Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    226

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Irańskie władze ujawniły w Teheranie największy ręcznie tkany dywan świata. Zaprezentowano go "pod chmurką", na terenach przeznaczonych do modlitwy. Jego powierzchnia wynosi 5.625 metrów kwadratowych. Bez najmniejszych problemów można by nim przykryć boisko do piłki nożnej. Tkaniem kobierca zajmowało się przez 1,5 roku 1200 mieszkańców aż trzech wsi. Wszyscy są pracownikami państwowej tkalni. Dywan zamówiono do monumentalnego meczetu, który powstaje w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich Abu Zabi. Ma on zająć zaszczytne miejsce w głównej hali modlitewnej Sheikh Zayed Grand Mosque. Zgodnie z planem, jego otwarcie ma nastąpić już wkrótce, bo we wrześniu br. Budowa jednego z najdroższych i największych meczetów świata pochłonęła ok. 700 mln dolarów. Kobierzec zostanie dostarczony w 9 kawałkach i połączony w całość już na miejscu. By go ukończyć, tkacze z północno-zachodniej prowincji Khorasan zużyli 38 ton wełny i bawełny z Iranu i Nowej Zelandii. W dywanie zawiązano 2 miliardy 200 milionów węzłów. Wykonano go z najlepszej wełny z miejscowości Sirjan na południu Iranu oraz Nowej Zelandii. W tkaninie wykorzystano 25 kolorów – wylicza dyrektor tkalni Jalaleddin Bassam. Wartość dywanu szacuje się na 5,8 mln dolarów (2,3 mln pochłoną pensje dla osób, które go utkały). Dzięki rekordowemu dywanowi Irańczycy chcą odzyskać stracone udziały w światowym rynku tkackim. W zeszłym roku spadły one do 40% z powodu konkurencji ze strony tańszych manufaktur azjatyckich. Bogato zdobione kobierce perskie są drugim (po ropie) źródłem dochodów państwa. Tradycja ich tkania jest kultywowana od wielu wieków. Dywan można podziwiać m.in. na witrynie Softpedia.
  2. Intel odpowiedział na zarzuty stawiane firmie przez Komisję Europejską. Półprzewodnikowy gigant uważa, że nie narusza żadnych przepisów antymonopolowych, a jego strategia biznesowa jest korzystna dla klientów. Uważamy, że rynek mikroprocesorów funkcjonuje prawidłowo, a zachowanie Intela jest zgodne z prawem, sprzyja konkurencyjności i jest korzystne dla klientów. Oczywiście wolelibyśmy uniknąć kosztów i problemów związanych z udowadnianiem, że postępujemy zgodnie z prawem, ale decyzja Komisji Europejskiej o wysłaniu do nas oficjalnej listy zastrzeżeń (Statement of Objections) oznacza, iż musimy wysłuchać i ustosunkować się do zarzutów wysuwanych przez naszego głównego konkurenta – powiedział Bruce Sewell, główny prawnik i jeden z wiceprezesów firmy. Intel podkreślił przy tym, iż zarzuty pod jego adresem są stawiane przez konkurencję, a nie przez klientów. AMD, główny konkurent Intela, twierdzi, że firma ta dąży do monopolizacji rynku procesorów x86. O szczegółach zarzutów KE wobec Intela pisaliśmy już wcześniej.
  3. Acer poinformował, że ma jednak zamiar sprzedawać w Wielkiej Brytanii pecety z preinstalowanym systemem Linux. Jeszcze przed kilkoma dniami firma twierdziła, że nie znajdą się one w jej ofercie ze względu na brak popytu. W Singapurze Acer sprzedaje notebooka Aspire 5710Z z dystrybucją Ubuntu. Maszyny kosztują 999 singapurskich dolarów (ok. 325 funtów brytyjskich), są więc na tyle słabo wyposażone, że instalowanie na nich Windows Visty mijałoby się z celem. Sytuacja nadal jest jednak niejasna. Singapurscy dystrybutorzy notebooka twierdzą, że dostają maszyny bez żadnego oprogramowania i sami instalują Linuksa. Oprócz Ubuntu używana jest też dystrybucja Linpus. Nawet jeśli Acer zaoferowałby w Zjednoczonym Królestwie sam komputer, bez oprogramowania, to i tak zadowoliłoby zwolenników opensource’owego systemu. Większość dostępnych w handlu modeli pecetów sprzedawanych jest z preinstalowanym Windows, a miłośnicy Linuksa nie chcą płacić za system, którego i tak nie będą używali.
  4. Mięśnie poruszające szczękami termita Termes panamensis wprawiają je w niewiarygodnie szybki ruch. Do tego stopnia, że mrugając okiem, można takie kłapnięcie zwyczajnie przegapić. Jest to prawdziwy rekord w królestwie zwierząt. Filmując z prędkością 40 tysięcy klatek na sekundę, Marc Seid i Jeremy Niven ze Smithsonian Tropical Research odkryli, że na dystansie zaledwie 1,76 mm (taka jest rozwartość pyszczka owada) szczęki osiągają prędkość 70,4 m na sekundę. Zaskoczone przez intruzów termity zamykają aparat gębowy, wykorzystując do tego siłę czterech zestawów mięśni. Są one tak duże, że zajmują połowę przestrzeni wewnątrz głowy zwierzęcia.
  5. Mężczyzna z uszkodzonym mózgiem, który od 6 lat porozumiewał się tylko za pomocą ruchów oczu i kciuka, może znowu mówić. Udało się to po zastosowaniu głębokiej stymulacji mózgu. Trzydziestoośmiolatek odzyskał też zdolność żucia i przełykania. Dzięki temu będzie go można karmić łyżeczką i zrezygnować z przetoki żołądkowej. Pacjent zaczął gestykulować, potrafi również pić z kubka (Nature). Rodzina nie zgodziła się na ujawnienie jego tożsamości. Do urazu mózgu doszło w czasie napadu. Od tego momentu mężczyzna tylko od czasu do czasu odzyskiwał częściowo przytomność. Nie występowały celowe ruchy kończyn. Podczas eksperymentu amerykańscy neurolodzy wprowadzili do mózgu elektrody. Podobną stymulację stosuje się przy leczeniu m.in. choroby Parkinsona. Przez 6 miesięcy elektrody na przemian włączano i wyłączano, by ocenić, czy terapia w ogóle działa. W ciągu pierwszych 48 godzin stymulacji pacjent był w stanie otworzyć oczy i utrzymać ten stan, obracać głowę oraz wypowiadać słowa. Po kilku sesjach leczenia obecnie mężczyzna wykonuje bardziej złożone czynności, np. czesze się. Nie przychodzi mu to łatwo z powodu obniżonej mobilności. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) wydała zezwolenie na testy z udziałem kolejnych 12 osób. Badacze twierdzą, że jeśli uda się powtórzyć wyniki uzyskane w przypadku 38-latka, będzie można zmienić sposób sprawowania opieki nad takimi pacjentami. Teraz trafiają oni do ośrodków opieki długoterminowej. Dr Ali Razai z Center for Neurological Restoration kliniki w Cleveland, który wszczepiał elektrody, podkreśla, że u chorego zaobserwowano "znaczną i trwałą poprawę".
  6. Po raz pierwszy w historii udało się uzyskać magnetyczny efekt kwantowy w skali przydatnej we współczesnej litografii. Dokonali tego uczeni z amerykańskiego Narodowego Instytutu Standardów i Technologii oraz z brytyjskiego akceleratora cząstek ISIS.Naukowcy ze 100 atomów tlenku itrowo-barowo-niklowego stworzyli pojedynczy element o długości 30 nanometrów, obserwując przy tym efekt kwantowy. Dotychczas podobne efekty można było zaobserwować jedynie z znacznie mniejszej skali. Jego wystąpienie w molekule, której wielkość odpowiada rozmiarom elementów współcześnie stosowanej litografii, daje nadzieję na wykorzystanie go w praktyce przy budowie kwantowych układów scalonych.Pewne efekty kwantowe są już wykorzystywane w komputerze Orion czy laserach opracowanych niedawno przez Sandia National Laboratory. Jednak korzysta się tam z efektów występujących w skali atomowej. Współczesne techniki litograficzne, które służą do produkcji procesorów, nie wykorzystują tak małej skali. Nie mogą więc być użyte do stworzenia kwantowych układów scalonych. Nadzieję taką dają dopiero prace NIST i ISIS.Oczywiście nie oznacza to, iż w najbliższym czasie ruszy produkcja kwantowych układów scalonych. Do prawdziwych komputerów kwantowych jeszcze daleka droga, a zaprezentowany jakiś czas temu Orion to, jak przyznają jego twórcy, wczesny prototyp kwantowego komputera.
  7. Chłodne i deszczowe lato nie należy do przyjemności, jeśli jednak wziąć pod uwagę ostatnie doniesienia psychiatrów, lepiej, by nie było zbyt gorąco. Okazuje się bowiem, że gdy wzrasta temperatura, wzrasta też liczba popełnianych samobójstw. Naukowcy z londyńskiego Instytutu Psychiatrii przeanalizowali ponad 50 tysięcy przypadków samobójstw z Anglii i Walii, odnotowanych w latach 1993-2003. Okazało się, że ich odsetek wzrastał, kiedy średnia temperatura dobowa przekraczała 18 stopni Celsjusza (British Journal of Psychiatry). Każdy dodatkowy stopień powyżej osiemnastki oznaczał 4-procentowy skok liczby skutecznych zamachów na własne życie. Jeśli wziąć pod uwagę gwałtowne samobójstwa, wzrost był jeszcze wyraźniej zaznaczony. Każdy kolejny stopień wiązał się z dodatkowymi 5 procentami. Dr Lisa Page podaje kilka powodów, dla których się tak może dziać. Najprawdopododobniejsze jest wyjaśnienie fizjologiczno-psychologiczne. U niektórych osób ekstremalnie wysokie temperatury wzmagają po prostu poirytowanie, agresję i impulsywność. Zaobserwowane zjawisko może też być powiązane z poziomem kontrolującej nastrój serotniny. W miesiącach letnich jej stężenie w mózgu spada. Ponadto gdy jest gorąco, ludzie piją więcej alkoholu. Pani doktor wyklucza, że ludzie targają się na życie, ponieważ wpadają w przygnębienie, widząc, jak dobrze bawią się podczas wakacji inni. Efekt ograniczał się bowiem głównie do wyjątkowo upalnych dni, a nie do lata jako takiego. Podczas fali upałów z 1995 roku odsetek samobójstw wzrósł np. o 46,9%. Podobnego zjawiska nie odnotowano już w 2003 roku, ponieważ wysokie temperatury pojawiły się w dwóch rzutach, a organizm miał czas na zaadaptowanie się do nowych warunków. W 11-letnim okresie popełniono w Anglii i Walii 56.623 samobójstwa (13,3 dziennie). Trzy czwarte samobójców to mężczyźni. Najwięcej przypadków targnięcia się na własne życie odnotowywano 1 stycznia. Najgorszym dniem był poniedziałek, do końca tygodnia liczba samobójstw zmniejszała się.
  8. Xerox opracował nowy, lżejszy papier, który powstał specjalnie z myślą o wykorzystaniu w drukarkach cyfrowych. High Yield Business Paper, dzięki swej niższej wadze, pozwoli firmom zaoszczędzić na kosztach przesyłania dokumentów. Z wyliczeń firmy wynika, że wysłanie 1000 listów, z których każdy zawiera 5 kartek nowego papieru, pozwala zaoszczędzić nawet 80 dolarów. Ponadto nowy produkt jest przyjazny dla środowiska – podczas jego wytwarzania zużywa się o połowę mniej drzew, niż do stworzenia tradycyjnego papieru. Dzięki nowemu procesowi produkcyjnemu spadło zużycie wody, środków chemicznych, a emisja gazów cieplarnianych spadła o połowę. Podczas tworzenia High Yield Business Paper wykorzystuje się 90% drzewa. Współczesne technologie produkcji papieru pozwalają na wykorzystanie jedynie 45% materiału. Papier opracowany w laboratorium Xerox Media and Compatibles Technology Center ma jeszcze dodatkową zaletę – nadaje się on do wysoko wyspecjalizowanych drukarek cyfrowych dzięki temu, że nie zbiera się na mi zbyt wiele kurzu a sam papier nie gnie się w urządzeniu. Dodatkowo na rolce o danej wadze mieści się 10% papieru więcej, co pozwala drukarniom na zwiększenie marginesu zysku.
  9. Gary McKinnon, brytyjski haker, który włamał się do komputerów NASA i Pentagonu, prawdopodobnie otrzyma jeszcze jedną szansę. McKinnon walczy o to, by nie zostać poddanym ekstradycji do USA. W kwietniu bieżącego roku mężczyzna przegrał sprawę przed sądem apelacyjnym. Teraz wszystko wskazuje na to, że będzie mógł odwołać się do Izby Lordów. Firma prawnicza, która wspiera McKinnona uważa, że sąd apelacyjny w oczywisty sposób pozostawił mu prawo do odwołania się do lordów. Prawnicy są już po rozmowach z przedstawicielami Izby. Wczoraj Izba Lordów poinformowała nas, że rozważy propozycję i zdecyduje, czy McKinnon może się do niej odwołać – powiedział Jeff Anderson, asystent obrońcy hakera. Obrońcy McKinnona twierdzą, że był on zastraszany przez amerykańską prokuraturę, która stwierdziła, że jeśli nie podda się karze, to wystąpi o najwyższy możliwy jej wymiar, a sam Brytyjczyk będzie odsiadywał wyrok w USA, a nie w Wielkiej Brytanii. Prawnicy mężczyzny zapowiadają, że jeśli Izba Lordów nie będzie rozpatrywała sprawy McKinnona lub też wyda niekorzystny dla niego werdykt, to odwołają się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
  10. Słyszeliśmy o różnych innowacjach na rynku agd., teraz przyszła zaś kolej na pralkę, która pierze bez proszku. Wyprodukowała ją chińska firma Haier. WasH2O rozkłada cząsteczki wody na jony: kationy wodorowe (H+) oraz aniony wodorotlenowe (OH-). Brud z tkanin jest przyciągany i przytrzymywany przez jony OH-. Rola kationów wodorowych polega na sterylizowaniu ubrania. Urządzenia trafią na rynek europejski już wkrótce. Sprzedaż rozpocznie się od Francji. Za WasH2O trzeba będzie zapłacić ok. 700 euro.
  11. Po 95 latach udało się wreszcie prawidłowo zidentyfikować tzw. chłopca z Titanica. W 2002 roku po badaniu DNA uznano go za 13-miesięcznego Fina Eino Panulę, teraz naukowcy kanadyjscy twierdzą, że był to 19-miesięczny Anglik: Sidney Leslie Goodwin. Dziecko podróżowało razem z rodziną, która miała rozpocząć w USA nowe życie. Jego ciało znaleziono po 6 dniach od zatonięcia transatlantyku. Dryfowało po wodach północnego Atlantyku. Pierwotnie DNA chłopca dopasowano do materiału genetycznego współcześnie żyjących spadkobierców Finów. Jak zauważa jednak Ryan Parr, szef zespołu badawczego z Lakehead University w Ontario, pomyłki się zdarzają, trzeba się po prostu umieć do nich przyznać. Tym razem wyniki są ostateczne. Opierając się na wielkości zębów, naukowcy mogli zawęzić grupę branych pod uwagę osób do mniej więcej rocznych dzieci. Kanadyjczyków nie zadowalały uzyskane wcześniej wyniki, dlatego zdecydowali się na kolejne testy. Zbadali fragment HVS1 (ang. hypervariable segment 1) z mitochondrialnego DNA i okazało się, że chłopiec nie może należeć do rodziny Panula. Ciało malca zostało pochowane w Halifax w Kanadzie razem z 1500 innymi ofiarami góry lodowej. Pozbawione tożsamości dziecko stało się symbolem wszystkich dzieci, które zginęły w katastrofie. Po mylnej identyfikacji sprzed 5 lat z Finlandii przybyli na zbiorowy grób żyjący krewni. Chociaż teraz poinformowano o odkryciu rodzinę Goodwinów, nie wiadomo, czy ktoś zamierza odwiedzić cmentarz za oceanem.
  12. Firma Ubisoft, znany producent gier wideo, przygotowuje tytuł bazujący na serialu ?Lost: Zagubieni?. Gra, stworzona dla pecetów oraz konsoli PS3 i Xbox 360, trafi na rynek w pierwszym kwartale przyszłego roku.Ubisoft współpracuje przy jej produkcji z ABC Studios, właścicielem serialu. Gracz wciela się w pasażera lotu Oceanic 815, który przeżył katastrofę samolotu i znalazł się na tajemniczej wyspie. By przeżyć, musi odkryć tajemnice wyspy i własną przyszłość. Podczas gry konieczne będzie rozwiązywanie zagadek logicznych, uniknięcie niebezpieczeństw, przechytrzenie wrogów. Miłośnicy serialu znajdą w niej znajome postaci i lokalizacje.Udostępniono już oficjalny trailer gry.
  13. Coraz częściej weganie odmawiają nie tylko jedzenia wszelkich produktów pochodzenia zwierzęcego, ale i kontaktów seksualnych z mięsożercami. Uważają bowiem, że ich ciała są zbudowane ze zmarłych zwierząt – donoszą naukowcy na łamach pisma The Press. Podczas badań Annie Potts z Nowozelandzkiego Centrum Badań nad Ludźmi i Zwierzętami na Canterbury University ukuła nawet termin weganseksualny. To całkiem nowe zjawisko. Wcześniej się z nim nie zetknęłam. Jedna z badanych weganek powiedziała, że nieweganie bywają dla niej atrakcyjni, ale nie chce z nimi utrzymywać kontaktów intymnych ani nawet zmniejszać dystansu fizycznego.
  14. Ben Underwood, czternastoletni mieszkaniec Sacramento, nie widzi od 3. roku życia. To nie przeszkadza mu jednak grać z rówieśnikami w piłkę czy jeździć na deskorolce. Mówię ludziom, że nie jestem ślepy. Ja po prostu nie widzę – mówi Ben. Chłopiec wie jak wygląda otoczeni dzięki... echolokacji. Posługuje się więc tym samym mechnizmem, co delfiny czy nietoperze. Ben stracił wzrok, gdy w obu oczach wykryto u niego nowotwór siatkówki. Teraz chłopiec ma protezy oczu. Nastolatek potrafi jednak wykrywać i lokalizować obiekty dzięki wydawaniu językiem odpowiednich dźwięków. Ben kląska językiem tak głośno, jak niektórzy strzelają palcami. Chłopiec nauczył się odróżniać odbite dźwięki. Echo może być miękkie (po odbiciu od metali), gęste (odbite od drewna) czy ostre (od szkła). Głośność powracającego dźwięku informuje go zaś o odległości do przedmiotu. Wiele niewidomych osób posługuje się dźwiękiem w podobny sposób, jednak Ben rozwinął tę umiejętność na niespotykaną skalę. Jego zdolności są wyjątkowe. Ben przesuwa granice ludzkiej percepcji – mówi Dan Kish, niewidomy psycholog i jeden z najbardziej znanych specjalistów uczących niewidomych jak wykorzystywać dźwięki do określania położenia przedmiotów. Psycholog dodaje, że w organizowanych przez niego kursach brało udział wiele osób, jednak niewiele z nich jest w stanie wykorzystać echolokację w praktyce. Ben to jednak wyjątek na światową skalę. Lubi bawić się w berka i jest w tym naprawdę dobry. Biegnąc wykrywa ściany, samochody czy innych ludzi. Gra w koszykówkę, jeździ konno, na szkolnych imprezach bez problemu tańczy z dziewczynami. Bardzo lubi grać na PlayStation. Szybko zapamiętuje różne dźwięki wydawane przez bohaterów. Po utracie oczu nauczył się alfabetu Braille’a i poruszania o lasce. Jednak jeszcze zanim ukończył 3 lata zaczął sam uczyć się echolokacji dotykając różnych przedmiotów i naśladując wydawane przez nie dźwięki. W nauce pomógł mu niewątpliwie bardzo dobry słuch, którym chłopiec dysponuje. W wieku 6 lat Ben zdecydował, że nie będzie używał laski. Idziesz do szkoły i jesteś jedyną osobą z laską. Co jest pierwszą rzeczą, jaką zrobią dzieci? Połamią ci ją. I co wtedy? Jesteś bezradny – mówi. Czasem chłopiec radzi sobie tam, gdzie widzący są bezradni. Pamiętam, że kiedyś z Benem, mim synem, siostrą i siotrzeńcami poszliśmy do parku. Ściemniło się i nie mogliśmy znaleźć drogi powrotnej. Ben jednak poradził sobie bez problemu – mówi jeden z jego nauczycieli. Niektórzy specjaliści ostrzegają jednak, że fakt, iż Ben całkowicie polega na echolokacji, może w pewnych okolicznościach, gdy chłopiec zetknie się z całkiem nowymi rzeczami, być zgubny. Ben sam przyznaje, że najbardziej obawia się wody. Jednocześnie to właśnie wodę chciałby najbardziej zobaczyć. Niedawno Ben był w parku wodnym w San Diego, gdzie bawił się z delfinami. Zafascynowała go szybkość, z jaką delfiny butlonose wydają dźwięki. Obługa parku szybko zauważyła niezwykłe umiejętności chłopca oraz fakt, że bardzo dobrze rozumie się z definami. Dyrektor Bob McMains stwierdził, że bardzo chętnie zatrudni Bena u siebie, gdy tylko ten skończy 18 lat. Chłopiec chce jednak być nauczycielem matematyki i zawodowym deskorolkarzem. W serwisie YouTube można obejrzeć film, prezentujący niezwykłe właściwości Bena.
  15. wWęgierscy naukowcy znaleźli grupę szesnastu cyprysów bagiennych sprzed 8 milionów lat. Mają nadzieję, że dostarczą im one cennych wiadomości na temat panującego wtedy na Ziemi klimatu.Okazy zachowały się na terenie kopalni odkrywkowej węgla brunatnego. Ponieważ nie skamieniały, geolodzy mogą je badać tak jak próbki drzewa odcinane od żywej rośliny.To niesamowite odkrycie, gdyż wiele drzew zachowało się w swoim pierwotnym położeniu i to w jednym miejscu - opowiada dr Alfred Dulai, geolog z Węgierskiego Muzeum Historii Naturalnej. Ale prawdziwą rzadkością jest fakt, że... zachowało się oryginalne drewno. One nie zamieniły się w kamień.Cyprysy miały 4-6 metrów wysokości i aż 1,5-3 metry średnicy. Odkryto je, gdy górnicy z kopalni w Bukkabrany na północnym wschodzie Węgier przystąpili do usuwania warstwy piasku, by dostać się do pokładów lignitu.Drzewa datuje się na późny miocen. W tym czasie Basen Karpacki, czyli dzisiejsze Węgry, był słodkowodnym jeziorem otoczonym przez bagna.Zdjęcia wspaniałych roślin można podziwiać m.in. na Reuterze.
  16. Dwóch studentów z Wydziału Architektury i Planowania Massachusetts Institute of Technology (MIT) opracowało nową technologię, dzięki której będzie można przetworzyć energię mechaniczną poruszających się w zatłoczonych miejscach ludzi na energię elektryczną. Mechanizm Crowd Farm (Zatłoczonej Farmy) można by umieścić pod podłogą stacji metra. Pod naciskiem kroków tworzące go bloczki lekko by się obniżały. Ocierając się o siebie, generowałyby impuls elektryczny, tak jak dzieje się to w przypadku dynama w rowerze. Pomysłodawcy urządzenia uważają, że powstający prąd warto wykorzystać do podświetlania znaków informujących o ilości energii wytwarzanej przez przepływający tłum. Chcemy, by ludzie zrozumieli bezpośredni związek między własnym ruchem a wytwarzaniem energii – wyjaśnia Thaddeus Jusczyk. Crowd Farm nie zadziała w domu, ponieważ pojedynczy ludzki krok daje tylko tyle energii, by na moment rozświetlić 60-watową żarówkę. Cały tłum to jednak suma wielu takich kroków, a więc o wiele większa siła. Wykorzystując energię np. 28.527 kroków można zasilać przez sekundę cały pociąg. Z Zatłoczonej Farmy skorzystaliby również miłośnicy koncertów. W jaki sposób? Zwiększając natężenie ruchów, mogliby zwiększyć głośność muzyki. Urządzenie przetestowano m.in. na stacji kolejowej i na otwartej przestrzeni w Turynie. Prototyp zamontowano w krzesełku. Ciężar ciała wprawiał w ruch koło zamachowe, co z kolei uruchamiało dynamo i powodowało zapalenie się diod LED. Graham wspomina entuzjastyczne reakcje ludzi, którzy po pierwszym zaskoczeniu kilkakrotnie siadali i wstawali, by obserwować zachodzące zmiany. W przeszłości konstruowano już powierzchnie piezoelektryczne, ale Crowd Farm ma w zamierzeniu przedefiniować przestrzeń miejską. Wrażenie płynności, zmienności powinno zachęcać ludzi do aktywowania swojego otoczenia przez ruch. Dzięki swojemu pomysłowi James Graham i Thaddeus Jusczyk wygrali już w tym roku jeden konkurs. Zdobyli bowiem pierwszą nagrodę w zawodach Zrównoważone Konstrukcje (Sustainable Construction) japońskiej fundacji Holcim.
  17. Sony zostało pozwane o naruszenie praw patentowych, do którego miało dojść przy produkcji procesora Cell. Układ ten stanowi serce konsoli PlayStation 3 i jest używany w szeregu innych urządzeń. Pozew przeciwko japońskiemu koncernowi złożyła firma Parallel Processing Corporation. Czytamy w nim, iż Sony naruszyło patent na zsychnronizowane przetwarzanie równoległe z współdzieloną pamięcią. Powód twierdzi, że patent na sporną technologię został przyznany 8 października 1991 roku. Otrzymała go co prawda firma International Parallel Machines, ale Parallel Processing Corporation twierdzi, że jest wyłącznym właścicielem licencji na wspomniany patent. Powód prawdopodobnie będzie domagał się od Sony odszkodowania oraz usunięcia wszystkich produktów, które naruszają patent. Sony nie chce komentować tej sprawy. Podobne pozwy to dla tej firmy nie pierwszyzna. Przed sądem toczy się właśnie sprawa, w której jedna z kalifornijskich firmy oskarża Sony o naruszenie patentu dotyczącego technologii Blu-ray.
  18. Jeden z najbardziej cenionych przez koneserów gatunków kawy jest zbieranych przez... cywety. Te dzikie zwierzęta, przypominające nieco koty, odwiedzają w nocy indonezyjskie plantacje i spośród owoców, które opadły na ziemię, wybierają te najsmaczniejsze. Cywety zżuwają jagody kawy z wyjątkiem ziaren, które połykają. Soki trawienne zwierząt rozpuszczają część skorupki, pozbawiając ziarna części goryczy. Pracownicy plantacji zbierają następnie odchody cywet i wybierają z nich ziarna, z których powstaje kopi luwak (nazwa ta jest połączeniem słów „kawa” i „cyweta”), bardzo delikatny gatunek kawy, ceniony ponoć przez brytyjską rodzinę królewską. O tym, jak ceniony jest to napój świadczy jego cena. Funt (0,45 kg) kopi luwak kosztuje 600 dolarów, a w jednym z pięciogwiazdkowych hoteli w Hongkongu za filiżankę tej kawy trzeba zapłacić 30 USD. Całą historię można by uznać za miejską legendę, gdyby nie fakt, iż postanowił ją sprawdzić Massimo Marcone, jeden ze światowych ekspertów ds. żywności. Badał on kopi luwak w swoim laboratorium na kanadyjskim University of Guelph. Odkrył, że rzeczywiście soki trawienne cywet pozbawiają ziarna części kofeiny, dzięki czemu nie wpływa ona tak pobudzająco jak inne gatunki kawy. Ponadto enzymy rozkładają też białka, odpowiedzialne za gorzki smak kawy, co powoduje, że kopi luwak jest bardzo delikatna. Marcone wybrał się też osobiście na Sumatrę, gdzie zebrał odchody cywet zawierające ziarna kawy i użył ich do opracowania „wzorca” kopi luwak. Odkrył przy okazji, że miłośnicy tego gatunku kawy mogą łatwo paść ofiarą oszustów. Porównując zebraną przez siebie kawę z odchodów z kawą dostępną w handlu obliczył, że 42% kopi luwak znajdujących się na sklepowych półkach jest sfałszowana. Kawa jest tym cenniejsza, że jej podaż jest bardzo ograniczona. Na światowy rynek trafia rocznie nie więcej niż 500 kilogramów prawdziwej kopi luwak.
  19. Naukowcy z Uniwersytetu w Oksfordzie odkryli pierwszy gen, który zwiększa prawdopodobieństwo leworęczności. Zespół uznaje także, że ten sam gen nieznacznie zwiększa ryzyko schizofrenii, choroby uznawanej za skutek nietypowej organizacji mózgu. LRRTM1 odgrywa kluczową rolę w zarządzaniu procesem, które obszary mózgu staną się odpowiedzialne za poszczególne funkcje, takie jak mowa czy emocje (Molecular Psychiatry). U ludzi praworęcznych funkcje językowe realizuje lewa półkula, a emocjonalne prawa. U osób leworęcznych często bywa na odwrót. Anglicy uważają, że jest to skutek działania genu LRRTM1. Dr Clyde Francks z oksfordzkiego Wellcome Trust Centre for Human Genetics uważa, że badania jego zespołu ułatwią zrozumienie rozwoju asymetrii funkcjonalnej mózgu. Asymetria to fundamentalna cecha ludzkiego mózgu, której zakłócenie jest przyczyną wielu chorób psychicznych. Wg Francksa, osoby leworęczne nie powinny być zaniepokojone związkami ręczności z psychozami. Istnieje wiele czynników, które zwiększają indywidualne prawdopodobieństwo wystąpienia schizofrenii, a u przytłaczającej większości leworęcznych problem ten nigdy nie wystąpi. Na razie nie wiadomo, jaką dokładnie rolę spełnia gen LRRTM1.
  20. Komisja Europejska wysłała do Intela pismo, w którym wymieniła zastrzeżenia wobec działalności tej firmy na rynku europejskim. Komisji nie podobają się szczególnie trzy rodzaje działań, które, jej zdaniem, mają na celu wyeliminowanie z rynku głównego konkurenta Intela, firmy AMD. KE oskarża Intela o to, że udziela producentom sprzętu olbrzymich obniżek, ale warunkiem ich uzyskania jest zakup większości lub wszystkich sprzedawanych procesorów u Intela. Po drugie eurourzędnicy twierdzą, że Intel płacił producentom sprzętu za opóźnianie premiery lub całkowitą rezygnację z wypuszczania na rynek produktów wyposażonych w procesory AMD. Trzeci zarzut to oferowanie strategicznym klientom serwerowych procesorów w cenach niższych niż koszty ich produkcji. Wysunięcie takich zarzutów wobec Intela oznacza, że KE uznało wstępnie, iż tego typu zachowania są równoznaczne z wykorzystywaniem swojej dominującej pozycji na rynku. Komisja uważa też, że wszystkie trzy rodzaje działań są ze sobą powiązane i jako takie stanowią część nielegalnej strategii Intela.
  21. Firma SuperTalent Technology pokazała najszybsze w historii układy DDR3. Składający się z dwóch kości 2-gigabajtowy zestaw W1886UX2G8 pracuje z zegarem o częstotliwości 1886 MHz. Opóźnienia wynoszą 8-8-8-24, co jak na tak dużą częstotliwość pracy zegara jest dobrym wynikiem. Układy pracują przy napięciu rzędu 1,9 wolta. SuperTalent wyposażył swoje produkty w czarne aluminiowe radiatory i objął je dożywotnią gwarancją. Nowe kości właśnie trafiają do sklepów. Ich cena wyniesie około 625 dolarów.
  22. Wypalenie jednego skręta z marihuany wpływa na płuca tak samo jak spalenie 5 zwykłych papierosów. Lekarze z Medical Research Institute of New Zealand zebrali 339 wolontariuszy. Podzielili ich na 4 grupy: 1) palących wyłącznie trawkę, 2) palących tylko zwykłe papierosy, 3) palących jedno i drugie oraz 4) niepalących. Za palących tylko marihuanę uznano ludzi, którzy przez 5 lat wypalali przynajmniej jednego skręta dziennie. Do 2. grupy przypisano osoby palące przez co najmniej rok paczkę papierosów dziennie. Wszystkim badanym wykonano tomografię komputerową płuc oraz spirometrię. Największe upośledzenie czynności układu oddechowego odnotowano u ludzi palących tytoń (zarówno u palących tylko papierosy, jak i zwolenników papierosów oraz skrętów). Tylko u nich stwierdzano bowiem rozedmę. U wolontariuszy palących trawkę występowały lżejsze objawy, takie jak świsty, kaszel, zaflegmienie czy ucisk w klatce piersiowej. Na wszystkie te symptomy uskarżali się także ludzie uzależnieni od tytoniu. Skany ujawniły, że u miłośników marihuany dochodziło do niewielkiego uszkodzenia oskrzelików. W efekcie ich płuca musiały zacząć ciężej pracować. Stopień zniszczenia zależał od liczby wypalanych skrętów. Statystycznie rzecz ujmując: spalenie jednego skręta stanowiło w kategoriach wydolności oddechowej odpowiednik wypalenia 2,5-5 papierosów. Richard Beasley, szef zespołu lekarzy, ocenia, że szkodliwy wpływ marihuany na płuca to efekt nieużywania filtrów i wypalania tak dużej części skręta, jak to tylko możliwe. Wskutek tego do dróg oddechowych dostaje się gorętszy dym. Ponadto palacze skrętów głęboko się zaciągają i przytrzymują dym w płucach. O szczegółach badań Nowozelandczyków można poczytać w piśmie Thorax.
  23. Aspiryna jest lekiem obecnym we wszystkich apteczkach. Poleca się ją na ból głowy, rozrzedzenie krwi lub przy gorączce czy stanach zapalnych. Jej zużycie stale wzrasta. Niestety, niektórzy ludzie traktują aspirynę jak cukierki i łykają jej zbyt dużo, podczas gdy u innych pojawiają się zaburzenia pracy przewodu pokarmowego o różnym nasileniu: od lekkiego bólu brzucha poczynając, a na krwawieniu z wrzodów kończąc. Do tej pory za rozwiązanie problemu uważano zażywanie aspiryny powlekanej. Raport naukowców z Harvardu pokazuje jednak, że jedna i druga postać leku dokładnie tak samo wpływają na żołądek. W zamyśle otoczka powlekanej tabletki zapobiega rozpuszczaniu w żołądku. Substancja czynna ma się uwalniać dopiero w jelicie cienkim. Sądzono, że w ten sposób nie dopuszcza się do uszkodzenia błony śluzowej. Po rozpuszczeniu w jelicie cienkim kwas acetylosalicylowy trafia jednak do krwioobiegu, a razem z krwią do każdej części ciała, w tym także do żołądka. Tutaj zaś hamuje działanie enzymu COX-1. COX-1 odgrywa ważną rolę w rozkładaniu kwasów żołądkowych. Z powodu różnic genetycznych enzym jest u poszczególnych osób mniej lub bardziej wrażliwy na oddziaływanie aspiryny.
  24. Naukowcy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa postanowili zrozumieć, co dzieje się z wszczepianymi chorym na cukrzycę typu 1. komórkami beta wysepek Langerhansa. Nie wiadomo bowiem, dlaczego u części pacjentów przeszczepy przyjmują się, a u innych są odrzucane. W tym celu przeszczepiane komórki poddano enkapsulacji w powłoce zawierającej zarówno alginat (wyciąg z glonów), jak i żelazo, by można było magnetycznie śledzić losy wprowadzanego do organizmu biorcy materiału (Nature Medicine). To bardzo ekscytujące, ponieważ będzie można obserwować, co dzieje się z tymi komórkami – cieszy się dr Aravind Arepally, profesor nadzwyczajny radiologii i chirurgii. Porowate kapsułki mają na tyle duże otwory, by mogła się z nich wydostawać insulina, ale jednocześnie na tyle małe, żeby nie przepchnęły się przez nie komórki układu immunologicznego. W pierwszym eksperymencie mikroskopijne kapsułki wszczepiono chorym na cukrzycę myszom. Poziom cukru we krwi wrócił do normy w ciągu tygodnia. Ponad połowa gryzoni, które nie przeszły zabiegu, zmarła. W drugim eksperymencie wzięły udział świnie. Kapsułki wszczepiono im do wątroby, nie do trzustki, ponieważ w pierwszym z wymienionych narządów jest więcej naczyń krwionośnych, które mogą rozprowadzać uwalniającą się insulinę po organizmie. Kapsułki wprowadzano za pośrednictwem rurki przypominającej igłę. Wsuwano ją przez tętnicę udową, a następnie przesuwano się w górę do wątroby. Po 3 tygodniach nadal znajdowały się one na swoim miejscu i wydzielały użyteczne ilości insuliny. Jeff Bulte, jeden ze współautorów badania, podkreśla, że pomysł jego zespołu pozwoliłby ludziom po przeszczepie uniezależnić się od leków zapobiegających jego odrzuceniu. Teraz rozpoczynają się długoterminowe testy kliniczne ze świniami. Naukowcy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa współpracują z prywatną firmą. Razem mają się starać o odpowiednie pozwolenie z Urzędu ds. Żywności i Leków (FDA, Food and Drug Administration). Cukrzyca typu 1. rozpoczyna się zazwyczaj w dzieciństwie. Jest skutkiem zniszczenia komórek wytwarzających hormon kontrolujący poziom cukru we krwi (insulinę) przez własny układ odpornościowy chorego.
  25. Osiemdziesięcioczteroletnia Krystyna Zbyszyńska została najstarszą Polką skaczącą ze spadochronem. Na swój pierwszy raz zdecydowała się w czasie zeszłego weekendu. Towarzyszyła jej synowa. Przeżyłam drugą wojnę światową i się nie bałam, czego miałabym się więc obawiać teraz? – pytała retorycznie pani Krystyna. Babcia Krysia nie jest zwykłą babcią – wyjaśnia nastoletnia prawnuczka. Mówi mi, że nie słucham muzyki dostatecznie głośno i przychodzi do mnie do pokoju, by potańczyć. Nobliwa olsztynianka chce kolejnym skokiem świętować setne urodziny. Życzymy powodzenia!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...