Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    226

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Amerykańska firm Cleantech America LLC ogłosiła plany wybudowania największej na świecie elektrowni słonecznej. Obiekt znany jako Kings River Conservation District Community Choice Solar Farm, który stanie w pobliżu Fresno w Kalifornii, dostarczy 80 megawatów mocy i zajmie powierzchnię 259 hektarów. Jego budowa zostanie ukończona do 2011 roku. Zakład wyprodukuje energię wystarczającą do zasilenia 21 000 gospodarstw domowych. Bill Barnes, prezes Cleantech, uważa, że tak olbrzymie zakłady wykorzystujące energię słoneczną, zmienią cały krajobraz przemysłowy. Stwierdził on, że będzie to miało takie samo znaczenie dla przemysłu energetycznego, jak powstanie układu scalonego dla przemysłu komputerowego. Przed Cleantechem stoją teraz dwa poważne zadania: zakup odpowiedniej ilości ziemi oraz znalezienie producenta, który będzie w stanie dostarczyć odpowiednią liczbę ogniw fotowoltaicznych. Jednak, w przeciwieństwie do tradycyjnych elektrowni, projekt Celantecha nie wymaga uzyskania zgody władz stanowych, gdyż Kings River będzie samodzielnie generowało energię ze źródła odnawialnego i nie będzie emitowało zanieczyszczeń.
  2. Starzenie powoduje, że świat staje się mniej śmieszny. I to dosłownie. Ludziom trudniej wtedy zrozumieć dowcipy, ponieważ zaczynają mieć problemy z pamięcią krótkotrwałą, myśleniem abstrakcyjnym czy ogólną "giętkością" poznawczą. Psycholodzy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego przebadali ok. 40 osób powyżej 65. roku życia i 40 studentów. Zadanie wszystkich uczestników eksperymentu polegało na dokończeniu zestawu kawałów i historyjek. Musieli też wybrać właściwą puentę żartów słownych oraz komiksów. Wyniki studium opublikowano w lipcowym numerze pisma Journal of the International Neuropsychological Society. Młodsi dorośli wypadali o 6% lepiej w zakresie żartów słownych i aż o 14% w przypadku dowcipów rysunkowych. Wingyun Mak i Brian Carpenter posłużyli się testem skonstruowanym w 1983 roku. Mak dodał do niego tylko jeden typ zadania: rysunki z komiksu Ferd'nand duńskiego rysownika Henninga Dahla-Mikkelsena. Z 4 dostępnych zakończeń historyjek badani mieli wybrać to śmieszne. Pozostałe 3 zostały narysowane przez znajomych artystów na potrzeby eksperymentu. Jak podkreśla profesor Carpenter, badanie nie dotyczyło rodzaju poczucia humoru, co dla kogo jest śmieszne, ale tego, czy dana osoba wychwytuje śmieszność danej sytuacji, sformułowania itp.
  3. Liczba osób odwiedzających witryny poświęcone grom komputerowym wzrosła w ciągu roku o 17% i osiągnęła niemal 217 milionów. Tak więc w maju 2007 roku 28% mieszkańców Ziemi, którzy mają dostęp do Sieci, odwiedziło tego typu strony. Średnio na jedną osobę przypadało 9 wizyt. Potencjał witryn oferujących online’owe gry powinien szczególnie zainteresować reklamodawców – uważa Bob Ivins, wiceprezes firmy comScore, która przeprowadziła badania. Najbardziej popularną witryną tego typu jest Yahoo Games, które w maju przyciągnęło 53 miliony unikatowych użytkowników. Na drugim miejscu uplasowało się MSN Games z 40 milionami użytkowników. Obie witryny oferują najróżniejsze gry: przygodowe, strategiczne, zręcznościowe, planszowe, logiczne i karciane. Największy przyrost liczby odwiedzających zanotowała jednak WildTangent Network, amerykańska firma, które daje dostęp zarówno do gier online’owych jak i takich, które można pobrać na dysk twardy. W ciągu roku zanotowała ona 398-procentowy wzrost liczby użytkowników. W maju 2007 odwiedziło ją 11,5 miliona osób. Ponadto każdy z nich odwiedził WildTangent Network średnio 12,2 raza, co jest również lepszym wynikiem niż w przypadku innych stron. Witryny oferujące gry odnotowują duże różnice w swojej popularności w zależności od rejonu geograficznego. Yahoo Games jest najpopularniejsze w regionie Azji i Pacyfiku (20,9 unikatowych użytkowników) i USA (18,7 unikatowych użytkowników). Natomiast w Europie Yahoo przyciągnęło 8,6 miliona użytkowników, co dało portalowi 4. pozycję. Na Starym Kontynencie prym wiedzie MSN Games, który jest jednocześnie 1. lub 2. graczem w większości obszarów geograficznych.
  4. Liczba znamion to dobry wskaźnik tempa starzenia się organizmu. W studium z udziałem 1800 bliźniąt naukowcy z Królewskiego College'u Londyńskiego porównali liczbę piegów z oznakami starzenia się DNA. Odkryli, że im bardziej "nakrapianą" skórę ma dana osoba, tym większe prawdopodobieństwo, że jej DNA będzie wykazywać cechy skutecznej walki z procesami starzenia się (Cancer Epidemiology Biomarkers and Prevention). Brytyjczycy zaprzeczają powtarzanej do tej pory tezie, że liczba znamion dodatnio koreluje z ryzykiem zachorowania na nowotwór, a zwłaszcza czerniaka złośliwego. Ponieważ piegi pojawiają się w dzieciństwie, a w wieku średnim zaczynają zanikać, według nich, oznacza to, że jeśli ktoś ma ich nadal sporo w starszym wieku, to jego organizm dobrze sobie radzi z upływającym czasem. Ludzie bardzo się między sobą różnią pod względem liczby i rozmiarów znamion. Średnia ich liczba u osoby z białą skórą wynosi 30, ale niektórzy mają nawet po 400 znamion. Przyczyna tego zjawiska, podobnie jak funkcja spełniana przez te twory, jest nadal nieznana. Odkąd wiadomo, że piegi zanikają z wiekiem, badacze zaczęli poszukiwać ich związków ze skracaniem się telomerów w komórkach – dobrym wskaźnikiem stopnia zestarzenia się kości, mięśni, naczyń krwionośnych czy serca. Telomery są sekwencjami nukleotydów położonymi na końcach cząsteczek DNA chromosomów. Pełnią one funkcje ochronne. Po pierwsze, nie dopuszczają do "napoczynania" DNA na koniuszkach. Po drugie, nie dopuszczają do skracania chromosomów po ich podwojeniu w czasie podziału komórki. Telomery porównuje się niekiedy do plastikowych nakładek zabezpieczających, które umieszcza się na czubkach ostrzy nożyczek. Brytyjczycy z Królewskiego College'u Londyńskiego zaobserwowali, że ludzie z ponad 100 znamionami mają dłuższe telomery niż osoby z mniej niż 25. Różnicę między grupami piegusów i gładkoskórych można przełożyć na ok. 6-7 lat życia. Rezultaty studium są bardzo ekscytujące, ponieważ piegowate osoby z nieznacznie podwyższonym ryzykiem zachorowania na czerniaka mogą z drugiej strony skorzystać na wolniejszym tempie starzenia się. Może to oznaczać mniej związanych z wiekiem chorób, takich jak np. osteoporoza. Trzeba jednak dalszych badań, by potwierdzić te rewelacje – cieszy się szefowa badań, dr Veronique Bataille.
  5. Naukowcy z 3 jednostek badawczych z Wielkiej Brytanii i Francji (Imperial College London, INSERM U145 oraz EMI 0363) odkryli cząsteczkę, która w przyszłości stanie się celem leków przeciwcukrzycowych. Okazało się bowiem, że jeden z kwasów mikroRNA (miRNA), a konkretnie miR124, hamuje wytwarzanie insuliny przez trzustkę. Robi to, kontrolując ekspresję kilku genów komórek beta wysepek Langerhansa. Badacze uważają, że jeśli farmaceutyki zablokują działanie miR124 i innych pokrewnych miRNA, organizm cukrzyka zacznie produkować więcej insuliny, a stan zdrowia pacjenta poprawi się. MikroRNA to jednoniciowe cząsteczki RNA o długości ok. 21-23 nukleotydów. Należą do grupy tzw. ncRNA (ang. non-coding RNA), czyli niekodujących kwasów rybonukleinowych. Regulują za to różne procesy komórkowe. Blokują ekspresję wybranych genów na etapie syntezy białka. Kod białka z DNA najpierw "przepisuje się" na mRNA. To na jego matrycy budowane jest potem dane białko. Kiedy miRNA przyłączy się wtedy do mRNA, cały proces ulega zahamowaniu. Syntetyczne cząsteczki zwane antagomirami potrafią inaktywować mikroRNA. Badacze mają nadzieję, że kiedyś uda się je skierować przeciwko konkretnym miRNA, w tym miR124. Akademicy chcą też sprawdzić, czy istnieją różne warianty genu kodującego miR124 i czy któreś z nich predysponują do zachorowania na cukrzycę. Antagomiry są oligonukleotydami komplementarnymi do dojrzałych mikroRNA. "Wyłapują" miRNA przed ich przyłączeniem się do mRNA, dlatego nie mogą one regulować syntezy białek.
  6. Japońscy naukowcy zastanawiają się, jak zmniejszyć stres przeżywany przez schwytane w sieci rybackie tuńczyki. Myślą przy tym bardziej o smaku mięsa, a nie o ich dobrostanie emocjonalnym. Szefem projektu jest profesor Kunihiko Konno z Uniwersytetu Hokkaido. Jako żywotne ryby po schwytaniu tuńczyki wiją się, próbując za wszelką cenę odzyskać wolność. Badacze sądzą, że podwyższa to temperaturę ich ciała. W konsekwencji krwistoczerwone mięso ulega wybieleniu, przez co traci na wartości i staje się mniej smaczne. Tuńczyki walczą zwłaszcza wtedy, gdy naraz w sieć złapie się dużo ryb. Podobny stres przeżywają, gdy na farmach hodowlanych panuje duży tłok. Japończycy zajmowali się jednak głównie pierwszą z opisanych sytuacji. Nie sformułowano jeszcze ostatecznych wniosków, ale Konno uważa, że najlepszym sposobem na zredukowanie stresu jest szybka śmierć...
  7. Muskularni młodzi mężczyźni mają więcej partnerek seksualnych niż ich mniej okazale umięśnieni koledzy. Badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles uważają, że większe lub mniejsze mięśnie to odpowiednik zróżnicowanej długości ogona u pawia: duże przyciągają bowiem samice poszukujące zdrowego i krzepkiego samca (Personality and Social Psychology Bulletin). Kobiety są zaprogramowane na preferowanie muskularnych mężczyzn – uważa David Frederick. Wg niego, większość badań dotyczy tego, co mężczyźni postrzegają jako cechy wpływające na atrakcyjność kobiety i jakie właściwości kariery zawodowej panów przyciągają przedstawicielki płci pięknej. Stosunkowo niewiele studiów skupiało się natomiast na fizycznych wyznacznikach atrakcyjności mężczyzny dla kobiety. Panie cenią sobie możliwości zarobkowe potencjalnego partnera oraz zaangażowanie. Fizycznie pociągają je mocarze, ale na kogoś, z kim pozostawałyby w długoletnim związku, wybrałyby raczej przeciętnego mężczyznę. Kobiety mają do osiłków dwojaki stosunek: podziwiają ich, ale żywią też podejrzenia co do ich stałości i intencji. Zespół Fredericka zbadał 99 studentów i 141 studentek. Chłopców pytano o ich życie erotyczne. Okazało się, że osoby umięśnione dwukrotnie częściej niż chudziny miały pond 3 partnerki. Dziewczynom przedstawiono schematyczne rysunki budowy męskiego ciała. Uporządkowano je od muskularnych po chuchrowate. Większość badanych wolała mężczyzn plasujących się gdzieś na środku skali. Byli oni postrzegani jako silniej zaangażowani, podczas gdy naśladownicy Rambo kojarzyli się ze zmiennością, agresją i dominacją.
  8. Kevin Chang, analityk JP Morgan, twierdzi, że w czwartym kwartale bieżącego roku Apple rozpoczne sprzedaż tańszej wersji iPhone’a. Telefon ma bazować na odtwarzaczu iPod Nano. Chang swoje stwierdzenie opiera na informacjach zdobytych od tajwańskich producentów podzespołów oraz na fakcie, iż Apple złożyło przed kilkoma dniami wniosek patentowy opisujący wielozadaniowe urządzenie przenośnie, wyposażone w dotykowy panel kontrolny, który przypomina ten stosowany w iPodzie Nano. Zdaniem Changa nowy telefon będzie kosztował nie więcej niż 300 dolarow. Z Changiem częściowo zgadza się analityk Gene Munster z Piper Jaffray, który uważa, że pod za kilka miesięcy Apple pokaże iPoda podobnego do iPhone’a, wyposażonego m.in. w ekran dotykowy. Obecny już na rynku iPhone nie stanowi, zdaniem analityków, większego zagrożenia dla pozycji Nokii czy Motoroli. Szczególnie widoczne jest to w USA. Większość konsumentów jest skłonna wydać na telefon komórkowy nie więcej niż 100 dolarów. Sytuacja jednak może się zmienić wraz z premierą tańszego iPhone’a. Mimo, że jego cena przekroczy 100 USD dodatkowe funkcje mogą skłonić sporo osób do zakupu.
  9. Naukowcy z Uniwersytetu w Granadzie i Szpitala Carlosa III w Madrycie ustalili, że kwas 2-alfa-hydroksyoleanolowy (ang. maslinic acid lub crataegolic acid), który występuje w wosku pokrywającym skórkę oliwek, hamuje działanie proteazy serynowej. Jest to enzym wykorzystywany przez wirusa HIV do uwolnienia się z już zakażonych komórek i rozprzestrzeniania na kolejne. Zespół prowadzony przez profesora Andresa Garcię-Granadosa uważa, że olej z miazgi oliwkowej może aż o 80% spowolnić rozwój AIDS. Kwas 2-alfa-hydroksyoleanolowy jest pentacyklicznym terpenem o właściwościach zarówno antyutleniających, jak i przeciwnowotworowych. Podobnie jak kwas oleanolowy, występuje w wosku pokrywającym skórkę oliwek. W wyniku opisanych badań Uniwersytet w Granadzie stał się właścicielem dwóch patentów: 1) na lek przeciwko chorobom powodowanym przez pierwotniaka Cryptosporidium (kryptosporydioza obejmuje jelito cienkie, wskutek czego pojawia się biegunka) oraz 2) na lek zwalczający wirusa HIV. Właściwości kwasu 2-alfa-hydroksyoleanolowego wykorzystuje się w leczeniu zakażeń oportunistycznych u pacjentów zakażonych wirusem ludzkiego braku odporności.
  10. Microsoft ogłosił, że w przyszłym tygodniu pojawi się wersja beta Service Packa 1 dla systemu Windows Vista. Udostępnienie SP1 powinno pomóc spopularyzować Vistę. Service Pack oczekiwany był od momentu pojawienia się nowego OS-u. W ciągu ostatnich kilku miesięcy Microsoft zebrał wystarczającą ilość informacji, które pozwoliły zidentyfikować najpoważniejsze niedociągnięcia Visty. Wiele przedsiębiorstw z góry założyło, że nie będzie stosowało systemu Vista do czasu opublikowania pierwszego Service Packa. Dlatego też Microsoft ma nadzieję, że udostępnienie SP1 pozwoli mu zwiększyć sprzedaż. Na ten moment firma będzie musiała jednak poczekać, gdyż, jak wspomnieliśmy wcześniej, za kilka dni pokaże wersję beta. Wersja RTM (Ready To Manufacture – gotowy do produkcji), pojawi się najprawdopodobniej w listopadzie po czteromiesięcznych testach wersji beta. W tym samym czasie spodziewana jest premiera systemu Windows Server 2008. Eksperci spodziewają się, że wraz z SP1 Microsoft poprawi usługę Desktop Search, przyspieszy kopiowanie plików i zamykanie systemu, udostępni wsparcie dla technologii SD Advanced Direct Memory Access (przyspiesza pracę systemu i odciąża procesor). Vista będzie obsługiwała też system plików ExFat przeznaczony dla pamięci flash, ma sprawniej obsługiwać szyfrowanie dysków twardych oraz współpracować z EFI.
  11. Kobiety domagają się przeznaczonej tylko dla pań wersji gonitwy byków po ulicach Pampeluny. Nie tylko zawodnicy "zmieniliby" swoją płeć, ponieważ zamiast byków w encierros biegałyby krowy. Akcję rozpoczęto na stronie www.estudiln.net (studenckim odpowiedniku polskiego portalu Nasza Klasa). Wszystko odbywa się pod hasłem "Krowy też chcą biegać". Organizatorzy święta Sanfermin (obchodzonego ku czci św. Fermina) nie odnieśli się w żaden sposób do tej idei. Od kilku lat kobiety mogą brać udział w gonitwie byków, nadal stanowią tam jednak mniejszość. Wśród kilkutysięcznego tłumu przebywającego 800-metrowy odcinek ulic hiszpańskiego miasta zdecydowanie przeważają mężczyźni. Studenci podkreślają, że krowy mają podobnie jak byki cztery nogi i instynkt skłaniający do biegu. Wprowadzając żeńską wersję encierros, Pampeluna stałaby się pierwszym rzecznikiem równouprawnienia w obchodach tradycyjnych świąt. W tym roku Sanfermin obchodzono od 6 do 10 lipca.
  12. Sony potwierdziło, że obniży cenę PlayStation 3 o 100 dolarów. Urządzenie wyposażone w 60-gigabajtowy dysk twardy będzie więc kosztowało 499 USD. Do obniżki ceny doszło więc w osiem miesięcy po premierze urządzenia, a więc jest to najszybsza zmiana cennika na rynku konsoli. Nowa cena obowiązuje w USA, a przedstawiciele Sony mówią, że nie ma ona wpływu na ceny w Europie. To jednak nie wszystkie propozycje koncernu. Już wkrótce na rynek trafi PS3 z 80-gigabajtowym dyskiem twardym. Wyceniono ją na 599 dolarów, a każdy z nabywców otrzyma pełną wersję gry MotoRacer.
  13. Naukowcom udało się odtworzyć piersi, wykorzystując do tego tłuszcz pobrany z brzucha, ud lub pośladków. Procedura zwana Celution może być przeprowadzona w ciągu godziny. Kosztuje dość dużo, ale niepomiernie mniej niż operacja chirurgiczna. A to duża nadzieja dla osób po mastektomii. Badacze przygotowali zastrzyk ze skoncentrowanych komórek macierzystych z tkanki tłuszczowej, które po wstrzyknięciu do piersi stymulowały wzrost tkanki (Chemistry and Industry Magazine). Jeśli metoda zyska odpowiednie pozwolenia, skorzystają na niej nie tylko pacjentki onkologiczne, ale również klientki chirurgów plastycznych, które z różnych względów chcą sobie powiększyć lub zmienić kształt piersi. Sam pomysł wykorzystania własnych komórek z jednego miejsca ciała chorego do odbudowania innych jego partii nie jest nowy, często jednak takie próby kończyły się niepowodzeniem, ponieważ tłuszcz nie ulegał wchłonięciu. Wg firmy Cytori Therapeutics, która stworzyła Celution, problem powinno rozwiązać zastosowanie uzyskiwanych z tłuszczu komórek macierzystych. Naukowcy nie są do końca pewni, na jakiej zasadzie ich metoda działa. Podejrzewają jednak, że komórki macierzyste nadają sygnał "zachęcający" naczynia krwionośne do wzrostu i zaopatrywania w składniki odżywcze nowej tkanki. Zanim metoda zostanie zastosowana na szerszą skalę, naukowcy muszą się dowiedzieć, co dzieje się w piersi po wstrzyknięciu preparatu. Trzeba sprawdzić, na ile trwała jest utworzona w ten sposób pierś (przez jaki czas pacjentka będzie się nią mogła cieszyć) i na ile jest bezpieczna dla kobiet, które chorowały na nowotwór. Materiał do wstrzyknięcia uzyskuje się podczas standardowej liposukcji. Następnie ekstrahuje się komórki macierzyste i umieszcza je w specjalnym pojemniku. Po godzinie wykonuje się zastrzyk. Lekarze podkreślają, że pierś "wypełnia się" w ciągu następnych sześciu miesięcy. Największe jak do tej pory testy kliniczne objęły 19 Japonek. Wszystkie przeszły co najmniej częściową mastektomię i pozytywnie zareagowały na zastosowane leczenie (nie wystąpiły poważne skutki uboczne). Badania nadal trwają. Przedstawiciele Cytori Therapeutics mają nadzieję, że w Europie tego typu terapia zostanie wdrożona na początku przyszłego roku.
  14. Ludzi zamieszkujących okolice płytkiego jeziora Dongting Hu (Tungting-hu) we wschodnich Chinach zalała (i to dosłownie) fala 2 miliardów myszy. Inwazja gryzoni rozpoczęła się 23 czerwca, kiedy rzeka Jangcy wystąpiła z brzegów. Wskutek tego podniósł się poziom wody w jeziorze, a nory myszy z tamtejszych wysp zostały zatopione. Teraz chmary gryzoni pustoszą plony w 22 otaczających jezioro gminach. Władze były zmuszone wybudować specjalne ściany i kanały, które chronią uprawy przed szkodnikami. Jak donosi agencja informacyjna Xinhua, rolnicy zabili do tej pory 2,3 mln myszy. Łącznie ważyły one 90 ton. Tam, gdzie opieszałe władze spóźniły się z budową zabezpieczeń, gryzonie zniszczyły już groble i uprawy. Mysi problem stanie się zapewne jeszcze bardziej naglący, ponieważ meteorolodzy zapowiadają kolejne powodzie w górnym biegu Jangcy. I jak tu nie wierzyć w legendę o zjedzonym przez te zwierzęta Popielu...
  15. Japońscy lekarze odkryli, że pewien antybiotyk zapobiega spowodowanej chemioterapią utracie włosów. Profesor Toshiyuki Sakai poinformował, że jego zespół zaobserwował, że u szczurów alopestatyna aż o 70% zmniejszała wypadanie włosów. Gryzoniom podawano wtedy cytostatyk o nazwie etopozyd. Etopozyd stosuje się m.in. przy leczeniu nowotworów płuc, ale może on powodować utratę włosów. Sakai pracuje w Kyoto Prefectural University of Medicine. Ma nadzieję, że w przyszłości alopestatyna znajdzie się na wyposażeniu szpitali. Na razie onkolog podkreśla, że przeprowadzono stosunkowo niewiele badań nad zmniejszeniem efektów ubocznych leków przeciwnowotworowych. Skupiono się na leczeniu raka, ale dla pacjentów jakość życia nadal pozostaje ważną kwestią. O studium zespołu profesora Sakai wspomniano w zeszłym tygodniu na konferencji naukowej, która odbyła się w Japonii. Ponieważ eksperymenty dalej trwają, szanse na to, że alopestatyna szybko znajdzie się w sprzedaży, są niewielkie. Na razie nie przeprowadzono testów klinicznych z udziałem ludzi i nie zapowiada się, by rozpoczęły się one w najbliższej przyszłości. Alopestatynę będzie jednak można stosować właściwie tylko w jeden sposób: smarując nią skórę głowy w okresie, kiedy podczas chemioterapii najczęściej dochodzi do utraty włosów.
  16. Naukowcy z kanadyjskiego Queens’s University twierdzą, że rozwiązali zagadkę znienacka urywanych rozmów prowadzonych za pomocą telefonów komórkowych. Dotychczas uznawano, że za wiele takich zdarzeń odpowiadają warunki atmosferyczne, duża wilgotność powietrza czy bujna roślinność. Kanadyjczycy sugerują inną odpowiedź: aktywność Słońca. Profesor David Thompson już latach 90. ubiegłego wieku, jako pracownik Bell Laboratories, badał tajemnicze problemy w funkcjonowaniu satelitów telekomunikacyjnych. Wówczas zauważył, że problemy może stwarzać aktywność naszej najbliższej gwiazdy. Od kilku lat wraz z innymi uczonymi kontynuował swoje badania już jako przewodniczący Kanadyjskiego Zespołu Badawczego ds. Statystyki i Przetwarzania Sygnałów. Naukowcy użyli radioteleskopów, za pomocą których badali aktywność Słońca, a następnie spróbowali skorelować swoje obserwacje z pracą sieci telefonii komórkowych. Okazało się, że gdy dochodzi do wybuchów na Słońcu, gwałtownie wzrasta liczba przerywanych rozmów prowadzonych za pośrednictwem tych stacji przekaźnikowych, których anteny skierowane są akurat w stronę Słońca. Liczba utraconych połączeń może się wówczas wahać od 9 do aż 20 procent wszystkich realizowanych rozmów. Wciąż nierozwiązaną zagadką pozostaje odpowiedź na pytanie, dlaczego do utraty łączności dochodzi także wówczas, gdy Słońce jest spokojne. Thomson mówi, że może być to efekt wpływu radiacji słonecznej na ziemskie pole magnetyczne. Ponoć coraz więcej naukowców przychyla się do tej opinii.
  17. Nowe badania na myszach zasugerowały, że ludzie z wysokim poziomem cholesterolu są bardziej podatni na choroby odkleszczowe. Naukowcy infekowali gryzonie bakterią Anaplasma phagocytophilum, która wywołuje ludzką anaplazmozę granulocytarną (dawniej nazywaną erlichiozą). Ponieważ jej objawy przypominają grypę, często bywa nieprawidłowo diagnozowana. U chorych występują gorączka, silne bóle mięśni, stawów i głowy oraz dreszcze. U niektórych pacjentów obserwuje się powiększenie wątroby i/lub śledziony oraz węzłów chłonnych. Do końca 2004 roku w Europie potwierdzono 22 przypadki anaplazmozy, w tym tylko 3 w Polsce. Są to więc zachorowania sporadyczne. Zwiększoną liczbę zachorowań odnotowuje się natomiast w USA. U myszy, które genetycznie zmodyfikowano w taki sposób, by miały wyższy poziom cholesterolu i dodatkowo podawano im bogate w cholesterol pokarmy, odnotowano 10-krotnie więcej bakterii. Potwierdza to przypuszczenia, że Anaplasma phagocytophilum wykorzystują zasoby cholesterolu gospodarza jako podstawę własnego wyżywienia. Im więc wyższy poziom cholesterolu ma dana osoba, tym bardziej jest podatna na zachorowanie na anaplazmozę – podkreśla Yasuko Rikihisa, profesor nauk weterynaryjnych z Uniwersytetu Stanowego Ohio. U młodych i zdrowych ludzi prawdopodobnie nie rozwinie się poważna postać choroby, jednak z wiekiem działanie układu immunologicznego pogarsza się, a poziom cholesterolu wzrasta. Starsi ludzie znajdują się więc w większym niebezpieczeństwie, podobnie jak osoby z obniżoną odpornością (Journal of Infectious Diseases). Anaplazmoza atakuje granulocyty. Dzieje się tak, gdyż bakteria Anaplasma phagocytophilum się w nich namnaża. W eksperymentach Amerykanów wzięły udział dwie grupy myszy. W jednej zwierzęta nie miały apolipoproteiny E (ApoE), czyli białka odpowiedzialnego za podtrzymywanie prawidłowego poziomu cholesterolu we krwi. Przez mniej więcej miesiąc kilkorgu zwierzętom z każdej grupy podawano pokarmy obfitujące w cholesterol, podczas gdy dieta pozostałych zawierała normalne ilości tej substancji. Pod koniec eksperymentu część zwierząt zakażono Anaplasma phagocytophilum. Dziesięć dni po zainfekowaniu od każdej myszy pobrano próbkę krwi, a także wycinek śledziony i wątroby. Na podstawie liczebności bakterii w każdej z tkanek określono stopień zaawansowania choroby. Wytypowano właśnie te narządy, ponieważ filtrują one krew, a wątroba dodatkowo wytwarza i magazynuje cholesterol. Najwięcej bakterii (10 razy więcej niż u pozostałych) występowało u zmodyfikowanych genetycznie zwierząt, które zjadały dużo cholesterolu. U myszy pozbawionych apolipopeoteiny E, ale pozostawionych na zwykłej diecie, poziom cholesterolu mieścił się w granicach normy. Najwięcej bakterii występowało we krwi i śledzionie. W wątrobie myszy ze wszystkich grup ich liczebność była niewielka.
  18. Produkująca zabawki firma Fisher Price rozpoczęła sprzedaż rowerków treningowych przeznaczonych już dla 3-letnich dzieci. Smart Cycle (Inteligentny Rowerek) podłącza się do telewizora, dlatego też jeżdżąc na nim, użytkownik może się jednocześnie oddawać interaktywnym grom wideo. Smart Cycle opracowano z myślą o dzieciach w wieku przedszkolnym. Oprogramowanie pozwala na poruszanie się po górach, polach czy na ściganie się po torze dla samochodów wyścigowych. Jak słusznie zauważa producent, maluch nie zawsze może się bawić na dworze, a taka zabawka skłania go do aktywności fizycznej, a jednocześnie uczy. Inteligentny Rowerek o wymiarach 63,5x43x69 cm kosztuje ok. 100 dol. We własnym tempie dziecko przebywa m.in. Góry Matematyki, Jezioro Kształtów, Pole Cyfr oraz Zatokę Liter. Na swojej drodze napotka jednak o wiele więcej zadaniowych przystanków. Kiedy się zmęczy, może odpocząć, grając za pomocą dżojstika. Dzięki rowerkowi stacjonarnemu zaznajomi się z małymi i wielkim literami, cyframi i liczeniem, pisownią, rozwiązywaniem problemów czy kształtami. Poćwiczy też kreatywność, myślenie przestrzenne, zdolności motoryczne i dobieranie w pary.
  19. AMD, które samo przeżywa kłopoty finansowe, zdecydowało się zainwestować 7,5 miliona dolarów w firmę Transmeta. Wzmocni to związki pomiędzy obiema firmami, a AMD otrzyma dodatkowo akcje uprzywilejowane Transmety. Po ogłoszeniu transakcji akcje Transmety zdrożały o 34%, a AMD o 1,4 procenta. Transmeta przeżywa kryzys finansowy od kiedy zmieniła swój profil z firmy projektującej i produkującej układy scalone w przedsiębiorstwo licencjonujące swoją technologię. AMD inwestując w tę firmą ma nadzieję skorzystać właśnie na jej technologiach. Transmeta była naszym kluczowym partnerem, który przyczynił się do sukcesu technologii AMD64 i pomógł w rynkowej adaptacji zarówno AMD64 jak i technologii HyperTransport – stwierdził Dirk Meyer, jeden z szefów AMD. Dodał, że jego koncern ma w przyszłości zamiar korzystać z energooszczędnych technologii Transmety. Partner AMD toczy obecnie sądowy spór z Intelem. Obie firmy oskarżają się o naruszenie własności intelektualnej. W maju Transmeta poinformowała, że jej wpływy w pierwszym kwartale bieżącego roku wyniosły 2,1 miliona dolarów, a straty zamknęły się kwotą 18,7 miliona USD. Rok wcześniej firma zanotowała wpływy rzędu 19,5 miliona dolarów i stratę 1,6 miliona. Transmeta ogłosiła, że planuje zwolnienie od 15 do 20 procent załogi.
  20. Microsoft jednostronnie zmienił warunki certyfikatów Novell SuSE, które rozprowadza wśród swoich klientów. Ruch taki ma na celu uchronienie Microsoftu przed działaniem licencji GPLv3, która weszła w życie 29 czerwca. Jeśli Microsoft by się przed nią nie uchronił, zostałby zobowiązany do darmowego udostępnienia swojej własności intelektualnej wszystkim użytkownikom, developerom i dystrybutorom oprogramowania, które objęte jest tą licencją. Microsoft zdecydował, że rozprowadzane przez niego certyfikaty Novella nie będą upoważniały odbiorcy do otrzymania ani od Novella, ani od nikogo innego wsparcia wymaganego przez licencję GPLv3 – napisał koncern w oświadczeniu. Dla klientów oznacza to ni mniej, ni więcej, że nie mogą domagać się od Microsoftu, by udzielał im wsparcia dla programów objętych nową licencją. Mark Radcliffe, ekspert specjalizujący się w przepisach dotyczących licencjonowania oprogramowania, przyznał, że zaskoczyło go, iż Microsoft tak szybko zareagował. Nigdy nie wyrażali zaniepokojenia. Nigdy wcześniej nie stwierdzili, że nie będą wspierali GPLv3. Myślę, że teraz doszli do wniosku, iż jest to dla nich zbyt duże ryzyko – stwierdził Radcliffe. Microsoft zawarł z Novellem umowę, na podstawie której zapłacił tej firmie 240 milionów dolarów za 70 000 certyfikatów, które upoważniają ich odbiorców do otrzymywania wsparcia technicznego dla oprogramowania SuSE Linux Enterprise Server. Technicznie rzecz biorąc, Microsoft tylko dostarcza licencję, natomiast do udzielania wsparcia zobowiązany jest Novell. Środowiska open source’owe twierdzą jednak, że dystrybutorem licencji i oprogramowania jest Microsoft, więc powinien się on wywiązywać z jej zapisów. Microsoft postanowił więc nie ryzykować i dokonał wyłączenia na GPLv3. Z kolei Novell zapewnia, że będzie honorował zarówno certyfikaty dostarczane klientom przez Microsoft, jak i zapewni wsparcie dla oprogramowania GPLv3. Radcliffe mówi, że taka sytuacja to spora zagadka dla prawników i wielu z nich łamie sobie obecnie głowy nad tym, jak należy ją interpretować. Z jednej strony postawa Novella powoduje komplikacje prawne, z drugiej – podobne komplikacje wywołuje wyłączenie GPLv3 przez Microsoft. Koncern Gatesa twierdzi, że na podstawie umowy z Novellem ma prawo do jednostronnej zmiany zapisów licencji. Mimo to, jak uważa Radcliffe, sąd może jednak uznać, że klienci mogą domagać od Microsoftu stosowania pierwotnych zapisów licencyjnych, gdyż umowa pomiędzy Novellem a firmą z Redmond może być uznana za rodzaj „obietnicy” złożonej klientom.
  21. Zwykła dynia może pomóc chorym na cukrzycę wyeliminować lub przynajmniej znacząco zmniejszyć dawki wstrzykiwanej insuliny. Dzięki badaniom na szczurach z cukrzycą zaobserwowano, że wyciąg z tego warzywa powoduje regenerację uszkodzonych komórek trzustki, zwiększając liczbę wytwarzających insulinę komórek beta, a więc także stężenie hormonu we krwi. Prowadzony przez Tao Xia zespół naukowców z East China Normal University zaobserwował, że gryzonie, którym podawano ekstrakt z dyni, miały tylko o 5% niższy poziom insuliny w plazmie krwi i o 8% mniej komórek beta niż zdrowe szczury (Journal of the Science of Food and Agriculture). Wg Xia, ekstrakt z dyni jest świetnym produktem dla osób "przedcukrzycowych" i chorych, u których dopiero niedawno zdiagnozowano cukrzycę. Chociaż prawdopodobnie nigdy nie będą one mogły zrezygnować z zastrzyków z hormonem, na pewno jego dawki ulegną znacznemu zmniejszeniu. Inni eksperci, np. David Bender z Royal Free and University College Medical School w Londynie, uważają, że trudno powiedzieć, czy dynia podziała tak samo na ludzi. Gdyby się tak stało, zyskalibyśmy przyjmowany doustnie preparat do walki z cukrzycą. Zabezpieczające działanie dyni to najprawdopodobniej skutek działania dwóch substancji: przeciwutleniaczy i D-chiro-inozytolu (DCI), który wpływa na aktywność insuliny. Większa ilość insuliny zmniejszała poziom cukru we krwi, a to z kolei redukowało liczebność wolnych rodników, uszkadzających błony komórkowe w obrębie wysepek Langerhansa. Nie dochodziło do dalszego dewastowania, a część komórek regenerowała się. Liczba komórek beta u chorych na cukrzycę szczurów nigdy nie zrównywała się jednak z ich liczbą u zdrowych zwierząt, ponieważ niektóre z nich uległy nieodwracalnemu zniszczeniu.
  22. Most Karola w Pradze to jedna z najważniejszych atrakcji turystycznych tego miasta. Jak mówią sami Czesi, można sobie wyobrazić stolicę bez Zamku na Hradczanach, ale już nie bez mostu. Budowla tak wrosła w panoramę miasta, że stała się jego ikoną. Wczoraj nasi południowi sąsiedzi hucznie świętowali 650. rocznicę powstania mostu Karola. Dziewiątego lipca 1357 roku cesarz Karol IV wmurował kamień węgielny pod jego budowę. Praga znajdowała się wtedy w centrum Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, którego zachodnie granice znajdowały się na terenie dzisiejszego Luksemburga. Co prawda dokładna rocznica tego wydarzenia przypada dopiero dzisiaj, ale choć trudno w to uwierzyć, patrząc na płynącą nieprzerwanie rzekę turystów, poniedziałek to jednak dzień pracy. Zwiedzający i prażanie mogli podziwiać występy teatrów, bitwy w strojach z epoki, targi średniowieczne oraz koncerty. Wszystkie wydarzenia uporządkowano chronologicznie, tak by zmieniały się jak w kalejdoskopie od średniowiecza po teraźniejszość. Miały one miejsce nie tylko na samym moście Karola, ale także na wyspie Kampa, na pontonach pod mostem, w najbliższym jego sąsiedztwie, a także na wodach Wełtawy. Obchody miały się zacząć na Rynku Starego Miasta walką stoczoną przez 100 rycerzy w pełnym rynsztunku. O północy przez miasto przejechali bezgłowi templariusze, przemykali czarownicy i postaci z praskich legend. O 5.31 upamiętniono oryginalną godzinę wmurowania kamienia. Święto zakończyło się o szóstej rano mszą, odprawioną częściowo na moście, a częściowo w kościele Św. Franciszka z Asyżu. Karluv most jest przeznaczony wyłącznie do ruchu pieszego. Rocznie zwiedza go ok. 4 mln turystów. Porównuje się to z ruchem panującym na weneckim moście Rialto.
  23. Wokół niektórych zwierząt i ich zachowań narosło wiele mitów. Część to wynik braku wiedzy, podczas gdy źródeł innych warto poszukać w legendach czy nieporozumieniach powstających podczas przekładu z jednego języka na drugi. Oto kilka wybranych...Wielbłądy nie przechowują w garbach wody. Ludzie zaczęli uważać, że tak właśnie musi być, ponieważ wędrując przez pustynię, zwierzęta te potrafią nie pić przez 17 dni, a ich garby stopniowo się zmniejszają. W rzeczywistości są one magazynami tłuszczu i dzięki ich rozmiarom można jedynie sprawdzić, jak dobrze odżywiony jest dany osobnik. Wielbłądy wypijają naraz do 120 litrów wody, a ich wytrzymałość na niedobór życiodajnego płynu jest wynikiem szeregu adaptacji fizjologicznych (zmiennej temperatury ciała, skąpego oddawania moczu, okrywy włosowej odbijającej promienie słoneczne czy wreszcie niskiej zawartości wody w tkankach ciała) oraz zdolności do przechowywania H2O w czerwonych krwinkach. Niedźwiedzie polarne wcale nie są białe. Ich włosy są przezroczyste i puste w środku. Dzięki temu rozpraszają i odbijają światło, dlatego wydają się białe. Ma to miejsce tuż po okresowym linieniu, ponieważ w miarę upływu czasu utlenianie i pokrywanie futra tłuszczem robią swoje i miś nabiera żółtawej barwy. Krokodyle nilowe czy słonowodne mają olbrzymie szczęki. Naciski powstające podczas zagryzania wahają się w granicach kilku ton. Mięśnie rozwierające są jednak słabe do tego stopnia, że gdyby człowiek przytrzymał zaciśnięte szczęki, zwierzę nie byłoby w stanie ich rozewrzeć.Jelonki o wielkich załzawionych oczach są w wielu kulturach symbolem łagodności i niewinności. Tymczasem jelenie szlachetne (Cervus elaphus) żyjące na szkockiej wyspie Rum są prawdziwymi egzekutorami. W sierpniu i wrześniu stają się pogromcami pewnego gatunku ptaków morskich: petreli. Zjadają ich głowy i kończyny. Wszystko po to, by uzyskać składniki mineralne niezbędne do wykarmienia własnych młodych w ubogim środowisku. Lemingi wcale nie popełniają zbiorowego samobójstwa. Po prostu co cztery lata mamy do czynienia z wyżem demograficznym, a zwierzęta masowo migrują, by znaleźć wolne terytorium. Wiele z nich spada wtedy z urwisk do morza, rzek czy jezior. Lemingi są samotnikami, dlatego silniejsze i starsze osobniki wyganiają młodsze i słabsze, zanim skończą się zasoby pożywienia. Gryzonie rozpraszają się w przypadkowych kierunkach w poszukiwaniu wolnych "kwater". Niekiedy ukształtowanie terenu doprowadza do zebrania na ograniczonej przestrzeni wielu osobników, które mogą wtedy wpadać w panikę. Na pewno jednak gryzonie nie targają się na swoje życie. W Afryce żyją dwa gatunki nosorożców: o białej i czarnej skórze. Nieprawda... Oba mają szarą skórę. Błąd to wynik złego rozumienia wyrazu pochodzącego z języka Burów. "Widje" oznacza szeroki, od szerokich warg nosorożca (przystosowanych do roślinożernego trybu życia). W angielskim pomylono to ze słowem "white", czyli biały i inne gatunki nosorożca nazwano czarnymi. Co śmieszniejsze, niektóre czarne nosorożce są jaśniejsze od swoich białych pobratymców. Węże nie hipnotyzują wzrokiem swojej ofiary. Wiele z nich źle widzi. Przesąd wziął się stąd, że przezroczyste powieki tych gadów są ze sobą połączone. Powieki dolna i górna uległy zrośnięciu, dlatego węże nie mrugają i wyglądają, jakby cały czas bacznie wpatrywały się w dany obiekt. Trzeba też zdementować pogłoski, że węże nigdy nie śpią. Śpią, ale z otwartymi oczyma.
  24. Fizycy ze sławnego California Institute of Technology (Caltech) stworzyli czujnik, zdolny do wykrywania pojedynczych nieoznaczonych molekuł. Przeprowadzone dotychczas testy wykazały, że sprawdza się on podczas wykrywania cytokin, białek sygnałowych układu odpornościowego. Dotychczas stosowane czujniki potrafią wykryć tylko te molekuły, które wcześniej zostały odpowiednio oznaczone. Przełomowy czujnik może znaleźć zastosowanie w wielu dziedzinach: od wyjątkowo wczesnego wykrywania raka i innych chorób, po podstawowe badania biologiczne. Przy opracowaniu czujnika amerykańskim naukowcom pomógł wcześniej opracowany przez nich wynalazek nazwany „wysokojakościowym rezonatorem mikrotoroidowym”. To szklane urządzenie w kształcie pierścienia, którego średnica jest mniejsza od średnicy ludzkiego włosa. Wewnątrz rezonatora można „uwięzić” światło. Początkowo naukowców interesowało zastosowanie urządzenia do wykrywania optycznych efektów interakcji molekuł z rezonatorem. Jednak w miarę postępu prac okazało się, że odpowiedź rezonatora na zetknięcie się z molekułami jest znacznie lepsza niż przypuszczano. Kerry Vahala, który kierował badaniami, mówi, że uczeni byli w stanie wykrywać minimalne ilości ciepła, które było generowane gdy molekuły reagowały ze światłem w mikrotoroidzie. Mamy do czynienia z odpowiedzią termooptyczną, która milionkrotnie zwiększa czułość urządzenia – mówi Vahala. Co więcej, sensor jest nie tylko niezwykle czuły, ale można go zaprogramować tak, by reagował na konkretne molekuły. Wystarczy pokryć jego powierzchnię odpowiednią substancją.
  25. Organizacja New7Wonders zakończyła podliczanie wyników i zaanonsowała powstanie nowej listy 7 cudów świata. W głosowaniu za pośrednictwem Internetu, SMS-ów i telefonii stacjonarnej wzięło udział aż 100 mln osób. Prezentująca wyniki aktorka Hilary Swank stwierdziła, że jeszcze nigdy tylu ludzi nie wzięło udziału w podejmowaniu globalnej decyzji. A oto obiekty, na które najczęściej oddawano głosy:Chichén Itzá, półwysep Jukatan (Meksyk) - dawne miasto Majów, ważny ośrodek archeologiczny;posąg Chrystusa Zbawiciela na górze Corcovado, Rio de Janeiro (Brazylia);Wielki Mur Chiński (Chiny);Machu Picchu (Peru) - regionalny ośrodek ceremonialny i gospodarczy Inków;Petra (Jordania) - ruiny starożytnego miasta w zachodniej Jordanii;Koloseum, Rzym (Włochy);Tadż Mahal, Agra (Indie). W gronie ścisłych finalistów znalazły się też, m.in.: Kreml, Akropol, zamek Neuschwanstein oraz Alhambra. Datę ogłoszenia (07.07.07) wyników wybrano nieprzypadkowo. Trudno szukać innej, która zgromadziłaby naraz więcej siódemek. Ceremonia odbyła się w Lizbonie. Egipscy urzędnicy byli oburzeni faktem, że Wielkie Piramidy w Gizie, jedyny zachowany obiekt ze starożytnej listy Antypatera z Sydonu, muszą uczestniczyć w konkursie. Dlatego też zapewniono im stałe miejsce na liście. Koloseum, Wielki Mur Chiński, Machu Picchu i Tadż Mahal od stycznia zajmowały miejsca w ścisłej czołówce. Akropol i posąg Chrystusa Zbawiciela odnotowały skok popularności pod koniec głosowania. Statua Wolności i opera w Sydney nie zdołały zaskarbić sobie sympatii opinii publicznej i cały czas lokowały się w dolnych partiach tabeli.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...