Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    37026
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    229

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Podczas badania nastolatków przyjętych do szpitali psychiatrycznych okazało się, że u osób żywiących obawy dotyczące obrazu ciała częściej niż u tych, które nie miały takich problemów, występowały objawy depresji, niepokoju, myśli samobójcze oraz inne zaburzenia nastroju. Ponadto pacjenci zaabsorbowani kształtem i wagą swojego ciała znacznie częściej zapadli na zespół stresu pourazowego, nadmiernie zajmowali się sprawami związanymi z seksem oraz wykazywali symptomy dysocjacji. Jak napisała w raporcie dr Jennifer Dyl z Brown Medical School w Providence, zaburzenia obrazu ciała występowały u 1/3 badanych nastolatków i były na tyle poważne, że wywoływały uczucie dyskomfortu, dystres [tzw. zły stres; dystres jest reakcją na zagrożenie, niemożność czy utrudnienie realizacji ważnych celów i/lub zadań, pojawia się w momencie zadziałania stresora — przyp. red.] albo uniemożliwiały normalne funkcjonowanie. Dysmorfofobia (ang. BDD — body dysmorphic disorder; pol. DF) jest zaburzeniem psychicznym, objawiającym się nadmiernym zaabsorbowaniem wyobrażonymi lub znacznie wyolbrzymionymi wadami w wyglądzie. Pierwsze symptomy choroby pojawiają się na wczesnym etapie dojrzewania, w czasie, kiedy ciało podlega poważnym przeobrażeniom — odnotowują Dyl i współpracownicy. Aby zbadać częstość występowania DF, zaburzeń odżywiania i pozostałych nieprawidłowości dotyczących postrzegania ciała oraz ich związki z innymi chorobami psychicznymi, naukowcy "przetestowali" 208 chłopców i dziewczynek w wieku 12-17 lat, którzy zostali przyjęci do szpitali psychiatrycznych. Czternaścioro spełniało kryteria diagnostyczne dysmorfofobii, 8 zaburzeń odżywiania, a 46 wykazywało wyraźnie przejaskrawioną troskę o wygląd i wagę ciała (były to objawy znaczące klinicznie, lecz nie można jeszcze było postawić diagnozy zaburzeń odżywiania lub DF). Tylko jedna z czternastu osób uczestniczących w badaniu miała wcześniej zdiagnozowaną dysmorfofobię. Mniej niż połowa nastolatków z obawami dotyczącymi ciała miała w rzeczywistości nadwagę. Konkludując, Dyl zauważa: Wyniki naszego studium pokazują, że wśród nastolatków należy prowadzić badania przesiewowe w kierunku dysmorfofobii oraz innych zaburzeń obrazu ciała.
  2. Pytanie, czy wolimy mieć niskie prawdopodobieństwo zachorowania na nowotwór, czy też elastycznie reagujący układ odpornościowy, jest hipotetyczne. Hipotetyczne, ponieważ ewolucja zadecydowała już z nas. Nasz gatunek może się poszczycić zdolnym do adaptacji układem immunologicznym, który potrafi się nauczyć, jak walczyć ze specyficznymi patogenami. Trzeba za to jednak zapłacić pewną cenę... Aby wzmocnić zdolność białych krwinek do rozpoznawania i atakowania różnych mikrobów (wirusów, bakterii, grzybów itp.), natura wyposażyła je w tak zwane transpozony, nazywane również skaczącym genami (ang. jumping genes) lub "mobilnymi elementami genetycznymi" (ang. mobile genetic elements). Transpozony to przemieszczające się różnej długości fragmenty DNA, które po zakończeniu swojej podróży są wbudowywane w genom. Istnieje hipoteza, że skaczące geny są pozostałością po pozbawionych zjadliwości wirusach. W wyniku transpozycji dochodzi do mutacji oraz zmiany ilości DNA gospodarza. Odnotowuje się, między innymi: delecje (usunięcia), inwersje (przestawienia kolejności) i duplikacje (powielanie liczby), które obejmują czasem naprawdę bardzo duże rejony i powodują utratę funkcji niektórych genów, przy wzmożonej ekspresji innych. Ponieważ transpozony mogą się wkleić w losowym punkcie chromosomów, przyczynia się to błędów genetycznych wywołujących nowotwory komórek układu odpornościowego czy chłoniaka. Komórki mogą zapobiegać takiemu przypadkowemu wstawianiu (reinsercji) transpozonów, jednak nie cały czas. Dale Ramsden z Uniwersytetu Północnej Karoliny w Chapel Hill i jego zespół postanowili zbadać, jak często dochodzi do błędów w mysich liniach komórkowych. Okazało się, że zdarzają się one w 1 na 50.000 połączeń. Wydaje się, iż to wcale nie tak dużo, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że u przeciętnego dorosłego człowieka każdego dnia zachodzi 10.000 takich pomyłek, to sprawa zaczyna wyglądać groźnie...
  3. Do swoich pierwszych urodzin większość dzieci nie potrafi chodzić ani dobrze mówić, zdobywa jednak inną niezwykle ważną umiejętność — przewidywania skutków ludzkich działań (i to w dodatku tak samo dobrze jak dorośli). Podczas gdy 6-miesięczne niemowlę może tylko śledzić ruch ręki wkładającej zabawkę do wiaderka, roczniak wie, co się stanie potem. Terje Falck-Ytter i jego zespół z Uniwersytetu w Uppsali przetestowali reakcje 11 niemowląt, 11 ponadrocznych maluchów i 11 dorosłych, oglądających identyczny film wideo, na którym aktor umieszcza w wiadrze 3 zabawki. Osoby z 2. i 3. grupy wiekowej przenosiły wzrok na wiaderko, zanim zakończył się ruch ręki i zajmowało im to w przybliżeniu tyle samo czasu. Niemowlęta nie zaczynały się przyglądać wiaderku, dopóki nie dotknęła go dłoń aktora. Podobne próby z wykorzystaniem ruchu mechanicznego albo bez udziału ręki nie wywoływały wyprzedzającego spoglądania w żadnej grupie wiekowej, co doprowadziło naukowców do wniosku, że za opisywaną zdolność odpowiada układ neuronów lustrzanych. System ten, po raz pierwszy odkryty u makaków, pozwala naczelnym "odzwierciedlać" poczynania innych w tych samych obszarach, które uległyby aktywacji pod wpływem samodzielnie wykonywanego ruchu. Teoria znajduje dalsze potwierdzenie w fakcie, że 6-miesięczne brzdące nie potrafią przewidywać cudzych działań. Ludzkie niemowlęta zazwyczaj uczą się umieszczać zabawki w wiaderku w pewnym momencie drugiej połowy pierwszego roku życia. Jeśli system neuronów lustrzanych jest rzeczywiście zaangażowany w opisywaną umiejętność, tylko roczne dzieci są w stanie przewidywać, co się za chwilę stanie. Wyniki badań szwedzkich naukowców opublikowano w internetowym wydaniu Nature Neuroscience.
  4. W Internecie znalazły się dane 100 000 osób, które pracowały jako nauczyciele w Anglii i Walii. Lista taka wzbogaciła zasoby witryny, zbierającej w jednym miejscu brytyjskie dokumenty historyczne. Dzięki wspomnianej liście można znaleźć informacje na temat wszystkich nauczycieli, zarejestrowanych w Anglii oraz Walii w latach 1870–1947. Po zeskanowaniu i zaindeksowaniu danych udostępnionych przez Towarzystwo Genealogów, lista została zamieszczona przez witrynę British Origins. Informacje o nauczycielach zachowały się dzięki temu, że w latach 1914-1947 byli oni zobowiązani dostarczać informacje na swój temat do Teachers Registration Council. Ponieważ do rejestracji zobowiązano wszystkich pracujących nauczycieli, dane dotyczą również i tych, którzy karierę rozpoczęli w 1870 roku. Dzięki zbiorom British Origins wiadomo, że we wspomnianym okresie kobiety stanowiły połowę ciała pedagogicznego.
  5. W ofercie Toshiby pojawiły się trzy nowe wysoko wydajne modele notebooków z serii P100. Są one przeznaczone dla zapalonych graczy i miłośników multimediów. Komputery można kupić tylko za pośrednictwem witryny ToshibaDirect.com. Wszystkie trzy nowe modele - Satellite P100-ST9012, Satellite P100-ST9412 i Satellite P100-ST9612 - wyposażono w 17-calowy ekran panoramiczny. Komputery o wadze 3,2 kg i grubości 3,6 cm wykorzystują karty graficzne Nvidia GeForce Go 7900 GTX. Producent nie zapomniał też o wyjściu DVI-D, dzięki czemu komputery można podłączyć do urządzenia HDTV. Mózgiem notebooków są procesory Intela z rodziny Core Duo, które współpracują z 1- (modele ST9012 i ST9412) oraz 2-gigabajową (ST9612) pamięcią RAM. Notebooki Toshiby sterowane są pilotem na podczerwień. Pozwala on na włączanie i wyłączanie komputera, sterowanie napędami CD i DVD, głośnością i innymi funkcjami multimedialnymi bez konieczności startowania systemu operacyjnego. Komputery zabezpieczono za pomocą czytnika linii papilarnych, który pozwoli zalogować się do systemu jedynie właścicielowi maszyny. Z innych ciekawych rozwiązań, zastosowanych w najnowszych produktach Toshiby warto wymienić napęd DVD SuperMulti Double Layer, który potrafi odczytywać i zapisywać dane na 11 różnych formatach nośników i wbudowane głośniki firmy Harman/Kardon. Komputery sprzedawane są z systemem operacyjnym Windows XP Professional. Każdy ze wspomnianych notebooków wyposażony został w cztery porty USB, wyjście telewizyjne (S-Video), łącze WiFi, modem, oraz wyjście cyfrowe. Ceny komputerów zaczynają się od 1999 dolarów.
  6. Jak się okazuje, ludzie nie są jedynymi naczelnymi, które planują swoje zajęcia w plenerze, biorąc pod uwagę pogodę... Mangaby szare (małpy spokrewnione z koczkodanami) obserwują trendy temperaturowe oraz zmiany promieniowania słonecznego i na tej podstawie decydują, czy wybrać się na poszukiwanie fig i larw owadów. Wyniki badań Karline Janmaat i jej kolegów ze szkockiego Uniwersytetu św. Andrzeja (University of St. Andrews) potwierdzają mniej popularną dotychczas tezę, że poznanie naczelnych ewoluowało w kierunku rozwiązywania problemów w ramach określonego środowiska życia (ekosystemu), a nie, jak twierdzono, w kierunku radzenia sobie z życiem w złożonych społecznościach. Przez 210 dni Janmaat obserwowała 80 skupisk figowców w Parku Narodowym Kibale w Ugandzie. Stworzyła specjalną mapę, na której zaznaczono drzewa z dojrzałymi lub zielonymi owocami oraz takie, na których w ogóle ich nie było. Następnie ekipa naukowców od świtu do zmierzchu podążała za stadem mangab, co 10 minut ustalając jego pozycję za pomocą GPS-u i obserwując, czy małpy wracają, czy omijają wcześniej odwiedzane gaje figowców. Badacze notowali także minimalne i maksymalne temperatury dobowe oraz natężenie promieniowania słonecznego w danym momencie. Odkryli, że jeśli było gorąco i słonecznie przez ok. 5 dni, małpy częściej wracały do owocujących drzew. Podczas pory deszczowej owoce potrzebują naprawdę długiego czasu, by dojrzeć: mija do dwóch miesięcy, zanim są dobre do zjedzenia — podkreśla Janmaat. Przy słonecznej pogodzie dojrzewają po tygodniu. Zmienność w tym zakresie jest duża. Może posiadanie wiedzy na ten temat jest dla małp ważne. Ładna pogoda zwiększa też szanse znalezienia smacznych larw ryjkowców. Atakują one owoce, kiedy są niedojrzałe i rozwijają się szybciej w wyższej temperaturze. Mangaby zrywają owoce, a potem wysysają larwy — wyjaśnia Janmaat. Dlaczego zdolności meteorologiczne są dla małp tak ważne? Ponieważ w miejscach, gdzie owoce dojrzewają nieregularnie i niejednokrotnie w bardzo oddalonych od siebie lokalizacjach, strategie skutecznego żerowania oznaczają życie lub niechybną śmierć...
  7. Badanie porównujące gryzonie laboratoryjne z ich dziko żyjącymi pobratymcami może rzucić nieco światła na zagadnienie, czy zbyt sterylne środowisko wywołuje alergie oraz choroby autoimmunologiczne. Naukowcy zauważyli, że we krwi pobranej od dzikich zwierząt znajdowało się więcej białek zwanych immunoglobulinami, co oznacza, że potrafią sobie one lepiej poradzić z potencjalnymi alergenami. Szacuje się, że w samych Stanach Zjednoczonych żyje od 40 do 50 mln alergików. Ponieważ w kulturze Zachodu alergie wydają się występować dużo częściej niż w innych rejonach globu, niektórzy badacze stworzyli tzw. hipotezę higieniczną, według której wystawienie na oddziaływanie większej różnorodności naturalnych środowisk, takich jak gospodarstwa rolne, las itp., uczy organizm właściwych reakcji na pyłki i mikroorganizmy. Jej zwolennicy utrzymują, iż brak infekcji — szczególnie mykobakteryjnych (grzybami) i pasożytniczych — sprzyja alergiom, a z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w społeczeństwach Europy i Ameryki. Aby się przekonać, jak jest naprawdę, zespół Williama Parkera z Duke University Medical Center w Durham zebrał 58 dzikich szczurów i 10 dzikich myszy. Od zwierząt pobrano próbki krwi, a następnie porównano poziom przeciwciał w ich serum z poziomem występującym u 45 szczurów i 20 myszy laboratoryjnych, rozmnożonych i dorastających w sztucznych warunkach (miało to stanowić odpowiednik czystszego środowiska współczesnych domów). U dzikich zwierząt występowały znacząco wyższe stężenia immunoglobulin typu E (IgE) oraz G (IgG), które są wytwarzane w odpowiedzi na kontakt z obcymi cząsteczkami. Żyjące wolno szczury i myszy miały, odpowiednio, 2,5 i 11,5 raza więcej IgE niż gryzonie laboratoryjne, a także podwojoną liczbę IgG. Wcześniejsze testy, w których wzięli udział pracownicy amerykańskich szpitali i rolnicy z Rwandy, wykazały, że ludzie żyjący w tradycyjnych wioskach również mają wyższy poziom immunoglobulin IgE niż populacje nowoczesnych miast, chociaż osoby żyjące w ultrahigienicznych warunkach i cierpiące na alergie też wykazują wysokie stężenie tych białek. Parker spekuluje, że chronicznie podwyższony poziom IgE, będący wynikiem kontaktów z pyłkami i mikrobami w dzieciństwie, w jakiś sposób zapobiega nadreaktywności układu immunologicznego przy późniejszymi kontakcie z nimi. Dodaje także, iż podobnie może się mieć sprawa z przeciwciałami klasy IgG, których występowanie łączy się niekiedy z chorobami autoimmunologicznymi. Jean Francois Bach z Necker Hospital for Children w Paryżu zauważa, że odkrycia zespołu Parkera niekoniecznie wspierają hipotezę higieniczną, gdyż podwyższony poziom przeciwciał IgE występuje też w innych sytuacjach, np. w chorobach pasożytniczych.
  8. Inżynierowie IBM-a wspólnie z naukowcami z Georgia Tech zmusili krzemowy układ scalony do pracy z częstotliwością 500 GHz. Udało się tego dokonać dzięki schłodzeniu chipa do temperatury minus 451 stopni Fahrenheita (poniżej minus 268 stopni Celsjusza). Eksperyment miał na celu zbadanie największej możliwej prędkości pracy układów krzemowo-germanowych. Tego typu kości podobne są do standardowych chipów z krzemu, a występująca w nich domieszka germanu na na celu zwiększenie prędkości przepływu elektronów i zmniejszenie zużycia energii podczas pracy. Kości krzemowo-germanowe są jednak droższe od tradycyjnych, dlatego też ich produkcja jest bardzo ograniczona. IBM od 1998 roku sprzedał ich jedynie kilkaset milionów, podczas gdy sam tylko przemysł telefonii komórkowej wykorzystuje każdego roku miliardy układów krzemowych. Wspomniana kość, którą przyspieszono do 500 GHz, w temperaturze pokojowej pracuje z częstotliwością 350 GHz. Naukowcy spekulują jednak, że układy krzemowo-germanowe mogą pracować nawet z częstotliwością 1 teraherca.
  9. Nvidia zmieniła swoje plany dotyczące produkcji procesorów graficznych. Koncern przygotowuje układy GeForce 7600 GS i GT, które będą współpracowały ze złączem AGP. Przyczyną, dla której zdecydowano, że w trzecim kwartale bieżącego roku takie układy trafią na rynek, jest wciąż wielki w nim udział płyt głównych korzystających z AGP. Z tego samego źródła, które poinformowało o planach Nvidii, wiadomo też, że Intel planuje przedłużenie do pierwszego kwartału 2007 roku terminu, w którym będą realizowane dostawy nowych chipsetów z serii 865. Starsze modele chipsetów wciąż bowiem cieszą się zainteresowaniem na rynkach rozwijających się, takich jak Chiny.
  10. Z doniesień prasowych wynika, że znany producent układów pamięci, firma Corsair, przygotowuje linię zaawansowanych zasilaczy komputerowych. Sam Corsair nie zdradza swoich planów. Biorąc jednak pod uwagę wymagania współczesnych systemów komputerowych oraz fakt, że produkty Corsaira mają być skierowane do osób kupujących droższe komputery, należy się spodziewać, że powstająca linia zasilaczy będzie się charakteryzowała mocą rzędu co najmniej 600 W. Wysoko wydajne pecety korzystają bowiem często z dwóch lub nawet czterech procesorów graficznych oraz najnowszych CPU, które do pracy potrzebują dużo mocy.
  11. W Stanach Zjednoczonych opracowano urządzenie, które uniemożliwi widzowi nagranie w kinie oglądanego filmu. Potrafi ono zlokalizować kamerę cyfrową i oślepić ją białym światłem tak, że całe nagranie staje się bezużyteczne. Nie będzie ono jednak w stanie wykryć kamer analogowych ani cyfrowych lustrzanek. Twórcą nowego urządzenia są naukowcy z Georgia Institute of Technology. Profesor Abowd stwierdził: Prototyp, który opracowaliśmy, może doprowadzić do stworzenia urządzenia przydatne w niewielkich, ważnych miejscach, które należy chronić. Celem jego zespołu jest zbudowanie urządzenia, które uniemożliwi wykonywanie zdjęć w budynkach rządowych czy podczas targów, gdzie poważnym problemem jest szpiegostwo przemysłowe. Abowd i jego koledzy współpracują też z przemysłem filmowym, dla którego nagrywanie w kinach filmów przez widzów jest problemem, szczególnie w niektórych częściach Azji. Ocenia się, że w samych tylko Chinach przemysł filmowy stracił z tego tytułu 2,7 miliarda dolarów potencjalnych zysków. Urządzenie stworzone przez amerykańskich naukowców potrafi samodzielnie odnaleźć sensor CCD wykorzystywany w kamerach cyfrowych. Dzieje się tak dlatego, że CCD jest urządzeniem retrorefleksyjnym, czyli takim, które obija światło z powrotem w kierunku źródła, a nie je rozprasza. Prototyp składa się z dwóch kamer połączonych z komputerem, które szukają tego odbitego przez CCD światła. Jako że odbite światło wędruje prosto z matrycy CCD, pozwala to określić położenie włączonej przez widza kamery. Po jej odnalezieniu z projektora wysyłany jest strumień białego światła, który zakłóca obraz. Największym problemem jest stworzenie takiego systemu, który nie pomyli źródeł światła i nie zidentyfikuje jako kamery np. dużego błyszczącego kolczyka - mówi Jay Summet, jeden z badaczy. System powinien znaleźć odpowiedni punkt, następnie sprawdzić, czy jest on retrorefleksyjny, a później upewnić się, że ma on kształt odpowiadający poszukiwanemu. W przyszłości, jak twierdzą uczeni, ich system będzie wykorzystywał laser działający w podczerwieni i tranzystory wykrywające światło, zamiast kamer poszukujących CCD. Ponadto już pierwsza gotowa do sprzedaży wersja urządzenia powinna być wyposażona w laser emitujący białe światło, a nie projektor. Już w tej chwili naukowcy kończą prace nad komercyjnym systemem "oślepiającym" aparaty cyfrowe. Jest je łatwiej wykrywać niż kamery, gdyż sensor CCD jest w nich umiejscowiony bliżej soczewek, dzięki czemu zachodzi mniejsza interferencja odbitego światła.
  12. DALSA Semiconductor, oddział firmy DALSA Corporation, wyprodukowała matrycę CCD o rozdzielczości 111 megapikseli. Odbiorcą urządzenia jest Semiconductor Technology Associates (STA) z San Juan Capistrano w Kalifornii. Czujnik o rozmiarach 4 x 4 cale (10 560 x 10 560 pikseli), jest pierwszą matrycą, której rozdzielczość przekroczyła 100 milionów pikseli. STA zaprojektowało matrycę na zamówienie Departamentu Astrometrii Obserwatorium Morskiego Stanów Zjednoczonych (U.S. Naval Observatory - USNO). Matryca zostanie wykorzystana do określenia dokładnej pozycji oraz ruchu gwiazd, obiektów znajdujących się w systemie słonecznym oraz określenia przydatnych do nawigacji punktów referencyjnych.
  13. W 2004 roku amerykańska firma Allerca z Los Angeles (później przeniesiona do San Diego) zapowiedziała, że zamierza, wykorzystując zdobycze inżynierii genetycznej, wyhodować kota, który nie wytwarza najpowszechniejszego kociego alergenu — białka FEL D1. Obecnie zrezygnowano z prób modyfikacji genomu na rzecz rozmnażania zwierząt nieposiadających wywołującej reakcje alergiczne odmiany białka FEL D1. Rzecznik prasowy firmy zapowiedział, że w 2007 roku Allerca wprowadzi na rynek pierwsze 400-500 nieuczulających kociaków. Robert Wood, dyrektor Alergologii i Immunologii Pediatrycznej w Szkole Medycznej Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore, zauważa, że od dawna było wiadomo, że niektóre koty są mało alergizujące, ponieważ produkują jedną tysięczną "dawki" alergenów przeciętnego mruczka. Badacze Allerki uważają, że dzieje się tak dlatego, iż osobniki te nie mają genu odpowiedzialnego za wytwarzanie białka FEL D1, zamiast tego produkują inne (nieuczulające) białko. "Skanując" genom kotów, naukowcy identyfikowali koty pierwszego typu i przeznaczali je do hodowli. W oświadczeniu Allerca podaje, że osoby z rozpoznaną alergią na koty nie wykazywały żadnych reakcji alergicznych w zetknięciu z hipoalergicznymi zwierzętami, natomiast cierpiały z powodu łzawiących oczu, objawów astmy czy pokrzywki, kontaktując się ze zwykłymi osobnikami. Białko FEL D1 znajduje się w ślinie, moczu oraz naskórku kota (podczas mycia się razem ze śliną dostaje się do futra). Alergeny kocie są bardzo małe i lepkie, dlatego mogą się przyklejać do ubrania, dywanów lub mebli czy przylatywać z cząsteczkami kurzu. Ze względu na swoje właściwości są obecne w mieszkaniu nawet wtedy, gdy nie ma w nim już mruczącego czworonoga. Osobom z silną astmą/alergią lekarze zalecają pozbycie się ulubieńca, jeśli objawy mają ulec złagodzeniu. Niektórzy bardzo jednak chcą mieć kota i to właśnie dla nich wyhodowano hipoalergiczne zwierzęta. Okres oczekiwania na wymarzonego przyjaciela ma wynosić ok. 2 lat. Amerykanie zapłacą za niego 3950 dol., a chętni spoza USA 4950-9950 euro (czyli od 6300 do 12700 dolarów). Dostarczane będą 12-tygodniowe kocięta. Pierwotnie stado krzyżowanych zwierząt składało się głównie z brytyjskich kotów krótkowłosych, obecnie są one najbliżej spokrewnione z rasą ragamuffin. Łatwo je pielęgnować, gdyż mają średniej długości sierść i minimalnie linieją. Ważą od 4 do 8 kg, a dojrzałość płciową osiągają ok. 3. roku życia. Specjaliści pozytywnie oceniają działania firmy Allerca, ale zgłaszają również pewne zastrzeżenia. Jak zauważa Wood, pomimo że FEL D1 jest dominującym kocim alergenem, ok. 10% uczulonych osób reaguje na kocią albuminę — białko, którego stężenie w moczu wzrasta w miarę starzenia się zwierzęcia. Redukując do 75% wystawienie na działanie FEL D1, nie eliminuje się objawów u wrażliwych ludzi. Indywidualna wrażliwość poszczególnych osób różni ponad stukrotnie, tak więc hodowla może nie uchronić tych najwrażliwszych.
  14. Cierpiącym na migreny trudno pozytywnie zapatrywać się na swoją przypadłość, jednak, według doniesień magazynu Headache, okazuje się, że tego typu ból głowy może mieć korzystny wpływ na libido. Prowadzący badania dr Timothy T. Houle założył, że jego celem jest lepsze zrozumienie migreny. Wiedząc dokładniej, jak zmienia się mózg chorego podczas ataku, będzie można w przyszłości opracować skuteczniejsze leki. Z migrenami współwystępują także inne objawy, takie jak zaburzenia snu oraz wyższe ryzyko zachorowania na depresję. Zmianie ulega też popęd seksualny". Na przekór obiegowym opiniom, że popęd seksualny jest zmniejszany przez ból głowy, a sam seks może nawet wywołać określone bóle, dr Houle wierzy, że jego badania bezsprzecznie wykażą, że u części pacjentów stosunek seksualny zmniejszy odczuwany ból. Studium Wake Forest University School of Medicine z Winston-Salem miało zweryfikować teorię, że zarówno migreny, jak i pożądanie seksualne są powiązane z serotoniną. A oto dowód przemawiający za tym twierdzeniem. Leczeniu depresji selektywnymi inhibitorami wychwytu serotoniny towarzyszy często spadek libido (wskutek ich działania rośnie stężenie tego neuroprzekaźnika w mózgu chorego), podczas gdy migreny wiążą się z obniżonym poziomem opisywanego neurotransmittera. Dodatkowo receptory serotoninowe są zaangażowane w liczne aspekty funkcjonowania seksualnego. Aby zbadać tę złożoną zależność, zespół Houle'a zwerbował 59 dorosłych, którzy mieli przynajmniej 10 bólów głowy rocznie. Dwadzieścia trzy osoby (7 mężczyzn i 16 kobiet) zaklasyfikowano jako migrenowców, a trzydzieści sześć (18 mężczyzn i 18 kobiet) jako przypadki napięciowych bólów głowy. Badani wypełniali samoopisowy inwentarz pożądania seksualnego. Dziewięć pytań dotyczyło pożądania w parze, a pięć mierzyło pożądanie w ogóle. To pozwoliło wolontariuszom ocenić, jak dużo myślą o seksie i jak bardzo go pożądają. Mężczyźni donosili o 24% większym pociągu seksualnym niż kobiety i różnica pomiędzy migrenowymi i napięciowymi bólami głowy była niemal identyczna, wynosiła 20%. Kobiety z migrenami przyznawały się do relatywnie takiego samego natężenia popędu seksualnego jak mężczyźni z napięciowymi bólami głowy. Na dziewięciostopniowej skali uczestnicy eksperymentu oceniali swój popęd seksualny, w porównaniu do innych osób tej samej płci i w podobnym wieku. Migrenowcy umieszczali się wyżej na skali (5,0), niż spodziewali się tego badacze (oczekiwana mediana wynosiła 4,0; dla wyjaśnienia: mediana, nazywana również wartością środkową lub środkiem obszaru zmienności rozpatrywanej zmiennej, jest wartością rozdzielającą całą populację na dwie równe części). Osoby z napięciowymi bólami głowy ocenili się średnio na 3,7. Co może jeszcze ciekawsze, pacjenci z migreną nie mieli świadomości, że ocenili swoje pożądanie seksualne wyżej niż reszta badanych. Należy dodać, iż nie znaleziono dowodów na to, że ich pociąg seksualny wykracza poza normę lub że są seksoholikami. Konkludując, Houle zauważa, że istnieją różne klasy i podtypy receptorów serotoniny, dlatego mechanizm (bądź mechanizmy) mogący łączyć serotoninę i migrenę jest najprawdopodobniej złożony i opiera się na wielu czynnikach.
  15. Do tej pory uważano, że dobowy zegar biologiczny ssaków jest umiejscowiony w przedniej części podwzgórza, a dokładniej nad skrzyżowaniem nerwów wzrokowych, po obu stronach trzeciej komory mózgu. Są nim jądra nadskrzyżowaniowe (SCN, suprachiasmatic nuclei). Henryk Urbanski i jego zespół z Oregon National Primate Research Center w Beaverton odkryli jednak drugi zegar, znajdujący się w nadnerczach. Naukowcom udało się wpaść na trop rytmicznych 24-godzinnych fluktuacji w aktywności przynajmniej 322 genów w nadnerczach makaków, włączając w to 6 genów niezbędnych dla "zegarowej" działalności SCN. Według Urbanskiego, zegar z nadnerczy jest odpowiedzialny za uwalnianie w kluczowym momencie zmieniających nastrój hormonów. Stężenie hormonu stresu (kortyzolu) jest zazwyczaj najwyższe rano, by umożliwić rozpoczęcie dnia z wigorem, a spada wieczorem, pozwalając zasnąć. Urbanski twierdzi, że jądra nadskrzyżowaniowe są prawdopodobnie nadrzędnym zegarem, ponieważ otrzymują informacje o natężeniu światła bezpośrednio z siatkówki. Nie wiemy, jak zegar nadnerczowy jest synchronizowany z otoczeniem. Odkrycie badaczy z Oregonu pozwoli lepiej pomagać osobom cierpiącym z powodu złego samopoczucia wywołanego podróżami samolotem.
  16. Jak sugerują nowe badania, starsi ludzie mogą być lepsi od młodszych w postrzeganiu szczęścia oraz gorsi w wykrywaniu strachu. Odkrycie to potwierdza tezę, że człowiek z wiekiem łagodnieje. Wcześniejsze studia nad zachowaniem wskazywały, że starsze osoby są stabilniejsze emocjonalne od młodzików. Leanne Williams z Westmead Hospital w Nowej Południowej Walii (Australia) i jej zespół chcieli zrozumieć, w jaki sposób biologiczne przemiany mogłyby wyjaśnić to zjawisko. Dlatego poprosili 242 ochotników w wieku od 12 do 79 lat o ocenę serii zdjęć twarzy wyrażających różne emocje. Spośród innych, obrazujących smutek, złość i wstręt, mieli oni wybrać fotografie przedstawiające szczęście i strach. W czasie, gdy wykonywali zadanie, aktywność ich mózgu monitorowano za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI). Wyniki wskazywały, że staruszkowie trafniej rozpoznawali szczęście, podczas gdy nastolatki lepiej radziły sobie z przestraszonymi wyrazami twarzy. Na zapisach fMRI można było zauważyć, że region mózgu związany z kontrolą emocji (przyśrodkowa kora przedczołowa) był podczas oglądania przestraszonych twarzy bardziej aktywny u ludzi starszych niż u młodszych. Skądinąd zaś wiadomo, że obszar ten hamuje inną część mózgu — jądro migdałowate — odpowiedzialną za uczucie strachu. Dokładna przyczyna tej różnicy międzypokoleniowej nie jest znana, ale badania na gryzoniach sugerowały, że chronicznie wysoki poziom hormonów stresu zwanych glukokortykoidami może obniżyć aktywność przyśrodkowej kory czołowej. Jason Radley z Salk Institute for Biological Studies w La Jolla zauważa, że wszystkie te zmiany w mózgu są wynikiem hormonalnego oddziaływania na tkanki przez dłuższy czas. Antropolog Helen Fisher z Rutgers University w Nowym Brunszwiku posuwa się nawet o krok dalej, twierdząc, że łagodnienie z wiekiem może być korzyścią ewolucyjną. Przypuszcza ona, iż nasi polujący przodkowie mogli czerpać korzyści z obecności starszych osób ze spokojnym i optymistycznym podejściem do rozsądzania wewnątrzgrupowych sporów.
  17. Naukowcom udało się opracować eksperymentalną szczepionkę przeciwko chorobie Alzheimera. Jak donoszą w internetowym wydaniu Proceedings of the National Academy of Sciences, u myszy redukuje ona złogi amyloidowe o 15,5-38,5%, nie wywołując przy tym poważniejszych efektów ubocznych. Yoh Matsumoto z Tokyo Metropolitan Institute for Neuroscience powiedział, że bazująca na DNA szczepionka jest obecnie testowana na małpach, a jeśli eksperymenty zakończą się pomyślnie, prawdopodobnie w ciągu 3 lat rozpoczną się próby kliniczne z udziałem ludzi. Gdy również one dadzą pozytywne rezultaty, za 6-7 lat szczepionka zacznie być stosowana podczas leczenia. Szacuje się, że na chorobę Alzheimera, najpowszechniejszą postać demencji, cierpi ok. 4,5 mln Amerykanów i ok. 200 tys. Polaków. Choroba, której nazwę utworzono od nazwiska badającego ją w 1906 roku niemieckiego lekarza dr. Aloisa Alzheimera, atakuje obszary mózgu odpowiedzialne za myślenie, pamięć oraz funkcje językowe. Do tej pory nie poznano przyczyn, nie wynaleziono również skutecznego lekarstwa. Medykamenty spowalniają jedynie rozwój choroby u osób na pierwszym i drugim z trzech etapów jej rozwoju. Dwa lata temu wstrzymano próby kliniczne szczepionki, która wydawała się spowalniać ubytki pamięciowe powodowane przez chorobę, ponieważ u części wolontariuszy zaobserwowano obrzęk mózgu. Matsumoto podkreśla, że zjawisko to nie powtórzyło się w przypadku szczepionki jego zespołu badawczego. Najbardziej charakterystyczny składnik blaszek uszkadzających mózgi pacjentów to β-amyloid — polipeptyd zbudowany z 39-43 aminokwasów. Jest on uwalniany na drodze proteolitycznej (a więc w wyniku pocięcia cząsteczki białka przez enzymy zwane proteazami) z większego białka transbłonowego, będącego prekursorem β-amyloidu (ang. APP, czyli amyloid precursor protein). Dr Sid Gilman, profesor neurologii na University of Michigan, który zajmował się szczepionkami przeciwko chorobie Alzheimera, podkreśla, że trudno porównywać skuteczność szczepionek z różnych prób klinicznych. Zauważa również, że odkryto, czemu wcześniejsze ich odmiany wywoływały obrzęk mózgu, a nowe formy terapii są właśnie testowane. Jako potencjalnie użyteczne postaci leczenia choroby Alzheimera postrzegane są, m.in.: hormony zapobiegające obumieraniu komórek mózgu, przeciwutleniacze, przeciwciała i leki obniżające poziom cholesterolu. Japońskie badania sfinansowały tamtejsze Ministerstwo Zdrowia oraz Instytut Badań Biomedycznych firmy farmaceutycznej Novartis.
  18. Bill Gates poinformował, że ma zamiar stopniowo wycofywać się z pracy w Microsofcie. Chce więcej czasu poświęcić pracy w fundacji, którą prowadzą razem z żoną. Już w tej chwili zrezygnował ze stanowiska głównego architekta oprogramowania, które przejmie Ray Ozzie. Jeszcze przez dwa lata będzie pracował jako zatrudniony na pełnym etacie pracownik i przewodniczący rady nadzorczej swojej firmy. W ciągu tych dwóch lat stopniowo będzie przekazywał swoje obowiązki innym osobom. Na stanowisku głównego architekta oprogramowania już teraz zastąpi go Ozzie, twórca IBM-owskiego Lotus Notes i dotychczasowy prezes ds. technicznych. Za dotychczasowe obowiązki Gatesa obejmujące sprawy badawcze i rozwojowe będzie natomiast odpowiedzialny Craig Mundie, prezes ds. zaawansowanych strategii i polityki. Przez rok obaj panowie będą ściśle współpracowali i dzielili swe stanowiska z Gatesem, a po dwunastu miesiącach ich bezpośrednim przełożonym stanie się prezes Microsoftu, Steve Ballmer. Bill Gates wyjaśnił, że dotychczas na pełnym etacie pracował w Microsofcie, a część swojego czasu poświęcał Fundacji Billa i Melindy Gatesów. Obecnie chciałby odwrócić swoje priorytety i bardziej zaangażować się w działalność charytatywną. Fundacja Billa i Melindy Gatesów to największa tego typu organizacja w historii. Zarządza ona majątkiem o wartości 29 miliardów dolarów, a państwo Gates wydają na działalność charytatywną wielokrotnie więcej niż niejedno duże państwo. Fundacja finansuje setkami milionów dolarów badania nad szczepionkami przeciwdziałającymi chorobom, które trapią kraje Trzeciego Świata, takimi jak malaria czy gruźlica. Pieniądze przekazywane są również na edukację w krajach Trzeciego Świata i pomagają na bieżąco ofiarom kataklizmów. Gatesowie wspomagają również muzea, w których można zobaczyć historyczne już modele komputerów. Jedną z najbardziej znanych inicjatyw Fundacji jest warty 500 milionów dolarów program Grand Challenges, w ramach którego Gatesowie płacą najlepszym naukowcom na świecie m.in. za prace nad szczepionką, do przechowywania której nie jest potrzebna lodówka, a do użycia nie trzeba dysponować igłą. W uznaniu ich zasług magazyn "Time" przyznał w ubiegłym roku państwu Gatesom, oraz wokaliście U2 Bono, tytuł ludzi roku. Informując o swoich najnowszych decyzjach Bill Gates powiedział, że jego rola w firmie zmieniła się znacząco od czasu, gdy ją zakładał. Na początku musiał sprawdzać każdą linię kodu tworzoną przez programistów oraz osobiście rozpatrywał każde podanie o przyjęcie do pracy. Obecnie, jak mówi, wciąż lubi mieć wpływ na najważniejsze decyzje, ale chciałby złożyć je w ręce innych. Świat wykazuje tendencję do nieproporcjonalnie dużego skupiania się na mojej osobie – powiedział Gates. Nathan Myhrvold, szef firmy Intellectual Ventures i były szef naukowy Microsoftu uważa, że pomimo rezygnacji ze stanowisk Gates nadal będzie miał olbrzymi wpływ na swój koncern. Zatrudnienie na część etatu Billa Gatesa to tak jak praca na cały etat dla kogokolwiek innego w przemyśle komputerowym. Pamiętam, gdy się ożenił. Ludzie mówili, że to spowoduje, iż Gates będzie mniej się zajmował firmą. Tak się nie stało – powiedział Myhrvold. Poprzednia tak wielka zmiana w kierownictwie Microsoftu miała miejsce w 2000 roku, gdy Gates niespodziewanie oświadczył, że rezygnuje z funkcji prezesa firmy na rzecz Steve'a Ballmera.   « powrót do artykułu
  19. Grupa przedsiębiorstw rozwijająca standard HDMI (High Definition Multimedia Interface), który pozwala na przesyłanie nieskompresowanego sygnału cyfrowego wizji i fonii za pomocą jednego kabla, poinformowała o jego nowej specyfikacji. HDMI 1.3 obsłuży technikę "deep color" umożliwiającą przetwarzanie i wyświetlenie większej liczby kolorów niż dotychczas. Częstotliwość zegara TMDS została zwiększona ze 165 do 225 MHz, co oznacza, że obecnie możliwe będzie przesłanie do 225 milionów pikseli na sekundę. Firmy odpowiedzialne za HDMI informują, że częstotliwość tę można będzie podnieść w przyszłości nawet do 450 MHz. Dzięki przyspieszeniu zegara TMDS nowe HDMI pozwoli na wyświetlenie obrazu o rozdzielczości 1080i, częstotliwości odświeżania 60Hz i 36-bitowej głębi kolorów lub 1080p i 36-bitowym kolorze, ale odświeżanego z częstotliwością 90 Hz. HDMI korzysta też ze standardów audio Dolby HD i DTS-HD, które są następcami Dolby Digital 5.1 oraz DTS.
  20. Dieta obfitująca w produkty fasfoodowe powoduje, że tyje się bardziej niż po spożyciu takiej samej ilości tłuszczów pochodzących ze zdrowych źródeł. Małpy karmione produktami bogatymi w tłuszcze typu trans, które powszechnie występują w tzw. śmieciowym jedzeniu, miały większe brzuchy od swoich pobratymców karmionych tłuszczami nienasyconymi, pomimo że obu grupom dostarczano taką samą liczbę kalorii. Ponadto pojawiały się u nich objawy odporności na insulinę, uznawane za jeden z pierwszych sygnałów cukrzycy. Tłuszcze typu trans naturalnie występują jedynie w mleku. Te, które można znaleźć gdzie indziej, m.in. w przekąskach, wypiekach, tworzą się w czasie utwardzania płynnych olejów roślinnych. Wtedy to pod wpływem wysokiego ciśnienia olej reaguje z wodorem. W dużym stopniu zwiększają one ryzyko chorób serca, nawet bardziej niż nasycone kwasy tłuszczowe zawarte w produktach pochodzenia zwierzęcego. Kylie Kavanagh z Wake Forest University Baptist Medical Center w Winston-Salem postanowiła zbadać, w jaki sposób zabójcze tłuszcze wywołują cukrzycę u koczkodanów tumbili, nazywanych inaczej werwetami. Jedną grupę małp karmiła w ten sposób, że 8% dostarczanych dziennie kalorii pochodziło z tłuszczów trans, a 27% z innych rodzajów tłuszczów. Według Kavanagh, taki sposób odżywiania się jest charakterystyczny dla ludzi jedzących dużo smażonych potraw. Dieta ułożona dla drugiej grupy koczkodanów była identyczne, z tym że tłuszcze trans zastąpiono jednonienasyconymi kwasami tłuszczowymi, znajdującymi się np. w oliwie. Po sześciu latach takiego odżywiania małpy z grupy "trans" zwiększyły swoją wagę o 7,2%, w porównaniu do jedynie 1,8% u małp z grupy "nienasyconej". Tomografia komputerowa ujawniła ponadto, że jedzące niezdrowo werwety miały o 30% więcej tłuszczu brzusznego, co stanowi czynnik ryzyka w cukrzycy oraz chorobach serca. "Byliśmy zszokowani. Pomimo naszych zwiększonych wysiłków, zmierzających do tego, by małpy nie przybierały na wadze, zwierzęta ciągle tyły. A większość tłuszczu gromadziła się na ich brzuchach" — powiedziała Kavanagh na spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Cukrzycy (American Diabetes Association). "To prosta droga do cukrzycy". Dariush Mozaffarian z Harvard School of Public Health w Bostonie zauważa, że "czasy myślenia o tłuszczach jedynie w kategoriach kalorii już minęły". Badania Kavanagh są pierwszym studium unaoczniającym skutki działania tłuszczu brzusznego.
  21. Zidentyfikowano zespół genów odpowiedzialnych za rozpoczęcie porodu. Może to rzucić nieco światła na przyczyny, dla których niektóre kobiety rodzą przedwcześnie. Odkrycie może również pomóc lepiej ocenić prawdopodobieństwo przedwczesnego porodu oraz opracować skuteczniejsze leki zapobiegające temu zjawisku. Szefujący zespołowi naukowców z University of Texas Medical Branch w Galveston Radek Bukowski zauważa, że poród jest złożonym procesem, ponieważ różne części macicy i szyjki macicy muszą ze sobą "koncertowo" współpracować. Zwana dnem górna część macicy zaczyna się kurczyć, kiedy niżej położone jej części oraz szyjka rozszerzają się, by umożliwić dziecku wydostanie się na zewnątrz. Jednak u pewnych kobiet proces ten nie postępuje do końca lub rozpoczyna się za wcześnie, co skutkuje przedterminowym porodem. Według Bukowskiego, przedwczesny początek porodu jest najczęstszą przyczyną zgonów okołoporodowych. Aby zidentyfikować geny "włączające" się podczas akcji porodowej, zespół Bukowskiego porównywał poziom RNA w próbkach tkanek z dna macicy, szyjki oraz niższych części macicy kobiet, które zaczęły rodzić siłami natury oraz pań przechodzących planowe cesarskie cięcie. Co ważne — wszystkie badane kobiety rodziły w terminie. Z 500 genów, które znacznie zmieniały swoją aktywność podczas porodu, 14 często występowało w próbkach z dna macicy, a także 14 w wycinkach z niższych jej partii, włącznie z genami związanymi ze skurczem mięśni. Dwanaście odnaleziono w próbkach z szyjki, w tym geny modyfikujące kolagen, a więc białko wpływające na elastyczność tkanek. Bukowski uważa, że zakończony sukcesem poród nie może być zależny od pojedynczego genu, ponieważ jego mutacja oznaczałaby katastrofę jeśli nie dla poszczególnych osób, to z czasem również dla całego gatunku ludzkiego. Roberto Romero z NIH (National Institutes of Health, Narodowego Instytutu Zdrowia) przeprowadził analizę statystyczną wyników Bukowskiego i nie stwierdził różnic pomiędzy próbkami uzyskanymi od kobiet rodzących i kobiet jeszcze nierodzących, co oznacza, że należy przeprowadzić kolejne testy aktywności genów.
  22. Intel poinformował, że jego trójbramkowy tranzystor będzie gotowy do produkcji w ciągu najbliższych lat i zostanie wykorzystany przy przejściu na 32- lub 22-nanometrowy proces produkcyjny. Intel połączył trzy kluczowe elementy – trójbramkowy tranzystor, materiał z wysoką stałą dielektryczną oraz rozciągnięty krzem – co pozwoliło na osiągnięcie rekordowej wydajności tranzystora. Dzięki temu Prawo Moore'a zachowa ważność w następnej dekadzie – powiedział Mike Mayberry, wiceprezes Intela i dyrektor wydziału badań nad komponentami. Przedstawiciele koncernu już wcześniej sygnalizowali, że poniżej granicy 30 nanometrów obecnie wykorzystywane tranzystory o pojedynczej bramce odznaczają się nieakceptowalnie dużymi stratami mocy. Tradycyjne tranzystory planarne (płaskie) zostały wynalezione w latach 50. ubiegłego wieku i stanowią podstawowy element układu scalonego. W miarę postępów miniaturyzacji konieczna okazała się zmiana geometrii tranzystora z dwu- na trójwymiarową. Dlatego też rozpoczęto prace nad tranzystorem trójbramkowym. Tego typu tranzystor korzysta z nowatorskiej, trójwymiarowej struktury bramki, przypominającej wzniesienie z pionowymi ścianami, co pozwala przesyłać sygnały elektryczne po górnej powierzchni bramki i wzdłuż obu ścian. W rezultacie trzykrotnie zwiększa się przestrzeń dostępna dla sygnałów elektrycznych – jak po przebudowie jednopasmowej drogi w trójpasmową autostradę – choć tranzystor nie zajmuje więcej miejsca. Dzięki temu tranzystor trójbramkowy jest znacznie wydajniejszy od obecnych planarnych (płaskich) tranzystorów. Zastosowanie tranzystorów trójbramkowych przy obecnym, 65-nanometrowym procesie produkcyjnym, oznaczałoby 45-procentowy wzrost prędkości przy spadku poboru energii o 35 procent.
  23. Czescy naukowcy z praskiego instytutu zajmującego się warzelnictwem (Výzkumný ústav pivovarský a sladařský) opracowali bezalkoholowe piwo dla przechodzących menopauzę kobiet, które zawiera 10 razy więcej fitoestrogenów niż jego zwykła odmiana. Ma ono złagodzić nieprzyjemne dolegliwości tego okresu życia oraz utrzymać gęstość kości. Stworzenie opisywanej marki jest kamieniem milowym w dziedzinie tzw. piw funkcjonalnych (prozdrowotnych), zwłaszcza teraz, kiedy tego typu produkty stają się coraz popularniejsze. Związany z klimakterium stopniowy niedobór estrogenów łączy się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia wielu różnych chorób, m.in. osteoporozy oraz chorób serca. Dyrektor Karel Kosar podkreśla, że w diecie Czeszek brakuje estrogenów, a ponieważ kraj ten może się poszczycić największym spożyciem piwa na świecie (przeciętny obywatel wypija go rocznie 161 litrów), hormony postanowiono dostarczyć do organizmu właśnie tą drogą. Warto przypomnieć, że piwo wyrabiane z chmielu zawiera fitoestrogeny należące do grupy lignanów. Przy produkcji bezalkoholowego napoju wykorzystano całkowicie nową technologię, która, dzięki zachowaniu takich samych ilości słodu i chmielu, pozwala uzyskać niezmieniony piwny smak.
  24. Chcesz kogoś do czegoś przekonać? Zaproś go na kawę... Okazuje się bowiem, że umiarkowane ilości kofeiny zwiększają ludzką skłonność do mówienia "tak". Australijscy badacze odkryli, że po spożyciu kofeiny wolontariusze byli bardziej skłonni ulec perswazji. W dwóch eksperymentach uczestniczyło 140 studentów. Pytano ich o stosunek do dobrowolnej eutanazji oraz aborcji. Następnie każdy czytał tekst wyrażający poglądy przeciwne do jego osobistych przekonań. Przed czytaniem badanym proponowano czysty sok pomarańczowy bądź sok wzbogacony kofeiną (odpowiednik dwóch kubków kawy). Na samym końcu ponownie oceniano postawę dotyczącą kontrowersyjnych zagadnień. Gdy nie działały czynniki zakłócające, w przypadku studentów pijących napój z kofeiną wzrastały szanse na zmianę punktu widzenia. Dr Pearl Martin ze Szkoły Psychologii University of Queensland zauważa, że trzeba rozważyć, jak produkty zawierające kofeinę, np. kawa, herbata, cola lub napoje energetyzujące, wpływają na proces przekonywania do czegoś osoby oglądającej reklamy, debaty polityczne w radiu czy telewizji, czytającej opis filmu bądź uczestniczącej w spotkaniu biznesowym. Dla niektórych bardzo ważne okaże się odkrycie, że napoje bezkofeinowe nie gwarantują tzw. "gorącej" randki... Wcześniejsze badania sugerowały, że kofeina zwiększa zdolność mózgu do przetwarzania informacji, ale najnowsze doniesienia z Australii wydają się temu przeczyć, skoro umożliwia ona wywoływanie instrumentalnej zmiany postaw. Inne wyjaśnienie zaobserwowanego zjawiska jest takie, że kofeina zwiększa czyjąś otwartość na argumentację drugiej strony przez poprawę nastroju. Wiadomo bowiem nie od dziś, że dobry humor (a ogólniej — pozytywne emocje) zwiększają tendencję do zgadzania się. Australijskie eksperymenty wykluczają jednak teorię emocjonalną. Dlaczego? Ponieważ kofeina wspierała zmianę poglądów tylko wtedy, gdy wolontariuszy skłaniano do zwracania uwagi na przekaz i argumenty. Jeśli tylko byli rozproszeni, ich postawy nie ulegały tak łatwo zmianie. Jak napisali naukowcy w "European Journal of Social Psychology", jeśli zmiana przekonań byłaby skutkiem poprawy humoru, to powinna się ona dokonywać bez względu na obniżoną lub nie zdolność badanego do przetworzenia wiadomości.
  25. Znana z produkcji układów pamięci firma Corsair poinformowała, że pracuje nad klipsem USB o pojemności 8 gigabajtów. Tym samym przedsiębiorstwo będzie kontynuowało swoją politykę podwajania pojemności kolejnych edycji swoich pamięci USB. Najnowszy klips powinien nosić nazwę Corsair Flash Voyager i oferować pojemność około 8192 megabajtów. Oznacza to, że pojemność urządzenia będzie niewiele mniejsza niż pojemność dwuwarstwowej płyty DVD. Jego cena nie jest jeszcze znana. Można przypuszczać, że ośmiogigabajtowy USB Corsaira zostanie wyceniony na więcej niż 100 dolarów, gdyż w takiej cenie można kupić obecnie klips USB o pojemności 4 GB.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...