Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36715
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    204

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Opublikowane niedawno wyniki eksperymentów dowiodły, że roboty są w stanie zmienić grupowe zachowania społeczności owadów. W ramach badań naukowcy z Universite Libre de Bruxelles wprowadzili do grupy karaluchów miniaturowe urządzenia o rozmiarach porównywalnych z tymi owadami. Okazało się, że mechaniczna mniejszość była w stanie decydować wspólnie z karaczanami o wyborze kryjówki dla całej kolonii. Naukowcy twierdzą, że roboty kontrolowały proces zbiorowego podejmowania decyzji. Świadczy o tym wynik działania mechanicznych "agentów": kolonia wybrała na kryjówkę dość niekorzystne miejsce, co w naturalnych warunkach nie zdarza się. Prowadzący badania Jose Halloy uważa, że eksperyment potwierdził możliwość wykorzystania podobnych technik do badania oraz zmiany wzorców zachowań wśród zwierząt żyjących w grupach.
  2. W słynnym Bletchley Park, który był podczas II wojny światowej siedzibą brytyjskich kryptologów, doszło do niezwykłego wydarzenia. Po raz pierwszy od 60 lat została uruchomiona maszyna deszyfrująca Colossus. Urządzenie stanęło do niezwykłej konkurencji. Jego przeciwnikiem był współczesny pecet, a zadanie obu maszyn było złamanie niemieckiego szyfru, wykorzystywanego przez hitlerowskie dowództwo w czasie II wojny światowej. Colossus jest uznawany za jeden z pierwszych nowoczesnych komputerów. Była to programowalna maszyna składająca się z ponad 2000 lamp. Wielkością dorównywała niewielkiej ciężarówce. Colossus oraz pecet rozszyfrowywały trzy informacje, nadane przez niemieckich radioamatorów z Padarborn. Niemcy użyli, podobnie jak robiono to przed laty, maszyny szyfrującej Lorenz SZ42. Nadano trzy informacje: jedną trudną do rozszyfrowania, jedną bardzo trudną i ostatnią, określaną jako ekstremalnie trudna. W zawodach nie wziął jednak udziału oryginalny Colossus. Wszystkie 10 maszyn tego typu zostały po wojnie celowo zniszczone, by zachować ich prace w tajemnicy. Specjaliści przez ostatnie 14 lat odbudowywali maszynę według oryginalnych planów. Wiadomo, że prehistoryczna już maszyna jest wyjątkowo wydajna, że została zaprojektowana do wykonywania konkretnych zadań, a nie jest, jak współczesne pecety, komputerem ogólnego przeznaczenia. Dzisiaj rano nadano sygnał radiowy, który został wgrany do pamięci Colossusa oraz współczesnego peceta ze specjalnie napisanym na tę okazję oprogramowaniem deszyfrującym. Pecet jako pierwszy rozszyfrował wszystkie trzy wiadomości. Colossusowi zajęło to kilka godzin więcej.
  3. Dwóch holenderskich astronomów twierdzi, że rozwiązało zagadkę dotyczącą najpotężniejszej ze znanych nam eksplozji supernowych. O wybuchu supernowej SN 2006gy pisaliśmy przed kilkoma miesiącami. Holendrzy twierdzą, że do wybuchu doszło w wyniku zderzania się wielu masywnych gwiazd, z których powstała jeden gigantyczny obiekt. Eksplozja była 100-krotnie potężniejsza niż podczas wybuchu „zwykłej” supernowej. Sugerowało to, że eksplodowała gwiazda o masie co najmniej 100-krotnie większej od naszego Słońca. Astronomowie zaobserwowali jednak, że podczas wybuchu zostały uwolnione olbrzymie ilości wodoru. A nie powinny one występować w tak masywnej gwieździe. Wodór uległby w znacznym stopniu wypaleniu jeszcze w czasie jej życia. Zaproponowano dotychczas wiele rozwiązań tego problemu, jednak żadne z nich nie pasowało w 100% do zaobserwowanych zjawisk. Teraz Simon Portegies Zwart i Edward van den Heuvel z uniwersytetu w Amsterdamie twierdzą, że wybuch supernowej do wynik zderzeń wielu gwiazd. Powstałą wielka gwiazda, która nie była w stanie utrzymać swojej własnej masy i eksplodowała. Symulacje komputerowe potwierdziły, że w gęstych gromadach gwiazd może z dużym prawdopodobieństwem dochodzić do zderzeń. W naszej galaktyce mamy dwie takie gęste gromady: Łuki i Quintuplet (Pięcioraczki?). Znajdują się one, podobnie jak 2006gy, blisko centrum galaktyki. Jeśli Zwart i van den Heuvel mają rację mają rację, to gwiazdy, które się zderzyły, powinny być widoczne, gdy tylko błysk eksplozji przygaśnie. Powinno się to stać w ciągu kilku najbliższych lat. Konkurencyjną wobec holenderskiej teorię zaproponował Stan Woosley z University of Californa w Santa Cruz. Jego zdaniem 2006gy to wynik wielu eksplozji tej samej gwiazdy. Co jakiś czas dochodzi do nowego wybuchu, który poszerza gwiazdę. Zdaniem Woosleya 2006gy jeszcze się nie zapadała i nie utworzyła czarnej dziury. W ciągu około 10 lat powinniśmy być świadkami kolejnej eksplozji i dalszego powiększania się 2006gy.
  4. Dwa niezależne zespoły badaczy odkryły, że krew menstruacyjna może być bogatym źródłem dorosłych komórek macierzystych. Niedawne badania wykazały, że tego typu komórki znajdują się w endometrium, jednak ich pozyskiwanie byłoby tak samo inwazyjne, jak pozyskiwanie komórek macierzystych ze szpiku kostnego. Naukowcy szukali więc innego sposobu ich podziału i okazało się, że komórki macierzyste z endometrium występują w krwi menstruacyjnej. Badania pokazały, że wykazują one wszystkie właściwości komórek macierzystych: mnożą się bez utraty potencjału komórek macierzystych, mogą przekształcać się w wiele innych rodzajów komórek, a ich błona komórkowa jest zbudowana tak, jak komórek macierzystych. Co więcej, komórki te mnożyły się szybciej, niż komórki w krwi pępowinowej. Ich liczba podwaja się co 19,4 godziny. Wykazują one przy tym cechy charakterystyczne dla dorosłych komórek macierzystych, chociaż można również znaleźć embrionowe komórki macierzyste. Badacze dowiedli też, że komórki z krwi menstruacyjnej mogą zmieniać się w dziewięć innych typów komórek, w tym w komórki tkanki tłuszczowej, mięśni, kości i nerwów. Jedna z dwóch konkurujących ze sobą firm, które jednocześnie dokonały odkrycia, opracowała już proces zamrażania komórek w warunkach domowych. Na razie wiadomo, że komórki takei mogą pomóc samej właścicielce. Uczeni twierdzą jednak, ze najprawdopodobniej będzie można za ich pomocą leczyć również inne osoby.
  5. Każdy prawdziwy miłośnik piwa wie, że nie ma nic gorszego od ciepłego napoju z szyszek chmielowych. To właśnie miał na uwadze wynalazca z Nowej Zelandii, który opracował przypominający wyglądem długopis przenośny gadżet do błyskawicznego schładzania złotawych bąbelków. Jego zdolność ochładzania cieczy jest 4-krotnie większa od lodu. Huski ma jeszcze jeden plus: nie rozwadnia. Człowiekiem, który wpadł na ten genialny pomysł, jest 22-letni Kent Hodgson z Albany. Nie spędził nad nim wiele czasu, wykorzystał wolną chwilę podczas przewracania kiełbasek na grillu. Jak działa Huski? Bardzo prosto. Mamy plastikową komorę chłodzenia (nasz długopis), którą wsuwamy do pojemnika z ciekłym dwutlenkiem węgla. Ciecz się rozszerza i zmienia w zalegający na dnie suchy lód. Teraz wystarczy włożyć urządzenie do napoju. Huski Beverage Chiller wyposażono w dwa doki, jednocześnie można więc przygotowywać do użycia 2 wkłady. Temperatura powierzchniowa suchego lodu wynosi -78,5°C. To dlatego Huski chłodzi 4-krotnie lepiej od zwykłego lodu. Po wyjęciu z ciekłego CO2 z urządzenia można korzystać przez kilka minut. Przez cały czas chłodzi właściwie z tą samą mocą. Za pomocą jednego kanistra można schłodzić trzydzieści 330-ml butelek. Koszt pojedynczego zabiegu to ok. 7 centów. Hodgson chce opatentować Huskiego. Szacuje, że będzie go można kupić za ok. 50 dolarów nowozelandzkich.
  6. LG.Philips LCD opracował odporny na zabrudzenia wyświetlacz TFT LCD dla notebooków. Jego konstrukcja pozwala na łatwe usunięcie kurzu, smug, odcisków palców czy śladów flamastra. Seryjna produkcja panelu rozpocznie się w pierwszej połowie przyszłego roku. Panele LCD są zwykle pokryte powłoką, która redukuje odbicia. Niektóre z tych powłok, ze względu na swoją budowę chemiczną, przyciągają kurz i łatwo osadza się na nich tłuszcz. Największym źródłem zabrudzeń wyświetlaczy notebooków są palce ich użytkowników, którzy często dotykają wyświetlaczy by je odpowiednio ustawić. Producenci zwykle radzą sobie z tym problemem stosując dodatkową powłokę chroniącą wyświetlacz. To jednak podnosi koszty produkcji i wydłuża cały proces powstawania notebooka. LG.Philips LCD opracowało powłokę, która jednocześnie redukuje obicia i chroni przed zabrudzeniami. Przedstawiciele firmy zdradzili jedynie, że przy jej konstrukcji wzorowano się na powłokach, które zapobiegają przylepianiu się żywności do patelni.
  7. Osiem lat temu Eric Ramsay uległ wypadkowi samochodowemu. Jest świadomy, ale sparaliżowany. Cierpi na tzw. zespół zamknięcia (ang. locked-in syndrome). Po zakończeniu pionierskiego eksperymentu naukowcy z Uniwersytetu w Bostonie uważają, że są bliscy tego, by przekształcać jego myśli w dźwięki mowy. W mózgu chorego umieszczono elektrody, które wykryły sygnały generowane przez obszary związane z mową. Jak doniósł magazyn New Scientist, zostaną one doprowadzone do syntezatora mowy. Dane są nadal analizowane, ale naukowcy uważają, że w ok. 80% przypadków potrafią prawidłowo zidentyfikować sygnały generowane przez mózg Ramsaya, tj. przypisać je właściwej głosce/słowu. W ciągu następnych tygodni komputer zacznie bezpośrednio przekładać myśli na mowę. Mamy nadzieję, że to będzie przełom – wyznaje Joe Wright z Neural Signals Inc., firmy, która pomagała opracować odpowiednią technologię. Na razie neurolodzy potrafią odkodować proste słownictwo, ale to i tak niesamowity postęp. Nie możemy liczyć na rozmowę ze sparaliżowaną osobą, ale możliwe staje się porozumienie. Profesor Geraint Rees z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego wskazuje też na ryzyko związane z umieszczaniem w mózgu ciała obcego, czyli w tym wypadku elektrod. Długa droga dzieli też możliwość wykrywania sygnałów, które w zamierzeniu generującej je osoby mają być wychwycone, od odczytywania ukrytych myśli i zgłębiania (często mimo woli podmiotu) tajników czyjegoś umysłu. Na wynalezienie tego typu maszyny musimy jeszcze trochę poczekać. Zespół zamknięcia (nazywany inaczej śpiączką rzekomą lub jasną oraz stanem deaferentacji) ma, jak czytamy w pracy pt. Udar mózgu Szyrockiej-Szwed, Wajgta i Dudzica, podłoże niedokrwienne. Jest skutkiem uszkodzenia części mostu, z zachowaniem okolic grzbietowych nakrywki. Pacjent z tym syndromem jest niemy, leży w bezruchu, ale pozostaje całkowicie przytomny. Z otoczeniem może się porozumieć tylko za pomocą ruchów gałek ocznych. Dwie najczęstsze przyczyny zespołu zamknięcia to udar mózgu (86,4%) i uraz okolic potylicy lub górnego odcinka kręgosłupa szyjnego (13,6%). Pozostałe przypadki to wynik urazu, przedawkowania leków, chorób uszkadzających neurony, krwotoku mózgowego itp.
  8. Nie ustają eksperymenty z nowymi sposobami obsługi komputera. Jednak mimo iż próbowano już sterować elektronicznymi urządzeniami za pomocą wstrząsów, gestów wykonywanych przed kamerą, czy nawet myśli, wciąż najlepiej sprawdzają się zwykła myszka i klawiatura. Najnowszy pomysł na obalenie koalicji gryzoni z klawiszami zaprezentowali badacze z Georgia Institute of Technology. Wymyślili oni bowiem sposób na zastąpienie myszki... dmuchaniem na ekran. Co ciekawe, opracowany przez nich system jest w stanie dość precyzyjnie określić kierunek strumienia powietrza, wykorzystując nagrania z jednego tylko mikrofonu (np. wbudowanego w notebooka). Okazuje się bowiem, że przemieszczaniu się "odmuchiwanego" celu na ekranie towarzyszy dość łatwa do rozpoznania zmiana charakterystyki szumu docierającego do mikrofonu. Technika nosząca nazwę BLUI (Blowable and Localized User Interaction) po jest w stanie określić pozycję kursora z dokładnością od 62% (w wypadku podzielenia ekranu na 36 pól) do 100% (9 pól). Jak widać jej precyzja jest zbyt mała, aby można było sobie "pogwizdać" na Excela, ale już teraz możnaby znaleźć dla niej szereg przydatnych zastosowań, i to nie tylko w grach wideo.
  9. Zawrotne tempo rozwoju naszej cywilizacji powoduje, że gwałtownie rośnie ilość informacji, jakie każdy z nas musi spamiętać. Ponieważ z wiekiem coraz gorzej radzimy sobie z przypominaniem różnych faktów, pojawiają się pomysły, aby wspomóc nasz biologiczny komputer za pomocą maszyn cyfrowych. Takimi właśnie protezami (?) mózgu zajmuje się Gordon Bell, szef działu Media Presence Research Group firmy Microsoft. Technologia tzw. pamięci zastępczej oczywiście jeszcze nie powstała, a system który ma umożliwić rejestrowanie, przeszukiwanie oraz odtwarzanie wszystkich wydarzeń z naszego życia to raczej odległa przyszłość. Niemniej namiastka tej technologii już istnieje i nazywa się MyLifeBits. Bell od dziesięciu lat prowadzi bowiem szczegółowy cyfrowy dziennik zawierający dokumenty, zdjęcia i nagrania, oraz pracuje nad metodami pozwalającymi na opanowanie ogromnych ilości danych. Obecnie nosi on także specjalną kamerę SenseCam, która samodzielnie robi zdjęcia, gdy tylko sterujący nią algorytm uzna to za stosowne. MyLifeBits stara się nie tylko zbierać, ale także uporządkować zebrane informacje. W systemie dostępna jest wyszukiwarka, za pomocą której można m.in. odnajdywać powiązania między wskazanymi osobami czy miejscami. Zdaniem Bella, oprogramowanie opracowywane przez jego zespół będzie w przyszłości nie tylko uzupełniało naszą pamięć: w przyszłości ono ma naszej pamięci dorównać...
  10. Przedstawiciele Mozilli poinformowali, że Firefox 3.0, który ukaże się w przyszłym roku, ma tak wiele błędów, iż przed oficjalną premierą przeglądarki załatana zostanie tylko co piąta luka. W związku z tym organizacja poprosiła developerów Firefoksa, by w przygotowywanej właśnie wersji Beta 1 skupili się przede wszystkim na poprawieniu błędów. Mają oni zająć się najważniejszymi lukami.W tej chwili mamy 700 luk blokujących. To zbyt dużo. Developerzy poszczególnych modułów powinni skupić się przede wszystkim na tych dziurach - czytamy w dokumentach Mozilli. W terminologii Fundacji „luka blokująca” to usterka na tyle poważna, że jej istnienie może być przyczyną opóźnienia premiery programu.Pomimo zwrócenia szczególnej uwagi na te właśnie dziury, już teraz przedstawiciele MoFo mówią, że zdecydowana większość luk będzie istniała, gdy do Sieci trafi gotowa wersja Firefoksa 3.0.Rozwijanie nowej wersji przeglądarki nastręcza Mozilla Foundation poważne problemy. Jeszcze latem Mozilla twierdziła, że beta 2 Firefoksa 3.0 ukaże się we wrześniu. Termin ten przeniesiono obecnie na koniec grudnia.
  11. W jaki sposób udaje nam się w hałaśliwym otoczeniu wyłapać te dźwięki, które nas interesują? Okazuje się, że jest to możliwe dzięki lewej półkuli. W życiu codziennym cały czas jesteśmy wystawiani na jednoczesne oddziaływanie kilku konkurencyjnych dźwięków i musimy umieć wychwytywać z tła istotne sygnały, np. mowę – wyjaśnił Reuterowi Ryusuke Kakigi z japońskiego Narodowego Instytutu Nauk Fizjologicznych. Lewa półkula zdominowała proces przetwarzania bodźców słuchowych w głośnym środowisku. Nie od dziś wiadomo, że odpowiada ona za analizę mowy, ale dzięki badaniu przeprowadzonemu przez kanadyjsko-japońsko-niemiecki zespół na Uniwersytecie w Münsterze udało się sprecyzować, jak konkretnie mózg koncentruje się na danych dźwiękach i je przetwarza. Wolontariuszom odtwarzano różne zestawienia dźwięków testowych i szumu. Dźwięk testowy nadawano do lewego lub prawego ucha, a konkurencyjny hałas do tego samego albo przeciwnego ucha – napisano w artykule opublikowanym w Internecie w serwisie BMC Biology. W tym samym czasie wykonywano obrazowanie mózgu. Większość aktywności nerwowej obserwowano właśnie w lewej półkuli.
  12. Dzieci, które przychodząc do przedszkola mają pewną wiedzę matematyczną i potrafią czytać, z większym prawdopodobieństwem wyrosną na dobrych studentów. I na przeszkodzie nie staną im kłopoty społeczne czy emocjonalne. Odkryliśmy, że największe znaczenie dla późniejszych sukcesów akademickich ma to, by dzieci zaczynały szkołę mając już pewne pojęcie o matematyce czy języku – powiedział Greg Duncan z Northwestern University. Ważna, chociaż nie tak bardzo, jest umiejętność skupienia uwagi. Ku swojemu zdziwieniu uczeni nie znaleźli natomiast związku pomiędzy późniejszymi sukcesami na uczelni, a zachowaniem. Dzieci, które zachowują się agresywnie czy destrukcyjnie lub takie, które mają kłopoty z zawieraniem przyjaźni, uczą się tak samo dobrze jak ich grzeczniejsi koledzy, pod warunkiem oczywiście, że do szkoły przyszły już z pewną wiedzą. Nie wiemy natomiast, czy ich zachowanie nie wpływa na osiągnięcia innych dzieci – mówi Duncan. Naukowcy oparli swoje badania na analizie danych 35 000 dzieci z USA, Kanady i Wielkiej Brytanii. Najważniejszym czynnikiem było rozpoczęcie szkoły już z pewną wiedzą matematyczną: znajomość cyfr, ich kolejności i innych podstaw matematyki – dodał uczony. Jego zespół wziął po uwagę takie czynniki jak inteligencja dziecka, płeć, temperament, dochody rodziny, wcześniejsze doświadczenia edukacyjne oraz to, czy dzieci pochodziły z pełnych czy rozbitych rodzin. I okazało się, ze najważniejszym czynnikiem jest wczesna znajomość podstaw matematyki. Wpływa ona nie tylko na późniejsze osiągnięcia matematyczne, ale także na późniejszą płynność czytania w równie dużym stopniu, jak wczesna znajomość liter, fonemów i umiejętność czytania. Nie zauważono natomiast wpływu odwrotnego, czyli wczesnej znajomości liter na umiejętności matematyczne.
  13. Dodanie dosłownie szczypty kory magnolii do miętusów lub gumy do żucia eliminuje większość mikroorganizmów odpowiadających za nieświeży oddech.W większości przypadków pojawia się on w sytuacji, gdy bakterierozkładają w ustach białka, w wyniku czego tworzą się związkizawierające siarkę. Ludzie często narzekają na antybakteryjne płyny do płukania jamy ustnej, ponieważ wywołują one m.in. przebarwienia na zębach. Ekstrakt z kory magnolii jest od stuleci wykorzystywany w medycynie chińskiej. Za jego pomocą zwalcza się ból głowy, gorączkę oraz stres. Współczesne badania ujawniły, że skutecznie niszczy bakterie, nadaje się do leczenia wrzodów i co bardzo ważne – wykazuje niską toksyczność, a więc powoduje niewiele efektów ubocznych. Naukowcy pracujący dla Wrigleya postanowili sprawdzić, czy magnolia poradzi sobie z bakteriami odpowiedzialnymi za halitozę i czy można ją wykorzystać jako dodatek do gum i cukierków. Zespół Minmina Tana odkrył, że ekstrakt silnie oddziałuje na 3 szczepy bakteryjne. Testy laboratoryjne wykazały, że w ciągu 5 minut słodycze z dodatkami zabijały 99,9% bakterii (Journal of Agricultural and Food Chemistry). Kiedy przeprowadzono badania na 9 pracownikach Wrigleya, uzyskano mniej spektakularne rezultaty, dalej jednak były one istotne. W ciągu 30 min cukierki unieszkodliwiały ponad 61% bakterii wywołujących halitozę. To wynik porównywalny z osiąganym przy zastosowaniu płynu do płukania ust. Miętówki bez dodatku kory magnolii eliminują tylko 3,6% bakterii. Guma działała słabiej niż cukierki. Wskutek jej żucia po 40 minutach znikało 43% "winnych". Balonówka bez ekstraskładnika eliminowała jedynie 18% monitorowanych bakterii. Ekstrakt pomagał też w zwalczaniu bakterii wywołujących próchnicę. Minie jednak sporo czasu, zanim magnoliowe słodycze trafią do sprzedaży...
  14. Zdaniem Benjamina Graya, analityka firmy Forrester Research, największym problemem Windows Visty nie jest Mac OS X, który firma Apple znowu zaczęła intensywnie promować. Jest nim natomiast Windows XP. Problem nie leży w tym, że tylko 32% przepytanych przez nas firm stwierdziło, że skorzysta z Visty dopiero pod koniec przyszłego roku, ale w tym, że olbrzymia część przedsiębiorstw jest bardzo zadowolona z Windows XP – mówi Gray. Badania przeprowadzono wśród niemal 600 europejskich i amerykańskich przedsiębiorstw, z których każde zatrudniało co najmniej 1000 osób. Okazało się, że 84% wykorzystywanych przez nie komputerów używa systemu Windows XP. Jeszcze przed rokiem odsetek ten wynosił 67%. Mimo iż XP ma już 6 lat, to Gray mówi, że nie warto zakładać się o to, iż jego udział w rynku znacząco spadnie. Wiele firm czeka na pojawienie się SP3 dla XP. Microsoft udostępni go w pierwszym kwartale przyszłego roku i będzie to prawdopodobnie ostatni Service Pack dla tego systemu. Największym konkurentem Visty nie jest Apple, Novell czy Red Hat, a sam Microsoft – system XP – stwierdził analityk. Co więcej uważa on, że firmy tak polubiły ten system, iż wielcy klienci Microsoftu mogą wymusić na koncernie, by ponownie przedłużył wsparcie dla XP. Obecnie firma Gatesa utrzymuje, że pomoc techniczna dla tego systemu wygaśnie w kwietniu 2009. Jak już wspomniano, 32% przedsiębiorstw zainstaluje Vistę przed końcem 2008 roku. Kolejne 17% chce to uczynić w roku 2009 lub 2010. Jednak ponad połowa firm na razie nie planuje przesiadki na najnowszy OS Microsoftu. Złą wiadomością dla producenta Visty jest też fakt, że firmy często wycofują się ze swoich ambitnych planów. Jeszcze w maju 2006 roku aż 40% przedsiębiorstw twierdziło, że zainstaluje Vistę. Jednak do końca bieżącego roku uczyniło to zaledwie 7% firm. Oczywiście wszystkie te problemy nie oznaczają, że Microsoft zacznie tracić rynek. Linux i Mac mają 1-2 procent udziałów. Na niektórych rynkach, jak np. w Europie i wśród największych przedsiębiorstw ich udział jest tak znikomy, że nawet się go nie odnotowuje. Rynek należy do Microsoftu i nie widzę, by się to zmieniało – mówi Gray.
  15. Firma Kovio Inc. pokazała podczas konferencji Printed Electronics krzemowy atrament służący do drukowania układów elektronicznych. Substancję można wykorzystywać do produkcji TFT. Dzięki atramentowi powstają tranzystory równie wydajne jak tranzystory polikrzemowe. Ich wytworzenie jest jednak o 30% tańsze, wymaga zużycia o 95% środków chemicznych i o 75% mniej energii. Kovio twierdzi, że np. metki radiowe (RFID), które obecnie kosztują 15 centów za sztukę, mogą już w przyszłym roku kosztować 5 centów, jeśli będą drukowane przy użyciu firmowej technologii. Amir Mashkoori, prezes Kovio, mówi, że jego firma jest producentem pierwszego na świecie całkowicie drukowanego krzemowego tranzystora. Możemy produkować tranzystory typu p i n dla obwodów CMOS. Obecnie pracujemy w technologii 20 mikronów. Mamy również działającą w warunkach laboratoryjnych technologię 10 mikronów. To właśnie od takiego tranzystora zaczynał Intel w 1971 roku. Pierwszy mikroprocesor tej firmy składał się z nieco ponad 2000 tranzystorów. Nasze metki RFID, gdy rozpoczniemy pod koniec 2008 roku ich masową produkcję, będą wykorzystywały nieco mniej niż 2000 tranzystorów. Kovio buduje już własną fabrykę. Zastosowany w niej proces technologiczny będzie korzystał ze zbyt wysokich temperatur, by można było do produkcji używać substratów z tworzyw sztucznych. Kovio wykorzysta stalową folię. Jednak główną zaletą technologii Kovio jest możliwość rezygnacji z niezwykle drogiego wyposażenia i budowania clean roomu. Układy scalone tworzone przy użyciu krzemowego atramentu mogą być nadrukowywane na materiale w rolkach, co znacząco obniży koszty produkcji. Fabryka będzie kosztowała około 10 milionów dolarów. Wybudowanie analogicznego zakładu produkującego układy scalone tradycyjnymi metodami to wydatek rzędu miliarda USD. Co prawda układy scalone produkowane tradycyjnie działają znacznie szybciej, niż układy Kovio. Jednak te ostatnie oznaczają olbrzymi postęp wobec dotychczas opracowanych alternatywnych technologii i już teraz pracują wystarczająco szybko, by nadawać się do produkcji metek RFID i innych prostych obwodów. Kovio to niewielka firma, która zatrudnia obecnie 31 osób, z czego 22 inżynierów. Ma ponad 10 inwestorów: od funduszu inwestycyjnego Kleiner Perkins Cufield & Byers po takich gigantów jak Panasonic.
  16. Ludzie, którzy jedzą z powodów emocjonalnych, podczas odchudzania zrzucają najmniej zbędnych kilogramów, trudniej im też utrzymać niższą wagę. Badacze twierdzą, że może to pomóc w wyjaśnieniu trapiącego tak wiele osób efektu jo-jo (Obesity). Odkryliśmy, że im częściej badani donosili o jedzeniu w odpowiedzi na pojawiające się w ich głowach myśli i uczucia, tym mniej chudli – opowiada Heather Niemeier, specjalistka ds. otyłości z Brown University. Wśród tych, którym udało się zrzucić nadprogramowe kilogramy, emocjonalni zjadacze w największym stopniu ryzykowali ponowne przybranie na wadze. W studium uwzględniono 286 osób (zarówno kobiety, jak i mężczyzn), które wzięły udział w behawioralnej terapii otyłości. W drugiej grupie znalazło się ponad 3300 dorosłych, którzy stracili co najmniej 13,5 kg i udało im się wytrwać przy zmniejszonej wadze przynajmniej przez rok. Zespół Niemeier analizował odpowiedzi udzielone przez wszystkich wolontariuszy w kwestionariuszach jedzenia. Naukowcy skupili się na ludziach jedzących z powodów zewnętrznych, np. na przyjęciach, i wewnętrznych, takich jak uczucie samotności czy nagradzające właściwości jedzenia. Okazało się, że w im większym stopniu ktoś je z pobudek wewnętrznych, tym mniej chudnie. Badania sfinansowały amerykańskie Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH).
  17. Choć Gibson to producent gitar z niemałymi tradycjami, nie stroni on od nowoczesnych technologii. Jednak chyba niewielu spodziewało się, że jeszcze w tym roku będzie można kupić zrobotyzowaną gitarę tej firmy. Fanom muzyki przerażonym wizją androida brzdąkającego "Schody do nieba" należą się jednak słowa uspokojenia: Robot Guitar to wciąż instrument dla prawdziwych muzyków. Okazuje się bowiem, że Amerykanie "zrobotyzowali" jedynie klucze regulujące naciąg strun. Sterujący mechanizmami układ elektroniczny oferuje wiele trybów pracy umożliwiających szybkie i precyzyjne zestrojenie gitary, nawet w wypadku użycia strun o niestandardowych grubościach. Niestety, problemem może okazać się opanowanie tego nietypowego robota. Do sterowania instrumentem służy bowiem specjalne wielofunkcyjne pokrętło, którego działanie opisano na 24 stronach instrukcji obsługi (znajdziemy tam np. informację, jak odczytać wersję firmware'u gitary, czy też jaki rodzaj migotania diod odpowiada zwarciu strun E / A z D / G...). Robot Gibsona będzie dostępny w limitowanych ilościach od 7 grudnia 2007 roku. Ceny instrumentu nie podano.
  18. Firma Yahoo, choć jest najbardziej znana ze swoich portali, daje o sobie znać również w innych dziedzinach informatyki. Najnowszym dokonaniem amerykańskiego giganta jest udostępnienie środowisku akademickiemu potężnego klastra superkomputerowego. Maszyna nosząca nazwę M45 ma parametry budzące szacunek niezależnie od tego, czy jej moc do czegokolwiek mogłaby nam posłużyć: trzy terabajty pamięci operacyjnej, 1,5 petabajta (około 1500 terabajtów) przestrzeni dyskowej oraz teoretyczne maksimum mocy obliczeniowej przekraczjące 27 teraflopów. Możliwości te plasują komputer w pierwszej pięćdziesiątce superkomputerów na świecie. M45 składa się z 4000 procesorów, które będą pracować nad takimi problemami, jak przetwarzanie języka naturalnego, grafika komputerowa czy doskonalenie technik zdobywania informacji. Działanie urządzenia nadzoruje oprogramowanie Hadoop, opracowane jako jeden z projektów Open Source. Co ciekawe, jednym z kierunków badań ma być optymalizacja pracy klastrów komputerowych. Oznacza to, że M45 w pewnym sensie będzie mógł się samodoskonalić.
  19. Windy z naszych bloków nie porażają prędkością, ale przejażdżka dźwigiem z drapacza chmur Taipei 101 to rozrywka zdecydowanie dla odważnych. Urządzenie zostało wpisane do Księgi rekordów Guinnessa jako najszybsza winda świata. Dystans dzielący 5. piętro od tarasu widokowego z 89. poziomu przebywa się w ciągu zaledwie 37 sekund, z prędkością niemal 61 kilometrów na godzinę. Windę wyposażono w 3-stopniowy system zabezpieczeń, ale i tak wiele osób obawia się wystrzelenia w niebo. Jeszcze trochę, a pasażerów trzeba by usadzać w fotelach z pasami jak astronautów. Dźwig zabierze 24 osoby (pod warunkiem, że nie ważą razem więcej niż 1600 kilogramów). Taipei 101 oddano do użytku 31 grudnia 2004 roku. Nazwa wieżowca pochodzi od 101 nadziemnych pięter, które dumnie królują nad miastem. Pod ziemią znajdziemy jeszcze 5 poziomów. Dostawcą dwóch szybkobieżnych wind jest Toshiba.
  20. MIT (Massachusetts Institute of Technology) zrobił nie lada niespodziankę miłośnikom Open Source. Udostępniono bowiem kod źródłowy systemu operacyjnego MULTICS (Multiple Information and Computing Service). System ten był “ojcem” Uniksa i wszystkich nowoczesnych systemów operacyjnych.W swoim czasie wywarł on olbrzymi wpływ na rozwój systemów komputerowych. Był bardzo rozbudowany i wydajny. Unix to jego uproszczona wersja.Ostatnia działająca instalacja Multicsa została wyłączona 31 października 2000 roku.Teraz system operacyjny można pobrać ze strony MIT.Niestety, jest też i zła wiadomość. Multics działa tylko z dedykowanym sprzętem, więc nie uda się go zainstalować na współczesnych komputerach. Bardzo możliwe, że w ogóle nie istnieje sprzęt, na którym można by go używać. Multics posłuży więc jedynie miłośnikom historii do badania rozwoju systemów komputerowych.Pozostałym fanom komputerów pozostaje liczyć na to, że pojawi się emulator, który pozwoli uruchomić Multicsa na współczesnym pececie.
  21. Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, zapowiedziała, że do roku 2010 Telekomunikacja Polska SA zostanie podzielona na dwie spółki. Jednocześnie pani prezes opowiedziała się przeciwko powołaniu europejskiego regulatora rynku telekomunikacyjnego.Komisja Europejska uważa, że nowy urząd zapewni większą swobodę działania różnym firmom, będzie mógł nakazać podzielenie istniejących telekomów, a w rezultacie doprowadzi do spadku cen.Anna Streżyńska mówi, że jego powołanie jest niepotrzebne. Jedyną nową rzeczą jest ten międzynarodowy europejski regulator. Regulatorzy uważają, że nie jest on potrzebny. Uważamy, że nie jest potrzebne kolejne ciało, które będzie miało takie same lub właściwie podobne kompetencje, bo po pierwsze to dodatkowe koszty, po drugie spowolnienie procedur, po trzecie ich komplikacja, po czwarte trochę dla nas utrata suwerenności i takiego spojrzenia lokalnego na nasze potrzeby. I wreszcie na koniec taki paneuropejski regulator oznacza dalsze kroki w przyszłości, czyli być może w ogóle utratę przez kraje członkowskie możliwości regulowania rynków krajowych - powiedziała Streżyńska w radiu PiN.Pani stwierdziła powiedziała jednocześnie, ze w połowie przyszłego roku zapadnie decyzja, czy i jak zostanie podzielona TP S.A.To jest prawie pewnik, musiałabym dostać bardzo mocne argumenty, żeby tego nie zrobić. Jeżeli byśmy w połowie przyszłego roku podjęli decyzję na tak, to druga połowa roku byłaby na przygotowanie decyzji i 2009 rok byłby przeznaczony na działania regulacyjne - mówi Streżyńska.
  22. World Conservation Union poinformowała, że jedynie dwa z ośmiu gatunków niedźwiedzi nie są zagrożone. Grupa zaktualizowała Czerwoną Księgę Zagrożonych Gatunków. Do kategorii „zagrożony” wpisano majmniejszego i najrzadziej spotykanego z niedźwiedzi – niedźwiedzia malajskiego. Bardzo trudno policzyć liczbę żyjących na wolności niedźwiedzi malajskich. Są to wyjątkowo płochliwe zwierzęta i, jak mówi Gabriella Fredriksson, holenderska specjalistka, która bada te stworzenia w Indonezji, możesz spędzić w lesie pięć lat i nie spotkać żadnego niedźwiedzia malajskiego. Zwierzęta te zamieszkują lasy Azji, od Indii, po Chiny i Indonezję. Uznano je za zagrożone, gdyż ich gwałtownie kurczy się ich środowisko naturalne. Powierzchnia lasów, które zamieszkują, zmniejszyła się w ciągu ostatnich 30 lat o 30-49 procent. Oznacza to, że musiała drastyczne spaść też populacja tych niedźwiedzi. Zwierzęta cierpią nie tyko wskutek wycinania lasów. Są również celem kłusowników, którzy zabijają je dla ich żółci, w której znajdują się działające przeciwzapalnie związki. Dorosły niedźwiedź malajski jest wielkości dużego psa. Długość jego ciała wynosi 1,2 metra, a waga samca to maksymalnie 60 kilogramów. Samica waży do 40 kg. Jedynie dwa gatunki: niedźwiedź brunatny i amerykański niedźwiedź czarny nie są obecnie zagrożone. Obecnie za zagrożone uważa się 23% gatunków ssaków, 12% ptaków, 51% gadów, 31% płazów i 40% gatunków ryb. Około 350 gatunków zwierząt jest uważanych za całkowicie wymarłe, a wymarłe na wolności są kolejne 23 gatunki.
  23. Chroniąc uprawy przed szkodnikami, stosujemy pestycydy. Te jednak szkodzą na dłuższą metę zarówno nam samym, jak i środowisku. Akumulują się w wodzie, glebie oraz tkankach żywych organizmów. Dlatego rolnictwo ekologiczne coraz częściej korzysta z pomocy bakterii i grzybów, a ostatnio nawet skorpionów. Raymond St. Leger, profesor entomologii z University of Maryland, wyhodował superzabójczy gatunek grzyba. Do genomu Metarhizium anisopliae wprowadził geny kodujące neurotoksynę AaIT. To składnik jadu jednego z najgroźniejszych dla ludzi gatunków skorpiona. Androctonus australis zamieszkuje Saharę (Nature Biotechnology). Oprócz genu kodującego toksynę, do DNA grzyba wprowadzono też gen kontrolny. Powoduje on, że trucizna jest wytwarzana wyłącznie w krwi insekta. Skorpiony dysponują toksynami doskonale dostosowanymi do zabijania owadów. Drapieżnik ten uśmierca, nakłuwając wcześniej ofiarę. Musieliśmy więc znaleźć sposób na wprowadzenie trucizny do organizmu bez skorpiona. Ze względu na naturalną zakaźność, grzyby są do tego celu idealne. Lądują na powłokach ciała owada i wbijają w nie strzępki (hyphae), dzięki czemu wrastają w tkanki. Gdyby zmusić grzyby do wprowadzania do organizmu ofiary toksyny, można by ją szybko zabić. Właśnie to się nam udało – wyjaśnia profesor St. Leger. Metarhizium anisopliae i gatunki pokrewne są już wykorzystywane, m.in. w Australii i Afryce, do zwalczania szkodników upraw (np. szarańczy) i komarów. Przed skojarzeniem z toksyną skorpiona były jednak mniej skuteczne od syntetycznych pestycydów. Problem polegał na tym, że potrzeba sporo zarodników grzyba, by zabić owada. Poza tym trwa to dosyć długo. Ludzie są co prawda rzadziej gryzieni, ale nie zmniejsza to liczby zachorowań na malarię czy gorączkę tropikalną. Należało więc wyhodować superzabójczego grzyba, który uśmierca błyskawicznie. Testy laboratoryjne wykazały, że w porównaniu do niezmodyfikowanej wersji, M. anisopliae uzyskany dzięki inżynierii genetycznej jest 9-krotnie skuteczniejszy w uśmiercaniu komarów, 22-krotnie w tępieniu gąsienic i 30-krotnie w eliminowaniu najgroźniejszego szkodnika kawy Hypothenemus hampei.
  24. Tanie pecety Everex TC2502 gPC, które były oferowane przez sieć Wal-Mart, rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Maszyny wycenione na 200 dolarów i wyposażone w system Ubuntu wyprzedano w ciągu dwóch tygodni. Tanie komputery stają się coraz bardziej popularne. Dotychczas jednak było słychać głównie o tanich laptopach. Tymczasem Everex to w pełni wyposażony pecet, tańszy o 100 dolarów od najtańszych modeli Della i HP. David Liu, rzecznik prasowy firmy Everex, zapewnił, że jego przedsiębiorstwo nie dopłacało do komputerów. Everex TC2502 gPC korzysta z 1,5-gigahercowego procesora VIA C7, płyty głównej Mini-ITX, 512 megabajtów pamięci RAM oraz dysku twardego o pojemności 80 gigabajtów. Zainstalowano w nim też czytnik DVD, zintegrowany w chipsecie rdzeń graficzny UniChrome Pro, sześciokanałowy dźwięk, port Ethernet 10/100, wyjście VGA, sześć portów USB 2.0 oraz inne złącza.
  25. Microsoft i organizacja DAISY opracują wspólnie oprogramowanie, które pozwoli osobom niewidomym i niedowidzącym na korzystanie z dokumentów pakietu MS Office. Efektem ich współpracy ma być darmowy plugin, który najpierw będzie zamieniał pliki formatu Open XML w DAISY XML, a te będą przetwarzane na pliki audio. Wtyczka ma być gotowa na początku przyszłego roku. DAISY (Digital Accessible Information System) to niedochodowe konsorcjum, stworzone w 1996 roku przez biblioteki udostępniające książkę mówioną. Jego celem jest pomoc w przekładaniu tekstu pisanego na mówiony. Członkami DAISY są m.in. specjalistyczne biblioteki z USA, Hiszpanii i Korei.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...