Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Ergo Sum

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    703
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    29

Zawartość dodana przez Ergo Sum

  1. Zgoda, pod warunkiem, że nie wyciąga się z dyletanckich stanowisk ideologicznych wniosków społecznych i etycznych. Można wierzyć lub nie wierzyć w Boga, ale wiara ta pilnuje ogromnej ilości postaw ludzkich i pozytywnych, które ateiści wywracają do góry nogami uzasadniając swoimi dyletanckimi poglądami ateistycznymi. Ateiści nie mają pojęcia, że Katolicy NIE używają żadnych dowodów na istnienie Boga. Biblia nie stanowi dowodu, cuda nie stanowią dowodu, nawet słowa Jezusa nie stanowią dowodu. Wiary nie ocenia się tak jak się ocenia fizykę. Wierzymy w Boga - nie dowodzimy. Ateiści również wierzą. To jest wiara taka sama a nawet większa, tzn bardziej nieweryfikowalna, co wiara katolicka. Ateizm należy uznawać za jedną z wiar. Tu wierzy się różne idee (w zależności od podziału zaprezentowanego przez @thikim ) może to być sama idea że wiara nie istnieje, albo że świat jest tylko i wyłącznie niematerialny itd. Tych zjawisk nie możemy udowodnić - pozostaje więc je zakładać. Niestety ateiści nawet nie wiedzą że wierzą. Wewnętrznie sobie zaprzeczają, wmawiają sobie i innym że ich wierzenie nie interesuje. Z przesłanek takich jak "tylko-materialność" wyprowadzają potrzebę równowagi - pojmując ją jako sprawiedliwość. Dalej idzie owa "wolność", "wybór", "tolerancja" itp. itd. Te idee nie dość, że są etyką opartą na wierze bez dowodów, to jeszcze są wewnętrznie niespójne i szkodliwe społecznie. Ale ateiści tego nie widzą. Przyjmując tę optykę zaczynają analizować wiarę chrześcijańską czy np. judaizm po swojemu - co jest tak totalnie nieprzystające do faktów i rzeczywistości że wprost żałosne. Widać to po tych wszystkich wypowiedziach że Chrześcijanie wierzą w plamę na szybie, albo wszystkie relikwie to mity. Naprawdę nie chce tu rozwijać dyskusji ontologiczno-moralizatorskich - wskazuję tylko skąd się bierze tak niska ocena ateistów. Nie tylko z tych ostatnio przytoczonych wypowiedzi, al generalnie z konstrukcji ateizmu jako takiego i jego braku samoświadomości.
  2. Jakoś nie pałam entuzjazmem wobec rozwoju technologii kwantowej w bankowości. Wolałabym widzieć odkrycia naukowe, medyczne, rewolucyjne technologie dnia codziennego, sztuczną inteligencję - a nie jeszcze większą hegemonię tych molochów zniewalających biznesowo całe narody. Banki tworzą wirtualny pieniądz udzielając kredytów. nowy pieniądz na rynku powstaje dzięki odsetkom od nich, a przełożenie tego pieniądza jest na naszą pracę. A więc w uproszczeniu: banki działają jak mennice mając nas za niewolników, a państwo z produkcji tego pieniądza nie ma nic - bo mennice nie odprowadzają zysków do społeczeństwa ale konsumują je ich właściciele. Cały wzrost PKB państw staje się własnością banków.
  3. Jeszcze nie spotkałam ateisty który by miał choć mikroskopijne pojęcie o religii. Jak widzę komentarze "wszystkie relikwie to mit" albo "nic z Biblii nie zostało potwierdzone" to mi ręce opadają. Przecież właśnie po to organizuje się takie badania aby odsiać prawdę od mitów, dowiedzieć się więcej o prawdziwych dziejach. Historia biblijna jest potwierdzana w tysiącach dowodów - i to nie organizowanych przez Chrześcijan, ale przez niezależne ośrodki naukowe. Badania są organizowane, testy robione, naukowcy wydają tysiące opracowań, ale ateisty od razu muszą dać upust swojej manii opluwania Kościoła. Nie przeczytali ani jednej pracy na ten temat, nie mają pojęcia o czym mówią ale mają niezachwianą "wiedzę" że "Kościół opiera się na mitach". Nie mają żadnych informacji, walą duby smalone, bez cienia żenady. Ręce opadają. Jakakolwiek logika i powaga w tych wypowiedziach jest niezauważalna i każdy temat musi być od razu zafajdany takimi gniotami. Skąd u Polaków tyle zrzędzenia?! I jeszcze jedno, zrozumcie że takie Wasze stanowisko - wypowiadanie prawd niepopartych żadnymi dowodami jest ... wiarą. To jest Wasza wiara. Nie oparta na dowodach tylko fantasmagoriach. I to jest wiara 100 razy większa niż wiara katolików, którzy historię jednak badają, a dogmaty analizują za pomocą narzędzi z zakresu takich nauk jak logika czy ontologia..
  4. Trudno mi sobie wyobrazić aby w przyszłości, nawet dalekiej, robot skonstruowany w ten sposób potrafił przebyć przynajmniej 5-krotną swoją długość w jakimkolwiek racjonalnym czasie. Ale może się mylę.
  5. Przedostatni akapit to akurat totalna bzdura - gdyby nie pandemia to by niewiele więcej zarobili niż zwykle.
  6. IMHO rysunki wyglądają raczej na bardzo świeże. Szczerze to nie dałabym im nawet 100 lat - taką mają ostrość. Kamień na tabliczkę też raczej nie wygląda. Ale może to kwestia złego zdjęcia.
  7. Pokrywanie tym preparatem od wewnątrz rur kanalizacyjnych znacznie by ograniczyło powstawanie zatorów i zmniejszyło ilość pozostających tam zanieczyszczeń. Można by nawet pomyśleć o całym systemie kanalizacji miejskich.
  8. Dla mnie to wygląda jak zaczepy do nagolenników - takie coś co z tyłu nogi lub ręki się trzyma a z przodu ma przywiązany kawałek skóry lub pancerza
  9. Bardzo ciekawy problem, do rosztrzygnięcia którego można by na pewno zatrudnić ... sztuczną inteligencję. Pytanie czy chcemy żeby AI nie wpływała na nasze życie. Przecież właśnie po to ją budujemy, żeby poprawiła naszą rzeczywistość włącznie z nami. Dla AI internet, a nawet więcej - ludzkość, będzie jak jeden organizm. Pytanie otwarte co zrobić aby nie zaatakował go rak, który doprowadzi do jego śmierci. W naszym organizmie są systemy wykrywania raka i jego likwidacji - np. kinaza janusowa, działająca trochę jak koń trojański. Jeśli będziemy potrafili stworzyć AI-rakowe, to będziemy potrafili stworzyć także AI-janusowe - mówiąc w uproszczeniu.
  10. Wg mnie to bardzo ważne badania. Powiem wręcz "WRESZCIE". Oczywiście konsekwencji nie widać na pierwszy rzut oka. Niektórzy będą nawet drwić z tego że rybacy żyją nad wodą - no cóż. No comments. Badania po raz pierwszy sugerują istnienie szerokiego wpływu na zachowanie, potwierdzają związek postaw i możliwości środowiskowych - a więc to że należy to brać pod uwagę. Te badania to wręcz zagrożenie dla niektórych mód ideologicznych i wsparcie dla koncepcji - że istnieje coś takie jak postawa słuszna, korzystna, spójna - i postawa przeciwna. To także przyczynek do zrozumienia różnorodności i że nie każda postawa powinna mieć takie sama prawa. Mówiąc obrazowo - z uznania faktu że nad rzeką łowi się ryby, nie można wyciągać wniosku że każdemu należy się tyle samo ryb tylko dlatego że ktoś tam mieszka (a nie jest rybakiem), bo jest to nieuprawnione uprzywilejowanie grupy działającej przeciwnie z zasadami środowiska. Istnieją zasady szersze niż tylko ludzkie - które mówią co jest korzystne, zdrowe, - a do ekologii i natury można teraz zaliczyć nawet takie zjawiska jak prokreacja, wierność, mnogość partnerów itp. Ja tylko podaję uproszczone przykłady - nie wyciągam wniosków, bo to musi być dalej badane - ale jest nadzieje - bo WRESZCIE może to być udowodnione naukowo.
  11. Podobają mi się nazwy - ciekawe czy potrafią też wykuwać kopytkami wyroby jubilerskie
  12. Jak dla mnie to raczej jest kopaczka do warzyw niż topór. Archeolodzy "zawsze" znajdują topory, albo artefakty rytualne.
  13. Archeolodzy uwielbiają wszystkiemu co nietypowe przypisywać znaczenie symboliczno-religijne.
  14. No .. i właśnie to jest doskonały przykład tego że informatycy totalnie nie wiedzą co jest zakresem humanistyki. Nie, nie jest to tylko język i luźne błądzenie. Określając tak procesy społeczne czy psychologiczne wykazujesz że tego po prostu nie rozumiesz. Właśnie ten sam błąd popełniają informatycy i właśnie dokłdnie ten błąd jest podstawą dlaczego algorytmy "AI" nie są "I".
  15. Z tego wszystko najbardziej przykra jest informacja o nie lądowaniu na Księżycu do 2024.
  16. No, wreszcie to o czym piszę od kilku lat, proces samooceniania. Kolejnym krokiem jest dodanie procesu "wyobrażania" sobie - czyli symulacji swoich ruchów. Jeśli to będzie rozwinięte to będzie można mówić o maszynach mających świadomość i inteligencję. Tak naprawdę to jest podejście humanistyczne w programowaniu i wreszcie ktoś to zaczął wdrażać - bo ludzie myślący algorytmami niestety mają małe pojęcie o humanistyce. Myślą że są w stanie wszystko analizować "matematycznie" ale tak nie jest. Potrzebna jest współpraca i wzajemne zaufanie bo humaniści oczywiście nie potrafią myśleć algorytmicznie. W żadnym wypadku nie jest to ujma - tylko specjalizacja. Ale trzeba ją przyjąć i zaakceptować.
  17. O Boże, chroń nas Panie przed takim etnologami. Za mało tu miejsca, aby to wszystko wyjaśnić co etnolog nabajdurzył. Po pierwsze błąd metodologiczny polega na traktowaniu najstarszych zwyczajów jako źródła zwyczajów następnych. To błąd kardynalny. Owszem, można odnaleźć ślady starszych zwyczajów, ale procesy często wykorzystując okoliczności do tego aby nadać nowy sens. Tak było zawsze gdy kultura chrześcijańska następowała po pogańskiej. Wykorzystywała zastaną kulturę i nadawała jej nowy głębszy sens. Niestety ateistyczni etnolodzy kompletnie nie rozumieją tego procesu. Próbują go analizować właśnie tak jak dr Odoj. Nie chodzi mi tu o uznanie wartości religijnych - ale o obiektywne zauważenie pewnego procesu. Przy okazji - sprawa karpia - oczywiście że był w tradycji polskiej już w średniowieczu, lecz był traktowany jako ryba biedoty. Dlatego nie był "w tradycji" i nie występuje na rysunkach, które w piśmiennictwie były kierowane do warstw bogatszych, ale przepisy wigilijnego karpia w szarym sosie znane są już z XVI wieku. Na świecie istnieją tradycje, które datuje się na dziesiątki tysięcy lat. Owszem ich interpretacja się nieco zmienia, ale są też proces odwrotne - tj przypominania starych znaczeń. Bez wartościowania ich głębi nie można poprawnie badań takich zjawisk. I to obiektywnie - np. zakładając że interpretacja psychologiczna jest głębsza niż mechaniczna, a interpretacja socjologiczna jest głębsza niż magiczna. Doktor ewidentnie pomija ten proce - a więc całokształt jego badań jest bezwartościowy z punktu widzenia naukowego.
  18. Książki wydawane podziemnie w czasie komuny w Polsce albo Biblia z czasów Rewolucji Francuskiej też będą - czy tylko te zakazywane przez Kościół?
  19. To co wyprawiają kolekcjonerzy na całym świecie to bardzo często zwykła zbrodnia na historii. Nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo niszczą naszą wiedzę i jakie to ma olbrzymie konsekwencje w kwestii świadomości. Bardzo często nie da się później w żaden sposób odtworzyć utraconej wiedzy. Żeby to wyjaśnić posłużę się najprostszym przykładem: artefakty znajdujące się w ziemi zawsze znajdują się w jakimś kontekście kulturowym. Kolekcjoner wyjmuje przedmiot i go sprzedaje. Informacja o kontekście ginie bezpowrotnie. W ten sposób nie można już odpowiedzieć na pytania takie jak - jakie ozdoby nosiły kobiety w danej osadzie, jakich technik używali mężczyźnie itd. To samo dotyczy sprzedaży "na części" kolekcji zdjęć rodzinnych. Fotografie sprzedawane są do różnych kolekcji - bo ktoś "zbiera" samochody, ktoś portrety kobiet, ktoś meble. Nie da się później już odtworzyć nic przez porównanie - np. ogólnego widoku pomieszczeń widzianych na różnych zdjęciach z różnej perspektywy, nie da się rozpoznać osób przez porównanie. Informacja ginie bezpowrotnie. Nie wspominam już o fatalnych warunkach przechowywania dokumentów, o niszczeniu, np. podpisów w celu uzyskania wyższej wartości (np. zwykłe zdjęcie podpisuje się że jest to Powstaniec Styczniowy) i już można sprzedać po 10-krotnie wyższej cenie. Poszukiwacze powinni mieć licencje bardzo wyśrubowane, kolekcjonerzy obowiązek publicznej prezentacji zbiorów, a ceny mieć ograniczenie pułapu i prawo pierwokupu przez instytucje państwowe lub społeczne.
  20. Mi się nie podoba praktyka przypisywania intencji dyskutantom. Człowiek nie stosuje teorii gier bo teoria gier jest ... wadliwa - co dowiodły niedawno bardzo obszerne eksperymenty na wielonarodowej grupie studentów. Człowiek ma strategię, którą może świadomie modyfikować. Inteligencja żółwia bazuje na innych falach w mózgu i innej przestrzeni - mówiąc prościej na intuicji. można powiedzieć że to też rodzaj myślenia ale takie "wielopokoleniowego". Ta strategia też jest modyfikowana ale na drodze ewolucji - tak jakby organizmem nie był pojedynczy żółw lecz wiele pokoleń jego i jego przodków - ród danego żółwia. To dlatego młode żółwie wychowane samotni (jak i inne zwierzęta) będą działać instynktownie prawidłowo, choć nie miały żadnego doświadczenia wcześniej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...