Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36678
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    204

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Craig Venter, sława wśród specjalistów badających DNA, stworzył pierwszy sztuczny chromosom. Praca Ventera nie została jeszcze oficjalnie zaprezentowana środowisku naukowemu, ale już teraz wiadomo, że wywoła ona gorące dyskusje. Sztuczny chromosom może pozwolić na kreowanie w przyszłości sztucznego życia, np. nowych gatunków roślin i zwierząt. Może się też przyczynić do powstania nieznanych dotąd źródeł energii i wspomóc ludzi walczących z globalnym ociepleniem. Nasuwa się też jednak wiele pytań o etyczną stronę takich działań oraz o to, jak na wprowadzenie nowych gatunków zareaguje ziemski ekosystem. Venter i jego zespół stworzyli chromosom składający się z 381 genów i 580 000 par zasad kodu genetycznego. Do eksperymentalnych badań wykorzystano bakterię Mycoplasma genitalium. Naukowcy usunęli z niej 20% genów, pozostawiając tylko te konieczne do podtrzymania życia. Następnie sztucznie zrekonstruowali chromosom. Nowy organizm nazwali Mycoplasma laboratorium. Uzyskana w ten sposób forma życia polega na mechanizmach replikacyjnych i metabolicznych gospodarza. Później stworzony przez ludzi kod genetyczny przeszczepiono innej bakterii.
  2. Stworzono okulary, które pozwalają widzieć przez ubranie. To technologia przeznaczona nie dla podglądaczy, ale np. dla agentów ochrony, którzy dzięki nowemu sprzętowi mogliby dostrzec broń ukrywaną pod płaszczem czy w torbie terrorysty. Nad urządzeniem pracują naukowcy z Centrum Zaawansowanych Technologii brytyjskiego BAE Systems. Działa ono w częstotliwościach obejmujących teraherce (THz), czyli pomiędzy mikrofalami radaru a falami podczerwonymi (0,3 GHz-10 THz). Przy milionie megaherców fale są niewidzialne i w żaden sposób nie wpływają na oko. W odróżnieniu od promieni rentgenowskich, dzięki falom terahercowym (zwanym inaczej promieniowaniem T, T-ray) można na odległość wykrywać broń czy materiały wybuchowe ukryte pod garderobą lub w różnego rodzaju opakowaniach. Przenikają one przez drzewo, papier, ceramikę, tworzywa i pozostałe opakowania niemetaliczne. Tłumią je zaś woda i roztwory wodne. Przenikalność/tłumienie przez substancje biologiczne zależy natomiast od ich budowy. Wyniki przeprowadzonych przez BAE testów były zdumiewające. Ukryci za ekranem badacze widzieli pojawiających się ludzi w taki sposób, jakby byli pozbawieni ubrania. Abstrahując od zastosowań antyterrorystycznych, okulary można by wykorzystać w medycynie, np. do wcześniejszego wykrywania nowotworów skóry lub próchnicy. Co ważne, dzięki falom T uzyskuje się lepszy kontrast niż przy promieniach X. Ponieważ są niskoenergetyczne, nie jonizują, są więc bezpieczne. Policjantom byłoby też łatwej schwytać osoby handlujące narkotykami, a astronomom określić skład chemiczny mgławic i atmosfery planet. Niewykluczone, że już niedługo informatycy posługujący się falami T będą kontrolować za ich pomocą pracę chipów, a żołnierze ujrzą, co kryje się za przeszkodą. Nad technologią terahercową pracowali też naukowcy z Laboratoriów Narodowych Sandia. Szef tamtejszych badań Mike Wanke uważa, że bazujące na niej urządzenia znajdą zastosowanie w zaawansowanych systemach komunikacyjnych i radarach o wysokiej rozdzielczości. Większość materiałów i związków chemicznych ma swoją unikatową terahercową sygnaturę. System widzenia przez [różne substancje – przyp. red.] mógłby np. badać spektroskopową sygnaturę odpowiedzi jakiegoś gazu i określać, z czym mamy do czynienia.
  3. Brytyjscy naukowcy z National Space Centre i Uniwersytetu w Leicester obmyślili walutę, którą mogliby się w przyszłości posługiwać kosmiczni podróżni. Quid (od ang. Quasi Universal Intergalactic Denomination) musi być wytrzymały, by sprostać wymaganiom lotu, a jego krawędzie powinny być gładkie, żeby nie zranić płatników. Ze składu wyeliminowano również potencjalnie niebezpieczne dla ludzi związki chemiczne. Projekt zrealizowano dla zajmującej się wymianą walut firmy Travelex. Profesor George Fraser uważa, że wykończone w tradycyjny sposób monety z ostrymi brzegami czy karty kredytowe nie nadają się do używania w przestrzeni kosmicznej, ponieważ mogłyby w poważny sposób zagrozić zdrowiu astronautów. Quid jest wykonany z teflonu, znanego do tej pory głównie z zastosowania do powlekania patelni. Monety mają odlewane brzegi, dlatego nie wyrządzą nikomu krzywdy w warunkach zerowej grawitacji. W każdej znajduje się 8 krążących wokół naszej gwiazdy planet, co pozwoli inteligentnym istotom, w których ręce dostanie się quid, zrozumieć budowę Układu Słonecznego. Aby zapobiec próbom podrobienia, naniesiono na nie również numery seryjne. Badacze z National Space Centre twierdzą, że podróże w kosmos staną się rzeczywistością w ciągu najbliższych 5 lat, obiekty turystyczne mają zaś powstać na Księżycu jeszcze przed 2050 rokiem. W sobotę kurs quida do euro wynosił 8,68. W przeliczeniu to 33,96 zł.
  4. Telefonia komórkowa pełni coraz ważniejszą rolę nie tylko w życiu ludzi, ale również w gospodarkach różnych krajów. Szczególnie dotyczy to państw rozwijających się. Jednak w wielu z nich obywatele nie mogą swobodnie korzystać z telefonów, gdyż nie mają dostępu do sieci energetycznej. Na przykład na ugandyjskiej wsi mniej niż 1% gospodarstw domowych jest podłączonych do sieci. Dlatego też są one w większości zasilane z akumulatorów samochodowych. Zespół studentów z Massachusetts Institute of Technology, chcą zaradzić temu problemowi, stworzył urządzenie, które produkuje prąd z odpadów roślinnych. Studenci wygrali tym samym główną nagrodę – 5000 dolarów – w konkursie MADMEC, sponsorowanym przez Dow Chemicals. Celem konkursu jest opracowanie nowych metod uzyskiwania energii. Mikrobowe ogniwo paliwowe (MFC) wykorzystuje elektrony uwalniane przez bakterie żywiące się cukrami, skrobię i innym materiałem organicznym. Podobne urządzenie pokazało już wcześniej Sony, jednak MFC amerykańskich studentów uzyskuje energię z bardziej zanieczyszczonego materiału, a więc nie trzeba go tak dokładnie segregować. Dodatkową zaletą amerykańskiego MFC jest fakt, że do jego zbudowania nie wykorzystano platyny. Większość obecnie stosowanych MFC korzysta z platyny, co podnosi koszty urządzenia i czyni je zbyt drogim dla krajów rozwijających się. Amerykańscy studenci złożyli wniosek patentowy i do czasu jego otrzymania nie chcą zdradzić, czego użyli zamiast platyny. Stwierdzili tylko, iż pojedyncze urządzenie mogłoby kosztować 2 dolary. BioVolt, bo tak nazwano nowe MFC, ma jednak poważną wadę. Ładowanie baterii telefonu za jego pomocą trwałoby... 6 miesięcy. Studenci mówią jednak, że, po pierwsze, urządzenia można łączyć ze sobą, po drugie, zamierzają je tak ulepszyć, by 100-krotnie zwiększyć jego wydajność.
  5. Dwudziestotrzyletnia Amerykanka Jenna Cotton już po raz trzeci urodziła dziecko 2 października. Państwo Cottonowie mają dwóch starszych synów: Aydena (2003) i Logana (2006). Tym razem na świat przyszła dziewczynka o imieniu Kayla. Noworodek waży 3,4 kg. Szczęśliwi rodzice twierdzą, że przeczuwali, iż maleństwo może się urodzić kilka dni po terminie wyznaczonym na 30 września. Ostatecznie skurcze pojawiły się kilka godzin przed przyjęciem urodzinowym chłopców. Bill Notz, profesor statystyki z Uniwersytetu Stanowego Ohio, wyliczył, że szanse na to, że rodzina będzie mieć 3 dzieci urodzonych tego samego dnia w różnych latach, wynoszą 7,5 na milion.
  6. Naukowcy z Purude University dowiedli, że wykorzystując węglowe nanorurki można wyprodukować materiał, który jest wyjątkowo dobrym przewodnikiem ciepła. Odkryty materiał należy do klasy TIM (Thermal Interface Material). Dotychczas materiały TIM składały się z tłuszczów, wosków oraz folii wykonanej z indu. Najpowszechniej wykorzystywaną odmianą TIM jest biała bądź srebrna pasta bardzo często używana pomiędzy procesorem a radiatorem. Jej zadaniem jest usprawnienie odprowadzania ciepła z CPU. Grupa specjalistów Uniwersytetu Purdue wykazała, że wykorzystując węglowe rurki, jesteśmy w stanie wyprodukować jeszcze bardziej skuteczny TIM. Naukowcy zaprezentowali światu metodę „rosnącą”, opisując ją jako nieskończoną liczbę cieniutkich węglowych nanorurek w postaci cylindra znajdujących się na powierzchni chipa usprawniających przepływ ciepła. NTIM, czyli Nanotube Thermal Interface Material, wzrasta bezpośrednio na powierzchni chipa wypełniając luki i wyżłobienia na powierzchni układu scalonego. Jeden z naukowców twierdzi, że odkrycie umożliwi produkcję materiału, który dostosuje się do nierównych powierzchni radiatora, napotykając tym samym mniejszy opór podczas przewodzenia ciepła niż w przypadku podobnych substancji wykorzystywanych obecnie w przemyśle. Węglowe nanorurki wyrastają bezpośrednio z powierzchni układu scalonego wykorzystując do wzrostu dendrymery, czyli rozgałęzione polimery, które dzięki swojej regularności tworzą fraktalopodobne struktury. Dendrymery są hodowane dzięki katalizowaniu cząsteczek, a następnie poddawane są działaniu metanu. Kolejnym etapem jest użycie mikrofal, które powodują rozbicie gazu zawierającego węgiel. Później cząstki poddane procesowi katalizacji doprowadzają do połączenia nanorurek, które w konsekwencji wyrastają pionowo na powierzchni chipa. Nie wiadomo kiedy i czy w ogóle najnowsza technologia znajdzie zastosowanie w urządzeniach codziennego użytku. Faktem jest, iż modyfikacje materiałów typu TIM lepiej przewodzą ciepło, co pozwoli na dalszą miniaturyzację podzespołów komputerowych.
  7. W Imperial College London powstało niewielkie bezprzewodowe urządzenie noszone za uchem, które zbiera dane biomechaniczne właściciela. Są one na bieżąco wysyłane do komputera, który je analizuje. W ten sposób trener może monitorować wydajność zawodnika, a lekarze sprawdzać dane pacjenta przechodzącego rekonwalescencję po operacjach czy przechodzących leczenie chorób neurdegeneracyjnych. Niewielkie urządzenie może trafić do masowej produkcji już w ciągu najbliższych 12-18 miesięcy. Peter Vint, technolog pracujący dla Komitetu Olimpijskiego Stanów Zjednoczonych, chwali wynalazek brytyjskich uczonych. Tym, co odróżnia go od innych czujników jest fakt, iż jest on bardzo mały i można go nosić w takim miejscu, które pozostaje stabilne u zawodników uprawiających sporty niekontaktowe. Czujnik mierzy pozycję ciała, długość i częstotliwość kroków oraz przyspieszenie. Świetnie sprawdzi się więc tam, gdzie potrzebne będą dokładne dane o sposobie poruszania się osoby: od sportów po wydziały ortopedyczne szpitali. Z kolei u pacjentów cierpiących na choroby neurodegeneracyjne czujnik może monitorować postępy choroby, badając zmiany w sposobie poruszania się pacjenta. Urządzenie było już testowane na pacjentach przechodzących rekonwalescencje po operacjach, a obecnie przechodzi testy wśród sportowców. W tej chwili zasięg jego łącza bezprzewodowego wynosi 10 metrów. Twórcy czujnika chcą zwiększyć ten zasięg oraz wyposażyć go w nowe funkcje, jak na przykład pomiar rytmu serca. W Sieci można obejrzeć film przedstawiający pracę czujnika.
  8. Elpida i Rambus ogłosiły powstanie najbardziej wydajnych układów pamięci DRAM na świecie. Kości XDR pracują z częstotliwością 4,8 gigaherca i zapewniają transfer danych rzędu 9,6 gigabita na sekundę. Tak szybkie układy przydadzą się w urządzeniach HDTV, konsolach do gier, stacjach roboczych czy serwerach. W tej chwili Elpida udostępniła układy o pojemności 512 megabajtów. Wyprodukowano je w technologii 70 nanometrów. Kości wykorzystują kilka technologii Rambusa, takich jak DRSL (DIfferential Rambus Signaling Level), która minimalizuje zakłócenia sygnału, czy ODR (Octal Data Rate), umożliwiająca przesyłanie 8 bitów danych w jednym cyklu zegara. Dzięki temu układ taktowany zegarem o częstotliwości 600 MHz pracuje z częstotliwością 4,8 GHz. Wydajność najnowszych kości Elpidy jest sześciokrotnie wyższa niż standardowych układów DDR2-800.
  9. Przed dwoma dniami informowaliśmy o rozpoczęciu pierwszego w historii USA procesu o nielegalne udostępnianie plików muzycznych. Wyrok już zapadł i oskarżona, Jammie Thomas, ma zapłacić grzywnę w wysokości 222 000 dolarów. Sąd uznał, że Thomas nielegalnie udostępniała 24 pliki. Na dysku oskarżonej znaleziono 1702 pliki muzyczne znajdujące się w udostępnionym katalogu. Akt oskarżenia mówił tylko o wspomnianych 24. Pani Thomas była pierwszą osobą, która nie zgodziła się na zawarcie pozasądowej ugody i zapłacenie kilku tysięcy dolarów grzywny. Zamiast tego zdecydowała się stanąć przed sądem. Koncerny nagraniowe skierowały dotychczas do sądów pozwy przeciwko 26 000 osób. Jak dotąd, zdecydowana większość z nich zdecydowała się na ugodę i zapłacenie kilkutysięcznej kary. Jamie Thomas to samotna matka dwójki dzieci, żyjąca z zasiłku. By zapłacić grzywnę, musiałaby oddawać co miesiąc znaczną część otrzymywanych pieniędzy. Koncerny nagraniowe prawdopodobnie nie będą domagały się wypłacenia grzywny, gdyż doprowadzając do procesu chciały przede wszystkim przestrzec innych użytkowników Internetu. Mam nadzieję, że będzie to jasny sygnał, że nielegalne pobieranie i udostępnianie muzyki nie jest w porządku – mówi Richard Gabriel, prawnik koncernów.
  10. Rosyjscy naukowcy oczekują na moment, kiedy dwie ciężarne samice karalucha wydadzą na świat pierwsze młode poczęte w kosmosie, a konkretnie na pokładzie satelity Foton-M bio. To pierwsze istoty zapłodnione poza naszą planetą. Dmitrij Atjakszyn poinformował, że 2 samice karaczana są trzymane w odosobnieniu (w odizolowanych pojemnikach). Cały czas obserwują je eksperci. Wszystkie owady czują się dobrze, ale ich zachowanie i kondycja fizyczna uległy po kosmicznej podróży istotnym zmianom. Badanie dopiero się zaczęło, ale mimo wytrzymałości karaczanów możemy być pewni, że nieważkość silnie na nie wpłynęła, zwłaszcza na ich funkcje motoryczne. Owady ruszają się wolniej i szybciej się męczą. Szybko się jednak regenerują. Bezzałogowy lot, który odbywał się od 14 do 26 września, jest częścią badań nad wpływem lotów kosmicznych na funkcjonowanie żywych organizmów. Są one prowadzone przez Instytut Problemów Biomedycznych. Zwierzęta wysłano w kosmos w pojemnikach z zamontowanymi wewnątrz kamerami wideo.
  11. Wokół gwiazdy znajdującej się w odległości 424 lat świetlnych od Ziemi prawdopodobnie formuje się właśnie planeta podobna do naszej. Amerykańscy astronomowie odkryli w pobliżu gwiazdy HD 113766 pas gorącego pyłu. Z czasem powinien on utworzyć planetę. Pas ten znajduje się w takiej odległości od swojej gwiazdy, że na planecie może istnieć woda w stanie płynnym i może powstać życie. Wiek samej gwiazdy ocenia się na 10 milionów lat, a więc znajduje się ona w takim okresie swojego życia, że mogą wokół niej powstawać planety o skalistym podłożu.
  12. Naukowcy, którzy zaprezentowali ostatnio prototyp składanego piekarnika elektrycznego z tekstyliów, twierdzą, że ich wynalazek może trafić na sklepowe półki już w przyszłym roku. Waży tylko kilkaset gramów i rozgrzewa się do takiej temperatury, iż da się w nim upiec kurczaka. Idealny sprzęt turystyczny... Cienkie i giętkie elementy przewodzące wszyto w odporną na działanie wysokich temperatur tkaninę. Przedwczoraj (3 października) na wystawie Textile International Forum and Exhibition w Tajpej konstrukcję zaprezentowano reporterom. Dziennikarzy poczęstowano przygotowanymi na poczekaniu tostami. Naukowcy z finansowanego przez rząd Tajwańskiego Instytutu Badań Tekstylnych twierdzą, że we wnętrzu kuchenki-piekarnika można uzyskać bez szkody dla powlekających materiałów temperaturę aż 149 stopni Celsjusza. Mimo że na razie tylko wstępnie zaprezentowano technologię, Tajwańczycy wymieniają szereg sytuacji i miejsc, gdzie mogłaby się okazać przydatna: polową kuchnię wojskową, kemping, przyjęcia pod chmurką oraz organizowane po katastrofach naturalnych obozy pomocowe. W odróżnieniu od kuchni gazowych, tajwański piecyk łatwo przetransportować, ponieważ zajmuje niewiele miejsca. Można go również bezpiecznie (i legalnie) przewozić samolotem. Ma też jednak swoje minusy. Jest zasilany prądem, co oznacza, że nie wszędzie uda nam się z niego skorzystać. Zdjęcie kuchenki można znaleźć na witrynie Texyt.
  13. W przyszłym roku Norwegia planuje zakończenie budowy prototypu pierwszej na świecie elektrowni osmotycznej – poinformowała grupa energetyczna Statkraft. Jak sama nazwa wskazuje, w elektrowni zostanie wykorzystany naturalny proces osomozy, czyli samorzutnego przenikania rozpuszczalnika przez półprzepuszczalną błonę z roztworu o mniejszym stężeniu (albo czystego rozpuszczalnika) do roztworu o większym stężeniu. Tutaj błona będzie oddzielać wodę morską od słodkiej. Napływ cieczy do pojemnika z zasoloną wodą powoduje zwiększenie ciśnienia. Zjawisko to wykorzystuje się do generowania prądu za pośrednictwem turbiny. Energia osmotyczna jest bardzo obiecującą technologią. Jest czysta i nie wiąże się z emisją gazów cieplarnianych. W ciągu kilku lat może się stać konkurencyjna wobec innych metod wytwarzania energii – powiedział w oświadczeniu szef Statkrafta Baard Mikkelsen. Firma wylicza, że na świecie można by wybudować elektrownie osmotyczne, których łączna moc wynosiłaby 1600 terawatogodzin (TWh) rocznie. Dwieście przypadałoby na Europę, a 12 na Norwegię. W samej Norwegii stanowiłoby to 10% dotychczasowej produkcji. Tysiąc sześćset TWh to 13-krotność rocznej produkcji hydroelektrycznej Norwegii, która niemal całą swoją moc zawdzięcza elektrowniom wodnym. Skandynawski prototyp będzie wytwarzał 2-4 kilowaty energii. Koszty opracowania technologii oraz budowy zakładu to 18,43 mln dolarów. Powstanie w fabryce papieru w Hurum w pobliżu Oslo. Lokalizacja zapewni łatwy dostęp zarówno do słonej i słodkiej wody, jak i infrastruktury. Statkraft jest własnością rządu. Specjalizuje się w elektrowniach wodnych, ale wdraża też projekty elektrowni wiatrowych.
  14. Naukowcom z Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego (NIMH – National Institute of Mental Health) udało się skojarzyć dwa genetyczne markery z myślami samobójczymi u pacjentów przyjmujących lek przeciwdepresyjny Celexa. Kim Bechthold, szefowa firmy NeuroMark, która rozpoczęła produkcję testu Mark-C, mówi, że to poważny krok w kierunku spersonalizowanej medycyny i pierwsze tego typu odkrycie w neuropsychiatrii. Testy genetyczne wykonywane są od lat, ale skupiały się one przede wszystkim na takich chorobach jak nowotwory czy pląsawica Huntingtona. Nie miały więc szerokiego zastosowania. Ostatnie osiągnięcia genetyki pozwalają na zidentyfikowanie problemów, z którymi zetknąć może się każdy. Chodzi tutaj o negatywną reakcję organizmu pacjenta na dany lek. W Stanach Zjednoczonych to poważny problem. Pomiędzy rokiem 1998 a 2005 liczba osób hospitalizowanych z powodu przyjęcia leków podwoiła się i wyniosła 468 000. Dwukrotnie wzrosła też liczba osób, które zmarły z tego powodu. W 2005 roku lekarstwa zabiły niemal 90 000 Amerykanów. We wrześniu bieżącego roku FDA dopuściła na rynek pierwszy spersonalizowany test genetyczny, z którego mają korzystać osoby zażywające konkretne leki. Chodzi o często przepisywany lek przeciwzakrzepowy – warfarin. Drugim takim lekarstwem jest Celaxa. W USA przyjmuje go 8 milionów osób, a na całym świecie zażywa go 30 milionów pacjentów. Nowy test nie musi być zaakceptowany przez FDA, więc jego droga do aptek będzie znacznie łatwiejsza. Ma się w nich pojawić lada dzień i będzie kosztował 500 dolarów. Opis badań nad testem zamieszczono w najnowszym numerze American Journal of Psychiatry. Naukowcy badali geny 1915 dorosłych ze zdiagnozowaną poważną depresją, którzy byli leczenie citalopramem (generyczna Celexy). Okazało się, że warianty genów GRIK2 i GRIA3 decydowały o pojawieniu się myśli samobójczych. Geny te regulują przetwarzanie kwasu glutaminowego, najpowszechniejszego neuroprzekaźnika. Doktor Gonzalo Laje, jeden z autorów badań, zauważa, że zdobyto w ten sposób kolejne dowody na to, iż kwas ten odgrywa kluczową rolę w leczeniu depresji. Dodał przy tym, iż badania jego i jego kolegów należy jeszcze potwierdzić. Sprawa jest o tyle poważne, iż w ciągu ostatnich lat zauważono wzrost liczby samobójstw wśród młodych ludzi przyjmujących leki antydepresyjne.
  15. Dr Floor van Leeuwen, astronom z Cambridge, przez 10 lat pracował nad aktualizacją danych zebranych w latach 90. przez satelitę Hipparcos. W ten sposób powstał najdokładniejszy katalog odległości dzielących nas od ponad 100 tysięcy gwiazd. Van Leeuwen zauważył w pomiarach satelity powtarzający się błąd, dlatego sprawdził i przeliczył jego wskazania. To było konieczne, aby uzyskać więcej informacji z dostępnych danych [...]. Misje były bardzo kosztowne i "wyciskanie informacji do ostatniej kropli" powinno być ideą przyświecającą wszystkim naukowcom pracującym nad takimi projektami, jak Hipparcos. Katalog Hipparcos – Nowa analiza surowych danych pozwoli astronomom dokładniej przedstawić właściwości gwiazd i galaktyk. Ponieważ mogą oni określać własności fizyczne gwiazd tylko poprzez porównanie ich jasności z odległością od Ziemi, dokładne kalkulowanie dystansu dzielącego te dwa ciała niebieskie jest niezwykle ważne. Gdy jest on nieprawidłowo wyliczony, nie da się wyznaczyć ani jasności, ani rozmiarów gwiazdy. Pierwszy katalog opublikowano w 1997 roku, ale szybko rozgorzała dyskusja na temat prawdziwości zawartych w nim zapisów. Okazało się bowiem, że niektóre dystanse były krótsze od tych mierzonych z naziemnych obserwatoriów. Stało się tak np. w przypadku Plejad. Astronom z Cambridge ustalił pojawiający się systematycznie błąd. Był on skutkiem zmian temperatur podczas okrążania Niebieskiej Planety przez satelitę. Hipparcos lekko się wtedy przechylał, co przeinaczało uzyskiwane dane. Dr Floor van Leeuwen przyznaje, że proces przeliczania bywał bardzo bolesny, ale nie dało się go uniknąć. Czasem nad niewielkim fragmentem danych spędzało się cały weekend, a wprowadzenie ostatecznych poprawek zajmowało 2 tygodnie. Koniec końców dane astronometryczne z Hipparcosa zmieniły naszą wizję kosmosu. Okazało się, że jest on młodszy i większy niż do tej pory sądzono. Na początku przyszłej dekady Europejska Agencja Kosmiczna chce wprowadzić na orbitę Gaję.
  16. Od ogłoszenia przez prezydenta Reagana programu „Gwiezdnych Wojen” minęło już niemal 25 lat. Amerykanie poinformowali właśnie, że tarcza antyrakietowa zaczęła działać. W ubiegłym tygodniu z powodzeniem przeprowadzono ostateczne testy. Generał Victor Renuart Jr., dowódca obrony terytorium USA, powiedział, że w tej chwili tarcza jest w stanie ochronić zachodnie wybrzeże jego kraju przed ograniczonym atakiem rakietowym ze strony państw azjatyckich. Dodał przy tym, że jest on ciągle rozbudowywany. W najbliższym czasie jego możliwości zostaną zwiększone, gdyż będą włączane kolejne elementy systemu znajdujące się na Alasce i w Kalifornii. Program „Gwiezdnych wojen” to potoczna nazwa dla „Strategicznej Inicjatywy Obronnej” (SDI). Od początku spotkał się on z ostrą krytyką, a część specjalistów twierdziła, że jego wdrożenie nigdy nie będzie możliwe. Mimo to, badania trwały od samego początku i przyniosły właśnie pierwsze rezultaty. Początkowo skupiano się na laserach, które miałyby zestrzeliwać obce rakiety. Pomysł ten jednak zarzucono i rozpoczęto badania nad obecnie wykorzystywanym urządzeniem EKV (Exoatmospheric Kill Vehicle). To pojazd, którego celem jest doprowadzenie do kolizji z nadlatującą rakietą. Zostaje ona zniszczona wskutek samej siły uderzenia. Od października 1999 przeprowadzono pięć udanych testów, podczas których doszło do przechwycenia rakiet. W ubiegłym tygodniu z wyspy Kodiak w pobliżu Alaski wystrzelono rakietę. Była ona śledzona przez radar w Beale Air Force Base w pobliżu Sacramento, a EKV został wystrzelony z Vandenberg Air Force Base w pobliżu Santa Barbara. Po udanym teście generał Henry Obering II, dyrektor Agencji Obrony Rakietowej, stwierdził, że system działa. Jednymi z jego elementów mają być baza rakiet przechwytujących w Polsce i radar w Czechach. Będą one w stanie zniszczyć rakiety wystrzelone z Bliskiego Wschodu.
  17. Naukowcy z Harvard Medical School twierdzą, że wpadli na trop idealnego środka znieczulającego, wolnego od zagrażających życiu skutków ubocznych. Przydałby się on zarówno stomatologom, jak i anestezjologom przygotowującym pacjenta do operacji. Stanowi połączenie pikantnego składnika papryczki chili kapsaicyny i QX-314, czyli pochodnej lidokainy. Anestetyk skutecznie blokuje działanie nerwów przekazujących informacje o bólu, ale nie zaburza funkcji neuronów kontrolujących ruch (Nature). QX-314 zmniejsza aktywność neuronów związanych z odczuwaniem bólu (nocycepcją), więc teoretycznie podnosi próg bólowy. Potrzeba silniejszych i bardziej długotrwałych bodźców, aby coś poczuć. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Substancja ta nie może bowiem działać na zewnątrz komórki nerwowej, ale tylko wtedy, gdy znajdzie się w jej wnętrzu – wyjaśnia jeden z współautorów studium, Bruce Bean. David Julius, profesor fizjologii z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco, odkrył niedawno coś ważnego. Zauważył, że kapsaicyna wiąże się wybiórczo z białkiem TRPV1, wchodzącym w skład błon neuronów wykrywających ból. Kiedy dojdzie do utworzenia kompleksu kapsaicyna-TRPV1, otwiera się kanał błonowy. Z oczywistych względów nie dotyczy do komórek nerwowych, w których błonie nie ma białka TRPV1. Wtedy naukowcy pomyśleli, że cząsteczki QX-314 są być może na tyle małe, by się przecisnąć przez otwarte przez kapsaicynę kanały. Jeśli tak, najpierw wstrzykiwano by kapsaicynę, a tuż po niej QX-314. Na początku hipotezę testowano in vitro, w hodowlach komórek nerwowych z rdzenia kręgowego szczura. Po zastosowania opisanego wyżej schematu iniekcji, aktywność elektryczna neuronów bólowych spadała, co oznacza, że nie udałoby im się przekazać informacji do mózgu. Następnie przeprowadzono 2 eksperymenty na żywych szczurach. W pierwszym niektórym zwierzętom wstrzyknięto w łapę kapsaicynę i QX-314, a następnie umieszczono je na powierzchni podgrzewanej do momentu, aż zaczynały odczuwać ból. Gryzonie po iniekcjach nie odczuwały bólu nawet przy najsilniejszym zastosowanym bodźcu. W drugim eksperymencie zwierzęta z grupy testowej otrzymywały zastrzyk w nerw kluszowy. Jest to najdłuższy nerw, który odpowiada za przewodzenie wrażeń czuciowych z pleców i kończyn dolnych. Następnie zwierzęta dźgano z różną siłą 3 nylonowymi próbnikami. Wyniki były podobne. Żaden z potraktowanych nowym sposobem szczurów nie doświadczył czasowego paraliżu, który jest jednym ze skutków ubocznych tradycyjnego znieczulenia. Oznacza to, że nie wpływano na neurony inne od czuciowych. Zjawisko podwyższonego progu bólowego utrzymywało się przez ok. 4 godziny. Profesor Julius uważa, że pomysł jest ciekawy, trzeba jednak rozwiązać kilka pojawiających się w trakcie badań problemów. Kaspaicyna ma przecież właściwości podrażniające. Alexander Binshtok, współpracownik Bruce'a Beana, wyjaśnia, że zespół pracuje obecnie nad odwróceniem kolejności zastrzyków, co wyeliminowałoby przykre początkowe wrażenia. Cały czas trwają też poszukiwania cząsteczki podobnej do kapsaicyny, która mogłaby za nią otwierać kanały.
  18. Udało się ostatecznie zidentyfikować część mózgu, która przetwarza dane dotyczące zagrożenia karą wskutek złamania zasad społecznych. Naukowcy uważają, że ich odkrycie pomoże zrozumieć zachowanie psychopatów i złagodzić wymiar kary dla młodocianych przestępców, których układ nerwowy nie jest jeszcze w pełni dojrzały. Podczas całej serii eksperymentów, dotyczących pogwałcenia zasady sprawiedliwości w sytuacji podziału pieniędzy, monitorowano aktywność mózgu wolontariuszy. Schemat badania przewidywał 2 scenariusze: uwzględniający i nieuwzględniający kary za wykroczenie (Neuron). W 1. scenariuszu naukowcy polecali osobie A, by wydzieliła ze wspólnej skarbonki pewną kwotę dla osoby B. Następnie "obdarowywanego" informowano, jaką sumę zdecydował mu się przekazać "darczyńca". Potem badany B dostawał swoją własną skarbonkę. Wiedząc, jak postąpił badany A, mógł zatrzymać dla siebie całość lub część znajdującej się tam kwoty. W 2. scenariuszu osoba B otrzymywała pieniądze i na tym kończyły się jej możliwości działania. Nie mogła wynagrodzić lub ukarać osoby A za obraną przez nią taktykę. Skany mózgu osób A ujawniły, że kiedy rozważały możliwość zachowania nieuczciwego, czyli zagrożonego karą, uaktywniała się kora przedczołowa. Od jakiegoś już czasu wiadomo, że odgrywa ona ważną rolę podczas rozważania osobowych konfliktów moralnych i jest związana z emocjami oraz rozpoznaniem społecznym. Angażuje się też w ocenę bodźców karzących. Kiedy osobę B zastępował komputer i w związku z tym zagrożenie karą było dużo mniejsze, rezonans magnetyczny (fMRI) wykazywał dużo mniejszą aktywność kory przedczołowej. Neurolodzy sprawdzali także, czy makiaweliczne cechy osobowości (egoizm i oportunizm) wpływają na reakcje testowe ludzi. Jak łatwo się domyślić, okazało się, że tak. Osoby, u których były one silnie wyrażone, mocniej niż inni reagowały na zagrożenie karą.
  19. Sprawiedliwość karząca butnych i zuchwałych to słownikowa definicja słowa nemezys. Tak też jest określana nowa dystrybucja Linuksa - Vixta, który stanowi ponoć najlepszą alternatywę Windows Visty. Nowy Linux został zaprojektowany z myślą o użytkowniku domowym, a jego szata graficzna do złudzenia przypomina pulpit najnowszej wersji produktu Microsoftu. Obsługa systemu nie sprawia najmniejszych problemów użytkownikowi komputera, a graficzne dodatki sprawiają, że praca z Vixtą staję się czystą przyjemnością. Vixta bazuje na znanej dystrybucji Fedora oraz środowisku graficznym KDE. Portal SourceForge udostępnił już najnowszą dystrybucję do ściągnięcia. Niestety, jeszcze tylko w języku angielskim, ale zapewne wkrótce doczekamy się także wersji polskiej.
  20. Niemieccy naukowcy opracowali sposób na chrapanie. To... skomputeryzowana poduszka, która tak długo zmienia pozycję głowy śpiącego, aż chrapanie ustanie. Wynalazcą poduszki jest Daryoush Bazargani, profesor z uniwersytetu w Rostocku. Poduszka jest połączona z komputerem wielkości książki, który znajduje się na stoliku obok łóżka i analizuje chrapanie. Komputer pompuje do poduszki powietrze lub je z niej wypuszcza tak, by głowa śpiącej osoby znalazła się w pozycji, w której ułatwiony będzie przepływ powietrza z nosa i chrapanie zostanie zminimalizowane – mówi wynalazca. Ta sama poduszka może być wykorzystywana do masowania szyi. Bazargani przyznaje, że opracował swoją poduszkę, gdyż sam chrapie.
  21. Niedochodowa organizacja Urban Institute z Waszyngtonu informuje, że popularność przenośnych urządzeń, takich jak iPody i inne odtwarzacze multimedialne, pociągnęła za sobą... wzrost przestępczości. Przedstawiciele organizacji swoje stwierdzenia oparli na analizie danych FBI z roku 2005 i 2006, które porównali z latami poprzednimi. W badanym okresie zauważyli wzrost liczby zabójstw i napadów rabunkowych, podczas gdy liczba wszystkich innych przestępstw z użyciem przemocy (gwałty, napady) oraz innych rodzajów przestępstw wobec mienia, spada od lat. Uważamy, że wzrost liczby napadów rabunkowych i rosnąca popularność iPoda są ze sobą powiązane. Od dwóch lat w USA jesteśmy świadkami zjawiska, które można nazwać iPrzestępczością – napisano w raporcie. Zdaniem jego autorów iPod jest urządzeniem kryminogennym, gdyż nie zastosowano w nim żadnych mechanizmów chroniących przed kradzieżą. Skradzionego iPoda można używać równie swobodnie, jak legalnie kupionego. W kilku przypadkach napastnicy poważnie zranili lub nawet zabili właścicieli podobnych urządzeń. Apple nie komentuje raportu, jednak firma chce zabezpieczyć swoich klientów przed utratą odtwarzaczy. Złożyła co najmniej jeden wniosek patentowy na technologię, która miała by uniemożliwiać używanie skradzionych iPodów. Z kolei Urban Institute przyznaje, że nie ma twardych dowodów na poparcie swoich twierdzeń, gdyż Apple nie podaje szczegółowych danych, z których można by się dowiedzieć, w jakich miejscowościach ile urządzeń zostało sprzedanych i skorelować te informacje z danymi FBI. Jednak, jak twierdzą przedstawiciele Urban Institute, poszlaki, na których oparli swój raport, są mocne. Powołują się, m.in. na przykład Nowego Jorku. W ciągu pierwszych trzech miesięcy 2005 roku liczba przestępstw dokonanych w metrze wzrosła o 18,3%. Jednak, jeśli odliczymy kradzieże iPodów i telefonów komórkowych, to liczba ta spadła o 3%. Z kolei w Waszyngtonie w 2007 roku kradzieże iPodów w stanowią 4% wszystkich kradzieży. Jesze w 2005 roku stanowiły 1%. W San Francisco w kolejce podmiejskiej zanotowano 4 kradzieże iPodów w 2004 roku, 102 w 2005 i 193 w 2006. Wzrost kradzieży tych urządzeń w samej kolejce to 23% wzrostu wszystkich kradzieży w całym mieście. W takich miejscach jak kolejki podmiejskie czy metro coraz częściej pojawiają się plakaty ostrzegające przed słuchaniem muzyki. Słuchawki w uszach to bowiem sygnał dla złodziei. Okazuje się, że obecnie w San Francisco liczba kradzieży iPodów spada. Nie są bowiem już tak pożądanym towarem, jak kiedyś. Z kolei policja nie otrzymuje zbyt wielu zgłoszeń kradzieży iPhone’ów. Ludzie wiedzą, że jeśli wydali 600 dolarów na telefon, to muszą go pilnować – mówi porucznik John Loftus z wydziału kradzieży policji San Francisco.
  22. Twórcy systemu operacyjnego Linux zakończyli właśnie prace nad najnowszą dystrybucją Linuksa Puppy. Najnowsza wersja 3.0 zajmuje zaledwie 100 MB i uruchamiana jest z... pamięci flash. Wystarczy nam przenośny klips USB i dowolny komputer, aby w pełni wykorzystać wszystkie funkcje nowego dzieła programistów Linuksa. Wizualnie system operacyjny niczym się nie różni od systemów instalowanych na dyskach twardych i jest w pełni funkcjonalny. Mamy do dyspozycji edytory tekstu, narzędzia do tworzenia stron WWW, zarządzania finansami, komunikatory, kalendarze, przeglądarki WWW, arkusze kalkulacyjne, menedżery plików, wektorowe i rastrowe edytory grafiki, gry i wiele innych. Mogłoby się wydawać, że w pełni funkcjonalny system, na dodatek ładowany z pamięci przenośnej, będzie bardzo wolny. Nic bardziej mylnego. System podczas startu jest w całości ładowany do pamięci RAM, co sprawia, że jest nieporównywalnie szybszy, ponieważ po uruchomieniu nie odwołuje się do CD-ROM-u, tylko bezpośrednio do pamięci. Linux Puppy to nie tylko alternatywny sposób na awaryjne odczytywanie danych, to także możliwość zbudowania komputera, w którym zamiast dysków twardych będziemy używać pamięci przenośnej. Nowego Linuksa można uruchomić także z wykorzystaniem innych mediów, takich jak: dyski zip, dyski twarde, sieć komputerowa, a także płyty CD i DVD.
  23. W Stanach Zjednoczonych rozpoczął się pierwszy w historii proces sądowy przeciwko osobie podejrzanej o nielegalne udostępnianie plików muzycznych. Powodem są RIAA oraz siedem koncernów nagraniowych, a pozwaną – 30-letnia Jammie Thomas. To pierwsza spośród 26 000 osób, które zostały powiadomione przez RIAA o tym, iż nielegalnie pobierały pliki. Część osób, którym groziła sprawa sądowa, zgodziła się na ugodę i zapłacenie grzywny w wysokości kilku tysięcy dolarów. Pani Thomas wolała wynająć prawnika, który może kosztować ją nawet 60 000 USD. W przeciwieństwie do wielu poprzednio oskarżonych przez RIAA, Jammie Thomas nie twierdzi, że nie wiedziała, iż robi coś złego. Kobieta twierdzi, że w ogóle nie pobierała i nie udostępniała żadnych plików. Jej obrońca mówi, iż RIAA nie jest w stanie udowodnić, jaki komputer posłużył do nielegalnej działalności. Jego zdaniem, ktoś mógł przejąć adres IP pani Thomas, by pobrać pliki. Przedstawiciele strony pozywającej mówią jednak, że mają mocne dowody na to, iż pani Thomas nielegalnie udostępniła co najmniej 1700 plików. W pozwie jest jednak mowa tylko o 25 plikach z 1702, które znaleziono w ogólnie dostępnym folderze. Jeśli sąd uzna, że Thomas świadomie dopuściła się naruszenia praw autorskich, może jej grozić grzywna w wysokości do 150 000 dolarów.
  24. Niemieccy naukowcy twierdzą, że można wydłużyć życie, zarzucając jedzenie słodyczy i unikając pewnych witamin. U nicieni Caenorhabditis elegans wykluczenie z diety glukozy skutkowało wydłużeniem życia nawet o 25%. Kluczowym zjawiskiem był wzrost stężenia wolnych rodników, które zazwyczaj staramy się wyeliminować z organizmu poprzez spożywanie napojów i pokarmów z dużą zawartością antyutleniaczy, np. witaminy E (Cell Metabolism). Zmniejszenie dostaw glukozy najpierw wywołało gwałtowny wzrost poziomu wolnych rodników, ale szybko wytworzył się trwały mechanizm obrony przed ich uszkadzającym działaniem – tłumaczy szef badań Michael Ristow, endokrynolog z Uniwersytetu w Jenie. Organizm potrzebuje glukozy, ale spożywanie jej w zbyt dużych ilościach jest niezdrowe. Od jakiegoś czasu gerontolodzy wiedzieli, że poprzez ograniczenie liczby pobieranych kalorii można wydłużyć życie małp i nicieni. Teraz wytypowano substancję, która pozwala wyjaśnić opisywane zjawisko: glukozę. Po raz pierwszy Niemcy wykazali też, dlaczego przeciwutleniacze (od dawna uznawane za dobroczynne substancje) mogą w przynosić więcej szkód niż korzyści. Podczas eksperymentów na nicieniach zastosowano związek chemiczny, który blokował metabolizm glukozy. Wydłużenie życia Caenorhabditis elegans o 25% to odpowiednik 15 lat u człowieka. Nie mogąc polegać na glukozie jako podstawowym źródle energii, nicienie nasiliły działanie mitochondriów. Spowodowało to wzrost stężenia wysoce reaktywnych wolnych rodników. Wkrótce jednak rozpoczynała się produkcja enzymów, zapewniających długotrwałą ochronę przed szkodliwymi cząsteczkami. Kiedy nicienie mogły znowu żyć w swoim zwykłym środowisku i wykorzystywać glukozę, ich mechanizm obronny i długowieczność nie zanikały. Jeśli zastosowano terapię przeciwutleniaczami, które eliminowały stres oksydacyjny, Caenorhabditis elegans żyły jednak krócej.
  25. Ericsson postanowił upiększyć krajobraz i usunąć z niego koszmarnie wyglądające anteny stacji przekaźnikowych telefonii komórkowej. Szwedzka firma proponuje Tower Tube, czyli stacje zamknięte w estetycznych, energooszczędnych i przyjaznych dla środowiska wieżach. Ich wygląd może być dostosowany do każdego krajobrazu tak, by go nie psuł. Wieże zbudowane są z betonowych modułów, dzięki czemu mogą być stawiane szybko i łatwo. Ich powierzchnię można pomalować i dobrać fakturę odpowiednią do otoczenia. Średnica podstawy wieży wynosi około 5 metrów, co wystarczy, by pomieścić wszystkie konieczne urządzenia. Dodatkową zaletą jest fakt, że beton chroni urządzenia przed wandalami czy wpływami środowiska. Stacje bazowe instalowane są u podstawy wieży, a następnie, za pomocą windy, umieszczane na dowolnie wybranej wysokości. Pierwsza Tower Tube Ericssona powstaje w okolicach Sztokholmu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...