Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    37640
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    247

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Miłośnicy żywej choinki coraz częściej kupują drzewka w donicach. Dzięki temu w kolejnym roku wytnie się ich może nieco mniej... Niektórzy cieszą się tym samym okazem przez kilka lat, prawdziwym rekordzistą w tej dziedzinie jest jednak Peter Saxby z Kingston upon Hull, który wykorzystuje tę samą choinkę od 1933 roku! Za dwutygodniową pensję kupił ją jeszcze ojciec Petera, były oficer policji. Co roku dekorował drzewko tymi samymi ozdobami, które teraz stały się już antykami. Siedemdziesięcioczterolatek opowiada, że było ono dumą jego ojca. Wszyscy sąsiedzi przychodzili je oglądać. W momencie zakupu miało ok. 60 centymetrów, teraz to stateczny chojar.
  2. Tranzystor, jeden z najważniejszych wynalazków ludzkości, obchodzi dzisiaj 60 lat. Został wynaleziony 16 grudnia 1947 roku przez Johna Bardeena, Waltera Brattaina i Willima Shockleya z Bell Labs. Do jego zbudowania inżynierowie użyli kawałka papieru oraz folii z germanu i złota. Okazało się, że urządzenie stukrotnie zwiększa natężenie prądu i działa jak przełącznik.Przez jakiś czas trzymali swój wynalazek w tajemnicy, aż na krótko przed Świętami pokazali do szefom swojej firmy. W 1956 roku za wynalezienie tranzystora otrzymali Nagrodę Nobla.Obecnie każdego roku produkowanych jest około 10 milionów więcej tranzystorów, niż istnieje gwiazd w Drodze Mlecznej. Najbardziej zaawansowane układy scalone składają się z ponad miliarda tranzystorów.Historia nowoczesnej elektroniki rozpoczęła się w 1906 roku. Wówczas Lee de Forest odkrył, że dwie elektrody umieszczone w próżni mogą zwiększać natężenie prądu i działać jak przełącznik. Lampy próżniowe bardzo szybko się rozpowszechniły. Były wykorzystywane w odbiornikach radiowych i telefonach. Do końca I wojny światowej firma Western Electric produkowała rocznie milion lamp.To z lamp próżniowych został zbudowany pierwszy komputer - ENIAC. Była to potężna maszyna o długości 31 metrów, wysokości 3 metrów i głębokości 1 metra. Składała się z około 100 000 części, w tym z 18 000 lamp. ENIAC był dziełem University of Pennsylvania i gdy był włączany, w całej Filadelfii przygasały światła. Ponadto lampy próżniowe przepalały się co kilka dni. Właśnie te wady - olbrzymie zużycie energii oraz wysoka awaryjność - skłoniły naukowców do poszukiwania alternatywy dla lampy próżniowej.W połowie lat 40. ubiegłego wieku w Bell Labs powołano zespół, którego celem było opracowanie takiej alternatywy. Jak wiemy, udało się to 16 grudnia 1947 roku.Pierwszym komercyjnym produktem wykorzystującym tranzystor był aparat słuchowy, który trafił na rynek w 1952 roku. Dwa lata później można było kupić pierwsze radio tranzystorowe. Jego producentem była firma Texas Instruments.Sześć lata później nastąpił kolejny przełom. Jack Kilby z Texas Instruments stworzył w 1958 roku pierwszy w historii układ scalony, umieszczając na jednym kawałku krzemu wiele tranzystorów.Stąd był już tylko krok do współczesnych komputerów. Obecnie tranzystory otaczają nas wszędzie. Są w komputerach, telewizorach, odtwarzaczach MP3, pralkach, kuchenkach, lodówkach i telefonach. Trudno sobie wyobrazić bez nich życie.
  3. W jednym z publicznie dostępnych japońskich akwariów ustawiono choinkę przyozdobioną licznymi światełkami. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że energię lampkom zapewnia... węgorz elektryczny. W akwarium, w którym pływa węgorz, umieszczono dwie aluminiowe płyty, które działają jak elektrody. Połączone są kablami z choinką. Kazuhiko Minawa mówi, że przez miesiąc pracował nad stworzeniem systemu, który pozwoliłby uzyskać energię z węgorza. Ryby te są chętnie jedzone przez Japończyków. Szczególnie w lecie, gdyż ich bogaty w witaminy tłuszcz regeneruje, zdaniem mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni, wyczerpany upałami organizm. Węgorz i drzewko stały się atrakcją turystyczną, którą odwiedzają mieszkańcy całego kraju. Jeden z nich stwierdził, że pomysł Minawy to bardzo ekologiczny sposób na pozyskiwanie energii.
  4. W Vermont zapadł wyrok, który może poważnie utrudnić walkę z dziecięcą pornografią oraz będzie miał olbrzymie znaczenie dla ochrony danych elektronicznych. Sąd uznał, że ani organa ścigania, ani oskarżenie nie mogą zmusić oskarżonego do ujawnienia hasła do swojego komputera. Sebastien Boucher jest podejrzewany o to, iż przeniósł przez granicę z Kanadą laptop, na którym znajduje się dziecięca pornografia. Przeciwko Boucherowi toczy się proces karny. Sędzia Jerome Niedermeier stwierdził, iż mężczyzny nie można zmusić do ujawnienia haseł, gdyż Piąta Poprawka do Konstytucji USA przewiduje, że nie wolno wymagać od oskarżonego, by świadczył przeciwko sobie. W USA od dawna toczą się spory o to, czy prawo dopuszcza sytuację, w której można wymagać od oskarżonego ujawnienia hasła. Oskarżyciele uważają zwykle, że hasła są rodzajem kluczy do sejfu, w którym złożono dokumenty, a można domagać się od podejrzanego wydania kluczy. Podobną wykładnię zastosował Sąd Najwyższy, który uznaje, że oskarżeni mogą zostać zmuszeni do udostępnienia odcisków palców, próbek krwi czy nagrań głosu. Większość prawników zgadza się z taką wykładnią. Niektórzy jednak uważają, że wspomniany przepis Piątej Poprawki chroni oskarżonych przed ujawnianiem haseł. Sędzia Niedermeier wydając swój wyrok stwierdził, że ujawnienie hasła jest zeznaniem, oskarżyciel nie może nawet domagać się wprowadzenia hasła do komputera w momencie, gdy nikt nie patrzy. Sprawa Bouchera ma jeszcze jeden tajemniczy aspekt. Mężczyzna został zatrzymany przez celników w 2006 roku. Ci uruchomili jego laptop i odkryli tysiące zdjęć z pornografią dziecięcą. Boucher został aresztowany, a laptopa przez wiele miesięcy nikt nie uruchamiał. Później, gdy ponownie próbowano dostać się do zdjęć okazało się, że nie ma już do nich dostępu, gdyż dysk jest zaszyfrowany. Najprawdopodobniej oprogramowanie szyfrujące zostało skonfigurowane tak, by przechowywało hasło jedynie przez kilka dni, a jeśli w tym czasie maszyna nie była uruchamiana, dochodziło do zaszyfrowania zawartości dysku. Możliwe, że oskarżenie będzie mogło przedstawić laptop jako dowód, gdyż co najmniej dwóch celników widziało na nim pornografię dziecięcą. Jeśli jednak dojdzie do apelacji, sprawa będzie miała olbrzymie znacznie dla amerykańskich rozwiązań prawnych dotyczących dostępu do chronionych hasłem treści. Profesor Michael Froomkin z University of Miami, już w 1996 roku przewidywał taką sytuację. Stwierdził wtedy, że jeśli Piąta Poprawka będzie chroniła podejrzanych przed ujawnieniem haseł, to oskarżyciele nie będą mieli innego wyjścia, jak zaproponowanie im przynajmniej częściowej nietykalności w zamian za zdradzenie hasła. W tym samym czasie Philip Reitinger z wydziału przestępczości komputerowej Departamentu Sprawiedliwości wydał opinię, w której stwierdził, że jeśli nawet podejrzany otrzyma immunitet w zamian za ujawnienie hasła, to będzie on niezwykle słaby. Hasło jest bowiem tylko kluczem do dokumentów potrzebnych oskarżeniu, a oskarżony nie jest sądzony za treść hasła, ale za treść dokumentów. Immunitet zaś obejmuje hasło, nie dokumenty.
  5. Najnowsze badania na osobach niewidomych dostarczyły naukowcom dowodów na poparcie dość niecodziennej tezy. Według niej, człowiek ma nie jeden, lecz dwa oddzielne zmysły wzroku. Dzięki pierwszemu widzimy, drugi natomiast wskazuje organizmowi, czy w danym momencie jest noc, czy też dzień. Do tej pory uważano, że oba sposoby "widzenia" wykorzystują ten sam zestaw czopków i pręcików na siatkówce oka. Od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku zaczęto jednak podejrzewać, że za odbieranie sygnałów synchronizujących cykl dzienny odpowiadają światłoczułe komórki znajdujące się z tyłu siatkówki i rozciągające aż do obszaru podwzgórza mózgu. Wspomniane komórki najlepiej reagują na światło niebieskie – podczas eksperymentów na osobach widzących właśnie ono najskuteczniej potrafiło rozregulować ich zegary biologiczne. Najnowsze badania przeprowadzono na dwóch osobach niewidomych, które mimo swej przypadłości nie uskarżały się na powszechny w takich wypadkach brak synchronizacji cyklu dziennego z dobowymi zmianami oświetlenia. (Dotychczas potwierdzono niespełna 10 przypadków takiej niepełnej ślepoty.) Osoby te poddawano naświetleniom za pomocą światła zielonego, które jest najlepiej odbierane przez normalny zmysł wzroku, oraz niebieskiego. Okazało się że za pomocą tego ostatniego udało się o 57% zmniejszyć poziom melatoniny (hormonu, który "układa nas" do snu), a także o ponad godzinę przestawić wewnętrzne zegary badanych. Co więcej, jedna z tych osób potrafiła nawet rozpoznać, kiedy było włączane niebieskie światło. Podczas badań odkryto także, że światłoczułe komórki mogą wpływać na odruch zawężania i rozszerzania się źrenic. Zdaniem naukowców, ich badania mogą pomóc osobom podróżującym samolotami (chodzi o złagodzenie tzw. jet lagu), pracującym na nocnych zmianach oraz ogólnie tym, którzy odczuwają skutki niewyspania.
  6. Brytyjscy naukowcy opracowali nowy rodzaj skanera ultradźwiękowego, który jest w stanie zbudować precyzyjny, trójwymiarowy obraz naczyń krwionośnych znajdujących się wewnątrz guzów nowotworowych. Za pomocą takiego narzędzia, nazwanego tomografem fotoakustycznym, można łatwiej ustalić granicę między tkaną zdrową a zmienioną chorobowo, co z kolei pozwoli zwiększyć skuteczność zabiegów leczniczych. Urządzenie, które powstało w University College London, znacznie różni się od typowych ultrasonografów. Przede wszystkim, zamiast fal ultradźwiękowych, do prześwietlania ciała pacjenta użyto w nim bardzo krótkich impulsów podczerwonego lasera. Gdy światło jest pochłaniane przez komórki, te na krótko rozszerzają się, co z kolei powoduje powstanie ultradźwięków. Odgłosy te są przechwytywane przez specjalny czujnik tomografu i analizowane. Okazało się, siła uzyskanego dźwięku zależy od stopnia pochłaniania światła przez tkankę. Ponieważ najwyższy współczynnik absorpcji w bliskiej podczerwieni ma hemoglobina, skaner generuje bardzo wyraźne obrazy naczyń krwionośnych. Choć opisywane urządzenie najlepiej nadaje się do badania tkanek znajdujących się blisko powierzchni skóry, jest ono w stanie rejestrować również obraz miejsc znajdujących się na głębokości kilku centymetrów. Niestety, tomografu fotoakustycznego jeszcze nie można spotkać w gabinetach lekarskich. Obecnie działające prototypy pracują stosunkowo powoli, a wykorzystany w nich czujnik nie jest przystosowany do badania zakrzywionych powierzchni. Trwają prace nad udoskonaleniem urządzenia.
  7. Amerykańska armia otworzyło specjalne biuro projektowe, które będzie zajmowało się produkcją gier. Dotychczas gry wideo były wykorzystywane przez wojsko do rekrutacji nowych żołnierzy. Te, które będą powstawały w Project Office for Gaming (TPO Gaming), które jest częścią Dowództwa Szkolenia i Doktryny (TRADOC), mają być pełnowartościowymi symulatorami szkoleniowymi. Pułkownik Jack Millar, który stanął na czele biura, mówi, że jego specjaliści będą zwracali uwagę przede wszystkim na stronę wizualną, by jak najlepiej odwzorować rzeczywistość. Strona rozrywkowa gier nie będzie brana pod uwagę. Obecnie armia wykorzystuje wiele symulatorów bazujących na grach FPS, TPO Gaming ma zamiar produkować bardziej wyspecjalizowane symulatory. Jeden może uczyć walki, a inny dwustronnych negocjacji – mówi generał Thomas Maffey, odpowiedzialny w Pentagonie za szkolenie. Takie gry jak Call of Duty 4 w bardzo dobry sposób odwzorowują współczesne pole walki, jednak nie są dobrymi symulatorami. Problem w tym, by spełniały specyficzne warunki. Sam fakt, iż dysponują wspaniałą grafiką nie oznacza jeszcze, że nadają się do szkoleń – zauważa Robert Bowen, cywilny szef TPO Gaming. Zakładając własne biuro projektowe armia chce też zaoszczędzić. Zamiast kupować komercyjne tytuły, które nie są idealnymi symulatorami, lepiej produkować własne gry, które w większym stopniu będą odpowiadały potrzebom wojska.
  8. Nvidia oficjalnie pokazała technologię, która pozwala na połączenie 3 kart graficznych w trybie SLI. Firma wciąż więc próbuje zaoferować klientom coś więcej niż tradycyjne SLI. Propozycja Quad SLI (łączenie czterech kart graficznych) nie spotkała się ze zbyt wielkim zainteresowaniem, gdyż nie oferowała zbyt wiele w porównaniu z SLI. Teraz firma przekonuje do potrójnego SLI. Technologia umożliwia łączenie trzech kart z procesorem GeForce 8800 Ultra lub GeForce 8800 GTX. Jest to możliwe tylko na komputerach korzystających z chipsetu nForce 680i. Ujesh Desai z Nvidii mówi, że potrójne SLI daje 2,8-krotnie większą moc obliczeniową niż system z jedną kartą graficzną. Przy rozdzielczości 2560x1600 i 8-krotnym antyaliasingu możliwe jest ponoć wyświetlenie 60 klatek na sekundę. Potrójne SLI trafi w ręce najbardziej zagorzałych graczy. Karty graficzne z procesorem GeForce 8800 GTX kosztują 550-600 dolarów, GeForce 8800 Ultra – 850 dolarów, a płyty główne z nForce 680i – około 200 dolarów.
  9. Francuska firma Thales opracowała Indoor Positioning System (IPS), który działa podobnie jak GPS, ale jest przeznaczony do pracy z pomieszczeniach. IPS powstał z myślą o strażakach, pracujących w zadymionych budynkach. Może jednak być również używany przez policję i wojsko. Możliwe jest też zainstalowanie go w telefonach z GPS, które, dzięki IPS, pomagałyby odnaleźć się na lotnisku czy w dużych centrach handlowych. Tradycyjnego systemu nawigacji satelitarnej (GPS) nie można używać w pomieszczeniach, gdyż sygnały są zbyt słabe i odbijają się od ścian. IPS, który powstał w laboratoriach w Reading, korzysta z sygnałów radiowych Ultra Wide Band (UWB), przeznaczonych do szybkiej komunikacji na niewielkie odległości. Urządzenia IPS wskażą strażakom położenie ich kolegów w budynku oraz np. położenie wozów strażackich na zewnątrz. Dzięki temu zwiększy się bezpieczeństwo akcji gaśniczych.
  10. Jeden z naturalnych składników spermy ułatwia zakażenie wirusem HIV. Włączenie jego inhibitorów do opracowywanych właśnie mikrobiocydów dopochwowych mogłoby ułatwić zahamowanie rozprzestrzeniania się AIDS. Opisywane odkrycie jest, jak to często bywa, dziełem przypadku. Międzynarodowy zespół naukowców, którego pracom przewodniczył Frank Kirchhoff z Kliniki Uniwersyteckiej w Ulm, szukał w nasieniu związków blokujących transmisję wirusa HIV, a zamiast tego stwierdził, że kwaśna fosfataza sterczowa (PAP, prostatic acidic phosphatase) ją ułatwia. Dokładniejsze analizy ujawniły, że PAP tworzy fibryle (włókna) amyloidowe, na których wirusy mogą się przemieszczać do upatrzonych wcześniej komórek układu odpornościowego. Większość "wzmacniaczy" odpowiada za 2-3-krotne nasilenie obserwowanego zjawiska, tutaj efekt był zdumiewający: 50-, a w pewnych warunkach nawet 100.000-krotny. Na początku nie uwierzyłem, ale powtarzaliśmy eksperyment ileś razy, ciągle otrzymując identyczny wynik – entuzjazmuje się Kirchhoff. Inny członek zespołu, Wolf-Georg Forssmann z Hannover Medical School, obrazowo porównuje włókienka do promu wwożącego wirusy do wnętrza komórek. Zdolność fibryli do wspomagania zakażenia jest największa przy stosunkowo niskiej liczebności wirusa HIV-1, czyli w warunkach najbardziej przypominających sytuację ryzykownego kontaktu seksualnego (Cell). Jonathan Weber, specjalista ds. HIV z Imperial College London, podkreśla, że skoro seropozytywne kobiety również mogą zakażać mężczyzn, obecność włókienek PAP nie zawsze jest konieczna.
  11. Aktywiści próbujący walczyć z globalnym ociepleniem chyba są bez szans. Nie dość, że ich próby zmiany wpływu ludzkości na środowisko napotykają na wielki opór, to jeszcze okazało się, że sprzeciwia im się sama Ziemia. Najnowsze badania wskazują bowiem, że za szybkie topnienie lodu pokrywającego Grenlandię odpowiada nie tylko efekt cieplarniany, ale też przynajmniej jedna plama gorąca (ang. hot spot) z magmą roztapiającą lodowiec. Odkrycie pozwala wyjaśnić, dlaczego pokrywa lodowa Grenlandii przemieszcza się oraz topnieje znacznie szybciej niż pozostałe obszary Arktyki. Wspomniana plama znajduje się w miejscu, gdzie skorupa Ziemi jest stosunkowo cienka, co pozwala zbliżyć się do powierzchni magmie pochodzącej z płaszcza naszej planety. Naukowcy nie byli jednak w stanie wytłumaczyć, dlaczego źródło ciepła pojawiło się tak nagle - odnaleziono je w północno-wschodniej części Grenlandii, gdzie od 1991 roku można było zaobserwować pierwszy w tym rejonie tzw. strumień lodowy. Odpowiedzialny za jego powstanie równie dobrze może być wulkan, co charakterystyka przewodzenia ciepła przez skały. Jednak obserwacje pozwoliły powiązać strumienie lodowe z bliskością magmy, a także wskazały, by podczas oceny skutków działalności człowieka uwzględniać także zjawiska naturalne.
  12. Pojawiła się nowa metoda naprawy uszkodzonych nerwów. Badacze z Georgia Institute of Technology w Atlancie odkryli, że dzięki specjalnemu "rusztowaniu" można zainicjować proces odbudowy komórek nerwowych. Wypróbowana przez naukowców konstrukcja składa się z polimerowego szkieletu pokrytego substancjami chemicznymi, które naśladują acetylocholinę – neuroprzekaźnik przewodzący, wzmacniający i kształtujący impulsy przesyłane między neuronami. Dzięki temu dodatkowi udało się rozwiązać problem komórek, które nie chcą się rozrastać, jeśli zostały odcięte od aktywności nerwowej. Przeprowadzone przez Amerykanów eksperymenty na hodowlach komórkowych dowiodły, że opracowane przez nich rusztowanie nie tylko "zachęca", ale też określa kierunek, w którym rozrastają się połączenia między neuronami. Zmierzona prędkość tego procesu wynosi 0,7 mm dziennie. Następnym etapem badań mają być eksperymenty na szczurach. Już teraz wiadomo, że opisywane rusztowanie ulega biodegradacji, nie będzie zatem problemu z jego usunięciem po odtworzeniu połączenia nerwowego. Niestety, nie wiadomo jak metoda ta sprawdzi się przy naprawie poważniejszych uszkodzeń (np. rdzenia kręgowego), ponieważ tworzące się po takich urazach zabliźnienia uniemożliwiają odbudowę połączeń nerwowych.
  13. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine zidentyfikowali pojedynczy aminokwas, odpowiadający za włączanie i wyłączanie genów regulujących zegar biologiczny (Nature). Szef zespołu badawczego, profesor Paolo Sassone-Corsi, zachwyca się precyzyjnością opisywanego mechanizmu. Szacuje się, że zegar biologiczny kontroluje do 15% wszystkich ludzkich genów. Dlatego też zaburzenie rytmów dobowych może oznaczać depresję, bezsenność, nowotwory, choroby serca, a nawet choroby neurodegeneracyjne. Sam zegar biologiczny jest kontrolowany przez geny CLOCK (czyli ZEGAR) oraz BMAL1. Niedawno wykazano, że pojedynczy aminokwas białka kodowanego przez drugi z nich podlega modyfikacji, a następnie uruchamia szereg zmian w aktywności innych genów. W ten sposób są regulowane rytmy dobowe. Gdy z jakiegoś powodu modyfikacja nie może zostać przeprowadzona lub coś ją zakłóca, mechanizm przełączający nie działa prawidłowo i wszystko zaczyna szwankować. Obecnie trwają testy przeciwciał, które wpływałyby na opisywany aminokwas. Gdyby zakończyły się pozytywnie, można by zindywidualizować leczenie zaburzeń snu. Mimo że wyróżnia się 89 ich rodzajów, wszystkie są leczone bardzo podobnie. Wykorzystuje się do tego celu benzodiazepiny, które wpływają na neurony GABA-ergiczne. GABA (kwas γ-aminomasłowy) jest jednym z neuroprzekaźników.
  14. Muzyka nie tylko łagodzi obyczaje, ale również jest zapisana w genach. Badania nad 39 różnymi grupami etnicznymi w Afryce wykazały, że ich geny są ściśle powiązane z kulturą muzyczną. Wydaje się, że badając tradycyjną muzykę możemy dowiedzieć się czegoś o biologicznych cechach, które łączą różne ludy. Takich obserwacji nie przeprowadzimy np. badając język, gdyż ten zmienia się kiedy dochodzi do kontaktów z innymi grupami. Floyd Reed, genetyk z University of Maryland, który prowadził wspomniane badania, mówi: Inne aspekty kultury uległy znacznym przeobrażeniom, ale muzyka przetrwała. Jest ona bardzo odporna na zmiany. W swoich badaniach, które zostały przedstawione podczas dorocznego spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Antropologicznego, Reed porównał współczesne dane genetyczne z katalogiem tradycyjnych utworów muzycznych, który w latach 50. i 60. ubiegłego wieku opracował etnograf Alan Lomax. Ten uczony zebrał około 5500 pieśni wykorzystywanych przez 857 różnych kultur. Lomax (zmarł w 2002 roku) wraz z etnomuzykologiem Victorem Grauerem stworzyli system zwany kantometryką. Pozwala on, za pomocą zestawu 37 cech, zbadać co wspólnego mają różne utwory. To właśnie Grauer zaczął zastanawiać się, czy kantometrykę można skojarzyć z genetyką. Skontaktował się z genetykiem Sarą Tishkoff, a ta zleciła to zadanie Reedowi. Reed najpierw przejrzał katalog Lomaksa i połączył ze sobą te utwory różnych kultur, które miały najwięcej cech wspólnych. Okazało się np. że muzyka „łączy” buszmenów z plemienia Juhoansi [posłuchaj] z pigmejami z plemienia Aka [posłuchaj]. Ale ich utwory są już bardziej odległe od utworów ludów Hutu [posłuchaj]. Gdy skończył z bazą muzyki, porównał dane genetyczne ponad 3000 Afrykańczyków. Okazało się, że im więcej cech wspólnych w muzyce, tym ich więcej w genach. Korelacja ta była silniejsza niż związek pomiędzy muzyką a miejscem zamieszkania. Innymi słowy kultury, które sąsiadowały ze sobą geograficznie, były słabiej powiązane genetycznie niż te, które były odległe w sensie geograficznym, ale bliższe w sensie muzycznym.
  15. Najnowsze dane uzyskane przez NASA wskazują, że Układ Słoneczny jest asymetryczny. Jest to prawdopodobnie spowodowane oddziaływaniem z przestrzenią międzygwiezdną. Odkrycia dokonała sonda Voyager 2, która dotarła właśnie do granicy naszego Układu, zwanej szokiem końcowym. To miejsce, w którym cząsteczki emitowane przez Słońce gwałtownie zwalniają wskutek zderzenia z cząsteczkami pochodzącymi z przestrzeni międzygwiezdnej i polem magnetycznym wypełniającego ją gazu. Naukowcy od dawna podejrzewali, że Układ Słoneczny jest nieregularny, ale dotychczas nie mieli żadnych dowodów na poparcie swoich tez. W roku 2004 do granicy szoku końcowego dotarła sonda Voyager 1. Z jej danych wynikało, że szok końcowy znajduje się w odległości 85 jednostek astronomicznych od Słońca. Z informacji przekazanych przez Voyagera 2 wiemy, że odległość ta wynosi również 76 jednostek astronomicznych. To właśnie dowód na nieregularny kształt Układu. Teraz obie sondy podążają w kierunku helipauzy, ostatecznego miejsca, które wyznacza koniec oddziaływania naszego Słońca. Voyager 2 dotrze tam za około 10 lat. Będzie musiał zmierzyć się wówczas z tzw. łukiem uderzeniowym, obszarem silnych turbulencji wywołanych zderzeniami cząsteczek ze Słońca z materią międzygwiezdną. Jeśli sonda przetrwa to spotkanie, wleci w przestrzeń międzygwiezdną.
  16. Dlaczego kobiety nie przewracają się do przodu pod wpływem ciężaru rosnącego płodu? Ponieważ od czasów, gdy staliśmy się istotami dwunożnymi, kręgosłup pań jest zbudowany inaczej niż kręgosłup mężczyzn. Dzięki temu, gdy ich brzuch się powiększa, mogą zrównoważyć ciężar, wyginając się do tyłu. Gdy dziecko rośnie, wystaje ku przodowi, co odsuwa środek ciężkości matki od jej stawów biodrowych. Ciężarne zwierzęta czworonożne nie mają tego problemu, gdyż środek ciężkości samicy nadal pozostaje pomiędzy przednimi a tylnymi kończynami. Gdyby ciężarne szympansice musiały się wyprostować, miałyby ten sam problem – podkreśla Katherine Whitcome, antropolog z Uniwersytetu Harvarda. Jej zespół obserwował ciążę 19 kobiet. Naukowcy zauważyli, że kobiety korygują zwiększającą się nierównowagę, wyginając ku tyłowi dolną część kręgosłupa. Szczegółowe analizy anatomiczne ujawniły, że kręgi dolnych odcinków kręgosłupa są w przypadku kobiet bardziej klinowate, co ułatwia odchylanie. Ponadto żeńskie krążki międzykręgowe są większe. U głównie czworonożnych szympansów przystosowania te nie występują. Kiedy Amerykanie przyjrzeli się kręgosłupom dwóch osobników Australopithecus africanus, u jednego z nich (prawdopodobnie samicy) znaleziono klinowate kręgi i większe dyski, a u drugiego (zapewne samca) już nie... Karen Rosenberg z University of Delaware zauważa, że taka budowa kobiecego kręgosłupa przydaje się nie tylko w czasie ciąży, ale również później, np. podczas noszenia dziecka na ręku.
  17. Intel we współpracy z rosyjskim operatorem telekomunikacyjnym, firmą Comstar, ma zamiar wybudować bezprzewodową szerokopasmową sieć WiMax, która swoim zasięgiem pokryje całą Moskwę. Później podobne sieci mają powstać na terenie całego WNP. Sieć ma rozpocząć pracę do końca przyszłego roku. Będzie wykorzystywała standard IEEE 802.16e i pracowała w paśmie 2,5-2,7 GHz. Rosja to kolejne państwo, po USA, Japonii i Wielkiej Brytanii, w którym Intel bierze udział w pracach nad rozwojem technologii WiMax. Półprzewodnikowy gigant zapowiada, że około połowy przyszłego roku na rynek trafią notebooki ze zintegrowaną obsługą sieci WiMax.
  18. Zachowanie ludzi w tłumie, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych, wcale nie jest racjonalne i bardziej złożone od zachowania choćby mrówek. W momencie zagrożenia mamy tendencję do podążania za przypadkowym liderem, nawet jeśli nie ma on pojęcia, gdzie się przemieszcza i wybiera najbardziej krętą drogę. Co więcej, dalej kurczowo się go trzymamy (i radzimy innym, by postąpili podobnie), gdy ktoś dobrze poinformowany wskaże najkrótszą trasę. Nietrudno sobie wyobrazić, do czego to prowadzi w czasie pożaru czy katastrofy naturalnej... Wyniki eksperymentu przypominają zjawiska obserwowane wśród mrówek i ryb. Oznacza to, że ludzkie zachowanie może [w pewnych warunkach – przyp. red] podlegać prostym regułom – wyjaśnia dr Simon Reader z Uniwersytetu w Utrechcie. W badaniu Holendrów wzięły udział 72 osoby (40 kobiet i 32 mężczyzn). W pierwszym pomieszczeniu wypełniały kwestionariusz, a potem przechodziły do drugiego, gdzie miał się odbywać właściwy eksperyment. Rozmawiając, prowadziliśmy je jedną z dwóch dróg. Później prosiliśmy o powrót do pokoju startowego. Wszyscy, z wyjątkiem jednego badanego, obrali tę samą trasę, którą byli prowadzeni chwilę wcześniej, nawet gdy trasa alternatywna była dużo krótsza. Zaskoczyła nas siła zaobserwowanego efektu. Wolontariusze woleli dłuższą trasę także w sytuacji, gdy eksperymentator zwracał ich uwagę na drogę alternatywną lub kluczył tylko po to, by podnieść z podłogi plakat (wykluczało to wyjaśnienie, że poszedł dłuższą drogą z nieznanej, ale ważkiej przyczyny). Gdy badani zapraszali do eksperymentu kolejną osobę, dokładnie kopiowała ona trasę poprzedniego człowieka w szeregu (Biology Letters).
  19. O kolejnym osiągnięciu, dzięki któremu powstaną jeszcze nowocześniejsze pamięci krzemowe, informuje firma Toshiba. Opracowana przez nią struktura z podwójną warstwą tunelowania umożliwi budowanie pamięci flash w technologii 10 nm. Tak duża gęstość upakowania elementów (najnowocześniejsze obecnie mikroprocesory wykonane są w technologii 45 "aż" nanometrów) pozwoli budować układy pamięci flash o pojemności nawet 100 Gbit (12,5 gigabajta). Zastosowana przez Japończyków struktura SONOS (ang. Silicon Oxide Nitride Oxide Semiconductor) zawiera warstwę nanokryształów krzemu o grubości 1,2 nm, znajdującą się między dwiema warstwami tlenków grubymi na 1 nm. Struktura ta. Mimo sporych zmian w stosunku do tradycyjnych technologii, zapewnia dużą prędkość działania oraz trwałość zapisu danych wynoszącą 10 lat – tyle, co typowe pamięci nieulotne. Niestety, obiecywane gęstości to jedynie wartości docelowe, jakie zostaną osiągnięto dopiero po kilku generacjach mniej pojemnych kostek flash. Jednak już teraz widać, że w branży pamięci masowych coraz większe znaczenie nośników krzemowych. Dyski twarde budowane na bazie pamięci flash zyskują nie tylko na pojemności czy wydajności (w której spory udział mają bardzo krótkie czasy dostępu do danych). Dzięki spadającym cenom stają się one też coraz bardziej popularne, a nieustannie doskonalona technologia sprawia, że żywotność i niezawodność tych urządzeń zagraża "twardzielom" bazującym na wirujących nośnikach magnetycznych.
  20. Wyniki, jakie otrzymała agencja NASA z satelitów w ramach misji THEMIS dowodzą, że zorza polarna jest jeszcze bardziej związana ze Słońcem niż dotychczas przypuszczano. Okazuje się bowiem, że cząstki wiatru słonecznego, które wywołują to widowiskowe zjawisko, docierają do Ziemi wzdłuż gigantycznych "lin" pola magnetycznego, które łączą naszą planetę bezpośrenio ze Słońcem. Wspomniane połączenia składają się z grupy pól magnetycznych, skręconych niczym lina konopna. Dotychczas wykrywano ślady tego zjawiska, jednak dopiero mikrosatelity programu THEMIS, które potrafią obserwować te same zjawiska z pięciu różnych miejsc jednocześnie, były w stanie dokładniej zbadać jego naturę. Pierwsza "lina" została zaobserwowana 20 maja 2007 roku. Zaczynała się ona w magnetopauzie, na wysokości 65000 kilometrów, a jej szerokość dorównywała średnicy Ziemi. Według badaczy, zjawisko to jest w stanie powstać w ciągu zaledwie kilku minut, i równie szybko zaniknąć. Podczas jednej z obserwacji udało się także zmierzyć prędkość przemieszczania zorzy oraz jej energię. Okazało się, że na pokonanie 600 kilometrów potrzebowała ona zaledwie minuty, natomiast dwugodzinny pokaz z 23 marca 2007 roku pochłonął 500 bilionów dżuli, co odpowiada 5,5-stopniowemu trzęsieniu ziemi. Inne ciekawe zjawiska zaobserwowane przez satelity wspomnianej misji, to eksplozje wywołane w obszarze tzw. fali uderzeniowej przez prąd elektryczny, pochodzący z wiatru słonecznego.
  21. Holenderska firma Polymer Vision rozpoczęła produkcję pierwszych zwijalnych wyświetlaczy. Powstają one w fabryce w Southampton w Wielkiej Brytanii. Dzięki pracom holenderskiego przedsiębiorstwa na rynku mają pojawić się telefony komórkowe wyposażone w duże (początkowo 5-calowe) wyświetlacze. W przyszłości w komórkach znajdziemy nawet większe ekrany. Polymer Vision, której firmą-matką jest Philips, stosuje technologię TFT w połączeniu z systemem elektronicznego papieru firmy E-Ink. Przedsiębiorstwo mówi, że w badaniach nad zwijalnymi wyświetlaczami wyprzeda konkurencję co najmniej o rok. Produkty Polymer Vision mają wszystkie zalety elektronicznego papieru: są lekkie, zużywają niewiele energii, zapewniają dobrą rozdzielczość oraz podobne do papieru właściwości pod względem jakości druku i możliwości jego odczytania.
  22. Microsoft poinformował, że przygotowywany właśnie Service Pack 1 dla Windows Visty nie rozwiąże problemów z kompatybilnością pomiędzy różnymi programami a Vistą. Aplikacje, które obecnie nie są całkowicie kompatybilne z Windows Vista, najprawdopodobniej będą doświadczały takich samych problemów współpracując z Windows Vista SP1 – czytamy w dokumentach Microsoftu. Tak więc firmy, które czekają z zainstalowaniem Visty na ukazanie się Service Packa, mogą instalować Vistę już teraz. Większość ich problemów nie zniknie po zastosowaniu zestawu poprawek. Wiele badań pokazało, że właśnie problemy z kompatybilnością z niektórymi programami są przyczyną, dla których aż 30% przedsiębiorstw zwleka z migracją na Vistę. Zarówno Microsoft jak i niezależni producenci oprogramowania mówią, że głównym problemem jest zastosowanie w Windows Vista całego szeregu zaawansowanych mechanizmów bezpieczeństwa. Ich zadaniem jest uniemożliwienie zwykłemu użytkownikowi wykonania niebezpiecznych operacji bez wiedzy i akceptacji firmowych specjalistów IT. Jednak zabezpieczenia te, z których wiele działa na poziomie jądra Visty, utrudniają pracę wielu programom. Ich twórcy powinni więc przygotować specjalne wersje dla Visty. Część już to zrobiła, ale w wielu przypadkach producenci nie oferują swoim klientom takich wersji.
  23. Cierpisz na przewlekłe biegunki, bóle brzucha i krwawienia? Być może wszystkiemu winne jest mleko... Naukowcy z Uniwersytetu w Liverpoolu odkryli, że bakterie Mycobacterium paratuberculosis wydzielają związek, który powstrzymuje komórki układu odpornościowego od zabijania E. coli. Skądinąd wiadomo, że E. coli są obecne w zwiększonej liczbie w tkankach osób z chorobą Crohna (Gastroenterology). Pacjentów tych cechuje również obniżona zdolność zwalczania bakterii jelitowych. Badacze przypuszczają, że Mycobacterium dostają się do organizmu człowieka wraz z mlekiem i nabiałem. U bydła wywoływana przez nie przypadłość jest nazywana paratuberkulozą. Do tej pory nie wiedziano, w jaki sposób mogą one doprowadzać do stanu zapalnego przewodu pokarmowego u ludzi. Mycobacterium paratuberculosis znajdowano w tkankach osób z chorobą Crohna, kontrowersje wzbudzała jednak spełniana przez nie rola. Teraz wykazaliśmy, że wydzielają złożoną cząsteczkę zawierającą cukier zwany mannozą. Nie dopuszcza ona, by białe krwinki, makrofagi, zabiły E. coli – wyjaśnia profesor Jon Rhodes. Odkryliśmy także, że bakteria ta z dużym prawdopodobieństwem uruchamia krążenie przeciwciał ASCA, które wykrywa się u ok. 2/3 pacjentów z chorobą Crohna. Sugeruje to, że mogą być zakażeni mykobakteriami.
  24. Rozładowująca się w nieodpowiednim momencie bateria laptopa czy aparatu cyfrowego może stanowić bardzo niemiłą niespodziankę. Tym bardziej, gdy jej ponowne naładowanie zajmuje co najmniej kilkadziesiąt minut. Dzięki pracom Toshiby już wkrótce w nasze ręce mogą trafić akumulatory, które załadujemy w ciągu 5 minut, a ich żywotność wyniesie nawet 10 lat. Akumulatory można ładować prądem o natężeniu nawet 50 amperów. Japońska firma ogłosiła właśnie, że stworzyła nowy typ baterii o nazwie Super Charge ion Battery (SCiB). Urządzenie można załadować do 90% pojemności w czasie krótszym niż 5 minut, a jego żywotność wynosi co najmniej 10 lat. Toshiba informuje, że opracowała nową katodę, nowy elektrolit, separator i nową technologię produkcji. Dopiero te wszystkie wynalazki razem pozwoliły na skonstruowanie SCiB. Japońska firma mówi, że po 3000 cyklach ładowania jej urządzenie traci zaledwie 10% pojemności. Ponadto bateria jest wyjątkowo bezpieczna, gdyż nowe materiały użyte do produkcji katody są bardzo odporne na wysoką temperaturę. Znacząco zredukowało to możliwość zapłonu w wyniku krótkiego spięcia czy niewłaściwej eksploatacji. W tej chwili Toshiba przygotowała dwa typy swoich baterii. Jedne o wymiarach 62x95x13 mm, które ważą 150 gramów, dostarczają prąd o napięciu 2,4 wolta a ich pojemność wynosi 4,2 amperogodzin. Drugi rodzaj to 2-kilogramowa bateria o wymiarach 10x30x4,5 cm i pojemności 4,2 Ah, która dostarcza napięcie 24 wolt. Pierwsze akumulatory nowego typu mają trafić na rynek już w marcu przyszłego roku.
  25. Dlaczego pigmeje są tacy niscy? Naukowcy od lat zadawali sobie to pytanie. Rozwiązanie przedstawili Andrea Migliano i zespół z Uniwersytetu w Cambridge. Przeciętna długość życia pigmeja to 16-24 lata, w zależności od badanej populacji. W toku ewolucji musiało się więc pojawić rozwiązanie, które pozwoliłoby mu się rozmnożyć. To dlatego "niskopienni" rosną szybko, by osiągnąć pomniejszone rozmiary dorosłego człowieka. Wzrost nie przekracza 152 cm. Wcześniej proponowano najprzeróżniejsze wyjaśnienia tego zjawiska. I tak karłowatość miała być przystosowaniem do gorącego klimatu, życia w lesie czy sposobem na poradzenie sobie z niedoborami pożywienia. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Pigmeje żyją w tak trudnych warunkach, że muszą się rozmnożyć w jak najmłodszym wieku, by przetrwać. Niestety, są grupą ginącą... Wysuniętą teorię potwierdził model matematyczny, teraz Anglicy tropią geny odpowiedzialne za niski wzrost. Brytyjczycy prowadzili badania na Aetach (rdzennej ludności Filipin, która została podbita przez Malajów) oraz Batakach (ludzie zamieszkującym północno-zachodnią Sumatrę). Wyniki opublikowali w piśmie Proceedings of the National Academy of Sciences. Nawet dzisiaj Pigmeje żyją tak krótko (podobnie jak szympansy), że ewolucja musiała faworyzować tych, którzy najwcześniej wydawali na świat potomstwo. Na rozmiary ciała wpłynął fakt, że musieli inwestować w reprodukcję, a nie we wzrost. Szacuje się, że jedynie 51% dzieci Bataków i 33% maluchów Aetów osiągnie 15. rok życia. Batakowie są zagrożeni. To najprawdopodobniej ostatnie pokolenie, które nie będzie już miało własnego potomstwa. Migliano snuje domysły, że wysoka śmiertelność odpowiadała także za gabaryty hobbita z wyspy Flores. Terminem Pigmej określa się grupę niskorosłych ludów z Afryki Równikowej (Baka i Aka mieszkają na zachodzie Czarnego Kontynentu, a Efe i Mbuti na wschodzie). Wiele karłowatych grup etnicznych występuje jednak poza Afryką, np. w Boliwii, Papui-Nowej Gwinei, Brazylii, Indonezji, Tajlandii, Malezji czy na Filipinach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...