Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy

Search the Community

Showing results for tags 'Nowy Jork'.



More search options

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Found 14 results

  1. Nowy Jork dołączył do grona amerykańskich stanów, w których wprowadzono przepisy zabraniające odmowy szczepień ze względów religijnych. Stan Nowy Jork doświadczył największego w USA wybuchu zachorowań na odrę. Choroba rozprzestrzenia się głównie wśród ultraortodoksyjnych Żydów na Brooklinie i w hrabstwie Rockland. Innymi stanami, które przyjęło podobne rozwiązania prawne, są m.in. Kalifornia, Arizona, Zachodnia Wirginia, Mississippi i Maine. Nowy przepis podzielił mieszkańców i prawodawców. Wokół siedziby stanowego parlamentu zgromadziły się setki ludzi, którzy domagali się odrzucenia ustawy. Poseł Michael Montesano stwierdził, że nowa ustawa to atak na prawa wynikające z Pierwszej Poprawki. Z kolei Kenneth Zebrowski, poseł z Rockland County, powiedział, że tylko w jego hrabstwie potwierdzono 266 przypadków odry, a kilkanaście osób trafiło do szpitali. Naszym zadaniem nie jest reagowanie na epidemię. Naszym zadaniem jako prawodawców jest zapobieganie epidemii, stwierdził Zebrowski. Uchwalenie nowego prawa nie przyszło łatwo. Kilku wpływowych członków Partii Demokratycznej, w tym przewodniczący komitetu ds. zdrowia, zagłosowało przeciwko. Minimalna liczba głosów potrzebna do przyjęcia nowych przepisów wynosiła 76. Głosowanie zakończyło się wynikiem 77:53. Po zakończeniu liczenia głosów z galerii dla widzów podniosły się okrzyki „hańba!”. Wzburzonych ludzi nie udało się uspokoić, ogłoszono więc zakończenie obrad. Następnie przepis był głosowany w stanowym senacie, gdzie przyjęto go stosunkiem głosów 36:26, a gubernator Cuomo natychmiast podpisał ustawę, mówiąc, że szczepionki są bezpieczne, efektywne i są najlepszym sposobem by chronić dzieci. Rozumiem i szanuję wolność religii, ale naszym podstawowym zadaniem jest ochrona zdrowia publicznego, oświadczył Cuomo i wyraził nadzieję, że nowe prawo pomoże zapobiec kolejnym zakażeniom i powstrzyma rozwój epidemii. W roku 2000, po tym, jak przez 12 miesięcy nie zanotowano żadnych przypadków zachorowań, USA zostały ogłoszone krajem wolnym od odry. Obecnie w 28 stanach zanotowano ponad 1000 przypadków. To najwięcej od roku 1992, kiedy to chorowało ponad 2000 osób. « powrót do artykułu
  2. W Nowym Jorku odkryto nowy gatunek żab łąkowych (ang. meadow/leopard frogs) o dziwnym zawołaniu. Cóż, najciemniej jest w końcu pod latarnią, a tych w Wielkim Jabłku nie brakuje... Przez lata naukowcy mylili nowo opisaną żabę z bardziej rozpowszechnionym gatunkiem. Podczas gdy regularnie odkrywa się nowe gatunki w lasach deszczowych, natrafienie na jakiś w bajorkach i terenach podmokłych Staten Island, części Nowego Jorku położonej na stałym lądzie i North Jersey jest sporym zaskoczeniem. Zgadzają się co do tego wszyscy autorzy artykułu opublikowanego na łamach Molecular Phylogenetics and Evolution, na co dzień pracownicy Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, Davis, Rutgers University i University of Alabama. To pokazuje, że nawet w największych miastach USA nadal istnieją ważne gatunki czekające na odkrycie, które mogą zniknąć bez ochrony - zaznacza prof. Brad Shaffer z UCLA. Naukowcy sądzą, że kiedyś żaba mieszkała na Manhattanie. Teraz środek jej obszaru występowania stanowi Yankee Stadium w Bronksie. Gdy inni naukowcy usłyszeli od Jeremy'ego Feinberga z Rutgers University o żabach wydających dziwne dźwięki, początkowo sądzili, że to nietypowo zachowujące się Lithobates sphenocephalus (in. Rana sphenocephala) czy Rana pipiens albo jakaś hybryda tych gatunków. Szybko jednak zaczęły spływać dane, które świadczyły o czymś zupełnie innym - to nie wybryki znanych, ale całkiem nowa żaba. Będący herpetologiem Feinberg opisał dźwięki wydawane przez nowojorską żabę jako powtarzalne kumkanie, podczas gdy inne żaby łąkowe wydają raczej przeciągłe chrapnięcia lub "chichoczą". "To przykład gatunku kryptycznego [bliźniaczego], który ukrywa się w cieniu drugiego, gdyż podobieństwo sprawia, że nie da się ich rozróżnić wzrokowo [na podstawie morfologii]. Dzięki genetyce molekularnej ludzie wyłapują coraz to nowe gatunki, które inaczej zostałyby zignorowane". Amerykanie porównali mitochondrialne DNA badanej żaby i wszystkich innych żab łąkowych z regionu. Po testach mtDNA przyszedł czas na analizę DNA jądrowego (nDNA). W ten sposób stwierdzono, że to zupełnie nowy gatunek, który wkrótce zostanie nazwany. Trzeba przyznać, że praca dyplomowa, którą na tej podstawie przygotowała główna autorka studium Cathy Newman, musi być imponująca. Znaleziono rozproszone populacje w North Jersey, południowo-wschodnim rejonie lądowego Nowego Jorku i na Staten Island. Dowody wskazują, że kiedyś żaba była powszechna na Long Island i pobliskich rejonach, ale wyginęła tam w ostatnich dekadach.
  3. W proteście przeciw zanieczyszczeniu miejsca pracy TWU Local 100 - związek zawodowy pracowników transportu w Nowym Jorku - zorganizował konkurs na zdjęcie najbrzydszego szczura. Zwycięzca otrzyma upoważniający do darmowych przejazdów miesięczny karnet (MetroCard). Witryna Rat Free Subways zadebiutowała w październiku zeszłego roku. Na razie w galerii zgromadzono 20 fotografii. Można je oceniać na 5-stopniowej skali (przystojniak, słodki, zwyczajny, brzydki, paskudny). Pod spodem wyświetla się średnia nota i liczba internautów, którzy oddali swój głos. W opisie zawarto dużo szczegółów, wiadomo więc, w jakiej linii i na jakiej stacji pstryknięto zdjęcie. Autorom witryny zależało na zaalarmowaniu opinii publicznej, dlatego w zamierzeniu kontent miał przemawiać do wyobraźni. By nie poprzestać wyłącznie na szokowaniu, związek opublikował także swoje postulaty, apelując, by częściej opróżniać kosze na śmiecie, ustawić więcej kubłów na każdej stacji i zadbać, by miały dobrze dopasowane klapy oraz by załatać dziury w ścianach i podłogach, przez które przechodzą gryzonie.
  4. Nowojorska Statua Wolności będzie przez rok zamknięta dla zwiedzających. Jak poinformował sekretarz zasobów wewnętrznych Stanów Zjednoczonych Ken Salazar, w tym czasie zostanie poddana renowacji. Jej koszt szacuje się na, bagatela, 27,5 mln dolarów. W 125-letnim posągu zostaną zainstalowane nowe schody oraz windy. W czasie remontu nie będzie można zwiedzać wnętrza statuy, ale sama Wyspa Wolności pozostanie dostępna dla turystów. Po zamachach z 11 września 2001 r. zamknięto dla odwiedzających taras widokowy w koronie miedzianej konstrukcji. Ponownie otwarto go dopiero w 2009 r., lecz pojawiły się obawy, że nie trzeba terrorystów, by zagrozić czyjemukolwiek bezpieczeństwu. Wystarczą przestarzałe rozwiązania technologiczne i wiekowe materiały. Kiedy przed 2 laty po raz pierwszy od ataków z 11 września udostępniliśmy koronę Statuy do zwiedzania, obiecałem, że będziemy kontynuować unowocześnianie wnętrza, by było bezpieczniejsze i bardziej dostępne dla wszystkich – wyjawia Salazar, który deklaruje także, że ikona XIX wieku zostanie przeniesiona do wieku XXI. Statua zostanie zamknięta 29 października, dzień po obchodach 125-lecia. Odsłonięcie prezentu rządu Francji dla USA miało miejsce 28 października 1886 r. Dokonał go prezydent Grover Cleveland.
  5. Microsoft podpisał z miastem Nowy Jork umowę o przeniesieniu części miejskiej infrastruktury informatycznej do chmury obliczeniowej Azure. Na jej podstawie w ciągu pięciu lat z chmury będzie korzystało 30 000 osób zatrudnianych przez miasto. Otrzymaja oni m.in. takie narzędzia jak poczta elektroniczna, komunikator czy SharePoint. Ponadto z poczty będzie mogło korzystać też 100 000 kolejnych osób, które nie nie mają obecnie poczty służbowej. Microsoft zobowiązał się też do pomocy zarówno miejskim informatykom jak i firmom trzecim w rozwijaniu aplikacji dla platformy Azure. Jeszcze kilka lat temu poszczególne agendy urzędu miejskiego kupowały oprogramowanie indywidualnie. Jednak gdy miastem zaczął rządzić miliarder Michael Bloomberg, postanowiono scentralizować zakupy. Burmistrz zaczął też szukać możliwości przeniesienia części infrastruktury informatycznej do chmury. Na umowie z Microsoftem miasto ma zaoszczędzić 50 milionów dolarów w ciągu pięciu lat. Porozumienie konsoliduje bowiem poprzednie umowy, które istniały pomiędzy New York City a koncernem z Redmond. Ponadto obecnie miasto korzysta z 50 centrów bazodanowych, a dzięki porozumieniu wszystkie przeprowadzane w nich operacje zostaną skonsolidowane w jednym znacznie nowocześniejszym centrum. Prowadzone są też negocjacje w sprawie dostarczenia pracownikom miasta telefonów z systemem Windows Phone 7. Jeden z pracowników ratusza zdradził, że umowa pomiędzy Nowym Jorkiem a Microsoftem to poważny cios dla Google'a i jego próby wejścia na rynek przedsiębiorstw. Koncern Page'a i Brina nie miał najmniejszych szans na podobne porozumienie z Nowym Jorkiem. Przed kilkoma miesiącami okazało się bowiem, że próba przeniesienia pracowników Los Angeles na Google Apps napotkała poważne problemy i miasto doświadczyło spadku produktywności swoich pracowników. Podpisanie umowy z Nowym Jorkiem, największym organizmem miejskim USA, to olbrzymia szansa dla Microsoftu, ale również ważny sprawdzian dla chmur obliczeniowych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, koncern z Redmond najprawdopodobniej zyska kolejnych wielkich klientów, a biznes przekona się, że chmury mogą być przydatne. Krytycy podobnych rozwiązań twierdzą jednak, że technologia chmur jest zbyt niebezpieczna, by wykorzystywać ją w przedsiębiorstwach. Wiceburmistrz Stephen Goldsmith odpowiada, że miasto będzie domagało się od Microsoftu, by Azure zapewniała taki sam poziom bezpieczeństwa, jaki byłby zapewniany przez własne serwery pozostające pod kontrolą miejskich administratorów.
  6. Bus Roots to projekt obsadzania dachów autobusów miejskich roślinami. Ma to zwiększyć powierzchnię obszarów zielonych możliwie najmniejszym kosztem i nakładem sił. Pomysłodawcy rozwiązania, w tym Marco Castro z Uniwersytetu Nowojorskiego, wspominają nie tylko o walorach estetycznych, ale i o izolacji akustyczno-termicznej, pochłanianiu dwutlenku węgla, odnawianiu habitatów oraz zagospodarowaniu części deszczówki. Miasto jest trudnym środowiskiem. Dużo w nim asfaltu, betonu i stali, a materiały te sprzyjają wzrostowi temperatury i zanieczyszczenia. W niektórych metropoliach, np. w Nowym Jorku, nie ma już powierzchni na nowe parki czy innego rodzaju tereny zielone. Czemu więc nie wykorzystać dachów autobusów? Amerykanie wspominają, że przeprowadzono niewiele badań dotyczących wpływu ruchu na rośliny, projekt Bus Roots można więc uznać za prawdziwy eksperyment w terenie. Istnieją dwa typy dachowych ogrodów: 1) intensywny charakteryzuje się większym zróżnicowaniem roślin, ale wymaga też jednocześnie więcej gleby i pielęgnacji, podczas gdy 2) ekstensywny to rozwiązanie dla niezaawansowanych czy leniwych – wybiera się do niego mniej gatunków roślin, poza tym waży on mniej i nie trzeba się nim tyle zajmować. Nowojorczycy przemnożyli powierzchnię dachu autobusu przez liczbę pojazdów w mieście. Dało to cztery Parki Bryanta (jeden to 39 tys. metrów kwadratowych). Prototypowy ogród ekstensywny założono na BioBusie. Od pół roku rośnie on, przemierzając ulice Wielkiego Jabłka i Ohio.
  7. W coraz większej liczbie drapaczy chmur na Manhattanie wyłącza się na noc światła, by nie dopuścić, żeby rozbijały się o nie zdezorientowane ptaki. Szacuje się, że rocznie ten smutny los spotyka ok. 90 tys. migrujących ptaków. Grupa ornitologiczna NYC Audubon zaapelowała do właścicieli lokali w wysokich budynkach, by wyłączali lub przynajmniej nieco wytłumiali oświetlenie. Jej przedstawiciele zachęcają też pracowników z nocnych zmian do zrezygnowania z oświetlenia sufitowego na rzecz ustawionej na biurku lampki. Projekt Lights Out New York jest prowadzony już 5. rok z rzędu. Tej jesieni dołączają do niego lokatorzy Chrysler Building, drugiego co do wysokości budynku Nowego Jorku, oraz Centrum Rockefellera, czyli kompleksu 19 wieżowców między 48. a 51. ulicą Wielkiego Jabłka. Synchroniczne wygaszanie rozpoczęło się 1 września i potrwa do 1 listopada. Zaciemnienie obowiązuje od północy do świtu. Badania chicagowskiego Field Museum wykazały, że wyłączenie świateł w zaledwie jednym budynku zmniejszało śmiertelność ptaków średnio aż o 83%. Nikt jednak nie zna prawdziwego zakresu problemu. Ptaki spadają na wyższe piętra, a ich ciała nigdy nie osiągają poziomu gruntu – tłumaczy dyrektor wykonawczy NYC Audubon Glen Phillips. Jak widać, podobne działania mają sens nie tylko z ekonomicznego punktu widzenia, ponieważ ograniczając zużycie prądu, można jednocześnie pomóc, a przynajmniej nie przeszkadzać zwierzętom. Po raz pierwszy program wyłączania świateł wdrożyło w 1993 r. stowarzyszenie ekologiczne z Toronto. Ruch związany z Fatal Light Awareness Program (FLAP) szybko zyskiwał na popularności. W centrum Chicago przez 6 miesięcy (na czas jesienno-zimowych migracji) egipskie ciemności zalegają po dwudziestej trzeciej w ok. 100 miejscach. Dzieje się tak w niemal wszystkich budynkach w obrębie 40 pięter - twierdzi Annette Prince, dyrektor należącego do Audubon Chicago Collision Monitors.
  8. Felix Ortiz, demokratyczny radny z Nowego Jorku, postuluje, by w restauracjach Wielkiego Jabłka całkowicie zakazać używania soli i decyzję o doprawianiu bądź nie pozostawić klientowi. Wzbudziło to opór wśród szefów kuchni, którzy zrzeszyli się i jako grupa My Food My Choice (Moje jedzenie, mój wybór) walczą o swoje prawa na Facebooku. Wspierają ich zresztą konsumenci i właściciele lokali. Za każde naruszenie ustawy A10129 restauratorzy mieliby płacić 1000 dolarów kary. Jeff Nathan, właściciel lokalu Abigael na Broadwayu, podkreśla, że ani lekarze, ani okazjonalne wizyty w szpitalu nie dają tak naprawdę możliwości kontrolowania, co dana osoba robi, by utrzymać się w dobrym zdrowiu. Podobnie zresztą jak kucharze czy wypady do restauracji od czasu do czasu. Dla kucharzy proponowany zapis prawny to absurd. Ortiz obstaje przy swoim, utrzymując, że dzięki temu klienci będą w stanie ściślej kontrolować ilość spożywanego sodu. Poza tym daje im się szansę wyboru zdrowszej diety i zdrowszego stylu życia. Przeciwnicy jego projektu zwracają uwagę na fakt, iż praktycznie związuje on ręce szefom kuchni, którzy w wielu przypadkach rozpoczynają otwartą walkę o sposób uprawiania swojego zawodu i prawa klientów. Ortiz i drugi antysolny fanatyk burmistrz Michael Bloomberg chcą podkopać biznes żywieniowo-restauracyjny całego stanu – podsumowuje jeden z członków grupy "Moje jedzenie, mój wybór" Orit Sklar. Władze Nowego Jorku szacują, że już teraz 1,5 mln mieszkańców miasta ma problemy z nadciśnieniem, które mogą się zaostrzyć w związku z nadmierną konsumpcją soli. W USA średnie dzienne spożycie NaCl wynosi 3400 mg, co znacznie przekracza zalecaną normę w postaci 2300 mg na dobę. Kampania Bloomberga ma na celu zmniejszenie w ciągu 5 lat ilości soli w jedzeniu restauracyjnym i pakowanej żywności o ok. ¼. O ile jednak tutaj wchodzi w grę wolna wola kucharza i klienta, o tyle ustawa narzuca pewne rozwiązania, co nie podoba się sporej części społeczeństwa.
  9. Pytanie za sto punktów: gdzie i kiedy powstał rap? Większość ludzi stwierdzi zapewne, że w latach 70. ubiegłego wieku w Nowym Jorku, profesor Ferenc Szasz z Uniwersytetu Nowego Meksyku na pewno się z tym jednak nie zgodzi, gdyż z jego badań wynika, iż ten gatunek muzyczny zawdzięczamy... średniowiecznym Szkotom. Wg niego, walki na rymy w wykonaniu raperów wywodzą się od kaledońskiego flytingu (flitingu). Był to pojedynek na wyzwiska, często rymowane, a samo określenie zostało zapożyczone przez historyków społecznych z XV-XVI-wiecznych źródeł, wspominających o pojedynków makarów. Termin ukuli językoznawcy amerykańscy, którzy wskazują na rozpowszechnienie tego zjawiska w społecznościach oralnych całego świata. Jest to swego rodzaju zastępnik walki wręcz, tzw. chłostanie słowem. Szkoccy właściciele niewolników przenieśli tradycję swoich przodków do USA. Tam została ona przyswojona i rozwinięta przez Afroamerykanów. Po wielu latach ukrytej ewolucji wypłynęła ona jako rap. Zarówno średniowieczni Szkoci, jak i młodzi czarni Amerykanie wyspecjalizowali się w doprowadzaniu satyry do granic akceptowalności. Jeszcze chwila, jedno słowo za dużo, a werbalne współzawodnictwo przeobrazi się w przyziemne mordobicie. Profesor Szasz zajmuje się kulturami Szkocji i USA. Na trop powiązań i korzeni rapu wpadł przez przypadek, badając kontekst historyczny działalności najsłynniejszego szkockiego barda Roberta Burna. Naukowiec zacytował też pierwszy amerykański przykład walki na słowa, który wydrukowano w magazynie Vanity Fair 9 listopada 1861 r. Niektórzy eksperci uznają, że korzeni muzycznej części kultury hip-hopu należy rzeczywiście poszukiwać poza Stanami - w zachodniej Afryce. Kilkaset lat temu tamtejsi czarownicy "uskuteczniali" rytmiczne recytacje, wybijające się ponad warkot bębnów i odzywające się z rzadka inne instrumenty.
  10. Przetrzymywanie książek wypożyczonych z biblioteki zdarza się nie tylko współcześnie i nie tylko przeciętnemu Kowalskiemu. Nowojorska New York Society Library ujawniła właśnie, że niemal równo 220 lat temu, bo 5 października 1789 r., w bibliotece na Manhattanie zjawił się Jerzy Waszyngton. Wypożyczył 2 woluminy, których nigdy nie oddał. Kara za zwłokę wraz z odsetkami i uwzględnioną stopą inflacji wynosi obecnie ok. 300 tys. dolarów. Władze biblioteki zapewniają, że nie chodzi o pieniądze, lecz o odzyskanie książek, które, niestety, przepadły jak kamień w wodę. Uwagę pierwszego prezydenta USA przykuła rozprawa pt. "Prawo narodów" (Law of Nations), a także protokoły z posiedzeń brytyjskiej Izby Gmin. W bibliotecznej księdze nie wpisał zresztą imienia i nazwiska, obok tytułów widnieje tylko nazwa sprawowanego urzędu: "prezydent". Wypożyczone pozycje należało oddać po upływie miesiąca, ale jak wiadomo, nigdy do tego nie doszło. Przewinienie Waszyngtona wyszło na jaw, gdy przeprowadzano digitalizację zbiorów z XVIII wieku.
  11. W Nowym Jorku wystawiono na sprzedaż 10 pionierskich zdjęć pojedynczych płatków śniegu. Ponad 100 lat temu wykonał je amerykański farmer Wilson A. Bentley. Technika mikrofotografii Bentleya obejmowała zastosowanie mikroskopu oraz aparatu mieszkowego. Pozwoliło mu to na zrobienie ponad 5 tys. zdjęć płatków. Niestety, w 1931 r. artysta przeziębił się podczas zamieci śnieżnej i zmarł na zapalenie płuc tuż po publikacji jego książki Kryształy śniegu. Sprzedaż fenomenalnych fotografii płatków oraz zimowych pejzaży organizuje właściciel galerii sztuki z Chicago Carl Hammer. Chętnych zaprasza na wystawę antyków w Amerykańskim Muzeum Sztuki Ludowej w Nowym Jorku. Widać niedoskonałości na krawędziach obrazu oraz na brzegach papieru, ale same zdjęcia są spektakularne. Kenneth G. Libbrecht, ekspert od płatków śniegu, wyjaśnia, że fotografie Bentleya nie spełniają współczesnych standardów ze względu na prostotę wykorzystanego przed wiekiem sprzętu. Widać jednak, że farmer wykonywał swoją pracę tak dobrze, że niemal przez 100 lat nikt go w dziedzinie śnieżnej nie zdeklasował. Nadal zresztą stosuje się tę samą metodę wypreparowania płatka. Najpierw musi on spaść na jakąś ciemną powierzchnię, a potem należy go przenieść wykałaczką lub szczoteczką na szklaną płytkę.
  12. W Nowym Jorku hodowanie pszczół jest nielegalne ze względu na zastrzeżenia natury zdrowotnej. Miłośnicy tych owadów od lat próbują ominąć zakaz, umieszczając ule na dachach lub w ogrodach komunalnych. Jeśli jednak któryś z sąsiadów złoży skargę, pszczelarz musi zlikwidować hodowlę, w przeciwnym razie grozi mu bowiem wysoka grzywna, a owadom eksterminacja. Na kursach pszczelarstwa, które rozpoczęły się tej wiosny, pojawiły się prawdziwe tłumy. Po części stało się tak z powodu upublicznienia informacji, że do Ratusza trafił projekt zalegalizowania hodowli. W pewną kwietniową niedzielę zorganizowano nawet pokaz pszczelarstwa na żywo. Wniosek jest rozważany, choć Wydział Zdrowia Nowego Jorku nadal podtrzymuje, że pszczoły stanowią zagrożenie, gdyż mogą się zbijać w roje, a dla alergików ukąszenie bywa śmiertelne.
  13. W części nowojorskich taksówek zainstalowano dotykowe wyświetlacze, które znacznie ułatwiają życie pasażerom. Umożliwiają one opłacenie kursu kartą elektroniczną, a podczas jazdy pasażer może sprawdzić, czy na mijanych właśnie ulicach nie znajdują się interesujące go bary, sklepy czy restauracje. Może też śledzić na monitorze trasę taksówki, którą jedzie, lub przeglądać najnowsze informacje. W tej chwili ekrany trafiły do 200 taksówek, ale władze miasta chcą, by zostały one zainstalowane we wszystkich 13 000 pojazdów tego typu. Wielu taksówkarzy jest przeciwnych takiemu rozwiązaniu. Twierdzą oni, że to niepotrzebny wydatek, który pozwoli właścicielom przedsiębiorstw i urzędnikom na sprawowanie ścisłej kontroli nad taksówkami. Podobne zamiany w nowojorskich taksówkach są często źle widziane. W 2003 roku eksperyment z wprowadzeniem dotykowych ekranów telewizyjnych zakończono po kilku miesiącach, gdyż takiemu rozwiązaniu sprzeciwiali się sami pasażerowie. Tymczasem władze Nowego Jorku zarządziły, by od 1 października bieżącego roku wszyscy taksówkarze rozpoczęli instalowanie nowego systemu. Urzędnicy odpowiedzialni za nadzorowanie transportu twierdzą, że wprowadzenie nowej technologii przysłuży się i taksówkarzom i ich klientom. Możliwość zapłacenia kartą powinna zwiększyć popularność taksówek. Jej wprowadzenie jest o tyle uzasadnione, że w chwili obecnej rynek nowojorskich usług taksówkarskich oceniany jest na 1,8 miliarda dolarów rocznie. Z taksówek skorzystają osoby, którym w danej chwili brakuje pieniędzy. Ponadto, jak przekonują urzędnicy, za pomocą karty będą zostawiane większe napiwki, niż są wypłacane gotówką. Z kolei system GPS, który zostanie zintegrowany wraz z wprowadzeniem ekranów, pozwoli taksówkarzom sprawniej omijać korki, a pasażerom ułatwi odzyskanie pozostawionych w taksówce przedmiotów. Dyspozytor będzie bowiem mógł zapytać o pozostawioną aktówkę kierowców znajdujących się w konkretnej okolicy. Taksówkarze sprzeciwiający się wprowadzeniu nowego systemu zwracają uwagę na koszty jego instalacji, opłaty pobierane przez operatorów kart oraz przestoje spowodowane koniecznymi naprawami sprzętu. Część obawia się również, że GPS umożliwi ich śledzenie przez urzędników. Ci zapewniają jednak, że zostanie on wykorzystany tylko do rejestrowania miejsca zabrania pasażera i opuszczenia przez niego taksówki.
  14. Nowojorczycy, którzy mieszkają w najbardziej zaludnionych, ale jednocześnie przyjaznych pieszemu dzielnicach miasta, są najszczuplejsi (mają najniższy wskaźnik masy ciała). Według badaczy, lokalizowanie sklepów, restauracji oraz publicznych środków komunikacji w pobliżu domu może zachęcać do chodzenia i uniezależniania się od samochodów. Istnieją dość silne związki między środowiskiem urbanistycznym a BMI, nawet w zatłoczonym Nowym Jorku — twierdzi Andrew Rundle z Mailman School of Public Health (American Journal of Health Promotion). Wcześniejsze studia wykazały, że przedmieścia są chaotycznie porozrzucane, dlatego wszyscy poruszają się samochodami i wcześniej czy później zaczynają chorować. Rundle i zespół analizowali zapiski dotyczące 13.102 dorosłych nowojorczyków z pięciu dzielnic. Łącząc informacje na temat wykształcenia, dochodów, wzrostu i wagi z adresem, danymi geograficznymi i pochodzącymi ze spisu ludności, określali dostęp do komunikacji publicznej, bliskość punktów usługowych i BMI. Mieszkańcy okolic z równą liczbą domów i punktów usługowych są szczuplejsi od rezydentów dzielnic głównie mieszkalnych i przede wszystkim komercyjnych. Mieszanka terenów handlowych i mieszkalnych powoduje, że punkty usługowe, związane z codziennymi potrzebami, znajdują się w odległości "spacerowej".
×
×
  • Create New...