Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Ergo Sum

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    694
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Zawartość dodana przez Ergo Sum

  1. Dla mnie to wygląda jak zaczepy do nagolenników - takie coś co z tyłu nogi lub ręki się trzyma a z przodu ma przywiązany kawałek skóry lub pancerza
  2. Bardzo ciekawy problem, do rosztrzygnięcia którego można by na pewno zatrudnić ... sztuczną inteligencję. Pytanie czy chcemy żeby AI nie wpływała na nasze życie. Przecież właśnie po to ją budujemy, żeby poprawiła naszą rzeczywistość włącznie z nami. Dla AI internet, a nawet więcej - ludzkość, będzie jak jeden organizm. Pytanie otwarte co zrobić aby nie zaatakował go rak, który doprowadzi do jego śmierci. W naszym organizmie są systemy wykrywania raka i jego likwidacji - np. kinaza janusowa, działająca trochę jak koń trojański. Jeśli będziemy potrafili stworzyć AI-rakowe, to będziemy potrafili stworzyć także AI-janusowe - mówiąc w uproszczeniu.
  3. Wg mnie to bardzo ważne badania. Powiem wręcz "WRESZCIE". Oczywiście konsekwencji nie widać na pierwszy rzut oka. Niektórzy będą nawet drwić z tego że rybacy żyją nad wodą - no cóż. No comments. Badania po raz pierwszy sugerują istnienie szerokiego wpływu na zachowanie, potwierdzają związek postaw i możliwości środowiskowych - a więc to że należy to brać pod uwagę. Te badania to wręcz zagrożenie dla niektórych mód ideologicznych i wsparcie dla koncepcji - że istnieje coś takie jak postawa słuszna, korzystna, spójna - i postawa przeciwna. To także przyczynek do zrozumienia różnorodności i że nie każda postawa powinna mieć takie sama prawa. Mówiąc obrazowo - z uznania faktu że nad rzeką łowi się ryby, nie można wyciągać wniosku że każdemu należy się tyle samo ryb tylko dlatego że ktoś tam mieszka (a nie jest rybakiem), bo jest to nieuprawnione uprzywilejowanie grupy działającej przeciwnie z zasadami środowiska. Istnieją zasady szersze niż tylko ludzkie - które mówią co jest korzystne, zdrowe, - a do ekologii i natury można teraz zaliczyć nawet takie zjawiska jak prokreacja, wierność, mnogość partnerów itp. Ja tylko podaję uproszczone przykłady - nie wyciągam wniosków, bo to musi być dalej badane - ale jest nadzieje - bo WRESZCIE może to być udowodnione naukowo.
  4. Podobają mi się nazwy - ciekawe czy potrafią też wykuwać kopytkami wyroby jubilerskie
  5. Jak dla mnie to raczej jest kopaczka do warzyw niż topór. Archeolodzy "zawsze" znajdują topory, albo artefakty rytualne.
  6. Archeolodzy uwielbiają wszystkiemu co nietypowe przypisywać znaczenie symboliczno-religijne.
  7. No .. i właśnie to jest doskonały przykład tego że informatycy totalnie nie wiedzą co jest zakresem humanistyki. Nie, nie jest to tylko język i luźne błądzenie. Określając tak procesy społeczne czy psychologiczne wykazujesz że tego po prostu nie rozumiesz. Właśnie ten sam błąd popełniają informatycy i właśnie dokłdnie ten błąd jest podstawą dlaczego algorytmy "AI" nie są "I".
  8. Z tego wszystko najbardziej przykra jest informacja o nie lądowaniu na Księżycu do 2024.
  9. No, wreszcie to o czym piszę od kilku lat, proces samooceniania. Kolejnym krokiem jest dodanie procesu "wyobrażania" sobie - czyli symulacji swoich ruchów. Jeśli to będzie rozwinięte to będzie można mówić o maszynach mających świadomość i inteligencję. Tak naprawdę to jest podejście humanistyczne w programowaniu i wreszcie ktoś to zaczął wdrażać - bo ludzie myślący algorytmami niestety mają małe pojęcie o humanistyce. Myślą że są w stanie wszystko analizować "matematycznie" ale tak nie jest. Potrzebna jest współpraca i wzajemne zaufanie bo humaniści oczywiście nie potrafią myśleć algorytmicznie. W żadnym wypadku nie jest to ujma - tylko specjalizacja. Ale trzeba ją przyjąć i zaakceptować.
  10. O Boże, chroń nas Panie przed takim etnologami. Za mało tu miejsca, aby to wszystko wyjaśnić co etnolog nabajdurzył. Po pierwsze błąd metodologiczny polega na traktowaniu najstarszych zwyczajów jako źródła zwyczajów następnych. To błąd kardynalny. Owszem, można odnaleźć ślady starszych zwyczajów, ale procesy często wykorzystując okoliczności do tego aby nadać nowy sens. Tak było zawsze gdy kultura chrześcijańska następowała po pogańskiej. Wykorzystywała zastaną kulturę i nadawała jej nowy głębszy sens. Niestety ateistyczni etnolodzy kompletnie nie rozumieją tego procesu. Próbują go analizować właśnie tak jak dr Odoj. Nie chodzi mi tu o uznanie wartości religijnych - ale o obiektywne zauważenie pewnego procesu. Przy okazji - sprawa karpia - oczywiście że był w tradycji polskiej już w średniowieczu, lecz był traktowany jako ryba biedoty. Dlatego nie był "w tradycji" i nie występuje na rysunkach, które w piśmiennictwie były kierowane do warstw bogatszych, ale przepisy wigilijnego karpia w szarym sosie znane są już z XVI wieku. Na świecie istnieją tradycje, które datuje się na dziesiątki tysięcy lat. Owszem ich interpretacja się nieco zmienia, ale są też proces odwrotne - tj przypominania starych znaczeń. Bez wartościowania ich głębi nie można poprawnie badań takich zjawisk. I to obiektywnie - np. zakładając że interpretacja psychologiczna jest głębsza niż mechaniczna, a interpretacja socjologiczna jest głębsza niż magiczna. Doktor ewidentnie pomija ten proce - a więc całokształt jego badań jest bezwartościowy z punktu widzenia naukowego.
  11. Książki wydawane podziemnie w czasie komuny w Polsce albo Biblia z czasów Rewolucji Francuskiej też będą - czy tylko te zakazywane przez Kościół?
  12. To co wyprawiają kolekcjonerzy na całym świecie to bardzo często zwykła zbrodnia na historii. Nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo niszczą naszą wiedzę i jakie to ma olbrzymie konsekwencje w kwestii świadomości. Bardzo często nie da się później w żaden sposób odtworzyć utraconej wiedzy. Żeby to wyjaśnić posłużę się najprostszym przykładem: artefakty znajdujące się w ziemi zawsze znajdują się w jakimś kontekście kulturowym. Kolekcjoner wyjmuje przedmiot i go sprzedaje. Informacja o kontekście ginie bezpowrotnie. W ten sposób nie można już odpowiedzieć na pytania takie jak - jakie ozdoby nosiły kobiety w danej osadzie, jakich technik używali mężczyźnie itd. To samo dotyczy sprzedaży "na części" kolekcji zdjęć rodzinnych. Fotografie sprzedawane są do różnych kolekcji - bo ktoś "zbiera" samochody, ktoś portrety kobiet, ktoś meble. Nie da się później już odtworzyć nic przez porównanie - np. ogólnego widoku pomieszczeń widzianych na różnych zdjęciach z różnej perspektywy, nie da się rozpoznać osób przez porównanie. Informacja ginie bezpowrotnie. Nie wspominam już o fatalnych warunkach przechowywania dokumentów, o niszczeniu, np. podpisów w celu uzyskania wyższej wartości (np. zwykłe zdjęcie podpisuje się że jest to Powstaniec Styczniowy) i już można sprzedać po 10-krotnie wyższej cenie. Poszukiwacze powinni mieć licencje bardzo wyśrubowane, kolekcjonerzy obowiązek publicznej prezentacji zbiorów, a ceny mieć ograniczenie pułapu i prawo pierwokupu przez instytucje państwowe lub społeczne.
  13. Mi się nie podoba praktyka przypisywania intencji dyskutantom. Człowiek nie stosuje teorii gier bo teoria gier jest ... wadliwa - co dowiodły niedawno bardzo obszerne eksperymenty na wielonarodowej grupie studentów. Człowiek ma strategię, którą może świadomie modyfikować. Inteligencja żółwia bazuje na innych falach w mózgu i innej przestrzeni - mówiąc prościej na intuicji. można powiedzieć że to też rodzaj myślenia ale takie "wielopokoleniowego". Ta strategia też jest modyfikowana ale na drodze ewolucji - tak jakby organizmem nie był pojedynczy żółw lecz wiele pokoleń jego i jego przodków - ród danego żółwia. To dlatego młode żółwie wychowane samotni (jak i inne zwierzęta) będą działać instynktownie prawidłowo, choć nie miały żadnego doświadczenia wcześniej.
  14. Myślę że są tu trzy strategie. Nie tylko samo atakowanie. Rekinowi jest łatwiej chwycić żółwia z tyłu - gdy ucieka, dlatego żółw odwraca się przodem do rekina - w tej pozycji jest mu łatwiej np. zaryć głowę w piasek. Jeszcze jednym elementem strategii może być ucieczka w zmąconej przez rekina wodzie. To oczywiście nie strategie świadome lecz instynktowne.
  15. Mam wątpliwości co do tego badania. Po pierwsze najpierw nauczono gramatyki a potem na jej podstawie badano - czy tylko dla mnie brzmi to jak tautologia? Po drugie jeśli weźmiemy przyczynę i skutek - to takie zdarzenia (przedzielone dowolną sekwencją) spostrzegają także psy, gryzonie, ptaki a nawet żółwie. Wystarczy zrobić doświadczenie z pokazaniem czegoś i zasłonięciem (przy którymś zasłonięciu przedmiot się zabiera i oczom zwierzęcia ukazuje się puste miejsce ze znikniętym przedmiotem). Wszystkie wspomniane zwierzęta na to reagują. Czy to dowodzi rozumienia "gramatyki tych zdarzeń"?
  16. Niedawno czytałam bardzo ciekawe badania o chorobach immunosupresyjnych i alergiach. Wynika z nich że większość ma to samo podłoże, czyli atak organizmu na pewnego rodzaju substancje. Choroby te pojawiają się - wg tych badań - na skutek ciężkich przeżyć matki w bodajże drugim trymestrze ciąży. Jest to efekt mechanizmu ewolucyjnego, który w obliczu zmiany warunków generuje zwiększoną ilość losowych mutacji. Chodzi o to aby np. gdy zmieniają się warunki (np. pojawi się trucizna w powietrzu) pojawiały się jednostki które będą lepiej przystosowane do absorpcji lub zabezpieczenia przed nią. Te które nie trafią z losową mutacją zginą, ale gatunek przetrwa, gdyż pojawią się jednostki odporne. Niestety efektem ubocznym tej ewolucji jest losowy mocniejszy atak na takie substancje jak kurz, owoce (alergie), czy np. jakiś typ swojej własnej tkanki (immunosupresja).
  17. "Taka kultura" ale prawdę powiedziawszy dość upiorna ... jakie muszą być konsekwencje posiadania w swojej epigenetyce takich kotwic kulturowych ...
  18. Ten żagiel jest kuszący - ale trudno mi sobie wyobrazić jak działa. Cząstki wiatru są tak szybkie że raczej będą przebijać żagiel. Im cieńszy żagiel tym mniejsza masa - więc tym większy wpływ. Ale im cieńszy tym większa przepuszczalność. Może rozwiązaniem byłyby jakieś ultralekkie aerożele ale generujące jakieś pole chwytające? Czy ktoś kto się lepiej zna może przybliżyć tę ideę?
  19. Czyli raczej byli to Hetamtyci niż Elamici To bardzo ważne odkrycie. Pozwoli znacznie wyostrzyć obraz obszaru na którym przemieszczali się przodkowie Izraelitów z początków Starego Testamentu. Daje to kolejne przyczynki do weryfikacji i uściślania historii biblijnych.
  20. To przekonanie zostało ostatecznie podważone pod koniec XIX wieku, po badaniach dotyczących pierwiastktów śladowych, które szkodzą w każdej ilości. Na podstawie tej teorii wcześniej powstała homeopatia, w której np. problemy po zatruciu ołowiu leczono podawaniem ... śladowych cząstek ołowiu. Dziś jak wiemy, takie śladowe ilości też są szkodliwe. EDIT (sorry - źle zaznaczyłam cytat, chodziło o tekst 3groszy)
  21. Heheszki heheszkami, ale po pierwsze wydaje się że ten lek nie działa na zasadzie wiecznego dodawania, lecz osiągnięcia stanu - tzn podawanie przez całe życie nie skutkuje nieskończonym odmładzaniem. Po drugie wraz z zatrzymywaniem procesu starzenia zaczynają rodzić się całkiem nowe, i niezwykle ciekawe problemy. Wszyscy się zgadzamy że życie należy chronić - ale czy w nieskończoność? - Nawet z punktu widzenia wiary katolickiej - przykazanie mówi nie zabijaj (a więc dbaj o życie), ale czy oznacza to życie na ziemi w nieskończoność? Czy jednak nie powinno być jakiejś granicy, po której trzeba zadać danej osobie koniec? Katolicka eutanazja?! Poza tym problem przeludnienia. Jeśli ludzie nie umierają do populacja rośnie wykładniczo, chyba że drastycznie zostanie ograniczona. Co z pojemnością mózgu? Skleroza jest procesem który zwalnia miejsce w pamięci na nowe poznanie. Mózg nie ma pojemności nieskończonej - jedyną szansą będzie chmura. Gdy możemy żyć 10000+ lat, to nagle podróż do gwiazd przestaje być problemem (jedynie technicznym) ... żyjemy w ciekawych czasach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...