Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    226

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. W ofercie ASUS-a znalazła się płyta główna P5K3 Premium z intelowskim chipsetem P35 Express. Od innych podobnych urządzeń różni się ona tym, że producent sprzedaje ją wraz z zintegrowanymi dwoma gigabajtami pamięci DDR3 taktowanymi 1333-megahercowym zegarem. Timingi układów pamięci wynoszą od CL7 do CL10, a ASUS nazywa takie rozwiazanie Turbo D3 Onboard Memory. Dwukanałowe kości skonfigurowano tak, by optymalnie wykorzystać możliwości całego systemu. ASUS zastosował architekturę, którą nazwał T-Tree. Daje ona kontrolerowi pamięci bezpośredni dostęp do każdej części układu pamięci. ASUS twierdzi, że takie rozwiązania pozwala na 50-procentową redukcję opóźnień w porównaniu z tradycyjnymi architekturami, które dają kontrolerowi dostęp do układu jako całości. Poza wspomnianymi układami na płycie nie ma miejsca na zamontowanie innych kości pamięci. ASUS gwarantuje, że pamięci pracują stabilnie nawet gdy są taktowane z częstotliwością większą niż 1500 MHz. Firma zaleca jednak, by użytkownicy, którzy chcą osiągnąć taką wydajność korzystali z procesora, który współpracuje co najmniej z 1333-megahercową magistralą systemową. Płyta P5K3 Premium obsługuje m.in. procesory z rodziny Penryn. Producent zastosował w niej dwa złącza PCI Express x16 i technologię CrossFire, dwa PCI Express x1 oraz 3 sloty PCI. Kontroler JMicron JBM363, który odpowiada za cztery porty ATA133 i dwa e.SATA. Ponadto mostek południowy ICH9R obsługuje jeszcze sześć SATA II. Użytkownicy płyty będą mogli skorzystać też z ośmiokanałowego dźwięku HD i DUAL Gigabit LAN. Obie kości wchodzące w skład chipsetu, układy pamięci oraz regulator napięcia chłodzone są wbudowanym ciepłowodem. P5K3 trafi na rynek w ciągu kilku najbliższych tygodni. ASUS nie ujawnił ceny płyty.
  2. Podczas targów IFA, które odbędą się w Berlinie pomiędzy 31 sierpnia a 5 września, będzie można zobaczyć najnowsze dziecko LG, nagrywarkę GGW-H20N. To pierwsze urządzenie zdolne do zapisywania płyt Blu-ray z sześciokrotną prędkością. Na szybkim nagrywaniu Blu-ray możliwości GGW-H20N się jednak nie kończą. Potrafi ona również odczytywać płyty HD DVD (prędkość x3), zapisywać DVD+/-R (x16) oraz CD-R (x40). Urządzenie jest również w stanie wypalać dane na dwuwarstwowych płytach BD. Wówczas prędkość jego pracy wynosi 4x, co oznacza, że 46 gigabajtów informacji nagra ono w czasie krótszym niż 50 minut. GGW-H20N trafi na rynek w trzecim kwartale bieżącego roku. Urządzenie będzie prawdopodobnie kosztowało około 400 euro.
  3. Naukowcy z Uniwersytetu w Hawanie zauważyli, że dwa składniki pancerza homara, chityna i chitozan, mają właściwości lecznicze i biostymulujące. Według Kubańczyków, związki te mogłyby znaleźć wielorakie zastosowanie, m.in. w ogrodnictwie (do zwiększania tempa wzrostu i kiełkowania roślin) i chirurgii (jako materiały o właściwościach antyseptycznych i leczniczych). Chityna to polimer niezwykle rozpowszechniony w naturze. Jest ważnym związkiem strukturalnym grzybów, bakterii i bezkręgowców. Razem z różnymi białkami oraz solami wapnia i magnezu buduje pancerze zewnętrzne i wewnętrzne owadów i skorupiaków. Przemysł rybacki na Kubie wytwarza podczas obróbki duże ilości homarzych odpadów, czyli zanieczyszczeń bogatych w białka i chitynę – opowiada profesor Carlos Andrés Peniche Covas, szef Grupy Badań Biopolimerów z Centrum Biomateriałów Uniwersytetu w Hawanie. Po wyekstrahowaniu chityna i chitozan mają być badane zarówno przy wykorzystaniu tradycyjnych, jak i nowatorskich metod. Naukowcy chcą szczegółowo określić wszystkie ich właściwości, otrzymać nowe pochodne i przetestować rozwiązania użyteczne w warunkach karaibskich. W wyniku badań zespołu Covasa opracowano technikę pozwalającą na wykorzystanie chitozanu do powlekania nici chirurgicznych oraz materiałów opatrunkowych, do których wprowadzono antybiotyki. Ich właściwości bakteriobójcze utrzymują się nawet po sterylizacji, a całość cechuje się wysoką "biokompatybilnością" (w końcu chitozan to naturalny wielocukier). We współpracy z Kubańskim Instytutem Medycyny Wojskowej stworzono dwa nowe rodzaje nici chirurgicznych. Agasut-Q pokryto chitozanem, a Agasut-QE chitozanem i streptomycyną. Po pomyślnie zakończonych testach klinicznych obydwa produkty uzyskały odpowiednie certyfikaty i są już używane w kilku kubańskich szpitalach. Wraz z ekspertami z Kubańskiego Narodowego Centrum ds. Rolnictwa i Zdrowia Trzody akademicy zajmowali się też pokrywaniem nasion związkami z pancerza homara, co miało zwiększyć plony, a także enkapsulacją embrionów zbudowanych z komórek somatycznych, aby otrzymać sztuczne nasiona. W warunkach laboratoryjnych pokrywane chitozanem nasiona pomidorów rosły szybciej i większy ich odsetek zaczynał kiełkować. Wyniki badań Kubańczyków opublikowano w kilku periodykach naukowych, m.in. w Journal of Applied Polymer Science or Polymer Bulletin.
  4. Dwóch taksówkarzy z Vancouver przeprowadziło interesujący eksperyment, który dowiódł, iż samochód hybrydowy jest idealnym rozwiązaniem dla właściciela taksówki. Andrew Grant i jego kolega kupili przed dwoma laty hybrydową Toyotę Prius. Pojazd był przez nich mocno eksploatowany – jeździł po ulicach jako taksówka 22 do 24 godzin na dobę. W ciągu dwóch lat panowie przejechali ponad 400 000 kilometrów. Okazało się, że hybrydowy pojazd podczas 12-godzinnej zmiany spalał 10-15 litrów benzyny. W tym samym czasie przeciętny samochód zasilany tylko silnikiem spalinowym zużywa 35 do 55 litrów paliwa. Średnia miesięczna oszczędność na benzynie wyniosła 1500 litrów. A to oznacza, że koszt zakupu samochodu całkowicie zwrócił się w mniej niż 24 miesiące. Toyota sprzedaje hybrydowego Priusa w cenie 22-23 tysięcy dolarów (60-63 tysięcy złotych). Teraz samochodem Granta zainteresowana jest Toyota. Żaden hybrydowy samochód (trafiły one do sprzedaży stosunkowo niedawno) nie przejechał jeszcze takiej trasy, więc japońska firma chciałaby poddać pojazd badaniom, by stwierdzić, w jakim stanie znajduje się on po 400 000 kilometrów. Wykorzystaniem hybrydowych pojazdów już od pewnego czasu zainteresowane są władze Nowego Jorku. Po mieście tym jeżdżą tysiące taksówek. Gdyby wszystkie były hybrydami, powietrze w mieście stało by się czystsze.
  5. Sony, które w kwietniu bieżącego roku przestało oferować tańszą wersję konsoli PS3, najwyraźniej ma zamiar powtórzyć ten manewr. Przypomnijmy: początkowo na rynek trafiły dwie wersje konsoli – wycenione na 499 dolarów urządzenie z 20-gigabajtowym dyskiem twardym oraz warte 599 USD z 60-gigabajtowym HDD. Przed kilkoma miesiącami japońska firma, powołując się na brak zainteresowania ze strony klientów, zaprzestała oferować w USA konsolę z dyskiem o pojemności 20 GB. Niedawno Sony obniżyło cenę wersji 60-gigabajtowej (sprzedaje ją w USA za 499 dolarów) i ogłosiło, że wkrótce na rynek trafi PlayStation 3 wyposażona w dysk o pojemności 80 gigabajtów, która będzie kosztowała 599 dolarów. David Reeves, jeden z prezesów Sony, przyznał w wywiadzie dla GamesIndustry, że i 60-gigabajtową konsolę czeka podobny los co urządzenie z 20-gigabajtowym dyskiem. Wszystko wskazuje na to, że obniżka ceny ma na celu opróżnienie magazynów z już wyprodukowanych konsoli. Gdy wersja 60-gigabajtowa zostanie wyprzedana, Sony nie będzie już więcej oferowało (przynajmniej w USA) tego typu urządzenia. Na rynku pozostanie jedynie droższa konsola, z HDD o pojemności 80 gigabajtów.
  6. Zdaniem amerykańskich naukowców, globalne ocieplenie zagraża waleniom szarym. Przed kilkunastoma laty dzięki wysiłkom uczonych udało się odbudować populację tych zwierząt. Obecnie we wschodniej części Oceanu Spokojnego gatunek ten nie jest zbytnio zagrożony. Gorsza sytuacja jest w części zachodniej, gdzie uznawany jest za skrajnie zagrożony. Niestety z obserwacji wynika, że sytuacja waleni na wschodzie Pacyfiku ponownie ulega pogorszeniu. Poinformował o tym Steven Swartz, główny badacz amerykańskiej Narodowej Służby Rybołówstwa Morskiego. Swartz bada populację waleni od 1977 roku. Zauważył, że co najmniej 10% tych zwierząt jest obecnie skrajnie wychudzonych. A gdy znajdują się w takim stanie, znacznie gorzej rozmnażają się. Jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku w lagunie San Ignacio u wybrzeży Meksyku, w jednym z czterech miejsc, gdzie na świat przychodzą młode walenie, obserwowano narodziny 350 młodych rocznie. W bieżącym roku urodziło się tylko 100 waleni. Zagrożeniem dla gatunku jest globalne ocieplenie. W ocieplających się wodach Morza Beringa słabiej rozmnaża się plankton i algi, które są składnikiem pożywienia skorupiaków z rzędu obunogów (Amphipoda). Tymi z kolei żywią się walenie. Zmniejsza się populacja obunogów, więc walenie nie mają wystarczającej ilości pożywienia. Dla biologów morskich walenie są bardzo dobrym wskaźnikiem tego, co dzieje się w oceanach. Zwierzęta te przemieszczają się pomiędzy Alaską a Meksykiem, dzięki czemu bardzo wcześnie „wykrywają” wszelkie zakłócenia w biologii oceanu. Swartz ma jednak nadzieję, że gatunek przetrwa. Istnieje on w końcu od 30 milionów lat i przeżył dwie epoki lodowcowe. Być może przystosuje się i obecnie.
  7. Badacze z University of Missouri-Columbia zauważyli, że lepiej za bardzo nie rozbudowywać kontentu stron internetowych. W swoim eksperymencie sprawdzali, ile uwagi ludzie poświęcają zdjęciom wybieranym z większego lub mniejszego zbioru. Okazało się, że koncentracja wzrasta w tym drugim przypadku. Naukowcy sądzą, że ich odkrycie wpłynie na sposób konstruowania wyszukiwarek, reklam i stron WWW.Przyjrzyjmy się jakiemuś dużemu portalowi informacyjnemu. Na stronie głównej znajdziemy przynajmniej 50 zlinkowanych artykułów. Częstość występowania stron tak zwielokrotnionego wyboru wiąże się z przyjęciem założenia, że internautom zależy na rozszerzonym wachlarzu opcji. W naszym badaniu odkryliśmy, że wielość alternatyw do wyboru wcale niekoniecznie jest lepsza. W rzeczywistości może ograniczać zdolność danej osoby do skoncentrowania się na kontencie - opowiada Kevin Wise, profesor komunikacji strategicznej z uniwersyteckiego Instytutu Dziennikarstwa.Wise i Kimberlee Pepple prosili wolontariuszy, by wybrali z zestawu miniaturek 3 zdjęcia. W jednej sytuacji eksperymentalnej zbiór składał się z 6, a w drugiej z 24 fotografii. Aby określić reakcję orientacyjną serca badanych, naukowcy mierzyli podczas oglądania zdjęć tętno. Reakcja orientacyjna (ang. orienting reaction) to obserwowana na poziomie fizjologicznym i zachowania reakcja organizmu na napływające bodźce. Wzrastające chwilowo tętno świadczy o tym, że coś przykuło czyjąś uwagę.Okazało się, że u ludzi wybierających z 6-elementowego zbioru występowała reakcja orientacyjna, a w grupie, której przedstawiano rozbudowany zestaw, już nie...Po zakończeniu tej próby wolontariusze wykonywali zadanie, które miało odwrócić ich uwagę od zadania ze zdjęciami. Następnie naukowcy prosili o wskazanie wcześniej oglądanych fotografii. Ludzie wybierający uprzednio z węższego zestawu dokonywali niemal w 100% poprawnych wyborów (99%), w dodatku szybciej podejmowali decyzję. Osoby, które widziały 24 zdjęcia, myliły się o 10% częściej (89% poprawnych odpowiedzi).Zbyt wiele elementów nie pozwala na zapamiętanie. Poza tym nasze zasoby przetwarzania informacji w pewnym momencie się wyczerpują, co oznacza, że nie można skutecznie "przerobić" nowych danych bez poświęcenia części starych.Wise podkreśla, że podobne zasady (m.in. mniej równa się lepiej) można prawdopodobnie zastosować do innego typu kontentu, np. tekstu czy plików wideo. Aby to potwierdzić, trzeba jednak przeprowadzić kolejne szczegółowe badania (Computers in Human Behavior).
  8. Nieśmiali są bardziej narażeni na śmierć z powodu chorób serca czy udarów niż osoby towarzyskie. Ostatnie badania amerykańskie wykazały, że ryzyko zgonu z ich powodu wzrasta aż o połowę. Naukowcy z chicagowskiego Northwestern University przez 30 lat przyglądali się stanowi zdrowia ponad 2 tysięcy mężczyzn. Na początku eksperymentu panowie w wieku od 40 do 55 lat wypełniali kwestionariusz dotyczący towarzyskości. Przed końcem studium 60% wolontariuszy zmarło. Porównanie aktów zgonu z wynikami testu psychologicznego pozwoliło ustalić związek między nieśmiałością a chorobami serca. Był on istotny statystycznie nawet po uwzględnieniu czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, m.in. otyłości, uzależnienia od tytoniu czy wysokiego poziomu cholesterolu. Nie ustalono związków nieśmiałości z innymi chorobami (Annals of Epidemiology). W porównaniu do najbardziej śmiałych, najbardziej nieśmiali panowie o 50% częściej umierali na zawał serca czy udar. Nie wiadomo, dlaczego niepewni siebie mężczyźni stają się bardziej narażeni na choroby serca.
  9. Naukowcy poinformowali, że udało im się zaobserwować jedną z najszybszych przemian ewolucyjnych, jakie kiedykolwiek miały miejsce. Dzięki niej tropikalne motyle Hypolimnas bolina uniknęły całkowitego wytępienia przez pasożytnicze bakterie. Sześć lat temu liczebność samców motyli zamieszkujących samoańskie wyspy Savaii i Upolu drastycznie spadła. Stanowiły one tylko 1% wszystkich osobników. Entomologów zaniepokoiła ta nierównowaga płci. Jednak do zeszłego roku, czyli w 5 lat, samcom udało się zwiększyć liczebność swoich szeregów i teraz stanowią one ok. 40% populacji. Naukowcy uważają, że osiągnęły to dzięki genom supresorowym, które kontrolują bakterie, a konkretnie α-proteobakterie, Wolbachia. Mikroorganizmy te są przekazywane przez matkę i do tej pory zabijały potomstwo płci męskiej jeszcze przed wylęgiem. Wolbachia zostały po raz pierwszy opisane w 1924 roku przez Hartiga i Wolbacha. Wtedy uznano je za riteksje (pałeczki). Bakterie, które należą do tego rodzaju, są naprawdę małe: mają od 0,5 do 1,5 mikrometra (μm). Odznaczają się owalnym, nieco wydłużonym kształtem. Żyją w cytoplazmie swoich gospodarzy i nie udało się ich wyhodować na pożywkach. Wolbachia wywołują tzw. plazmatyczną niezgodność. Doprowadza to do zaburzeń procesu kariogamii (zlewania się haploidalnych jąder komórek rozrodczych w diploidalne jądro zygoty) i zahamowania rozwoju tylko samców motyli. Podwyższoną śmiertelność samców rekompensuje podwyższona płodność samic, które zaczynają się rozmnażać na drodze dzieworództwa. System obrony przed bakteriami przyjmuje różną postać. Może on nie dopuszczać do śmierci samców na wczesnym etapie życia embrionalnego albo zwiększać liczbę genów odpowiedzialnych za determinację płci, przez co Wolbachia mają problem ze stwierdzeniem, czy mają do czynienia z samcem, czy z samicą. Wg naukowców z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego, w kategoriach ewolucyjnych zmiana dokonała się właściwie w mgnieniu oka (Science). Zespół Sylvaina Charlata i Gregory'ego Hursta przeprowadzał pierwsze badania w 2001 roku. Anglicy wybrali się ponownie na Samoa w zeszłym roku, kiedy pojawiły się doniesienia o zwiększeniu populacji samców na Upolu. Odkryli wtedy, że liczba samców wyrównała się lub zbliżyła do liczebności samic. Entomolodzy nie wiedzą, czy gen odporności na działanie pasożytniczych bakterii pojawił się w wyniku mutacji, czy w wyniku krzyżowania się z motylami z Azji Południowowschodniej, które już wcześniej wykształciły taką cechę. Tak czy inaczej: to przykład błyskawicznego doboru naturalnego lepiej przystosowanych osobników.
  10. Satoru Iwata, prezes Nintendo, powiedział, że konsola Wii ma szansę sprzedać się w większej liczbie egzemplarzy niż poprzednia konsola Sony – PlayStation 2. Jeśli tak się stanie, Wii odebrałoby PS2 tytuł najlepiej sprzedającej się konsoli w historii. Iwata nie sądzi również, by obniżenie ceny PlayStation 3 i wprowadzenie nowej wersji PlayStation Portable zagroziło pozycji Wii. Na dobry humor prezesa Nintendo może mieć wpływ fakt, iż w ubiegłym miesiącu kapitalizacja jego firmy była większa niż kapitalizacja Sony, a Nintendo stało się jednym z 10 najcenniejszych japońskich przedsiębiorstw. Ponadto, jak poinformował Iwata, jego firma zarabia na sprzedaży samej konsoli. Producenci tego typu urządzeń przez dłuższy czas zwykle do nich dokładają, czerpiąc zyski ze sprzedaży gier. Przed Nintendo stoi jednak trudne zadanie. Dotychczas Sony sprzedało bowiem 120 milionów sztuk PS2. Nintendo Wii pomiędzy listopadem 2006 a marcem 2007 znalazło 5,8 miliona nabywców. Do marca przyszłego roku firma planuje sprzedać kolejne 14 milionów sztuk konsoli.
  11. Pani Sibritt Löthberg z Karlstad w Szwecji jest właścicielką najszybszego na świecie łącza internetowego doprowadzonego do prywatnego mieszkania. Siedemdziesięciopięcioletnia staruszka komunikuje się z Internetem z oszałamiającą prędkością 40 gigabitów na sekundę. Aby uświadomić sobie, jak wielka jest to przepustowość, wystarczy dodać, że home.pl, największa polska firma hostingowa, której serwery znajdują się w największym polskim data center, prawdopodobnie dysponuje w sumie łączami o przepustowości około 12 Gb/s. Pani Löthberg może korzystać z tak szybkiego łącza dzięki swojemu synowi Peterowi, który jest zatrudniony w Cisco jako specjalista ds. sieci optycznych. Zmienił on dom swojej matki w modelowy przykład tego, jak powinna wyglądać szybka sieć komputerowa. Chciałem pokazać, że istnieją inne sposoby na łączenie się z Siecią, niż tradycyjne metody takie jak miedziane kable czy fale radiowe, którym brakuje tych możliwości, jakie daje światłowód – mówi Peter. Tajemnica superszybkiego połączenia leży w nowej technologii modulacji sygnału. Pozwala na bezstratne wysyłanie go pomiędzy dwoma ruterami, oddalonymi od siebie na odległość 2000 kilometrów. Technika nie wymaga stosowania transponderów.
  12. W sierpniu w Pebble Beach w Kalifornii odbędzie się licytacja najstarszego działającego samochodu świata. Fachowcy z domu aukcyjnego Gooding & Company spodziewają się, że zostanie sprzedany za przynajmniej milion funtów brytyjskich, czyli za ok. 5 mln 600 tys. zł. Jak donosi Daily Telegraph, czterokołowiec zwany La Marquise (Markiza) został złożony w 1884 roku (!) na zamówienie hrabiego Alberta de Dion. Zasilany parą samochód miał potem tylko 2 innych właścicieli. W środku zmieści się czterech pasażerów. Automobil może ruszyć po 30 minutach palenia węgla, papieru lub drewna. Wtedy bowiem wytwarza się wystarczająca ilość pary. W wyścigu, który odbył się w 1887 roku, Markiza rozwijała na 30-kilometrowej trasie średnią, zawrotną jak na owe czasy, prędkość 42 km/h. W następnym roku wygrała pierwsze na świecie wyścigi pojazdów motorowych, pokonując trójkołowiec również wybudowany w fabryce De Dion-Bouton. La Marquise powstała w 1884 roku w warsztatach De Dion-Bouton et Trépardoux w Paryżu. Rok później Niemcy Gottlieb Daimler oraz Karl Benz (każdy na własną rękę) skonstruowali pierwsze samochody na benzynę.
  13. HP pokazało nową technologię rozpoznawania i dopasowywania kolorów. Przeznaczona jest ona dla telefonów komórkowych i w przyszłości może zmienić sposób, w jaki dokonywane są zakupów odzieży czy dobieranie makijażu. Wystarczy, by posiadacz telefonu komórkowego sfotografował się za jego pomocą trzymając w ręku specjalną paletę barw. Następnie należy wysłać zdjęcie MMS-em do serwisu oferującego usługi doradcze. Tam zautomatyzowany system zidentyfikuje na zdjęciu twarz sfotografowanej osoby i skoryguje kolorystykę zdjęcia i wszelkie inne jego niedoskonałości. Następnie odcień skóry sfotografowanej osoby zostanie porównany z bazą danych, w której znajdują się fotografie wielu różnych osób. W ciągu kilku sekund użytkownik telefonu otrzyma informację zwrotną, z której będzie mógł się dowiedzieć, jakie kolory makijażu powinien stosować czy jakie ubrania nosić. Już teraz wiadomo, że przenośna technologia rozpoznawania kolorów może zostać zastosowana w wielu dziedzinach życia i pomoże wszędzie tam, gdzie dotychczas byliśmy skazani albo na pomoc specjalisty, albo na własne wyczucie.
  14. Darul Uloom Deoband, wpływowa konserwatywna islamska szkoła teologiczna w indyjskim stanie Uttar Pradesz wydała dekret (fatwę), który dopuszcza zawieranie ślubów przez Internet. Wystarczy, by małżonkowie widzieli się za pośrednictwem kamer.Internet spełnia rolę prawnika i, jako taki, jest formalnie zdolny do nadzorowania zarówno ?ljaab? (złożenie oferty) jak i ?Qabool? (przyjęcia jej przez pannę młodą) - oświadczył duchowny Khalid Safiullah Rehmani.Islamscy duchowni debatowali nad ważnością internetowych ślubów od 2005 roku, gdy w miejscowości Lucknow zawarto pierwszy tego typu kontrakt małżeński.Szkoła Deoband ma duże wpływy w Azji Południowej. Znana jest ze swojego konserwatywnego podejścia do kwestii płci. Niedawno jej klerycy ogłosili, że dziewczynki nie powinny uczęszczać do koedukacyjnych szkół.Teraz zgodzili się na internetowe małżeństwa, pod warunkiem, że będzie przestrzegane islamskie prawo, a to wymaga, by prócz prawnika (tutaj: Internetu) obecnych było jeszcze dwóch świadków.
  15. Centrum badawcze Rothbert Institute rozpoczyna program o nazwie Projekt Matuzalem. Jego celem jest zsekwencjonowanie genomu 100 osób, które żyją co najmniej 100 lat. Uczeni chcą w ten sposób poznać tajemnicę długiego życia. Ocenia się, że wieku 100 lat dożywa 1 osoba na 7000. Wiele ze staruszków cieszy się dobrym zdrowiem jeszcze w wieku ponad 90 lat, mimo iż nie prowadzą szczególnie zdrowego trybu życia. Dobrym przykładem może być tutaj komik George Burns, który przeżył 100 lat i 2 miesiące paląc przez większość życia olbrzymią liczbę cygar. Jedna z kobiet, którą chcemy zbadać, ma ponad 100 lat, a jeszcze dwa lata temu grała w tenisa – mówi Jonathan Rothberg. Marzę o tym, by znaleźć u tych osób modyfikację genetyczną, która powoduje, że żyją tak długo – dodał. Rothberg jest również założycielem firmy Rohe 454 Life Sciences, która specjalizuje się w rozwijaniu technologii sekwencjonowania DNA. To właśnie ta firma zsekwencjonowała genom Jamesa Watsona, jednego z odkrywców DNA. Projekt ten kosztował o cały rząd wielkości więcej, niż sekwencjonowanie tradycyjnymi metodami, ale jego celem było pokazanie możliwości technicznych 454 Life Sciences. Genom staruszków będzie sekwencjonowany inną techniką. Uczeni skupią się tylko na regionach kodujących DNA, które stanowią około 1% całego genomu. Dlatego zbadanie DNA 100 osób będzie kosztowało tyle, co zsekwencjonowanie całego genomu Watsona. Rothberg podkreśla, że badanie całego genomu w tym wypadku nie ma sensu. Nasza wiedza dotycząca ludzkiego genomu niemal w całości (w 95%) dotyczy właśnie rejonów kodujących. Innych części DNA na razie naukowcy niemal w ogóle nie rozszyfrowali. Projekt Matuzaloem to nie pierwsza próba znalezienia odpowiedzi na zagadkę długowieczności. Rothberg informuje jednak, że różnica w podejściu do badań jest ogromna. Poprzednio uczeni skupiali się na całym genomie, więc mogli przeoczyć sporo szczegółów. Całościowe skanowanie DNA nie pozwala na wykrycie wielu rzeczy. W samym genomie Watsona znaleziono 170 000 drobnych różnic, których nie wykazało badanie całościowe. Ze zdaniem Rothberga zgadzają się inni specjaliści. To może być bardziej bezpośredni i szybki sposób na badanie genomu – mowi Thomas Perls, dyrektor New England Centenarian Study w Boston Medical Center. Perls uważa przy tym, że w DNA stulatków z jednej strony może brakować mutacji czyniących ludzi podatnymi na schorzenia związane z wiekiem (np. na chorobę Alzheimera czy choroby serca), a z drugiej mogą występować jakieś mutacje utrzymujące ich przy życiu.
  16. Zamachowców samobójców można znaleźć nie tylko wśród ludzi, ale także w świecie zwierząt. Okazuje się, że do takiej metody ochrony przed drapieżnikami, m.in. biedronkami, uciekają się mszyce. Środek rażenia, olejek gorczyczny, uzyskują ze zjadanych roślin. Zawiera on silnie drażniący napastnika izotiocyjanian allilu. Niestety, osobnik, który przeprowadza atak z jego użyciem, także ginie. Poświęca się jednak dla dobra całej kolonii. W sokach wyssanych z kapusty znajdują się nietoksyczne glukozynolaty. Krążą one potem we krwi owadów. Podobnie jak roślina, mszyce dysponują ważnym dla metabolizmu glukozynolatów enzymem: myrozynazą. Magazynują ją w mięśniach głowy i klatki piersiowej. Kiedy pojawia się niebezpieczeństwo, myrozynaza jest wprowadzana do krwioobiegu, gdzie katalizuje gwałtowną reakcję, w wyniku której powstaje broń chemiczna w postaci izotiocyjanianu allilu. Brytyjsko-norweski zespół entomologów podzielił mszyce na grupy, które karmiono na 4 różne sposoby. Podczas gdy mszyce pozbawione glukozynolatów często padały ofiarą biedronek, owady trzymane na diecie bogatej w te substancje świetnie radziły sobie z odstraszaniem drapieżników. Biolodzy zaobserwowali ponadto, że ilość przechowywanego glukozynolatu zależała od tego, czy dany gatunek mszycy rozwijał skrzydła, czy nie. W przypadku owadów latających stężenie tego związku spadało od momentu pojawienia się zawiązków skrzydeł. Nasze badanie wykazało, że mszyce posiadające skrzydła przestają magazynować ten związek w krwi, kiedy stają się dorosłe. Podczas obrony przed drapieżnikami nie muszą się uciekać do olejku gorczycznego, ponieważ mogą po prostu odlecieć – opowiada dr Glen Powell z Wydziału Biologii Imperial College London.
  17. Australijski odpowiednik polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, skierował do sądu sprawę przeciwko firmie Google. Analitycy mówią, że niekorzystny dla wyszukiwarkowego giganta wyrok może mieć poważne konsekwencje dla całej branży reklamy internetowej.Australian Competition and Consumer Commision (ACCC) uważa, że Google wprowadza klientów w błąd publikując reklamy, które prowadzą do witryn innych producentów, niż spodziewa się internauta. Organizacja twierdzi też, że wyszukiwarka niedostatecznie wyróżnia linki sponsorowane spośród wyników wyszukiwania.Kłopoty Google?a zaczęły się w 2005 roku, kiedy to w wyszukiwarce można było zobaczyć linki sponsorowane dwóch sprzedawców samochodów z miasta Newcastle w Nowej Południowej Walii. Jednak osoby, które kliknęły na któryś z odnośników, nie zobaczyły strony żadnego z tych sprzedawców, ale były przenoszone na witrynę konkurującego z nimi magazynu ?Trading Post?, również zajmującego się sprzedażą samochodów. Stało się tak dlatego, że to właśnie ?Trading Post? wykupił reklamy i ustalił taką, a nie inną ich treść.ACCC uważa, że jest to praktyka, która wprowadza klienta w błąd i domaga się od Google?a, by uniemożliwiał stosowanie takich zabiegów. Organizacja początkowo wystąpiła też do sądu przeciwko ?Trading Post?, jednak wycofała się po tym, gdy firma zobowiązała się zaprzestać wykupywania reklam wykorzystujących nazwy konkurencyjnych przedsiębiorstw.Shara Evans, szefowa firmy konsultingowej Market Clarity uważa, że jeśli sąd przyzna rację ACCC, będzie to oznaczało, iż Google zostanie zobowiązany do monitorowania treści reklam. A to z kolei może mieć olbrzymi negatywny wpływ na cały rynek internetowej reklamy.To pierwsza tego typu sprawa na świecie. Co prawda amerykańska Federalna Komisja Handlu badała już podobne przypadki, jednak nie domagała się od sądu by ostatecznie rozstrzygnął wszelkie wątpliwości.Proces rozpocznie się 21 sierpnia.
  18. Kwaśny jest jednym z pięciu podstawowych wyczuwanych przez człowieka smaków. Za powstające wrażenie odpowiadają kwasy organiczne. Wiele z nich występują naturalnie w różnych produktach. Tutaj kilka przykładów: kwas cytrynowy (występuje szczególnie obficie w cytrusach), kwas jabłkowy (odpowiada za kwaśny smak niedojrzałych jabłek) czy kwas mlekowy (spotkamy go w jogurtach, zsiadłym mleku i wszystkich przetworach kiszonych). Różne kwasy organiczne można też wykorzystywać jako dodatki do żywności, tzw. regulatory kwasowości. Jak wiadomo, smak jest czymś bardzo subiektywnym. Dlatego do eksperymentu zatrudniono 9 "kiperów". Nauczono ich oceniać stopień kwaskowatości i kilka innych cech produktu. Zgodnie z wyuczonymi kryteriami, mieli ocenić 8 różnych roztworów kwasów. Część z nich zawierała tylko jeden, a część 3 kwasy. A oto wyniki. W skład cząsteczki kwasów organicznych wchodzi grupa karboksylowa –COOH. Wszystkie osiem kwasów określano jako jednakowe kwaśne, jeśli przynajmniej jedna grupa karboksylowa posiadała atom wodoru. Jeśli wszystkie grupy karboksylowe były zobojętnione, wolontariusze w ogóle nie wykrywali kwaśnego smaku. Eksperyment powtórzono na ogórkach konserwowych. Przy ich przygotowywaniu także wykorzystano 8 kwasów z poprzedniego doświadczenia. Jak można się było spodziewać, odczucie kwaśności narastało wraz z liczbą kwasów z niezobojętnionymi grupami karboksylowymi. Dysponując wiadomościami uzyskanymi przez badaczy z wydziału amerykańskiego Departamentu Rolnictwa i Uniwersytetu Stanowego Północnej Karoliny, producenci żywności będą mogli lepiej kontrolować kwaskowatość polew do ciast, cukierków, chleba, ogórków konserwowych czy napojów orzeźwiających (Journal of Food Science).
  19. Microsoft poinformował o opóźnieniu premiery systemu Windows Server 2008 (Longhorn). Nowy serwerowy OS miał trafić na rynek jeszcze w bieżącym roku. Podczas Worldwide Partner Conference w Denver przedstawiciele koncernu poinformowali, że oficjalna premiera będzie miała miejsca 27 lutego 2008 roku w Los Angeles. W tym samym czasie firma z Redmond pokaże Visual Studio 2008 i Microsoft SQL Server 2008. Koncern obiecuje, że jeszcze w bieżącym roku przygotuje wersję RTM (ready to manufacturing) Longhorna, więc producenci serwerów będą mogli przeprowadzić testy. System nie trafi jednak w ręce klientów. Nie wiadomo jak opóźnienie Longhorna wpłynie na ukazanie się Service Packa 1 dla Windows Visty. Microsoft od dawna twierdził bowiem, że SP1 ukaże się w tym samym czasie co Windows Server 2008.
  20. MX Air to laserowa myszka Logitecha, która może pracować zarówno na dowolnej powierzchni, jak i w powietrzu. Można z niej wówczas korzystać niemal jak z pilota. Logitech wykorzystał w niej technologię kontrolowania ruchu Freespace, która pozwala na wydawanie poleceń za pomocą różnych gestów. Na Freespace składają się czujniki mikroelektromechniczne (MEMS), technologia cyfrowego przetwarzania sygnałów (DSP) oraz technologia radiowa (RF). Z myszy można dzięki temu korzystać niezależnie od pozycji w jakiej się ona znajduje i kierunku, w którym jest zwrócona. Jeśli np. odtwarzamy muzykę z komputera i chcemy przejść do następnego utwory, wystarczy wykonać niewielki okrężny ruch dłonią w prawo. Ruch w lewo włączy poprzedni utwór. Producent twierdzi, że zaawansowane algorytmy potrafią odróżnić celowe ruchy ręką od przypadkowych, dzięki czemu unikniemy niespodzianek. Myszka pracuje na częstotliwości 2,4 GHz, a jej zasięg wynosi 10 metrów. Do sklepów trafi ona na początku sierpnia. Jej sugerowana cena detaliczna to około 600 złotych.
  21. Na pewnych etapach życia, np. pod wpływem namiętnego uczucia, niektórzy ludzie wykonują sobie na skórze tatuaże. Kiedy zmienią się ich gusta lub, co gorsza, uczucie przeminie, róża na pośladku może się stać co najmniej wyrzutem sumienia. Naukowcy z Brown University znaleźli na to sposób: mikroenkapsulację. Jest to proces pokrywania rozdrobnionych cząstek jednego związku powłoką z substancji, która różni się od rdzenia zarówno właściwościami fizycznymi, jak i chemicznymi. W jego wyniku powstaje produkt kompozytowy: mikrokapsułka o wymiarach od 1 do kilkuset mikronów. Mikroenkapsulację stosuje się przy wyrobie leków, nawozów do roślin czy perfum uwalniających swój zapach po potarciu nasączonej nimi kartki papieru, a więc wtedy, gdy zależy nam na ochronie powlekanego związku lub na kontrolowanym jego wydzielaniu się. Teraz badacze Amerykańscy stworzyli kapsułki wypełnione barwnikiem. By uzyskać tusz do tatuowania, miesza się je ze specjalnym roztworem. W tak uzyskanym produkcie nie ma metali ciężkich ani toksyn, z pewnością jest więc bezpieczniejszy od swoich tradycyjnie stosowanych odpowiedników. Dodatkowy plus jest taki, że wykonany tą metodą tatuaż można z łatwością usunąć. Podczas pojedynczej sesji z użyciem lasera kapsułki pękają, a następnie ciało w naturalny sposób wydala barwnik. Normalnie usunięcie niechcianego tatuażu wymagałoby 6-7 wizyt u dermatologa specjalizującego się w medycynie estetycznej. Innowacja to dzieło profesor Edith Mathiowitz, która zajmuje się zarówno medycyną, jak i inżynierią, sfinansowane przez Freedom-2 Holdings Inc.
  22. W Tasmanii woda wyrzuciła na plażę ciało olbrzymiej kałamarnicy. To jeden z największych opisanych dotąd egzemplarzy. Zwierzę odnalazł we wtorek spacerowicz. Zdarzenie miało miejsce na zachodnim brzegu wyspy, w pobliżu miejscowości Strahan. Długość jamy płaszczowej kałamarnicy wynosiła 2, a średnica 1 metr. Całkowitą długość kolosa oszacowano na ok. 8 metrów. Końcówki ramion uległy znacznemu uszkodzeniu, nie wiadomo więc, jakie dokładnie były jego gabaryty. Strażnicy usunęli z wody pływające fragmenty ciała głowonoga. Rzecznik Tasmania Parks and Wildlife poinformował, że kalmar to przedstawiciel gatunku Architeuthis dux, który może osiągać długość ponad 10 metrów i ważyć ponad 275 kg. Zwierzę z Tasmanii ważyło "tylko" ćwierć tony. W 1887 roku w wodach Nowej Zelandii znaleziono ponoć okaz, który (razem z 10 ramionami) mierzył nieco mniej niż 17 metrów. W zeszłym roku rybak z Falklandów złowił całą kałamarnicę o długości 8,62 m. Olbrzymy żyją na głębokości 200-700 metrów. Pierwszą fotografię żywego okazu zrobili we wrześniu 2004 roku japońscy biolodzy morscy. Udało im się to na głębokości aż 900 metrów u wybrzeży wysp Ogasawara. Kałamarnica z Tasmanii udała się zapewne wzdłuż szelfu kontynentalnego na zimowe polowanie na grenadiery. Na nieszczęście sama stała się łupem kaszalotów migrujących na północ z Oceanu Południowego. Na przestrzeni wieków kałamarnica olbrzymia stała się bohaterką mitów i legend. Kraken miał oplatać swoimi mackami galeony i żaglowce, by potem wciągnąć je do swojego królestwa. Było tak, dopóki zwierzę widywali od czasu do czasu tylko marynarze. Architeuthis to bardzo tajemnicza istota. Jeszcze w 1997 roku naukowcy mówili, że wiedzą więcej o dinozaurach niż o kałamarnicy olbrzymiej...
  23. Kierowany przez Kima Min-Kyu zespół naukowców z Korei Południowej, a konkretnie z Seulskiego Uniwersytetu Narodowego, rozpoczyna komercyjne klonowanie psów wykrywających narkotyki. W zeszłym miesiącu naukowcy podpisali porozumienie ze służbami celnymi. Z oczywistych względów nie ujawniono szczegółów współpracy. Zapotrzebowanie na psy wykrywające substancje psychoaktywne i materiały wybuchowe wzrosło po ataku na WTC we wrześniu 2001 roku. Koreańczycy pobrali już ponoć komórki somatyczne (nazywane inaczej wegetatywnymi) i zamierzają rozpocząć klonowanie jeszcze w lipcu lub w sierpniu. Szczeniąt można się spodziewać najwcześniej pod koniec roku. W najbliższej przyszłości planujemy założenie na Seulskim Uniwersytecie Narodowym centrum klonowania cennych psów, takich jak psy przewodnicy czy zwierzęta wykrywające narkotyki – powiedział Min-Kuy w wywiadzie udzielonym dziennikowi Korea Times. Kim Min-Kyu jest znanym naukowcem. Brał m.in. udział w eksperymentach, w wyniku których w 2005 roku sklonowano pierwszego psa. Był nim chart afgański o imieniu Snuppy. W zeszłym roku sklonował 3 inne psy. Jego osiągnięcia nie doczekały się należnego rozgłosu, ponieważ współpracował z oskarżonym o sfałszowanie wyników badań nad klonowaniem ludzkich komórek macierzystych Hwangiem Woo-Sukiem.
  24. Prowadzone przez 200 lat intensywne polowania na walenie i foki z Oceanu Południowego doprowadziły do zmiany diety pingwinów Adeli (Pygoscelis adeliae). Zaczęły się one żywić krylem zamiast rybami, dlatego naukowcy alarmują, że planowane zwiększone odłowy tych żyjątek mogłyby zagrozić sympatycznym nielotom. Stare powiedzenie "jesteś tym, co jesz" jest prawdziwe także w odniesieniu do pingwinów – twierdzi William Patterson z kanadyjskiego University of Saskatchewan. W szczególności odnosi się to skorupek ptasich jaj, ponieważ do ich budowy wykorzystywane są rozłożone wcześniej tłuszcze i węglowodany z pokarmu. Skorupki dobrze się przechowują w chłodnym i suchym klimacie Antarktyki, dlatego Patterson i Steven Emslie, naukowiec z Uniwersytetu Północnej Karoliny, nie mogli narzekać na brak materiału do badań. Znaleźli sporo skamielin skorupek jaj pingwinów Adeli, dzięki temu sprawdzili, czym żywiły się te nieloty w przeszłości. Zebrane przez nich skamieliny miały od 100 do 38 tysięcy lat. Pobrali też próbki z 8 zamieszkałych i 28 porzuconych kolonii współcześnie żyjących ptaków. Naukowcy zwracali szczególną uwagę na izotopy węgla i azotu: węgiel-13 i azot-15. Porównując wskaźniki zawartości tych dwóch izotopów w krylu i rybach jadanych przez pingwiny, mogli wywnioskować, czym ptaki żywiły się na przestrzeni dziejów. Co ważne, w przypadku kryla zawartość obydwu izotopów jest mniejsza niż u ryb. Średnia zawartośćwęgla-13 i azotu-15 w skamielinach skorupek była duża i odpowiednia dla jednego z 3 gatunków ulubionych ryb: skrzydlic, halibutów czy ryb skalnych (Sebastes borealis). Współczesne skorupki cechowała natomiast o wiele niższa zawartość izotopów, charakterystyczna dla małych skorupiaków. Uczeni oceniają, że przetrzebienie przez człowieka populacji zwierząt żywiących się krylem spowodowało, iż w samym Oceanie Południowym żyje obecnie 150 milionów ton kryli. Co prawa nie wiadomo, dlaczego pingwiny zmieniły upodobania smakowe – być może po prostu nie chciało im się polować i wybrały łatwiejszy do schwytania łup – jednak uczeni przestrzegają, że planowane obecnie zwiększenie połowów kryla może zagrozić egzystencji pingwinów. Ptaki mogą nie być w stanie ponownie wyżywić się rybami, gdyż wskutek działalności człowieka liczebność ich populacji bardzo się zmniejszyła.
  25. Belgijscy naukowcy opracowali elastyczny, rozciągliwy materiał, który jest w stanie przewodzić sygnały elektryczne. Zbudowane na jego bazie układy elektroniczne można będzie prać, a więc będą nadawały się zarówno do wszycia ich w ubrania, jak i znajdą zastosowanie w aplikacjach biomedycznych. Dominique Brosteaux, Fabrice Axisa, Eva De Leersnyder, Frederick Bossuyt, Mario Gonzalez i Jan Vanfleteren z Universiteit Gent skonstruowali elastyczny przewód o długości 3 centymetów, który można rozciągnąć ponaddwukrotnie. Dotychczas opracowane materiały, które można by wykorzystać do produkcji „inteligentnych” ubrań, były elastyczne, ale nie dawało ich się rozciągać. A takie nierozciągliwe ubrania mogą być po prostu niewygodne. Wspomniany przewód zbudowany jest z grubych na 4 mikrometry złotych kabli umieszczonych na bardzo elastycznej błonie silikonowej. Złote kable pokryto też warstwą aluminium o grubości 2 mikrometrów. Ułożono je następnie w kształcie fali tak, że w miarę rozciągania prostują się i nie ulegają przerwaniu. Przewód w przekroju ma kształt końskiej podkowy, dzięki temu przy rozciąganiu działają nań mniejsze siły niż w przypadku kabla o kształcie eliptycznym. Przewód został przetestowany poprzez rozciąganie do momentu uszkodzenia, czyli do chwili, gdy kable ulegały przerwaniu i nie przewodziły prądu. Co ciekawe, gdy taki uszkodzony przewód przestano rozciągać, złote kable znowu były w stanie przewodzić prąd. Obecnie naukowcy pracują nad zastosowaniem swojej technologii do całych układów logicznych. Skupiamy się teraz nad następującymi obszarami zastosowań: implanty elektroniczne, inteligentne ubrania ze zintegrowanymi rozciągliwymi układami logicznymi oraz inteligentne elastyczne odbiorniki sygnałów (posłużą np. do dokładnego mierzenia fizjologicznych parametrów ludzkiej skóry, do której można je będzie przymocować) – mówi Vanfleteren. Belgowie nie ujawnili wszystkich właściwości oraz potencjalnych obszarów zastosowań swojego wynalazku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...