Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Mariusz Błoński

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3640
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    124

Zawartość dodana przez Mariusz Błoński

  1. O jaką grafikę chodzi? Jeśli o reklamy graficzne, to w tej chwili widzisz tylko to, co serwuje Google. Z czegoś musimy żyć
  2. Wiesz, podobnie jak państwo dopłaca do interesu pt. "walka z kradzieżami samochodów". Mało kto ma AC, a więc kradzież samochodu jest korzystna dla budżetu, gdyż od kupna kolejnego płaci się podatek. Po co zatem walczyć z kradzieżami? A zabójstwa? Ileż to korzyści czerpie budżet, gdy ktoś zabije emeryta bądź prawie emeryta. Też nie powinno się tego ścigać, bo się do biznesu dopłaca. Nie mówiąc już o ściganiu kłusowników, złodziei kieszonkowych czy ludzi zakłócających ciszę nocną. Same straty.
  3. Na mój rozum, to oni chcą osiągnąć trzy rzeczy: 1. wyłudzić od USA i UE kasę na badania kosmiczne, Amerykańce nie dadzą się nabrać 2. znaleźć inne zagrożenie, by ludzie przestali myśleć o globalnym ociepleniu, bo walka z nim jest baardzo nie na rękę Rosji i jej gospodarce opartej na surowcach, 3. propagandowo pokazać wewnątrz kraju, jaką to są potęgą (być może uda się też przekonać wielu naiwniaków w UE jaka to Rosja kochana jest)
  4. Tak. Właściciel ma prawo decydować, co robi ze swoją własnością. Ponadto cena ma związek nie tyle z kosztami, co z popytem i sytuacją na rynku. Popatrz np. na przeglądarki. Nie sprzedasz przeglądarki internetowej. Niezależnie od kosztów jej produkcji. 1. Dlaczego prawo autorskie to fikcja? 2. Co znaczy "dobra kultury"? 3. Co znaczy "za free"? Twórcy mają nie zarabiać? To nie będzie twórców, bo umrą z głodu.
  5. Lucky: zauważ, gdzie Intel celuje. W ludzi grających w WoW czy FIFA. Ci, którzy grają od przypadku do przypadku w gierki flashowe i tak nie kupowali kart graficznych. Ale nastolatek, który gra po kilka godzin w tygodniu musiał naciągnąć rodziców na jakąś fajniejszą kartę. Jesli nie jest hardkorowcem, to mu teraz wystarczy rdzeń Intela, więc łatwiej będzie rodziców przekonać do tańszego kompa. Myślę, że to może Intelowi się udać. I sądzę, że robią to dlatego, iż znowu ponieśli klęskę na rynku GPU (vide Larrabee).
  6. Intel jest liderem rynkowym jeśli idzie o rdzenie graficzne wbudowane w inne układy. Dotychczas wbudowywano je w chipsety, w przyszłosci będą wbudowywane w procesory. Takie rozwiązanie jest znacznie tańsze dla użtykownika, bo nie trzeba kupować karty graficznej. Dotychczas jednak takie rdzenie graficzne nie radziły sobie z bardziej zaawansowanymi grami. Teraz Intel obiecuje, że spokojnie obsłużą większość gier. A zatem już nie tylko będzie konkurował z ATI i Nvidią na rynku chipsetów (na którym wygrywa). Będzie też miał w ofercie coś, co wielu graczom może zastąpić kartę graficzną i to coś będzie tańsze. Można więc przypuszczac, że wielu graczy, kupując w przyszłości komputer, zrezygnuje z karty graficznej. O ile, oczywiście, rdzenie Intela rzeczywiście będą dobrze sobie radziły. ATI i Nvidii zostanie więc rynek dla najbardziej hardkorowych graczy, bo jak dotąd Intel nie potrafi wyprodukować porządnego GPU.
  7. Pewnie z internetem jest tak, że ISP szacuje sobie średnie zużycie łącza, bierze jakąś tam poprawkę i łącza sprzedaje userom z uwzględnieniem tej średniej. Co oznacza, że wszystko dobrze działa do czasu, jak średnio wychodzi, że każdy użytkownik korzysta w danej chwili z 50% pojemności łącza, które wykupił. Ale jak każdy korzysta już z tych 50%, a nagle znajdzie się 10% takich, co to wykorzystują całość, to mamy kryzys na łączach. Tylko inaczej się nie da. Bo jeśli jakiś ISP dzierżawi łącze o pojemności 1 Gb/s i mógłby sprzedać tylko 100 użytkownikom po 10 Mb/s to zapewne nawet koszty dzierżawy by mu się nie zwróciły. A więc sprzedaje 200 użytkownikom po 10 Mb/s, bo wie, że i tak mu łacza nie zapchają. Do czasu.
  8. Czesiu, dopóki USA są taką potęgą jak obecnie, dopóty zarówno to co dobre, jak i to co złe z USA będzie miało wpływ na cały świat. I tak... USA mogą więcej niż ktokolwiek inny. Z prostej przyczyny - taka jest naturalna kolej rzeczy. Duży, bogaty i silny, z którym każdy chce się kumplować ma zawsze więcej do powiedzenie i zawsze wolno mu więcej niż małemu, słabemu biedakowi, którego nikt nie lubi. Ta zasada obowiązuje i w stadzie lemingów, i na podwórku pomiędzy blokami i w polityce międzynarodowej.
  9. http://www.wto.org/english/theWTO_e/countries_e/usa_e.htm Tutaj masz dane, z których wynika, że dotychczas USA złożyło do WTO 93 skargi, a przeciwko USA złożono ich 108. Nie jest więc tak, że tylko USA ma prawo do skarżenia się na inne państwa.
  10. http://ozonewatch.gsfc.nasa.gov/ http://toms.gsfc.nasa.gov/ozone/ozone.html
  11. Tomku, Chiny przez lata usilnie starały się o przyjęcie do WTO. Gdy już to wybłagali, to zobowiązali się do przestrzegania zasad organizacji, do której należą. I tyle.
  12. A wyobraźcie sobie, co by się stało, gdyby analiza wykazała, że anioły z obrazów mogłyby latać. Wówczas powstałoby pytanie o to, na ile nasi przodkowie rozumieli anatomię czy dlaczego wcześniej nie skonstruowano żadnych aparatów latających.
  13. No jak, no przeca jest Wojtek
  14. No to przybędzie im konkurent Sun sprzedaje swoje kontenery od ubiegłego roku. Google też coś próbowało powalczyć na tym rynku, ale się poddali.
  15. Nie mam pojęcia. Ale przyjęcie takiej propozycji świadczy o tym, że firma, która naruszyła patent przyznała, że doszło do naruszenia. Pamiętaj, że wystąpienie do sądu jest kosztowne dla występującego (tu idzie w miliony dolarów) oraz jest ryzykowne, bo sąd może patent unieważnić. Skoro taka firma, którą MS oskarżył o naruszenie, nie powiedziała na dzień dobry "sprawdzam", to znaczy, że zupełnie nie była pewna swoich racji.
  16. A tutaj akurat nie masz racji. W całej swojej 30-letniej historii MS tylko 3 razy (!) podał kogoś do sądu o naruszenie swoich patentów. W tym 1 raz miał to związek z Linuksem (ostatni spór z TomTomem).
  17. A widzisz miało być nettopów, nie notebooków dzięki za zwrócenie uwagi
  18. Ja tam nie widzę niczego złego w korzystaniu z dobrych wzorców. Ma to i tę zaletę, że użytkownik przyzwyczaja się do pewnych standardów obsługi oprogramowania, a więc nie traci czasu na szukaniu za każdym razem gdzie mogą być jakieś pozycje w menu.
  19. Te "entry-level" desktopy to właśnie nettopy. Co do TDP zauważ, że w materiałach Intela jest podany TDP procesora i chipsetu łącznie, stąd wyższe wartości
  20. Politycy i urzędnicy zawsze będą opowiadali brednie i tyle. Żal im tych potencjalnych wpływów, bo jakby te miliony trafiły do brytyjskiego budżetu, to część możnaby ukraść, część wydać na kupowanie biznesmenów, wyborców, a za resztę poszaleć, przeznaczając je na wybrańców narodu.
  21. Tylko, że sprzedając nóż firma całkowicie traci nad nim kontrolę, a więc nie może odpowiadać za jego użycie. Natomiast nad serwerami firma ma całkowitą kontrolę. I tu tkwi różnica. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że jeśli na strzelnicę przyjdzie sobie człowiek, po którym wyraźnie widać, że jest naćpany i agresywny, to właściciel powinien mu udostępnić broń, bo przecież nie od niego zależy, jak zostanie wykorzystana.
  22. Ależ podobnie jest w wielu religiach. Teologowie katoliccy też dyskutują, też używają argumentów i też może dojść do zmiany doktryny. Nikt nikomu nie zabroni publikacji książek i przedstawiania swoich poglądów. Oczywiście, gdy robi to osoba duchowna, która zobowiązała się do przestrzegania jakichś zasad i uznawania pewnych prawd, władza kościelna może próbować taką osobę uciszać, aż do ekskomuniki włącznie. Ale pamiętaj, że przynależność do Kościoła jest dobrowolna i jego członków obowiązują pewne zasady. Duchowny teolog, który się uprze, może zawsze wystąpić z Kościoła. Identyczną sytuację masz na uczelniach. Bywało, że znani naukowcy tracili stanowiska czy granty bo, np. głosili poglądy wbrew obowiązującej poprawności politycznej. Czy wyobrażasz sobie prestiżowy uniwersytet, który zatrudniłby czy nie zwolniłby naukowca głoszącego, że np. w obozach koncentracyjnych zginęło kilkukrotnie mniej ludzi, niż się obecnie podaje? Od razu by takiego wylali na zbity pysk, niezależnie od dowodów i argumentacji. Są poglądy, których rewizja kończy się przykrymi konsekwencjami.
  23. Nie do końca masz rację. Nawet w okresie największej walki z heretykami toczyły się dyskusje teologiczne, podobnie toczą się i teraz. Oczywiście, w katolicyzmie, podobnie jak w wielu innych religiach, mamy do czynienia z pewną prawdą odgórnie ustaloną, która obowiązuje. Co nie znaczy, że nie podlega ona zmianom, bo podlega. Dyskusjom również. Ale podobnie masz w nauce. Mamy pewne obowiązujące poglądy i ci, którzy próbują je podważać, niejednokrotnie narażają się na ostracyzm, ośmieszanie itp. itd. Różnica jest taka, że nie ma jednego ośrodka ustalającego prawdę. Ale są prawdy obowiązujące, podobnie jak w religii. Ponadto nie mówmy tutaj o elicie teologów czy naukowców - bo to oni mają największą wolność w ramach swoich doktryn. Mówmy o przeciętnym człowieku. A temu pozostaje wiara, nic więcej Ciekawe zresztą połączenie wiary i religii będziemy mieli niedługo. Komisja ma sprawdzić, czy papież JPII dokonał cudu uzdrowienia. W jej skład wejdą też lekarze
×
×
  • Dodaj nową pozycję...