBits Software. Ma to być pewien rodzaj oprogramowania DRM, którego zadaniem jest ochrona komercyjnego oprogramowania, takiego jak np. wtyczki do Skype'a, przed nielegalną dystrybucją czy użyciem. Oprogramowanie znajdujące się w trzeciej wersji Skype'a odczytuje dane z BIOS-u, identyfikując w ten sposób maszynę. Skype informuje, iż EasyBits DRM nie funkcjonował na miarę oczekiwań, dlatego też pojawiła się nowa wersja aplikacji, oznaczona numerem 3.0.0.216 i pozbawiona tej funkcjonalności. Nie wiadomo natomiast, jakie zaszyfrowane informacje przesyłały starsze wersje Skype'a 3. Autorzy oprogramowania zapewniają, iż użytkownicy komunikatora nie będą więcej narażeni na szpiegowanie. Usunięcie funkcji DRM ze Skype to dobry początek Skype'a. Teraz czas chyba na przeprosiny i poinformowanie użytkowników o losach zebranych do tej pory informacji.
  8. W USA sprzedano najdroższy w tym kraju nowy samochód. Pierwszy egzemplarz modelu Rolls-Royce Phantom Drophead Coupe osiągnął na aukcji charytatywnej cenę 2 milionów dolarów. Na rynku samochody te kosztują 407 000 USD. Ręcznie wykonane, dwudrzwiowe czteromiejscowe maszyny należą do najszybszych tego typu samochodów na świecie. Mimo wysokiej ceny cieszą się ogromną popularnością. Producent awansem sprzedał już wszystkie tegoroczne pojazdy.
  9. Opracowano nową metodę przechowywania winogron. Wykorzystanie ozonu pomoże zapobiegać alergiom i jednocześnie wzmocni oddziaływanie korzystnych dla zdrowia składników — dowodzi na łamach Chemistry & Industry Jennifer Rohn. Tę samą technikę da się zaadaptować do produkcji zdrowszych win bez dodatku siarczynów, które u niektórych osób powodują m.in. astmę. W warunkach przemysłowych winogrona przechowuje się niekiedy całymi miesiącami. Żeby się nie zepsuły, traktuje się je dwutlenkiem siarki. Mimo że jest on skutecznym konserwantem, wykazuje właściwości żrące i u niektórych ludzi wywołuje silne reakcje alergiczne. Winiarze zmagają się z podobnym problemem. Chcąc wydłużyć czas leżakowania wina i umożliwić mu zestarzenie się, dodają do niego siarczynów. Niestety, dla części koneserów taki alkohol jest po prostu niesmaczny. Francisco Artes-Hernandez i zespół z Politechniki w Cartagenie (Hiszpania) porównali kilka różnych metod konserwacji z nową techniką, która polega na wystawianiu makroperforowanych opakowań z winogronami na działanie ozonu. Wszystko odbywa się w temperaturze zera stopni Celsjusza. Naukowcy odkryli, że oddziaływanie O3 jest w 90% tak samo skuteczne, jak konserwowanie dwutlenkiem siarki. Co więcej, potraktowane ozonem winogrona zawierały do 4 razy więcej przeciwutleniaczy niż zwykłe owoce (Journal of the Science of Food and Agriculture). Nie wiadomo, dlaczego dokładnie wzrasta stężenie antyoksydantów. Skoro jednak rośliny wydzielają więcej tych związków w odpowiedzi na stres, być może ozon jest przez nie uznawany za zagrożenie.
  10. Ledwo zadebiutował najnowszy OS Microsoftu – Windows Vista – a już pojawiły się informacje, że za dwa lata będziemy świadkami debiutu kolejnego systemu operacyjnego. W 2009 roku do sklepów trafi Vienna. Microsoft już od dłuższego czasu sugerował, że sytuacja, w której pomiędzy premierami kolejnych systemów mija 5 lat (Windows XP i Windows Vista) więcej się nie powtórzy. Specjaliści koncernu mówią, że dwa i pół roku to optymalny okres pomiędzy kolejnymi premierami. Oczywiście, żadne szczegóły dotyczące nowego systemu nie są znane. W ciągu najbliższych miesięcy powinny jednak pojawić się kolejne informacje na ten temat. Projektanci Microsoftu już bowiem przystąpili do pracy.
  11. Niemieccy badacze dostarczyli kolejnych dowodów na potwierdzenie tezy, że w pewnych sytuacjach kortyzol, hormon stresu, może mieć korzystny wpływ na zdrowie. Chroniczny stres, który powoduje długotrwałe zwiększenie stężenia kortyzolu we krwi, osłabia układ odpornościowy i wywołuje depresję. Jeśli jednak hormon zadziała w sytuacji przeżywania psychologicznego lub fizycznego stresu (tuż przed lub tuż po), zmniejszy emocjonalne skutki oddziaływania stresora. Psychologowie ucieszyli się z tego odkrycia, ponieważ oznacza to nowe możliwości zapobiegania i leczenia chociażby zespołu stresu pourazowego (Behavioral Neuroscience). Serkan Het i Oliver Wolf z Uniwersytetu w Bielefeld zebrali 44 zdrowe kobiety. Następnie losowo przydzielono je do dwóch grup. Ani badacze, ani same wolontariuszki nie wiedzieli, do jakiej grupy zostały przydzielone. Na godzinę przed eksperymentem podano im albo 30 mg kortyzolu, albo placebo. Następnie kobiety przez 5 minut ubiegały się o wymarzone stanowisko pracy. Musiały koncentrować się na swoich mocnych i słabych stronach. Drugie 17-sekundowe zadanie polegało na liczeniu wstecz od bardzo dużej liczby. Każdorazowo skutkiem pomyłki było ponowne liczenie od początku. Panie przesłuchiwał dwuosobowy zespół: kobieta i mężczyzna. Oboje byli chłodni i zdystansowani, ale nie nieprzyjaźni czy niegrzeczni. Aby zwiększyć dyskomfort wynikający z bycia ocenianym, aplikantki musiały mówić do mikrofonu. Wiedziały, że wszystko jest nagrywane na kamerze wideo. Het oraz Wolf aż pięciokrotnie badali za pomocą dwóch kwestionariuszy samoopisowych nastrój uczestniczek eksperymentu: 15 i 45 min po przybyciu do laboratorium i 1, 45 i 60 minut po zakończeniu stresujących badań. Okazało się, że u kobiet zażywających kortyzol pojawiały się mniej negatywne emocje (w porównaniu do pań, które otrzymały placebo). Wydaje się więc, że wysokie dawki hormonu stresu działają jak bufor. Różnica między ostrym [skokowym — przyp. red.] wzrostem a chronicznie podwyższonym stężeniem kortyzolu jest niezwykle istotna. Wcześniejsze studia wykazały, że niewielkie dawki kortyzolu usuwały kluczowe objawy zespołu stresu pourazowego. U pacjentów z fobiami społecznymi przeleczenie hormonem przed kontaktami z ludźmi zmniejszało odczuwany lęk.
  12. Intel przekazał kolejne informacje, dotyczące 80-rdzeniowego procesora, o którym pisaliśmy przed kilkoma miesiącami. Okazuje się, że firma ma już testowy model układu. Powierzchnia procesora wynosi 275 milimetrów kwadratowych, czyli tyle, ile współczesnego układu Xeon przeznaczonego dla serwerów. Procesor składa się ze 100 milionów tranzystorów, a jego maksymalna wydajność to 1,8 biliona operacji zmiennoprzecinkowych na sekundę, czyli 1,8 teraflopsa. Aby uzmysłowić sobie jego moc wystarczy powiedzieć, że najpotężniejszy obecnie superkomputer świata – BlueGene/L – korzysta ze 131 000 procesorów, a jego najwyższa zmierzona wydajność wynosi 367 Tflops. Intel zaznacza, że gotowy produkt może różnić się od kości testowej, a w jego skład może wejść inna liczba rdzeni. Gerry Bautista, szef wydziału zajmującego się projektami układów scalonych o mocy liczonej w skali tera powiedział, że zastosowane technologie zostaną wykorzystane w części, ale na pewno nie we wszystkich produktach Intela. Każdy z rdzeni testowej kości ma wbudowany ruter, który łączy ten rdzeń z czterema sąsiadami. Taka budowa ma ułatwić w przyszłości zastępowanie starszych technologii, nowszymi. Układ testowy nie posiada na razie pamięci podręcznej. W przyszłości pod każdym z rdzeni zostanie umieszczona przypisana dla niego pamięć, z którą rdzeń będzie łączył się również za pomocą rutera. Pozwoli to na szybszą komunikację pomiędzy rdzeniem a pamięcią podręczną. Co więcej dzięki temu produkcja całego procesora stanie się tańsza, ponieważ pamięć będzie wykonywana podczas osobnego procesu technologicznego, znacznie tańszego niż stosowany do wyprodukowania procesora. Intel zwrócił dużą uwagę na pobór energii przez nowy układ. Aby uczynić go jak najmniejszym, każdy z rdzeni został podzielony na 12 części, a każda z tych części może być niezależnie od innych wyłączana, gdy nie jest potrzebna. Mechanizmy oszczędzające energię wbudowano także w rutery. Mogą one przechodzić w stan uśpienia, w którym ciągle przekazują sygnały pomiędzy rdzeniami. W stanie uśpienia pobierają o 10% mniej energii. Kolejnym pomysłem na jej zaoszczędzenie jest możliwość wprowadzenia pamięci podręcznej w stan czuwania. W stanie tym pamięć jedynie przechowuje dane, ale zużywa o 50% mniej energii niż zwykle. Pamięć można też całkowicie wyłączyć. Oszczędność energii wynosi wówczas 80%. Pierwsze 80-rdzeniowe procesory będą gotowe do produkcji pomiędzy 2010 a 2015 rokiem. Intel planuje wyposażyć je do tego czasu w rdzenie dedykowane do specjalistycznych zadań, jak np. kryptografia czy wirtualizacja. Muszą też w międzyczasie pojawić się aplikacje, które będą w stanie skorzystać z mocy 80-rdzeniowego układu. W tej chwili Intel przetestował swój procesor przy trzech różnych ustawieniach zegara. Gdy kość pracowała z częstotliwością 3,16 GHz, zużycie energii wynosiło 62 waty, a wydajność układu – 1,01 Tflops. Procesor potrzebował do pracy napięcia rzędu 0,95 V. Po zwiększeniu częstotliwości taktowania zegara do 5,1 GHz zapotrzebowanie na energię wzrosło do 175 watów, podawane napięcie zwiększono do 1,2 V, a wydajność układu wyniosła 1,63 Tflops. Zegar podkręcono też do 5,7 GHz. Wówczas przy wydajności 1,81 teraflopsa procesor zużywał 265 watów przy napięciu 1,35 V.
  13. Przeglądając kalendarz, niemal przy każdej dacie można znaleźć jakieś święto. Przeważnie są to święta narodowe i religijne czy dzień związany z określoną grupą, np. osobami chorymi. Okazuje się jednak, że istnieją święta stricte naukowe. Na dwunasty lutego przypada Dzień Darwina. W tym roku obchodzi się go po raz pierwszy. Na całym świecie zorganizowano z tej okazji ok. 850 imprez. W ten sposób badacze chcą uczcić 198. rocznicę urodzin twórcy teorii ewolucji. Jeden z pomysłodawców tej nietypowej fety, Robert Stephens, tłumaczy: Nie próbujemy uczynić z Darwina świętego. Chcemy go wykorzystać jako symbol. Amerykanin ma też nadzieję, że do 2009 roku 12 lutego stanie się rozpoznawalną datą. Nie chodzi o rozbudzenie i tak żywej debaty kulturowej nad teorią ewolucji, ale o coroczną celebrację Darwina, nauki i człowieczeństwa. Według Stephensa, naukowe podejście do rzeczywistości jest zakodowane w naszym DNA. Charakteryzuje też inne gatunki, np. szympansy, które posługują się narzędziami, by dostać się do pożywienia. Nauka to uniwersalny język, pozwalający wznieść się ponad podziały. Dzień Darwina to tylko jedno ze świąt naukowych. Oto kilka innych ważnych dat:14 marca: Dzień Liczby Pi, a także rocznica urodzin Alberta Einsteina.12 kwietnia: Święto Jurija Gagarina, który tego dnia w 1961 roku jako pierwszy człowiek odbył lot w kosmos (trwał on 108 minut). Jest to także rocznica pierwszego lotu wahadłowca.21 kwietnia: Dzień Astronomii.4 maja: Dzień Kosmosu — wydarzenie organizowane przez firmę Lockheed Martin, aby upamiętnić przeszłe wydarzenia związane z badaniami przestrzeni kosmicznej i zainspirować przyszłe pokolenia naukowców.20 lipca: Evoloterra — pierwsza rocznica lądowania Apolla na Księżycu.
  14. Badacze z Imperial College London oraz Kanady prawdopodobnie odnaleźli geny odpowiedzialne za cukrzycę typu 2. Jeśli rzeczywiście się tak stało, istnieje szansa na opracowanie testu wykrywającego ludzi z grupy ryzyka. Przeglądając blisko 400 tys. mutacji, naukowcy zidentyfikowali na mapie genów 4 ważne obszary. Kluczowa wydaje się mutacja w genie kodującym transporter cynku SLC30A8, który jest zaangażowany w wydzielanie insuliny. W przyszłości uda się być może wyleczyć część cukrzyków poprzez prostą naprawę uszkodzeń tego obszaru. Zespół badaczy porównał najpierw 700 pacjentów z rodzinną historią choroby z 700 zdrowymi osobami. Natrafiono na 4 powtarzające się uszkodzone geny, a odkrycie potwierdzono następnie u 5 tys. innych chorych z cukrzycą typu 2. Profesor Philippe Froguel uważa, że ludzie z genetycznymi predyspozycjami będą mogli zapobiec chorobie, zmieniając dietę czy tryb życia. Wiedza o zaangażowanych genach umożliwi natomiast opracowanie skuteczniejszych metod leczenia.
  15. W maju naukowcy rozpoczną 4-letnie badania Wielkiego Muru Chińskiego (Wanli Changcheng). W ramach pierwszego tego typu przedsięwzięcia zostanie określona nie tylko dokładna długość, ale i przebieg fortyfikacji. Przybliżona długość umocnień, które miały od północy chronić Cesarstwo Chińskie przed najazdami koczowników, to 5 tys. kilometrów. Miejscami mur uległ większemu lub mniejszemu zniszczeniu, dlatego badania mają pomóc oszacować jego kondycję. Studium zostanie przeprowadzone przez Stanową Administrację Dziedzictwa Kulturowego oraz Stanowe Biuro Badań i Mapowania. Obejmie 13 prowincji, regionów i magistratów. Wielki Mur Chiński to w rzeczywistości wiele murów połączonych w jeden. Jego budowa rozpoczęła się w V wieku p.n.e. W 1987 roku został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO.
  16. Zebrani w Pekinie fizycy poinformowali o zamiarach zbudowania urządzenia, które wyznaczy kolejny przełom w historii fizyki. Mowa tutaj o długim na 32 kilometry akceleratorze cząstek, w którym będzie dochodziło do zderzeń elektronów z pozytronami. W ich wyniku będzie można odtworzyć warunki, jakie panowały w momencie Wielkiego Wybuchu. Koszt budowy urządzenia oceniono na 6,7 miliarda dolarów. W prace projektowe zaangażowanych jest 60 naukowców z całego świata. Koncepcja akceleratora jest już opracowana, a uczeni zastanawiają się, w jaki sposób obniżyć koszty jego budowy. Warto zwrócić uwagę na miejsce ogłoszenia zamiarów wybudowania akceleratora – Instytut Fizyki Wysokich Energii w Pekinie. Oznacza to, że po dziesiątkach lat dominacji na tym polu USA i Europy, na scenę wkracza Azja. Badaniami takimi zainteresowane są przede wszystkim Chiny i Japonia. Początkowo Międzynarodowy Zderzacz Liniowy będzie miał długość 32 kilometrów, a przyspieszane elektrony nabywałyby energię rzędu 500 miliardów elektronowoltów. Później może zostać wydłużony do 50 kilometrów, a energia elektronów zwiększyłaby się do biliona elektronowoltów. Międzynarodowy Zderzacz Liniowy (ILC) stanowiłby uzupełnienie Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC), który powstanie pod Genewą. LHC, gdy pod koniec bieżącego roku rozpocznie pracę, będzie najpotężniejszym tego typu urządzeniem na świecie. Wykorzystywane w nim wiązki protonów będą miały energię rzędu 7 bilionów elektronowoltów, a fizycy mają nadzieję, że LHC pozwoli im udowodnić istnienie tzw. bozonów Higgsa. Wydawałoby się, że powstanie LHC uczyni zbędnym budowanie Międzynarodowego Zderzacza Liniowego. Nic bardziej błędnego. LHC wykorzystuje protony, które składają się z mniejszych elementów: kwarków i gluonów. Informacje uzyskane ze zderzeń protonów są mocno zakłócone przez te liczne i różniące się od siebie cząstki. ILC posłużyłby do dokładniejszego sprawdzania danych i teorii powstałych dzięki pracy LHC. Wykorzystywane w nim elektrony i pozytrony są bowiem "czystymi” cząstkami, więc informacje nie będą zakłócane. Głównym problemem pozostaje finansowanie budowy Międzynarodowego Zderzacza Liniowego. Z tego też powodu najprawdopodobniej do rozpoczęcia jego budowy dzielą nas całe lata. Uczeni określili już trzy miejsca, w których mógłby zostać zbudowany. Są to okolice instytutu CERN pod Genewą, laboratorium im. Fermiego w Batavii w stanie Illinois oraz góry Japonii.
  17. Czy mężczyzna może karmić piersią? Okazuje się, że jest to możliwe, jednak pod kilkoma warunkami. Po pierwsze, musiałby przystawiać niemowlę do piersi przez kilka tygodni. Po drugie, głodzić się lub przyjmować specjalne leki, aby wpłynąć na swoją przysadkę mózgową. Literatura zgromadziła niezliczone opisy tego fenomenu: od Talmudu poczynając, na Annie Kareninie Tołstoja, gdzie zamieszczono krótką anegdotę o dziecku karmionym na statku przez pewnego Anglika, kończąc. Nauka, a konkretnie antropologia, także dysponuje pewnymi dowodami, są one jednak zdecydowanie mniej liczne. W datowanym na 1896 rok kompendium pt. Anomalie i kurioza medycyny George Gould i Walter Pyle skatalogowali kilka przypadków męskiej laktacji. Opisali m.in. mieszkańca Ameryki Południowej, który stał się mamką na czas choroby żony (spotkał go Alexander von Humboldt), a także misjonarza z Brazylii —jedynego "dostawcę" mleka dla miejscowych dzieci. W 2002 roku dziennikarze z agencji prasowej France-Presse donosili o 38-letnim Lankijczyku, który wykarmił 2 córki, po tym jak jego żona zmarła przy porodzie drugiej z nich. W 1978 roku antropolog Dana Raphael napisała książkę Czuły dar: karmienie piersią. Udowadniała w niej, że mężczyzna może wywołać u siebie laktację, stymulując brodawki. Jej zdanie podzielał znany endokrynolog Rober Greenblatt z Medical College of Georgia. Nie wszyscy się jednak z nimi zgadzają. Jack Newman, lekarz i specjalista ds. karmienia piersią z Toronto, uważa, że aby było to możliwe, musi wystąpić skok w poziomie hormonów. Spontaniczna produkcja mleka jest u mężczyzn efektem zaburzeń związanych z prolaktyną. W ubiegłym wieku stosowano np. chloropromazynę (lek psychotropowy), która wpływała na działanie przysadki mózgowej. Skutkiem była właśnie nadprodukcja prolaktyny. Gdy stan ten się utrzymywał, mogła wystąpić laktacja. Według Newmana, laktacja to jeden z efektów ubocznych zażywania leku nasercowego o nazwie Digoxin. Wydzielanie mleka występuje także przy guzach przysadki. W 1995 roku Jared Diamond pokusił się o napisanie artykułu Ojcowskie mleko. Godził w nim dwie strony "laktacyjnego sporu", udowadniając, że stymulacja sutków może skutkować wydzielaniem się prolaktyny. Co więcej, według niego, niedożywienie hamuje działanie gruczołów dokrewnych i wątroby, co uruchamia produkcję mleka. Zjawisko to obserwowano m.in. u więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych. Kiedy człowiek zaczyna się na nowo normalnie odżywiać, gruczoły dochodzą do siebie szybciej niż wątroba. Dlatego poziom hormonów szybko narasta. Samce różnych gatunków ssaków mogą potencjalnie karmić piersią, spontaniczna laktacja występuje jednak tylko u malezyjskich nietoperzy Dyacopterus. Diamond uważa, że skoro we współczesnych czasach mężczyźni i tak często opiekują się dziećmi, karmienie przez nich piersią byłoby czymś przydatnym. Po co w innym razie natura pozostawiłaby im sutki? Warto przypomnieć, że do pewnego momentu rozwoju płodowego obie płcie są takie same, a niektórym chłopcom w okresie pokwitania rosną piersi.
  18. NASA ostrzega swoich pracowników przed wykorzystywaniem niektórych funkcji systemów Windows Vista Ultimate i Enterprise. Specjaliści z NASA ostrzegają pracowników przechowujących tajne informacje przed niewłaściwym obchodzeniem się z oprogramowaniem szyfrującym dane - BitLocker. Aplikacja ta dostępna jest w dwóch wersjach najnowszego systemu Microsoftu – Vista Ultimate i Enterprise. Obawy NASA związane są z luką, która ułatwia dostęp danych do skradzionego peceta lub laptopa pomimo zastosowanego oprogramowania szyfrującego. BitLocker może wymagać od właściciela komputera autoryzacyjnego klucza USB, który pozwoli zweryfikować tożsamość właściciela i udostępni zaszyfrowane dane. Funkcja ta nie działa jednak, jeśli pozostawiony na jakiś czas komputer przejdzie w stan uśpienia (sleep mode), zamiast hibernacji. NASA radzi więc, aby administratorzy systemów zmniejszyli ryzyko kradzieży w trybie uśpienia maksymalnie redukując czas po którym maszyna ma przejść w tryb hibernacji.
  19. Kanadyjska Komisja Bezpieczeństwa Atomowego ze wstydem musiała przyznać, że hakerzy włamali się na jej stronę. W ostatnią środę (7 lutego) wizytujący witrynę Komisji mogli zauważyć, że przy każdym z dokumentów widnieje napis: "Do natychmiastowej publikacji”. Po otwarciu któregokolwiek z nich oczom internautów ukazywało się olbrzymie zdjęcie grzyba atomowego. Jesteśmy w kontakcie z naszym dostawcą Internetu. Gdy tylko zostaliśmy poinformowani o włamaniu, natychmiast wyłączyliśmy oprogramowanie do zarządzania treścią – mówi rzecznik prasowy komisji, Aurel Gervais. Zaprzeczył jednocześnie, jakoby włamywacze weszli w posiadanie jakichkolwiek tajnych informacji. Włamali się tylko do naszej sieci zewnętrznej, w której znajduje się strona WWW. Sieć wewnętrzna pozostała nienaruszona – powiedział Gervais.
  20. Psycholodzy z Uniwersytetu Harvarda odkryli, że kobiety wykonujące prace fizyczne mogą schudnąć, jeśli poinformuje się je o korzyściach zdrowotnych wynikających z podejmowania takich działań. U pań nieświadomych spalania kalorii nie zaobserwowano podobnego zjawiska. Wniosek jest prosty. Chcesz schudnąć? Popracuj fizycznie z pełną świadomością tego, co się z tobą dzieje... Zaskoczeni naukowcy uważają, że uzyskane rezultaty to wynik efektu placebo. Zespół zgromadził 84 pokojówki. Połowie powiedziano, że ich praca korzystnie wpływa na zdrowie. Panie poinformowano też, ile kalorii zużywają podczas wykonywania określonych czynności. Piętnaście minut mycia to, na przykład, 60 spalonych kalorii, odkurzanie do 50, a zmiana pościeli "tylko" 40. Po dwóch tygodniach kobiety, które pracując, pamiętały, że wykonują cały zestaw ćwiczeń, schudły średnio o 1 kg. Ich ciśnienie krwi obniżyło się niemal o 10%, a stopień otłuszczenia ciała zmienił się na bardziej korzystny (Psychological Science).
  21. W ofercie firmy modooTronix znalazło się samochodowe lusterko wyposażone w moduł łączności bezprzewodowej Bluetooth. Urządzenie MHF-R220BT komunikuje się z telefonem komórkowym kierowcy lub pasażerów i wyświetla numer dzwoniącej osoby. Lusterko wyposażono też w funkcję głosowego wybierania numerów, więc przydaje się i wówczas, gdy kierowca chce do kogoś zadzwonić. Nie musi w tym celu brać do ręki telefonu. MHF-R220BT nakłada się na wsteczne lusterko, podłącza do gniazda zapalniczki i można z niego korzystać. Dodatkowym elementem wyposażenia jest mikrofon o dużej czułości, który też należy na stałe przytwierdzić w samochodzie. Cena całego zestawu wynosi 180 dolarów.
  22. Richard Branson, szef Virgin Group, ustanowił, jak twierdzi, najwyższą nagrodę w dziejach. Do wygrania jest 25 milionów dolarów. Tyle pieniędzy czeka na osobę, która opracuje system do usunięcia gazów cieplarnianych z atmosfery. Branson podkreślił, że nie chodzi tutaj o wychwytywanie gazów z kominów i składowania ich pod ziemią. Zależy mu na takim systemie, który przez co najmniej dziesięć lat będzie w stanie usuwać co najmniej miliard ton dwutlenku węgla z atmosfery. Branson przyznaje, że inspiracją dla niego były wcześniej ustanawiane nagrody. Przede wszystkim ta w wysokości 20 000 funtów, którą za opracowanie metody pomiaru długości geograficznej wygrał XVIII-wieczny zegarmistrz John Harrison. Earth Challenge, bo tak nazywa się konkurs ogłoszony przez Bransona, potrwa do 8 lutego 2010 roku. Jeśli sędziowie, mający zdecydować o wygranej, nie uznają żadnego z przedstawionych projektów za zwycięzcę, konkurs zostanie przedłużony maksymalnie o dwa lata. Zwycięzca konkursu nie otrzyma jednak od razu całej nagrody. Najpierw zostanie mu wypłaconych 5 milionów dolarów, a pozostałe 20 będzie mógł podjąć po 10 latach, gdy sędziowie orzekną, że jego system się sprawdził. Co więcej będzie musiał znaleźć sposób na sfinansowanie swojego pomysłu. Branson obiecuje jednak, że jeśli pomysł okaże się rzeczywiście wart zainteresowania, to on pomoże w poszukiwaniu funduszy. Skład jury świadczy o olbrzymim poparciu, z jakim spotkała się inicjatywa Bransona. Sędziami są bowiem Al Gore, były wiceprezydent USA, Jim Hansen, dyrektor należącego do NASA Instytutu Goddarda, James Lovelock, twórca teorii Gai, Tim Flannery, australijski obrońca przyrody oraz Crispin Tickell dyrektor Policy Foresight Programme na Uniwersytecie w Oxfordzie. Ekolodzy z zadowoleniem przywitali inicjatywę Bransona. Dodali przy tym, że nie powinna jednak ona zasłaniać nam głównego celu, czyli dążenia do redukcji emisji gazów cieplarnianych.
  23. Wikingowie używali specjalnych kryształów, zwanych kamieniami słonecznymi, które pomagały im przewidzieć pogodę. Testy przeprowadzone na Morzu Arktycznym wykazały, że umożliwiały one także ustalanie pozycji Słońca i sprawne nawigowanie nawet przy zachmurzonym niebie. Stanowi to kolejny dowód na poparcie kontrowersyjnej tezy, że Skandynawowie wykorzystywali pewną niezwykłą właściwość kryształów, a mianowicie dwójłomność. Dwójłomność to inaczej podwójne załamanie światła. Polega na jednoczesnym załamaniu i rozszczepieniu promienia świetlnego, który przechodzi przez granicę ośrodka optycznie anizotropowego (mającego różne właściwości fizyczne w zależności od kierunku prowadzenia badań, np. inne wzdłuż, a inne w poprzek), na dwa promienie spolaryzowane w płaszczyznach wzajemnie prostopadłych. Zespół Gabora Horvatha z Eotvos University w Budapeszcie spędził na morzu miesiąc, zajmując się w tym czasie polaryzacją światła. Zjawisko to jest niedostrzegalne gołym okiem, chyba że wykorzysta się właśnie dwójłomność kryształów. Naukowcy zaobserwowali, że kamienie słoneczne doskonale sprawdzają się w każdych warunkach, z wyjątkiem bardzo brzydkiej pogody (Proceedings of the Royal Society). Udowodnili, że nawet przy niebie całkowicie zasnutym chmurami i dużej wilgotności powietrza polaryzacja światła słonecznego nie zmienia się zbytnio. A to prawdziwa niespodzianka. Znając czas i pozycję Słońca, wyznacza się kierunek żeglugi — tłumaczy profesor Michael Berry, fizyk z Uniwersytetu w Bristolu.
  24. Microsoft ogłosił, że zamierza otworzyć w Azji i Europie swoje nowe centra bezpieczeństwa. To pierwsze tego typu obiekty Microsoftu, które znajdą się poza USA. Ich zadaniem będzie ciągłe monitorowanie zagrożeń, które pojawiają się w Internecie. Centra będą pracowały na potrzeby mocno krytykowanego Windows Live OneCare. Główną bolączką tej usługi jest bowiem wolny czas reakcji. Teraz ma się to zmienić. Vincent Gullotto z Microsoftu, który poinformował o zamiarze powołania centrów, odniósł się również do wyników testów przeprowadzonych przez Virus Bulletin. Przypomnijmy, że mechanizmy antywirusowe Windows Visty nie przeszły testu certyfikacyjnego VB100. Przegapiliśmy jednego wirusa, którego oni użyli do testów. Pominięcie pojedynczego wirusa nie jest wielkim problemem, ale nie jest też niczym dobrym. Może to spowodować, że ludzie będą myśleli, iż nie potrafimy ich chronić – stwierdził Gullotto. Za chęcią powołania centrów mogą stać też dodatkowe motywy. Microsoft bardzo aktywnie, we współpracy z policją wielu krajów, uczestniczy w zwalczaniu cyberprzestępczości. Stworzenie nowych centrów, które mogłyby zbadać pochodzenie szkodliwego kodu na pewno będzie pomocne w takich działaniach. Gullotto poinformował, że za pracę europejskiego centrum będzie odpowiedzialna Katrin Tocheva, była badaczka z F-Secure.
  25. Praca może dawać radość, może też wysysać z człowieka wszystkie soki. Jedna z firm zajmujących się rekrutacją pracowników (Careerbuilder.com) postanowiła pokazać, do czego prowadzi pracoholizm. Age-o-Matic (Wiekozmieniacz) ukazuje, delikatnie mówiąc, niezbyt świetlaną przyszłość. Wystarczy tylko udostępnić swoją fotografię i odpowiedzieć na kilka pytań (test wielokrotnego wyboru). Potem internaucie demonstruje się zmienione cyfrowo zdjęcie. Widnieje na nim osobnik z ziemistą, poszarzałą skórą, zmarszczkami i łysiną na czubku głowy. Wymyślono kilka zestawów pytań. A oto parę przykładów. Gdyby moją pracę porównać do zwierzęcia, byłby to... szczur laboratoryjny, miniaturowa świnka, ofiara wypadku. Moje miejsce pracy przypomina: pachę, śmierdzącą skarpetkę, piekło. Chętni mogą się podzielić wynikami z kolegami i koleżankami po fachu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...