-
Liczba zawartości
37640 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
247
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Coverity policzyło luki bezpieczeństwa w Open Source
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Technologia
Na zlecenie amerykańskiego Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) przeprowadzono badania dotyczące liczby luk bezpieczeństwa w kodzie popularnych opensource’owych programów. Specjaliści przyjrzeli się m.in. Sambie, PHP, Perlowi czy Amandzie. Z badań wynika, że w tego typu oprogramowaniu można znaleźć średnio 1 błąd bezpieczeństwa na 1000 linii kodu. Od czasu, gdy DHS rozpoczął swój projekt poprawiania luk w programach typu Open Source, naprawiono 7826 takich dziur, czyli jedną co dwie godziny. Departament w marcu 2006 roku zapłacił firmie Coverity 300 000 dolarów za sprawdzenie kodu 180 opensource’owych programów, z których wiele jest używanych przez agendy amerykańskiego rządu. Przyjrzyjmy się zatem, jak sprawowały się najpopularniejsze z tych programów. W Sambie znaleziono 236 błędów w 450 000 linii. Tak więc wypada ona znacznie lepiej, niż przecięty opensource’owy projekt. Z tych 236 błędów poprawiono 228. Bardzo dobrze wypada też Linux. W jądrze 2.6 odkryto 0,127 błędu na 1000 linii. Jądro to składa się z 3 milionów 639 tysięcy 322 linii. Kolejne badania dowiodły, że w ciągu ostatnich dwóch lat developerzy Linuksa usunęli 452 błędy w jądrze, 48 jest potwierdzonych, ale jeszcze niezałatanych, a kolejnych 413 błędów czeka na potwierdzenie i łaty. Z kolei we FreeBSD znaleziono 1 błąd na 2615 linii kodu, jednak dotychczas twórcy tego systemu nie poprawili żadnego z 605 niedociągnięć. Serwer Apache składa się ze 135 916 linii, a liczba błędów wynosi 0,14 na 1000 linii. Dotychczas poprawiono 3 błędy, potwierdzono istnienie 7, które jeszcze nie zostały załatane, a 12 dalszych czeka na potwierdzenie i łaty. Bardzo dobrym rezultatem może poszczycić się system bazodanowy PostgreSQL. Wśród 909 148 linii częstotliwość występowania błędów wynosi 0,041 na 1000 linii. Dotychczas załatano 53 luki znalezione przez Coverity, czyli wszystkie, których istnienie potwierdzono. Na weryfikację i łaty czeka 37 dziur. Jednak najlepszy wynik osiągnął jeden z najczęściej używanych przez developerów programów, biblioteka glibc. W 588 931 liniach kodu wykryto jedynie 83 błędy, które zostały załatane na bieżąco. Teraz w glibc nie istnieje żaden znany błąd. Podobnie zresztą jak w Amandzie (99 073 linie) i courier-maildir (82 229 linii). Coverity zbadało też graficzne interfejsy użytkownika. W KDE w 4 712 273 liniach kodu poprawiono 1554 błędy, zweryfikowano 25, a na potwierdzenie czeka jeszcze 65. Z kolei Gnome w 430 809 liniach poprawiło 357 błędów, potwierdzono istnienie 5, a 214 czeka na weryfikację. W popularnym OpenVPN znaleziono tylko 1 błąd (na 69 223 linie), ale nie został on jeszcze poprawiony. Z kolei OpenSSL składa się z 221 194 linii kodu. Dotychczas poprawiono 24 luki, 1 potwierdzono, a 24 czekają na weryfikację. Coverity nie chciał natomiast ujawnić wyników testowania produktów o zamkniętym kodzie. Firma na zlecenie swoich klientów sprawdziła 400 takich produktów. Nasi klienci nie byliby zadowoleni, gdybyśmy ujawnili liczbę błędów w ich kodzie – stwierdzili przedstawiciele Coverity. -
Patrząc dzisiaj na krajobrazy Francji, aż trudno uwierzyć, że dawno temu znajdował się tu tropikalny las deszczowyz drzewami bardzo przypominającymi te, które występują teraz wAmazonii. Świadczą o tym kawałki bursztynu sprzed 55 mln lat,znalezione w prawobrzeżnym dopływie Sekwany, rzece Oise. Zespół Akino Jossanga analizował skład chemiczny żywicy przekształconej w bursztyn, by stwierdzić, z jakich roślin pochodzi. Połączenie elementów układanki było trudne, ponieważ bursztyn z różnych miejsc ma bardzo podobny skład. Posługując się spektroskopią NMR, naukowcy wykryli nowy związek: keznoinę (ang. quesnoin), której substancje prekursorowe występują obecnie wyłącznie w sokach amazońskiej Hymenaea oblongifolia – jednej z pierwszych roślin okrytonasiennych. Dżungla porastała dzisiejszą Francję 55 mln lat temu (we wczesnym eocenie), zanim wykształcił się układ kontynentów, jaki znamy. Obszar ten mógł być bagnistą częścią związaną z Afryką, a strefa tropikalna rozciągała się wtedy od Afryki Północnej po Amazonię.
- 2 odpowiedzi
-
- rośliny okrytozalążkowe
- Hymenaea oblongifolia
- (i 6 więcej)
-
Dyrektor wykonawczy General Motors Rick Wagoner stwierdził, że w ciągu najbliższej dekady powstaną samochody, które obędą się bez kierowców. Zdaniem zarówno Wagonera jak i Larry’ego Burnsa, wiceprezesa GM ds. badań i rozwoju, główne przeszkody, które trzeba przezwyciężyć wcale nie są natury technicznej. To przeszkody związane z człowiekiem. Zanim na ulicach pojawią się pojazdy bez kierowców trzeba będzie wprowadzić nowe przepisy, rozwiązać kwestie ochrony prywatności (samochody bez kierowców będą musiały ‘porozumiewać’ się pomiędzy sobą i z urządzeniami na drodze) czy też znaleźć odpowiednią liczbę klientów. A o to może nie być tak łatwo, gdyż wiele osób bardzo lubi prowadzić samochód. Już w tej chwili dysponujemy odpowiednimi technologiami – radarowymi systemami kontroli trakcji, czujnikami ruchu, urządzeniami ostrzegającymi przed zmianą pasa, elektronicznymi systemami kontroli stabilności czy GPS-em. A samochód bez kierowcy to niezwykle kusząca perspektywa. Będzie bezpieczniejszy i spowoduje, że zmniejszą się korki na drogach. Pytanie tylko, czy ludzie będą tego chcieli – mówi Burns. Weźmy pod uwagę zmniejszenie się korków, większe bezpieczeństwo, mniejsza emisję zanieczyszczeń. Z technicznego punktu widzenia nie ma żadnego powodu, dla którego nie mielibyśmy tego zaakceptować i żyć w zupełnie innym świecie. GM chce przeprowadzić pierwsze testy samochodów bez kierowców w 2015 roku, a w 2018 planuje rozpocząć ich sprzedaż. Początkowo byłyby to pojazdy, które obywałyby się bez pomocy człowieka jedynie na autostradzie. Kierowca mógłby zdecydować, czy chce prowadzić pojazd sam czy też zleci kontrolę pokładowemu komputerowi. W mieście człowiek musiałby kierować osobiście. Sebastian Thurn ze Stanford University, którego zespół brał udział w organizowanych przez Pentagon zawodach samochodów bez kierowców, częściowo zgadza się z przedstawicielami GM. Uważa, że w ciągu 10 lat rzeczywiście może powstać autonomiczny samochód, ale wątpi czy w tym samym czasie trafi on do salonów sprzedaży. Jednak również i Thurn podkreśla, że tego typu pojazdy przyczynią się do zmniejszenia korków i liczby wypadków. W USA każdego roku ginie w wypadkach około 42 000 osób. Aż 95% kolizji z ofiarami śmiertelnymi ma miejsce z winy człowieka. To [samochody bez kierowców – red.] naprawdę będzie oznaczało tak wielką zmianę, jak wykorzystanie samochodów w miejsce koni – uważa Thurn.
- 7 odpowiedzi
-
- General Motors
- kierowca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dobre wieści dla osób uskarżających się na szumy uszne (tinnitus od łac. tinnire, czyli dzwonić) – obecnie bada się możliwości kilku nowych metod terapii. Jest to zjawisko znane medycynie od mniej więcej 3,5 tys. lat. Wzmianki na ten temat można znaleźć w dokumentach starożytnych Egipcjan, Persów, Babilończyków czy Rzymian. Szumy uszne wpłynęły także na życie wielu sławnych osób, np. Ludwiga van Beethoven czy Marcina Lutra. Tinnitus to dzwonienie, pisk czy bzyczenie, słyszane w uchu lub uszach, a rzadziej w głowie. Wrażenia te pojawiają się bez pobudzenia zewnętrznego. W Polsce szumy uszne występują u ok. 5-6 mln osób, a jak twierdzi Eugeniusz Szymiec z AM w Poznaniu, tylko dla 20% z nich są one na tyle uciążliwe, że decydują się na wizytę u lekarza. Pod koniec lat 80. Paweł Jastreboff opracował metodę TRT (Tinnitus Retraining Therapy). Oprócz niej, specjaliści uciekają się też do elektrostymulacji. Serwis BBC donosi o 3 nowych podejściach do szumów usznych. Niemiecki neurolog Berthold Langguth twierdzi, że u osób uskarżających się na tinnitus występuje nadreaktywność neuronów kory słuchowej. Jak sobie z nią radzi? Przez zwój przepuszcza prąd elektryczny. Sprężynę umieszcza nad głową pacjenta. Pole magnetyczne zmniejsza aktywność komórek nerwowych. Jak dotąd objawy całkowicie ustąpiły u jednego pacjenta, reszta donosi o znacznym ich złagodzeniu. Bazując na tym samym spostrzeżeniu co jego niemiecki kolega, belgijski neurochirurg Dirk De Ridder wszczepiał do mózgu chorych elektrody, które miały na stałe normalizować działanie neuronów. Na razie zoperował 30 pacjentów, części przyniosło to pewną ulgę. Naukowcy z Cambridge zaobserwowali, że u 2/3 badanych lidokaina usuwa nieprzyjemne piski na ok. 5 minut. Chociaż efekt jest przejściowy, a anestetyku nie można podawać jak aspiryny, po raz pierwszy udało się wykazać, że istnieje sposób na farmakologiczne wyeliminowanie szumów usznych. Trzeba po prostu (lub aż) znaleźć substancję o podobnym działaniu, ale bez efektów ubocznych lidokainy. David Baguley z Addenbrooke's Hospital zakłada, że lek trafi do rąk chorych w ciągu najbliższych 20 lat. Sam jednak przyznaje, że to optymistyczne prognozy.
-
- szumy uszne
- tinnitus
- (i 9 więcej)
-
Firma Polaroid planuje rozpoczęcie produkcji kieszonkowych urządzeń, które umożliwią – niczym w starych polaroidach – szybkie drukowanie odbitek z aparatów fotograficznych i telefonów komórkowych. Gadżet nie jest jednak zwykłą drukarką, która przeszła miniaturyzację. W urządzeniu tym bowiem po raz pierwszy wykorzystano technologię papieru termicznego firmy Zink Imaging. Wspomniany papier został pokryty polimerową warstwą zawierającą trzy rodzaje bezbarwnych kryształów. Kryształy te pod wpływem temperatury przekształcają się w pigment (żółty, niebieskozielony oraz purpurowy). O ostatecznym kolorze danego punktu na papierze decydują proporcje "uwolnionych" kolorów. Proces ten jest regulowany za pomocą odpowiednio dobranych impulsów cieplnych, emitowanych przez głowicę drukującą. Jak zapewniają twórcy technologii, odbitki są bardzo trwałe i odporne na wodę oraz uszkodzenia mechaniczne. Produkująca je drukarka Polaroida waży około 230 gramów i jest wyposażona w akumulator, a także interfejsy Bluetooth i USB. Czas drukowania pojedynczego zdjęcia nie przekracza minuty. Orientacyjna cena urządzenia wynosi 150 USD.
-
Koreańscy budowlańcy raczej nie okażą entuzjazmu na wieść o najnowszych wynalazkach, jakie mają pojawić się w ich branży. Ministerstwo budownictwa i transportu tego kraju ogłosiło bowiem, że dysponuje technologiami, które umożliwią budowanie wieżowców bez udziału ludzi. Wśród urządzeń, które mają to umożliwić wymienia się "inteligentne" dźwigi, a także roboty zdolne do samodzielnego dokręcania śrub. Koreańskie ministerstwo ma zamiar zainwestować w projekt 17 milionów dolarów. Roboty mają pojawić się na placach budowy w ciągu dwóch najbliższych lat. Początkowo będą one brały udział tylko w niektórych pracach. Docelowo jednak proces budowy ma zostać niemal całkowicie zautomatyzowany. Jak oceniają Koreańczycy, dzięki nowym maszynom budynki będą wznoszone szybciej i przy mniejszej liczbie wypadków z udziałem ludzi. Niższe mają być także koszty pracy (nawet o 30%) oraz całkowite koszty budowy (ok. 15%). Ogólna wydajność robotników ma z kolei wzrosnąć o 25%. Automaty powinny także zmniejszyć problemy związane z brakami na rynku pracy, coraz częstszymi w starzejącym się społeczeństwie.
-
Przy ulicy Capello 23 mieści się XIII-wieczny pałac, uznawany za dom Szekspirowskiej Julii Capuletti. To tutaj 17 września członkowie Klubu Julii świętują urodziny swojej ulubienicy. Władze włoskiego miasta postanowiły czasowo zamknąć Casa di Giulietta dla odwiedzających, by usunąć ze ścian tysiące wiadomości pozostawionych przez zakochanych z całego świata. Po restauracji zniknie graffiti pokrywające słynny balkon. Niełatwo będzie sobie poradzić z karteczkami pokrywającymi ściany domostwa, ponieważ poprzyklejano je gumą do żucia. Ścisły zakaz używania spreju, markerów i staromodnego papieru to skutek dostosowania Domu Julii do wymogów XXI wieku. Teraz spragnieni miłości ludzie mogą pisać e-maile lub wysyłać SMS-y, które zostaną wyświetlone na ekranie umieszczonym w foyer. Ratusz ze zdziwieniem zauważył, że najmłodsze pokolenie, które z założenia powinno być największym ambasadorem nowoczesnych technologii, nadal wolało przyklejanie wiadomości na ścianach. Myśleliśmy, że ułatwiamy im sprawę, ale przypuszczam, że utraciliśmy w ten sposób pewien element romantycznej tajemniczości – zastanawia się Giovanna Crippa, urzędniczka, która z ramienia miasta nadzoruje oczyszczanie. Wszystko ma być gotowe na godzinę zero, czyli walentynki. Przedsięwzięcie jest naprawdę ważne, ponieważ Casa di Giuletta jest drugim najczęściej odwiedzanym miejscem we Włoszech (po Muzeach Watykańskich).
-
- Casa di Giulietta
- pałac
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Angażując się w 4 proste zachowania, można o 14 lat wydłużyć sobie życie. W dodatku nie ma znaczenia, w jakiej kondycji zdrowotnej jesteśmy w momencie wprowadzania zmian. Kay-Tee Khaw i zespół z Uniwersytetu w Cambridge przez 11 lat śledzili losy 20 tys. mieszkańców Norfolk w wieku od 45 do 79 lat. Chcieli w ten sposób sprawdzić, jak ma się tryb życia do odsetka zgonów. Badano to już wcześniej, ale tylko w odniesieniu do zachowań jednego rodzaju lub złożonych wskaźników dietetycznych czy aktywności fizycznej. My chcieliśmy zmierzyć zachowania z życia codziennego, by ludzie dokładnie wiedzieli, o co chodzi. Cztery wzięte pod uwagę zachowania, to: niepalenie, gimnastyka, jedzenie warzyw i owoców oraz umiarkowane spożycie alkoholu. Ludzie zostali podzieleni na grupy na podstawie tego, jak opisywali swoje nawyki w chwili rozpoczęcia studium. Za kogoś aktywnego fizycznie uznawano osobę zażywającą ruchu już tylko przez godzinę tygodniowo. Wskaźnikiem konsumpcji wystarczającej ilości warzyw i owoców było określone stężenie witaminy C we krwi. Pod pojęciem picia umiarkowanych dawek alkoholu rozumiano wychylanie od 1 do 14 jednostek alkoholu tygodniowo. Jest to odpowiednik dziewięciu 125-ml lampek wina lub 4 litrów 3-4-proc. piwa. W każdym wieku, bez względu na płeć, pozycję socjoekonomiczną lub stopień otyłości, ktoś, kto nie angażował się w żadne z 4 wymienionych zachowań, mógł umrzeć z podobnym prawdopodobieństwem jak ktoś o 14 lat starszy. Oznacza to, że żyjąc zdrowo, pożyjemy o jakieś 14 lat dłużej! Co więcej, prozdrowotne zachowania się sumują. Dlatego szanse, że ludzie aktywni fizycznie, świadomi znaczenia warzyw i owoców, niepalenia i umiarkowania w piciu alkoholu umrą w danym okresie, to ¼ ryzyka wyznaczonego dla kompletnego lekkoducha. Gdy angażujemy się tylko w 2 zachowania, szanse są, odpowiednio, o połowę mniejsze (PLoS Medicine). Zmiana trybu życia pomaga osobom zdrowym, ale także chorym czy należącym do grup ryzyka, np. otyłym. Zauważyliśmy, że zachowania te zmniejszają ryzyko zgonu w podobnym stopniu, bez względu na to, czy masz nadwagę, czy jesteś szczupły – wyjaśnia Khaw.
- 13 odpowiedzi
-
- alkohol
- niepalenie
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czworo naukowców Alessandro Paluzzi, Antonio Belli, Peter Bain i Laura Viva z wydziałów neurologii i radiologii szpitala uniwersyteckiego Jamesa Cooka w Middlesborough, uniwersytetu w Southampton i londyńskiego szpitala Charing Cross, podchwycili spostrzeżenie FL Meshebergera i stwierdzili, że w malarstwie wielu renesansowych mistrzów zakodowano... przekrój ludzkiego mózgu. Zauważyłem to oglądając ‘Przemiemienie Pańskie’ Rafaela. Jako neurochirurg od razu zobaczyłem tam przekrój mózgu – stwierdził Paluzzi. Uczeni opublikowali artykuł, w którym zawarli swoje spostrzeżenia, w piśmie Journal of the Royal Society of Medicine. Informują w nim, że w wielu dziełach artystów Renesansu widać przekroje ludzkiego mózgu. Można je nawet zauważyć w Kaplicy Sykstyńskiej. Renesansowi artyści tworzyli obrazy pełne symboliki. Wiadomo też, że wielu z nich było zafascynowanych ówczesnymi odkryciami naukowymi. Badania nad anatomią nie były jednak widziane mile przez Kościół. A że wiele dzieł zamawiali właśnie duchowni, artyści nie mogli umieścić w nich treści źle widzianych przez klientów. Dlatego też, jak chcą wspomniani naukowcy, kodowali to, co chcieli przekazać lub czym byli zafascynowani. Kilka przykładów takich „mózgopodobnych” dzieł można zobaczyć w serwisie Digital Journal.
-
Nvidia oficjalnie ogłosiła debiut technologii Hybrid SLI. Firma po raz pierwszy poinformowała o niej przed 6 miesiącami. Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy będzie ona dostępna. Hybrid SLI pozwala odpowiednio dobrać moc podsystemu graficznego i zużycie energii do wykorzystywanych aplikacji. Pozwala ona wykorzystywać jednocześnie procesor graficzny (GPU) oraz wbudowany w chipset rdzeń graficzny (IGP). Hybrid SLI używa dwóch trybów. Pierwszy z nich, HybridPower, wyłącza GPU, a komputer korzysta tylko w IGP. Taka sytuacja ma miejsce wówczas, gdy nie jest potrzebna duża moc obliczeniowa podsystemu graficznego. Ma to na przykład miejsce wówczas, gdy korzystamy z Internetu czy pakietu biurowego. Drugi tryb, GeForce Boost, włącza się przy bardziej wymagających zadaniach (np. przy grach). Wtedy korzystamy jednocześnie z mocy GPU i IGP. Tak to wygląda w teorii. Na razie jednak nie skorzystamy z Hybrid SLI, gdyż nie istnieją sterowniki, które mogłyby automatycznie przełączać oba tryby. Z doniesień prasowych wynika, że obecnie przełączanie pomiędzy HybridPower a GeForce Boost wymaga restartu komputera. Nvidia obiecuje, że w przyszłości stworzy odpowiednie sterowniki pozwalające na automatyczne niezauważalne przełączanie trybów pracy. Firma nie zdradza jednak, kiedy to nastąpi. Z HybridPower będą korzystały płyty główne wyposażone w chipsety nForce 780a SLI, nForce 750a SLI oraz nForce 730a. Tego typu urządzenia trafią na rynek w przyszłym miesiącu. Współpracują one z procesorami AMD. Kości dla procesorów Intela ukażą się w przyszłym kwartale.
-
- nForce 730a
- nForce 750a SLI
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Chińczycy zidentyfikowali ok. 400 genów uzależnienia
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Medycyna
Chińczycy zidentyfikowali 396 genów, które zwiększają podatność na uzależnienie od narkotyków i innych substancji psychoaktywnych. Badacze skupili się na 4 z nich: kokainie, opiatach, alkoholu oraz nikotynie. Udało się opisać 5 głównych szlaków molekularnych, które doprowadzają do uzależnienia (PLoS Computational Biology). Tego typu mapowanie przydaje się podczas diagnozowania złożonych chorób, np. nowotworowych, pomagając zawęzić zestaw branych pod uwagę genów oraz kodowanych przez nie białek. Analizy pomagają onkologom sprecyzować, z jakim nowotworem mają do czynienia oraz sformułować przewidywania dotyczące przebiegu choroby. Te szlaki mogą leżeć u podłoża odczuwanej nagrody oraz mechanizmów reagowania i powinny się stać celem efektywnej terapii całej gamy uzależnień. Chińczycy przejrzeli ponad 1000 publikacji, które ujrzały światło dzienne w ciągu ostatnich 30 lat. Wszystkie traktowały o związkach genów lub regionów chromosomów z uzależnieniami. W ten sposób sporządzono listę 1500 takich genów. Ponieważ niektóre z nich uaktywniały się częściej, ostatecznie liczba pozycji zmniejszyła się do 396. Wg ekspertów, geny odpowiadają za 60% podatności na uzależnienia.- 4 odpowiedzi
-
Przed trzema tygodniami w wielu serwisach mogliśmy zobaczyć tytuły takie jak: „Dla RIAA wszyscy jesteśmy złodziejami”, „RIAA łamie zasadę ‘dozwolonego użytku’”. Wszystko dlatego, że w The Washington Post pojawiła się informacja, jakoby prawnik RIAA występujący po stronie oskarżenia w jednej ze spraw o piractwo stwierdził, że ripowanie płyt CD do formatu MP3 jest nielegalne. Fora internetowe zapełniły się komentarzami oburzonych czytelników, a samo RIAA zostało obrzucone inwektywami. Teraz The Washington Post wycofuje się i przeprasza za nieprawdziwą informację. Okazało się bowiem (jak zresztą od samego początku przypuszczali niektórzy lepiej zorientowani w temacie blogerzy i dziennikarze), że The Washingotn Post popełnił błąd. Prawnik RIAA stwierdził bowiem, że oskarżony dopuścił się przestępstwa, gdyż zripował utwory z płyty i umieścił je w katalogu publicznie udostępnionym w sieci P2P. Nielegalne zatem było udostępnienie utworów, a nie ich samo zripowanie.
-
Jedną z ciekawszych cech, jakie można znaleźć u ryb jaskiniowych, jest brak zmysłu wzroku. Naukowcy z New York University pokazali jednak, że to ewolucyjne przystosowanie można błyskawicznie cofnąć – wystarczy odpowiednio skrzyżować przedstawicieli różnych populacji ryb z gatunku Astyanax mexicanus, aby już w pierwszym pokoleniu pojawiły się osobniki z funkcjonującymi oczami. Co ciekawe, prawdopodobieństwo "odzyskania" wzroku przez potomstwo rosło wraz z odległością między macierzystymi jaskiniami rodziców. Obecnie znanych jest 29 różnych populacji wspomnianego gatunku ryb, które choć mają wspólnego przodka, od około miliona lat rozwijają się niezależnie. Do tej pory wiadomo było, że Astyanax mexicanus uzyskał swą obecną formę przez mutacje zachodzące w wielu grupach genów. Wynik eksperymentu wykazał, że w różnych populacjach za brak wzroku odpowiadały mutacje różnych genów. Po skrzyżowaniu, u części narybku nieaktywne geny jednego rodzica zostały zastąpione "prawidłowym" fragmentem DNA drugiego. Tym samym naukowcy dowiedli, że mimo podobnego efektu końcowego mutacji, różne szczepy ryb uzyskały go różnymi drogami. Według naukowców, w ciągu miliona lat badany gatunek ryb tracił wzrok co najmniej trzy razy.
-
Naukowcy z University of Granada ogłosili dość niepokojące wyniki badań przeprowadzonych na próbce hiszpańskiej populacji. Okazało się, że u 100% badanych osób znaleziono szkodliwe dla zdrowia substancje organiczne. Naukowcy poszukiwali sześciu związków używanych m.in. w rolnictwie jako środki ochrony roślin oraz stosowanych w procesach przemysłowych. Związki te dostają się do organizmów wraz z wodą, pożywieniem, a nawet wdychanym powietrzem. Najgorsze jednak, że środki te nie są wydalane ani skutecznie metabolizowane, co oznacza, że następuje ich akumulacja w tkance tłuszczowej. W badaniach brało udział 387 osób zamieszkujących typową aglomerację miejską (miasto Granada) oraz mniejszą miejscowość (położony na południu Motril). Ochotników rekrutowano spośród osób czekających na zabiegi chirurgiczne, dzięki czemu uczestnikom można było pobrać tkankę tłuszczową "przy okazji" operacji. Dokładniejsza analiza wyników wykazała, że statystycznie najwięcej niepożądanych substancji znajduje się w organizmach kobiet, ponadto okazało się, stężenie tych związków rośnie wraz z wiekiem badanych. Co ciekawe, u wszystkich stwierdzono ślady DDT, zakazanego jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku. Pozostałe związki odnaleziono co najmniej u 84% osób. Według Hiszpanów, na stężenie toksycznych substancji mogły mieć wpływ takie czynniki jak dieta – szczególnie trucicielskie okazały się produkty pochodzenia zwierzęcego z dużą zawartością tłuszczu. Wskazano także teorie próbujące wyjaśnić zróżnicowane stężenie toksyn (m.in. wędrówkę tych związków w górę łańcucha pokarmowego, a nawet tzw. efekt kohorty).
- 1 odpowiedź
-
- rolnictwo
- tkanka tłuszczowa
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Blogi i zagadnienia pokrewne cieszą się, i to na całym świecie, sporą popularnością. W Polsce trwa konkurs na najlepszy pamiętnik sieciowy roku, w innych częściach globu blogerzy i ich prawnicy spierają się, czy pisane na bieżąco posty dotyczące wydarzeń sportowych stanowią pogwałcenie prawa. Od jakiegoś czasu niesłabnącym zainteresowaniem internautów cieszy się blog uczestnika pierwszej wojny światowej. Jego listy do domu opublikowano po upływie 90 lat od momentu napisania. Podobnie jak rodzina Williama Henry'ego Bonsera Lamina, nie wiemy, kiedy pojawi się następny post i czy w ogóle będzie jakieś potem. Przecież każdy z nich mógł być tym ostatnim. Ze względu na spore zainteresowanie mediów blogowi przybyło ostatnio sporo fanów (dziennie odwiedza go teraz ok. 20 tys. użytkowników Sieci). Jego twórcy zalecają, by zapoznać się z dziejami żołnierza, rozpoczynając wspólną przygodę od przeczytania pierwszych notatek z lipca 2006 roku. Pomysłodawcą przedsięwzięcia jest 59-letni wnuk Williama, który nosi notabene to samo imię. Nauczyciel informatyki znalazł listy swojego krewnego jako dziecko i po upływie lat zdecydował się przekształcić je w blog. Ostatni wpis pochodzi z 30 grudnia 1917 roku (czyli grudnia 2007 r.). Ponieważ zorganizowano wtedy niedzielną paradę, Lamin miał czas, by napisać do starszego rodzeństwa: siostry Kate i brata Jacka. Został wtedy przeniesiony ze swym regimentem (Yorkshire and Lancashire Regiment) z pól bitewnych Europy Północnej do Włoch. Bratu dziękował za herbatniki, a siostrze życzył wesołych świąt i pomyślności w nowym roku. Część listów dotyczy tęsknoty za pozostawionymi gdzieś daleko żoną i dzieckiem, część wyraża przerażenie okrucieństwami wojny. Z danymi osobowymi 120-latka można się zapoznać także po polsku. Strona rozpoznaje bowiem język przeglądarki użytkownika.
-
- William Lamin
- pierwsza wojna światowa
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy z Uniwersytetu w Tel Awiwie połączyli depresję ze stępieniem powonienia. To dlatego niektóre kobiety, będąc przygnębione, nieświadomie używają zbyt dużych ilości perfum. Zespół profesora Yehudy Shoenfelda odkrył, że działa tu pewien mechanizm biologiczny, który wpływa na działanie gruczołów węchowych. Uważamy, że depresja ma podłoże biologiczne i może być reakcją układu odpornościowego na określone bodźce fizjologiczne – wyjaśnia badacz. Utrata apetytu i spadek wagi są powodowane dokładnie tym samym, co nadużywanie wód toaletowych – osłabionym zmysłem powonienia. Sytuacja przypomina okoliczności pojawiające się przy katarze. Jemy mniej, bo nie czujemy zapachu smakowitych potraw. Wnioski Shoenfelda wypływają z długoletnich badań nad chorobami autoimmunologicznymi. Profesor skupił się na toczniu rumieniowatym i reumatoidalnym zapaleniu stawów. Zauważył, że depresja towarzysząca często toczniowi nie jest prostą reakcją emocjonalną na bycie chorym, lecz wydaje się mieć podłoże biologiczne. Do tej pory mówiono głównie o osłabieniu węchu u pacjentów z chorobą Alzheimera. Odkryliśmy, że gdy zostaną wytworzone, autoprzeciwciała osłabiają zmysł powonienia i mogą indukować depresję. Osoby z depresją wydają się za to dobrze reagować na aromaterapię. Określone zapachy pomagają im przezwyciężyć efekty działania czynników biologicznych, co sugeruje, że choroba ma takie właśnie podłoże. Niewykluczone, że również w przypadku innych chorób psychicznych, np. schizofrenii, da się wskazać podobny rys organiczny. Tym samym terapia zapachem przestałaby być postrzegana jako domena szarlatanów. Bez względu na wszystko, niektóre z tych remediów są stosowane od czasów starożytnego Egiptu. Przypomnijmy, że już rok temu zespół z Uniwersytetu w Melbourne odkrył związek między pogorszeniem się węchu a chorobami psychicznymi, np. schizofrenią czy zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi. Test zapachowy pomagał wykryć psychozę jeszcze przed pojawieniem się widocznych objawów. Profesor Shoenfeld sugeruje stosowanie wystandaryzowanych testów zapachowych pod kątem zarówno chorób autoimmunologicznych, jak i depresji (Arthritis and Rheumatism).
-
- gruczoły węchowe
- aromaterapia
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Gdy niemal 100 lat temu niemiecki geofizyk Alfred Wegener zauważył, że zarysy kontynentów są do siebie podobne i wysnuł z tego wniosek, iż płyty tektoniczne przesuwają się, spotkał się z niedowierzaniem. Szybko jednak środowisko naukowe przekonało się do jego teorii i obecnie mamy już dowody, iż rzeczywiście płyty te są w ciągłym ruchu. Teraz dwóch amerykańskich naukowców stwierdziło, że ten ruch nie trwał i nie będzie trwał wiecznie. To właśnie ruch płyt tektoniczych przyczynił się do powstania Grzbietu Środkowoatlantyckiego, czyli ciągu podwodnych gór oddzielających Płytę Północnoamerykańską od Płyty Eurazjatyckiej i Płytę Południowoamerykańską od Płyty Afrykańskiej. Wspomniane płyty oddalają się od siebie w tempie około 2,5 centymetra rocznie, a Grzbiet to wynik działalności wulkanicznej, będącej jedną z oznak dryfu płyt tektonicznych. Po drugiej stronie kuli ziemskiej obie Ameryki zbliżają się do Azji, powodując zmniejszenie się Oceanu Spokojnego, wybuchy wulkanów i trzęsienia ziemi, do których dochodzi wskutek zagłębiania się jednej płyty pod drugą. Paul Silver z Carnegie Institution of Washington w Waszyngtonie we współpracy z Markiem Behnem z Woods Hole Oceanographic Institution w Massachusetts, dowiedli, że około 1,5 miliarda lat temu ruch płyt tektonicznych zatrzymał się. Dowodem na to jest poziom niobu, toru i dwóch izotopów wodoru w skałach. Dzięki pierwiastkom tym możemy zbadać, w jaki sposób przez miliony lat zmieniała się temperatura wewnątrz Ziemi. Spowolnienie ruchu płyt oznacza spowolnienie stygnięcia wnętrza planety. Stąd też wiadomo, że płyty zatrzymały się przed 1,5 miliarda lat. Co więcej, uczeni przewidują, że za około 350 milionów lat, gdy Ameryki połączą się z Azją i Australią, ponownie dojdzie do zatrzymania płyt tektonicznych. To będzie oznaczało wielkie zmiany dla planety. Brak ruchu spowoduje bowiem znaczy spadek aktywności wulkanicznej. A wulkany, wyrzucając do atmosfery olbrzymie ilości pyłów, przyczyniają się do schłodzenia Ziemi. Dojdzie więc do ogrzania globu, co będzie miało olbrzymie znaczenie dla klimatu i życia na Ziemi. Geofizyk Derrick Hasterok z University of Utah chwali prace swoich kolegów. Zauważył przy tym, iż odkrycie pozwala wyjaśnić tajemnicze wahania poziomu mórz, które zachodziły w ciągu ostatnich 4 miliardów lat.
-
Z artykułu w British Medical Journal możemy dowiedzieć się, że drużynypiłki nożnej, które zwykle grają na większych wysokościach nad poziomemmorza, mają znaczną przewagę nad drużynami z nizin. Jest ona widoczna zarówno wtedy, gdy grają na wyżej jak i na niżej położonym boisku. Zawodnicy grający niżej nie są bowiem w stanie całkowicie zaaklimatyzować się do gry na większych wysokościach, są więc mniej wydajni fizycznie. Mniejsza zawartość tlenu powoduje trudności z oddychaniem, bóle głowy, nudności, szybsze męczenie się. Uprawianie sportów tylko wzmaga te objawy. Gdy w maju 2007 roku FIFA zakazała rozgrywania spotkań międzynarodowych na boiskach położonych powyżej 2500 m.n.p.m, Patrick McSharry z uniwersytetu w Oxfordzie postanowił zbadać wpływ wysokości na wyniki meczów. Naukowiec przeanalizował wyniki 1460 międzynarodowych meczy, które rozegrano na różnych wysokościach w ciągu ostatnich 100 lat w 10 krajach Ameryki Południowej. Uczony wykorzystał zmienne, które pozwoliły mu ocenić wpływ wysokości. Były to: prawdopodobieństwo zwycięstwa, stosunek liczby bramek zdobytych do straconych, różnica wysokości pomiędzy boiskiem macierzystym a boiskiem, na którym rozgrywano spotkanie. Okazało się, że największy negatywny wpływ miała wysokość nad poziomem morza. Im bardziej ona wzrastała tym zespoły z większych wysokości strzelały więcej i traciły mniej bramek. Analiza wykazała, że na każde 1000 m.n.p.m przypada średnio 0,5 gola różnicy. Jeśli na przykład grają między sobą dwie równorzędne drużyny, których boiska położone są na tej samej wysokości, to szansa gospodarzy na wygraną wynosi jak 1,537:1. Jeśli natomiast gra drużyna z gór z drużyną z nizin (np. Boliwia kontra Brazylia), to przy boisku położonym na wysokości 3695 m.n.p.m Boliwijczycy mają szanse na wygraną rzędu 1,852:1. Jeśli natomiast te same drużyny grają na nisko położonym boisku brazylijskim, to szanse drużyny boliwijskiej spadają do 1,213:1. Okazuje się zatem, że przyzwyczajenie do większych wysokości daje także przewagę na nizinach. W związku z takimi rezultatami badań McSharry uważa, że selekcjonerzy, wybierając zawodników do gry na większych wysokościach, powinni zwrócić uwagę na indywidualną podatność poszczególnych graczy na chorobę wysokościową.
-
Zespół Yuejina Wanga z Northwest Agricultural and Forestry University w Yangling wyhodował odmianę winogron, które zawierają 6-krotnie więcej rezweratrolu. To jeden ze związków fenolowych czerwonego wina, któremu zawdzięcza ono korzystny wpływ na zdrowie. Przypomnijmy, że rezweratrol oddala m.in. widmo chorób serca, ponieważ zmniejsza masę zakrzepów oraz świetnie współdziała z innym środkiem o podobnym działaniu: aspiryną. Dzięki rezweratrolowi wolniej się starzejemy, gdyż powstaje mniej reaktywnych wolnych rodników tlenowych. Naukowcy wyposażyli nową roślinę w gen zapożyczony od dzikiej winorośli chińskiej. Vitus pseudoreticulata zawiera nietypową odmianę genu syntetazy stylbenu (STS), co stymuluje produkcję rezweratrolu. Z owoców superwinorośli będzie wytwarzany alkohol, ale początkowo badaczom przyświecał zupełnie inny cel. Wykorzystując właściwości rezweratrolu, chcieli stworzyć grzyboodporną roślinę (Plant Cell, Tissue and Organ Culture). W 2004 roku gen syntetazy z winorośli wprowadzano do genomu topoli białej. W ten sposób uzyskano tanie źródło rezweratrolu, ale picie wina jest dla wielu osób o niebo przyjemniejsze od łykania tabletek...
- 2 odpowiedzi
-
- syntetaza stylbenu
- Vitus pseudoreticulata
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Amerykańska Federalna Agencja Lotnictwa Cywilnego (FAA) ostrzegła, że Boeing 787 Dreamliner, który ma rozpocząć komercyjne loty w maju bieżącego roku, zawiera poważne niedociągnięcie z zakresie bezpieczeństwa. Otóż wewnętrzna sieć komputerowa daje pasażerom możliwość... przejęcia kontroli nad samolotem. Pasażerowie Dreamlinera będą mogli korzystać na jego pokładzie z Internetu. Problem w tym, że wewnętrzna sieć w przedziałach pasażerskich jest połączona z systemami kontroli, nawigacji i komunikacji samolotu. To budzi obawy, że pasażer będzie mógł włamać się do systemów, do których dostęp powinni mieć tylko sterujący samolotem. Oczywistym jest, że właśnie ze względów bezpieczeństwa obie sieci powinny być od siebie oddzielone. Z dokumentów FAA wynika więc, Boeing popełnił niewiarygodny błąd. Stworzył sytuację, w której pasażer, przypadkowo bądź celowo, może odebrać pilotom kontrolę nad samolotem. Zastrzeżenia FAA zostały zawarte w specjalnych warunkach użytkowania Dreamlinera, gdyż prawo w ogóle nie przewidziało podobnej sytuacji, więc nie można było ich zawrzeć wśród głównych zastrzeżeń. Rzecznik prasowa Boeinga mówi, że raport FAA jest mylący i że sieci nie są całkowicie ze sobą połączone. Są ponoć częściowo odseparowana, częściowo zaś chronione programowymi firewallami. Pani rzecznik nie chciała, ze względów bezpieczeństwa, mówić o szczegółach zabezpieczeń. Specjaliści są zadowoleni z faktu, że Boeing chce rozwiązać problem, mówią jednak, że bez szczegółowych informacji udzielonych przez producenta samolotu, trudno będzie stwierdzić, czy system jest bezpieczny. FAA często publikuje informacje o szczególnych warunkach użytkowania samolotów. Na producencie zaś spoczywa obowiązek udowodnienia, że wymienione przez FAA problemy nie zagrażają bezpieczeństwu maszyny.
-
Technologia komunikacyjna SYNC autorstwa firmy Microsoft jest w przypadku marki Ford strzałem w dziesiątkę. Pojazdy z technologią SYNC zarządzającą pokładową aparaturą multimedialną za pomocą ludzkiego głosu sprzedają się znacznie lepiej, aniżeli Fordy pozbawione tej funkcjonalności. SYNC umożliwia bezpośredni dostęp do Internetu, zarządzanie pocztą elektroniczną i nawigacją satelitarną, wykonywanie rozmów telefonicznych bez potrzeby użycia słuchawki oraz bezprzewodowy transfer danych. Wśród najciekawszych właściwości SYNC można znaleźć: głosową aktywację zestawu głośno mówiącego, głosowe odczytywanie przez komputer wiadomości tekstowych (SMS), czy głosowe wybieranie muzyki (w odtwarzaczach multimedialnych i przenośnych iPod, Zune). Komunikacja odbywa się w językach angielskim, francuskim i hiszpańskim. Ford i Microsoft przechodzą do kolejnego etapu prac nad technologią. - poinformował Bill Gates podczas rozpoczętych targów CES. Prezes rady nadzorczej Microsoftu opowiedział o nowych funkcjach, które jeszcze bardziej wzbogacą multimedialne możliwości systemu. SYNC już wkrótce będzie mógł automatycznie zadzwonić pod numer 911, jeśli tylko system wykryje stłuczkę. Aby można było skorzystać z funkcji SYNC 911 Assist, kierowca musi korzystać z telefonu podłączonego do systemu SYNC. Za tę funkcję nie będzie pobierana miesięczna opłata. Władze amerykańskie nie zgadzają się póki co, aby połączenia pod numer 911 były inicjowane automatycznie, tak więc po wybraniu przez system numeru kierowca będzie miał 10 sekund na anulowanie połączenia.
-
Jedni lubią i jedzą śniadania, inni poprzestają tylko na wypiciu w locie porannej filiżanki kawy. Okazuje się jednak, że osoby, które codziennie pamiętają o pierwszym posiłku, mają mniej problemów z tyciem. Dr Nicholas Wareham z Addenbrooke's Hospital w Cambridge zbadał nawyki żywieniowe 6764 kobiet i mężczyzn w wieku od 40 do 75 lat. Wyniki były zaskakujące. Osoby, które jadły najobfitsze śniadania, w najmniejszym stopniu przybierały na wadze, nawet jeśli w ciągu dnia pochłaniały najwięcej pokarmów. Ludzie dostarczający swojemu organizmowi podczas śniadania od 0 do 11% dziennej dawki energii tyli w ciągu 3,7 roku 1,23 kg. W tym samym czasie kobiety i mężczyźni w średnim wieku, którzy w ramach pierwszego posiłku zaspokajali od 22 do 50% zapotrzebowania energetycznego, "dorabiali się" niespełna jednego dodatkowego kilograma (0,79 kg). Pomijanie śniadania pozbawiało organizm składników odżywczych i skłaniało go do robienia zapasów. Wskutek tego większa część obiadu i kolacji ulegała przetworzeniu na tłuszcz. Wareham podkreśla, że przytyli wszyscy uczestnicy eksperymentu, ale stosunkowo najmniejszy wzrost BMI odnotowano w grupie spożywającej najbardziej kaloryczne śniadania. Wg ekspertów, dzień najlepiej zacząć od zjedzenia czegoś wolno trawionego, np. owsianki czy owoców. Dzięki temu unikniemy podjadania przed obiadem i gwałtownych skoków poziomu cukru we krwi.
- 3 odpowiedzi
-
- Addenbrookes Hospital
- dr Nicholas Wareham
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy świadkami początku końca systemów DRM w cyfrowej muzyce. Sony BMG, jeden z najzagorzalszych zwolenników DRM, prawdopodobnie zrezygnuje, przynajmniej częściowo, ze stosowania tej metody ochrony treści. DRM (Digital Rights Management) to system, który zabezpiecza pliki przed nieuprawnionym kopiowaniem. Jest on od dawna krytykowany, gdyż przestępcy i tak znajdują sposób, by go obejść, natomiast przeciętny użytkownik, nabywając plik chroniony DRM nie może nim swobodnie dysponować. Zakres tej swobody zależy od zastosowanego systemu. Na przykład w apple’owskim sklepie iTunes pliki chronione są przez system FairPlay, który uniemożliwia ich odtworzenie na innych urządzeniach niż iPodach. Od pewnego już czasu obserwujemy odwrót od DRM. W ubiegłym roku dwa wielkie koncerny nagraniowe – EMI i Universal Music Group – ogłosiły, że zaoferują muzykę bez DRM. W grudniu Warner Music Group poinformowało, że za pośrednictwem serwisu Amazon zaoferuje pliki bez DRM. Teraz kolejny z nagraniowych gigantów – Sony BMG – porzuca DRM. Oczywiście nie odchodzi od niego całkowicie. Początkowo tylko część utworów nie będzie chroniona. Możliwe jednak, że koncerny chcą sprawdzić, jak będzie sprzedawała się muzyka bez DRM i z czasem w ogóle zrezygnują ze stosowania tego systemu. Paradoksalnie do rezygnacji z DRM nakłoniła wielkie firmy postawa Apple’a, który sam używa DRM. Sklep iTunes niemalże zmonopolizował rynek cyfrowej muzyki dając koncernowi Jobsa tak silną pozycję, że w praktyce to właśnie on narzuca producentom warunki, na jakich rozpowszechniana jest ich muzyka. Koncerny nagraniowe, nie mogąc przeforsować swoich rozwiązań (chodzi tutaj w dużej mierze o podział pieniędzy ze sprzedaży), próbują zagrozić pozycji iTunes oferując muzykę bez DRM. Liczą na to, że możliwość odtworzenia pliku na każdym urządzeniu i nagraniu go na płytę CD będzie na tyle kusząca, iż klienci coraz częściej będą zostawiali pieniądze w innych sklepach niż iTunes. Samo Apple od kilku miesięcy oferuje w iTunes pliki bez DRM.
-
Naukowcy ze Smithsonian Institute uważają, że rządy poszczególnych państw powinny lepiej przemyśleć wspieranie produkcji biopaliw w swoich krajach. Mają one co prawda liczne zalety, od politycznych poprzez ekonomiczne po ekologiczne, jednak z badań uczonych ze Smithsonian wynika, że niektóre biopaliwa, jeśli weźmiemy pod uwagę cały ich cykl produkcyjny, mogą bardziej zanieczyszczać środowisko niż paliwa kopalne. Jörn Scharlemann i William Laurance pracujący w Smithsonian Tropical Research Institute przyjrzeli się wynikom badań przeprowadzonych na zlecenie rządu Szwajcarii. W ich ramach sprawdzono wpływ 26 różnych biopaliw na środowisko i ludzkie zdrowie. Okazuje się, że wszystko zależy od tego gdzie i w jaki sposób uprawiane są rośliny, będące źródłem biopaliw. Najbardziej „brudnymi” biopaliwami, zanieczyszczającymi środowisko naturalne bardziej niż ropa naftowa i benzyna, są paliwa z północnoamerykańskiej kukurydzy, brazylijskiej soi i malezyjskiego oleju palmowego. Z kolei najbardziej przyjazne środowisku są te wyprodukowane ze zużytego oleju spożywczego oraz z trawy i drzew. Biopaliwa ogromnie różnią się między sobą pod względem wpływu na środowisko. Musimy być mądrzy i promować właściwe biopaliwa, w przeciwnym razie nie zmniejszymy zanieczyszczeń – mówi Laurance. To właśnie chęć redukcji zanieczyszczeń jest jednym z głównym powodów, dla których świat jest coraz bardziej zainteresowany biopaliwami. To kolejny argument za rozważeniem używania biopaliw. Ostatnio ONZ wykazał, że produkcja biopaliw przyczynia się do wzrostu cen żywności, a słynna Jane Goodall ostrzega, że produkcja biopaliw szkodzi lasom deszczowym.
- 12 odpowiedzi
-
- zanieczyszczenie
- ropa naftowa
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Starzenie się nie tylko pozbawia nas pewnych wspomnień, ale także zmniejsza zdolność do wyobrażania sobie. To kolejny dowód na potwierdzenie tezy, że wyobrażanie przyszłości i zapamiętywanie przeszłości bazują na tym samym mechanizmie neuronalnym (Psychological Science). [...] Wyobrażanie sobie jest dość blisko związane i zależne od pamiętania, być może w większym stopniu, niż wcześniej przypuszczaliśmy – twierdzi Ron Schacter z Uniwersytetu Harvarda. W eksperymencie wzięły udział dwie grupy badanych: 1) młodzi (średnia wieku 25 lat) i 2) starsi (średnia wieku 72 lata). Ich zadanie polegało na pomyśleniu o przyszłości lub przywołaniu odpowiedniego wspomnienia w oparciu o słowa kluczowe, np. silnik. Opowieści wolontariuszy były następnie kategoryzowane jako wewnętrzne albo zewnętrzne. Te pierwsze przypominają, wg naukowców, film. Mają wyraźnie wyodrębniony temat, są też osadzone w konkretnych okolicznościach i czasie. Te drugie składają się głównie z informacji o charakterze ogólnym (padało i panowały ciemności). Bez względu na to, czy były wspomnieniem, czy wyobrażeniem, historie osób starszych zawierały mniej elementów o charakterze wewnętrznym. Ponadto były one uboższe w szczegóły. Badacze podkreślają, że starsi ludzie nie mieli problemów z wypowiadaniem się. Ich wyniki w testach słownych nie odbiegały od normy. Poza tym wypowiedzi dotyczące wspomnień nieosobistych były długie. Dlaczego z czasem coraz trudniej nam myśleć o osobistej przyszłości czy przeszłości? Naukowcy przypuszczają, że chodzi o to, że i w jednym, i w drugim przypadku polegamy na tzw. przetwarzaniu relacyjnym, czyli zdolności do sklejania w jedną całość mniejszych fragmentów informacji. Z wiekiem stopniowo tracimy tę umiejętność.
- 1 odpowiedź
-
- przetwarzanie relacyjne
- mechanizm neuronalny
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami: