-
Liczba zawartości
37104 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
231
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Sony poinformowało o wyprodukowaniu swojej najbardziej pojemnej karty pamięci Memory Stick. Urządzenie Memory Stick PRO Duo pozwala na przechowywanie 4 gigabajtów danych. Podobnie jak inne karty z tej serii, także i ono oferuje minimalną prędkość zapisu rzędu 15 megabitów na sekundę. Tak więc w ofercie japońskiej firmy znajdują się obecnie karty Memory Stick o pojemnościach od 128 megabajtów do 4 gigabajtów. Klienci mogą kupić karty typu Memory Stick, Memory Stick PRO, Memory Stick PRO High Speed i Memory Stick Micro. Urządzenia z serii Duo i PRO Duo sprzedawane są z adapterem, dzięki któremu pasują do standardowych gniazd Memory Stick. Nowa 4-gigabajtowa karta Sony znajdzie się w sklepach jeszcze bieżącego lata. Ma kosztować około 170 euro.
-
- karta pamięci
- sony
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wielka Brytania zgodziła się na ekstradycję swojego obywatela do USA, gdzie będzie sądzony za włamanie do sieci wojskowych. Czterdziestoletni Gary McKinnon przyznał się, że uzyskał nielegalny dostęp do sieci, ale odrzuca oskarżenia, jakoby dokonał jakichkolwiek szkód. Stany Zjednoczone oskarżają go o włamanie do 97 rządowych komputerów w pomiędzy lutym 2001 a marcem 2002, kopiowanie stamtąd plików i kasowanie danych. System, do którego włamał się Brytyjczyk, wykorzystywany był m.in. do planowania zaopatrzenia amerykańskiej floty operującej na Atlantyku. Korzystała z niego także NASA. Mężczyzna podejrzewany jest o to, że podczas jednego z włamań celowo skasował pliki systemowe i logi serwera, co doprowadziło do awarii 300 komputerów w jednej z amerykańskich baz morskich. Zdarzenie miało miejsce w "krytycznym czasie" – wkrótce po zamachach z 11 września. Oskarżyciele oceniają, że rząd USA poniósł wówczas straty w wysokości 700 tysięcy dolarów. McKinnon, który używał pseudonimu "Solo", wykorzystywał podczas włamań program "RemotelyAnywhere", który pozwalał mu na uzyskanie dostępu i kontroli nad komputerami. Były administrator amerykańskiego systemu przyznał, że sieci, do których włamał się McKinnon często były źle zabezpieczone i wykorzystywały łatwe do odgadnięcia hasła. Brytyjczyk może zostać uznany przez amerykański sąd za "obcego bojownika" i traktowany podobnie, jak podejrzani o terroryzm.
-
Komitet Naukowy ds. Produktów Konsumenckich (Scientific Committee on Consumer Products; SCCP) napisał w raporcie dla Komisji Europejskiej, że urządzenia używane do osiągnięcia i podtrzymywania opalenizny, takie jak lampy UV czy łóżka, mogą znacząco zwiększać ryzyko zachorowania na czerniaka złośliwego skóry. Szczególnie ostrzegane są osoby należące do grupy wysokiego ryzyka: piegowate, z atypowymi i/lub licznymi znamionami, pochodzące z rodzin, w których ktoś chorował na czerniaka oraz podatne na oparzenia słoneczne. Ponieważ urządzenia opalające są bardziej niebezpieczne dla młodszych ludzi, Komisja doradza, by nie korzystały z nich osoby poniżej 18. roku życia. Aby zapobiec nadużyciom, Komisja apeluje do rządów państw członkowskich i producentów wyposażenia solariów o upewnienie się, że sprzęty zostały zaopatrzone we właściwe instrukcje obsługi i ostrzeżenia. Urzędy zajmujące się ustalaniem standardów powinny wprowadzić ograniczenia emisji promieniowania UV przez urządzenia opalające oraz opracować informację dla przemysłu i klientów. Solaria powinny się dostosować do tych rekomendacji. Komisja chce przekazać doniesienia SCCP organizacjom konsumenckim i rządom wszystkich krajów Unii Europejskiej. Informacja z ostrzeżeniem ma zostać przetłumaczona na wszystkie języki Wspólnoty. Pomoże przy tym Europejskie Stowarzyszenie Dermatologiczne (European Dermatologists Association). Konieczne będzie wniesienie poprawek do odpowiednich standardów (EN 60335-2-27:1997).
-
Lalki i pluszowe misie mogą pomóc osobom z chorobą Alzheimera w kontaktach i komunikowaniu się z innymi ludźmi. Zespół z Newcastle General Hospital badał ich pozytywny wpływ na pacjentów, po tym jak zauważono przywiązanie pewnej starszej pani do misia ofiarowanego jej przez syna. Chorzy przywiązują się do zabawek, dbają o nie, dzięki nim zyskują temat do rozmów. Wyniki studium zaprezentowano na konferencji Brytyjskiego Towarzystwa Psychologicznego (British Psychological Society). Dowody wskazują na to, że pacjentom powinno się oferować możliwość interakcji albo opiekowania się czymś, co dawałoby im poczucie posiadania czy odpowiedzialności za coś. Lalki wydają się łagodzić podniecenie lub niepokój, pomagają przezwyciężyć trudności komunikacyjne i wycofanie. Są niekiedy używane w "scenariuszach reminiscencji" (czyli przypominania) wcześniejszych nagradzających ról życiowych, np. rodzica. W niewielkim studium 14 pensjonariuszy domu opieki w Newcastle dostało albo lalkę, albo misia. Ich zachowanie oceniano po upływie 12 tygodni. Badacze zauważyli, że kontakty chorych z personelem i innymi pacjentami uległy poprawie. Dr Ian James powiedział, że używanie zabawek przy pomaganiu chorym z demencją już wcześniej było postrzegane jako cenny, niewymagający stosowania leków sposób radzenia sobie z zaburzeniami zachowania. Nam udało się przyjrzeć efektom wykorzystywania zabawek przez dłuższy czas. Sprawdzaliśmy też, czy pacjenci wybierają misie, czy raczej lalki. Mamy nadzieję, że nasze odkrycia pozwolą doradzać personelowi medycznemu innych placówek przy wykorzystaniu omawianej techniki. Zauważyliśmy, że osoby, które wcześniej w ogóle nie mówiły, zaczynały mówić. Zajmowanie się lalką nie cofa demencji, ale z pewnością poprawia jakość życia. Obecnie rozszerzono nieco zakres eksperymentu i ok. 50 osób ma misie lub lalki. Clive Evers, dyrektor ds. informacji Stowarzyszenia Alzheimerowskiego (Alzheimer's Society), podkreśla: Te ekscytujące i innowacyjne badania unaoczniają, jak istotne na każdym etapie demencji jest angażowanie ludzi w znaczące działania. Terapie przywiązania i przypominania są jedynymi sposobami nawiązania kontaktu z bardzo chorymi ludźmi. Evers dodaje jednak, że należy pamiętać, iż zabawki nie są dobre dla każdego pacjenta. Domy opieki muszą szukać takich form aktywności, które pasowałyby do konkretnej indywidualności.
-
Jak zakomunikowali w piątek japońscy badacze, leki obniżające poziom cholesterolu (statyny) mogą pomóc w terapii wirusowego zapalenia wątroby typu C. Statyny zmniejszają wątrobową biosyntezę cholesterolu. Są one o tyle obiecujące, że szybko i naprawdę skutecznie (w porównaniu do innych medykamentów) obniżają poziom złego cholesterolu (LDL), zwiększając jednocześnie poziom dobrego cholesterolu (HDL). Testy laboratoryjne wykazały, że niektóre statyny mogą pomóc zatrzymać replikację, czyli namnażanie, wirusa typu C — piszą naukowcy na łamach Hepatology. Szacuje się, że ok. 170 mln ludzi na całym świecie to nosiciele HCV (hepatitis C virus). Standardowe leczenie polega na podawaniu interferonu oraz rybawiryny, pomaga ono jednak tylko 55% pacjentów. U reszty choroba postępuje niekiedy aż do marskości lub nowotworu wątroby. Masanori Ikeda wraz z zespołem z Okayama University przetestowali szereg statyn. Wszystkie one, z wyjątkiem prawastatyny, do pewnego stopnia wpływały na wirusy. Największe efekty wywierała fluwostatyna, sprzedawana przez Novartis pod nazwą Lescol. Być może określone białka są niezbędne do namnażania się wirusa typu C, a niektóre statyny blokują ich działanie — wyjaśniają naukowcy. Następnie Japończycy traktowali wirusa statynami i interferonem (terapia skojarzona). Bez żadnych wątpliwości zademonstrowaliśmy, że jednoczesne leczenie interferonem i fluwostatyną było niezwykle efektywne. Statyny są najlepiej sprzedającymi się na świecie lekami. Wiele osób przyjmuje je, by obniżyć ryzyko wystąpienia ataku serca. Wydaje się jednak, że wpływają one na wiele procesów biologicznych. W zeszłym miesiącu jeden z ekspertów powiedział, że statyny mogą atakować wirusy grypy, także tej ptasiej. Inne studium wykazało, iż redukują one ryzyko katarakty.
-
Okazuje się, że tysiące genów z tych samych narządów kobiet i mężczyzn zachowują się inaczej. Odkrycie to pomaga wyjaśnić, dlaczego różne płci nie chorują tak samo często na pewne choroby i czemu inaczej reagują na określone leki. Naukowcy z UCLA (University of California Los Angeles) badali tkankę pobraną z mózgu, wątroby, mięśni i zapasów tłuszczu myszy. Zauważyli, że ekspresja genów (a więc poziom ich aktywności) bardzo się różniła pomiędzy samcami a samicami. Niemal na pewno sytuacja wygląda tak samo w przypadku naszego gatunku. Badania te bardzo wpływają na rozumienie takich schorzeń, jak cukrzyca, choroby serca czy otyłość, a także pomagają opracować terapie uwzględniające płeć pacjenta — stwierdza Jake Lusis, profesor genetyki człowieka. W sierpniowym wydaniu Genome Research badacze zauważają, że nawet w tych samych narządach kobiet i mężczyzn wiele genów różni się poziomem ekspresji. Najmniejsze różnice odnotowano, o dziwo, w tkance mózgowej. Zauważyliśmy uderzające i mierzalne różnice wzorców ekspresji ponad połowy męskich i kobiecych genów — podlicza dr Thomas Drake, profesor patologii. Nie oczekiwaliśmy tego. Nikt wcześniej nie zademonstrował istnienia tak dużych międzypłciowych różnic genetycznych. Xia Yang, specjalizujący się w kardiologii szef badań, zauważa, że implikacje odkryć jego zespołu są niezwykle ważne. Kobiety i mężczyźni dzielą ten sam kod genetyczny, ale nasze badania wskazują, że płeć wpływa na to, jak szybko organizm przekłada zapis DNA na białka. To z kolei oznacza, że płeć wpływa na sposób, w jaki rozwija się choroba. Badania tkanki pobranej z wątroby wykazały, iż u obu płci narząd ten działa tak samo, ale w innym tempie. Nasze odkrycia a propos wątroby wyjaśniają, czemu panie i panowie w odmienny sposób reagują na te same leki — konkluduje Lusis. Analizy pokazują, że aspiryna jest skuteczniejsza w zapobieganiu atakom serca u mężczyzn niż u kobiet. Jedna z płci może szybciej metabolizować lekarstwo, tak że w organizmie zostaje go za mało, by mogło efektywnie zadziałać.
-
W sobotę (8 lipca) rozpoczęła działalność chińska strona internetowa, na której można znaleźć darmowe lekcje języka Państwa Środka oraz materiały zachęcające do nauki i posługiwania się nim za granicą. Na witrynie zamieszczono prezentacje audio-wideo, ćwiczenia interaktywne, a także porady dla nauczycieli mandaryńskiego wraz z fotografiami i opisami takich ikon miejscowej kultury, jak Wielki Mur, aktor filmów kung-fu Jackie Chan czy gwiazda koszykówki Yao Ming. Wiele zadań ma związek z mityczną oraz imperialną przeszłością Chin. Można na przykład poćwiczyć wymowę następujących zdań: "Jak możesz być bohaterem, skoro jesteś nieuzbrojony?" albo "Uważam, że Tybetańczycy lubią czcić bohaterów". Chińczycy są zainteresowani propagowaniem swojej kultury równolegle do szybkiego wzrostu ekonomicznego. Dlatego na całym świecie powstaje sieć "Instytutów Konfucjusza". Strona ma na razie dwie wersje językowe: angielską i chińską. Jak donosi agencja Xinhua, trwają prace nad wersjami koreańską i japońską. Obecnie aż 30 mln ludzi uczy się chińskiego, a 2500 uniwersytetów w 100 państwach organizuje kursy tego języka.
-
Tata, który zmarł 2 lipca bieżącego roku w wieku 59 lat, był najprawdopodobniej najstarszym krukiem na świecie. Kristine Flones, ostatnia właścicielka zwierzęcia, opowiedziała prasie niezwykłą historię ptaka. W 1947 roku pracownik cmentarza na Long Island znalazł pisklę wyrzucone przez burzę z gniazda. Oddał je rodzinie, o której wiedział, że opiekuje się rannymi zwierzętami. Z powodu obrażeń odniesionych podczas upadku Tata nigdy nie latał, dlatego też stał się domowym pupilem. Przez ponad pół wieku opiekowała się nim rodzina Manetta. W 2001 roku z powodu własnych problemów zdrowotnych byli jednak zmuszeni oddać Tatę pani Flones. Pięćdziesięcioczteroletni wówczas kruk, ślepy z powodu katarakty w obu oczach, wciąż miał dużo energii. Gdy podchodziło się do niego, tryskał energią – mówi Kristine Flones. Kevin McGowan, ornitolog z Cornell University, który bada kruki od ponad 20 lat stwierdził: To niesamowicie stary ptak. Na wolności nie żyją tak długo. Najstarszym żyjącym na wolności krukiem, który został opisany przez McGowana był osobnik obserwowany przez ornitologa przez 15 lat. Naukowiec poinformował, że z niepotwierdzonych informacji wynika, iż pewien kruk zmarł w wieku 30 lat. Poproszony o zweryfikowanie wieku Taty, McGowan uznał, że przekazane przez właścicieli informacje mogą być prawdziwe. W niewoli ptakowi nie groził atak ze strony drapieżników, nie był narażony na wypadki czy zarażenie się chorobami od innych kruków. Z informacji pani Flones wynika, że Tata pozostał aktywny do końca życia. Każdej wiosny, codziennie o 5 rano rozpoczynał nawoływanie innych kruków.
-
Amerykańscy geolodzy morscy stwierdzili, że koralowce potrafią zmieniać budulec swoich szkieletów w zależności od składu chemicznego wody. Justin Ries i jego zespół z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa zauważają, że to pierwszy znany przypadek, by zwierzę zmieniało skład swojego szkieletu w odpowiedzi na zmiany zachodzące w fizycznym otoczeniu. Ries podkreśla, że wrażliwość koralowców na takie zmiany stawia pod znakiem zapytania budowane do tej pory teorie ich ewolucji, a także przyszłość niezwykle ważnych ekologicznie raf koralowych. Zwłaszcza odkąd woda morska zmienia się w odpowiedzi na globalne ocieplenie, a ilość dwutlenku węgla w atmosferze znacznie się zwiększyła. Rafy koralowe i inne podwodne struktury utworzone ze szkieletów koralowców powstają z węglanu wapnia, wydzielanego przez wiele pokoleń małych polipów. Trwa to miliony lat. Naukowcy odkryli, że przy produkcji węglanu wapnia korale mogą się "przestawiać" z argonitu na inny minerał — kalcyt. Reagują tak, gdy w wodzie morskiej zmniejsza się stosunek magnezu do wapnia. Skądinąd wiadomo, iż proporcja ta zmieniała się drastycznie w różnych erach geologicznych. Wyniki badań Riesa ukażą się w lipcowym wydaniu magazynu Geology.
-
- Johns Hopkins
- szkielet
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zajmujący się terapią nowotworów Christie Hospital z Didsbury (Manchester) importuje z Nowej Zelandii miód manuka i po operacji leczy nim chorych. Jest to niezwykle aromatyczny miód z kwiatów drzewa herbacianego, nazywanego po maorysku manuką (Leptospermum scoparium). Przypisuje się mu silne właściwości antybiotyczne. Brytyjscy lekarze chcą zastosować miód do łagodzenia ewentualnych stanów zapalnych i zakażeń gronkowcem złocistym w obrębie ust i gardła. Od maja w Manchester Royal Infirmary potrawy polewa się specjalnym sosem z miodem. Obecnie 60 pacjentów szpitala bierze udział w badaniach, które mają sprawdzić, czy miód może zapobiegać zakażeniom wywoływanym przez lekooporne szczepy bakteryjne. Właściwości lecznicze miodu znane są od czasów starożytnego Egiptu, gdzie uznawano go za swoiste panaceum. Kierujący programem dr Nick Slevin mówi, że miód manuka ma specjalne właściwości przeciwzapalne i zapobiega zakażeniom. Uznaje się również, że zmniejsza prawdopodobieństwo infekcji gronkowcowych. Nasze badania zostały sfinansowane przez lokalną społeczność oraz pacjentów, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni. Miód manuka jest drogi. Trzeba zapłacić do 12 funtów za słoik, ale szpital kupuje go hurtowo, by obniżyć koszty. Jak do tej pory lekarze sprowadzili do prób klinicznych 400 kg miodu.
-
- herbaciane
- herbata
- (i 4 więcej)
-
Amerykański oddział firmy AOL chce zaoferować swoim klientom darmowy dostęp do Internetu. Phil Hale, rzecznik prasowy koncernu poinformował, że na razie nie jest planowane dostarczanie darmowych łączy obywatelom innych krajów, jednak w przyszłości możliwa jest zmiana tej decyzji. Na razie jednak, jak podkreśla Hale, rynek amerykański różni się od europejskiego i tylko mieszkańcom USA zostanie zaoferowany bezpłatny Internet. W darmowej ofercie AOL-u znajdzie się też poczta elektroniczna i inne usługi, które dotychczas były płatne. Firma chce finansować swoje łącza z reklam, wyświetlanych internautom.
-
AMD, drugi pod względem wielkości producent procesorów do użytku domowego, najprawdopodobniej doszedł z ATI Technologies do porozumienia, którego celem jest przejęcie producenta kości graficznych. W chińskim serwisie Sohu.com można przeczytać, że 4 lipca osoba zorientowana w negocjacjach ujawniła, że AMD osiągnęło z ATI porozumienie w sprawie przejęcia tej firmy. Wkrótce zostanie wydane oficjalne oświadczenie. Już w czerwcu analityk firmy RBC Market Capitals pisał, że spodziewa się umowy pomiędzy AMD a ATI. Przejęcie przez AMD producenta kości graficznych pozwoliłoby jej wzbogacić portfolio produktów o chipsety, układy graficzne i kości do urządzeń przenośnych oraz powiększyć swoją załogę o zespół doświadczonych inżynierów. Ponadto warto pamiętać o tym, że ATI podpisało z Microsoftem i Nintendo umowy o wymianie licencji.
-
Mutacja genetyczna powodująca kurczenie się neuronów może być odpowiedzialna za często obserwowane pogłębianie się z wiekiem stopnia upośledzenia umysłowego u osób z zespołem Downa. Opisane w magazynie Neuron odkrycie sugeruje, że da się przeciwdziałać temu zjawisku albo nawet odwrócić już zaszłe zmiany. Co więcej, wykorzystywane tu metody można by, według naukowców, odnieść także do ludzi z chorobą Alzheimera. Ograniczając ekspresję tego genu, bylibyśmy w stanie dać osobom z zespołem Downa coś więcej niż wsparcie i opiekę — stwierdzają dr William Mobley z Stanford University School of Medicine i Lucile Packard ze Szpitala Dziecięcego w Kalifornii. Zredukowanie ekspresji genu zmniejsza jego aktywność. Zespół Downa jest najczęstszą przyczyną upośledzenia umysłowego i dotyka 1 na 800 dzieci. Nazywa się go inaczej trisomią 21. chromosomu, ponieważ u chorej osoby mamy do czynienia nie z parą, lecz z trzema chromosomami 21. Z zespołem Downa wiążą się trudności w nauce, niekiedy też choroby serca i białaczka. Większość ludzi z zespołem Downa zapada przed 40. rokiem życia na chorobę Alzheimera. Naukowcy pracowali ze zmodyfikowanymi genetycznie myszami i szukali genu nazywanego App, który koduje białko prekursorowe beta-amyloidu (APP — amyloid precursor protein). Wiadomo, że mutacje są odpowiedzialne za chorobę Alzheimera o wczesnym początku u skądinąd zdrowych osób. Jak ludzie z zespołem Downa, myszy miały 3 kopie genu App. Gdy naukowcy usunęli jedną z nich, funkcjonowanie zwierząt poprawiło się. Obecnie pracujemy nad sposobami obniżenia ekspresji genu App — powiedział Mobley. Nie jest nawet konieczne jego całkowite wyłączenie. Wszystko, czego chcemy, to ograniczenie jego ekspresji o 1/3, ze 150 do zwykłych 100% — podsumował szefujący badaniom dr Ahmad Salehi. Naukowcy podkreślają, że usunięcie jednej kopii genu nie spowodowało, że myszy zaczęły funkcjonować w obrębie normy intelektualnej. Oznacza to, że również inne geny odpowiadają za ograniczenie sprawności mózgu. Po pierwsze, musimy sprawdzić na poziomie molekularnym, jak działa gen App w zespole Downa. Potem musimy przebadać inne potencjalnie zaangażowane geny i substancje w mysich i ludzkich komórkach. Jeśli uda nam się to wszystko, wtedy będzie można myśleć o zapewnieniu dzieciom i dorosłym z zespołem Downa pełniejszego i normalniejszego rozwoju oraz starzenia się.
-
- mutacja
- upośledzenie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Microsoft prawdopodbonie przygotowuje usługę, która ma stanowić konkurencję dla apple'owskich iPoda oraz iTunes. Nie są znane żadne szczegóły nowego produktu z Redmond, wiadomo jedynie, że prawdopodobnie po raz pierwszy będzie można z niego skorzystać w okolicy świąt Bożego Narodzenia. Odtwarzacz Microsoftu ma umożliwić, w przeciwieństwe do iPoda, bezprzewodowe pobieranie muzyki i plików wideo. Koncern Gatesa chce stworzyć coś na wzór produktów Apple'a, czyli sprzęt i sklep, które będą się dopełniały. Jak donoszą media, za prace nad nimi są odpowiedzialni Robbie Bach, szef microsoftowego wydziału rozrywki oraz J. Allard, wiceprezes ds. konsoli Xbox. Włączenie w prace Allarda może wskazywać na to, że użytkownik urządzenia będzie w stanie uruchomić na nim gry. Analitycy uważają, że jeśli Microsoft poważnie myśli o konkurowaniu z Apple'm, musi zdążyć z premierą swojego urządzenia i sklepu do świąt Bożego Narodzenia.
-
- odtwarzacz
- MP3
- (i 4 więcej)
-
Jak informuje agencja Xinhua, Chiny zapowiedziały, że od przyszłego roku będą z pierwszego księżycowego satelity badawczego nadawać na Ziemię 30 chińskich utworów muzycznych. Za projekt jest odpowiedzialna Komisja Nauki, Technologii i Przemysłu Obronnego. Zapowiedziała ona, że już wkrótce rozpoczną się społeczne badania sondażowe, jakie, zdaniem ludzi, utwory należałoby wybrać do kosmicznego repertuaru. Na stworzonej odgórnie liście znajdzie się 150 pieśni, w tym muzyka 56 grup etnicznych Państwa Środka, pop z Chin kontynentalnych, Tajwanu oraz Hongkongu, a także arie operowe. Głosowanie będzie się odbywać za pośrednictwem witryn internetowych programu TV Guide oraz Lunar Probe Engineering Center. Zakończy się 9 sierpnia. Zdaniem władz, ma zapewnić wzrost społecznej świadomości chińskiego programu badań kosmicznych. Rada Państwa zaaprobowała program badań Księżyca w 2004 roku. Nazwano go Chang'e, od imienia bogini, która poleciała właśnie w jego kierunku. Na wystrzelenie satelity przeznaczono 1,4 mld juanów, czyli ok. 170 mln dolarów. Do 2010 roku na Księżycu wyląduje pojazd bezzałogowy. Podczas rocznego orbitowania satelita ma wykonać trójwymiarowe zdjęcia powierzchni Srebrnego Globu, oszacować zawartość użytecznych elementów oraz materiałów, zmierzyć głębokość gleby księżycowej i zbadać przestrzeń między Księżycem a Ziemią. Chiński próbnik bazuje na platformie z satelity Dongfanghong 3. On sam waży 2350 kg, a wyposażenie 130 kg.
-
Palm został zmuszony do zaprzestania importu do Europy smartfonu Treo 650. Urządzenie nie spełnia bowiem zaleceń dyrektywy RoHS (Restriction of Hazardous Substances), która weszła w życie na początku bieżącego miesiąca. Dyrektywa zabrania sprzedaży urządzeń, które zawierają zbyt wiele ołowiu, kadmu, rtęci, szcześciowartościowego chromu czy niektórych substancji zapobiegających zapłonowi. Producent smartfonu zdecydował, że nie będzie dostosowywał go do zaleceń RoHS i wycofa produkt z rynku. Nasz produkt jest od dawna na rynku i nie ma sensu wprowadzania w nim zmian, gdyż kończy się jego cykl produkcyjny - wyjaśnił Ed Colligan, prezes Palma. W ciągu najbliższych miesięcy na europejskie rynki ma trafić następca Treo 650. Palm jest, obok Apple'a, jedną z pierwszych firm, która została zmuszona do wycofania swojego produktu po wejściu w życie dyrektywy RoHS.
-
- Unia Europejska
- smartfon
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mamuty mogły mieć różne kolory sierści. Prawdopodobnie trafiały się nawet osobniki rude i blond. Zespół prowadzony przez Holgera Roemplera z Uniwersytetu Lipskiego wyodrębnił DNA ze znalezionych na Syberii kości zwierzęcia sprzed 43 tys. lat. W piątkowym (7 lipca 2006 r.) wydaniu magazynu Science naukowcy donoszą, że DNA mamutów zawiera m.in. gen Mc1r. Koduje on białko określające kolor włosów u ludzi i innych ssaków. Obniżona aktywność tego genu daje np. rude włosy u Homo sapiens i krów oraz żółtą sierść u myszy, koni czy psów. Z jego obecności można wnosić, że prehistoryczne słoniowate także miały różne umaszczenie.
-
- skamielina
- paleontologia
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy z południowokoreańskiego uniwersytetu Inha udowodnili, że celuloza – główny składnik papieru – zgina się w odpowiedzi na impulsy elektryczne. W porównaniu z innymi reagującymi w ten sposób materiałami, celuloza jest tania, lekka i wymaga przyłożenia niższych napięć. Koreańczycy współpracują teraz z NASA nad opracowaniem robotów rozmiarów owada, które poruszałyby się za pomocą celulozowych skrzydeł, a zasilane miałyby być bezprzewodowo. Takie urządzenia znalazłyby zastosowanie w miejscach, które dla człowieka są niebezpieczne. Mogłyby też badać szkodliwe gazy czy badać z góry powierzchnię Marsa. Zespół pod kierunkiem profesora Jaehwana Kima stworzył reagującą na prąd celulozę formując papierową pulpę w arkusze i pokrywając je cienką warstwą złota. Niektóre fragmenty arkuszy mają bardzo regularną budowę, inne pozostawiono nieregularne na kształt makaronu. Ruch jonów oraz ruch włókien celulozy, powoduje, że materiał odpowiada na sygnały elektryczne. Za jej wyginanie się odpowiadają obszary uporządkowane, natomiast te nieuporządkowane pozwalają jonom na ruch bardziej chaotyczny i deformowanie papieru. Koreański wynalazek należy do nowej klasy materiałów piezoelektrycznych (czyli odpowiadających na działanie prądu), jest tzw. polimerem elektroaktywnym. Naukowcy wiążą z nimi spore nadzieje sądząc, że w przyszłości pozwolą one na stworzenie sztucznych mięśni, czujników substancji chemicznych, wyświetlaczy, baterii czy ruchomych części robotow. Song Choi, naukowiec z NASA Langley Research Center zauważa, że olbrzymim plusem elektrycznie aktywnego papieru jest jego mały ciężar i bardzo dobra reakcja na niskie napięcia w porównaniu z innymi elektroaktywnymi polimerami. Przyłożenie niskiego napięcia do nowego materiału powoduje, że pasek o długości 30 milimetrów przemieszcza się o 4,2 milimetra. Moc pola elektrycznego koniecznego do wymuszenia na papierze jego maksymalnego ruchu jest o jeden do dwóch rzędów wielkości mniejsza, od mocy koniecznej do poruszenia innych elektroaktywnych polimerów. Odpowiedź papieru jest ponadto bardzo szybka. Potrafi on wygiąć się i powrócić do swojej poprzedniej pozycji w ciągu 0,06 sekundy. Dla NASA papierowe roboty są szansą na obniżenie kosztów długich misji międzyplanetarnych. Nie wiadomo jednak, czy przetrwałyby one warunki panujące np. nad powierzchnią marsa. Jednym z minusów celulozy jest fakt, że papierowe skrzydła czy muskuły nie odznaczają się zbyt dużą siłą, a ta jest potrzebna do zastosowania w robotyce. Dlatego też już trwają prace nad jej wzmocnieniem. We współpracy z Kimem prowadzi je profesor Zoubeida Ounaies z Texas A&M University. Naukowcy planują dodać do celulozy węglowe nanorurki.
-
Dieta zawierająca niskotłuszczowe produkty mleczne może u kobiet obniżyć ryzyko cukrzycy typu 2. Chociaż cała seria ostatnich badań sugeruje, że menu obfitujące w nabiał może zmniejszyć prawdopodobieństwo nadwagi oraz rozwinięcia się zespołu oporności na insulinę, eksperymenty testujące związek między tymi czynnikami a ryzykiem cukrzycy są nieliczne — odnotowuje dr Simin Liu z UCLA (University of California Los Angeles). Dlatego też zespół amerykańskich naukowców postanowił prześledzić zależność między cukrzycą typu 2. a ilością spożywanego nabiału i wapnia u 37183 kobiet biorących udział w Studium Zdrowia Kobiet (Women's Health Study). Tysiąc sześćset trzy panie zachorowały w ciągu 10 następnych lat na cukrzycę. Najważniejszym odkryciem jest stwierdzenie, że kobiety jedzące więcej niskotłuszczowego nabiału były mniej narażone na zachorowanie na cukrzycę typu 2. w okresie dekady — powiedział Reuterowi Liu. Po uwzględnieniu innych potencjalnie istotnych czynników, takich jak waga, aktywność fizyczna i rodzinna historia cukrzycy, okazało się, że kobiety jedzące dużo produktów mlecznych mają o 21% niższe prawdopodobieństwo zachorowania na cukrzycę typu 2. niż panie spożywające najmniej nabiału — poinformował zespół Liu na łamach Diabetes Care. Każdy wzrost dziennej porcji nabiału był związany z 4-procentowym obniżeniem ryzyka. Korzyści odnoszone ze spożywania niskotłuszczowego nabiału były niezależne od zawartości wapnia i witaminy D w posiłkach. To pierwsze studium oddzielające efekty wywoływane przez dietę nabiałową od efektów przyjmowania Ca i witaminy D. Wyniki uzyskane na grupie kobiet pokrywają się z wcześniejszymi odkryciami (z 2005 roku) dotyczącymi mężczyzn. Liu i zespół podkreślają, że konieczne są dalsze badania, by potwierdzić ich wnioski.
-
- niskotłuszczowy
- produkty mleczne
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wyraz "google" został oficjalnie uznany za czasownik języka angielskiego. Znalazł się on najnowszej edycji Oxford English Dictionary. Można więc, bez ryzyka popełnienia błędu, odmieniać nowy czasownik jako "googled". Uznanie nazwy własnej za zwykły wyraz jest dowodem na jego wyjątkowe rozpowszechnienie i zadomowienia w języku potocznym. Z jednej strony można takie zjawisko postrzegać jako darmową reklamę, a więc coś pozytywnego dla firmy. Nie zawsze jednak tak się dzieje. Przykładem może być firma Xerox, której nazwa stała się synonimem wykonywania fotokopii. Dla przedsiębiorstwa, które działa w wielu różnych dziedzinach, takie ograniczenie jej nazwy do jednej z nich staje się przekleństwem. Xerox przez całe lata zdecydowanie walczył z wizerunkiem firmy zajmującej się fotokopiami. Zadomowienie się nazwy firmy w języku jako jeszcze jednego zwykłego wyrazu grozi jej utratą tożsamości, a nazwa firmowa staje się własnością publiczną. Oczywiście, takiemu gigantowi jak Google zjawiska te raczej nie grożą. Podobnie jak Xerox ma on bowiem na tyle duże środki, by bronić swojej tożsamości. Niewykluczone jednak, że po latach, gdy firma Google zniknie z rynku lub zmieni profil działalności, osoby anglojęzyczne wciąż będą używały czasownika to google, nic nie wiedząc o jego pochodzeniu.
-
- wyszukiwarka
- słowo
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Efekt cieplarniany wywołuje wielkie pożary
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Wzrost liczby wielkich pożarów może być skutkiem globalnego ocieplenia. Analiza danych od 1970 roku wskazuje, że w latach 80. nastąpił gwałtowny wzrost liczby wybuchających pożarów, w dodatku sezon "ogniowy" wydłużył się. Dan Cayan, współautor raportu, szef sekcji badającej zmiany klimatyczne w Scripps Institution of Oceanography, zauważa, że wzrost liczby wielkich pożarów dzikich terenów wydaje się częścią reakcji łańcuchowej, zapoczątkowanej przez ocieplenie klimatu. Według niego, część wzrostu można wyjaśnić naturalnymi fluktuacjami, dowody wskazują jednak na związki łączące go z wywołanym działalnością człowieka ociepleniem. W ubiegłych latach naukowcy w coraz większym stopniu skupiali swoją uwagę na ilości dwutlenku węgla dostającego się do atmosfery w wyniku spalania paliw kopalnych. Jak wiele osób wierzy, wskutek efektu cieplarnianego średnia światowa temperatura wzrosła w ciągu ubiegłego stulecia. Badacze z Arizony i Kalifornii przeanalizowali dane amerykańskich służb leśnych dot. 1166 pożarów, które objęły obszar ponad 1000 akrów. Wyniki opublikowano w czwartkowym (6 lipca 2006) wydaniu on-line magazynu Science. Poczynając od 1987 roku, zaszła następująca zmiana. Trwające średnio ok. tygodnia rzadkie pożary ustąpiły miejsca częstszym, trwającym niejednokrotnie 5 tygodni i dłużej. Okres zagrożenia pożarowego wydłużył się do 78 dni. Zmiany są najprawdopodobniej związane z temperaturami wiosny i lata. Więcej pożarów wybucha w latach gorętszych niż w chłodniejszych. Badacze odnaleźli również powiązania między wczesnymi roztopami wiosennymi w regionach górskich a występowaniem pożarów lasów. Wcześniejsza odwilż może prowadzić do wcześniejszego nadejścia i wydłużenia pory suchej, a to oznacza większe szanse na zaprószenie ognia. Wielu ludzi myśli, że środowisko zareaguje na zmiany klimatyczne za 50-100 lat, ale to nieprawda. Odpowiedzią ekosystemu leśnego są właśnie ogromne pożary. -
Neelie Kroes, szefowa komisji odpowiedzialnej w UE za wolną konkurencję stwierdziła, że "nie widzi innego sposobu", jak tylko ukaranie Microsoftu wysoką grzywną za złamanie zaleceń eurourzędników. W marcu 2004 roku Komisja doszła do wniosku, że Microsoft nadużywa pozycji swojego systemu operacyjnego Windows i nakazała firmie, by ujawniła innym przedsiębiorstwom informacje wymagane do tego, by konkurencyjne produkty bez przeszkód mogły współpracować z Windows. Od tamtej pory Microsoft odwleka, zdaniem urzędników, ujawnienie danych. Koncernowi z Redmond grozi grzywna w wysokości do 2 milionów euro dziennie. Kroes oficjalnie nie chciała się wypowiadać na temat sumy, którą zostanie ukrarana firma Gatesa. Microsoft ze swej strony twierdzi, że wykonał wszelkie postanowienia Komisji i grzywna jest nieuzasadniona.
-
- Kroes
- 2 miliony euro
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Siedemdziesięciojednoletnia aktorka Sophia Loren jest najstarszą kobietą, jaka kiedykolwiek pozowała do słynnego kalendarza Pirelli. Zdjęcia Włoszki znajdą się w jego 33. edycji. Podziwiać będzie można też inne piękne panie, m.in. Naomi Watts, Penelope Cruz, Hilary Swank oraz Lou Doillon. Loren powiedziała, że pozując, świetnie się bawiła, zupełnie jak młoda dziewczyna. Pirelli zaprzecza, jakoby aktorka dała się sfotografować nago. Zdjęcia opublikowano w mediolańskim Corriere della Sera. Ukazują one Sophię w bieliźnie, kryjącą się za prześcieradłem. Ich autorami są Holendrzy Inez van Lamsweerde i Winoodh Matadin. Kalendarz Pirelli wydano po raz pierwszy w 1964 roku. Jest on dystrybuowany w grupie 30 tys. wybranych osób.
-
- nago
- kalendarz Pirelli
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Picie kawy bezkofeinowej jest związane ze zmniejszonym ryzykiem rozwoju cukrzycy. Zakrojone na szeroką skalę badania, które objęły 28 tysięcy Amerykanek wieku pomenopauzalnym, ujawniły, że picie więcej niż 6 kubków kawy bezkofeinowej dziennie wiązało się z obniżonym o 33% ryzykiem cukrzycy typu 2., w porównaniu do tego występującego u osób w ogóle niepijących kawy. Ryzyko cukrzycy było obniżone w o wiele mniejszym stopniu u kobiet pijących zwykłą (kofeinową) kawę. Wyniki trwającego 11 lat (od 1986 do 1997 roku) studium opublikowano w Archives of Internal Medicine. W odróżnieniu od innych badań, sugerują one, że przyjmowanie kofeiny nie zmniejsza prawdopodobieństwa zachorowania na cukrzycę. Naukowcy z School of Public Health (Uniwersytet w Minnesocie) analizowali dane pochodzące od kobiet ze stanu Iowa, które wzięły udział w badaniu stanu zdrowia po okresie przekwitania. W momencie rozpoczęcia eksperymentu żadna z pań nie cierpiała na cukrzycę ani na choroby sercowo-naczyniowe. Ilość wypijanej kawy ustalono na podstawie odpowiedzi na pytania kwestionariusza. Pytano o czynniki ryzyka cukrzycy, m.in. o wiek, wskaźnik masy ciała, aktywność fizyczną, spożycie alkoholu oraz palenie tytoniu. Biorąc też pod uwagę inne czynniki, naukowcy zauważyli, że miłośniczki czarnego naparu miały o 22% niższe ryzyko zachorowania na cukrzycę niż panie, które w nim nie gustowały. Kiedy badacze przeanalizowali oddzielnie dane kobiet pijących bezkofeinową i kofeinową kawę, okazało się, że spadek ryzyka był znacznie większy w grupie bezkofeinowej niż w grupie kofeinowej. Na tej podstawie wysnuto wniosek, że to nie kofeina odpowiada za zapobieganie cukrzycy. Zaobserwowany związek był taki sam wśród osób z różną wagą i w różnym wieku. Amerykanie zastanawiali się, jaki związek chemiczny zawarty w kawie bezkofeinowej obniża prawdopodobieństwo zachorowania na cukrzycę. Magnez czy kwas fitynowy mogą co prawda wspomagać kontrolę poziomu glukozy we krwi, badacze nie dysponowali jednak danymi, które pomogłyby ustalić taki związek. Kawa zawiera także całą gamę związków roślinnych o dużej aktywności antyutleniającej. Mogą one nie dopuszczać do uszkodzenia przez wolne rodniki produkujących insulinę komórek trzustki, zapobiegając lub opóźniając w ten sposób początek cukrzycy. Szefujący badaniom dr Mark Pereira zauważa: Kofeina w umiarkowanych lub wysokich dawkach korzystnie wpływa na metabolizm. Może też jednak wywoływać niekorzystne zjawiska, które równoważą te pozytywne. Być może dlatego podczas naszych badań nie zauważyliśmy związku między jej spożywaniem a cukrzycą. Podnoszą się głosy, że wypijanie ponad 6 kubków bezkofeinowej kawy dziennie niesie ze sobą ryzyko odwodnienia. Ponadto na dłuższą metę korzystniejsze jest przekonywanie ludzi, że dla ich zdrowia korzystniejsze będą dieta i regularne ćwiczenia.
-
- bezkofeinowa
- cukrzyca
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Śmierć Kena Laya, byłego szefa firmy Enron, stała się kolejnym przykładem licznych słabości Wikipedii. W ostatnich miesiącach wokół projektu stworzenia otwartej encyklopedii niejednokrotnie rodziły się poważne, głośne nieporozumienia. Lay zmarł w wieku 64 lat na atak serca, jak poinformował pastor jego rodzinnego kościoła w Houston. Sześć tygodni przed śmiercią ława przysięgłych uznała go winnym defraudacji, która przyczyniła się do jednego z najgłośniejszych bankructw w historii USA - upadku Enrona. W kilka minut po pojawieniu się informacji o śmierci Laya, Wikipedia napisała, że prawdopodobnie popełnił on samobójstwo. Niedługo potem znalazło się w niej stwierdzenie, że był to atak serca lub samobójstwo i niemal natychmiast zmieniono je na informację, że przyczyny śmierci nie zostały ustalone. Jednak kilka minut później można było przeczytać, że poczucie winy spowodowane zrujnowaniem życia tak wielu osobom w końcu [sic! - red.] skłoniły go do popełnienia samobójstwa. Następnie Wikipedia informowała, że pastor z Houston twierdzi, iż był to atak serca. Później pisano o spekulacjach na temat stresu, który miał spowodować zawał. W końcu zaś powołano się na informację z biura szeryfa w Aspen, gdzie zmarł Lay oraz na telewizję KHOU-TV z Houston. Przedstawiciele Wikipedii nie odpowiedzieli na razie dziennikarzom na pytanie, jak mogło dojść do tak wielu przekłamań. Na stronach projektu można przeczytać, ze nowsze artykuły mogą zawierać znaczące błędy, treści nieencyklopedyczne lub nosić ślady wandalizmu.