Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36701
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    204

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Czuły węch psów jest przez ludzi wykorzystywany do różnych celów, także naukowych. Podejrzewa się, że czworonogi te potrafią wyczuć w moczu nowotwory oraz stwierdzić, że u człowieka, którym się opiekują, wystąpi za chwilę atak padaczki. Teraz naukowcy z Uniwersytetu w Belfaście sprawdzają, czy psy potrafią wywęszyć cukrzycę. Dr Deborah Wells wspomina o anegdotycznych jak dotąd opowieściach o psach będących w stanie wyczuć spadek cukru we krwi właściciela. Wells i dr Shaun Lawson z Uniwersytetu Lincolna otrzymali z Diabetes UK grant w wysokości 10 tysięcy funtów na sfinansowanie rocznych badań nad psią detekcją cukrzycy. Naukowcy czekają na 100 ankiet wypełnionych przez chorych na cukrzycę typu 1. Sondaż jest prowadzony za pośrednictwem Internetu. Gromadzą też nagrania psów reagujących na hipoglikemię (niedocukrzenie) opiekuna. Będą one szczegółowo analizowane pod kątem zmian w zachowaniu psa i ewentualnego wzrostu czujności. Obecnie w Wielkiej Brytanii jest parę osób próbujących trenować psy do wykrywania hipoglikemii, brakuje jednak dowodów naukowych, które by potwierdziły, że jest to możliwe. Dr Wells twierdzi, że badania jej zespołu pomogą w skonstruowaniu sztucznego nosa, który reagowałby zarówno na wzrost, jak i spadek cukru we krwi.
  2. Już wkrótce z pracowni rentgenowskich mogą zniknąć dobrze nam znane wielkie klisze. Zamiast nich pojawią się opracowane przez Samsunga panele detektorów, natychmiast zamieniające promienie X w cyfrowy obraz. Urządzenie to w bardzo istotny sposób skraca czas oczekiwania na wyniki prześwietlenia, co jest szczególnie cenne na oddziałach zajmujących się nagłymi przypadkami. Dodatkową jego zaletą jest wyraźniejszy obraz oraz brak zużywających się materiałów eksploatacyjnych. Przy odpowiednio dużej liczbie wykonywanych zdjęć oznacza to znaczne zmniejszenie kosztów pracy aparatury. Panel o nazwie FPXD (ang. Flat Panel X-ray Detector) ma przekątną o długości 61 cm i pracuje w rozdzielczości 9,4 megapiksela (obraz uzyskany za jego pomocą mierzy 3072×3072 punkty). Oprócz matrycy czujników, Koreańczycy stworzyli także mechanizmy usuwające z obrazu większość zakłóceń. Okazały się one na tyle skuteczne, że opisywany panel uzyskał najwyższą w branży czułość na promieniowanie rentgenowskie. Możliwości zastosowań FPXD nie kończą się na zwykłych prześwietleniach. Można go zastosować także w tomografach komputerowych, podczas inspekcji budowlanych czy w lotniskowych skanerach. Masowa produkcja urządzenia zapowiadana jest na początek 2008 roku.
  3. Amerykańscy naukowcy informują o udanym połączeniu enzymów z przewodnikami. Dzięki temu osiągnięciu możliwe będzie budowanie bardzo sprawnych, a zarazem tanich katalizatorów do ogniw paliwowych – urządzeń uznawanych za jedno z najważniejszych źródeł "czystej" energii elektrycznej niedalekiej przyszłości. Badacze połączyli enzymy z grupy hydrogenaz – które choć przyspieszają wytwarzanie wodoru, nie tworzą dobrych połączeń elektrycznych – z węglowymi nanorurkami, znanymi m.in. z doskonałego przewodzenia prądu. Powstający przy udziale enzymów wodór jest następnie utleniany, w efekcie czego otrzymujemy wodę oraz ładunki elektryczne. Powstałe hybrydy mają szanse zastąpić kosztowne katalizatory używane we współczesnych ogniwach paliwowych. Elementy te zazwyczaj są wykonywane z platyny, bądź innych drogich materiałów. Obniżenie cen wytwarzania ogniw oznacza możliwość wyeliminowania wielu technologii, które choć tanie, są szkodliwe dla środowiska naturalnego. Mowa tu zarówno o akumulatorkach stosowanych w urządzeniach przenośnych, silnikach spalinowych samochodów czy kosiarek, jak i źródłach energii dla innych przedmiotów codziennego użytku.
  4. Liście pułapkowe owadożernych dzbaneczników nie są banalnymi zasadzkami typu "zrób krok, a już się stąd nie wydostaniesz". Wypełniający je płyn ma podobną do śluzu kleistą konsystencję, a jego włókienka przygwożdżają nieostrożną ofiarę. Francuscy botanicy z Narodowego Centrum Badań Naukowych (CNRS), doktorzy Laurence Gaume i Yoel Forterre, stwierdzili, że wiskoelastyczne właściwości płynu nie zanikają nawet po rozcieńczeniu deszczówką, gdy woda stanowi ponad 90% roztworu (PLoS ONE). Dlatego naukowcy zaczęli rozważać możliwość wykorzystania go w przyszłości do opracowania ekologicznych pestycydów. Jest idealny do chwytania much i mrówek. Do tej pory badacze sądzili, że podczas polowania dzbaneczniki polegają na sile ciążenia i śliskiej powierzchni liści pułapkowych, które wypełnia substancja pomagająca tylko i wyłącznie w trawieniu. Gdy owady się szamoczą, sprężynujące włókienka wciągają je do środka. "Jedynym ratunkiem byłoby powolne przesuwanie się, ale schwytane w pułapkę zwierzęta wpadają w panikę i wykonują gwałtowne, szybkie ruchy. To jak pływanie w galaretce" – tłumaczy Forterre. Teraz naukowcy chcą zidentyfikować substancję, której płyn dzbaneczników zawdzięcza swoją niebywałą elastyczność. Syntetyczne płyny wiskoelastyczne lub polimery są dodawane do wielu współczesnych pesty- i herbicydów, aby zapobiec ich skapywaniu z opryskanych roślin. W ten sposób nie dopuszcza się do skażenia gleby.
  5. Amerykańscy naukowcy badający pewien gatunek termita, który zamieszkuje lasy Kostaryki, przypadkiem natrafili na potencjalną żyłę złota. Skarb znajduje się w... przewodzie pokarmowym termita i może posłużyć do produkcji paliwa przyszłości. Całkowite odejście przemysłu motoryzacyjnego od coraz droższych paliw kopalnych, których największe zasoby znajdują się w niestabilnych regionach świata, to kwestia najbliższych 30 lat. Naukowcy pracują nad innymi paliwami, które mogłyby napędzać pojazdy. Jeden z pomysłów to biopaliwa. Ich pierwsza, obecnie produkowana, generacja tworzona jest z roślin jadalnych, co ma tę negatywną stronę, że powoduje wzrost cen żywności. Uczeni już pracują jednak nad kolejną generacją. Te paliwa będą powstawały z niejadalnej celulozy. Do produkcji paliw można by więc wykorzystać np. odpady przemysłu drzewnego. Tutaj jednak pojawia się problem. Technologia taka jest obecnie zbyt droga i skomplikowana, by można wprowadzić ją na przemysłową skalę. Z pomocą przychodzi jednak kostarykański termit. Przewód pokarmowy tych zwierząt podzielony jest na kilka „przedziałów”, a w każdym z nich żyją inne bakterie rozkładające drewno zjadane przez termita. Amerykańscy uczeni pobrali próbki tych bakterii i zsekwencjonowali ich genom. Dzięki temu mają nadzieję, że uda się zaprzęgnąć bakterie z układu pokarmowego termita do przemysłowej produkcji biopaliw. A układ ten jest niezwykle wydajny. Teoretycznie może on przetworzyć kartkę papieru A4 na dwa litry wodoru – mówi Andreas Brune z Instytutu Maksa Plancka w Marburgu. Odkrycie budzi więc olbrzymie nadzieje, jednak, jak zauważają specjaliści, zastosowanie bakterii znalezionych wewnątrz termita nie będzie łatwe. Najpierw trzeba odnaleźć te geny, które odpowiadają za rozłożenie celulozy na glukozę, a następnie spróbować wprowadzić proces produkcyjny na skalę przemysłową. W projekt badawczy zaangażowane są takie instytucje jak należący do Departamentu Energii Joint Genome Institute, California Institute of Technology (Caltech), specjalizująca się w biopaliwach firma Verenium, kostarykański Narodowy Instytut Bioróżnorodności oraz IBM-owskie Thomas J. Watson Research Center.
  6. Na świecie buduje się coraz więcej alternatywnych elektrowni. Niedawno pisaliśmy o pierwszej elektrowni osmotycznej, teraz w mediach pojawiły się doniesienia o olbrzymim żaglu, który zostanie rozpięty między brzegami przewężenia rosyjskiego jeziora Ładoga. Autorem projektu jest Laurie Chetwood, a budowa tej nietypowej zapory wiatrowej ma kosztować 2,5 mln funtów (czyli ok. 12,8 mln zł). Na konstrukcję składają się żagiel (spinaker) i dołączona do niego turbina. Spinaker jest dodatkowym żaglem o dużej powierzchni. W żeglarstwie stawia się go przed masztem przy słabym wietrze. Eksperci uważają, że jego kształt pozwala na skuteczne "wyłapywanie" podmuchów wiatru, nie pozwalając mu uciec, jak ma to miejsce w przypadku klasycznych wiatraków. Architekt podkreśla, że wybór był podyktowany względami praktycznymi, ale także estetycznymi. Dzięki spinakerowi można uzyskać efekt monumentalności. Z pewnej odległości żagiel wygląda jak rzeźba ptaka zanurzającego dziób w wodzie. W żadnym razie nie szpeci on widoków. Jeśli wszystko się uda, tama powstanie już w przyszłym roku. Będzie mieć 25 metrów wysokości i 75 szerokości. Budowniczowie planują także stworzenie drugiej tego typu konstrukcji w innym przewężeniu, tym razem w górze doliny.
  7. Oglądanie w lustrze odbitego obrazu zdrowej kończyny może wyeliminować bóle fantomowe odjętej nogi czy stopy. Bóle fantomowe występują u 9 na 10 pacjentów po amputacjach, czasami są one niezwykle dotkliwe. Odczucia przypominają te, które pojawiają się przy niewłaściwym ułożeniu istniejącej ręki lub nogi. Niestety, w wielu przypadkach leki przeciwbólowe są nieskuteczne. Na szczęście kilka studiów wykazało, że za pomocą lustra można oszukać mózg (a w wyniku tego usunąć ból), że amputowana kończyna nadal znajduje się na swoim miejscu. Lekarze nie wiedzą, dlaczego się tak dzieje. Ważne, że pomaga to zdezorientowanemu umysłowi uzgodnić wrażenia napływające z przeciętych nerwów z sygnałami przekazywanymi przez oczy (New England Journal of Medicine). Jack Tsao, neurolog marynarki wojennej z Walter Reed Army Medical Center, poprosił 22 żołnierzy, z których większość straciła część nogi w Iraku, o wypróbowanie jednej z 3 metod terapii. Jedna grupa widziała w lustrze obraz zdrowej nogi podczas codziennych 15-minutowych prób poruszania nią w ramach rehabilitacji. Dawało to wrażenie, że amputowana kończyna istnieje i można nią poruszać. Druga grupa robiła to samo, ale lustro było zasłonięte matowym papierem. Trzecia przez kwadrans wyobrażała sobie ruchy nogi z zamkniętymi oczami. W 1. miesiącu terapii wszyscy członkowie pierwszej grupy doświadczyli zmniejszenia bólu. W 100-stopniowej skali przeciętne nasilenie bólu zmalało z 30 do 7 punktów. W drugiej grupie średnia wzrosła do 60 punktów (tylko jeden mężczyzna wspomniał o zelżeniu bólu, pozostali donosili o jego nasileniu). W trzeciej grupie po pierwszym tygodniu nasilenie bólu wzrosło do ok. 60 punktów, a potem gwałtownie zmalało. Po zakończeniu tego etapu eksperymentu przez kolejny miesiąc wszyscy pacjenci brali udział w terapii lustrzanej. Ból zmniejszył się w 8 na 9 przypadków. U większości osób odnotowano jakąś poprawę: od częściowej po całkowitą. W przyszłości Amerykanie chcą przeprowadzić próby z pacjentami bez rąk. Podobne pomysły pojawiały się wśród lekarzy od 10 lat, ale opisany eksperyment jest pierwszą naukową próbą zweryfikowania hipotezy.
  8. Dwóm zespołom naukowców udało się nadać wiele właściwości zarodkowych komórek macierzystych komórkom ludzkiej skóry. Wykorzystanie komórek dorosłego człowieka zamiast komórek płodu z pewnością przyspieszyłoby prace nad terapiami z wykorzystaniem komórek macierzystych. Obecnie jedną z głównych barier w ich prowadzeniu są względy etyczne. Zaletą takich przeprogramowanych komórek skóry jest fakt, że każda komórka uzyskana do celów terapeutycznych może być zoptymalizowana pod kątem konkretnego pacjenta. Prawdopodobnie lepiej nadają się one do prowadzenia terapii niż komórki macierzyste pozyskiwane z embrionów – mówi James Thompson, autor jednego ze studiów. Wyścig o „przeprogramowanie” dorosłych komórek w komórki macierzyste rozpoczął się w ubiegłym roku, gdy uczeni z uniwersytetu w Kioto poinformowali o zakończonych sukcesem eksperymentach na myszach. Dzięki wprowadzeniu odpowiednich genów z dorosłych komórek uzyskano komórki macierzyste. Thompson i jego zespół pracowali z ludzkim materiałem. Użyli oni wirusów, które przetransportowały cztery geny – OCT4, SOX2, NANOG i LIN26 – do komórek skóry. Japończycy użyli podobnej techniki co Thompson, jednak wykorzystali nieco inną kombinację genów. Dzięki temu byli w stanie przeprogramować 1 na 5000 komórek. Amerykanom pod kierownictwem Thompsona udało się to zrobić z 1 na 10 0000 komórek. Teraz powinniśmy być w stanie wygenerować komórki macierzyste dopasowane do indywidualnego pacjenta i jego choroby – mówi Shinya Yamanaka z Kioto. Specjaliści pochwalili osiągnięcia swoich kolegów z USA i Japonii. Zauważają, że dzięki nim unikniemy kontrowersji etycznych, a poza tym, jeśli metody sprawdzą się w praktyce, będziemy w stanie produkować linie komórek macierzystych, których genom będzie identyczny z genomem pacjenta. Ryzyko odrzucenia zostanie więc wyeliminowane.
  9. Jak informuje firma BASF, zatrudnieni przez nią naukowcy przystąpili do prac nad unijnym projektem NewTon. Celem badaczy jest stworzenie materiałów, dzięki którym możliwe stanie się budowanie w pełni optycznych urządzeń telekomunikacyjnych. Obecnie bowiem w typowych sieciach światłowodowych transmisja danych odbywa się drogą optyczną, ale za kierowanie ruchem odpowiedzialne są węzły bazujące na urządzeniach elektronicznych. Te z kolei wymagają przekształcenia sygnału do postaci elektrycznej, a przed jego wysłaniem dalej – z powrotem na postać świetlną. Niestety, wydajność takich węzłów nie dorównuje możliwościom nośników optycznych. Stąd pomysł, aby stworzyć w pełni optyczny router nadający się do powszechnego użytku. W wypadku projektu NewTon, prace dotyczą kryształów zdolnych do odbijania – zależnie od kąta obserwacji – światła o tylko jednej długości fali. W produkcji takich kryształów wykorzystuje się m.in. tzw. dyspersje wodne, zawierające cząstki polimeru. Po odparowaniu cieczy, cząstki te mogą utworzyć struktury krystaliczne. Gdy uda się nadać owym kryształom odpowiednie właściwości (m.in. powiększyć rozmiary cząstek polimeru z 200 do 1000 nm), kolejny zespół badaczy spróbuje nadać im pożądaną strukturę, umożliwiającą wytwarzanie elementów kontrolujących rozchodzenie się światła. To właśnie dzięki nim możliwe będzie budowanie podzespołów urządzeń optycznych. Jak będą wyglądały przyszłe routery światłowodwe? Według naukowców z projektu NewTon, mają to być niewielkie, stosunkowo tanie urządzenia o bardzo dużej wydajności. Jako ich dodatkową zaletę – oprócz usunięcia wąskich gardeł z sieci światłowodowych – wymienia się m.in. odporność na zakłócenia elektromagnetyczne.
  10. Firma Call/Recall ogłosiła, że zakończyła testy pierwszego dysku optycznego mieszczącego terabajt danych. Opracowany przez nią system zapisu o nazwie 2-Photon-3D bazuje na fluorescencyjnym nośniku i specjalnych soczewkach "graniczno-polowych", w których ujawniają się już efekty kwantowe. Dzięki nim możliwe jest zmieszczenie w nośniku nawet kilkuset warstw przeznaczonych do zapisu informacji. Soczewki są bowiem w stanie skupić światło lasera na określonej głębokości wewnątrz nośnika, co oznacza możliwość zapisu trójwymiarowego. Jak zapewniają twórcy wspomnianej technologii, ich nośnik dorównuje możliwościami pamięciom holograficznym. Co ciekawe, plany Call/Recall nie obejmują jedynie drogich pamięci masowych dla przedsiębiorstw. Wspomina się także o możliwości wyposażenia urządzeń przenośnych, np. telefonów komórkowych, konsoli do gier czy odtwarzaczy multimedialnych, w napędy przechowujące na 25-milimetrowych krążkach aż 50 GB danych. Firma już projektuje pierwsze urządzenia bazujące na zapisie trójwymiarowym i rozpoczęła negocjacje związane z ich produkcją.
  11. Szwajcarzy słyną z produkcji precyzyjnych urządzeń, np. zegarków. Teraz firma SwissMiniGun wyprodukowała najmniejszą broń palną świata. Jej całkowita długość nie przekracza 5,5 cm. Strzela się z niej amunicją bocznego zapłonu (ang. rimfire ammunition) kalibru 2,34 mm. Wpisana do Księgi rekordów Guinnessa miniatura jest rewolwerem dwutaktowym. Poza rozmiarami, nie różni się niczym od broni zwykłych rozmiarów. Napastnika na pewno nim nie postraszymy, chyba że wykorzystamy moment zaskoczenia... Za cacko ze stali nierdzewnej (jest też wersja ze złota) trzeba zapłacić ok. 6500 franków szwajcarskich.
  12. Przez lata zajęć ze studentami Bill Klein z Northwestern University zaprzeczał, jakoby choroba Alzheimera miała cokolwiek wspólnego z cukrzycą. Prowadząc badania z Wei-Qin Zhao, odkrył jednak, że mózgi osób z tą postacią demencji są insulinooporne. To zmusiło neurologa do zmiany zdania. Zhao jako jeden z pierwszych wykazał, że receptory insuliny w mózgu są bardzo ważne dla uczenia i pamięci – podkreśla Klein. W mózgach zdrowych osób neurony przetwarzają hormon, co pozwala na formowanie się wspomnień. U pacjentów z alzheimeryzmem pojawia się insulina, ale komórki nerwowe na nią nie reagują, bo nie działają receptory. Do złudzenia przypomina to cukrzycę typu 2., gdzie przynajmniej na początku, produkowana jest insulina, ale organizm na nią nie reaguje [...]. Kiedy więc chorzy z cukrzycą typu 2. cierpią na insulinooporność ciała, chorzy na Alzheimera cierpią na insulinooporność mózgu. To charakterystyczna dla mózgu postać cukrzycy. Dziesięć lat temu Klein i jego zespół stwierdzili, że oprócz charakterystycznych blaszek zbudowanych z beta-amyloidu i zmian neurofiblyranych z białka tau, w mózgach osób z alzheimeryzmem występują złogi z neurotoksycznych białek ADDL. Są to pochodzące z beta-amyloidów rozpuszczalne ligandy (ang. amyloid-ß-derived diffusible ligands). Teraz podczas badań na kulturach komórek szczurów okazało się, że cząsteczki ADDL przyłączają się do neuronów w pobliżu receptorów insuliny, doprowadzając do ich zaniku (FASEB Journal). Nawet jeśli insulina jest w pobliżu, nie ma się z czym połączyć, bo receptory zostały wyeliminowane – dodaje Klein. Zdobyte dowody są, wg neurologa, na tyle silne, by stwierdzić, że choroba Alzheimera jest cukrzycą typu 3. Sposoby zapobiegania cukrzycy (np. dieta, aktywność fizyczna) powinny się więc okazać skuteczne także w odniesieniu do alzheimeryzmu.
  13. IBM we współpracy z dwoma uniwersytetami pracuje nad opensource’owymi technologiami dla osób starszych. W prace zaangażowane jest T.J. Watson Research Center oraz profesorowie Peter Gregor z University of Dundee (Wielka Brytania) i Sara Czaja z University of Miami (USA). Ich celem jest opracowania oprogramowania, które będzie uwzględniało potrzeby pracowników w zaawansowanym wieku. W krajach rozwijających się spada liczba urodzeń, a co za tym idzie, spada liczba młodych osób wchodzących na rynek pracy. Starsi pracownicy zyskują więc na znaczeniu. Specjaliści uważają, że jeśli tylko otrzymają odpowiednie narzędzia, to będą w stanie poradzić sobie na współczesnych stanowiskach pracy, wymagających znajomości nowoczesnych technologii. Narzędzia, które powstaną w wyniku współpracy Błękitnego Giganta z uniwersytetami mają być udostępniane za darmo. IBM ma duże doświadczenie w podobnych projektach. Firma od lat rozwija oprogramowanie, które uczynią witryny WWW bardziej przyjaznymi dla starszych użytkowników.
  14. W Niemczech odkryto skamieniałe szczęki 2,5-metrowego morskiego skorpiona, który żył równocześnie z dinozaurami. Skamielina liczy sobie 390 milionów lat i sugeruje, że pająki, insekty czy kraby, które żyły w tamtych czasach, były większe, niż dotychczas sądzono. Simon Braddy z Bristol University mówi, że naukowcy od pewnego czasu wiedzieli, że przed milionami lat żyły wielkie karaluchy, ważki czy skorpiony, ale dotychczas nie zdawali sobie sprawy, jak duże były te zwierzęta. Odkryte właśnie szczęki skorpiona Jaekelopterus rhenaniae mierzą 46 centymetrów długości, co oznacza, że zwierzę było o pół metra większe, niż sądzono. Naukowcy do dzisiaj nie wiedzą, dlaczego te i podobne stworzenia były tak olbrzymie. Jedna z teorii mówi, że przyczyną była większa niż obecnie zawartość tlenu w atmosferze. Według innej teorii, rosły one w ramach „wyścigu zbrojeń” ze swoimi ofiarami – rybami pancernymi.
  15. Utrzymywanie kontaktów z innymi ludźmi, np. 10-minutowa rozmowa, to ważna forma ćwiczenia intelektu. Dzięki temu poprawia się pamięć i wyniki osiągane w testach – dowodzą naukowcy z University of Michigan. Jest to równie skuteczna forma zwiększania formy intelektualnej, co tradycyjne ćwiczenia (Personality and Social Psychology Bulletin). Oscar Ybarra, psycholog z miejscowego Instytutu Badań Społecznych, przeanalizował dane 3610 osób w wieku od 24 do 96 lat. Okazało się, że im "wyższą" formę kontaktu społecznego wolontariusze wybierali, tym lepiej funkcjonowali. Interakcje z innymi osobami obejmowały spotkania oraz rozmowy telefoniczne z krewnymi, przyjaciółmi i sąsiadami. Nie wzięto pod uwagę SMS oraz e-maili. W drugim eksperymencie uczestniczyli młodsi wolontariusze: studenci college'u w wieku 18-21 lat. Psycholodzy sprawdzali, w jaki sposób kontakty społeczne i tradycyjna gimnastyka mózgu wpływają na wyniki testów pamięciowych i funkcjonowania intelektualnego. Studentów podzielono na 3 grupy. Grupa kontaktów międzyludzkich na 10 minut przed rozpoczęciem testu prowadziła dyskusję na tematy społeczne. Grupa intelektualistów wykonywała 3 zadania, m.in. rozwiązywała krzyżówkę albo czytała ze zrozumieniem. Grupa kontrolna oglądała 10-minutowy klip z Kronik Seinfelda. Odkryliśmy, że trwające nie dłużej niż 10 minut krótkotrwałe kontakty społeczne poprawiły funkcjonowanie intelektualne uczestników podobnym stopniu, co zajmujące tyle samo czasu tak zwane zadania intelektualne – skomentował uzyskane wyniki Ybarra.
  16. Microsoft udostępnił niedawno pierwszą publiczną wersję beta swojego nowego systemu dla superkomputerów – Windows HPC Server 2008. Niektórzy z testerów zwrócili uwagę na pewien zadziwiający szczegół, który może wyjaśniać, dlaczego Windows Vista sprzedaje się nie najlepiej. Otóż, jak się okazuje, system dla superkomputerów wymaga do pracy mniej pamięci operacyjnej od Visty. Wszystkie wersje tego ostatniego OS-u, z wyjątkiem Home Basic, wymagają 1 gigabajta RAM. Tymczasem systemowi HPC Server 2008 wystarczy 512 megabajtów. Ten OS ma zastąpić system Windows Compute Cluster Server 2003. HPC Server 2008 bazuje na Windows Server 2008 i jest przeznaczony dla klastrów składających się z dużej liczby rdzeni. Microsoft testuje go na maszynie wykorzystującej 2048 rdzeni procesora. Mimo, że przeznaczony jest do tak potężnych maszyn, potrafi współpracować z mniejszą ilością pamięci, niż Vista – system przeznaczony do domu i biura.
  17. Elizabeth Loftus z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvin od lat zajmuje się badaniem ludzkiej pamięci. Teraz kierowany przez nią zespół skupił się na wpływie zmienionych cyfrowo zdjęć na nasze wspomnienia i stosunek do wydarzeń publicznych. Do tego celu wykorzystano fotografie 2 manifestacji: z placu Tian'anmen w Pekinie (1989 r.) i antywojennych wystąpień z Rzymu sprzed 4 lat. Kiedy włoscy i amerykańscy naukowcy pokazali wolontariuszom zmodyfikowane zdjęcia, przypominali sobie utrwalone na nich sytuacje jako bardziej brutalne i zakrojone na szerszą skalę, niż miało to miejsce w rzeczywistości. Oznacza to, że zmanipulowane fotki wpływają na pamięć przeszłych zdarzeń (Applied Cognitive Psychology). Z Loftus współpracowali Franca Agnoli i Dario Sacchi z Uniwersytetu w Padwie. W Internecie można znaleźć sporo nieprawdziwych, zmontowanych zdjęć, niestety, zdarza się to także mediom papierowym, które w takich przypadkach muszą zamieścić sprostowanie. Jeśli wydawca decyduje się na taki krok, każdorazowo powinien pamiętać o tym, że przeprosiny niewiele zmienią. W pamięci ludzkiej historia i tak zostanie zmieniona... Ukazuje to moc, z jaką każdy może manipulować przywoływanymi wspomnieniami. Daje to mediom kolejny powód, by wprowadzić odpowiednie uregulowania. I nie chodzi tu wyłącznie o kwestie etyczne. W ramach eksperymentu 229 badanym w wieku od 19 do 84 lat przedstawiano oryginalną albo cyfrowo przerobioną fotografię z Pekinu lub Rzymu. Następnie mieli oni udzielić odpowiedzi na serię pytań związanych z wydarzeniem, m.in. ilu ludzi wzięło udział w zamieszkach, jaka była reakcja policji i nasilenie przemocy. Co zmieniono w oryginalnych zdjęciach? Na fotce z placu Niebiańskiego Spokoju dodano tłumy, które stały po bokach kadru. Środkiem jechały czołgi, zmierzające wprost na samotnego manifestanta. Na zdjęciu z Wiecznego Miasta wycięto transparent przedstawiający gołąbka pokoju i napis "Chrońmy pokój". Dodano natomiast przedstawicieli policji z oddziałów tłumiących zamieszki i manifestantów z zasłoniętymi twarzami, m.in. w chustce i masce gazowej. To rodzaj inżynierii umysłów, z której można skorzystać bez wiedzy i woli ludzi. Dlatego powinniśmy, wg Loftus, zachować czujność. Za pomocą niewielkiej w sumie manipulacji pokojowa manifestacja z Rzymu stała się czymś zupełnie innym. Osoby, które widziały sfałszowane zdjęcia, zmieniły nie tylko wspomnienia wydarzeń, ale także swój stosunek do nich. Protest w Rzymie kojarzył się z przemocą i negatywnymi emocjami. Wspominano o większej liczbie fizycznych konfrontacji i przypadków niszczenia własności publicznej/prywatnej. Wolontariusze wspominali, że spadła ich chęć do uczestniczenia w przyszłości w podobnych przedsięwzięciach.
  18. Próby zwalczania internetowego "piractwa" przybierają czasem niepokojące formy. Laboratoria badawcze japońskiego operatora telekomunikacyjnego KDDI opracowały system antypiracki, który jest w stanie odróżnić, czy film wideo przesyłany Internetem został nakręcony kamerą amatorską czy też profesjonalną. Wraz z pozostałymi informacjami na temat pliku (np. sposobu zakodowania materiału), mechanizm potrafi wskazać "nielegalny" plik z prawdopodobieństwem sięgającym 98%. Japoński system ma posłużyć do automatycznego wyszukiwania filmów wideo, które często są umieszczane w serwisach internetowych bez zgody właścicieli praw autorskich. Technika ta ma być znacznie łatwiejsza do wykorzystania od cyfrowych znaków wodnych (które należy umieścić w oryginalnym nagraniu, zanim zostanie ono opublikowane), czy choćby porównywania filmów przez człowieka. Nieco kontrowersyjny wydaje się sugerowany przez KDDI pomysł, aby za pomocą opisanego mechanizmu odrzucać pliki już na etapie wysyłania ich na serwer. W epoce coraz doskonalszych narzędzi do domowego montażu wideo oraz zaawansowanych kamer, wysoka jakość filmu to chyba zbyt mało, żeby uznać go za "pirata".
  19. Komputery optyczne to maszyny, które – gdy wreszcie powstaną – mają zastąpić znane nam dzisiaj pecety bazujące na układach elektronicznych. Okazuje się, jednak, że optronika to nie jedyny sposób na komputer przyszłości. Jak twierdzą fizycy z singapurskiego National University, możliwe jest zbudowanie urządzeń fononowych, a więc takich, w których do prowadzenia obliczeń będą wykorzystywane fale cieplne. W pracy, którą opublikowali Baowen Li oraz Lei Wang opisano m.in. podstawowy element komputera fononowego: termiczny odpowiednik tranzystora polowego, w którym regulacja przepływu ciepła między źródłem a drenem możliwa jest dzięki impulsom pochodzącym z bramki. Używając takich podzespołów można budować elementy logiczne – zaprezentowano już plany bramek sumy oraz iloczynu logicznego, a także negacji. Stąd zaś droga do poszczególnych podzespołów klasycznego mikroprocesora jest relatywnie prosta. W obecnej chwili wspomniany tranzystor cieplny istnieje jedynie na papierze. Jego wynalazcy twierdzą jednak, że od zbudowania prototypu może nas dzielić zaledwie kilka lat. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku termicznego prostownika, który udało się skonstruować w ubiegłym roku. Wśród zalet, jakie będą miały komputery termiczne wymienia się niskie zużycie energii oraz możliwość zasilania ich "odpadami cieplnymi", powstającymi w czasie pracy tradycyjnych urządzeń elektronicznych.
  20. Stereotypowe blondynki nie uchodzą za, delikatnie mówiąc, zbyt inteligentne. Okazuje się, że stereotyp ten bardzo silnie wpływa na mężczyzn, którzy w towarzystwie blondynek... głupieją. Podświadomie dostosowują się oni do „wymagań” stereotypu i starają się dostosować poziom swojej inteligencji do inteligencji blondynki, by się jej przypodobać. Podczas testów na paryskim uniwersytecie Nanterre badanym pokazywano zdjęcia kobiet z różnymi kolorami kolorami włosów. Następnie przeprowadzano testy na inteligencję. Okazało się, że gdy mężczyznom pokazano zdjęcia blondynek, a później poproszono o wypełnienie testu, wypadali oni w nim gorzej, niż po obejrzeniu zdjęć brunetek czy rudych. Nasze badania dowodzą, że ludzie skonfrontowani ze stereotypami generalnie zachowują się zgodnie z nimi. Blondynki mogą powodować, że ludzie przy nich głupieją, gdyż nieświadomie naśladują stereotyp głupiej blondynki – mówi profesor Thierry Meyer, jeden z autorów badań. Stereotyp taki został rozpowszechniony przez filmy, telewizję i gazety. Po raz pierwszy pojawił się on w powieści „Mężczyźni wolą blondynki” autorstwa Anity Loos. W 1928 roku powieść została zekranizowana po raz pierwszy. Później w 1953 roku w kolejnej ekranizacji zagrała Marylin Monroe.
  21. Po raz pierwszy wykazano, że układ immunologiczny jest w stanie powstrzymać rozwój guza nowotworowego nie zabijając go przy tym. Naukowcy od lat próbują nakłonić układ odpornościowy do rozprawienia się z nowotworami. Teraz jest szansa na to, że jednak nasz organizm poradzi sobie z rakiem. Jednak nie w taki sposób, jak dotychczas sądziliśmy. Nie będzie on w stanie zabić komórek rakowych, ale powstrzyma ich rozrastanie się. Odkrycie to pomoże też wyjaśnić, dlaczego czasami guzy nowotworowe nagle przestają rosnąć i przechodzą w stan uśpienia. Uczonym z Wydziału Medycyny Uniwersytetu Waszyngtona udało się laboratoryjnie wprowadzić guzy w taki właśnie stan. Mogli dzięki temu obserwować, co dzieje się wówczas z komórkami nowotworowymi i jak działa układ immunologiczny. Akademicy uzyskali, jak to sami nazywają, stan „równowagi”. Układ odpornościowy zmniejsza zdolność guza do rozrastania się i zabija część komórek nowotworowych. Nie czyni tego na tyle szybko, by zmniejszyć lub w ogóle zlikwidować guza, jednak powoduje, że nie jest on w stanie się powiększać. Pewnego dnia być może będziemy w stanie uzyskać stan równowagi u pacjentów i w ten sposób zamienić nowotwór w chroniczną chorobę, którą będziemy mogli kontrolować – mówi Mark Smyth, profesor z Cancer Immunology Program w Peter McCallum Cancer Centre w Australii. Odpowiednie działanie układu odpornościowego jest obecnie uznawane za ważny czynnik w zapobieganiu rozwojowi niektórych nowotworów. Dalsze badania tego procesu mogą doprowadzić do sytuacji, w której nowotwór będzie chorobą chroniczną, podobną do innych poważnych schorzeń kontrolowanych długoterminowo poprzez przyjmowanie leków – dodaje. Najnowsza (opracowana w 2001 roku) teoria dotycząca oddziaływania układu immunologicznego na nowotwór, mówi, że oddziaływanie to może przyjmować trzy formy. Układ immunologiczny może zabić nowotwór, może kontrolować jego wzrost lub też może przegrać z nim walkę, a nowotwór się uzłośliwi podczas tej walki. Dotychczas nie mieliśmy niemal żadnych dowodów na poparcie drugiej z tych tez. Amerykańscy badacze, którzy dokonali opisanego wyżej odkrycia mówią, że układ immunologiczny nie jest przygotowany na walkę z nowotworami. Te bowiem atakują przede wszystkim osoby starsze, które mają wiek reprodukcyjny już za sobą. Tak więc z ewolucyjnego punktu widzenia obrona przed nowotworem nie jest koniecznością.
  22. W mózgach osób cierpiących na migreny znaleziono różnice w budowie obszarów odpowiedzialnych za przetwarzanie bólu i innych wrażeń czuciowych z ciała. Na razie nie wiadomo, jaki jest kierunek stwierdzonej zależności: czy to anomalie strukturalne wywołują ból głowy, czy też raczej migreny prowadzą do zmian anatomicznych. Naukowcy zgromadzili 24 ludzi, którzy od 20 lat uskarżali się na częste migreny (ok. 4 w miesiącu) oraz 12-osobowę grupę osób bez tej przypadłości. Wszystkim wykonano badanie obrazowe mózgu (Neurology). W porównaniu do zdrowych wolontariuszy, pacjenci migrenowi mieli cieńszą korę somatosensoryczną, która odpowiada za odbiór wrażeń zmysłowych (bólu, dotyku i temperatury) z różnych części ciała. Największe różnice zaobserwowano w obrębie obszaru przetwarzającego dane z głowy i twarzy. Dr Nouchine Hadjikhani z Massachusetts General Hospital, szefowa zespołu naukowców, podkreśla, że skoro może wpływać na budowę mózgu, migrenę należy traktować poważnie. Lepiej rozumiejąc jej patofizjologię, będziemy potrafili zaprojektować skuteczniej działające leki. W środowisku naukowym wieści dotyczące migreny wywołały zrozumiałe poruszenie. Dr David Dodick z Mayo Clinic wyciągnął uzasadniony wniosek, że migrena jest formą dysfunkcji mózgu, czyli chorobą neurologiczną. Zaczął się też zastanawiać, czy podobne zmiany morfologiczne występują w lżejszych postaciach migreny. Hadjikhani zaproponowała nawet wyjaśnienie zaobserwowanych różnic. Wg niej, częste i silne stymulowanie opisanych wyżej obszarów może doprowadzać do zmniejszenia ich grubości. Niewykluczone też, że u osób z predyspozycjami migrenowymi od początku są one cieńsze. Różnice w grubości określonych obszarów kory zaobserwowano też w innych chorobach, m.in. stwardnieniu rozsianym, autyzmie czy alzheimeryzmie.
  23. Eksperymenty na śpiących szczurach ujawniły, jak dochodzi do przekształcenia wydarzeń mijającego dnia we wspomnienia przechowywane w pamięci długotrwałej. Wydaje się, że w czasie, gdy ciało odpoczywa, mózg parę razy odtwarza kluczowe zajścia w kilkakrotnym przyspieszeniu. Studium naukowców z University of Arizona potwierdziło teorię, że do utrwalenia wspomnień w przyśrodkowej korze przedczołowej (ang. medial prefrontal cortex, mPFC) dochodzi wskutek odtwarzania wydarzeń podczas snu. Podczas 50-minutowych sesji zespół Bruce'a McNaughtona uczył 2 szczury przebywania drogi do serii różnych lokalizacji. Po zakończeniu zadania zwierzęta mogły sobie uciąć godzinną drzemkę. W ramach eksperymentu biolodzy obserwowali reakcje kilku neuronów z mPFC. Podczas nauki przejawiały one charakterystyczne wzorce aktywności, w czasie snu znowu się one pojawiały, tym razem w 6-7-krotnym przyspieszeniu (Science). Specjaliści zajmujący się pamięcią uważają, że w czasie snu najświeższe wspomnienia są przenoszone z hipokampa (siedliska pamięci krótkotrwałej) do przyśrodkowej kory przedczołowej (warowni pamięci długotrwałej). Przyspieszony playback obserwowano wcześniej w innych obszarach powiązanych z pamięcią, w tym w hipokampie. Po raz pierwszy udało się to w odniesieniu do mPFC. Wg Matthew Wilsona z MIT, świadczy to o koordynującej roli kory przedczołowej. McNaughton i inni nie wiedzą, dlaczego wydarzenia są odgrywane szybciej, niż miało to miejsce w rzeczywistości. Dywagują, że neurony w mózgu mogą mieć swoje własne wewnętrzne tempo przekazywania impulsów elektrycznych, które zmniejsza się w czasie wykonywania zadań w świecie zewnętrznym. Naukowcy obserwowali bardzo krótkie okresy wzrostu aktywności komórek nerwowych mPFC. Trwały one dosłownie kilkaset milisekund. Oznacza to, że przetwarzane były niewielkie fragmenty wydarzeń, które przekształcano w małe pakiety pamięciowe. Wilson przypuszcza, że podobne procesy mają miejsce w ludzkim mózgu. W przyszłości ktoś na pewno to sprawdzi...
  24. Nowe anteny opracowane przez amerykańskich naukowców mają zapewnić łączność nawet w wypadku prób blokowania sygnału. Co więcej, po wyłączeniu zasilania tracą one swoje właściwości elektromagnetyczne, przez co stają się niewykrywalne. Wspomniane dwie cechy – niezwykle przydatne w zastosowaniach wojskowych – to efekt materiału, z którego anteny zostały wykonane. Urządzenie przedstawione podczas tegorocznej konferencji APS Division of Plasma Physics wygląda jak neonówka, a nadaje i odbiera fale radiowe za pomocą przewodzącej prąd plazmy (rozgrzanego gazu, w którym elektrony oddzieliły się od jego cząstek). Prezentujący niezwykłą antenę T. R. Anderson i I. Alexeff twierdzą, że można w łatwy sposób zmieniać jej charakterystykę, a co za tym idzie – błyskawicznie dostosować ją do innej częstotliwości pracy. Wystarczy wyłączyć lub włączyć odpowiednie części aparatury zawierającej większą liczbę takich "świetlówek". Właściwość ta pozwala w prosty sposób omijać pasma radiowe, które w danej chwili są zagłuszane. Rzecz jasna, wyłączenie zasilania całej anteny powoduje, że plazma zamienia się w zwykły gaz, który nie przewodzi prądu i nie "odpowiada" na sygnały urządzeń wykrywających instalacje nadawczo-odbiorcze.
  25. Czarne listy, białe listy, zaawansowane filtry heurystyczne, filtr Bayesa... to tylko niektóre z wynalazków, jakie próbowano wykorzystać do walki z niechcianą pocztą elektroniczną. Niestety, większość z nich okazała się nie dość skuteczna, zbyt skuteczna (blokowanie "prawdziwych" wiadomości), albo niepraktyczna. Efekt znamy wszyscy – plaga spamu coraz bardziej daje się nam we znaki. Kolejną bronią przeciw sprzedawcom cudownych pigułek i tanich zegarków ma być system... łamigłówek, który opracował Paul Gardner-Stephen z Flinders University w Adelajdzie. Pomysł naukowca bazuje co prawda na standardowych filtrach antyspamowych, jednak wzbogaca je o dość ciekawą funkcję. Jeśli bowiem okaże się, że przebadana wiadomość zdradza cechy poczty reklamowej, serwer odbierający pocztę stawia dodatkowy warunek nadawcy e-maila. Aby list mógł zostać przyjęty, komputer, który go wysłał będzie musiał... rozwiązać łamigłówkę. Stopień trudności zadania ma zależeć od tego, jak bardzo podejrzana okaże się przesyłka. W wypadku najbardziej charakterystycznych spamów, dostarczenie każdego z nich może zabrać około godziny pracy nad rozwiązaniem zagadki. Łatwo można zauważyć, że mechanizm ten w naturalny sposób ogranicza możliwości rozsyłania reklamówek. Teoretycznie powinno to rozwiązać problem niechcianej poczty. O rzeczywistych możliwościach tego systemu przekonamy się w przyszłym roku, kiedy to zostaną przeprowadzone pierwsze próby. Niestety, szanse na wprowadzenie opisanego pomysłu do powszechnego użytku są raczej niewielkie. Wymagałoby to aktualizacji oprogramowania pocztowego na wszystkich serwerach Internetu, co jest raczej niewykonalne. Wystarczy choćby wspomnieć, że w Sieci wciąż można znaleźć sporą liczbę maszyn, które są nieprawidłowo skonfigurowane pod kątem obecnie używanych, stosunkowo prostych protokołów transmisji...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...