Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'probiotyki' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 6 wyników

  1. Przyjmowanie przed radioterapią bakterii probiotycznych Lactobacillus rhamnosus GG zmniejsza uszkodzenia nabłonka jelita cienkiego w czasie leczenia. Choć badania prowadzono na myszach, naukowcy ze Szkoły Medycznej Washington University w St. Louis uważają, że korzyści z tego prostego zabiegu mogą także odnieść pacjenci napromieniani z powodu guzów jamy brzusznej. Amerykanie wyjaśniają, że radioterapię stosuje się m.in. w leczeniu raka gruczołu krokowego, szyjki macicy czy pęcherza moczowego. Niestety, poza komórkami nowotworowymi giną także komórki zdrowe, co w przypadku uszkodzenia nabłonka jelit może prowadzić do ataków silnej biegunki. W przypadku niektórych chorych trzeba z tego powodu przerwać leczenie albo zmniejszyć dawkę promieniowania, dając przewodowi pokarmowemu czas na regenerację. Probiotyki mogą stanowić metodę zabezpieczania jelita cienkiego przed uszkodzeniami tego rodzaju - podkreśla dr William Stenson. Stenson zauważył, że myszy poddawane radioterapii chronią różne szczepy bakterii probiotycznych Lactobacillus, w tym wspominane na początku L. rhamnosus GG (LGG). Wyściółka jelit ma grubość zaledwie jednej warstwy komórek. Ta warstwa komórek oddziela resztę organizmu od tego, co znajduje się w przewodzie pokarmowym. Jeśli nabłonek uszkodzi się wskutek radioterapii, bakterie, które normalnie rezydują w jelitach, mogą zostać uwolnione i podróżować po organizmie, powodując poważne problemy w rodzaju sepsy. Studium wykazało, że probiotyki spełniały swoje zadanie tylko wtedy, jeśli podawano je przed radioterapią. We wcześniejszych badaniach z udziałem ludzi pacjenci zazwyczaj zażywali probiotyki, kiedy pod wpływem uszkodzenia nabłonka jelit rozwinęła się biegunka. Nasze studium sugeruje jednak, że probiotyki powinno się aplikować przed wystąpieniem objawów, a nawet przed rozpoczęciem radioterapii. Kluczową funkcją probiotyków - przynajmniej w tym scenariuszu - wydaje się bowiem zapobieganie urazom, a nie ułatwianie naprawy - wyjaśnia dr Matthew A. Ciorba. Uprzednio Stenson i inni wykazali, że probiotyki działają za pośrednictwem szlaku angażującego prostaglandyny i cyklooksygenazę 2 (COX-2). Podczas najnowszych eksperymentów odmierzone dawki LGG wprowadzano bezpośrednio do żołądka zwierząt. Okazało się, że bakterie chroniły nabłonek przewodu pokarmowego tylko wtedy, gdy były one w stanie wytwarzać COX-2. U niezdolnych do produkcji COX-2 zmutowanych gryzoni promieniowanie niszczyło komórki nabłonka tak samo jak u myszy z grupy kontrolnej, którym nie podawano probiotyku. W jelicie grubym komórki wytwarzające COX-2 migrują do miejsc urazu i asystują przy naprawie. W naszym badaniu ocenialiśmy tę reakcję w jelicie cienkim i odkryliśmy, że komórki, w których zachodzi ekspresja COX-2, mogą migrować z nabłonka do krypty, gdzie powstają nowe komórki nabłonka. Sądzimy, że ten mechanizm jest kluczowy dla efektu ochronnego - podkreśla Ciorba. Na myszy działały stosunkowo niskie dawki probiotyku, u ludzi mogłoby więc być podobnie. W przyszłości naukowcy zamierzają wyizolować z bakterii radioochronny czynnik. Wtedy nie trzeba by podawać pacjentom mikroorganizmów, ale syntetyczny odpowiednik ich "wynalazku".
  2. Prowadząc do produkcji reaktywnych form tlenu (RFT), probiotyczne bakterie sprzyjają gojeniu nabłonka jelit myszy. Wygląda więc na to, że mikroby m.in. z jogurtu są nam potrzebne do wywołania niewielkiego stresu oksydacyjnego, który działa mobilizująco i pozwala zachować zdrowie. Naukowcy ze Szkoły Medycznej Emory University cieszą się, ponieważ ich odkrycia wyjaśniają nie tylko mechanizm działania probiotyków, lecz również stwarzają nadzieje na opracowanie lepszych terapii dla wcześniaków z martwiczym zapaleniem jelit czy dorosłych z poważnymi chorobami przewodu pokarmowego. Dr Andrew Neish tłumaczy, że o korzystnym wpływie bakterii probiotycznych (mikroflory) wiedziano już od lat, tajemnicą pozostawało jednak, co się właściwie dzieje. Opisaliśmy jeden z wielu przypadków; wiemy już, w jaki sposób określone rodzaje bakterii spełniają w organizmie specyficzne role biochemiczne. Komórki nabłonka jelit żyją w bliskim kontakcie z bakteriami i normalnie tworzą barierę trzymającą mikroby z dala od innych narządów. Kiedy w przebiegu różnych chorób w barierze powstają jakieś drobne ubytki, komórki nabłonka naprawiają je, migrując w okolice patologicznej zmiany. Amerykanie wykazali, że bakterie Lactobacillus rhamnosus przyspieszają proces leczenia (zarówno w hodowlach komórkowych, jak i w przewodzie pokarmowym żywych myszy, który został uszkodzony za pomocą chemikaliów). L. rhamnosus występują naturalnie w ludzkich jelitach i często wykorzystuje się je jako probiotyk. Są one spokrewnione z pałeczkami występującymi w sfermentowanych pokarmach. Większość typów komórek nie toleruje kontaktu z bakteriami. W odróżnieniu od nich komórki nabłonka jelit reagują na L. rhamnosus, zwiększając swoją ruchliwość – podkreśla Neish. Za pomocą wrażliwego na obecność RFT fluorescencyjnego barwnika zespół wykazał, że komórki nabłonka jelit po zetknięciu z L. rhamnosus produkują wewnętrznie RFT. Reaktywne formy tlenu stymulują zaś tworzenie ognisk przylegania, czyli struktur na komórkach nabłonka, które działają jak kotwice ułatwiające przemieszczanie. To tym miejscem komórki przyczepiają się do otaczającej je macierzy. Podczas eksperymentów Neish skupił się na jelicie cienkim, gdzie zazwyczaj występuje mniej bakterii niż w jelicie grubym. W ten sposób naukowcy uniknęli podawania antybiotyku, by najpierw usunąć mikroby naturalnie występujące w przewodzie pokarmowym. Okazało się, że przeciwutleniacze rozprawiające się z RFT nie dopuszczają, by bakterie wspomogły proces leczenia ran. Wcześniej wykazano, że komórki odpornościowe reagują na bakterie, produkując RFT. Neish i inni uważają jednak, że wytwarzanie reaktywnych form tlenu przez komórki nabłonka jelita to nie obrona, ale raczej marker adaptacji. W przyszłości Amerykanie chcą ustalić, jaka część bakterii stymuluje nabłonek do produkcji RFT.
  3. Odpowiednio skomponowana mieszanka bakterii może wspomagać powrót do zdrowia pacjentów po zabiegu tworzenia bypassu żołądka - donoszą naukowcy z Stanford School of Medicine. Badacze przeanalizowali losy czterdziestu dwóch pacjentów, u których wykonano wspomniany zabieg, a następnie podawano im zestaw bakterii probiotycznych, sprzyjających prawidłowemu funkcjonowaniu przewodu pokarmowego. Sześć miesięcy po operacji wykonano u pacjentów pomiar masy ciała. Wynika z nich, że osoby przyjmujące codziennie koktajl probiotyków zrzuciły 70% nadmiernych kilogramów, zaś w kontrolnej grupie pacjentów, u których nie zastosowano bakteryjnego "wspomagania", stwierdzono spadek masy o 66%. U osób leczonych probiotykami stwierdzono także mniejszą częstotliwość niepożądanych objawów pojawiających się po zabiegu, jak nudności czy wzdęcia. Podczas wywiadu lekarskiego informowały one także o wyższym poziomie ogólnego samopoczucia. Probiotyki to grupa mikroorganizmów dodawanych najczęściej do produktów mleczarskich, takich jak jogurty i kefiry. Pomagają leczyć wiele dolegliwości ze strony układu pokarmowego, jak np. biegunki, wzdęcia i zaparcia. Wielką zaletą tego typu leczenia jest jego bezpieczeństwo, bardzo niska cena oraz łatwość zastosowania. Większość z nich można także przyjmować we własnym zakresie, bez nadzoru lekarza. Dodatkowo, chronią nas przed infekcjami poprzez wypieranie z organizmu innych, szkodliwych mikroorganizmów. Niektóre z nich stymulują także układ odpornościowy do skuteczniejszego działania. Pomysł podawania probiotyków po zabiegu tworzenia bypassów wziął się z poprzedniego odkrycia tego samego zespołu. Badacze zauważyli wówczas, że u wielu pacjentów w wyniku operacji dochodzi do niekorzystnych zmian w składzie flory bakteryjnej przewodu pokarmowego. W celu usunięcia tego problemu zaproponowano podawanie dawki specjalnie wyselekcjonowanych bakterii należących do rodziny Lactobacillus, których zadaniem było zasiedlenie jelit i jednoczesne wyparcie z niego szkodliwych mikroorganizmów. Po sześciu miesiącach od rozpoczęcia eksperymentalnej terapii wykonano analizę chemiczną gazów wypełniających jelita, dzięki czemu możliwe było ustalenie proporcji korzystnych i szkodliwych mikroorganizmów. Badaczom udało się potwierdzić, że przyjmowanie probiotyku znacznie poprawia skład flory bakteryjnej, co przekłada się na poprawę ogólnego stanu zdrowia. Dr John M. Morton, lekarz należący do prowadzącego badania zespołu, tłumaczy, że zmniejszenie intensywności objawów ubocznych w wyniku operacji przekłada się na szybszy spadek masy ciała. Jeżeli jesteś w stanie trawić pokarm w spokoju, spada prawdopodobieństwo, że będziesz poszukiwał dodatkowych niezdrowych przekąsek (ang. junk food - red.) po zabiegu. Dr Morton przypuszcza także, że odpowiednia flora bakteryjna przewodu pokarmowego może wywierać bezporedni wpływ na masę ciała. Lekarze zajmujący się zagadnieniem wykazują dużo entuzjazmu dla pomysłu naukowców z Uniwersytetu Stanforda. Nawet pomimo faktu, że jest to nieduże badanie, osobiście rekomendowałbym przyjmowanie suplementów pacjentom, którzy cierpią z powodu niekorzystnych objawów ze strony układu pokarmowego po operacji, mówi Mark DeLegge, specjalizujący się w leczeniu chorób układu pokarmowego lekarz ze szkoły medycznej przy University of South California. Zastrzega jednak, że jego zdaniem przyjmowanie probiotyków należy w takiej sytuacji zawsze konsultować z lekarzem. Tworzenie bypassu żołądka polega na zmniejszeniu objętości tego organu (u osób obarczonych poważną otyłością jest on poważnie rozciągnięty) oraz przyłączenia jelita cienkiego do powstałej w ten sposób niedużej kieszonki. Dzięki operacji, zołądek mieści znacznie mniej pożywienia i szybciej dostarcza do mózgu sygnał sytości. Jest to zabieg niezwykle skuteczny terapeutycznie, gdyż pozwala stracić średnio aż 80% nadmiernych kilogramów w czasie zaledwie jednego roku. Dzięki tworzeniu bypassu udaje się także wyleczyć średnio 82% przypadków cukrzycy typu II, która rozwija się najczęściej właśnie u osób otyłych. Wyniki swoich badań naukowcy zaprezentowali w czasie Tygodnia Chorób Układu Pokarmowego zorganizowanego w amerykańskim San Diego.
  4. Niewykluczone, że podawanie pacjentom cierpiącym z powodu kamieni nerkowych probiotyków z bakteriami Oxalobacter formigenes zmniejszy ryzyko nawrotów choroby. Wcześniej odkryto, że osoby, u których naturalnie one występują, o 70% rzadziej uskarżają się na tego typu problemy (Journal of the American Society of Nephrology). Kiedy kamień już powstanie, może się przemieszczać w układzie moczowym i zaburzać przepływ uryny, wywoływać stan zapalny, silny ból, a niekiedy nawet i niewydolność nerek. Urolodzy podkreślają, że najczęściej kamienie powstają u ludzi między 20. a 40. rokiem życia. Do 80% grudek składa się w głównej mierze ze szczawianu wapnia. To ważne, ponieważ bakterie Oxalobacter formigenes rozkładają szczawiany w przewodzie pokarmowym. Zespół z Uniwersytetu w Bostonie porównał 247 pacjentów z nawracającą kamicą szczawianową z 259 zdrowymi osobami. Okazało się, że O. formigenes występowały tylko u 17% chorych i u 38% członków grupy kontrolnej. Możliwość zastosowania bakterii jako probiotyku znajduje się obecnie na wczesnym etapie badań – wyjaśnia szef ekipy naukowców, profesor David Kaufman. Derek Machin ze Szpitala Uniwersyteckiego w Aintree podkreśla, że gdyby metoda bakteryjna okazała się skuteczna, byłby to naprawdę wielki krok naprzód. Wielu ludzi walczy z kamieniami nerkowymi przez całe życie, a niszczenie ich za pomocą ultradźwięków nie zawsze jest w pełni skuteczne. Urodzenie nawet fragmentów kamienia bywa bardzo bolesne. Czasami kamień zdąży uszkodzić nerkę, zanim zostanie w ogóle wykryty. Występowanie kamicy powiązano z odwodnieniem. Odnotowuje się ją częściej w krajach o gorącym i suchym klimacie, np. Arabii Saudyjskiej. W takich przypadkach jest ona skutkiem nadmiernego wydalania wapnia. Niestety, u wielu ludzi trudno ustalić, co jest przyczyną choroby.
  5. Podawane dzieciom autystycznym bakterie probiotyczne tak bardzo poprawiły ich koncentrację uwagi i zachowanie, że nie dokończono prób klinicznych. Stało się tak z powodu buntu rodziców maluchów, które miały zacząć otrzymywać placebo (w połowie eksperymentu następowała zmiana preparatu). W ten sposób "odpadła" mniej więcej połowa uczestników. Poprawa była tak widoczna, że rodzice wiedzieli, które dzieci dostawały coś innego niż placebo. Glenn Gibson, mikrobiolog z Reading University, który nadzorował badania 40 dzieci autystycznych w wieku 4-8 lat, powiedział, że nie można w takiej sytuacji sformułować ostatecznych wniosków i trzeba będzie przeprowadzić kolejne eksperymenty. Profesor Gibson wspomniał, że wcześniejsze studia wykazały, że chorzy na autyzm często cierpią na schorzenia jelit. Znajdowano w nich duże ilości "złych" bakterii beztlenowych — klostridiów. Preparaty probiotyczne zostały zatem tak pomyślane, by patologiczną florę bakteryjną zastąpić dobrymi bakteriami i zobaczyć, jakie będą tego efekty. Probiotyki miały postać proszku, podawano je raz dziennie. Jak donosili rodzice, przyjmując je, dzieci wykazywały mniej objawów autyzmu. Zadanie mam i ojców polegało na prowadzeniu dzienniczków, w których miały się znaleźć zapiski dotyczące nastroju ich pociech. To z nich naukowcy dowiedzieli się o postępach swoich podopiecznych. Gibson zauważa, że niektóre gatunki klostridiów wytwarzają neurotoksyny, które mogą być bezpośrednią lub pośrednią przyczyną zachorowania na autyzm. Jak podkreśla naukowiec, to tylko jego spekulacje, a dzieci poczuły się na przykład lepiej z innego powodu niż wyeliminowane toksyn. Pierwsze bakterie znajdujące się w przewodzie pokarmowym dziecko otrzymuje w spadku od matki, następne dostają się tam już z pokarmem. Jeśli maluch choruje, podaje mu się różne leki, które również wywierają wpływ na florę bakteryjną. Można tu wymienić choćby antybiotyki, które naruszają równowagę między bakteriami a grzybami. Profesor Gibson nie uważa, by szczepionki wieku dziecięcego miały cokolwiek wspólnego z autyzmem. Wcześniej zastanawiano się, czy szczepionka skojarzona przeciwko odrze, śwince i różyczce nie jest aby odpowiedzialna za tę chorobę.
  6. Prebiotyki mogą zmniejszyć szanse wystąpienia atopowego zapalenia skóry u dzieci z grupy wysokiego ryzyka, sugerują wyniki badania opublikowanego na łamach Archives of Disease in Childhood. Mleko ludzkie zawiera naturalne prebiotyki (oligosacharydy), które stymulują wzrost korzystnych dla zdrowia szczepów bakteryjnych, takich jak Lactobacillus czy Bifidobacterium. To z kolei prowadzi do rozwoju zdrowego układu odpornościowego. W ten sposób można zapobiegać alergiom u bardzo małych dzieci. Naukowcy opracowali opartą na prebiotykach mleka ludzkiego recepturę i przetestowali uzyskaną mieszankę na dzieciach, których rodzice cierpieli albo na wyprysk atopowy, albo ma astmę, albo na alergiczny nieżyt nosa (uczuleniowe zapalenie błon śluzowych). Wszystkim mamom zalecono karmienie piersią, a wszystkie maluchy urodziły się po ciąży normalnej długości. Dzieci mam, które nie mogły jednak zacząć lub kontynuować karmienia piersią, zostały przydzielone do jednej z dwóch grup: 102 podawano mleczną mieszankę prebiotyczną, a 104 karmiono zwykłą mieszanką. Do 6. miesiąca życia niemowlęta co miesiąc przechodziły badania, a rodzice mieli za zadanie prowadzić dzienniczek zauważonych objawów. Po ½ roku tylko u 10 maluchów karmionych mieszankami z prebiotykami wystąpiło atopowe zapalenie skóry, w porównaniu do 24 brzdąców karmionych tradycyjnie. Analiza 98 próbek kału wykazała znaczny wzrost liczby bifidobakterii u dzieci karmionych prebiotykami. Prebiotyki to przede wszystkim niestrawne oligosacharydy (pochodne galaktozy, fruktozy i innych polisacharydów). Stanowią one pożywkę dla wybranych szczepów bakteryjnych i w ten sposób selektywnie pobudzają ich wzrost. Wybrane szczepy zaczynają dominować w mikroflorze przewodu pokarmowego. Prebiotyki wiążą wodę, zwiększając objętość treści jelitowej oraz kału. Poprzez swoją luźną strukturę, sporą powierzchnię i zawartość substratu fermentacyjnego stanowią doskonałą pożywkę dla probiotyków. Probiotyki to wyselekcjonowane szczepy bakterii z grupy Lactobacillus i Bifidobacterium (które naturalnie bytują w jelicie człowieka). Najlepiej, by pre- i probiotyki łączyć w tzw. synbiotyki i w takiej właśnie postaci dodawać do produktów spożywczych, nazywanych po takim zabiegu żywnością funkcjonalną. Oprócz wymienionych wyżej działań, prebiotyki dodatnio wpływają na gospodarkę wapniowo-fosforanową oraz lipidową, a także zapobiegają zaparciom. Po raz pierwszy zjawisko prebiozy badał na początku XX wieku noblista Ilia Miecznikow.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...