Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36701
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    204

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Western Digital zaprezentował 320-gigabajtowy dysk twardy dla notebooków. WD Scorpio 320 GB korzysta z interfejsu SATA oraz całego szeregu technologii, które mają usprawnić jego pracę. Jedną z nich jest WhisperDrive. Dzięki zaawansowanym algorytmom wyszukiwania rodzina Scorpio należy do najcichszych HDD na rynku notebooków. Z kolei ShockGuard chroni dysk przed uszkodzeniami powstałymi podczas przenoszenia notebooka czy w sytuacji, gdy zostanie on poddany nagłemu wstrząsowi. W najnowszym Skorpionie WD zastosowało też technologię IntelliSeek. Oblicza ona optymalny czas wyszukiwania danych, dzięki czemu zmniejsza hałas, zużycie energii i wibracje. Do Polski WD Scorpio 320 (model WD3200BEVS) trafi w połowie listopada.
  2. Karmienie piersią zabezpiecza dziecko przed zachorowaniem w przyszłości na astmę, ale tylko wtedy, gdy matka sama na nią nie cierpi. Amerykańscy naukowcy zauważyli, że karmienie piersią przez ponad 4 miesiące wspomaga działanie płuc niemowląt, których matki nie chorują na astmę. Natomiast u karmionych piersią dzieci astmatyczek nie tylko nie zaobserwowano korzystnych oddziaływań, lecz nawet znaczące pogorszenie działania płuc w późniejszym życiu (American Journal of Respiratory and Critical Care Medicine). W żadnym wypadku nie oznacza to jednak, że panie ze zdiagnozowaną astmą powinny zrezygnować z takiego sposobu odżywiania swojego malucha. Ma ono bowiem wiele innych plusów. Dr Theresa Guilbert z University of Wisconsin-Madison i jej współpracownicy z Arizona Respiratory Center przeanalizowali dane zawarte w Studium Dziecięcych Dróg Oddechowych, które przeprowadzono w Tuscon. W ramach tego badania podłużnego od niemowlęctwa do okresu dorastania śledzono losy 1246 dzieci. U 697 w wieku 11 i 16 lat przeprowadzono ocenę przepływu powietrza i pojemności płuc. Okazało się, że u większości karmionych piersią dzieci nieastmatycznych matek objętość płuc jest większa, a dodatkowo nie odnotowuje się ograniczenia przepływu powietrza. U odżywianych w ten sposób dzieci pań z astmą nie zauważano poprawy. Zamiast tego widoczne było zmniejszenie przepływu powietrza. Przyczyną może być zmiana w procesie wzrostu i dojrzewania płuc. Wg Guilbert, w mleku najprawdopodobniej znajdują się regulujące go czynniki, których brakuje w pokarmie astmatyczek. Podobne zjawisko zaobserwowano u myszy. Gdy zwierzęta urodzone przez zdrowe matki były karmione przez chore na astmę samice, u młodych pojawiał się stan zapalny dróg oddechowych. Na razie są to wyniki wstępnych badań, ale już teraz wiadomo, że będą one kontynuowane.
  3. Hubert Erzmann, 75-letni historyk amator, odkrył najstarszy znany przepis na niemiecką kiełbasę. Ma on 600 lat. Trzymając się jego 1432 zaleceń, można próbować przygotować kiełbasę z Turyngii. W dokumencie podkreśla się, że do produkcji masarze powinni używać tylko i wyłącznie czystego, niezepsutego mięsa. W razie gdyby się nie podporządkowali temu nakazowi, grożono im grzywną w wysokości 24 fenigów - wyjaśnia rzecznik Muzeum Niemieckiej Kiełbasy w Erfurcie Thomas Maeuer. Oznacza to, że już w wiekach średnich dbano o prawa konsumenta. W średniowiecznych miastach niemieckich istniały komisje, które miały uprawnienia do kontrolowania jakości pracy rzemieślników. Nie można nie wspomnieć, że kiełbasa z Turyngii jest sztandarowym produktem kulinarnym naszych zachodnich sąsiadów. Napisany piórem wiecznym przepis znaleziono w pergaminie, przechowywanym w archiwum w Weimarze. Od dzisiaj (2 listopada) można go podziwiać na wystawie zorganizowanej w siedzibie muzeum w stolicy Turyngii.
  4. Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda skonstruowali laser, który pozwala na zajrzenie do wnętrza komórki i obserwowanie na żywo zachodzących tam procesów. Dzięki dodaniu nanoanteny do lasera działającego w paśmie podczerwieni stworzono urządzenie zdolne do przekazania obrazu o 100-krotnie większej rozdzielczości niż dotychczas. Do tej pory mikroskopy używane do obserwowania komponentów chemicznych wchodzących w skład komórek były ograniczone limitem dyfrakcyjnym. Jest to zjawisko fizyczne, które powoduje, że konwencjonalne soczewki mogą skupić światło do maksimum połowy długości jego fali. Mniejszych długości za ich pomocą nie można uzyskać. To bardzo poważne ograniczenie. Jeśli bowiem używamy do obserwacji mikroskopowej światła podczerwonego o długości fali 24 mikrometrów, to może ono zostać skupione do punku o szerokości 12 mikrometrów. Tymczasem wielkość komórki zwierzęcej to 10 mikrometrów, bakterii – 1 mikrometr, a wirusa – dziesiąte części mikrometra. Tak więc 12 mikrometrów to zdecydowanie zbyt dużo. Uczeni z Uniwersytetu Harvarda jako pierwsi pokonali limit refrakcyjny. Udało im się to w ubiegłym roku, gdy skonstruowali nanoantenę na potrzeby wyjątkowo gęstego zapisu danych na CD. Pierwsza nanoantena składała się z dwóch pręcików pokrytych złotem, pomiędzy którymi jest 30-nanometrowa przerwa. Gdy światło lasera trafia na pręciki, na moment wytrąca ono elektrony złota. Skupiają się one przy jednym z pręcików. W ten sposób jeden z nich ma wartość ujemną, drugi dodatnią. Antena działa jak kondensator i skupia światło lasera do około 10 nanometrów. Później, po przejściu przez "kondensator" światło zaczyna się rozpraszać, jednak gdy dociera do powierzchni nośnika długość jego fali wynosi 40 nanometrów. Nanoantena użyta do obserwacji komórek jest zbudowana podobnie, jednak zapewnia rozdzielczość rzędu 100 nanometrów. Naukowcy skojarzyli swoją antenę z kwantowym laserem kaskadowym i wykorzystali ją w mikrobiologii. Tego typu lasery emitują światło w średnim zakresie podczerwieni (od 3 do 24 mikrometrów) i są używane do identyfikacji związków chemicznych, gdyż w średniej podczerwieni poszczególne molekuły odbijają właściwe sobie częstotliwości światła. Dotychczas tego typu lasery nie były wykorzystywane w obrazowaniu o wysokiej rozdzielczości. Teraz mogą być wykorzystane do tego celu, a mikroskopy, w których zostaną zastosowane lasery kaskadowe, mogłyby np. wykrywać zmiany w pojedynczych białkach znajdujących się na powierzchni komórki. Dzięki zastosowaniu nanoanteny możliwe będzie uzyskanie jeszcze lepszej rozdzielczości. Jest ona bowiem ograniczona rozmiarem przerwy pomiędzy oboma pręcikami. Wraz z rozwojem technik produkcyjnych odległość tę będzie można zmniejszać, zwiększając tym samym rozdzielczość mikroskopu.
  5. Dr Marjo Korpel, badacz Starego Testamentu z Uniwersytetu w Utrechcie, stwierdził, że pieczęć odkryta w 1964 roku i datowana na IX wiek p.n.e. należała do biblijnej królowej Jezabel (Izebel). Naukowiec doszedł do takiego wniosku, analizując umieszczone na niej inskrypcje (Journal for Semitics). Jezabel była izraelską królową, córką króla Tyru. Nie wiadomo, kiedy przyszła na świat, została natomiast zamordowana w 843 roku p.n.e. Wyszła za mąż za króla Achaba z dynastii Omrydów. Wprowadziła kult Asztarte i Baala. Przyczyniła się do prześladowań wyznawców oraz kapłanów Jahwe. W 1964 roku archeolog Nahman Avigad znalazł pieczęć z wygrawerowanym napisem "yzbl". Wykonał go ktoś posługujący się językiem starohebrajskim. Początkowo uznano, że przedmiot musiał należeć do monarchini. Ponieważ jednak wiele kobiet nosiło to imię, nie było pewności, że jego właścicielką była TA Jezabel. Prowadząc dogłębniejszą analizę wyrytych symboli, dr Korpel stwierdził, że tak. Na pieczęci widnieją nie tylko symbole wskazujące na kobietę, ale także na jej przynależność do rodu królewskiego. Ponadto jest dużo większa od pieczęci, jakimi posługiwali się zwykli zjadacze chleba. Porównując artefakt z innymi podobnymi obiektami, specjalista stwierdził, że w uszkodzonej górnej części musiały się znajdować dwie litery wskazujące na Jezabel jako właścicielkę. Jezabel uchodziła za kobietę o dużych wpływach. Posiadając własną pieczęć, mogła prowadzić interesy niezależnie od poczynań Achaba. Obecnie pieczęć należy do Izraelskiego Muzeum z siedzibą w Jerozolimie.
  6. Walka na rynku tanich notebooków rozgorzała na dobrze. Intel i Microsoft rozpoczęły dostawę 150 000 tego typu maszyn do Libii. Ministerstwo Edukacji tego kraju złożyło zamówienie w sierpniu. Koszty produkcji urządzenia Classmate PC to kwota rzędu 200 dolarów. Rzecznik prasowa Intela, Agnes Kwan, mówi, że jej firma nie dopłaca do notebooków. Nie chciała jednak zdradzić, ile płaci za nie rząd Libii. Kwan poinformowała też, że w kolejce po Classmate PC ustawił się też rząd Nigerii, z którym podpisano już odpowiednią umowę. Dotychczas jednak nie wiadomo ile komputerów zamówi rząd w Abudży, ani z jakim systemem operacyjnym – Windows czy Linuksem. Transakcja z Libią to drugie pod względem wielkości zamówienie na Classmate PC. Wcześniej 700 000 laptopów zamówił pakistański Otwarty Uniwersytet Allama Iqbal. Classmate PC wykorzystuje procesor Intel Mobile taktowany zegarem o częstotliwości 900 MHz, wyposażono go w 256 megabajtów RAM, a za przechowywanie danych odpowiedzialne jest 1024 megabajty pamięci flash. Komputer korzysta też z łączności bezprzewodowej w standardzie 802.11g i wyświetlacza o rozdzielczości 800x480 pikseli. Można na nim uruchomić zarówno system Windows jak i różne dystrybucje Linuksa.
  7. Biolodzy postanowili zebrać fundusze na dalsze badania, sprzedając prawa do nazwy nowo odkrytego gatunku meksykańskiego motyla. Andrew Warren ma nadzieję, że uda się wylicytować 50 tys. dolarów. Kwota ta wystarczyłaby na prawie 2 lata, a jak mówią naukowcy, droga do Meksyku jest długa, także dla pieniędzy... Rzeczony motyl mierzy 10 cm i zamieszkuje Sonorę, meksykański stan graniczący z Arizoną. Jego skrzydła pokrywa wzór przypominający sowie oczy. Zgodnie z niepisaną tradycją, przy nazywaniu nowego gatunku ostatnie słowo (i nie jest to przenośnia) należy do jego odkrywców. W ciągu kilku lat paru odkrywców zlicytowało swoje prawa do nazwy. Uzyskali w ten sposób fundusze na dalsze badania. Motyle nie są tak samo cenne jak inne gatunki, lepszy jednak rydz niż nic. Za możliwość nazwania gatunku małpy 2 lata temu uzyskano 650 tys. dolarów, a za tegoroczną zgrupowaną aukcję 10 gatunków ryb aż 2 mln dol. Warren i jego kolega George Austin nie odkryli motyla w Meksyku. Znaleźli go nieprawidłowo skatalogowanego w gablotce we Florydzkim Muzeum Historii Naturalnej w Gainesville. Po przejrzeniu zdjęć i porównaniu z innymi znanymi gatunkami motyli okazało się, że to odrębny gatunek. Należy do rodzaju Opsiphanes. Nazwę należy więc uzupełnić o człon następujący po Opsiphanes. Aukcja odbywa się na serwisie Igavel.com. Kończy się w najbliższy piątek (2 listopada).
  8. IBM opracował sposób na wykorzystanie wadliwych plastrów krzemowych w roli ogniw słonecznych. Każdego dnia w fabrykach produkujących układy scalone do kosza wędruje wiele plastrów, na których pojawiły się błędy. Plastry takie były wyrzucane na wysypisko. Można było również usunąć z nich nadrukowane obwody i odsprzedać. Naukowcy IBM-a wymyślili specjalny proces, który umożliwia sprzedaż wadliwych plastrów producentom paneli słonecznych, którzy mogą je wykorzystać. Musimy pamiętać, że wadliwie wyprodukowanego plastra nie można po prostu odsprzedać każdemu chętnemu, gdyż konkurencja, mając w ręku taki gotowy plaster, mogłaby ukraść producentowi jego własność intelektualną. Opracowany przez IBM-a proces pozwala na szybkie usunięcie przez producenta tych elementów, które chce chronić przed wścibskim okiem. IBM na razie nie zdradza szczegółów swojego procesu. Zapewnia jednak, że udostępni wszelkie niezbędne informacje producentom paneli słonecznych. Prace Błękitnego Giganta już zostały nagrodzone prestiżową 2007 Most Valuable Pollution Prevention Award przyznawaną przez Narodową Radę Zapobiegania Zanieczyszczeniom (The National Pollution Prevention Roundtable – NPPR). Dzięki wynalazkowi IBM-a z jednej strony zmniejszy się liczba odpadów, gdyż plastry nie będą trafiały na wysypisko, a jednocześnie powinna spaść cena ogniw słonecznych. Trzeba bowiem pamiętać, że producenci tych ogniw również korzystają z krzemu i konkurują o ten materiał z producentami elektroniki. Wyższy popyt oznacza zwykle wyższą cenę. Teraz, gdy możliwe stało się produkowanie ogniw słonecznych z materiału odpadowego, jakim są wadliwe plastry krzemowe, cena ogniw powinna spaść. Dzięki temu ich zakup stanie się bardziej opłacalny, technologia pozyskiwania energii ze Słońca się rozpowszechni, co z kolei spowoduje zmniejszenie emisji zanieczyszczeń.
  9. Sam Shuster, profesor dermatologii na Uniwersytecie Wschodniej Anglii, twierdzi, że Karol Marks cierpiał na chroniczną chorobę skóry, która oddziaływała na funkcjonowanie psychiczne myśliciela, wpływając tym samym na głoszone przez niego treści. Według Brytyjczyka, niemieckiemu filozofowi doskwierały ropnie mnogie pach (hidradenitis suppurativa, HS). Jest to bakteryjne zakażenie gruczołów apokrynowych (są one powiązane z mieszkami włosowymi; występują nie tylko pod pachami, ale także w okolicy pachwin, genitaliów, odbytu, brodawek sutkowych oraz powiek). Rozwojowi stanu zapalnego sprzyja nadmierna potliwość. Choroba pojawia się po okresie dojrzewania, ponieważ dopiero wtedy gruczoły apokrynowe zaczynają działać. Skóra pacjenta jest pokryta bolesnymi ropnymi guzami, które pękają. Niestety, hidradenitis suppurativa nawraca, a zmiany utrzymują się miesiącami. W artykule opublikowanym na łamach British Journal of Dermatology Shuster udowadnia, że ropnie nie tylko ograniczyły zdolność Marksa do pracy, wpędzając go w przygnębiającą biedę, ale również znacznie zmniejszyły samoocenę. To wyjaśnia jego wstręt do siebie i wyobcowanie, które znalazły odzwierciedlenie w pisarstwie. HS to także uogólniony stan zapalny, opuchlizna, blizny i zwiększona grubość skóry. Schorzenie pozwala wyjaśnić inne pozornie niezwiązane dolegliwości Marksa, np. bóle stawów czy oczu. Jak Shuster mógł dojść do takich wniosków? Analizował bogatą korespondencję Niemca. W liście do Engelsa z 1867 roku Marks posunął się nawet do tego, by twierdzić, że burżuazja zapamięta jego wrzody do końca swoich dni.
  10. Choroba wysokościowa "dopada" nawet najlepszych. Jak więc radzą sobie z niesprzyjającymi warunkami ludzie żyjący na Wyżynie Tybetańskiej? Rozwiązanie jest proste: dysponują naczyniami krwionośnymi o większym świetle. Kiedy Tybetańczycy są niedotlenieni, zużywają tyle samo tlenu, co my na poziomie morza. Udaje im się to dzięki 2-krotnie wyższemu tempu dostarczania krwi do tkanek [w porównaniu do nas, ludzi z nizin] – wyjaśnia antropolog Cynthia Beall z Case Western Reserve University w Cleveland. Zwiększony przepływ krwi jest skutkiem wzrostu stężenia tlenku azotu w wyściółce naczyń krwionośnych. Do krwi wydzielają się azotyny i azotany, które rozszerzają zarówno tętnice, jak i naczynia włosowate. Zespół Beall oceniał przepływ krwi na przedramieniu (Proceedings of the National Academy of Sciences). W eksperymencie wzięło udział 88 Tybetanek i Tybetańczyków. Porównywano ich z 50 mieszkańcami Cleveland, którzy żyją na wysokości 205 metrów n.p.m. W krwi Tybetańczyków naukowcy wykryli 10-krotnie więcej tlenku azotu. Było go więcej niż u pacjentów z szokiem septycznym. Przepływ krwi u osób zamieszkujących Dach Świata przypominał ten u chorych na nadciśnienie tętnicze, ale bez występujących u tych ostatnich skutków ubocznych. Nie zaobserwowaliśmy wzrostu oporu naczyniowego. W płynnej tkance Tybetańczyków występowało więcej antyutleniaczy, które pomagają organizmowi poradzić sobie z wysokim stężeniem tlenku azotu. Inną adaptacją jest przyspieszony oddech własny. Przewyższa on wskaźniki odnotowywane u innych ludów górskich, m.in. andyjskich Indian, którzy mają jedne z największych płuc na świecie. Kiedy Tybetańczycy oddychali czystym tlenem, ich tętno spadało aż o 16%. Teraz naukowcy chcą rozpocząć poszukiwania różnic genetycznych, leżących u podłoża przystosowania do życia na wysokości 4500 m n.p.m. Tybetańczycy radzą sobie z tym od ok. 20 tys. lat...
  11. Grupa OpenDocument Foundation, która powstała przed pięcioma laty w celu promowania formatu ODF, właśnie go porzuciła na rzecz formatu proponowanego przez W3C. Winą za takie posunięcie obarczono firmę Sun Microsystems. Jeszcze niedawno wiele serwisów i wielu internautów emocjonowało się obradami ISO, która miała zdecydować, czy uzna format OOXML Microsoftu za międzynarodowy standard. OOXML to format konkurencyjny wobec opensource’owego ODF-u, który już wcześniej został uznany przez ISO. Zwolennicy ODF-u lobbowali przeciwko uznaniu OOXML za standard i ich wysiłki przyniosły skutek. Microsoft przegrał głosowanie w ISO i ma kilka miesięcy na wprowadzenie odpowiednich poprawek. Po ich zastosowaniu będzie mógł, prawdopodobnie w lutym 2008, ponownie wystąpić od ISO. Wszystko wskazywało więc, że obóz zwolenników ODF odniósł znaczący sukces. Aż do dzisiaj. Sam Hiser, wiceprezes OpenDocument Foundation wyjaśnia w swoim blogu, dlaczego jego organizacja porzuca ODF na rzecz CDF (Compound Document Format). Format zaproponowany przez World Wide Web Consortium (W3C) lepiej niż ODF spełnia niezbędne wymagania, wśród których znalazły się: zgodność z szeroko rozpowszechnionymi formatami Microsoftu (w tym z OOXML), łatwe zastosowanie formatu na różnych klasach urządzeń (serwery, desktopy, urządzenia przenośne), łatwość przenoszenia pomiędzy poszczególnymi platformami oraz większa niezależność producenta. Hiser napisał, że problemy ze wsparciem OpenDocument Foundation dla ODF rozpoczęly się już w lutym, gdy stało się jasne, że jeden z najważniejszych członków Fundacji, firma Sun Microsystems, jest bardziej zainteresowany rozwijaniem własnego pakietu biurowego (StarOffice) oraz kompatybilnością OpenOffice’a z formatami Microsoftu, niż zwiększeniem kompatybilności pomiędzy ODF a pakietem MS Office. Na swoim blogu Hiser wyraził podejrzenie, że stanowisko Sun Microsystems ma coś wspólnego z faktem, że Microsoft płaci tej firmie niemal 2 miliardy dolarów za prawa do korzystania z Javy i innych technologii. Sun dba o swoje aplikacje. Sun nigdy nie uważał, by format był ważniejszy od aplikacji. Sun zawsze uważał, że rywalizacja o ODF, to inna sprawa niż kompatybilność z produktami Microsoftu – stwierdził Hiser. Przedstawiciele Suna zaprzeczają tym podejrzeniom i zwracają uwagę, że ich firma wspiera ODF w wielu swoich produktach i chce, by format ten był kompatybilny z formatami konkurencji. Hiser dodał, ze porzucenie ODF-u prawdopodobnie oznacza, że OpenDocument Foundation zmieni nazwę i, być może, formę prawną. Zwolennicy formatu ODF już zaczęli krytykować decyzję Fundacji. Andrew Updegrove, znany rzecznik formatu ODF stwierdził: to wstyd, że grupa, która powstała po to, by wspierać ODF teraz działa przeciwko temu formatowi.
  12. Przejęcie ATI przez AMD nie pomogło tej pierwszej firmie w odzyskaniu dawnej pozycji na rynku układów graficznych. Największym producentem tego typu kości wciąż pozostaje Intel, jednak najbardziej zauważalnym zjawiskiem jest szybki wzrost udziałów Nvidii. Trzeci kwartał 2007 roku to drugi kwartał z kolei, który nas zaskoczył. W drugim kwartale nastąpił spory wzrost popytu na układy graficzne. A zwykle jest to bardzo spokojny okres. Z kolei trzeci kwartał, w którym zwykle widzimy duże wzrosty, był tym razem rekordowy. Uważamy, że zjawiska te są związane z dużym popytem na systemy multimedialne i, do pewnego stopnia, z popytem na Windows Vistę – mówi Jon Peddle, dyrektor firmy analitycznej Peddle Research. W trzecim kwartale bieżącego roku producenci dostarczyli na rynek 97,85 miliona procesorów graficznych. To o 20% więcej, niż kwartał wcześniej i o 18,2% więcej niż w trzecim kwartale roku ubiegłego. W ostatnim kwartale Nvidia zwiększyła swoje dostawy o 25,1%, Intel o 21,6%, a AMD jedynie o 17,8% w porównaniu z kwartałem ubiegłym. Obecnie do Intela należy 38% rynku, udziały Nvidii wynoszą 33,9% (to najlepszy od wielu lat wynik tej firmy). Tymczasem udziały AMD spadły o 0,4% i wynoszą obecnie 19,1%.
  13. NVIDIA GeForce 8800 GT trafił już na półki sklepowe. Zaprojektowany został tak, aby spełnić żądania najbardziej wymagających graczy, którzy czekali na bardzo wydajną kartę w cenie około 229 euro. GeForce 8800 GT zapewnia niesamowite doznania w grach nowej generacji zgodnych ze standardem DirectX 10 takich jak Crysis, Hellgate: London czy Gears of War, jak również pełną obsługę gier w standardzie DirectX9. Kiedy wprowadzaliśmy na rynek serię GeForce 8, najbardziej wymagający klienci i prasa domagali się produktu z 64 procesorami strumieniowymi i 256-bitowym interfejsem pamięci. W dniu dzisiejszym zdecydowaliśmy się podnieść poprzeczkę i zaoferować kartę GeForce 8800 GT. 112 procesorów strumieniowych, szybki, 256 bitowy interfejs pamięci oraz obsługa technologii PureVideo HD drugiej generacji – to wszystko, w niesamowicie atrakcyjnej cenie, oferuje GeForce 8800 GT - powiedział Ujesh Desai dyrektor generalny działu procesorów graficznych dla komputerów typu desktop firmy NVIDIA. W tym przedziale cenowym gracze otrzymują lepszą wydajność i więcej funkcji niż kiedykolwiek wcześniej. Oprócz 112 procesorów strumieniowych, pracujących z częstotliwością 1,5 GHz oraz 256-bitowej magistrali dla pamięci, taktowanej zegarem 900 MHz, GeForce 8800 GT obsługuje także nową szynę PCI Express 2.0, która jest w pełni zgodna z dotychczas wykorzystywanym standardem PCI Express. GeForce 8800 GT sprawdza się nie tylko w grach, ale oferuje również najwyższy poziom rozrywki dzięki pełnemu wsparciu dla technologii HD. Do przetwarzania wideo wykorzystuje rewolucyjny procesor wideo drugiej generacji, który umożliwia odtwarzanie filmów HD DVD czy Blu-ray na zwykłym komputerze PC. Nowy programowalny silnik przejmuje wszystkie zadania związanie z dekodowaniem formatu H.264. Dzięki temu procesor komputera może skupić się na obliczeniach niezwiązanych z grafiką.
  14. Połączone siły badaczy z Uniwersytetu w Leeds i Królewskiego Uniwersytetu w Belfaście pracują nad biologicznymi cementami, które pozwoliłyby na uzupełnianie ubytków powstałych w czasie wybuchowego złamania kręgosłupa, kiedy na kość działa siła zgniatająca. Do tego typu naprężeń dochodzi w czasie wypadków kumunikacyjnych albo upadku z dużej wysokości. Cement kostny, przypominający ten stosowany podczas mocowania endoprotezy stawu, wykorzystuje się podczas tzw. wertebroplastyki. Nakłada się go, aby wzmocnić naruszone osteoporozą kręgi. W przypadku złamań wybuchowych sytuacja jest jednak dużo bardziej skomplikowana. Przy tego typu złamaniach odłamki kości rozpryskują się wokół. W ciężkich przypadkach wbijają się nawet w rdzeń kręgowy. Chirurgom może się udać poskładać je razem i ustabilizować kręgosłup metalowymi śrubami. [...] Im mniej inwazyjne leczenie, tym lepiej – wyjaśnia dr Ruth Wilcox z Instytutu Inżynierii Medycznej i Biologicznej w Leeds. Naukowcy z Belfastu mają bogate doświadczenie, jeśli chodzi o zastosowanie syntetycznych biomateriałów do usuwania anomalii kostnych. Materiały te mogą być wstrzykiwane w miejscu złamania i naśladować skład chemiczny samej kości – opowiada dr Fraser Buchanan ze Szkoły Inżynierii Mechanicznej i Kosmicznej. Ich partnerzy z Leeds specjalizują się natomiast w symulacjach komputerowych kręgosłupa. Dzięki temu podczas prac nad nowym biomateriałem będzie można obserwować jego działanie w żywych organizmach. Ponieważ większość wybuchowych złamań występuje u młodych osób, nie wiadomo, jak obecnie stosowane cementy sprawują się w dłuższej perspektywie czasowej. U starszych ludzi, u których przeprowadzono wertebroplastykę, dochodzi do uszkodzenia kręgów sąsiadujących z naprawionymi. Dzieje się tak najprawdopodobniej dlatego, że cement jest twardszy (i cięższy) od kości. Trzeba więc użyć czegoś o właściwościach jak najbardziej zbliżonych do naturalnej tkanki.
  15. W Arabii Saudyjskiej położono kamień węgielny pod budowę Uniwersytetu Nauki i Technologii im. Króla Abdullaha (Kaust). Budowa uczelni, która będzie zajmowała się tylko badaniami i naukami stosowanymi pochłonie 10 miliardów dolarów. Uniwersytet zostanie otwarty we wrześniu 2009 roku, jednak nauka rozpocznie się już w roku przyszłym. Początkowo będą prowadzone internetowe kursy, w będą mogli uczestniczyć studenci z całego świata. Nadhmi Al-Nasr, tymczasowy rektor Kaust stwierdził, że IT ma zapewnić w przyszłości rozwój jego krajowi. Kaust to długa podróż dla naszego narodu. Pozwoli on zmienić naszą ekonomię w gospodarkę opartą na wiedzy. To początek długoterminowej współpracy pomiędzy instytucjami naukowymi z całego świata a Kaust. Na uniwersytecie powstaną wydziały matematyki, informatyki, bionauk, inżynierii, energii, ochrony środowiska, nauk materiałowych i geologii. W pracach nad stworzeniem uczelni biorą udział naukowcy z całego świata oraz tacy giganci jak Microsoft, Yahoo, Amazon i Carnegie Mellon University. Przy Kaust powstanie nowoczesne miasteczko uniwersyteckie, w którym będzie można korzystać z najnowszych zdobyczy techniki. Budowa uniwersytetu to część strategii władz Arabii Saudyjskiej, które chcą, by młodzi ludzie nie wyjeżdżali na studia informatyczne do USA, Chin, Indii czy Wielkiej Brytanii, a zostawali na miejscu. Uczelnia będzie otwarta zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn.
  16. Młodzi mężczyźni jeżdżą szybko, ponieważ uważają to za nieodłączny składnik męskiego image'u. Naukowcy z uniwersytetów w Zurychu, Neuchatel i Heidelbergu zaobserwowali, że w "typowo męskim środowisku" prowadzili samochód ze znacznie większą prędkością niż wtedy, gdy otoczenie było postrzegane jako neutralne, a nawet kobiece. Jak wyjaśnia profesor psychologii Marianne Schmid Mast, w eksperymencie wzięło udział 83 mężczyzn w wieku od 20 do 27 lat. Zasiadali przed kierownicą symulatora. Przez radio odtwarzano im różne słowa. Gdy przywodziły na myśl cechy męskie (muskuły, broda), panowie przyspieszali. Kiedy słyszeli wyrazy kojarzące się z kobiecością (np. szminka czy róż), jechali o ok. 2 km/h wolniej. Podobne rezultaty uzyskano w przypadku słów neutralnych (stół, krzesło). Wyniki są istotne statystycznie. Badacze sądzą, że liczba wypadków powodowanych przez jadących z nadmierną prędkością młodych mężczyzn może się zmniejszyć pod wpływem odpowiednio zaprojektowanej kampanii społecznej. Najlepiej oddzielić w sensie psychologicznym szybkość od męskości, np. pokazując jeżdżącego wolno mistrza Formuły 1 Michaela Schumachera. W przyszłości profesor Schmid Mast chce przeprowadzić podobne badania na grupie kobiet.
  17. Detergent, który potrafi sam likwidować powstające podczas prania mydliny, znacznie zmniejszyłby pobór wody zużywanej do płukania. Zespół profesora Antona Middelberga z University of Queensland opracował do tego celu substancję powierzchniowo czynną, czyli surfaktant. Można go także zastosować do celów medycznych. Ze względu na wykorzystanie białek jest właściwie pepfaktantem. Kiedy ulepszono jego skład aminokwasowy, okazało się, że może uruchamiać lub blokować swoje właściwości, reagując na kwasowość otoczenia i obecność/brak jonów cynku. Gdy pepfaktant jest "włączony", może tworzyć emulsję lub piankę. Dookoła małych kieszonek z tłuszczem albo powietrzem formują się wtedy przypominające kolagenowe kapsułki. Jeśli surfaktant jest "wyłączony", pęcherzyki pękają. W sytuacji, gdy opisywana substancja spełnia rolę detergentu, może ona tworzyć błyskawicznie znikającą pianę. Podczas prania pepfaktant jest włączony i ma właściwości spieniające, w czasie płukania pH spada i bąbelki zanikają – wyjaśnia profesor Middelberg. Peptyd i wypłukany przez niego brud mogą być potem łatwo usunięte. Czemu, pomijając kwestię mniejszego zużycia wody, nowy detergent miałby być przyjaźniejszy dla środowiska? Australijczycy tłumaczą, że skoro jest zbudowany z aminokwasów, stanowi łatwy cel dla różnych mikroorganizmów. W pepfaktancie wykorzystano białko, które łącząc się z DNA, uruchamia ekspresję genów. Wykorzystano jednak tylko niewielki fragment oryginalnej cząsteczki. Stało się tak, by jak nadmienia profesor, detergent nie wpływał na ekspresję genów organizmów zamieszkujących ekosystem. W przyszłości zostanie dokładnie zbadana jego toksyczność i biodegradowalność. Początkowo pepfaktant będzie kosztował więcej od tradycyjnych detergentów. Może się to wkrótce zmienić, ponieważ ceny ropy stale rosną. Niewykluczone, że pepfaktant znajdzie zastosowanie w medycynie i zostanie wykorzystany do dostarczania leków, np. przeciwnowotworowego taksolu. Ma on oleistą konsystencję i obecnie podaje się go w formie zastrzyku. Za pomocą enkapsulacji można by jednak uzyskać żelowe drażetki z ukrytym wewnątrz taksolem.
  18. Wirus, który jest wykorzystywany do walki z ospą, może być pomocny przy zwalczaniu nowotworów. Badania przeprowadzone na królikach wykazały, że zmodyfikowana szczepionka przeciwko ospie powstrzymuje wzrost guza wątroby. Naukowcy od ponad 10 lat pracują nad takim zmodyfikowaniem wirusów, by można było za ich pomocą niszczyć nowotwory. Dotychczas nie odniesiono znacznych sukcesów. Dlatego też akademicy z University of Pittsburgh, pracujący pod kierownictwem Stephena Thorne’a postanowili poeksperymentować ze szczepionką na ospę. Najpierw z genomu wirusa ospy krowiej usunęli dwa geny odpowiedzialne za jego wzrost w zdrowych komórkach. Tak więc wirus nie mógł przedostać się do zdrowych tkanek, rozmnażał się tylko w komórkach nowotworowych. Ponadto dokonano w nim jeszcze jednej modyfikacji. Wprowadzono do jego kodu gen, który odpowiada za produkcję czynnika stymulującego kolonie granulocyt-makrofag. Dzięki temu guz zarażony wirusem jest atakowany przez system odpornościowy organizmu. Gdy tak zmodyfikowanego wirusa wszczepiono królikom, które miały guza wątroby z przerzutami do płuc, guz wątroby przestał się rozrastać, a guzy w płucach uległy zmniejszeniu. U grupy kontrolnej, które nie otrzymały wirusa, guzy wątroby powiększyły się czterokrotnie, a w płucach pojawiły się kolejne ogniska nowotworowe. Stephen Thorne uważa, że podanie wyższych dawek wirusów w połączeniu z innymi lekami doprowadziłoby do całkowitego zaniku nowotworu. Obecnie naukowiec stara się w Agencji Żywności i Leków (Food and Drug Administration – FDA) o wydanie zgody na rozpoczęcie testów na ludziach. Ma nadzieję, że będzie mógł je rozpocząć na początku przyszłego roku.
  19. Do 2012 roku co trzeci mieszkaniec Afryki będzie miał dostęp do szerokopasmowego Internetu. Tak przynajmniej twierdzi część uczestników konferencji, w której biorą udział przedstawiciele Banku Światowego, Światowej Organizacji Zdrowia, ONZ-u, Międzynarodowej Unii Telekomunikacyjnej oraz liderzy biznesu, tacy jak np. Craig Barrett, prezes zarządu Intela. Obecnie jedynie 4% Afrykanów może korzystać z Sieci. Jednocześnie to właśnie Afryka jest tym kontynentem, na którym następuje najszybszy przyrost użytkowników sieci. W latach 2000-2006 średnie światowe tempo zwiększania się liczby użytkowników wynosiło około 200%. W Afryce było to ponad 600%. Na Czarnym Lądzie błyskawicznie rozwija się też telefonia komórkowa. Jej wzrost jest dwukrotnie wyższy od średniej światowej. Międzynarodowa Unia Telekomunikacyjna informuje, że w 2005 roku na całym kontynencie zainwestowano 8 miliardów dolarów w rozwój infrastruktury łączności. Głównym afrykańskim problemem jest słaba przepustowość łączy oraz brak łączności pomiędzy poszczególnymi krajami. Aż 70% sygnałów w afrykańskich sieciach jest sterowanych spoza kontynentu, co zwiększa koszty. Afrykańscy specjaliści nie domagają się jednak specjalnego traktowania swojego kontynentu. Zwracają uwagę, że ma on spore możliwości i jeśli politycy nie będą przeszkadzali, to zarówno firmy lokalne jak i światowi giganci chętnie zainwestują w rozwój sieci. Jedyne, czego w tej chwili potrzebuje Afryka, to wywarcie nacisku na władze niektórych krajów, by nie przeszkadzały w rozwoju łączności.
  20. Australijscy naukowcy odkryli, że picie codziennie dużych ilości alkoholu (8 drinków i więcej) przez okres około dwóch lat może doprowadzić do uszkodzenia mięśni szkieletowych. Picie dużych ilości alkoholu z większym prawdopodobieństwem uszkodzi mięśnie szkieletowe niż wątrobę czy mózg – wyjaśnia Simon Worrall z University of Queensland (School of Molecular and Microbial Sciences). Zmiany zachodzące w mięśniach nie zagrażają życiu, ale stają się one wyraźnie słabsze.
  21. Uczeni z McGill University w Montrealu twierdzą, że krótka 5-10 minutowa zabawa prostą grą komputerową redukuje stres i zwiększa wiarę w siebie. Naukowcy opracowali grę pod tytułem MindHabits Trainer, podczas której wśród 15 zmarszczonych twarzy pokazywana jest jedna twarz uśmiechnięta. Zadaniem grającego jest jak najszybsze odnalezienie uśmiechniętej twarzy. Trening uwagi pomaga ludziom wyłowić zadowoloną twarz z tłumu niezadowolonych. Gdy robimy to wielokrotnie i tak szybko, jak to możliwe, to trenujemy automatyczną zdolność poszukiwania akceptacji i ignorowania odrzucenia – mówią akademicy. Podczas testów poproszono grupę telemarketerów by przez tydzień, bezpośrednio przed rozpoczęciem pracy, grali w MindHabits Trainer. Po tygodniu okazało się, że biorący udział w teście sprzedawali więcej niż dotychczas, byli bardziej zadowoleni z przebiegu rozmów z klientami i mieli o 17% mniejszy poziom hormonu stresu, kortyzolu.
  22. Dr Olivier Curry, wiodący ewolucjonista z Londyńskiej Szkoły Ekonomii, prognozuje, że w przyszłości ludzkość podzieli się na dwa podgatunki: wyznaczającą zasady atrakcyjną i inteligentną elitę oraz niezbyt rozgarnięte istoty, z wyglądu przypominające gobliny. Według Brytyjczyka, ludzie osiągną szczyt swoich możliwości fizycznych do 3000 roku, a potem nastąpi regres. Superczłowiek będzie miał 180-215 cm wzrostu i dożyje sędziwego wieku 120 lat. Cechy fizyczne staną się wskaźnikami zdrowia, młodości i płodności, które wyewoluowały u kobiet i mężczyzn, by ułatwić wybór potencjalnego partnera – twierdzi Curry. Naukowiec prorokuje, że postępy w zakresie kosmetycznej chirurgii plastycznej i innych technik modyfikacji wyglądu doprowadzą do ujednolicenia rodzaju ludzkiego. Mężczyźni będą mieli symetryczne twarze, niski głos i dużego penisa, a kobiety błyszczące włosy, imponującej wielkości piersi, duże oczy i gładką, bezwłosą skórę. Zanikną rasy, ponieważ w wyniku krzyżówek międzyrasowych standardem stanie się skóra o odcieniu kawy z mlekiem. Setki lat po osiągnięciu szczytu możliwości fizycznych nastąpią kolejne zmiany. Będą one związane z postępującym uzależnieniem od nowoczesnych technologii. W dodatku medycyna osłabi nasz układ odpornościowy, który zacznie przypominać ten występujący u współczesnych nam dzieci.
  23. Niedawno Microosft wywołał małe zamieszania oświadczając, że pracuje nad specjalną wersją Windows XP dla taniego notebooka XO. Teraz na ten temat wypowiedział się Nicholas Negroponte, pomysłodawca notebooka za 100 dolarów i szef programu OLPC (One Laptop Per Child). Negroponte stwierdził, że specjalna wersja Windows, która ma powstać w ciągu kilku najbliższych miesięcy, to efekt długotrwałej współpracy pomiędzy OLPC a Microsoftem. Negroponte nie widzi nic złego w tym, że koncern z Redmond pracuje nad OS-em dla XO. Jego zdaniem z samej filozofii taniego notebooka wynika, że firma Gatesa może to zrobić. Ciężko byłoby nazwać OLPC otwartym projektem, gdybyśmy blokowali dostęp Microsoftowi. Otwarty to znaczy otwarty – powiedział Negroponte. Dodał, że rok temu do laptopa został dodany slot SD, który pozwala na łatwe rozszerzenie pamięci urządzenia. Właśnie po to, by można było używać Windows na XO. Negroponte może obecnie spotkać się z krytyką ze strony opensource’owego środowiska, które chciałoby zachować OLPC wyłącznie dla siebie. Jeszcze w ubiegłym roku Negroponte mówił, że partnerem OLPC jest AMD, że Bill Gates również nie jest mile widziany i dodał: jeśli wkurzyłem Microsoft i Intela to wiem, że robię dobrze. Obecnie zarówno Intel jak i Microsoft biorą udział w pracach nad OLPC.
  24. Według nieoficjalnych doniesień, prefektura policji w Osace kupiła 800 kogutów na dach w kształcie niebieskiego króliczka. Będą w nie wyposażane samochody patrolujące ulice wokół szkół. Są dostarczane na zamówienie przez firmę Patlite, która produkuje elektroniczne wyposażenie ostrzegawcze. Stroboskopowe króliki zostały tak zaprojektowane, by przyciągać uwagę dzieci. Nietypowe koguty zaprezentowano na tegorocznym Tokyo Motor Show. Zapraszamy do ich obejrzenia.
  25. Jedna z brytyjskich grup ochrony zwierząt (Whale and Dolphin Conservation Society) domaga się wprowadzenia zakazu prowadzenia delfinoterapii, twierdząc, że nie ma dowodów na jej skuteczność. Istnieje za to realne zagrożenie wzajemnego zarażania się różnymi chorobami. Według przedstawicieli WDCS, pływanie z dzikimi czy oswojonymi delfinami angażuje dwie wysoce podatne [na zranienie i zachorowanie – przyp. red] grupy. Dzieje się tak, ponieważ delfiny są dzikimi, a więc nieprzewidywalnymi zwierzętami. Pływając z nimi, ludzie mogą zostać zranieni, często poważnie. Na dowód stowarzyszenie przytacza wyniki potwierdzających to badań. Morskie ssaki mogą zarażać ludzi brucelozą, a delfiny "złapać" od ludzi ospę wietrzną. Ponieważ delfinoterapia staje się coraz popularniejsza, coraz więcej tych zwierząt trafia do niewoli.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...