Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

czesiu

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1276
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez czesiu

  1. W pewnym sensie "ja to wiem" + takie rozwiązanie już jest dostępne na rynku i nazywa się HTC Shift.
  2. Dla takich osób jak ty pozostaną leki "drogie" i efektywne, a dla osób, które lubią świecić w nocy i od czasu do czasu mieć rozwolnienie/nieoczekiwane efekty uboczne pozostaną chińskie "generyki" Po prostu rynek sam zadecyduje co woli.
  3. Myślę, że mówienie o kubkach kawy jest strasznie nieprecyzyjne - niektóre osoby biorą na szklankę 1 łyżeczkę kawy, a inne osoby nie schodzą poniżej 3 łyżeczek na szklankę. Zdecydowanie lepiej było by więc mówić o ilości kawy wagowo, bądź w "standardowych łyżeczkach". To jest tak jak w kawale z alkoholikiem, któremu został zalecony jeden kieliszek wina dziennie, więc używał jedno litrowy "kieliszek".
  4. Na dzień dzisiejszy Microsoft już ma system dla architektury ARM, ba nawet dwie gałęzie - Windows mobile i windows CE. Problem jest ciut inny - jak sprawić, aby aplikacje x86 działały na procesorach ARM, coprawda już swojego czasu emulator Bochs umożliwiał uruchomienie Windowsa 95/98, ale funkcjonalne toto nie było.
  5. O, pierwszy raz o tym micie słyszę, widać nie mam doczynienia z tak nierozsądnymi ludźmi, moje otoczenie zawsze twierdziło jedynie, że kofeina (nieznacznie) podnosi ciśnienie, ale żeby od razu posądzać o nadciśnienie...
  6. O trafności reklamy ciężko dyskutować, jednak uważam, że oburzenie ludzi jest bezpodstawne, tak jak w 80% pozostałych przypadków. (np sprzedaż chorego konia na kiełbaski itp)
  7. Tak brzmi tylko szumna idea, szczególnie w przypadku "nowych leków", które różnią się jedynie nazwą i dodatkiem wit. C. Refundacja niczego nie upraszcza, a jedynie zwiększa zyski firm - nagle parametr "są gotowi zapłacić" skacze o 300% tylko dzięki zrąbanemu koszykowi leków, w którym jest w jakim stopniu dany lek jest refundowany. W skrócie np. produkcja kosztuje 5zł, ludzie byli by gotowi kupić specyfik za 50zł (i w takiej cenie firma była gotowa lek sprzedawać), ale państwo refunduje lek w 80% - w efekcie ten sam lek zamiast 50zł kosztuje 248zł. Tak samo jest w branży zaopatrzenia ortopedycznego więc pod tym względem idź mydlić oczy o szczytnej drogiej działalności firm farmaceutycznych komuś innemu.
  8. Ależ ja nie czepiam się muzyki i wiem, że płyta z grą była przy okazji płytą audio. Tyle, że ja chętnie zrezygnuję z tej muzyki (nawiasem mówiąc była też w plikach *.mid), jeżeli będę mógł grać bez płyty - przy winampie. Faktem jest, że jeżeli uruchomisz grę bez włożonej płyty CD zostaje wyświetlona informacja cytuję: "W napędzie cd-rom nie ma płyty z grą heroes 2 gold. Bez tej płyty możesz jedynie brać udział w rozgrywkach dla wielu osób jako gość." <- wredne perfidne i durne zabezpieczenie antypirackie - wersja torrent edition nie ma takiego obostrzenia. Jedyne co mi się w tym podoba, to fakt, że kilka osób może grać przez sieć z jednej płyty gry - idealne rozwiązanie na tzw. LAN party.
  9. Nawet traktując "erekcję" jako standard - co jest ograniczane zarówno przez głowę jak i fizjologię. Kwestią jest nie tyle sama erekcja, co orgazm - a tutaj chyba się ze mną zgodzisz - im więcej wiesz/ eksperymentujesz, tym bardziej wiesz, co daje w odczuciu najintensywniejszy orgazm <- również poszukiwanie można uznać za w pewnym sensie trening.
  10. 1)Mowy nie rozwijasz? 2)rozumiem, że już jako zygota biłeś rekordy na 100m i nie przechodziłeś stadium raczkowania 3)są ludzie potrafiący machać uszami i nosem - ja tak nie potrafię, ty być może też, ale jeden z drugim MOGLIBYŚMY to w jakimś stopniu wyćwiczyć. The point IS - cokolwiek byś nie chciał robić/osiągnąć LEPIEJ niż dotychczas musisz poświęcić czas na trening - w tym względzie argumentacja o konieczności ćwiczenia punktu G ma sens.
  11. No oby NIE, bo jak taką sztywną i stojącą później położyć na łóżku Czepiam się "erekcji", bo miałeś na myśli raczej "rozgrzanie/rozbudzenie" kobiety niż same http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2457671 Co do zaspokojenia samego siebie - mów też za siebie z pełną konsekwencją. Odnośnie TABU w wzgledzie stosunków mnie najbardziej denerwują typki, które czerwienią się na samą myśl o pisuarze, czy "penisie".
  12. Ja już podjąłem decyzję - oryginały fajnie prezentują się na półce + wykazują moje wsparcie dla twóców, ale za nic w świecie nie zainstaluję oryginalnej gry, która do działania wymaga ode mnie instalacji sterownika zabezpieczenia Starforce / safe disk czy innej internetowej rejestracji. Tak samo wkurzają mnie gry z tamtej epoki, ot heroes of might and magic 2, które do działania wymagają aby płyta była wsadzona do napędu - PO KIEGO GRZYBA, szczególnie że piracka/oryginalna wersja zajmuje na dysku ~60mb. Dodajmy jeszcze niemożność zrobienia kopii zapasowej, bo wytwórnia sobie nie życzy, a dochodzi kolejny argument za stronami typu TPB. Możliwość dostępu do posiadanych(legalnie zakupionych, ale nośnik uległ uszkodzeniu) gier/programów/filmów nawet jeżeli firma upadła/dany produkt wycofała. edit: Z ideologią można się zgadzać bądź nie, ale praktycznym aspektom nikt nie jest w stanie zaprzeczyć! Nawet jeżeli padnie argument - sami sobie winni - nie kradli by, to by nie było zabezpieczeń - a co z programami/filmami/grami, które zostały wycofane z rynku, a akurat nasz nośnik uległ uszkodzeniu (chociażby ze względu na wymuszone częste korzystanie (w przypadku filmów)?
  13. 1) potrzeba matką wynalazków - rozwinął by się sektor usług i handel wymienny - jakoś w Zimbabwe sobie radzą! 2) co to za radość z pracy, skoro masz za mało, żeby żyć ale za dużo żeby umrzeć? 3) wystarczy popatrzeć co się działo w anglii: http://historia.na6.pl/rewolucja_przemyslowa_w_anglii i średnią życia, a się okaże, że ta super praca lepsza niż nic wcale nie jest lepsza. Ot taki dzień świstaka: wstać, zasuwać, zeżreć, zasnąć. według mnie, jako osoby od 20 lat niejedzącej mięsa ani ryb PROBLEMU NIE MA - problem mają ludzie w głowach ot i tyle. jeden się uprze, że zwierzęta cierpią, inny że rośliny też. to padają argumenty "ale rośliny nie czują" - swojego czasu robiono testy na drzewach rozpalając w ich okolicy ogień - instrumenty podpięte do żywych drzew wyraźnie pokazywały, że drzewa na ogień reagują - czyli w pewnym sensie czują I WIEDZĄ co się święci. - czy ten fakt coś zmienia w moim podejściu do drzew? NIE. Dyskusja o preferencjach żywieniowych ma sens dopóki mówimy o sobie - nie chcesz jeść padliny SUPER, chcesz jeść padlinę - SUPER, ale po jakiego grzyba próbujecie mi jeden z drugim wmówić, że twoja czy tego obok droga jest lepsza od obranej przeze mnie? Gdybyście jeszcze choć rzucali faktami - jem mięso, bo udowodniono, że dzięki temu jestem sprawniejszy, bądź nie jem X, bo coś się dowiedziałem. Ale nie, wasze "merytoryczne" argumenty sprowadzają się do płakania, bo coś gdzieś cierpi i WSZYSCY POWINNI REAGOWAĆ TAK SAMO jak WY. Zdradzę wam tajemnicę, każdemu z osobna - gdyby wszyscy ludzie na świecie myśleli tak jak ty, to świat był by nudnym miejscem - jakakolwiek dyskusja kończyła by się na "tak, masz rację".
  14. W niemieckim Galileo był reportaż dotyczący rybek, które służyły za czujniki zanieczyszczenia wody - po prostu rybki w razie wykrycia czegoś nieprzyjemnego zaczynały w swoim "akwarium" wariować.
  15. czesiu

    Moderownia

    Chciał bym zauważyć, że ostatnio za takie podejście google przegrało sprawę w sądzie i mariusz twierdził, że słusznie sprawę przegrali - czyżby podwójne standardy na kopalni się rodziły?
  16. Pytanie raczej brzmi - W JAKIM ŚWIECIE TY ŻYJESZ?! Wątpię, aby celem firmy było sprzedanie/danie tym osobom tych trumien/nagrobków. Celem była darmowa reklama + uświadomienie, że pijane prowadzenie jest potencjalnie niebezpieczne (choć niektóre jednostki mogą wyciągnąć odwrotny wniosek - hej, on mi chce fundnąć trumnę, więc musi być pewien, że nic mi się nie stanie, bo inaczej po co by tak ryzykował?!). I w tej roli tekst o darwinie ma pomóc w delikatnym uświadomieniu pewnych faktów. <- jeżeli nawet tylko 1 osoba na 10 sprawdzi o co chodzi z darwinem i stwierdzi, że jednak woli nie prowadzić w stanie odurzenia możesz mówić o podwójnym sukcesie.
  17. I tak i nie - jeżeli dokument ma być drukowany - oczywiście WYSIWYG jest super, jednak co z sytuacjami, gdy wysyłasz do kogoś ofertę biznesową w formacie Doc/docx?! O ile się nie mylę, to akurat Word nie ma natywnej obsługi formatu PDF. Efekt - sprawy biznesowe powierzasz nadziei, że w danej firmie dokument się nie rozjedzie...
  18. Najchętniej bym zakazał ten proceder, gdzie Pekin ma 4 różne nazwy, jednak niestety z drugiej strony jest to niewykonywalne. Przeważnie przyczyną zgrzytu jest kwestia "jak wymawia się nazwę pinyin"? <- to odnośnie spolszczeń nazw miejscowości, ale jednocześnie dotyczy też właśnie tłumaczeń - są nie na miejscu, chyba że zostały uznane za oczywiste przez większość ludności danego regionu np. Monachium, Kolonia.
  19. No przecież Word już od dawna otwiera ODT, to z jakim skutkiem jest kwestią innej debaty dotyczącej opierdalania się Microsoftu. Uważam, że stosowanie zewnętrznych wtyczek, stworzonych przez twórców standardu jest całkiem sensownym rozwiazaniem, przynajmniej będzie istniała (wątpliwa)"gwarancja" powtarzalności otwieranych dokumentów. Nie to co z Wordem, gdzie sposób wyświetlania dokumentu zależy od zainstalowanej w systemie drukarki.
  20. he, a czemu nie "Darwin miał rację, spełniłem moją powinność względem narodu"?
  21. Czyli zgłaszałeś każdy komputer, który masz w domu "dostawcy sieci", ja ten punkt regulaminu sobie z umowy wykreśliłem z stwierdzeniem "rozumiem, że nie mogę udostępniać połączenia osobom postronnym, jednak to ile komputerów mam podpiętych w mojej sieci domowej jest moją sprawą - w razie potrzeby się zgłoszę", w końcu rozdzielam na 3 komputery korzystając z routera, a dostawca o niczym nie wie, a nawet jak wywnioskuje na podstawie ruchu z sieci to nie jest w stanie mi cokolwiek zrobić. Oczywiście w wyżej opisanej przez ciebie sytuacji automatycznie jestem zupełnie odcięty od sieci (dostawca widzi tylko 1 IP dla 3 komputerów), jednak to jest już moje ryzyko, które bez obaw podejmuję
  22. Przyznaję - nie doczytałem do przykładu o AK, co w sumie mnie samego zaskakuje. Przyznaję ci rację - zwykle proste rozwiązania są najlepsze, im rozwiązanie bardziej skomplikowane tym posiada większy potencjał dla błędów Odnośnie sieci neuronowych - nie wyobrażam sobie, one są z definicji "zdecentralizowane". Nie, nie chciał bym mieć państwa centralnie sterowanego choć tak w pewnym stopniu i tak jest, w rzeczywistości system państwa powinien działać na zasadzie Centrala wysyła do województwa 1 mln zł z tekstem "rozdysponujcie, z min 33% przeznaczonym na wspieranie narkomanii" <- w którym momencie uznałeś, że chciał bym mieć państwo centralnie zarządzane?
  23. Czy ja wiem? potraktuj każdy "mięsień" jako oddzielną czarną skrzynkę -> na wejściu mówisz co chcesz osiągnąć, a skrzynki między sobą się już dogadają. np podrapanie się po plecach: GŁOWA widzi tylko LEWA/PRAWA ręka, której wysyła info podrap po plecach lewą ręką. Teraz LEWA wie gdzie i co ma zrobić, więc przekazuje to dalej np. do łokcia, który przekazuje to do nadgarstka. Różnica pomiędzy centralnym układem i układem rozproszonym jest podobna do różnicy pomiędzy programowaniem strukturalnym i obiektowym.
  24. Jesteś pewien? Może zapytam inaczej - czy każdy z twoich komputerów ma inny adres IP widoczny dla operatora, czy jednak wszystkie komputery znajdują się za ruterem, w efekcie czego operator widzi tylko 1 adres IP? W pierwszym wypadku tak, masz rację odcięty został by tylko ten jeden komputer, ale już w drugim przypadku odcięty zostanie adres IP routera w efekcie czego cała sieć za routerem leży. Teoretycznie jak już to można by filtrować ruch po adresach MAC a nie IP, ale tutaj teoretyzuję - brak mi doświadczenia w tej kwestii.
  25. Uwaga, poniżej została zamieszczona teoria spiskowa i nie, nie wyraża ona mojego poglądu na świat: No to właśnie wyjaśnił się główny cel zbudowania LHC - niby drogi i w ogóle, ale koszt szybko się zwróci
×
×
  • Dodaj nową pozycję...