-
Liczba zawartości
37676 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
250
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Udostępniony wczoraj Firefox 3.5 zbiera pozytywne opinie. Wszystko wskazuje na to, że ciągłe przesuwanie terminu premiery wyszło przeglądarce na dobre. Najnowszy Ognisty Lis jest znacznie szybszy i umożliwia lepsze zarządzanie panelami niż jego poprzednik. Podobnie jak inne przeglądarki został wyposażony w tzw. tryb porno, którego uruchomienie powoduje, że w komputerze nie są zapisywane informacje o odwiedzanej witrynie. W Firefoksie 3.5 dokonano też paru przeróbek interfejsu. Wygląda na to, że Mozilla skupiła się przede wszystkim na szybkości działania przeglądarki. Od dłuższego już czasu można zauważyć, że ta cecha jest dla użytkowników najważniejsza. Mozilla twierdzi, że podczas standardowych testów wersja 3.5 ładowała strony dwukrotnie szybciej niż Firefox 3 i 10-krotnie szybciej niż Firefox 2. Potwierdzają to niezależni testerzy. Firefox może więc stawać do zawodów z najszybszymi na rynku. Oprócz wspomnianego trybu porno Firefox pozwala też na wskazanie w Historii konkretnej zapisanej tam strony i usunięcie, za pomocą jednego kliknięcia, wszelkich informacji o niej. Mozilla chwali się również, że jako pierwsza zaimplementowała w przeglądarce bezpośrednią obsługę audio i wideo. Dzięki temu możliwe jest oglądanie klipów w formacie Ogg Theora bez konieczności instalowania wtyczek. Nowością jest też danie użytkownikowi możliwości zdecydowania, czy chce, by Firefox udostępniał witrynom informacje o geolokalizacji komputera, z którego są one przeglądane. Dzięki temu witryny mogą wyświetlić nam treści przeznaczone dla regionu, w którym mieszkamy, jednak, jeśli nie będziemy sobie tego życzyli, nie pozna ona naszego położenia geograficznego. Firefox korzysta z nowego silnika JavaScript o nazwie TraceMonkey oraz z Web Workers, technologii, która umożliwia developerom takie przygotowanie aplikacji JavaScript, by w pełni wykorzystywały one możliwości procesorów wielordzeniowych. Najnowsza przeglądarka Mozilli ma wbudowaną obsługę formatu JSONi wprowadzono w niej nowe API obsługujące przeciąganie i upuszczanie.
- 10 odpowiedzi
-
- przeglądarka
- recenzja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Biolodzy z University of Haifa-Oranim odkryli u rabarbaru z pustyni Negew ciekawy mechanizm samonawadniania, który pozwala mu pozyskać do 16 razy więcej wody niż roślinom, jakie "powinny" tu występować ze względu na ilość spadającego deszczu. Tym samym natrafili na pierwszy na świecie przypadek samodzielnego podlewania przez roślinę. Rabarbar rośnie w górach, gdzie średni opad atmosferyczny to zaledwie 75 mm. W takich okolicznościach większość pustynnych roślin ma niewielkie liście, które zapobiegają utracie wilgoci. Rabarbar tworzy zaś rozetę z 1-4 liści, a jej średnica sięga nawet 1 m! Profesorowie Simcha Lev-Yadun, Gidi Ne'eman i Gadi Katzir natrafili na przedziwną roślinę podczas badań prowadzonych w terenie ze studentami. Wspólnie odnotowali, że liście są niezwykle duże, pomarszczone, co przywodzi na myśl tutejsze ukształtowanie terenu, i pokryte woskowym oskórkiem (kutikulą). Widoczne na liściach góry i doliny działają jak system rowów irygacyjnych – kierują krople deszczówki do ziemi otaczającej położone głębiej korzenie. Inne pustynne rośliny polegają na wodzie penetrującej glebę w ich najbliższym otoczeniu. Jak widać, dobór naturalny doprowadził do powstania rabarbaru z wyjątkowo dużymi liśćmi, które zwiększają jego szanse na przeżycie w supersuchym klimacie. Eksperymenty i analiza wzrostu ujawniły, że przy opadach rzędu 75 mm rocznie jest on w stanie pozyskać tyle wody, ile rośliny ze strefy śródziemnomorskiej, czyli jakieś 426 mm. To 16-krotnie więcej niż w przypadku drobnolistnych gatunków z pustyni Negew. Gdy Izraelczycy sztucznie nawadniali roślinę, zaobserwowali, jak woda ścieka rowkami w liściach i wsiąka na 10 cm lub głębiej w ziemię otaczającą pojedynczy korzeń.
- 3 odpowiedzi
-
- rowy irygacyjne
- liście
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Znalezienie ukradzionego węża nie należy do łatwych zadań. W Australii udało się to dzięki zjedzonemu przez gada zagrożonemu wyginięciem torbaczowi. Zwierzę wyposażono w GPS, dzięki któremu wytropiono zarówno "posiłek", jak i jego pogromcę... Dwumetrowy pyton rombowy zaginął z centrum badawczego w pobliżu Perth niedługo po spożyciu kanguroszczura. Naukowcy i policja wychwycili sygnał wysyłany przez urządzenie i jak po nitce do kłębka trafili do domu w Heathridge. Wystarczy powiedzieć, że ci ludzie byli zszokowani, gdy nas zobaczyli. Nie mieli pojęcia, że wąż miał w żołądku przyrząd naprowadzający – opowiada sierżant Damian Ellson. Na swoje szczęście pyton upolował kanguroszczura z nadajnikiem. Został przewieziony do centrum badawczego, by tam – pod czujnym okiem specjalistów – zwymiotować zagrażającą jego życiu elektronikę. Złodzieja, 31-letniego mężczyznę, aresztowano. Śledztwo nadal trwa.
-
Hugh Hefner, założyciel czasopisma Playboy, może mówić o prawdziwym pechu. Nie dość, że słynny magazyn sprzedaje się coraz gorzej, bliska wymarcia jest także... odmiana królików nazwana jego imieniem. Badacze z University of Central Florida nie składają jednak broni i postanowili wykorzystać siłę nauki w celu ochrony sympatycznych zwierząt. Wbrew pozorom, nazwa "królików Playboya" (formalnie: Sylvilagus palustris hefneri) to nie żart miłośnika kultowego czasopisma. Jest ona dowodem wdzięczności za hojność Hefnera, który przeznaczył znaczną sumę pieniędzy na badania tej interesującej odmiany. Niezwykłość S. palustris hefneri wiąże się przede wszystkim z niewielką liczebnością. Odkryte w 1984, zwierzęta te zostały już po sześciu latach zakwalifikowane jako zagrożone wyginięciem. Szacuje się, że na wolności żyje obecnie zaledwie 300 osobników tej odmiany. Głównym zagrożeniem dla badanych zwierząt jest osadnictwo ludzkie na należących do stanu Floryda wyspach Lower Keys, w jedynym miejscu ich występowania. Intensywna kolonizacja prowadzi do ograniczenia areału traw stanowiących podstawę diety królików oraz narażenia ich na atak ze strony zwierząt domowych. Dramatyczna sytuacja populacji S. palustris hefneri sprawiła, że badacze z University of Central Florida postanowili poddać ją kompleksowym badaniom genetycznym. Ich celem będzie wyłonienie grupy o możliwie dużej zmienności genetycznej i stworzenie dzięki niej nowej populacji. Ma ona zostać przeniesiona w nowe miejsce, w którym króliki nie będą nękane przez ludzi. Badacze z Florydy szacują, że na terenie ich stanu żyje łącznie 41 gatunków zagrożonych wyginięciem. Bardzo pocieszający jest jednak fakt, iż obecnie trwają prace nad uratowaniem co najmniej kilku z nich. Oprócz oczywistej korzyści dla ekosystemu, projekty te mogą stać się źródłem cennej wiedzy z zakresu biologii populacji oraz ekologii.
- 3 odpowiedzi
-
- playboy
- Hugh Hefner
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Lekarze ze szpitala przy francuskim Uniwersytecie Limoges donoszą o przyjściu na świat pierwszego dziecka, którego matka przeszła wcześniej przeszczep jajnika z wykorzystaniem nowej techniki chirurgicznej. Innowacyjna metoda transplantacji daje szansę na zwiększenie skuteczności zabiegu, dotychczas obarczonego wysokim ryzykiem niepowodzenia. Pacjentka, pozbawiona jajników w celu ich ochrony przed agresywnymi lekami podawanymi w związku z anemią sierpowatą, była niepłodna i nie miesiączkowała przez dwa lata. Pobrany od niej organ został zamrożony z myślą o powtórnym wszczepieniu po zakończeniu terapii. Tradycyjna procedura przeszczepu jajnika obejmuje jeden zabieg, w czasie którego wszczepia się cały pobrany wcześniej organ. Niestety, przeszczepiony w ten sposób jajnik często nie podejmuje swojej funkcji w związku z niedostatecznym ukrwieniem. Próbą rozwiązania dotychczasowych problemów była eksperymentalna procedura, złożona z dwóch osobnych zabiegów. Pierwszy z nich polega na wydzieleniu drobnych fragmentów tkanki i wszczepieniu ich w celu zainicjowania procesu neowaskularyzacji, czyli wytworzenia nowych naczyń krwionośnych. Podczas drugiej operacji, przeprowadzonej po trzech dniach, wszczepia się pozostały, znacznie większy fragment organu. Po przeszczepie tkanki własnego jajnika [pacjentka] zaczęła jajeczkować po czterech miesiącach i zaszła w ciążę w sposób naturalny po sześciu miesiącach od transplantacji. Matka i dziecko czują się dobrze, cieszy się dr Pascal Piver, pomysłodawca nowatorskiego zabiegu. Inna pacjentka leczona tą samą techniką odzyskała zdolność do jajeczkowania po jeszcze dłuższym czasie (ok. 8,5 roku). Niestety, w jej przypadku podczas zabiegu doszło do uszkodzenia jajowodu, przez co do skutecznego zapłodnienia doszło dopiero dzięki metodzie in vitro. Jak ocenia autor eksperymentu, opracowana technika rodzi ogromne nadzieje dla młodych kobiet poddających się terapiom toksycznym dla jajników. Po ponownym przyjęciu własnego organu pacjentki takie mogłyby odzyskać utraconą wcześniej płodność oraz równowagę hormonalną.
- 13 odpowiedzi
-
Szwedzka firma Global Gaming Factory X AB poinformowała o kupieniu serwisu The Pirate Bay. Przedsiębiorstwo oświadczyło, że ma zamiar płacić tantiemy właścicielom praw autorskich. Serwis został wyceniony na 7,7 miliona dolarów, a jego nowi właściciele mają zamiar znaleźć nowy model biznesowy. Chcemy wprowadzić model, który spowoduje, że dostawcy treści i właściciele praw autorskich będą otrzymywali pieniądze za pobraną za pośrednictwem witryny zawartość - mówi Hans Pandeya, szef Global Gaming. Obecnie (godzina 16:00) są poważne kłopoty z połączeniem się z serwisem TPB. Trudno rozstrzygnąć, z czego one wynikają. W Sieci pojawiają się kolejne informacje na temat możliwej przyszłości TPB. Wynika z nich, że tracker BitTorrent może zniknąć z witryny. Mówi się też o decentralizacji i zleceniu prowadzenia trackera firmie trzeciej.
- 11 odpowiedzi
-
- Global Gaming Factory
- sprzedaż
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Okazuje się, że różnice pomiędzy płciami są widoczne w najmniej spodziewanych dziedzinach. Uczeni zauważyli, że kobiety i mężczyźni różnią się zdolnościami do... trafienia młotkiem we wbijany gwóźdź. Wbrew temu, co mogło pomyśleć sobie wielu panów, nie jest tak, że to kobiety mają problemy z trafieniem. Wszystko zależy od warunków oświetleniowych. Podczas eksperymentów w laboratorium badani mieli uderzać młotkiem w płytę, na której były narysowane różnej wielkości punkty symbolizujące główki gwoździ. Okazało się, że w dobrych warunkach oświetleniowych kobiety trafiają około 10% częściej, niż mężczyźni. Natomiast w złych warunkach - panowie są o 25% lepsi od pań. Naukowcom nasunęła się teoria, że różnica wynika z tego, iż panowie zwracają większą uwagę na siłę uderzenia, a panie na precyzję. Gdyby jednak tak było, kobiety w każdych warunkach byłyby lepsze od mężczyzn. Duncan Irschick z University of Massachusetts, ma własną teorię. Kobiety i mężczyźni różnią się zdolnościach do postrzegania obiektów w różnych warunkach oświetleniowych, a to z kolei wpływa na ich zdolności motoryczne. To prowokacyjna teoria, która wymaga dalszych badań. Na razie nie mamy żadnych mocnych dowodów na naturę różnic zdolności motorycznych i percepcyjnych, ale chcielibyśmy je znaleźć. Praca o wbijaniu gwoździ została zaprezentowana podczas spotkaniaTowarzystwa Biologii Eksperymentalnej.
- 7 odpowiedzi
-
Operatorzy serwisu The Pirate Bay najwyraźniej nie boją się sądu. Właśnie ujawnili swoje najnowsze dzieło - serwis The Video Bay. Ma być to konkurencja dla YouTube'a, miejsce, w którym będzie można obejrzeć najróżniejsze materiały wideo, bez względu na to, czy ich właściciele wyrazili na to zgodę. Na razie nie wiadomo, kiedy The Video Bay ruszy. Peter Sunde, jeden z założycieli TPB, powiedział na Open Video Conference, że serwis zostanie udostępniony, gdy zakończą się prace nad nim. Rickard Falkvinge, szef Szwedzkiej Partii Piratów, oświadczył, że nowy serwis to kolejny etap wojny z przemysłem nagraniowym. Uznał, że The Pirate Bay jest bardzo ważnym narzędziem w tej wojnie, gdyż walczy o wolność wypowiedzi i kultury przeciwko monopolistycznym firmom. Z kolei rzecznik Międzynarodowego Stowarzyszenia Przemysłu Nagraniowego stwierdził, że jego organizacja monitoruje rozwój sytuacji, ale nie chciał szerzej wypowiadać się na ten temat.
- 3 odpowiedzi
-
- YouTube
- The Video Bay
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nowoczesnym przekąskom, takim jak batony, płatki śniadaniowe czy gotowe zestawy obiadowe nie sposób się oprzeć. Tak przynajmniej uważa David Kessler, były szef amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA). Jego zdaniem przekąski są tak skomponowane, by pobudzały centra nagrody w mózgu w ten sam sposób, jak robią to papierosy. W laboratoriach wytwórców tego typu żywności naukowcy próbują znaleźć rodzaj "przełącznika" w mózgu, który spowoduje, że gdy zjemy taką przekąskę, będziemy chcieli więcej. Czas, by przestać obwiniać ludzi o to, że mają nadwagę lub są otyli. Problemem leży w tym, że w naszym świecie żywność jest zawsze dostępna i że została tak zmodyfikowana, by chciało się jej jeść coraz więcej. Miliony ludzi nie są po prostu w stanie oprzeć się nowoczesnej żywności - mówi Kessler. W czasach gdy szefował FDA stał się znany dzięki swoim atakom na przemysł tytoniowy. Oskarżał go o dodawanie do papierosów środków, które dodatkowo uzależniały. Teraz twierdzi, że przemysł spożywczy osiągnął podobny efekt, odpowiednio dobierając stosunek tłuszczu, cukru, soli i faktury żywności. Badania przeprowadzone przez Kesslera na Yale University pokazały, że około 50% otyłych i 30% osób z nadwagą ośrodki przyjemności są nadmiernie podatne na pobudzenie. Odpowiednia kombinacja smaków aktywuje większą liczbę neuronów. Pokusa jedzenia staje się coraz silniejsza - mówi Kessler. Podczas innego z badań sprawdzano, jak różne kombinacje smaków aktywują neurony w centrach przyjemności. Okazało się, że najbardziej są pobudzone, gdy jemy cukier wymieszany z czekoladą i alkoholem. Każdy z nas posiada taki punkt, do którego jedzenia cukru, tłuszczu czy soli sprawia nam coraz większą przyjemność. Poza tym punktem uznajemy, że składnika jest zbyt dużo - wyjaśnia Kessler. To właśnie ten punkt próbują odnaleźć i "wyłączyć" naukowcy pracujący dla przemysłu spożywczego.
- 62 odpowiedzi
-
Nowe, nieznane dotąd mechanizmy obronne roślin zostały zidentyfikowane przez badaczy z University of California. Wykorzystanie zdobytej wiedzy może posłużyć hodowcom pracującym nad stworzeniem odmian odpornych na ataki szkodników. Odkrycia dokonano podczas badania nad rzodkiewnikiem pospolitym (Arabidopsis thaliana). Naukowcy starali się zidentyfikować białka, które pozwalają temu gatunkowi na wykrywanie mikroorganizmów i blokowanie im drogi do wnętrza jego liści. Nadziemne organy rzodkiewnika są pokryte szczelną warstwą kutyny, czyli woskowatej substancji tworzącej szczelną barierę chroniącą m.in. przed inwazją mikroorganizmów i utratą wody. Ten ochronny płaszcz jest dość skuteczny, lecz utrudnia organizmowi pobieranie i odprowadzanie wody oraz wymianę gazową. Aby umożliwić wymianę kluczowych dla przeżycia substancji, na spodzie liści wytwarzane są aparaty szparkowe, czyli otwory utworzone przez pary komórek zdolnych do zmiany własnej objętości. Pęczniejąc, blokują one przepływ wody i gazów, zaś ich kurczenie prowadzi do otwarcia szczeliny. W centrum zainteresowania badaczy znalazło się białko RIN4. Od pewnego czasu wiadomo było, że bierze ono udział w mechanizmach obronnych, lecz niewiele było wiadomo na temat sposobu jego działania. Teraz okazuje się, że proteina ta, wbudowana w ścianę komórkową m.in. właśnie w aparatach szparkowych, współpracuje z aż sześcioma innymi białkami, spośród których najważniejszym wydaje się cząsteczka nazywana AHA1. Dopiero kompleks powstały z wszystkich siedmiu cząsteczek pozwala na skuteczne wykrywanie i eliminowanie zagrożenia związanego z inwazją mikroorganizmów. Te odkrycia pokazują, jak ważna jest regulacja [funkcji] aparatów szparkowych dla funkcji obronnych rzodkiewnika, tłumaczy główny autor badania, Gitta Coaker. Jej zdaniem, jeżeli okaże się, iż podobne mechanizmy funkcjonują u innych gatunków, hodowcy mogą wejść w posiadanie potężnej broni potencjalnie zwiększającej odporność roślin uprawnych na liczne patogeny.
- 1 odpowiedź
-
- aparat szparkowy
- AHA1
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Badania nad niewielką żabą żyjącą w północnej Australii już niedługo mogą pomóc osobom otyłym. Jak to możliwe? Odpowiedzi należy szukać w komórkach zwierzęcia, zdolnych do wyjątkowo wydajnego wykorzystywania energii. Obiektem analiz był Cyclorana alboguttata, niewielki płaz znany ze swojej niezwykłej zdolności do zapadnięcia w stan letargu na okres kilku lat. Zwierzę nie pobiera w tym czasie pokarmu ani wody, lecz nie ma wątpliwości, iż jego tkanki pozostają przy życiu. Dzięki badaniom nad metabolizmem tego niezwykłego gatunku udało się zidentyfikować mechanizmy pozwalające zwierzęciu na wykształcenie ogromnej wydajności energetycznej organizmu, pozwalającej na przetrwanie pomimo braku dostaw energii z zewnątrz. Sekretem niezwykłych zdolności żaby są tzw. białka sprzęgające, czyli cząsteczki wspomagające sprawny transport elektronów wewnątrz mitochondriów - wewnątrzkomórkowych struktur odpowiedzialnych za wytwarzanie użytecznych dla komórki form energii chemicznej. Tak doskonała wydajność mitochondriów jest prawdziwą rzadkością - w komórkach większości organizmów występują w dużej ilości białka o dokładnie odwrotnej funkcji, zwane dla odmiany rozprzęgaczami. Ich głównym zadaniem jest "planowane marnowanie" energii i wytwarzanie w ten sposób ciepła. Autorka odkrycia, doktorantka Sara Kayes z University of Queensland, uważa, że wiedza zdobyta dzięki badaniu przedstawicieli C. alboguttata pozwoli na lepsze zrozumienie gospodarki energetycznej organizmów żywych. Jej zdaniem, pewnego dnia może to pozwolić na opracowanie nowych terapii otyłości, polegających na ustaleniu nowej równowagi pomiędzy sprzęgaczami i rozprzęgaczami. Teoretycznie mogłoby to oznaczać, że osoby o zbyt dużej masie ciała mogłyby spalać kalorie praktycznie bez wysiłku.
- 3 odpowiedzi
-
- białka sprzęgające
- białka rozprzęgające
- (i 6 więcej)
-
Serwis PC Pro ostrzega przed zakupem komputera z Windows 7 przed oficjalną premierą tego systemu. W Wielkiej Brytanii zaczęto oferować maszyny z Windows 7 RC. Microsoft przypomina, że taki sposób sprzedaży jest naruszeniem warunków licencji i podkreśla, iż RC nie jest ostateczną wersją systemu. Ponadto licencja na jej użytkowanie wygaśnie w przyszłym roku. Użytkownicy powinni być zatem ostrożni i nie dać się nabrać nieuczciwym sprzedawcom. Nawet jeśli zapewnią oni, że po ukazaniu się pełnego wydania Windows 7 zapewnią klientowi płytę z systemem, to jednak, wskutek sporu pomiędzy UE i Microsoftem, nie będzie możliwa aktualizacja systemu. Użytkownik będzie musiał przeprowadzić instalację na czystym dysku twardym, co, w przypadku użytkowników Windows 7 RC będzie oznaczało konieczność zarchiwizowania dotychczasowych dokumentów, instalację i ponowne ustawienie swojego środowiska pracy.
-
Słoń jest symbolem narodowym Tajlandii. Niestety, prawie nikt już nie dostrzega poczciwych olbrzymów, odkąd w zoo Chiang Mai w Bankgoku urodziła się samiczka pandy. Ludzie oszaleli na jej punkcie i na punkcie jej pobratymców. By choć trochę uwagi skapnęło słoniom, zaczęto je malować na czarno-biało. Opiekunowie z Royal Elephant Kraal w prowincji Ayutthaya sięgnęli po akwarele i po chwili - nieco dłuższej ze względu na rozmiary zwierząt - 5 dziwnie wyglądających istot paradowało przed tłumnie zebranymi dziećmi. Niektórym widzom i komentatorom bardzo się to podobało, inni uznali działania pracowników ogrodu za grubą przesadę. Ci pierwsi podkreślali, że należy zadbać o narodowe symbole i że Chińczycy już to zrobili (co stanowi wyraźną aluzję do kojarzonych z Państwem Środka pand).
-
- Royal Elephant Kraal
- zoo
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Spożywanie mleka sojowego, natto (sfermentowanej soi), soi gotowanej czy tofu zmniejsza ryzyko wystąpienia przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POChP). POChP charakteryzuje się ograniczeniem przepływu powietrza w drogach oddechowych. Najczęściej choroba jest skutkiem kontaktu z dymem tytoniowym, ale jej wystąpieniu sprzyjają także inne substancje drażniące oraz czynniki wrodzone, np. niedobór alfa1-antytrypsyny. Przewlekła obturacyjna choroba płuc jest nieuleczalna, można jedynie spowalniać jej postępy u pacjentów z uszkodzonym miąższem płucnym. Profesor Andy Lee z Curtin University of Technology oraz współpracownicy z Curtin Health Innovation Research Institute mieli swoich reprezentantów w 4 japońskich szpitalach. Okazało się, że ludzie, którzy zjadali dziennie ponad 75 gramów produktów sojowych, korzystali na tym najbardziej. Zauważyliśmy też, że pacjenci spożywający przynajmniej 50 g produktów sojowych na dobę zmniejszali ryzyko wystąpienia POChP i objawów ze strony układu oddechowego. Konsumpcja produktów sojowych ograniczała przypadki bezdechu, co sugeruje, że występujące w nich flawonoidy zadziałały jak czynnik przeciwzapalny. By to potwierdzić, potrzebne są jednak dalsze badania. Lee podkreśla, że choć soja dobrze wpływa na funkcjonowanie płuc, nie oznacza to, że uzależnieni od nikotyny mogą bez obaw palić nadal. W ramach eksperymentu 300 chorych z POChP porównano z 340 zdrowymi osobami. Grupy dopasowano pod względem wieku. Wszystkim wykonano spirometrię (w ten sposób oszacowano wydolność oddechową), wypytywano też o zwyczajowe spożycie soi w kilku różnych postaciach.
-
- flawonoidy
- tofu
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zespół pod kierownictwem Stevena Girvina z Yale University stworzył pierwszy w historii elektroniczny procesor kwantowy. Zbudowany z nadprzewodnika chip pracuje z dwoma qubitami i jest w stanie przeprowadzać bardzo proste operacje. Podobne obliczenia kwantowe były dokonywane już wcześniej, ale po raz pierwszy udało się je przeprowadzić za pomocą urządzenia, które jest ciałem stałym, a więc przypomina współcześnie używane procesory. Każdy z qubitów jest złożony z około miliarda atomów glinu, jednak zachowują się one jak pojedynczy atom i mogą jednocześnie przybierać dwa różne stany energetyczne, a więc mamy do czynienia ze zjawiskiem superpozycji. Dotychczas nie udawało się przeprowadzić obliczeń kwantowych w ciele stałym, ponieważ kwantowe bity (qubity) błyskawicznie traciły swoje właściwości, stając się "zwykłymi" bitami. Pierwsze qubity, uzyskane 10 lat temu, wykazywały właściwości kwantowe przez nanosekundę. Teraz naukowcom udało się wydłużyć ten czas tysiąckrotnie, do mikrosekundy. To wystarczyło, by przeprowadzić proste operacje. Oba qubity komunikowały się ze sobą za pomocą fotonów przesyłanych poprzednio skonstruowanymi połączeniami. Uczonym udało się zmusić qubity, by wymieniały dane i robiły to tylko wtedy, gdy uczeni tego chcieli. Teraz naukowcy będą starali się wydłużyć czas, w którym qubity wykazują właściwości kwantowe. Jeśli im się to uda, będzie można dokonywać bardziej złożonych obliczeń. Akademicy chcą też zwiększyć liczbę wykorzystywanych qubitów, co znakomicie zwiększy wydajność obliczeniową całego systemu. Od powstania pierwszego kwantowego komputera dzieli nas jeszcze wiele lat, jednak właśnie jesteśmy świadkami dokonania olbrzymiego kroku naprzód.
- 7 odpowiedzi
-
- qubit
- komputer kwantowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Rozpoczęły się prace konstrukcyjne nad najgłębiej położonym laboratorium we wnętrzu ziemi. W Jaskini Davisa naukowcy będą prowadzili badania ciemnej materii. Jaskinia znajduje się w nieczynnej kopalni złota, na głębokości niemal 1500 metrów. Została nazwana tak na cześć Raya Davisa Juniora, który w latach 60. ubiegłego wieku wykorzystywał kopalnię do badania neutrino. Niezwykłe laboratorium powstanie na tak znacznej głębokości, dzięki czemu oddziaływanie promieniowania kosmicznego nie powinno zakłócać wyników badań. W podziemnym laboratorium stanie aparatura badawcza o nazwie Large Underground Xenon (LUX). W projekcie bierze udział kilka amerykańskich uniwersytetów i grup badawczych. Otwarcie laboratorium jest przewidziane na 2016 rok. Zanim do niego dojdzie konieczna jest naprawa wielu korytarzy oraz odpowiednie zabezpieczenie terenu. Już rozpoczęto prace na głębokości około 1500 metrów pod powierzchnią planety. Tymczasem Kongres USA rozważa podjęcie decyzji o sfinansowaniu budowy dwóch kolejnych laboratoriów, które mają powstać jeszcze głębiej, niż obecnie budowane.
- 2 odpowiedzi
-
- LUX
- Large Underground Xenon
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W swojej najnowszej książce Aparat Darwina: jak fotografia spotkała się z ewolucją Phillip Prodger z Peabody Essex Museum w Salem ukazuje naukowca jako prawdziwego omnibusa, który zasłużył się nie tylko na gruncie biologii, ale także fotografii. Dla wielu osób połączenie Darwina ze sztuką nie jest niczym nadzwyczajnym, ponieważ w jego publikacjach znajdowało się przeważnie kilka ilustracji. Choć sam wykazywał pewne uzdolnienia artystyczne, częściej zlecał tego typu zadania innym. Gdy zainteresował się ewolucją zachowania i wyrazami twarzy, rozwinął ze swoimi współpracownikami fotografię. W owych czasach znajdowała się ona w powijakach. W 1872 roku ukazała się książka pt. O wyrazie uczuć u człowieka i zwierząt. Nie była co prawda pierwszą okraszoną zdjęciami, ale na pewno stała się motorem postępu. Do książki Darwin potrzebował zdjęć robionych przy krótkim czasie ekspozycji (jak bowiem inaczej uchwycić emocje malujące się na fizjonomii tylko chwilę). Technika nie była jednak na tyle zaawansowana, by dało się tak postąpić. Ojciec teorii ewolucji poprosił więc o pomoc innych naukowców i artystów. Francuski neurolog Guillaume-Benjamin Duchenne porażał np. mięśnie prądem, uzyskując w ten sposób grymas przerażenia, który Darwin wykorzystał w swojej publikacji. Znany fotograf Oscar Rejlander tworzył kolaże, nakładając na siebie wiele ujęć. Te, które przygotował dla Darwina, nie były aż tak zmanipulowane, znalazło się jednak kilka wyjątkowo przetworzonych. Wydawałoby się, że dla kogoś, kto cenił sobie obiektywizm, komponowane zdjęcia nie będą stanowić dobrego dowodu. Nic bardziej mylnego. Za pomocą fotografii Darwin pragnął jedynie zilustrować swoje tezy. Same w sobie nie stanowiły one "argumentu" w sprawie.
-
- emocje
- ilustracja
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Serwis CNET dowiedział się nieoficjalnie, jakoby Microsoft rozważał rozprowadzanie Windows 7 na... klipsach USB. Takie rozwiązanie miałoby ułatwić życie posiadaczom komputerów, które nie są wyposażone w czytniki optycznych nośników danych. Chodzi tutaj przede wszystkim o netbooki. Rozważanych jest też kilka innych sposobów na dostarczenie najnowszego OS-u posiadaczom tego typu maszyn. Może np. powstać specjalny serwis internetowy z odpowiednio przygotowaną wersją OS-u. Firma Best Buy już rozważa rozszerzenie swojej oferty o tego typu usługę. Microsoft czeka jednak nie lada wyzwanie. Zdecydowana większość netbooków pracuje pod kontrolą systemu Windows XP. Żeby zainstalować na nich Windows 7 konieczne będzie zarchwizowanie danych i całkowite wyczyszczenie dysku twardego. Koncern będzie musiał w jakiś sposób zachęcić posiadaczy netbooków do rezygnacji z XP i, zapewne, przygotować narzędzia, które ułatwią migrację.
-
Projekt taniego laptopa XO nie odniósł tak dużego sukcesu, jak się spodziewano, ale to nie znaczy, że cała praca poszła na marne. Wystarczy wspomnieć, że dzięki niemu pojawiły się na rynku inne małe, tanie maszyny. Teraz jeden z byłych prezesów OLPC, organizacji która chciała rozpowszechnić XO, ma nowy pomysł. Zamiast komputera - zestaw opensource'owego oprogramowania rozpowszechniany za 5 dolarów na USB. Walter Bender, pomysłodawca nowego projektu i założyciel firmy Sugar Labs, chce rozpropagować otwartoźródłowy interfejs o nazwie Sugar. Stąd pomysł na program Sugar on Stick - oprogramowanie dla maszyn tak mało wydajnych, że nie radzą sobie nawet z obsługą systemu Windows 2000. Zestaw programów można już w tej chwili pobrać z witryny Sugar Labs. W jego skład wchodzą takie aplikacje jak Read, Write, Paint czy Etoys, a do pobrania jest też wiele innych. Gotowy zestaw w ostatecznej wersji ma pojawić się przed końcem bieżącego roku. Zostanie przygotowany tak, że będzie można przygotować bootowalny klips USB, z którego uruchomimy komputer. Bander odszedł z OLPC po tym, jak zdecydowano, że na tanie komputery powinno dopuścić się też specjalną wersję Windows. Nicholas Negroponte, założyciel OLPC, argumentował, że dzięki temu zwiększy się zainteresowanie komputerem XO, a więc trafi on do większej liczby dzieci.
- 25 odpowiedzi
-
- USB
- oprogramowanie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Szum neuronalny może powodować, że człowiek nie dostrzega istotnych zmian w swoim środowisku. Odkryliśmy, że kiedy mózg aktywnie ignoruje obecność obiektu w otoczeniu, robi to w taki sposób, który osłabia i degraduje szczątkowe informacje na jego temat. Okazało się, że neuronalna reprezentacja obiektu spoza okna świadomości jest nie tylko słabsza, ale i bardziej "hałaśliwa". To tak, jakby mózg nie tylko skręcał kontrast naszej mentalnej telewizji, lecz również dodawał do obrazu statyczny szum – tłumaczy dr Sam Ling z Vanderbilt University. Ling i profesor Randolph Blake badali, co się dzieje ze zignorowanym bodźcem podczas dwuocznej rywalizacji, która występuje, gdy każde z oczu widzi zupełnie co innego. Zauważyli, że mózg czasowo odrzuca (hamuje) jeden z obrazów na rzecz drugiego, a obraz zarządzający świadomością wzrokową zmienia się z upływem czasu. Fluktuacja świadomości wzrokowej umożliwia badanie neuronalnych korelatów świadomości i nieświadomości. Podczas eksperymentu Amerykanie prezentowali ochotnikom układ równoległych odcinków, które odchylały się od pionu odwrotnie lub zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara. Normalnie ludzie umieli poprawnie ocenić nawet niewielkie wychyły (rzędu kilku stopni), lecz gdy wzór prezentowano "zahamowanemu" przez mózg oku, wykonanie zadania bardzo się pogarszało, a błędy sięgały nawet 10 stopni. Problem nie polegał na tym, że badani nie widzieli wzoru, ponieważ posłużyliśmy się na tyle wysokim kontrastem, by przezwyciężyć hamowanie i przedostać się do świadomości. Fakt, że wykorzystaliśmy odrzucone przez mózg oko, wystarczył, by układ odcinków uległ degradacji. Obniżyła się wierność rejestrowania. Można to wyjaśnić za pomocą szumu neuronalnego. Ling i Blake chcieli wytropić źródło dodatkowego szumu, przeprowadzili więc drugi eksperyment. Badanych proszono o wskazanie linii o określonym układzie przestrzennym. Prezentowano je na monitorze, na którym specjalnie wygenerowano wzrokowy szum. W zwykłych warunkach obserwatorzy są w stanie zignorować szum, którzy różni się pod względem zorientowania przestrzennego od wzoru testowego. Wskazuje to, że komórki nerwowe mózgu wykrywające wzór odpowiadają za niewielki zakres kierunków. Podczas hamowania zakres nakładających się na siebie kierunków ulegał jednak znacznemu rozszerzeniu.
- 2 odpowiedzi
-
- kontrast
- szum neuronalny
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W kwestii atrakcyjności innych osób między mężczyznami istnieje większa zgodność niż między kobietami (Journal of Personality and Social Psychology). Ponad 4 tysiącom uczestników eksperymentu pokazywano zdjęcia kobiet i mężczyzn w wieku od 18 do 25 lat. Zadanie polegało na ocenie ich atrakcyjności na 10-punktowej skali. Wiek oceniających wynosił od 18 do ponad 70 lat. W zamian za udział w badaniu informowano ich, jak wyglądają ich opinie na tle not przypisywanych przez przeciętnego wolontariusza. Zanim ochotnicy przystąpili do wykonania swojego zadania, psycholodzy z zespołu Dustina Wooda z Wake Forest University sami oceniali, jak bardzo uwodzicielskie, pewne siebie, szczupłe, wrażliwe, modne, kształtne (kobiety), muskularne (mężczyźni), tradycyjne, męskie/kobiece, z klasą, zadbane i radosne są osoby uwiecznione na zdjęciach. Męska ocena atrakcyjności kobiet bazowała głównie na cechach fizycznych. Wysokie noty przypisywano paniom uwodzicielskim i szczupłym. Większość badanych mężczyzn uznawała także za atrakcyjne kobiety wyglądające na pewne siebie. Kobiety jako grupa wykazywały pewną preferencję dla mężczyzn szczupłych i muskularnych, ale nie zgadzały się w ocenie stopnia atrakcyjności wielu panów. Podczas gdy jedne dawały konkretnej osobie najwyższe noty, inne uważały ją za kompletnie nieatrakcyjną. O ile wiemy, to pierwsze studium, w ramach którego sprawdzano, czy istnieją różnice w poziomie zgodności oceniających atrakcyjność sędziów płci męskiej i żeńskiej. Zaobserwowane różnice będą mieć wpływ na doświadczenia i strategie stosowane podczas randek. Kobiety nie spotkają się z dużą konkurencją ze strony innych pań (ich oceny diametralnie się przecież różnią), lecz mężczyźni będą musieli zainwestować więcej czasu i energii w "zwabienie" atrakcyjnej partnerki. Co więcej, muszą wziąć pod uwagę konieczność strzeżenia jej przed innymi mężczyznami, którzy również uważają, że jest piękna i warta zachodu. Wg Wooda, uzyskane wyniki rzucają nieco światła na etiologię zaburzeń odżywiania. Studium pomaga wyjaśnić, czemu kobiety podlegają silniejszemu wpływowi norm dotyczących uzyskania i podtrzymania określonego wyglądu fizycznego. Panie, które usiłują wywrzeć wrażenie na mężczyznach, są z większym prawdopodobieństwem uznawane za atrakcyjne, gdy spełniają pewne standardy fizyczne [...]. Chociaż mężczyźni są uważani za bardziej atrakcyjnych, gdy także się w nie wpisują, ogólna ocena ich atrakcyjności nie jest tak ściśle powiązana z cechami fizycznymi. Na ocenę wpływał też wiek ochotników. Starsi ludzie częściej uznawali kogoś za atrakcyjnego, jeśli się uśmiechał.
-
Palenie więcej niż pięciu papierosów dziennie zwiększa ryzyko występowania napadów migreny - uważają hiszpańscy naukowcy. O ich odkryciu informuje czasopismo The Journal of Headache and Pain. Należy zaznaczyć, że nie były to pierwsze badania nad związkiem pomiędzy paleniem i migreną. Nigdy wcześniej nie przeprowadzono jednak studium na równie licznej i tak kompetentnej grupie, zdolnej do zaklasyfikowania spotykanych u siebie objawów jako bólu migrenowego, w badaniu wzięło bowiem udział 361 studentów medycyny. Na podstawie wywiadu lekarskiego obliczono, że 16% badanych cierpi na migrenę, zaś co piąty pali. Odsetek palaczy w grupie migrenowców był znacznie wyższy od średniej i wynosił aż 29%. Aż 71% palaczy-migrenowców uznało, że ich nałóg prowadzi do zaostrzenia przebiegu choroby, a 59% stwierdziło nawet, że palenie bezpośrednio wywołuje jej napady. Co więcej, ustalono, iż częstotliwość napadów jest skorelowana z liczbą wypalanych papierosów i zwiększa się gwałtownie po przekroczeniu dawki pięciu papierosów dziennie. Zaostrzenie migreny u palaczy było na tyle uciążliwe, że prowadziło do ograniczenia nałogu. Efektem było obniżenie intensywności palenia do poziomu poniżej średniej dla osób zdrowych. Badania przeprowadzone na terenie Hiszpanii wykazały, że na migrenę cierpi co szósta osoba w wieku 20-29 lat. Jeszcze bardziej niepokoi fakt, iż co piąty migrenowiec nigdy nie rozmawiał o swoim problemie ze specjalistą, a 90% chorych próbuje leczyć się we własnym zakresie. Samoleczenie może tymczasem powodować gwałtowne zaostrzenie przebiegu choroby w związku z tzw. efektem odbicia (ang. rebound), wywołanym przez nadużywanie leków przeciwbólowych.
-
Jak szybko alkohol uderza do głowy? Zdaniem naukowców z Uniwersytetu w Heidelbergu, potrzeba na to zaledwie sześciu minut. Już po takim czasie w mózgu pojawia się ilość etanolu wystarczająca do upośledzenia pracy neuronów. Odkrycia dokonał zespół dr. Armina Billera z Wydziału Neuroradiologii Uniwersytetu w Heidelbergu. Do badań wykorzystano magnetyczną spektroskopię rezonansową - zaawansowaną metodę wykrywania związków chemicznych na podstawie ich unikalnej reakcji na działanie pola magnetycznego. W eksperymencie wzięło udział 15 zdrowych ochotników - 8 mężczyzn i 7 kobiet. Każdego z uczestników ułożono wewnątrz gantry ("tunelu" otoczonego detektorami odpowiedzialnymi za wykonanie pomiarów) aparatu i zaopatrzono w 90-mililitrową rurkę wypełnioną napojem o zawartości etanolu zbliżonej do trzech kufli piwa lub dwóch lampek wina. Zaraz po zakończeniu konsumpcji rozpoczęto badanie. Jak wykazały pomiary, już po sześciu minutach od konsumpcji stężenie alkoholu w mózgu osiągnęło stężenie 0,05-0,06%, wystarczające w zupełności do upośledzenia pracy neuronów. Oprócz pojawienia się etanolu, badacze zaobserwowali wyraźne zaburzenie ilości ważnych dla mózgu związków, takich jak kreatyna, cholina, glukoza, inozytol czy kwas asparaginowy. Wyniki badania nie tylko świadczą o pogorszeniu funkcjonowania komórek nerwowych, lecz także wyjaśniają możliwy mechanizm tego zjawiska. Zdaniem autorów, polega on najprawdopodobniej na zaburzaniu stabilności błon komórkowych neuronów, przez co ich interakcja z otoczeniem może być nieprawidłowa. Na szczęście jest też dobra wiadomość. Testy wykonane na drugi dzień (tym razem bez spożycia zaraz przed badaniem) wykazały, że zaburzenia wywołane przez alkohol są w pełni odwracalne. Autorzy studium zastrzegają jednak, że sytuacja ma się zupełnie inaczej w przypadku picia systematycznego lub bardzo intensywnego, wiadomo bowiem doskonale, że intensywna ekspozycja na alkohol niszczy układ nerwowy w sposób nieodwracalny.
- 26 odpowiedzi
-
- alkoholizm
- neuron
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy z Uniwersytetu w Hiroszimie wyhodowali zmodyfikowane genetycznie myszy wykazujące liczne cechy wspólne z osobami cierpiącymi z powodu autyzmu. Przeprowadzone badania potwierdziły istnienie czynnika genetycznego przynajmniej w niektórych przypadkach tego schorzenia, a także pozwoliły na opracowanie zwierzęcego modelu autyzmu. Przeprowadzona manipulacja polegała na zduplikowaniu jednego z regionów mysiego chromosomu 7, będącego odpowiednikiem ludzkiego fragmentu chromosomu 15. Podwojenie tego odcinka jest najczęstszym defektem genetycznym u osób cierpiących na autyzm. U wyhodowanych myszy zaobserwowano liczne symptomy analogiczne do tych występujących u autystyków. Obejmują one m.in. nieprawidłowe interakcje z innymi osobnikami, nieumiejętność dostosowania do warunków otoczenia, nieprawidłowe wokalizacje oraz objawy lęku. Liczne testy potwierdziły nieprawidłowe zachowania zmodyfikowanych genetycznie myszy. Często wybierały one przebywanie "w towarzystwie" martwych przedmiotów zamiast zabawy z innymi osobnikami. Wykazywały także liczne zaburzenia pamięci przestrzennej i zdolności adaptacyjnych. Co ważne, podobnie jak u ludzi wada ta była dziedziczona wyłącznie po ojcu; duplikacja DNA pochodzącego od matki nie wywoływała objawów autyzmu. Efektem duplikacji w mysim chromosomie 7 jest zaburzenie funkcjonowania receptora dla serotoniny - jednego z najważniejszych neuroprzekaźników, istotnego m.in. dla zachowań społecznych. Wadliwe działanie systemu serotoninowego jest jedną z możliwych przyczyn "mysiego autyzmu", lecz, jak podkreślają autorzy odkrycia, ostateczne potwierdzenie tej hipotezy wymaga dalszych badań. Odkrycie dokonane przez badaczy z Hiroszimy ma niebagatelne znaczenie dla badań nad autyzmem. Opracowanie mysiego modelu tego zaburzenia pozwoli na dokładniejsze zrozumienie jego genetycznych i fizjologicznych podstaw. Pozwoli to także na bezpieczne testowanie nowych leków bez narażania ludzi na zbędne ryzyko.
-
- aberracja
- chrosomomy
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czy przy odpowiednim treningu zwierzęta potrafią uchwycić ludzkie pojęcie piękna? Okazuje się, że tak. I choć mało kto by się tego po nich spodziewał, sztuka ta udała się... gołębiom (Animal Cognition). Shigeru Watanabe z Keio University w Tokio próbuje przekonać ludzi do gołębi już od ponad 10 lat. W 1995 roku wykazał z dwoma współpracownikami, że ptaki te potrafią się nauczyć odróżniać obrazy Picassa od Moneta. Otrzymał za to Ig Nobla. Ostatnio wypożyczył 4 okazy od Japońskiego Stowarzyszenia Gołębi Wyścigowych. Po przeszkoleniu miały oceniać prace dzieci w wieku 9-11 lat. Za właściwe podsumowanie dostawały nagrodę w postaci jedzenia. Wybrano dwie kategorie rysunków: z najwyższymi notami z lekcji plastyki (A) oraz te z gorszymi (C lub D). Ten sam zestaw pokazano jury składającemu się z 10 dorosłych osób. Ostatecznie gołębie zetknęły się z rysunkami uznanymi jednomyślnie za złe bądź dobre. Po serii prób, podczas których gołębie oglądały średnio 22 prace, Watanabe zademonstrował ptakom 10 całkiem nowych rysunków – 5 dobrych i 5 złych. Zwierzęta nauczyły się dziobać guzik na widok czegoś wartościowego i nie robić nic po dostrzeżeniu bohomazu. Okazało się, że w przypadku dzieł dobrych dziobały 2-krotnie częściej niż w przypadku złych. Różnica była więc istotna statystycznie. Trafność spadała, gdy Japończycy posługiwali się obrazkami czarno-białymi bądź z pikselozą. Wg nich, oznacza to, że kolor i detale pomagają ptakom w dokonywaniu rozróżnień. Wielkość rysunku nie wpływała na osiągane przez nie wyniki. W kolejnym eksperymencie Watanabe wykazał, że gołębie odróżniają też pastele od akwareli. To z kolei ma oznaczać, że polegają na fakturze.
- 1 odpowiedź
-
- Shigeru Watanabe
- piękno
- (i 5 więcej)