Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    37638
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    247

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Archeolodzy znaleźli liczącą sobie 2400 lat złotą maskę, która należała niegdyś co trackiego króla. W grobowcu obok maski znaleziono też duży złoty pierścień z inskrypcją napisaną greką oraz portret brodatego mężczyzny. Odkrycia dokonano niedaleko wsi Topołczane, która znajduje się 290 kilometrów na wschód od Sofii. Georgii Kitow, szef zespołu archeologów, poinformował, że znaleziono też srebrny ryton (rytualne naczynie w kształcie rogu, z którego pito napój), srebrne i brązowe naczynia, ceramikę oraz podarki składane zmarłemu. Wszystko to należało do króla Traków, który rządził pod koniec IV wieku p.n.e. i został tutaj pochowany – mówi Kitow. Archeolog uważa, że cywilizacja Traków była na równym poziomie rozwoju, co cywilizacja starożytnej Grecji. Trakowie zamieszkiwali obszary współczesnej Bułgarii oraz częściowo Grecji, Rumunii, Macedonii i Turcji. Ich kultura rozwijała się pomiędzy IV tysiącleciem przed naszą erą, a VIII wiekiem naszej ery, kiedy to zasymilowali się ze słowańskimi najeźdźcami. W środkowej Bułgarii do dzisiaj można spotkać dziesiątki trackich grobowców, które przez archeologów nazywane są „bułgarską doliną królów”.
  2. Człowiek chory często czuje się zmęczony i ospały. Teraz badaczom udało się wyśledzić, jakie reakcje chemiczne odpowiadają za to zjawisko. Wszystkiemu winne jest białko o nazwie TNF-alfa, czyli czynnik martwicy nowotworu (ang. tumour necrosis factor alpha). Należy ono do grupy cytokin prozapalnych i odpowiada za wywołanie po zakażeniu stanu zapalnego oraz za niektóre przewlekłe choroby, takie jak reumatoidalne zapalenie stawów, choroba Crohna czy stwardnienie rozsiane. Kiedy pacjentom onkologicznym podawano TNF-alfa, niektórzy z nich stawali się bardzo ospali. Po podaniu leków blokujących czynnik martwicy nowotworu osoby cierpiące na bezdech senny stawały się natomiast mniej śpiące w ciągu dnia. Naukowcy wiedzieli, co odpowiada za senność chorych, nie mieli jednak pojęcia, jak do tego dochodzi. Zespół Thomasa Birchlera ze Szpitala Uniwersyteckiego w Zurychu podawał myszom TNF-alfa i obserwował, jak to wpływa na ekspresję genów regulujących zegar biologiczny. Odkryto, że wzrastała ona i spadała o odpowiedniej porze doby (rytm był zachowany), malała natomiast ogólna aktywność niektórych z uwzględnionych genów. Gryzonie, którym podano czynnik martwicy nowotworu, były mniej ruchliwe i spędzały mniej czasu na bieganiu w kołowrotku albo na przemieszczaniu się w obrębie klatki. Jednym słowem: zachowywały się, jakby były zmęczone. To dowód na to, że sen rzeczywiście pomaga w walce z infekcją. Z ewolucyjnego punktu widzenia zmęczenie może zapobiegać angażowaniu się przez chorego w czynności wymagające kontaktowania się z innymi osobami. Nie dopuszcza to do rozprzestrzeniania się choroby na resztę populacji. O ile jest to pożyteczne na krótszą metę, o tyle w znacznym stopniu upośledza funkcjonowanie ludzi cierpiących na chroniczne choroby zapalne. Hamowanie działania TNF-alfa może jednak osłabiać układ odpornościowy i doprowadzać do rozwoju innych chorób, m.in. autoimmunologicznych.
  3. W brytyjskim serwisie aukcyjnym 991.com pojawił się niezwykły przedmiot. Na sprzedaż zostały wystawione okulary przeciwsłoneczne Johna Lennona, które zapoczątkowały modę na tzw. lenonki. Podobno już w tej chwili osiągnęły one cenę 1,5 miliona dolarów. Okulary w złotej oprawie sprzedaje Junishi Yore, japoński producent telewizyjny, który w 1966 roku był tłumaczem Beatlesów podczas ich koncertu w Japonii. Tłumy fanów praktycznie „uwięziły” zespół w hotelu, a wraz z nimi ich tłumacza. Lennon i Yore spędzili ze sobą sporo czasu i polubili się. Gdy grupa wracała do kraju jej lider podarował Japończykowi swoje okulary. Media spekulują na temat obecnej ceny okularów, ale przedstawiciele 991.com nie chcą zdradzać żadnych szczegółów. Ostateczny termin składania ofert kończy się 31 lipce, a propozycje składane są w sposób niejawny.
  4. Profesor Chris Idzikowski z Edynburskiego Centrum Badań Snu wyróżnił najpierw 5 typów chrapania. Potem zajął się związkiem osobowości z pozycją przyjmowaną podczas snu. Na jawie wszyscy jesteśmy świadomi języka naszego ciała, ale po raz pierwszy byliśmy w stanie wykazać, co mówi o nas pozycja przyjmowana nieświadomie. Co ciekawe, tworzony na tej podstawie profil jest zupełnie inny, niż się spodziewaliśmy. A oto 6 przeanalizowanych przez Idzikowskiego pozycji:Płód: osoby, które tak śpią, na zewnątrz wydają się twarde, ale mają tzw. wielkie (gołębie) serce. Przy pierwszym spotkaniu mogą być aroganckie, ale to skutek nieśmiałości, a nie nadzwyczajnej pewności siebie. Potem dość szybko potrafią się zrelaksować. To najczęściej przyjmowana przez śpiących pozycja. Odnotowano ją u 41% wybranych do badań osób. Układało się tak dwa razy więcej kobiet niż mężczyzn.Kłoda (mumia): obserwowana u 15% drzemiących wolontariuszy. Człowiek leży wtedy na boku z wyciągniętymi wzdłuż ciała rękoma. Są to osoby towarzyskie, wyluzowane, które zazwyczaj ufają obcym. Łatwowierność nie zawsze wychodzi im, niestety, na dobre...Desperat (13% przypadków) również śpi na boku, ale wyciąga do przodu ręce, co na przywodzi na myśl otwartą naturę. W rzeczywistości może być jednak podejrzliwy i cyniczny. Potrzebuje czasu, by podjąć decyzję, a gdy już to zrobi, trudno go przekonać do zmiany zdania.Żołnierze (8%) leżą na wznak z rękoma przyciśniętymi do tułowia. Są to spokojni i zdystansowani ludzie, którzy unikają głośnych dyskusji. Mają duże wymagania zarówno wobec siebie, jak i innych.Spadochroniarz (7%) śpi na brzuchu z przekrzywioną na bok głową, obejmując rękoma poduszkę. Opisuje się go jako towarzyską i zuchwałą osobę, która miewa przykre usposobienie i nie przyjmuje słów krytyki.Rozgwiazda (5%) leży na plecach, obejmując ramionami poduszkę. Są to ludzie godni zaufania i dobrzy słuchacze. Nie lubią znajdować się w centrum uwagi. Pozostali badani (5%) sypiali w różnych pozycjach. Profesor Idzikowski badał też wpływ różnych pozycji na ogólny stan zdrowia. Pozycja na spadochroniarza sprzyjała cofaniu się treści żołądkowej do ust (refluksowi), podczas gdy żołnierze i rozgwiazdy częściej chrapali i cierpieli na zaburzenia snu, np. bezdech. Zjawiska ta nie musiały wcale doprowadzać do wybudzenia, pogarszały natomiast znacząco jakość snu.
  5. Cyberprzestępcy domagają się okupu w wysokości 300 dolarów w zamian za odszyfrowanie dysków twardych swoich ofiar. W Sieci ponownie pojawił się koń trojański GpCode. Osoby, które padły jego ofiarą tracą dostęp do swoich plików, a na ich komputer wgrywany jest plik read_me.txt, w którym mogą przeczytać: Cześć. Twoje pliki zostały zaszyfrowane algorytmem RSA-4096. Bez naszego oprogramowania potrzebujesz co najmniej kilku lat, by je odszyfrować. Wszystkie twoje prywatne informacje były przez ostanie 3 miesiące zbierane i wysyłane do nas. Aby je odszyfrować, musisz kupić nasze oprogramowanie. Cena wynosi 300 dolarów. Cyberszantażystą jest najprawdopodobniej Rosjani, a jego stwierdzenia o wykorzystywaniu przez GpCode 4096-bitowego algorytmu RSA są nieprawdziwe. Co więcej, z nieznanych dotąd przyczyn, trojan ma w swoim kodzie zapisany okres aktywności od 10 do 15 lipca. Specjaliści przypominają, że nigdy nie należy płacić szantażystom za odzyskanie plików. Najlepszym rozwiązaniem jest poproszenie o pomoc swojego dostawcy oprogramowania antywirusowego i regularne archiwizowanie najważniejszych dokumentów.
  6. Francuska firma XiTi Monitor informuje, że Firefox wciąż zdobywa w Europie nowych użytkowników. W ciągu ostatnich czterech miesięcy udziały głównego konkurenta Internet Explorera zwiększyły się w 32 krajach średnio o 3,1 procenta. Opensource’owa przeglądarka odbiera IE coraz większą część rynku. Na początku lipca 2006 roku do Ognistego Lisa należało 21,1% rynku Europy. Rok później udział ten wyniósł 27,8 procenta. Pozycja Internet Explorera jest wciąż silna, posiada on bowiem 66,5 procenta europejskiego rynku przeglądarek. Jednak w niektórych krajach siły pomiędzy IE a Firefoksem się niemal wyrównały. Szczególnie widoczne jest to w Europie Wschodniej i na południu kontynentu. Na Słowenii do Firefoksa należy 47,9% rynku, a w takich krajach jak Polska, Węgry czy Chorwacja przeglądarka Mozilli może poszczycić się ponad 39-procentowymmi udziałami. Zdaniem Tristana Nitota, prezesa Mozilla Europe, do sukcesu w Polsce czy na Słowenii przyczyniło się istnienie rozbudowanej społeczności użytkowników. Nowi miłośnicy Firefoksa z łatwością znajdą kogoś, kto pomoże im w ewentualnych problemach związanych z działaniem przeglądarki. Zdaniem Nitota, postępy Firefoksa to dla Microsoftu powód do zmartwień. Szczególnie, że gigant z Redmond coraz bardziej interesuje się Internetem jako miejscem prowadzenia działalności gospodarczej.
  7. Dr Aaron Filler, specjalista z Cedars Sinai Medical Center w Los Angeles, który zajmuje się budową i schorzeniami kręgosłupa, twierdzi, że częste bóle w jego obrębie zawdzięczamy swoim przodkom i pojawiającym się u nich zmianom anatomicznym. Jednocześnie naukowiec przedstawił nową teorię dotyczącą tego, kiedy ludzie przyjęli postawę wyprostowaną. Pierwszych wskazówek dostarczyła mu analiza budowy kręgosłupa żyjącego 21 mln lat temu wspólnego przodka człowieka i małp. Główna zmiana, która pozwoliła stanąć humanoidom na dwóch nogach i zacząć przenosić różne przedmioty, osłabiła jednocześnie krążki międzykręgowe, czyli tzw. dyski. Stały się one podatniejsze na zmiażdżenie i rozciąganie (Neurosurgical Focus). Filler wie, o czym mówi, ponieważ jest nie tylko lekarzem, ale również doktorem antropologii. Wg niego, najważniejsze było przemieszczenie wyrostka poprzecznego, do którego są przymocowane mięśnie kręgosłupa. Kręgi przeobraziły się w taki sposób, że całkowicie zmieniło to mechanikę kręgosłupa. Nastąpiło przełączenie z funkcji podtrzymywania zorientowanej poziomo belki kostnej na podtrzymywanie odpowiedniej krzywizny kręgosłupa w pozycji pionowej, stanowiącej przedłużenie wyprostowanych kończyn dolnych. U zwierzęcia czworonożnego więzadła karkowe, między- i nadkolcowe, które łączą ze sobą wyrostki kolczyste, upodabniają kręgosłup do wiszącego mostu. U czworonogów wyrostki poprzeczne są skierowane ku dołowi (do jamy brzucha). Natomiast u człowieka, dużych małp (np. szympansów) oraz żyjącego 21 mln lat temu na terenie dzisiejszej Ugandy Morotopithecus bishopi wyrostek znalazł się z boku.
  8. Codzienne jedzenie grejpfruta może zwiększyć ryzyko zachorowania na nowotwór piersi niemal o jedną trzecią (30%). Amerykańscy naukowcy doszli do takiego wniosku po przebadaniu 50 tysięcy kobiet w wieku pomenopauzalnym. Co ważniejsze, nie trzeba było zjadać dużych ilości tych soczystych owoców. Wystarczyła konsumowana dzień w dzień jedna czwarta grejpfruta...Najprawdopodobniej owoce te powodują wzrost stężenia estrogenów w organizmie, a to z kolei zwiększa częstość zachorowań na hormonozależne nowotwory piersi (British Journal of Cancer). Zarówno autorzy studium, jak i inni eksperci zgadzają się co do tego, że aby potwierdzić te rewelacje, trzeba przeprowadzić dalsze szczegółowe badania.Naukowcy z kilku hawajskich i południowokalifornijskich uniwersytetów prosili kobiety o wypełnienie kwestionariuszy, w których pytano m.in. o częstość i wielkość spożywanych porcji grejpfruta. Dzięki temu zaobserwowali, że panie, które codziennie zjadały jedną czwartą lub więcej owocu, chorowały na raka częściej niż te, które w ogóle nie uwzględniały ich w swojej diecie. Ich poziom estrogenu był również podwyższony.Wcześniejsze badania wykazały, że w metabolizm estrogenu jest zaangażowany pewien związek: cytochrom P450 3A4 (CYP3A4). Blokując jego działanie, grejpfrut może zwiększać stężenie hormonu.Wyniki trzeba potwierdzić chociażby dlatego, że uwzględniono w nich tylko konsumpcję owoców, ale już nie soków.
  9. Dietetyczna coca-cola obchodzi w tym roku 25. urodziny. W Stanach Zjednoczonych zadebiutowała 29 lipca 1982 roku. Odniosła tak wielki sukces, że już po upływie zaledwie 6 miesięcy rozpoczęła się jej sprzedaż w innych krajach świata. Do 1984 roku zdobyła 3. miejsce na liście najlepszych napojów gazowanych Ameryki i utrzymuje tę pozycję do dzisiaj. W 1986 roku Diet Coke stała się numerem jeden wśród niskokalorycznych napojów świata. Obecnie Diet Coke i Coca-Cola Light są sprzedawane w 173 krajach. Należy do nich 40% światowego segmentu dietetycznych napojów gazowanych. Katie Bayne, dyrektor ds. marketingu oddziału Coca-Coli na Amerykę Północną, uważa, że napój podbił serca milionów, ponieważ oferował ulubiony smak bez ryzyka zwiększenia wagi, czyli przyjemność pozbawioną efektów ubocznych. Po niemal 100 latach istnienia firmy Diet Coke była pierwszym produktem rozszerzającym tradycyjną ofertę. Przygotowała grunt pod wprowadzenie kolejnych innowacji. Teraz na świecie sprzedaje się ponad 400 różnych napojów z charakterystycznym logo. W kolejnych latach rynek zdobywały m.in. niskokaloryczna cola bez kofeiny (Caffeine-free Diet Coke, 1983) oraz napój z dodatkiem witamin i minerałów (Diet Coke Plus). Z okazji urodzin przygotowano szereg gadżetów, np.: koszulki w stylu vintage. Rocznicowe puszki będzie można kupić tylko w okolicach miejsca narodzin Diet Coke, czyli w pobliżu i w samej Atlancie.
  10. Dwójka naukowców z Australii opracowała technologię, która pozwala na sterowanie telewizorem za pomocą gestów dłoni. Umożliwiają one przełączanie kanałów, włączanie odtwarzacza DVD czy wyłączanie telewizora. Prashan Premaratne i Quang Nguyen są autorami kontrolera wyposażonego w kamerę rozpoznającą gesty dłoni. Potrafi ono współpracować jednocześnie nawet z ośmioma urządzeniami domowymi. Kontroler należy ustawić tak, by „widział” on zarówno sterującą nim osobę, jak i telewizor. Po rozpoznaniu gestu odpowiednio go interpretuje i przesyła sygnał do uniwersalnego pilota sterującego telewizorem, magnetowidem, odtwarzaczem DVD czy zestawem stereo. Zaciśnięta pięść oznacza „start”, palce ułożone w geście „OK” to znak „włącz”, są też odpowiednie gesty na zmianę kanałów w górę i w dół czy zwiększanie głośności. Co więcej kontroler potrafi odróżnić pomiędzy przypadkowymi ruchami dłoni, a gestami „sterującymi”. Zdaniem naukowców, trafi on na rynek w ciągu najbliższych trzech lat.
  11. Śmierć wielkich systemów operacyjnych została zapowiedziana przedwcześnie, twierdzi Microsoft. Kevin Turner, dyrektor operacyjny korporacji z Redmond stwierdził: będą kolejne premiery podobnych do Visty systemów operacyjnych i będą kolejne wersje pakietu Office. Przed kilkoma miesiącami pojawiły się spekulacja, że Microsoft zrezygnuje z produkowania olbrzymich kompleksowych systemów operacyjnych. W grudniu ubiegłego roku analitycy Gartnera stwierdzili, że Windows Vista będzie ostatnim dużym systemem. Tego typu programy są bowiem bardzo drogie w produkcji i bardzo skomplikowane. Zamiast tego, stwierdzili analitycy, kolejny OS Microsoftu będzie miał budowę modułową i będzie automatycznie rozbudowywany w miarę potrzeb. System miałby być udostępniany przez Internet, a użytkownicy kupowaliby tylko te moduły, które byłyby im potrzebne. Do powstania takich spekulacji przyczynił prezes Microsoftu, Steve Ballmer, który obiecał, że więcej nie dojdzie do takiej sytuacji, że pomiędzy premierami systemów operacyjnych mija 5 lat. Microsoft chce przygotowywać duże premiery OS-ów co cztery lata, a pomiędzy dwoma dużymi premierami ma mieć miejsce to najmniej jedna mniejsza. Michael Cherry, analityk z Directions of Microsoft, twierdzi, że za oświadczeniem Turnera, który wygłosił je do developerów zgromadzonych na Worldwide Partner Conference, stoi chęć obrony pozycji Microsoftu. Nie chcesz, by ludzie opuścili Windows, więc ważne jest, by im przypomnieć, że jest to wciąż najbardziej interesujący system operacyjny dla którego warto pisać programy. Turner zresztą podkreślił, że na programowaniu dla Windows można nieźle zarobić.
  12. Zwierzęta stają się coraz powszechniej wykorzystywanym medium reklamowym. Był już sheepvertising (owcoreklama), teraz przyszedł czas na cowvertising (kroworeklamę). Bydło pasie się całym dniami, często w dobrze widocznym z drogi miejscu. Czemu by więc nie ubrać poczciwej łaciatej w coś w rodzaju czapraka z odpowiednim napisem? Tak właśnie postąpili organizatorzy holenderskiej akcji, w ramach której propaguje się ochronę rejonu Groene Hart, zlokalizowanego między Amsterdamem a Utrechtem. Zwolennicy ruchu chcą zapobiegać industrializacji i urbanizacji tego pięknego zakątka. Krowy noszą ubranko z hasłem: "Głosuję na Groene Hart. Podpisujesz się również?". Mieszkańcy, którzy chcą zademonstrować swoje poparcie dla tej idei, mogą się dać sfotografować, a ich zdjęcie trafi później na billboard. O szczegółach działań ekologów można poczytać na stronie internetowej organizacji Milieu Defensie.
  13. Intel zaoferował swój długo oczekiwany mobilny procesor Core 2 Extreme. Najnowzse dziecko koncernu to dwurdzeniowy układ taktowany zegarem 2,6 GHz i wyposażony w 4-megabajtowy współdzielony przez oba rdzenie obszar pamięci cache L2. X7800, bo tak oznaczono CPU, został wykonany w technologii 65 nanometrów i współpracuje z 800-megahercową magistralą systemową. Co ciekawe, w przeciwieństwie do pecetowych kości Core 2 Extreme, Intel nie zablokował tego proceosora, możliwe jest więc podkręcenie jego zegara. Układ X7800 nie należy do tanich. Przy zakupie 1000 sztuk należy za jeden procesor zapłacić 851 USD.
  14. Jeśli chcemy, by robot poruszał się jak najbardziej naturalnie, powinien przy tym zużywać jak najmniej energii. "Leniwa" maszyna przypomina wtedy nas, ludzi. Do takiego wniosku doszedł Oussama Khatib z Uniwersytetu Stanforda, który bada przyszłe kontakty człowieka i robotów. Na pewno ulegną one wtedy zacieśnieniu, a użytkownicy będą oczekiwać, że R2D2, powiedzmy, 2120 roku będzie wyglądał i zachowywał się jak my. Modelując sposób poruszania się ludzi, Khatib odkrył, że naturalnie minimalizujemy energię zużywaną przez mięśnie. Ludzie są w pewnym sensie leniwi. To dlatego pijemy kawę, trzymając rękę ustawioną pod kątem 30-45 stopni w stosunku do ciała i nie podnosimy wyżej łokcia ani nie zwiększamy kąta, pod jakim kończyna jest odsunięta od tułowia. Następnie naukowiec zastosował dokładnie te same kryteria w odniesieniu do kontrolowanego komputerowo chodu robota. W ten sposób możemy uzyskać ruchy, które w wykonaniu maszyny wyglądają bardzo naturalnie.
  15. Po latach sporów Intel i Nicholas Negroponte, twórca projektu taniego laptopa (OLPC), połączyli siły. Intel został 11., obok Google’a, eBaya czy AMD, członkiem zarządu programu One Laptop Per Child. Celem OLPC jest wyprodukowanie taniego komputera przenośnego, który byłby odporny na trudne warunki atmosferyczne panujące w Afryce czy Azji (kurz, wysoka temperatura, wilgoć), wyposażenie go w moduł łączności bezprzewodowej i dostarczenie go jak największej liczbie dzieci na całym świecie. Dotychczas Intel rozwijał swój własny, konkurencyjny wobec OLPC, projekt. Było to przyczyną nieporozumień pomiędzy obiema organizacjami. Z jednej strony Negroponte nie chciał odstąpić od swoich założeń, z drugiej Intel, który stworzył komputer Classmate PC, za wszelką cenę chciał zdobyć jak największą część rynku krajów rozwijających się. Doszło do wielu ostrych utarczek słownych, które szkodziły obu stronom. W końcu zdały sobie one sprawę, że więcej ich łączy niż dzieli. W założeniu laptop XO (bo tak nazywa się komputer autorstwa OLPC) miał kosztować 100 dolarów. Udało sie zbudować komputer kosztem 175 USD, ale Negroponte jest optymistą. Uważa, że gdy ruszy masowa produkcja koszty uda się obniżyć właśnie do wspomianych 100 USD. Pierwszym pozytywnym rezultatem dołączenia Intela do grupy OLPC będzie poprawienie jakości opensource’owego oprogramowania stosowanego na XO. Intel ma bardzo doświadczony zespół programistów specjalizujących się w Linuksie i Open Source – stwierdził Walter Bender, prezes OLPC ds. oprogramowania. Ponadto Intel chce, by w OX znalazły się produkowane przez tę firmę podzespoły. Will Swope, wiceprezes ds. korporacyjnych Intela zastrzega jednak przy tym, że decyzja będzie należała do OLPC i nie wpłynie ona na dalszą współpracę Intela z tą organizacją. Pojawiają się jednak podejrzenia, że Intel, przyłączając się do OLPC, chce, by jego układy scalone zastąpiły stosowane obecnie kości AMD. Rynki krajów rozwiniętych są już mocno nasycone komputerami i nie zapewniają tak dobrego wzrostu sprzedaży jak poprzednio. Zdobycie klientów w krajach, w których komputer jest wciąż trudno dostępny, może być bardzo istotne. AMD nie wydaje się jednak zaniepokojone. Obecnie nie widzimy żadnej zmiany w sposobie, w jakim AMD uczestniczy w projekcie. Witamy Intela wśród nas – mówi Rebecca Gonzales z AMD.
  16. Opalenizna to najlepszy sposób opierania się przez organizm rakotwórczemu wpływowi promieniowania ultrafioletowego. Tak przynajmniej twierdzą badacze ze związanego z Harvardem Dana Farber Cancer Institute w Bostonie po przeprowadzeniu serii eksperymentów. Podkreślają jednak, że nie oznacza to, że ludzie powinni zrezygnować ze stosowania preparatów ze specjalnymi filtrami ochronnymi albo zacząć się nadmiernie opalać. Naukowcom zależy na okiełznaniu i wykorzystaniu do swoich celów ścieżek biochemicznych leżących u podłoża brązowienia skóry. Wtedy również osoby o jasnej karnacji mogłyby się cieszyć zabezpieczającymi właściwościami opalenizny, bez niepotrzebnego narażania się m.in. na poparzenie podczas kontaktu z prawdziwym słońcem. Bezpieczna opalenizna nie uszkadzałaby DNA, co często zdarza się podczas wystawienia skóry na oddziaływanie promieni UV. Nie ma tu znaczenia, czy odbywa się to na łonie natury, czy podczas wizyty w solarium. Wyniki badań ukazały się w lipcowym numerze pisma Harvard Health Letter.
  17. Selen od dawna dodawany jest do różnych zestawów multiwitamin. Ma on za zadanie m.in. chronić przed cukrzycą typu 2. Ostatnie badania naukowców z uniwersytetu w Buffalo wskazują jednak, że może on mieć wręcz przeciwne działanie – przyczyniać się do zwiększenia ryzyka zachorowania na cukrzycę. Doktor Saverio Stranges i jego zespół skorzystali częściowo z innych badań, których głównym celem było zbadanie wpływu suplementacji selenem na zapobieganie rozwojowi nowotworów skóry (z wyjątkiem czerniaka) na wschodzie USA, gdzie poziom selenu w organizmach mieszkańców jest niższy niż średnia dla Stanów Zjednoczonych. Badania nad związkiem selenu z nowotworem przeprowadzono w latach 1983-1991. Spośród osób, które brał w nich udział zespołowi Strangesa udało się zwerbować 1202 ochotników: 600 z nich podawano selen (200 mikrogramów) jeszcze do roku 1996, a 602 podawano placebo. Żadna z tych osób w momencie rozpoczęcia badań nie chorowała na cukrzycę. Analiza wyników wykazała, że spośród wspomnianych 1202 osób na cukrzycę typu 2 zachorowało 97 badanych: 58 z grupy, która brała selen i 39 z grupy biorącej placebo. Poza różnicami w przyjmowaniu selenu nie zauważono żadnych różnic dotyczących wieku, płci, wagi ciała czy palenia tytoniu, które mogłyby wpłynąć na taki a nie inny rozkład zachorowań. Okazuje się, że osoby z wyższym poziomem selenu w organizmie mają prawdopodobnie większe szanse na zachorowanie na cukrzycę typu 2. W tej chwili nie wiemy, jaki mechanizm bądź mechanizmy na to wpływają. Nie rozumiemy wszystkich możliwych biologicznych następstw spożywania selenu. Ponadto nasze badania należy powtórzyć podczas szerzej zakrojonych testów klinicznych. Dopiero wtedy będzie można stwierdzić, czy rzeczywiście wyższe dawki selenu zwiększają ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2. – mówi Stranges. Zauważa też, że przyjmowanie preparatów multiwitaminowych (a tak robi około 50% populacji USA) jest co najmniej pozbawione sensu. Nie ma bowiem żadnych dowodów na to, że zapobiegają one wystąpieniu chronicznych chorób u zdrowych osób. Wszystkie potrzebne antyutleniacze (a selen jest właśnie antyutleniaczem), można dostarczyć organizmowi jedząc owoce i warzywa. Łatwiej jednak sięgnąć po pigułkę, niż zmienić dietę na zdrowszą – stwierdził Stranges.
  18. W ofercie ASUS-a znalazła się płyta główna P5K3 Premium z intelowskim chipsetem P35 Express. Od innych podobnych urządzeń różni się ona tym, że producent sprzedaje ją wraz z zintegrowanymi dwoma gigabajtami pamięci DDR3 taktowanymi 1333-megahercowym zegarem. Timingi układów pamięci wynoszą od CL7 do CL10, a ASUS nazywa takie rozwiazanie Turbo D3 Onboard Memory. Dwukanałowe kości skonfigurowano tak, by optymalnie wykorzystać możliwości całego systemu. ASUS zastosował architekturę, którą nazwał T-Tree. Daje ona kontrolerowi pamięci bezpośredni dostęp do każdej części układu pamięci. ASUS twierdzi, że takie rozwiązania pozwala na 50-procentową redukcję opóźnień w porównaniu z tradycyjnymi architekturami, które dają kontrolerowi dostęp do układu jako całości. Poza wspomnianymi układami na płycie nie ma miejsca na zamontowanie innych kości pamięci. ASUS gwarantuje, że pamięci pracują stabilnie nawet gdy są taktowane z częstotliwością większą niż 1500 MHz. Firma zaleca jednak, by użytkownicy, którzy chcą osiągnąć taką wydajność korzystali z procesora, który współpracuje co najmniej z 1333-megahercową magistralą systemową. Płyta P5K3 Premium obsługuje m.in. procesory z rodziny Penryn. Producent zastosował w niej dwa złącza PCI Express x16 i technologię CrossFire, dwa PCI Express x1 oraz 3 sloty PCI. Kontroler JMicron JBM363, który odpowiada za cztery porty ATA133 i dwa e.SATA. Ponadto mostek południowy ICH9R obsługuje jeszcze sześć SATA II. Użytkownicy płyty będą mogli skorzystać też z ośmiokanałowego dźwięku HD i DUAL Gigabit LAN. Obie kości wchodzące w skład chipsetu, układy pamięci oraz regulator napięcia chłodzone są wbudowanym ciepłowodem. P5K3 trafi na rynek w ciągu kilku najbliższych tygodni. ASUS nie ujawnił ceny płyty.
  19. Podczas targów IFA, które odbędą się w Berlinie pomiędzy 31 sierpnia a 5 września, będzie można zobaczyć najnowsze dziecko LG, nagrywarkę GGW-H20N. To pierwsze urządzenie zdolne do zapisywania płyt Blu-ray z sześciokrotną prędkością. Na szybkim nagrywaniu Blu-ray możliwości GGW-H20N się jednak nie kończą. Potrafi ona również odczytywać płyty HD DVD (prędkość x3), zapisywać DVD+/-R (x16) oraz CD-R (x40). Urządzenie jest również w stanie wypalać dane na dwuwarstwowych płytach BD. Wówczas prędkość jego pracy wynosi 4x, co oznacza, że 46 gigabajtów informacji nagra ono w czasie krótszym niż 50 minut. GGW-H20N trafi na rynek w trzecim kwartale bieżącego roku. Urządzenie będzie prawdopodobnie kosztowało około 400 euro.
  20. Naukowcy z Uniwersytetu w Hawanie zauważyli, że dwa składniki pancerza homara, chityna i chitozan, mają właściwości lecznicze i biostymulujące. Według Kubańczyków, związki te mogłyby znaleźć wielorakie zastosowanie, m.in. w ogrodnictwie (do zwiększania tempa wzrostu i kiełkowania roślin) i chirurgii (jako materiały o właściwościach antyseptycznych i leczniczych). Chityna to polimer niezwykle rozpowszechniony w naturze. Jest ważnym związkiem strukturalnym grzybów, bakterii i bezkręgowców. Razem z różnymi białkami oraz solami wapnia i magnezu buduje pancerze zewnętrzne i wewnętrzne owadów i skorupiaków. Przemysł rybacki na Kubie wytwarza podczas obróbki duże ilości homarzych odpadów, czyli zanieczyszczeń bogatych w białka i chitynę – opowiada profesor Carlos Andrés Peniche Covas, szef Grupy Badań Biopolimerów z Centrum Biomateriałów Uniwersytetu w Hawanie. Po wyekstrahowaniu chityna i chitozan mają być badane zarówno przy wykorzystaniu tradycyjnych, jak i nowatorskich metod. Naukowcy chcą szczegółowo określić wszystkie ich właściwości, otrzymać nowe pochodne i przetestować rozwiązania użyteczne w warunkach karaibskich. W wyniku badań zespołu Covasa opracowano technikę pozwalającą na wykorzystanie chitozanu do powlekania nici chirurgicznych oraz materiałów opatrunkowych, do których wprowadzono antybiotyki. Ich właściwości bakteriobójcze utrzymują się nawet po sterylizacji, a całość cechuje się wysoką "biokompatybilnością" (w końcu chitozan to naturalny wielocukier). We współpracy z Kubańskim Instytutem Medycyny Wojskowej stworzono dwa nowe rodzaje nici chirurgicznych. Agasut-Q pokryto chitozanem, a Agasut-QE chitozanem i streptomycyną. Po pomyślnie zakończonych testach klinicznych obydwa produkty uzyskały odpowiednie certyfikaty i są już używane w kilku kubańskich szpitalach. Wraz z ekspertami z Kubańskiego Narodowego Centrum ds. Rolnictwa i Zdrowia Trzody akademicy zajmowali się też pokrywaniem nasion związkami z pancerza homara, co miało zwiększyć plony, a także enkapsulacją embrionów zbudowanych z komórek somatycznych, aby otrzymać sztuczne nasiona. W warunkach laboratoryjnych pokrywane chitozanem nasiona pomidorów rosły szybciej i większy ich odsetek zaczynał kiełkować. Wyniki badań Kubańczyków opublikowano w kilku periodykach naukowych, m.in. w Journal of Applied Polymer Science or Polymer Bulletin.
  21. Dwóch taksówkarzy z Vancouver przeprowadziło interesujący eksperyment, który dowiódł, iż samochód hybrydowy jest idealnym rozwiązaniem dla właściciela taksówki. Andrew Grant i jego kolega kupili przed dwoma laty hybrydową Toyotę Prius. Pojazd był przez nich mocno eksploatowany – jeździł po ulicach jako taksówka 22 do 24 godzin na dobę. W ciągu dwóch lat panowie przejechali ponad 400 000 kilometrów. Okazało się, że hybrydowy pojazd podczas 12-godzinnej zmiany spalał 10-15 litrów benzyny. W tym samym czasie przeciętny samochód zasilany tylko silnikiem spalinowym zużywa 35 do 55 litrów paliwa. Średnia miesięczna oszczędność na benzynie wyniosła 1500 litrów. A to oznacza, że koszt zakupu samochodu całkowicie zwrócił się w mniej niż 24 miesiące. Toyota sprzedaje hybrydowego Priusa w cenie 22-23 tysięcy dolarów (60-63 tysięcy złotych). Teraz samochodem Granta zainteresowana jest Toyota. Żaden hybrydowy samochód (trafiły one do sprzedaży stosunkowo niedawno) nie przejechał jeszcze takiej trasy, więc japońska firma chciałaby poddać pojazd badaniom, by stwierdzić, w jakim stanie znajduje się on po 400 000 kilometrów. Wykorzystaniem hybrydowych pojazdów już od pewnego czasu zainteresowane są władze Nowego Jorku. Po mieście tym jeżdżą tysiące taksówek. Gdyby wszystkie były hybrydami, powietrze w mieście stało by się czystsze.
  22. Sony, które w kwietniu bieżącego roku przestało oferować tańszą wersję konsoli PS3, najwyraźniej ma zamiar powtórzyć ten manewr. Przypomnijmy: początkowo na rynek trafiły dwie wersje konsoli – wycenione na 499 dolarów urządzenie z 20-gigabajtowym dyskiem twardym oraz warte 599 USD z 60-gigabajtowym HDD. Przed kilkoma miesiącami japońska firma, powołując się na brak zainteresowania ze strony klientów, zaprzestała oferować w USA konsolę z dyskiem o pojemności 20 GB. Niedawno Sony obniżyło cenę wersji 60-gigabajtowej (sprzedaje ją w USA za 499 dolarów) i ogłosiło, że wkrótce na rynek trafi PlayStation 3 wyposażona w dysk o pojemności 80 gigabajtów, która będzie kosztowała 599 dolarów. David Reeves, jeden z prezesów Sony, przyznał w wywiadzie dla GamesIndustry, że i 60-gigabajtową konsolę czeka podobny los co urządzenie z 20-gigabajtowym dyskiem. Wszystko wskazuje na to, że obniżka ceny ma na celu opróżnienie magazynów z już wyprodukowanych konsoli. Gdy wersja 60-gigabajtowa zostanie wyprzedana, Sony nie będzie już więcej oferowało (przynajmniej w USA) tego typu urządzenia. Na rynku pozostanie jedynie droższa konsola, z HDD o pojemności 80 gigabajtów.
  23. Zdaniem amerykańskich naukowców, globalne ocieplenie zagraża waleniom szarym. Przed kilkunastoma laty dzięki wysiłkom uczonych udało się odbudować populację tych zwierząt. Obecnie we wschodniej części Oceanu Spokojnego gatunek ten nie jest zbytnio zagrożony. Gorsza sytuacja jest w części zachodniej, gdzie uznawany jest za skrajnie zagrożony. Niestety z obserwacji wynika, że sytuacja waleni na wschodzie Pacyfiku ponownie ulega pogorszeniu. Poinformował o tym Steven Swartz, główny badacz amerykańskiej Narodowej Służby Rybołówstwa Morskiego. Swartz bada populację waleni od 1977 roku. Zauważył, że co najmniej 10% tych zwierząt jest obecnie skrajnie wychudzonych. A gdy znajdują się w takim stanie, znacznie gorzej rozmnażają się. Jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku w lagunie San Ignacio u wybrzeży Meksyku, w jednym z czterech miejsc, gdzie na świat przychodzą młode walenie, obserwowano narodziny 350 młodych rocznie. W bieżącym roku urodziło się tylko 100 waleni. Zagrożeniem dla gatunku jest globalne ocieplenie. W ocieplających się wodach Morza Beringa słabiej rozmnaża się plankton i algi, które są składnikiem pożywienia skorupiaków z rzędu obunogów (Amphipoda). Tymi z kolei żywią się walenie. Zmniejsza się populacja obunogów, więc walenie nie mają wystarczającej ilości pożywienia. Dla biologów morskich walenie są bardzo dobrym wskaźnikiem tego, co dzieje się w oceanach. Zwierzęta te przemieszczają się pomiędzy Alaską a Meksykiem, dzięki czemu bardzo wcześnie „wykrywają” wszelkie zakłócenia w biologii oceanu. Swartz ma jednak nadzieję, że gatunek przetrwa. Istnieje on w końcu od 30 milionów lat i przeżył dwie epoki lodowcowe. Być może przystosuje się i obecnie.
  24. Badacze z University of Missouri-Columbia zauważyli, że lepiej za bardzo nie rozbudowywać kontentu stron internetowych. W swoim eksperymencie sprawdzali, ile uwagi ludzie poświęcają zdjęciom wybieranym z większego lub mniejszego zbioru. Okazało się, że koncentracja wzrasta w tym drugim przypadku. Naukowcy sądzą, że ich odkrycie wpłynie na sposób konstruowania wyszukiwarek, reklam i stron WWW.Przyjrzyjmy się jakiemuś dużemu portalowi informacyjnemu. Na stronie głównej znajdziemy przynajmniej 50 zlinkowanych artykułów. Częstość występowania stron tak zwielokrotnionego wyboru wiąże się z przyjęciem założenia, że internautom zależy na rozszerzonym wachlarzu opcji. W naszym badaniu odkryliśmy, że wielość alternatyw do wyboru wcale niekoniecznie jest lepsza. W rzeczywistości może ograniczać zdolność danej osoby do skoncentrowania się na kontencie - opowiada Kevin Wise, profesor komunikacji strategicznej z uniwersyteckiego Instytutu Dziennikarstwa.Wise i Kimberlee Pepple prosili wolontariuszy, by wybrali z zestawu miniaturek 3 zdjęcia. W jednej sytuacji eksperymentalnej zbiór składał się z 6, a w drugiej z 24 fotografii. Aby określić reakcję orientacyjną serca badanych, naukowcy mierzyli podczas oglądania zdjęć tętno. Reakcja orientacyjna (ang. orienting reaction) to obserwowana na poziomie fizjologicznym i zachowania reakcja organizmu na napływające bodźce. Wzrastające chwilowo tętno świadczy o tym, że coś przykuło czyjąś uwagę.Okazało się, że u ludzi wybierających z 6-elementowego zbioru występowała reakcja orientacyjna, a w grupie, której przedstawiano rozbudowany zestaw, już nie...Po zakończeniu tej próby wolontariusze wykonywali zadanie, które miało odwrócić ich uwagę od zadania ze zdjęciami. Następnie naukowcy prosili o wskazanie wcześniej oglądanych fotografii. Ludzie wybierający uprzednio z węższego zestawu dokonywali niemal w 100% poprawnych wyborów (99%), w dodatku szybciej podejmowali decyzję. Osoby, które widziały 24 zdjęcia, myliły się o 10% częściej (89% poprawnych odpowiedzi).Zbyt wiele elementów nie pozwala na zapamiętanie. Poza tym nasze zasoby przetwarzania informacji w pewnym momencie się wyczerpują, co oznacza, że nie można skutecznie "przerobić" nowych danych bez poświęcenia części starych.Wise podkreśla, że podobne zasady (m.in. mniej równa się lepiej) można prawdopodobnie zastosować do innego typu kontentu, np. tekstu czy plików wideo. Aby to potwierdzić, trzeba jednak przeprowadzić kolejne szczegółowe badania (Computers in Human Behavior).
  25. Nieśmiali są bardziej narażeni na śmierć z powodu chorób serca czy udarów niż osoby towarzyskie. Ostatnie badania amerykańskie wykazały, że ryzyko zgonu z ich powodu wzrasta aż o połowę. Naukowcy z chicagowskiego Northwestern University przez 30 lat przyglądali się stanowi zdrowia ponad 2 tysięcy mężczyzn. Na początku eksperymentu panowie w wieku od 40 do 55 lat wypełniali kwestionariusz dotyczący towarzyskości. Przed końcem studium 60% wolontariuszy zmarło. Porównanie aktów zgonu z wynikami testu psychologicznego pozwoliło ustalić związek między nieśmiałością a chorobami serca. Był on istotny statystycznie nawet po uwzględnieniu czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, m.in. otyłości, uzależnienia od tytoniu czy wysokiego poziomu cholesterolu. Nie ustalono związków nieśmiałości z innymi chorobami (Annals of Epidemiology). W porównaniu do najbardziej śmiałych, najbardziej nieśmiali panowie o 50% częściej umierali na zawał serca czy udar. Nie wiadomo, dlaczego niepewni siebie mężczyźni stają się bardziej narażeni na choroby serca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...