Search the Community
Showing results for tags 'eBay'.
Found 20 results
-
W serwisie aukcyjnym eBay można już kupić tablety Samsunga z systemem Windows 8. To niektóre z ponad 5000 urządzeń, jakie rozdano developerom podczas niedawnej konferencji Microsoft Build. W sprzedaży pojawiło się niewiele urządzeń. Dotychczas sprzedano 4 tablety, a kupujący zapłacili od 405 do 2740 dolarów. Jeden z developerów wystawił tablet na aukcji za 2000 dolarów, a cenę „Kup Teraz" wyznaczył na 3500 USD. Tłumaczy on, że nie jest pewien, czy będzie pisał programy dla Windows 8, stąd decyzja o sprzedaży tabletu. Zdaniem wspomnianego developera nazwa „tablet" w odniesieniu do tego urządzenia jest nadużyciem, gdyż ma on wystarczającą moc by obsługiwać preinstalowane Visual Studio 2011 jednocześnie z wieloma innymi aplikacjami. Prawdopodobnie jest bardziej wydajny od twojego obecnego laptopa, ma procesor Core i5 drugiej generacji, 4 gigabajty pamięci DDR3 oraz 64-gigabajtowy dysk SSD. Tablety wyposażono w USB, HDMI, Ethernet, klawiaturę Bluetooth i piórko oraz 11-calowy dotykowy ekran o rozdzielczości 1366x768.
-
Firma Interval Licensing LLC pozwała do sądu AOL, Apple'a, eBay, Facebooka, Google'a, Netfliksa, Office Depot, Office Max, Staples, Yahoo i YouTube'a. Zarzucono im naruszenie patentów należących do przedsiębiorstwa. Pozew złożono w Sądzie Okręgowym dla Zachodniego Dystryktu Waszyngtonu. Interval Licensing LLC działa w imieniu nieistniejącej już Interval Research. Firmę tę założyli w 1992 roku współtwórca Microsoftu Paul Allen (w tym czasie nie był już pracownikiem koncernu) oraz David Liddle, który w latach 70. pracował w Xerox PARC gdzie opracował wiele bardzo istotnych technologii IT. Nieistniejący już Interval Research zatrudniał ponad 110 inżynierów, naukowców i fizyków. Firma działała w czasie, gdy internet dopiero się upowszechniał i opracowała kilka ważnych rozwiązań. Patenty, o naruszenie których zostały oskarżone wymienione na początku koncerny, opisują różne sposoby prezentowania i wyszukiwania informacji w przeglądarce. W pozwie czytamy m.in., że Interval Research miała swój udział w powstaniu Google'a. W zrzucie ekranowym sekcji "About us" z pierwotnej witryny Google'a widać podziękowania dla Interval Research. Firma była jednym z dwóch zewnętrznych współpracowników oraz jednym z czterech źródeł finansowania rodzącego się Google'a. To właśnie w roku 1998 studencki projekt Google opuścił mury uczelni i oficjalnie stał się przedsiębiorstwem. Sporo światła na Interval Research rzuca wywiad z Terry'm Winogradem z 2003 roku. Winograd przez kilka lat pracował w Interval, gdzie zajmował się rekrutacją ludzi i rozpoczynaniem nowych projektów. Po odejściu z Interval pracował dla tej firmy jako zewnętrzny konsultant. Był też wykładowcą informatyki na Uniwersytecie Stanforda oraz doradcą Larry'ego Page'a, współzałożyciela Google'a. We wspomnianym wywiadzie Winograd mówi: Interval został rozbity przez sieć. Interval wystartował bezpośrednio przed pojawieniem się komercyjnego internetu. Pierwszy kontakt z Mosaic miałem właśnie w czasie pracy w Interval. Wszystkie pieniądze i talenty zostały wyssane z Intervala do internetu.[...] Interval przyglądał się urządzeniom, sposobowi pracy ludzi w biurach i w domu i nie dążył do komercjalizacji internetu. To, co Interval próbował zrobić, było szlachetne ale zbyt ambitne.[...] W pewnym sensie Interval był jak dobrze zorganizowana ekspedycja archeologiczna. Okazało się jednak, że skały, które badali nie były niezwykłe. Nie znaleźli niczego równie ważnego jak pecet. Teraz widzę, że w internecie ludzie używają wielu małych rzeczy, które Interval wynalazł.[...] Ale Paula Allena nie interesowały małe rzeczy. On szukał czegoś wielkiego. Winograd przypomina, że to, co Interval wynalazł w latach 90. zaczęło pojawiać się w roku 2003 i dopiero obecnie się rozpowszechniło. Warto tutaj zauważyć, że Interval Licensing najwyraźniej czuje się pewnym swego o czym może świadczyć miejsce złożenia pozwu. Wiele pozwów patentowych jest bowiem składanych w Sądzie Okręgowym dla Wschodniego Okręgu Teksasu, do którego często zwracają się tzw. trolle patentowe.
-
Część z największych światowych koncernów wystąpiła przeciwko planom brytyjskiego rządu, który chce zmusić dostawców internetu do odcinania piratów od sieci. List w tej sprawie, opublikowany na łamach Financial Times, podpisali przedstawiciele Orange'a, Facebooka, Virgin Media, eBay, Google czy British Telecom. Autorzy listu zaznaczają, że tego typu rozwiązanie będzie miało daleko idące niezamierzone konsekwencje, które przewyższą wszelkie korzyści. Twierdzą oni, że blokowanie dostępu, jak przewidziano to w proponowanych rozwiązaniach prawnych, zakłóci pracę sieci w Wielkiej Brytanii i innych krajach oraz będzie stanowiło zagrożenie dla wolności słowa i otwartego internetu, a jednocześnie nie zmniejszy skali piractwa w takim stopniu, ja się to planuje. Przyjmowanie tak kontrowersyjnych rozwiązań bez jakichkolwiek konsultacji z konsumentami i przemysłem to bardzo zła praktyka parlamentarna.
-
Firma Bloom Energy oficjalnie zaprezentowała 100-kilowatowe ogniwa, które mogą być zasilane różnymi rodzajami paliwa. Oferta skierowana jest przede wszystkim do przedsiębiorstw, a przedstawiciele Bloom Energy zapewniają, że inwestycja zwraca się w ciągu 3-5 lat. Ogniwa zasilane są gazem naturalnym i, jak twierdzi KR Sridhar, szef Bloom Energy, emitują o 50% mniej dwutlenku węgla niż energia z konwencjonalnych źródeł. Firma ma już wielu klientów. Z jej urządzeń korzystają m.in. Google, eBay, Coca-Cola, FedEx czy Walmart. W ciągu ostatnich kilku miesięcy wyprodukowały one 11 milionów kilowatogodzin. Korzystanie z elektryczności zapewnianej przez ogniwa Bloom Energy jest tańsze niż zasilanie z tradycyjnej sieci, gdyż urządzenia są wydajne, a energię można produkować na miejscu, bez potrzeby jej dystrybucji na duże odległości. O ogniwach Bloom Energy niewiele wiadomo ponad to, że są to urządzenia z tlenkiem stałym (SOFC). Tego typu ogniwa są bardziej wydajne od swoich wodorowych odpowiedników, mogą pracować na różnych paliwach, jednak są drogie, temperatura ich pracy przekracza 600 stopni Celsjusza i mają problemy ze stabilnością. To jednak nie przeszkodziło wspomnianym wielkim firmom skorzystać z oferty Bloom Energy. Przedsiębiorstwo sprzedaje swoje urządzenia w 100-kilowatowych zestawach, składających się z niewielkich ogniw o mocy 25-watów. Zestaw zajmuje mniej więcej tyle miejsca, co typowe miejsce parkingowe i wystarcza do zasilenia małego sklepu. Wiadomo, że Google zamówiło 400-kilowatowy system, który zasila eksperymentalne centrum bazodanowe, a Walmart zainstalował urządzenia Bloom w dwóch supermarketach, którym zapewniają one od 60 do 80 procent potrzebnej energii. Sridhar mówi, że docelowo jego firma chciałaby wybudować system, który działa w dwie strony. Nie tylko zamienia gaz na energię elektryczną, ale energię na gaz. To pozwoliłoby np. połączyć ogniwa paliwowe z ogniwami słonecznymi i za dnia generować gaz, który byłby używany do produkcji energii w nocy. Jednak na pojawienie się takich urządzeń poczekamy co najmniej 10 lat.
-
eBay doszedł do porozumienia z grupą prywatnych inwestorów w sprawie sprzedaży Skype'a. Wśród zainteresowanych kupnem jest podobno Marc Andreessen, współtwórca Netscape Navigatora. eBay już od pewnego czasu starał się sprzedać Skype'a, gdyż, jak informowali jego przedstawiciele, usługa nie pasuje do profilu serwisu. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że eBay może liczyć na 2 miliardy dolarów. Gdy firma kupowała Skype'a w 2005 roku jego cena wynosiła 2,6 miliarda USD. Od tamtej pory liczba użytkowników wzrosła z 53 do 405 milionów, ale wciąż dominują osoby, które wykorzystują tylko bezpłatne usługi oferowane przez Skype'a. Aktualizacja: eBay oficjalnie poinformował, że grupa inwestorów odkupi od firmy 65% udziałów w Skype. Transakcja warta jest 1,9 miliarda dolarów. Tym samym serwis został wyceniony na 2,75 miliarda USD. Wielu specjalistów sądzi, że serwis nie jest tyle wart. Podobne opinie pojawiały się, gdy eBay kupował Skype'a.
- 4 replies
-
- Marc Andreessen
- eBay
-
(and 1 more)
Tagged with:
-
General Motors i eBay podpisały umowę, na podstawie której 225 kalifornijskich dilerów GM weźmie udział w pilotażowym programie sprzedaży samochodów na aukcji. Próby potrwają do 8 września. Dotychczas niektórzy dilerzy na własną rękę korzystali z możliwości stwarzanych przez serwisy aukcyjne. Umowa oznacza też zmianę dla eBaya. Dotychczas zdecydowana większość samochodów, które trafiały na aukcje, stanowiły pojazdy z drugiej ręki. eBay uruchomi nowe podstrony, takie jak gm.ebay.com czy chevy.ebay.com, na których klienci będą mogli zapoznać się z ofertą dilerów. Samochody będzie można kupić po z góry ustalonych cenach lub też negocjować ich cenę za pomocą systemu aukcyjnego. Po zawarciu transakcji klient będzie musiał osobiście udać się do salonu po odbiór. Jeśli obie strony będą zadowolone z wyników pilotażu, program zostanie rozszerzony na całe USA.
-
Sprzedano prawdopodobnie najdroższy procesor dla desktopów. Za jeden z dwóch dostępnych na rynku układów AMD Phenom II X4 42 TWKR nabywca zapłacił na aukcji eBay 11 600 dolarów. Kość Phenom II X4 42 TWKR powstała z myślą o entuzjastach podkręcania CPU. Do sprzedaży trafiły tylko 2 takie układy, a w sumie ma ich pojawić się 100. Nominalna częstotliwość taktowania układu wynosi 2,0 GHz przy napięciu 1,44 V. Jednak, jak wspomniano, kości mają trafić w ręce specjalistów od podkręcania, więc z pewnością wartości będą wyższe. Samo AMD spodziewa się, że układ TWKR uda się taktować zegarem jedynie o 100 do 200 MHz szybszym, niż wynosi rekord podkręcenia dla Phenoma II X4 955 Black Edition. Procesor ten kosztuje 245 dolarów, jego nominalna prędkość pracy wynosi 3,20 GHz, a udało się go podkręcić do około 7,0 GHz. W serwisie eBay wciąż można kupić drugi z Phenomów II X4 42 TWKR. Obecnie jest on wyceniany na 1100 dolarów. Do zakończenia aukcji pozostało jeszcze nieco ponad 30 godzin.
-
Archeolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles profesor Charles Stanish, jeden z czołowych światowych specjalistów ds. archeologii andyjskiej, poważnie obawiał się, że pojawienie się serwisu eBay może grozić zniszczeniem wielu bezcennych zabytków. Bałem się, że Internet zdemokratyzuje nielegalny handel zabytkami, który dotychczas był domeną wąskiej grupy bogaczy, i spowoduje gwałtowny wzrost liczby przypadków plądrowania wykopalisk - powiedział profesor. Teraz, po latach analizowania wpływu portali aukcyjnych na archeologię, Stanish informuje o wynikach swoich badań. Okazało się, że rzeczywiście doszło do "zdemokratyzowania" handlu zabytkami, ale nie doprowadziło to, na szczęście, do masowego rabunku miejsc wykopalisk. Wręcz przeciwnie. Dzięki serwisowi eBay powstał duży rynek kopii, a całe wioski, których mieszkańcy wcześniej okradali wykopaliska, teraz zaprzestały swojego procederu i zajmują się produkcją replik. Ludzie, którzy wcześniej zarabiali kilka dolarów, sprzedając pośrednikowi ukradzione zabytki, teraz mogą zrobić własną kopię i zanieść ją do sąsiedniego miasteczka, gdzie ktoś, kto ma konto na eBayu, wystawi ją w Sieci - cieszy się profesor. Dodaje przy tym: Atrakcyjność rabowania wykopalisk spada za każdym razem, gdy ktoś kupuje 'oryginalną' ceramikę kultury Moche za 35 dolarów (plus koszty przesyłki). Ceny zabytków tej klasy rozpoczynają się od 15 000 USD. Rabowanie stanowisk archeologicznych przynosi podwójne szkody. Po pierwsze, giną zabytki, do których później nie ma dostępu i nie można ich ani podziwiać, ani badać. Po drugie, złodzieje niszczą same stanowiska, co często uniemożliwia przeprowadzenie badań i poznanie historii. W opinii większości z nas, Internet na zawsze i w pozytywnym kierunku zmienił rynek nielegalnego handlu zabytkami - mówi Stanish. Profesor wspomina czasy, gdy rozpoczynał badania nad wpływem eBaya na rynek zabytków. Początkowo stosunek prawdziwych zabytków do podróbek był jak 50:50. W ciągu pięciu lat okazało się, że zabytków sprzedaje się tylko 5%. Reszta to fałszywki, czasem tak dobrej jakości, że oglądając zdjęcia Stanish nie jest w stanie ich odróżnić od oryginałów. Profesor ocenia, że około 30% rzekomych "zabytków" to oczywiste fałszywki, których autorzy pomieszali style, kolory, kształty czy symbole. Kolejne 5% to oryginały, a reszta to, jak mówi Stanish, przedmioty, które musiałbym wziąć do ręki by wydać ostateczną opinię. Profesor mówi, że pomimo doskonałych fałszywek, współczesna technika jest tak dalece zaawansowana, iż wykonanie idealnej podróbki jest niemożliwe. Dlatego też sprzedający często gwarantują autentyczność towarów, pod warunkiem jednak, że nie zostaną one poddane badaniom naruszającym stan sprzedawanej rzeczy. Wiedzą bowiem, że najdoskonalsze techniki sprawdzania autentyczności zabytków wymagają pobrania niewielkiej próbki i jej zniszczenia. Jednak szybki postęp technologii powoduje, że mimo to rabunek się nie opłaca. Kto wyda 50 000 dolarów na przedmiot z gwarancją, jeśli istnieje ryzyko, że za 5 lat zostanie opracowana niedestrukcyjna technika badania, która wykaże, iż mamy do czynienia z fałszywką? - pyta Stanish.
-
- Internet
- stanowisko archeologiczne
-
(and 4 more)
Tagged with:
-
Meg Whitman, była prezes serwisu eBay, zrezygnowała z pracy w zarządach firm eBay, Procter & Gamble oraz DreamWorks. Decyzja ta wywołała falę spekulacji, których autorzy twierdzą, iż Whitman chce startować w wyborach na gubernatora Kalifornii. Oficjalnym powodem rezygnacji pani Whitman są "powody osobiste". Jej rzecznik, Henry Gomez, odmówił ustosunkowania się do sugestii o politycznych ambicjach swojej pracodawczyni. Kalifornia to niezwykle ważny stan w USA. Gdyby była niepodległym państwem, znajdowałaby się na liście 10 największych potęg gospodarczych świata. Najbliższe wybory gubernatora odbędą się tam w 2010 roku. Nie wystartuje w nich Arnold Schwarzenegger, który skończy wówczas drugą i ostatnią kadencję. Pani Whitman, której majątek jest oceniany na 1,3 miliarda dolarów, zmierzyłaby się do wyścigu o fotel gubernatora z innym miliarderem, Stevem Poiznerem oraz z byłym republikańskim senatorem, a obecnie profesorem Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, Tomem Campbellem. Specjaliści uważają, że jeśli Whitman rzeczywiście chce zostać gubernatorem, to w ciągu najbliższych 4-6 tygodni złoży odpowiednie oświadczenie.
-
- Kalifornia
- eBay
-
(and 2 more)
Tagged with:
-
Serwis eBay ogłosił, że od 1 stycznia 2009 roku nie będzie można wystawiać przedmiotów z kości słoniowej. Z raportu Międzynarodowego Funduszu na Rzecz Zwierząt wynika bowiem, że obecnie w serwisie sprzedaje się ponad 4000 przedmiotów zawierających ten surowiec. W jednym przypadku użytkownik kupił za 21 000 dolarów parę kłów.Większość ze wspomnianych przedmiotów wystawiono na amerykańskiej stronie. Tymczasem słonie chronione są zarówno przez amerykański Endangered Species Act, jak i przez międzynarodową konwencję CITES. Przedstawiciele eBaya oświadczyli, że zakaz wystawiania podobnych przedmiotów na aukcjach to najlepszy sposób na ochronę słoni. Z zakazu wystawiania na eBayu zostaną wyłączone przedmioty pochodzące sprzed 1900 roku, które zawierają niewielką ilość kości słoniowej. Jednak takie, w których kość stanowi znaczną część (np. szachy z kości słoniowej czy biżuteria), nie będą mogły zostać wystawione, bez względu na wiek. Każdego roku kłusownicy zabijają 20 000 słoni.
- 3 replies
-
- aukcja internetowa
- eBay
-
(and 2 more)
Tagged with:
-
W serwisie eBay sprzedawano już najbardziej niezwykłe rzeczy. Jednak pewna transakcja zainteresowała służby specjalne. Otóż na brytyjską aukcję trafił aparat należący do pracownika... brytyjskiego wywiadu. Nikona sprzedano za 17 funtów, a jego nowy właściciel odkrył, że nie wykasowano z niego niezwykle interesujących informacji. Mógł więc zapoznać się z nazwiskami członków Al-Kaidy, zdjęciami ich odcisków palców, danymi dotyczącymi studiów, które ukończyli oraz obejrzeć fotografie wyrzutni rakiet. Potwierdzamy, że przejęliśmy aparat po tym, jak kupiec poinformował nas o swoim odkryciu - powiedział przedstawiciel specjalnej jednostki policji z Hertfordshire. Przedstawiciele wywiadu prowadzą w tej sprawie śledztwo - dodał. To jedna z wielu ostatnich wpadek osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Niedawno wysoki rangą urzędnik zostawił w pociągu ściśle tajne dokumenty dotyczące al-Kaidy i brytyjskich sił w Iraku, a w styczniu bieżącego roku brytyjskie Ministerstwo Obrony zgubiło laptopa z danymi 600 000 rekrutów. Z kolei w sierpniu jedna z firm prowadzących interesy z brytyjskim rządem zgubiła dane osobowe wszystkich więźniów w Walii i Anglii.
-
Dr Richard Harrington, wiceprzewodniczący brytyjskiego Królewskiego Stowarzyszenia Entomologicznego, kupił na eBayu za nieco ponad 80 zł skamielinę nieznanego dotąd gatunku mszycy. Sprzedający pochodził z Litwy i na początku ani on, ani nikt inny nie miał pojęcia, jakiej gratki właśnie się pozbywa. Harrington wysłał okaz do Danii, a tamtejsi eksperci potwierdzili, że to nowy (obecnie wymarły) gatunek mszycy. Na cześć odkrywcy nazwano go Mindarus harringtoni. Razem ze swoim zespołem entomolog potrafił określić rodzaj, do którego należał skamieniały owad, ale nikt już nie potrafił stwierdzić, jaki konkretnie gatunek kryje się wewnątrz bursztynu. Z zadaniem poradził sobie dopiero profesor Ole Heie. Mszyca ma tylko 3-4 mm długości, a sam bursztyn jest niewiele większy – przypomina drobną tabletkę. Początkowo Duńczyk chciał nadać owadowi nazwę Mindarus ebayi, co wyjaśniałoby, w jak niezwykły sposób doszło do odkrycia, ale ostatecznie postanowił posłużyć się bardziej tradycyjnymi regułami taksonomicznymi.
-
- Richard Harrington
- nowy gatunek
-
(and 4 more)
Tagged with:
-
Serwis eBay ma zapłacić 36,8 miliona euro odszkodowania grupie LVMH, która sprzedaje luksusowe dobra. Francuski sąd uznał, że serwis, poprzez zaniechanie, umożliwia sprzedaż podróbek towarów LVMH. To największa kara nałożona na eBay w Europie. Może nie być jednak ostatnią, gdyż wielu producentom markowych ubrań i kosmetyków nie podoba się fakt, że na eBayu handluje się podróbkami ich towarów. eBay natychmiast odwołał się od wyroku twierdząc, że tak naprawdę LVMH chodzi o niszczenie online'owej konkurencji. Szczególnie duże kłopoty ma eBay we Francji, skąd pochodzi wielu światowych gigantów o dobrze rozpoznawanych markach. Firma LVMH wystąpiła przeciwko serwisowi aukcyjnemu, gdyż nie uniemożliwił on sprzedaży podróbek tak znanych marek jak Louis Vuitton czy Christian Dior. Ponadto pozwala na nieautoryzowaną sprzedaż innych marek należących do grupy: Kenzo, Givenchy czy Guerlain. W tych ostatnich trzech przypadkach sprzedawano oryginalne perfumy, ale LVMH zezwala na ich rozprowadzanie tylko za pośrednictwem sieci autoryzowanych dilerów. Na eBayu sprzedawały je firmy i osoby, które nie miały do tego prawa, a ponadto w serwisie ukazywały się reklamy tych aukcji. Sąd nakazał, by aukcje takie zniknęły z eBaya oraz by przestały pojawiać się tam reklamy. Jeśli serwis się nie dostosuje, grozi mu kara w wysokości 50 000 euro dziennie. Przeciwko eBayowi toczą się też procesy z powództwa Tiffany & Co. oraz L'Oreala.
-
- sąd
- Christian Dior
-
(and 4 more)
Tagged with:
-
Dwóch naukowców z Robert H. Smith School of Business na University of Maryland przeprowadziło badania, z których wynika, iż użytkownicy korzystający z serwisu eBay oszczędzaja rocznie miliardy dolarów. Wolfgang Jank i Galit Shmueli przyjrzeli się danym z roku 2003 i 2004. Stwierdzili, że przed pięciu laty konsumenci zaosczędzili 7 miliardów dolarów, które byliby skłonni wydać, a w roku 2004 oszczędności sięgnęły już 8,4 miliarda USD. Przekładając te dane na rok 2007 naukowcy uważają, że ubiegłoroczne oszczędności sięgnęły 19 miliardów USD. W swoich badaniach uczeni chcieli sprawdzić nadwyżkę konsumenta. Jest to różnica między maksymalną ceną jaką konsument jest skłonny zapłacić za dany towar, a ceną, którą rzeczywiście płaci. Online’owe aukcje dają badaczom możliwość sprawdzenia nadwyżki konsumenta. W tradycyjnym sklepie jest ona niezwykle trudna do oszacowania, gdyż sprzedający nigdy nie wie ile kupujący byłby skłonny zapłacić za jego towar. Tymczasem na aukcjach internetowych zwykle wstawiamy maksymalną kwotę, którą chcemy zapłacić, a licytacja odbywa się automatycznie.
-
- oszczędność
- eBay
-
(and 1 more)
Tagged with:
-
Specjaliści z firmy LifeGem wyprodukowali 3 sztuczne diamenty, ekstrahując najpierw niewielką ilość węgla z pukla włosów Ludwiga van Beethovena. To pierwsza znana osoba, którą postanowiono upamiętnić w ten właśnie sposób. Jasnobłękitny 0,56-karatowy kamień ma być sprzedany na eBayu. Trwająca 30 dni aukcja rozpoczyna się 19 września. Niewykluczone, że cena sięgnie nawet miliona dolarów. Do tej pory złożono 23 oferty, najwyższa to 73.100 dol. Zysk zostanie przeznaczony na cele charytatywne. Drugi brylant należy do Johna Reznikoffa, który podarował pukiel producentowi, a trzeci pozostanie w LifeGem, by zapoczątkować całą serię kamieni znanych osobistości. Dziesięć włosów słynnego kompozytora pozyskano z kolekcji włosów sławnych osób University Archives w Westport. Eksperci z Chicago spalili włosy bez dopływu tlenu. Uzyskali 130 miligramów węgla. Podzielili go na 3 kupki i poddali działaniu bardzo wysokich temperatur (3000 stopni Celsjusza), a przez następne dwa tygodnie wysokich ciśnień. Potem jublierzy zajęli się szlifowaniem kamieni. Szefostwo firmy liczy na duże zainteresowanie aukcją brylantu. Mamy nadzieję, że kupią go wysokiej klasy muzycy, tacy jak sir Elton John czy Paul McCartney – podsumowuje dyrektor wykonawczy LifeGem David Hampson. Na eBayu będzie jednak dostępny dla każdego. John Reznikoff, szef University Archives, trafił do Księgi rekordów Guinnessa za sprawą największej i najcenniejszej kolekcji włosów należących do znanych współcześnie osób i postaci historycznych, m.in. Napoleona, Alberta Einsteina oraz Abrahama Lincolna. W przeszłości obcinanie włosów i chowanie ich w medalionie było niezwykle modne. Reznikoff zbiera włosy od przeszło 50 lat. Szacuje się, że pukiel Beethovena ma ok. 200 lat. Jego autentyczność została potwierdzona. Na Beethovena zdecydowano się z dwóch powodów. Po pierwsze, jest znany na całym świecie. Po drugie, nie był politykiem, nie wzbudza więc szczególnych kontrowersji.
- 1 reply
-
- aukcja
- John Reznikoff
-
(and 8 more)
Tagged with:
-
Piosenkarz Prince postanowił pozwać do sądu YouTube’a i eBay za to, że nielegalnie zarabiają na jego pracy. Artysta wynajął brytyjską firmę Web Sheriff, która specjalizuje się w zwalczaniu nielegalnej zawartości w Sieci. Planuje też rozpoczęcie procesów sądowych w USA i Wielkiej Brytanii oraz wynajął szwedzką firmę prawniczą, która ma wnieść pozew przeciwko The Pirate Bay. Prince najpierw rozmawiał z przedstawicielami Web Sheriff. Miała ona wyszukiwać w Internecie nielegalnych plików z muzyką piosenkarza i zwracać uwagę autorom witryn, na których były one przechowywane. Jednak okazało się, że jest to działanie nieskuteczne. W ciągu kilku tygodni doprowadziliśmy do tego, że z YouTube’a zniknęło około 2000 klipów Prince’a. Jednak następnego dnia było ich o 100 czy 200 więcej niż poprzednio. Ich model biznesowy zakłada zarabianie na cudzej pracy – mówi John Giacobbi, szef Web Sheriffa. Prince jest najbardziej znanym artystą, który zdecydował się na wystąpienie przeciwko Google’owi, właścicielowi YouTube’a. To ryzykowny krok, gdyż Google ma całe rzesze fanów, którzy uważają działania firmy za usprawiedliwione i mogą stwierdzić, iż piosenkarzem kieruje tylko i wyłącznie chciwość.
-
- The Pirate Bay
-
(and 3 more)
Tagged with:
-
Domenico Crolla, kucharz ze Szkocji, przygotował najdroższą na świecie pizzę. Nie wszystkich byłoby na nią stać, ponieważ na cieście rozłożył nasączony szampanem kawior, kawałki homara, które wcześniej zamarynowano w przedniej jakości koniaku Louis XII Remy Martin oraz... płatki 24-karatowego złota. Resztę stanowiły zwykłe dodatki, takie jak zioła czy ser. Inspiracją szefa kuchni był zapewne najnowszy film z najbardziej znanym agentem Jej Królewskiej Mości Jamesem Bondem, gdyż danie zyskało zaszczytne miano: Pizzy Royale 007. Restaurator z Glasgow opracował drogocenną recepturę, za którą zdobył zresztą nagrodę, aby zebrać środki dla australijskiej Fred Hollows Foundation. Organizacja pracuje na rzecz zapobiegania ślepocie w krajach rozwijających się. Crolla chciał sprzedać rekordową pizzę na eBayu za co najmniej 2000 funtów (ok. 4.982 dol.) i cały zysk przeznaczyć na cele charytatywne. Aukcja zakończyła się 19 listopada. Wygrał ją prawnik Maurizio Morelli, ekspert kulinarny z Rzymu, który kolekcjonuje wina i trufle. Za pizzę o średnicy 30 cm zapłacił 4117 dolarów.
-
- Maurizio Morelli
- eBay
- (and 5 more)
-
Ceny niektórych konsoli PlayStation 3 na aukcji internetowej eBay osiągają już niemal 4000 dolarów. Półtora dnia po amerykańskiej premierze średnia cena, za jaką wystawiono 800 konsoli, wynosi 2716,59 USD. W sklepach PS3 sprzedawane było w cenie 500 i 600 dolarów. Tak olbrzymie ceny na aukcjach urządzenie mogło osiągnąć tylko dzięki temu, że Sony dostarczyło do USA nie więcej niż 400 000 konsoli. Fani gier, którym nie udało się kupić konsoli w sklepie, płacili nawet ponad 3850 USD za urządzenie. Niektórzy ze sprzedających domagali się nawet 15 000 dolarów za PS3. Nie znaleźli jednak żadnych nabywców.
-
Serwis aukcyjny eBay postanowił rozpocząć walkę ze spekulantami i oszustami, którzy chcieliby skorzystać z dużego zainteresowania konsolami PlayStation 3 oraz Wii. Serwis już przed dwoma tygodniami usunął wszystkie aukcje, na których oferowano możliwość zamówienia PS3 oraz zawiesił konta, na których aukcje te wystawiono. Przyczyną podjęcia takiej decyzji jest fakt, że z badań wynika, iż zdecydowana większość osób zainteresowanych konsolami chce je kupić na własny użytek, a nie na sprzedaż. Ponadto niewielka liczba konsoli spowoduje, że istnieje obawa, iż uaktywnią się spekulanci i oszuści. Dlatego też eBay postanowił dać prawo do sprzedaży konsoli na swoich stronach, wprowadził jednak restrykcyjne ograniczenia. Przedstawiciele serwisu postanowili więc, że: - przed oficjalną datą premiery konsoli (17 listopada – PS3, 19 listopada – Wii) na jednym koncie można zaoferować tylko jedną sztukę każdej z konsol; - sprzedający może przyjmować zapłatę tylko poprzez usługę PayPay, musi mieć co najmniej 50 komentarzy, z tego co najmniej 98% pozytywnych; - konsoli nie można sprzedawać z opcją Kup Teraz, sprzedający musi dać kupującym 3,5,7 lub 10 dni na licytację; - sprzedający jest zobowiązany zamieścić w swojej aukcji fotografię urządzenia.
-
Francuska organizacja producentów Unifab planuje pozwanie do sądu eBaya oraz innych serwisów aukcyjnych za umożliwienie sprzedaży podrobionych produktów. Marc Antoine Jamet, przewodniczący Unifabu powiedział, że pozew trafi do sądu w przyszłym miesiącu, a organizacja będzie domagała się odszkodowania i zaprzestania sprzedaży podrobionych produktów. Wśród innych serwisów, przeciwko którym wystąpią Francuzi, znajdują się Yahoo, iOffer.com oraz japoński Rakuten. Głównym celem jest jednak eBay. Jamet poinformował, że przedstawiciele Unifabu spotykali się z przedstawicielami serwisu ponad 10 razy w ciągu ostatnich dwóch lat. Uważamy, że eBay jest w stanie zapobiegać sprzedaży podrobionych produktów, ale oferują podjęcie akcji dopiero po fakcie. Odmawiają zastosowania rozwiązań zapobiegających takim sytuacjom – dodał. Jamet chciałby, żeby eBay ujawniał tożsamość i numery kont bankowych oszustów. Tymczasem eBay skupia się na usuwaniu aukcji, na których sprzedawane są fałszywki. Jego władze odmówiły jednak zastosowania wobec oszustów takich metod, jakie sprawdziły się wobec osób sprzedających pamiątki po nazistach czy grup takich jak Ku Klux Klan. Sprzedaż podrobionych marek na aukcjach internetowych to poważny problem. W ubiegłym roku na 340 stronach eBaya oferowano w sumie 235 000 podrobionych produktów jednej tylko marki – Louis Vuitton. Francuzi postanowili podjąć zdecydowane kroki, gdyż w ciągu ostatnich 5 lat liczba sprzedawanych w Internecie podrobionych produktów wzrosła 25-krotnie.