Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'przekąska' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. W świecie zwierząt to przeważnie samce zabiegają o względy samic. Okazuje się, że do wyewoluowania odwrotnej zależności doszło w sytuacji, gdy samiec miał do zaoferowania samicy o wiele więcej niż plemniki. Badania na pasikonikach ujawniły, że samce proponują samicom pakieciki z przekąskami. W przypadku badanego zwierzęcia jest to serowata, lepka substancja, którą samiec wyrzuca w czasie kopulacji. Jest ona przymocowana do spermatoforu, dlatego w czasie inseminacji samica może sięgnąć do tyłu, chwycić prezent i go zjeść – wyjaśnia prof. Darryl Gwynne z University of Toronto Mississauga, który współpracował z głównym autorem projektu Jayem McCartneyem z Massey University w Nowej Zelandii. To głównie samce poszukują samic, ponieważ w ich przypadku silniej działa darwinowski dobór płciowy; to samce współzawodniczą. Wskutek ich ochoczego podejścia do podbojów samice po prostu czekają, aż uderzający w konkury do nich podejdą. U badanych przez Gwynne'a na co dzień owadów niektóre samce wydają dźwięki zachwalające ich bezpieczną norkę, inne oferują samicom przekąski, jednak u pasikoników, gdzie to samica ugania się za samcami, bonusy żywieniowe są największe. Z perspektywy samca duży prezent pokarmowy nie tylko stanowi korzyść dla ewentualnego przyszłego potomstwa, ale i na tyle długo rozprasza samicę, że konkurent ma czas na pełne zaplemnienie. W innym razie ona jest głodna i jeśli on nie zaoferuje jej prezentu, po prostu wydali spermatofor i zje go jak przekąskę. Z artykułem o erotycznych przekąskach można się zapoznać na witrynie Royal Society.
  2. W Tubanie z Jawy Wschodniej z oczyszczonej ze żwiru ziemi z pobliskich pól ryżowych wytwarza się przekąskę o nazwie "ampo". Co prawda nie udało się dowieść, że ma ona jakiekolwiek właściwości lecznicze, lecz miejscowi wierzą, że uśmierza ból, a zażywana przez ciężarne, oczyszcza skórę nienarodzonego dziecka. O żadnym przepisie właściwie nie może być mowy. Wywodzące się z kolejnych pokoleń jednej rodziny "kucharki" ubijają po prostu ziemię za pomocą drewnianych pałek. Jak z ciasta formują z niej wałeczki, a następnie tną wszystko bambusowym nożem na poręczne kawałeczki. Potem przychodzi kolej na półgodzinne wypalanie i wędzenie w dużym glinianym naczyniu. Mistrzyni przyrządzania ampo, 53-letnia Rasima, podkreśla, że lepsza jakość ziemi pozwala uzyskać smaczniejsze (?) przekąski. Podobnie jak przodkowie, przygotowuje ampo codziennie rano i sprzedaje je na targu. Ponieważ jest jedyną producentką specyfiku w wiosce, jest w stanie dorobić na tym zajęciu do 2 dolarów dziennie. Rasima nie wie, kto w jej rodzinie zapoczątkował tradycję. Pamięta tylko, że ampo przygotowywała już jej praprababka. Indonezyjka potrafi wyszukiwać najlepszą ziemię, gdyż zawsze pracowała w rolnictwie, m.in. właśnie na polach ryżowych, i miała kontakt z naturą. Nic dziwnego, że poznała jej tajemnice... Miłośnicy ampo opowiadają o przekąsce jak o najlepszych słodyczach. Wysławiają np. kremową konsystencję oraz kojące wrażenie chłodu w żołądku.
  3. U osób zmagających się z efektem jo-jo mogą wystąpić objawy zespołu abstynencyjnego. Badacze z Centrum Medycznego Uniwersytetu w Bostonie zauważyli podczas badań na szczurach, że w ich mózgu pojawiają się wzorce aktywności typowe dla powracających do nałogu alkoholików. W ramach eksperymentu przedstawiciele jednej grupy gryzoni dostawali swój zwykły pokarm, a co 2 lub 5 dni podawano im posiłki o smaku czekolady. Druga grupa przez cały czas konsumowała standardową paszę. Po jakimś czasie zwierzęta doświadczające cyklicznej diety zaczęły gardzić zwykłym pokarmem i dosłownie rzucały się na dania czekoladowe. W dniach bez czekolady były lękliwe i uspokajały się dopiero po słodkiej przekąsce. Amerykanie stwierdzili, że gdy szczury pozbawiano przysmaku, w ciele migdałowatym, czyli obszarze mózgu zawiadującym strachem i lękiem, zwiększała się aktywność genu kortykoliberyny (hormonu uwalniającego kortykotropinę, CRH). Aktywność CRH powracała do normy wyłącznie po zjedzeniu czekoladowej paszy. Pomagało także farmakologiczne blokowanie skutków działania genu. Podobne zjawisko zaobserwowano wcześniej u alkoholików i narkomanów. Aktywacja CRH w okresie pozbawienia przysmaków wywołuje negatywny stan emocjonalny [...] i przyczynia się do ulegania pokusie – podsumowuje dr Valentina Sabino.
  4. Nowoczesnym przekąskom, takim jak batony, płatki śniadaniowe czy gotowe zestawy obiadowe nie sposób się oprzeć. Tak przynajmniej uważa David Kessler, były szef amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA). Jego zdaniem przekąski są tak skomponowane, by pobudzały centra nagrody w mózgu w ten sam sposób, jak robią to papierosy. W laboratoriach wytwórców tego typu żywności naukowcy próbują znaleźć rodzaj "przełącznika" w mózgu, który spowoduje, że gdy zjemy taką przekąskę, będziemy chcieli więcej. Czas, by przestać obwiniać ludzi o to, że mają nadwagę lub są otyli. Problemem leży w tym, że w naszym świecie żywność jest zawsze dostępna i że została tak zmodyfikowana, by chciało się jej jeść coraz więcej. Miliony ludzi nie są po prostu w stanie oprzeć się nowoczesnej żywności - mówi Kessler. W czasach gdy szefował FDA stał się znany dzięki swoim atakom na przemysł tytoniowy. Oskarżał go o dodawanie do papierosów środków, które dodatkowo uzależniały. Teraz twierdzi, że przemysł spożywczy osiągnął podobny efekt, odpowiednio dobierając stosunek tłuszczu, cukru, soli i faktury żywności. Badania przeprowadzone przez Kesslera na Yale University pokazały, że około 50% otyłych i 30% osób z nadwagą ośrodki przyjemności są nadmiernie podatne na pobudzenie. Odpowiednia kombinacja smaków aktywuje większą liczbę neuronów. Pokusa jedzenia staje się coraz silniejsza - mówi Kessler. Podczas innego z badań sprawdzano, jak różne kombinacje smaków aktywują neurony w centrach przyjemności. Okazało się, że najbardziej są pobudzone, gdy jemy cukier wymieszany z czekoladą i alkoholem. Każdy z nas posiada taki punkt, do którego jedzenia cukru, tłuszczu czy soli sprawia nam coraz większą przyjemność. Poza tym punktem uznajemy, że składnika jest zbyt dużo - wyjaśnia Kessler. To właśnie ten punkt próbują odnaleźć i "wyłączyć" naukowcy pracujący dla przemysłu spożywczego.
  5. Naukowcy z University of Michigan wykazali, że utracie słuchu można zapobiegać poprzez zażywanie określonego zestawu antyutleniaczy oraz mikroelementów (Free Radical Biology and Medicine). Zaobserwowali to, podając suplementy świnkom morskim wystawionym na długotrwałe działanie głośnych dźwięków. W skład skutecznej "mieszanki" wchodziły wysokie dawki witamin A, C oraz E, a także magnezu. Przez 5 dni zwierzęta otrzymywały je na godzinę przed pojawieniem się hałasu (dźwięki o natężeniu 120 decybelu emitowano aż przez 5 godzin). Próby kliniczne tabletek czy przekąsek z zabezpieczającą słuch formułą mają się, według szefa badań, profesora otolaryngologii Josefa M. Millera, zacząć już wkrótce. A gdyby zakończyły się sukcesem, można by je kupić już za 2 lata. Dlaczego antyutleniacze miałyby zapobiegać utracie słuchu? Ponieważ po urazie w postaci zbyt głośnego dźwięku w uchu wewnętrznym bardzo nasila się aktywność wolnych rodników. Wolne rodniki są masowo wytwarzane przez mitochondria. Ze skokiem ich stężenia mamy do czynienia aż dwukrotnie: bezpośrednio po wydarzeniu i znowu w ciągu kilku dni po nim. Tabletki przydałyby się ludziom pracującym w hałasie, np. muzykom, żołnierzom, budowlańcom, zatrudnionym w fabrykach oraz pilotom.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...