Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Ergo Sum

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    694
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Zawartość dodana przez Ergo Sum

  1. wiem, że to badania fundamentalne ale jakie praktyczne zastosowanie ma wiedza o tetrakwarkach i pentakwarkach ?
  2. Kiedyś to się normalnie nazywało architektura krajobrazu. Potem taki kierunek, czy zawód normalnie ... zlikwidowano. Dzisiaj praktycznie nie ma już osób z takimi uprawnieniami... no to się na nowo "odkrywa Amerykę".
  3. Co to znaczy że "geografia nie powinna mieć wpływu" ???? - taka rzeczywistość trwa od zawsze i winę nie ponosi za to globus - tylko rozwój społeczeństw - a więc to nie geografia tylko rozwój jest przyczyną - źle postawiona teza. Z geografią nie możemy walczyć z opóźnieniem rozwoju wielu państwa tak, ale w to wchodzi olbrzymia masa spraw - począwszy od zatrzymania różnych hunt wojskowych, przez zatrzymanie nachalnych korporacji czerpiących zyski kolonialne, aż do rozważenie co należy zachować w rodzimej kulturze a co usunąć. Np. Czy paleniska w chatach glinianych w Mozambiku to kultura czy tylko opóźnienie w rozwoju? Czy traktowanie dzieci jako przedmiotu handlu to rdzenna kultura plemion Indian amazońskich, czy dzikość, którą należy wyplenić? To nie jest takie proste jak chcą autory badań.
  4. I znowu archeolodzy jak nie potrafią czegoś wyjaśnić to wnioskują, że to myślenie symboliczne - i już. Tymczasem nacięcia nie wiążą się ze sobą - każde jest niezależne i świadczy o używaniu w jakimś konkretnym celu raczej, niż jako symboliczna ozdoba. Neandertalczycy używali myślenia abstrakcyjnego, ale to ozdoba raczej tego nie dowodzi IMHO
  5. No właśnie dlatego. Fakt mamy mało danych, ale są już inne metody, a o których archeolodzy nie chcą słuchać - np. argumenty genetyczne, etymologiczne czy nawet z zakresu historiografii etnograficznej. Świetnym przykładem takiego upartego niesłuchania był spór w Krakowie o pierwszą lokację Okołu. Historycy twierdzili że jej nie było "bo nie ma dokumentów", archeolodzy "nie było bo brak artefaktów" a jedynym dowodem był podziała działek uwidoczniony w zabytkach architektonicznych. Po latach okazało się że jednak to inwentaryzatorzy architektoniczni mieli rację. Ale jeden z czołowych krakowskich prof-doc-habów przez lata grzmiał i pokazywał do te pomysły jako przykład bzdur. Operowanie tylko ceramiką jest potrzebne i nikt tego nie neguje, ale opieranie się tylko na tym, to jak stwierdzanie jaką mamy narodowość po napisach na opakowaniach z hipermarketów. Archeolodzy pewno by stwierdzili, że portugalską. Np. genetyka wyraźnie wskazuje na obecność Słowian (nie żadnych turbo-Lechitów) przed VI wiekiem, tak samo, nazwy rzeczne, zwyczaje plemienne opisywane przez kupców bizantyjskich - ale wzory na "pucharakch lejkowych" temu przeczą - więc nie i koniec. Co do nakazowo-sprawczego urzędu władców - to też nikt tego nie neguje. Chodzi o to że uznając władców wykopuje się do kosza tych, którzy byli najbardziej zainteresowani stworzeniem powszechnego systemu miar i wag - a więc właśnie kupców. Władca niczego nie wymyślał ze swojej głowy, bo mu to nie było potrzebne. Owszem, decydował, ale używał czegoś co było już powszechne - więc jedno z drugim się nie kłóci. Archeolodzy tego nie ogarniają bo to "magia"
  6. Największe struktury we wszechświecie nie są w stanie być wyjaśnione tylko przez grawitację. Mogłyby być natomiast wyjaśnione przy użyciu piątej siły działającej przeciwnie, a zgromadzonej w pustkach. Powstały by wówczas bąble (ciemnej materii o właściwościach odpychających) a widoczne struktury lokowały by się na stykach tych bąbli - zupełnie jak to ma miejsce w pianie, albo właśnie w obserwowanym Wszechświecie. Fluktuacje takiej siły byłyby w małej, ziemskiej skali jeszcze trudniejsze do wykrycia niż fale grawitacyjne a wpływ "odpychania" jeszcze słabszy rekompensując się z grawitacją, a więc nie byłaby ona obserwowana. Fantazjując można spekulować że gromadząc taką ciemną materię otrzymalibyśmy "silnik antygrawitacyjny" - co może być osiągnięte przez zaawansowane cywilizacje.
  7. Wyeliminować skręt w lewo można prze jazdę prosto i trzy skręty w prawo. (Jest jeszcze jazda na wprost zawrót i skręt w prawo, lub skręt w prawo i zawrót - ale to jest ukryty skręt w lewo - więc niewielka korzyść dla miasta ogółem). Wiem, to dodaje ruchu w mieście, jednak likwidacja 4 lewoskrętów powoduje nie tylko zwiększenie przepustowości o 1/3 - ale jeszcze więcej, bowiem przeciwbieżne skręty w lewo się zatykają, jeśli są puszczane razem. Mniej zmian świateł to też mniej świateł żółtych i tych chwil gdy wszyscy stoją. Mniej też czasu marnotrawionego na uruchamianie jazdy - mniej spalin itd. Problem w tym że jedynie można nauczyć ludzi takiego rozwiązania całkowicie zakazując lewoskręty. Wybranie niektórych spowoduje, że ludzie będą tam się kumulować. W Paryżu od dawna są skrzyżowania gdzie aby skręcić w lewo trzeba skręcić wcześniej w prawo na specjalny pas zakręcający i przecinający ulicę. Sama w moim mieście mam trzy skrzyżowania, na których regularnie jeżdżę na wprost, zawracam i robię skręt w lewo. W ten sposób zwykle oszczędzam 2 - 3 zmiany świateł - a to jest już duży zysk.
  8. Oporność archeologów jest na całym świecie zaiste zdumiewająca. Od lat się im tłumaczy, że to kupcy musieli sporządzić system mierniczy (podobnie jak np. stworzyli jidysz) - a Ci uparcie stwierdzali że nie, że to na pewno władze centralne, faraon itd.... Nie mając żadnych podstaw do tego tak autorytatywnie stwierdzali różni doc. prof. dr hab itd. Teraz wreszcie odkrywają, że badacze społeczeństw historycznych, patrzący ogólnie mogą mieć rację. Podobnych problemów w archeologii jest mnóstwo - w szczególności dotyczy fatalnych pomysłów na odrębność kultur na podstawie wzorków na garnkach, czy choćby początków historii Polski. I dalej uparci.
  9. Na tak, na pewno nie warto uczyć się czym się różni sprawdzanie techniki pomiaru od naginania tego pomiaru - bo wiadomo że wszyscy naukowcy od dawna mają zlecone tylko udowadnianie tego że nie żyjemy w matrixie na płaskiej Ziemi.
  10. Och ci naukowcy, jak czegoś nie rozumieją to od razu sugerują że był to cel religijny, magiczny albo przynajmniej "sentymentalny". A tymczasem zapewne była to zachowana wartość złotej monety. W historii wiele było takich złotych monet które trzymano dla samej wartości złota . Dla osoby biednej taka pojedyncza moneta nie miała wartości menniczej lecz liczyła że ją nabędzie w przyszłości. Dlatego też zazwyczaj jeśli posiadano kilka trzymano je razem.
  11. a nie mówiłam ... że Stonehenge to nie miejsce astronomiczno-rytualne tylko centrum ośrodka mieszkalnego? Orientowanie wg pozycji słońca nie ograniczało się tylko do rytuałów - ale przede wszystkim do życia. Społeczności dawne były bardzo pragmatyczne.
  12. Chyba nie wytrzymam czytać kolejnych 100 artykułów o "dokonaniu ważnego kroku na drodze ku komputerom kwantowym". Il jeszcze tych kraków - czy kiedykolwiek to się skończy i zacznie praktyczne wykorzystywanie poruszające do przodu naszą wiedzę?
  13. Moment, z tego co czytam to naukowcy odkryli że zaprzestanie uczenia się matematyki daje wyniki w testach ... matematycznych. Kurcze - jak oni na to wpadli ?!
  14. Czy mam rozumieć, że homeopaci jednak mają rację i że woda ma pamięć?
  15. Zięba była symbolem dziewictwa. Z racji na to, że śpiewa w zimie miała symboliczne ludowe znaczenie wiecznego życia na całej słowiańszczyźnie. Archeolodzy zawszy wszystko co nie rozumieją od razu zaliczają do wierzeń "religijnych-pogańskich".
  16. Bardzo dobry artykuł. Natomiast uważam, że gdyby Amerykanom znikło trochę tego przyklejanego nienaturalnego uśmiechu z twarzy to byłoby po prostu zdrowiej. Nawet sami Amerykanie mówią że ten uśmiech jest fałszywy. Czasem wręcz nie da się oglądać np. tech relacji ze startów rakiet, gdzie wszyscy się szczerzą jak do badania dentystycznego.
  17. Nieprawdopodobna dewastacja zabytku pod pozorem prac archeo, w tym zniszczenie materiału, który powinien zostać pozostawiony dla przyszłych, lepszych technik badawczych.
  18. Żadna regulacja tego nie załatwi. Będzie płacenie przy produkcji - to korporacje znajdą inne metody na omijanie kosztów złomowania. Wprowadzono by kolejne przepisy, znalazłyby się sposoby ich ominięcia. Problemem jest nie brak przepisów ale konstrukcja samego prawa. Mnożenie przepisów przyczynia się jedynie do wzrostu biurokracji. Prawo powinno być tak skonstruowane aby określało zasadę i mogło być wykonywane i przestrzegane nawet bez istnienia konkretnych przepisów wykonawczych. Podstawowym "przepisem" powinno być bycie uczciwym. Innym mogło by np. być dbanie o środowisko. Jak - to już nieistotne. Każdy kto by był nieuczciwy lub zanieczyszczał nieważne pod jaką banderą, zakładem, metodą poniósłby karę. Oczywiście konstrukcja takiego prawa jest niezwykle trudna, ale nie niemożliwa. Zrzędy od razu znajdą tysiące przykładów jak rozstrzygnąć problem - ale właśnie tym zajmowaliby się sędziowie czy ławnicy a nie tym czy przepis był zastosowany czy można powiedzieć że była tu luka. Bo luki będą zawsze i zawsze największe cwaniaki będą je wykorzystywać.
  19. Archeolodzy mają jaką manię. Wszystko co znajdują i nie potrafią wytłumaczyć traktują jako tworzone w celach religijnych.
  20. Przekręcanie faktów raczej łączy się z pieniędzmi. To kronikarze - czyli takie niegdysiejsze media, będący na usługach władców przekręcali historię. Tak było prawd. z historią Popiela i Piasta która prawdopodobnie wygląda atak że syn miejscowego czarownika przejął władzę mordując dotychczasowego księcia - lub coś podobnego. Dokładnie tak samo odwrócona historia jest opisana prze Shakespeara w Makbecie (na podstawie kronik). Osobiście podejrzewam, że "Wyjście "izraelitów z Egiptu też wyglądało nieco inaczej. Żydzi zawsze tworzyli uparte zamknięte mniejszości, przejmujące interesy - no i faraon miał już tego dość i po prostu ich wygnał - a armia egipska szła z tyłu nie dlatego, że nie mogła ich złapać tylko pilnowała żeby ci nie wrócili. Taka samo musiało być w czasie Niewoli Babilońskie - nowy król miał ich dość i ich wyrzucił. Pisma Starego Testamentu były spisane po tym wydarzeniu. Nie łączy się to co prawda z pieniędzy ale z dominacją kapłanów. Wreszcie historycy niestety są ludźmi i bardzo często kolorują w tę lub w tamtą stronę - nawet kilkaset czy kilka tysięcy lat po wydarzeniach. Mają możliwości - no to dobarwiając albo nawet nieświadomie interpretują i uwypuklają.
  21. Więc muszę oddać męża do ZOO. Któryś ogród zoologiczny zainteresowany? Jest ssakiem naczelnym, ale jak wynika z przepisów nie mogę go już trzymać w domu. Jak ja top przeżyję Mąż umie aportować zakupy ze sklepu, podawać łapę, nie jest agresywny, zazwyczaj przebywa w kojcu z komputerem. Wszystkożerny.
  22. a skąd że ja mam to wiedzieć - są przy drodze, wyglądają tak samo ja te prezentowane w artykule, ale nie są podpisane czy istnieją w kodeksie. Ważne, że informują a kodeks w tym przypadku prawdę powiedziawszy mam gdzieś. Ci "przepisowscy" - ech
×
×
  • Dodaj nową pozycję...