Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    226

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Aplikacje rozpoznające mowę i przetwarzające ją na tekst pisany popełniają więcej błędów w przypadku głosów żeńskich. Naukowcy prowadzeni przez doktora Syeda Alego postanowili sprawdzić, jak zwiększyć dokładność przekładu i jakie czynniki niekorzystnie wpływają na rozpoznawanie mowy. Dziesięciu rezydentów oddziału radiologii (5 kobiet i 5 mężczyzn) miało nagrać kilka standardowych raportów. Każdy składał się z 2.123 słów. Następnie podlegały one obróbce przez program transkrypcyjny. Potem porównywano tekst oryginalny z tekstem wyświetlanym na ekranie komputera i zliczano popełnione błędy. Odsetek błędów zdefiniowano jako sumę insercji (dostawiania dodatkowych liter czy sylab) i delecji (usunięcia) podzieloną przez ogólną liczbę słów. W populacji męskiej wskaźnik ten wahał się w granicach 0,025-0,139, a w populacji żeńskiej od 0,015 do 0,206. Dr Ali uważa, że większa liczba błędów przekładu u kobiet oznacza, że powinny one więcej ćwiczyć z urządzeniami wyposażonymi w tego typu aplikacje. Sugeruje, że panie mogłyby korzystać z makr czy zmienić styl dyktowania. W zawodzie lekarza błąd może oznaczać uszczerbek na zdrowiu lub nawet utratę życia, więc gra jest zdecydowanie warta świeczki. Więcej na temat opisanego eksperymentu można przeczytać w relacji prasowej American Roentgen Ray Society.
  2. Brazylijski sąd nakazał lokalnemu browarowi Ambev wypłacenie 100 tysięcy reali, czyli ok. 36,5 tys. euro, odszkodowania. Przyznano je uzależnionemu od alkoholu kiperowi, który dziennie wypijał mniej więcej 1,5 l piwa. Anonimowy pracownik firmy utrzymuje, że browar nie podaje miarodajnych informacji nt. zagrożeń zdrowotnych czy możliwości popadnięcia w uzależnienie — stwierdził w oświadczeniu sąd z Rio Grande do Sul. Kiper zeznał, że przez ponad 10 lat podczas ośmiogodzinnej zmiany wypijał od 16 do 25 małych szklanek piwa. Po zakończeniu każdej "szychty" dostawał gratis kolejną butelkę napoju chmielowego. Pierwszy wyrok wydano na korzyść browaru Ambev (Companhia de Bebidas das Americas), który nadal może się odwoływać od ostatniego orzeczenia. Przedstawiciele firmy utrzymują, że kiper był alkoholikiem, zanim zatrudniono go w browarze. Sędzia Jose Felipe Ledur podkreśla, że dopuszczono się zatem zaniedbania, ponieważ alkoholik nigdy nie powinien zostać kiperem napojów z "procentami". Dodaje też, że jego stan (stopień uzależnienia) pogorszył się w czasie, kiedy miał stały i nieograniczony dostęp do alkoholu.
  3. Badania sugerują, że u leworęcznych kobiet występuje podwyższone ryzyko zgonu z powodu nowotworu lub choroby naczyniowej mózgu. Mimo że wyniki mogą być dziełem przypadku i w żadnej mierze nie są rozstrzygające, wiele raportów medycznych łączyło leworęczność z rozmaitymi zaburzeniami i, ogólnie rzecz biorąc, skróconą oczekiwaną długością życia — wyjaśniają holenderscy naukowcy na łamach pisma Epidemiology. Osoby leworęczne są "niedoreprezentowane" w grupie starszych ludzi, choć nad faktem tym nadal się sporo dyskutuje — napisali dr Made Ramadhani i zespół z Centrum Medycznego Uniwersytetu w Utrechcie. Przez blisko 13 lat śledzono losy 12.178 Holenderek w średnim wieku. Dwieście pięćdziesiąt dwie kobiety zmarły w czasie eksperymentu. Po porównaniu pań leworęcznych do praworęcznych i uwzględnieniu wszystkich czynników, które mogły wpływać na uzyskane wyniki, okazało się, że wśród kobiet leworęcznych ogólne ryzyko zgonu było o 40% wyższe. W dodatku panie te o 70% częściej umierały z powodu nowotworu, a o 30% częściej wskutek chorób układu krążenia. Zaobserwowano także 2-krotnie wyższe ryzyko zgonu z powodu raka piersi, ok. 5-krotnie wskutek nowotworu odbytu oraz 3-krotnie z powodu choroby naczyniowej mózgu. Nie wiadomo, jakie mechanizmy leżą u podłoża zaobserwowanego zjawiska. Zespół Holendrów przypuszcza jednak, że muszą w to być zaangażowane zarówno czynniki genetyczne, jak i środowiskowe. Sporo hipotez dotyczących ręczności oraz śmiertelności wiązało leworęczność z urazem prenatalnym. To miałoby wyjaśniać wcześniejszy zgon. Wiele osób, nie tylko leworęcznych, kwestionuje istnienie jakichkolwiek związków między ręcznością a podatnością na określone choroby/przedwczesnym zgonem. Leworęczność jest przecież tylko formą manifestowania się stronności, a nie ułomnością...
  4. Amerykańscy naukowcy twierdzą, że zimna fuzja jądrowa działa. To, co od lat wydawało się naukowym oszustwem, zaczyna nabierać realnych kształtów. Przed laty ogłoszono już, iż udało się uzyskać zimną fuzję, czyli reakcję jądrową w temperaturze pokojowej. Odkrycie takie oznaczałoby, że ludzkość zyska olbrzymie źródło taniej i bezpiecznej energii. Metoda zaproponowana w 1989 roku przez Stanleya Ponsa i Martina Fleischmanna nigdy nie została niezależnie zweryfikowana. Od tej pory o zimnej fuzji mówiono w kontekście wielkiej naukowej porażki, jeśli nie oszustwa. Dwójka naukowców z należącego do amerykańskiej Marynarki Wojennej Space and Naval Warfare Systems Center (Spawar), Stanislaw Szpak i Pamela Mosier-Boss, poinformowała, że udało im się doprowadzić do reakcji jądrowej w niskiej temperaturze. Twierdzą przy tym, że zastosowana przez nich metoda może być z łatwością zweryfikowana przez innych naukowców. Szpak i Boss mówią, że ich metoda polega na pokryciu cienkiego drutu warstwą palladu i deuteru, a następnie poddanie go działaniu pola elektrycznego i magnetycznego. Przeprowadzone przez nich testy wykazały, że udało im się osiągnąć sukces. Jeśli odkrycie to zostanie zweryfikowane przez inne zespoły naukowe, możemy być świadkami wielkiego przełomu.
  5. Od 1959 roku, czyli od momentu "narodzin", widzieliśmy już Barbie w niezliczonych wcieleniach. Zmieniały się one wraz z duchem czasu. Lalka raz wyglądała jak ikona mody, a raz jak rasowa feministka. Teraz użyczyła swojego imienia grze internetowej przeznaczonej dla dziewczynek. Na stronie http://www.barbiegirls.com młode damy są zachęcane przez cyfrową wersję idolki do robienia zakupów dla swoich awatarów za zarobione na grach wideo wirtualne pieniądze, meblowania sypialni czy wypadów do centrów handlowych. Zatrudnieni przez firmę Mattel programiści zadbali o bezpieczeństwo poruszających się po Sieci dziewczynek. Ograniczono możliwość czatowania z nieznajomymi, by dzieci nie ujawniły danych osobowych. Nie wolno też przeklinać (zainstalowano blokadę językową). Dotyczy to także poczty elektronicznej udostępnionej członkom społeczności BarbieGirls. Nad przebiegiem gry czuwają dorośli moderatorzy. Druga faza projektu rozpocznie się w lipcu, po premierze odtwarzacza MP3 Barbie Girl Device. Będzie można do niego dokupić akcesoria działające jak klucze służące do uruchomienia dodatkowego kontentu ze strony BarbieGirls. Podłączając urządzenie do komputera znajomych dzieci, dziewczynki wejdą na słabiej zabezpieczony poziom. Na razie strona WWW działa w wersji beta. W 3. kwartale bieżącego roku ostateczny produkt ujrzy światło dzienne aż na 4 kontynentach (w ponad 12 państwach). Zaraz potem użytkownik będzie mógł wybrać którąś z 5 dodatkowych wersji językowych.
  6. Amerykańska Narodowa Akademia Nauki opublikowała swój długo oczekiwany raport na temat zagrożeń, jakie elektrownie wiatrowe stanowią dla ptaków. Od dawna bowiem mówi się, że zwierzęta te mogą rozbijać się o wiatraki. Przeprowadzenie odpowiednich badań było o tyle istotne, że w USA gwałtownie rozwija się energetyka oparta na wietrze. Ocenia się, że przy obecnym tempie rozwoju do 2020 roku elektrownie wiatrowe pozwolą na zmniejszenie amerykańskiej emisji dwutlenku węgla o 4,5% rocznie. Z opublikowanych danych wynika, że obecnie większym zagrożeniem dla ptaków są wysokie budynki, pojazdy mechaniczne i koty. To one zabijają więcej latających stworzeń niż siłownie wiatrowe. Oczywiście w miarę powstawania kolejnych farm z wiatrakami, ryzyko dla ptaków będzie rosło. Można go jednak stosunkowo łatwo uniknąć, starannie wybierając lokalizację siłowni tak, by nie stawiać ich w miejscach migracji ptaków. Z przeprowadzonych badań wnika, że wskutek zderzenia z wiatrakami w 2003 roku zginęło na terenie USA nie więcej niż 37 000 ptaków. To jedynie ułamek procenta ofiar. Ocenia się bowiem, że wysokie budynki odpowiadają za śmierć ponad miliarda ptaków rocznie. Mniej więcej tyle samo ginie wskutek kontaktu z liniami wysokiego napięcia. Udomowione koty zabijaną natomiast kilkaset milionów ptaków rocznie. Naukowcy martwią się jedynie o ptaki drapieżne, które lubią polować tam, gdzie występują mocne wiatry, a w takich właśnie okolicach stawia się wiatraki. W największym jednak niebezpieczeństwie znajdują się... ssaki. Okazało się, że elektrownie wiatrowe stanowią największe zagrożenie dla nietoperzy. Napędzane wiatrem turbiny generują dźwięk i pole elektromagnetyczne. Mogą one przyciągać nietoperze, które będą ginęły wskutek zderzenia z wiatrakami. W okolicach gdzie występują nietoperze i gdzie ustawiono elektrownie wiatrowe, znajdowana jest zaskakująco duża liczba zabitych nietoperzy. Jest to tym bardziej alarmujące, że populacja niektórych gatunków tych latających stworzeń gwałtownie spada na terenie USA. Grupa specjalistów pod kierunkiem profesora Paula Rissera z Univeristy of Oklahoma wysunęła 11 hipotez dotyczących przyczyn, dla których nietoperze tak często giną wskutek zderzenia z turbinami. Oprócz ciepła, dźwięku i pola elektromagnetycznego, które przyciągają te stworzenia, uczeni wymieniają... ciekawość. Nietoperze są bardzo ciekawskie i mogą ginąć, gdy próbują zbadać nowy obiekt, który pojawił się na ich terytorium – napisano w raporcie.
  7. "Peruwiańska viagra? to dość oryginalny napój. Składa się z rosołu z białej fasoli, dwóch łyżeczek miodu, kawałków aloesu, kilku łyżeczek maki (andyjskiej rośliny, która zwiększa ponoć wytrzymałość i wydajność seksualną) oraz miejscowej żaby pozbawionej skóry i wnętrzności. Całość jest miksowana w blenderze i sprzedawana w cenie 90 centów za szklankę. Niektóre andyjskie ludy wierzą, że taki koktajl leczy astmę, zapalenie oskrzeli, dodaje energii oraz wzmaga potencję.
  8. Niektórzy świetnie radzą sobie z wykonywaniem wielu zadań jednocześnie, a inni nie potrafią tego robić. Najnowsze badania wykazały, że zdolność do "wielozadaniowości” jest mocno powiązana z porą dnia. Okazuje się, że wszyscy mamy z nią problem wczesnym rankiem i późną nocą. Wynika to z rytmu dobowego człowieka. Nie od dzisiaj wiadomo, że wydajność naszego organizmu zaczyna spadać wieczorem i spada przez całą noc. Dlatego też najmniej wydajni jesteśmy wczesnym rankiem. Daniel Bratzke z Uniwersytetu w Tybindze postanowił sprawdzić, co powoduje ten spadek wydajności. W przeciwieństwie do uczonych, którzy próbowali dowiedzieć się tego wcześniej, Bratzke badał tylko pewne aspekty sposobu w jaki przetwarzamy czekające nas zadania. Argumentował, że skupianie się na całościowym obrazie tylko go zaciemnia. Bratzke przyjrzał się sposobom służącym ludziom do zmagania się z zadaniami. Podejście do rozwiązania problemu można podzielić na trzy etapy: percepcyjny, decyzyjny i motoryczny. Biorąc pod uwagę ten szeroko akceptowany model, trzeba zadać sobie pytanie: czy pora dnia wpływa na wszystkie etapy procesu, czy tylko na część z nich. Wiadomo na przykład, że w ciągu doby zmienia się ludzki czas reakcji. Jest on zależy od co najmniej dwóch czynników: percepcyjnego (im bardziej jesteśmy zmęczeni w ciągu dnia, tym wolniej wykrywamy i identyfikujemy bodźce wzrokowe) oraz motorycznego (zręczność ruchu, jego siła, prędkość i precyzja także ulegają zmianom – najwyższe są zwykle późniejszym popołudniem, najniższe – wczesnym rankiem). Bratzke wysunął teorię, że spadek wydajności naszego organizmu najbardziej związany jest z dobowymi zmianami w środkowym etapie – decyzyjnym. Jego zdaniem może on w znacznym stopniu wpływać na to jak dokładnie i szybko jesteśmy w stanie wykonać stojące przed nami zadania. Wraz z kolegami poddał obserwacji 6 osób, którym nie pozwolono spać przez 28 godzin. W tym czasie co dwie godziny musiały one rozwiązywać różne zadania badające ich zdolności poznawcze. Badania te wykazały, że to właśnie czas podejmowania decyzji zaczyna się znacznie wydłużać późnym wieczorem i stan taki trwa do wczesnego ranka. Bratzke do monitorowania rytmu dobowego badanych wykorzystał badanie poziomu melatoniny w ślinie oraz sprawdzanie temperatury ciała. Dowiedział się w ten sposób, że na otrzymane wyniki wpłynęło nie tylko pozbawienie badanych snu. Rytm dobowy ma więc wpływ na przykład na decyzje podejmowane podczas jazdy samochodem. Gdy obserwujemy drogę, słuchamy radia i mamy nacisnąć hamulec, to, w zależności od pory dnia, naciśniemy go szybciej lub wolniej.
  9. BT Group pracuje nad technologią, która pozwoli na kontrolowanie notebooka za pomocą ruchów całej maszyny. Sterowanie menu i aplikacjami odbywałoby się więc dzięki przechylaniu, przesuwaniu czy podnoszeniu i opuszczaniu maszyny. BT zamontowało w prototypowym notebooku przyspieszeniomierz, który mierzy wartość przyspieszenia poruszanego komputera względem pola grawitacyjnego Ziemi. Jednak prawdziwym wyzwaniem jest stworzenie oprogramowania odpowiednio interpretującego ruchy komputera. Notebook sterowany za pomocą ruchów całej maszyny może ułatwić życie osobom starszym oraz upośledzonym ruchowo. Dla nich wykonywanie precyzyjnych ruchów myszką może być bardzo trudne. Maszyna przyda się też tam, gdzie wykorzystanie myszy byłoby niemożliwe lub niepraktyczne. Konstruktorom udało się w tej chwili zademonstrować prototyp, który pozwalał na czytanie książki i obracanie widocznej na ekranie fotografii. Technologia wciąż jest we wczesnej fazie rozwoju i nie wiadomo, kiedy może zadebiutować na rynku.
  10. Jennifer Eddy, profesor medycyny na University of Wisconsin, chce upowszechnić swoją metodę leczenia miodem owrzodzenia stóp u pacjentów z cukrzycą. Owrzodzenie rozwija się m.in. wskutek neuropatii czuciowej, niedokrwienia tkanki stóp i zakażenia. W skrajnych przypadkach, gdy dojdzie do zagrażających życiu powikłań, przeprowadza się amputację. Eddy uratowała kończyny 6 swoich podopiecznych. Po usunięciu martwych komórek i bakterii na powierzchnię rany nakłada się grubą warstwę miodu. Produkt pszczeli zabija patogeny ze względu na swój kwasowy odczyn. Nie występuje ryzyko lekooporności, ponieważ nie stosuje się standardowych antybiotyków. Apiterapia jest dodatkowo o wiele tańsza od klasycznych metod leczenia. Według pani doktor, jej odkrycie jest naprawdę ważne. Podkreśla, że co 30 sekund komuś na świecie amputuje się kończynę z powodu powikłań cukrzycowych. W Nowej Zelandii miód wykorzystuje się do usuwania odleżyn, w Europie zajmuje on poczesne miejsce w medycynie alternatywnej. W USA opowiada się o nim właściwie tylko na zajęciach z historii medycyny. Dopiero Jennifer Eddy odkurzyła wiedzę z tego zakresu. Teraz ma nadzieję, że w 2008-2009 roku zakończą się testy kliniczne miodoterapii stopy cukrzycowej.
  11. W Biblioteca Reale w Turynie zwiedzający będą mogli podziwiać przekształcone w trójwymiarowe obrazy szkice z Kodeksu lotu ptasiego (1505) Leonarda da Vinci. Choć słynny artysta włoskiego renesansu tworzył kilkaset lat temu, specjaliści z firmy o wiele mówiącej nazwie Leonardo3 (L3) pracowali nad 60-megapikselową interaktywną książką przez kilka lat. W Kodeksie znalazły się projekty, m.in.: spadochronu, statku powietrznego z bijącymi skrzydłami (mięśniolotu), balonu oraz śmigłowca. Wyprzedziły one swoją epokę mniej więcej o 500 lat, wiele z nich z powodzeniem zrealizowano bowiem dopiero w XX wieku. Przedstawiciele L3 są przekonani, że ich dzieło spodoba się wszystkim, bez względu na wiek. Będą mogli kliknąć na stronie, odwrócić model do góry nogami, powiększyć i "pobawić się" nim — entuzjazmuje się szef firmy, Massimiliano Lisa. Rysunki zawarte w Kodeksie Leonarda są wspaniałe, ale trudne do uchwycenia w całej swej złożoności. Wersje 3D pozwalają je łatwiej zrozumieć. To nie pierwsze dzieło L3, które ujrzało światło dzienne wskutek fascynacji osobą i twórczością Leonarda. Nieco wcześniej powstał trójwymiarowy (88-megapikselowy) model starzejącej się twarzy artysty. Zrealizowano go na podstawie autoportretu. Cyfrowy obraz jest przechowywany w byłej bibliotece królewskiej rodu Savoyów. Planuje się jego światowe tournée. Wystawa Kodeksu lotu ptasiego będzie otwarta od 12 do 20 maja.
  12. Naukowcy IBM-a wykorzystali naturalne procesy formowania się płatków śniegu, muszli i zębów do stworzenia układów scalonych przyszłej generacji. To, co podpatrzyli w naturze, pozwoliło im zbudować układ scalony, w którym poszczególne połączenia są odizolowane od siebie za pomocą próżni. Obecnie ścieżki w układach scalonych tworzy się z miedzi, która otoczona jest izolatorem. Cały proces jest dość skomplikowany i wymaga stworzenia odpowiedniej przesłony (tzw. maski), w której wycięty jest wzór rozmieszczenia ścieżek i otworów. Promień lasera, przechodząc przez maskę, rysuje ten wzór na krzemie. Następnie krzem poddaje się jeszcze odpowiedniej obróbce chemicznej. Wynalazek IBM-a pozwala zrezygnować z maski i wytrawiania krzemu światłem. Naukowcy Błękitnego Giganta opracowali odpowiednią mieszaninę składników, którą pokrywa się odpowiednio przygotowany krzem, a następnie całość poddaje wypiekaniu. Podczas tego procesu powstaje wzór, który tym różni się od naturalnego (np. z płatków śniegu), że jest powtarzalny. Technika IBM-a pozwala na stworzenie miliardów identycznych otworów o średnicy 20 nanometrów. Gdy otwory już powstały usunięto z nich szkło węglowo-krzemianowe, tworząc w ten sposób próżnię pomiędzy ścieżkami miedzi. Działa ona jak izolator, a dzięki niej sygnały elektryczne biegną o 35% szybciej niż w analogicznych układach stworzonych za pomocą tradycyjnych metod. Przy tej samej prędkości przepływu sygnałów układ wymaga natomiast o 15% mniej energii. Cały proces można zastosować na standardowych liniach produkcyjnych CMOS i nie wymaga on ani ich przebudowy, ani inwestowania w nowe urządzenia.
  13. Psycholodzy z brytyjskiego Uniwersytetu w St. Andrews badali zachowania altruistyczne. Zaobserwowali, że dla przyjaciół ludzie są w stanie wytrzymać spory ból. Mniejszy niż dla członków rodziny, ale większy, niż gdyby kierowali się tylko i wyłącznie litością w stosunku do innego człowieka. Wyjątkiem są kobiety, które najwyraźniej cenią przyjaciół wyżej od kuzynów. Dla mężczyzn wszyscy członkowie rodziny są stawiani wyżej od przyjaciół. Zespół Elainie Madsen poprosił 137 ludzi o zadawanie sobie bólu w zamian za nagrodę dla innej osoby. Mieli kucać przy ścianie, co po jakimś czasie powodowało ból mięśni ud. Im dłużej wytrzymali, tym większą nagrodę mogli komuś wywalczyć. Wytrzymałość wzrastała wraz ze stopniem pokrewieństwa. W najmniejszym stopniu poświęcano się w imię ogólnie pojętego miłosierdzia (British Journal of Psychology). Naukowcy natrafili na ciekawe różnice międzypłciowe. Kobiety postępowały zgodnie z zasadą wszystkim krewnym po równo, czyli starały się poświęcić dla każdego w podobnym stopniu. Dodatkowo, jak już wspominaliśmy, przyjaciół ceniły wyżej od kuzynów. Zaproponowano dwa wyjaśnienia zaobserwowanego zjawiska. Po pierwsze, w wielu społecznościach kobiety wyprowadzają się od swojej rodziny, wychodząc za mąż. Muszą więc żyć w zgodzie ze wszystkimi, włączając w to także teściową — tłumaczy Phyllis Lee z Uniwersytetu w Stirling. Inna możliwość jest taka, że kobiety są po prostu bardziej społeczne od mężczyzn.
  14. Micron jest autorem pierwszych 1-gigabitowych kości DDR2 standardowo współpracujących z zegarem 1066 MHz. Taki ruch nie tylko pozwoli przedłużyć rynkową obecność tego typu układów o rok lub więcej (trzeba pamiętać, że właśnie debiutują DDR3), ale zachęci też innych producentów układów pamięci do "podkręcenia" produktów Microna. Jednogigabitowe DDR2 1066 MHz Microna powstają w technologii 78 nanometrów i mogą być wykorzystane do produkcji 512-megabajtowych oraz 1- i 2- gigabajtowych kości. Pracują one przy standardowym dla DDR2 napięciu 1,8 wolta. Micron produkował dotychczas kości DDR2 taktowane 800-megahercowym zegarem, które były przez wielu producentów przetaktowywane na 1066 MHz. Takie układy wymagały jednak napięcia rzędu 2,1-2,2 wolta, co może spowodować, że nie będą stabilnie pracowały. Ponadto nie wszystkie płyty główne mogły z nimi współpracować. Rozpoczęcie przez Microna sprzedaży 1066-megahercowych kości pozwoli producentom gotowych układów na zaoferowanie klientom jako standardowego modelu DDR2 PC2-8500.
  15. Badania przeprowadzone przez naukowców z Pennsylvania State University wykazały, że zjedzenie przed zasadniczą częścią posiłku niskokalorycznej zupy zmniejsza liczbę dostarczanych organizmowi kalorii aż o 20%. Kaloryczność porównywano z osobami, które nie jadły zupy, a w każdym rozważanym przypadku obiad składał się z zupy i przystawki. Szefowa zespołu naukowców dr Barbara Rolls wyjaśnia, że jej zamiarem było sprawdzenie, czy różne postaci zupy wpływają na ilość zjadanych pokarmów. Wcześniejsze prace sugerowały, że gęsta, treściwa zupa jest najbardziej sycącą postacią tego dania, dlatego też celem naszego studium było sprawdzenie, czy różne postaci zup mogą odmiennie wpływać na liczbę spożywanych w ostatecznym rozrachunku kalorii. Badanym podawano 4 postaci zupy, którą przyrządzano z tych samych składników: rosołu drobiowego, brokułów, ziemniaków, kalafiora, marchwi oraz masła. Różniły się one tylko stopniem zmiksowania, a zatem widocznością poszczególnych "ingrediencji". Wśród nich znalazły się: 1) rosół z wkrojonymi warzywami, 2) gęsta zupa warzywna, 3) gęsta zupa krem i 4) płynna zupa krem. Naukowcy przypuszczali, że zwiększanie gęstości lub ilości składników, które trzeba żuć, sprawia, iż pewne zupy są bardziej sycące. Okazało się jednak, że zupy niskokaloryczne są sycące bez względu na konsystencję. Inna członkini zespołu badawczego, Julie Flood, zwraca uwagę na fakt, że jedzenie przed głównym daniem rozmaitych postaci niskokalorycznej zupy pomaga w kontroli wagi ciała. Należy się jednak upewniać, że wybieramy mądrze, zamawiając niskokaloryczne, przygotowane na bazie rosołu zupy, ponieważ bardziej kaloryczne zupy zabielane śmietaną zwiększają liczbę zjadanych kalorii — ostrzega Flood.
  16. Microsoft ma zamiar kupić Yahoo! i oferuje za portal 50 miliardów dolarów. Informacja taka pojawiła się właśnie w mediach i, niezależnie od tego czy jest prawdziwa, świadczy o tym, że koncern z Redmond zaczyna coraz bardziej zdecydowanie konkurować z Google'm. Przed kilkoma tygodniami byliśmy świadkami starcia o to, kto kupi firmę DoubleClick, która specjalizuje się w internetowej reklamie. Potyczkę wygrał Google, które postanowiło wydać na transakcję ponad 3 miliardy dolarów. W opinii specjalistów, już cena wywoławcza, wynosząca 2 miliardy USD była zawyżona. Microsoft wycofał się z walki o DoubleClick, mimo iż ma ponaddwukrotnie większe (25 wobec 11 miliardów) zasoby gotówki. Można więc zastanowić się, czy koncern z Redmond rzeczywiście miał zamiar kupować DoubleClick. Walka na rynku internetowej reklamy trwa nadal. Yahoo ogłosiło przed kilkoma dniami, że za 680 milionów dolarów kupi 80% udziałów w innej firmie reklamowej Right Media. Zwiększa się też konkurencja pomiędzy Microsoftem a Googlem. Firma Gatesa próbuje zaistnieć na rynku internetowej reklamy, a Google przygotowuje kolejne narzędzia, które stanowią konkurencję wobec pakietu Office Microsoftu. Jeśli doszłoby do przejęcia Yahoo! przez Microsoft, Google zyskałby potężną konkurencję. Z ostatecznymi wnioskami trzeba jednak poczekać, gdyż informacje o podobnej transakcji pojawiały się już w przeszłości.
  17. Obserwując życiorysy różnych ludzi, Michael Steger, psycholog z Uniwersytetu w Louisville, postanowił zbadać, co czyni ludzi szczęśliwszymi: poszukiwanie przyjemności czy dobre uczynki. Jego zespół poprosił 65 studentów, aby każdego dnia przez 3 tygodnie wypełniali internetową ankietę, w której należało określać, ile czasu przeznaczyli na zachowania hedonistyczne, a ile na tzw. zachowania znaczące, czyli m.in. na pomaganie innym, wysłuchiwanie przyjacielskich zwierzeń czy ułatwianie osiągania cudzych celów. W sondażu pytano, ile sensu miało ich życie danego dnia i czy czuli się szczęśliwi, czy smutni. Ponadto na początku i końcu eksperymentu wypełniali kwestionariusze, które pozwoliły na sprawdzenie, jak postrzegają własne życie. Okazało się, że im bardziej badani angażowali się w zachowania znaczące, tym szczęśliwsi się czuli. Natomiast, co może zaskakiwać, skupianie się na własnych przyjemnościach nie zwiększało poczucia szczęścia. Steger, chcąc wyeliminować ewentualne poczucie winy, które mogło pojawić się u osób poszukujących własnej przyjemności, nieco zmienił pytania testowe i przebadał za ich pomocą dodatkową grupę osób. Otrzymał identyczne wyniki. Kolejną istotną kwestią było sprawdzenie, czy czasem nie jest tak, iż to ludzie szczęśliwsi są większymi altruistami. Innymi słowy, chodziło o to, by zdecydować, co występuje pierwsze: poczucie szczęścia czy chęć pomagania innym. Okazało się, że badani byli szczęśliwsi PO spełnieniu dobrego uczynku.Dokładne omówienie badań ukaże się w Journal of Research in Personality. Steger, komentując uzyskane wyniki, stwierdził: jako cynik jestem przyjemnie zaskoczony, gdyż świadczą one dobrze o kondycji ludzkiej natury.
  18. Australijscy naukowcy z Uniwersytetu w Queensland i browar Foster's nawiązali współpracę, której efektem jest wyprodukowanie czystej energii z pozostałej po warzeniu piwa zanieczyszczonej wody. Aby się to udało, do pracy zaprzęgnięto wykorzystujące cukier bakterie. Premiera nowej technologii miała miejsce w środę (2 maja). Akademicy otrzymali od stanowego rządu dotację w wysokości 115 tysięcy dolarów. Dzięki temu będą mogli zainstalować bakteryjne ogniwo paliwowe w browarze Grupy Foster's niedaleko Brisbane. Nowatorskie ogniwo paliwowe jest zasadniczo baterią, w której bakterie rozkładają rozpuszczalne w wodzie odpady pozostające po produkcji piwa, np. cukier, skrobię oraz alkohol. Bateria wytwarza energię elektryczną oraz czystą wodę – tłumaczy profesor Jurg Keller, specjalista ds. oczyszczania ścieków. Energia chemiczna wytwarzana przez bakterie jest przekształcana w energię elektryczną. Prawdziwa bateria będzie 250 razy większa od prototypu, który przeszedł 3-miesięczne testy w uniwersyteckim laboratorium. Dlaczego wybrano ścieki właśnie z browaru? Profesor Keller podkreśla, że są w dużym stopniu biodegradowalne i skoncentrowane, a to pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu urządzenia.Naukowiec wyjaśnia, że ogniwo wytwarza ok. 2 kilowatów mocy, co wystarcza do zasilania domowych sprzętów. Bateria w browarze w Brisbane zostanie uruchomiona we wrześniu. Być może podobne urządzenia znajdą zastosowanie w innych winiarniach i browarach Grupy Foster's.
  19. <!-- @page { size: 21cm 29.7cm; margin: 2cm } P { margin-bottom: 0.21cm } --> Z nieoficjalnych informacji wynika, żekolejna wersja PlayStation może trafić na rynek już w ciągunajbliższych 18 miesięcy. Nowa PlayStation ma jednak przynieść zesobą niewiele nowości.Jej architektura pozostanie niezmieniona.Sony ma ponoć zamiar jedynie dodać nowy napęd optyczny i zmienićliczbę portów wejścia-wyjścia. Nowe urządzenie miałobybyć bardziej domowym centrum multimedialnej rozrywki niż klasycznąkonsolą do gier. Jest mało prawdopodobne, by urządzenie zyskałonazwę PlayStation 4. Będzie to bowiem niemal identyczne urządzenie,wypozycjonowane jednak na inny rynek.Trzeba pamiętać, żeokres technologicznego życia konsoli obliczany jest na co najmniej 5lat, a PS3 zadebiutowała pół roku temu. Wprowadzanie dosprzedaży jej następcy zupełnie mijałoby się z celem.Bardzo podobny ruch Sony wykonało jużw 2003 roku. W Japonii na półki sklepowe trafiło wówczasurządzenie PSX, które było klonem PlayStation 2 wyposażonymw możliwość nagrywania cyfrowego obrazu i obsługę DVD. Nigdy niesprzedawano go jednak poza Japonią, ponieważ z przeprowadzanychbadań wynikało, że nie odniesie rynkowego sukcesu.
  20. Muzeum Nauk Naturalnych z Houston płaci 25 centów za każdego dostarczonego karalucha, a chce ich zebrać aż 1000. Warunek: muszą być żywe. W ten sposób placówka gromadzi okazy na wystawę owadów. Kurator Nancy Greig podkreśla, że karaluchy są tak czyste, jak środowisko, w którym żyją. Są bardzo czyste, podobnie jak koty. Codziennie się myją. Według niej, wyłapywanie bohaterów hiszpańskiej piosenki “La cucaracha” może być dla dzieci przyjemnym, a zarazem pożytecznym zajęciem...Chętni powinni zacząć polowania na znienawidzone przez wielu owady w przyszły wtorek, czyli 8 maja. Kiedy muzeum zgromadzi żądaną liczbę egzemplarzy, osoby przynoszące “niepotrzebne” już karaluchy nie zostaną odprawione z kwitkiem. Dostaną darmowe bilety na wystawę. Jej uroczyste otwarcie nastąpi 25 maja.
  21. Niemal 4 tysiące kobiet wzięło na Filipinach udział w próbie ustanowienia nowego rekordu świata w jednoczesnym karmieniu piersią. Wydarzenie jest częścią wspólnej akcji Unicefu i organizacji popierających taki sposób odżywiania niemowlęcia. Chodziło o ukazanie wypływających z tego korzyści. W zeszłym roku w stolicy Filipin Manili 3.541 mam ustanowiło rekord w symultanicznym karmieniu piersią. Teraz akcja rozszerzyła się na cały kraj. Według Unicefu, zbyt mało mieszkańców tego kraju zdaje sobie sprawę, w czym karmienie piersią jest lepsze od podawania odżywek. Zgodnie z nieoficjalnymi wyliczeniami organizatorów happeningu oraz przedstawicieli agend rządowych, w dzisiejszej próbie pobicia rekordu wzięło udział 3.608 kobiet i ich dzieci. Tylko 16% Filipinek karmi swoje 4-5-miesięczne niemowlęta wyłącznie piersią. Aż 13% w ogóle tego nie robi. Powód? Kobiety te są święcie przekonane, że nie mają dostatecznie dużo mleka. Niestety, wskutek niekorzystnego oddziaływania reklam większość filipińskich matek uważa, że sztuczne pokarmy dla dzieci są w rzeczywistości lepsze od mleka matki — opowiada rzeczniczka Unicefu Dale Rutstein. Tymczasem karmienie piersią to doskonała broń przeciwko niedożywieniu. Wzmacnia także układ odpornościowy oseska i jest zdecydowanie tańsze od kupnych odżywek.
  22. Amerykańscy naukowcy z MIT opracowali nowy typ lasera. Dzięki temu udało im się uzyskać trójwymiarowy obraz siatkówki w wysokiej rozdzielczości. Wierzą, że usprawni to proces stawiania wczesnej diagnozy chorób oczu. System bazuje na optycznej koherentnej tomografii (OCT), technice nieinwazyjnego badania wewnętrznej struktury trójwymiarowych obiektów dzięki rozpraszaniu wiązki światła czerwonego na powierzchni. W ten sposób zostają uwidocznione najmniejsze nawet zmiany w tkance siatkówki. W ciągu kilku ostatnich lat optyczna koherentna tomografia stała się standardową techniką diagnostyczną w oftalmologii — opowiada profesor James Fujimoto, który we wczesnych latach 90. współtworzył OCT. Najnowsze osiągnięcia technologiczne umożliwiają znaczne przyspieszenie uzyskiwania obrazu [...]. Po ulepszeniu OCT laser skanuje siatkówkę z prędkością do 236 tys. linii na sekundę. Wyniki badań 4-osobowego zespołu zostaną zaprezentowane 10 maja w Baltimore na dorocznej Konferencji Elektroniki Kwantowej i Nauk Laserowych (Quantum Electronics and Laser Science Conference).
  23. W ubiegłym tygodniu 17 wielkich firm telekomunikacyjnych (m.in. Telekom Malaysia, AT&T, British Telecom, Bharti AirTel, CAT Telekom, Indosat, Telstra) podpisały umowę o budowie, kosztem 500 milionów dolarów, nowego podwodnego kabla optycznego, który połączy Azję Południowo-Wschodnią ze Stanami Zjednoczonymi. Kabel ma być znacznie bardziej odporny niż obecnie używane tego typu urządzenia. Do podpisania porozumienia przyczyniło się grudniowe trzęsienie ziemi u wybrzeży Tajwano, które pozrywało podmorskie połączenia i na wiele tygodni spowodowało poważne trudności w komunikacji z Azją. Dzięki projektowi zwanemu Asia-America Gateway, zachodnie wybrzeże USA zostanie połączone z Malezją, Singapurem, Tajlandią, Brunei, Hongkongiem, Filipinami, Guam i Hawajami. Łącza optyczne o długości 20 000 kilometrów będą charakteryzowały się minimalną przepustowością rzędu 1,28 terabita na sekundę (160 GB/s). Budową kabla zajmuje się Alcatel-Lucent, a nowe łącze ma rozpocząć pracę w grudniu 2008 roku.
  24. Absolwent teksaskiego A&M University, Nitin Agrawal, stworzył tanie, kieszonkowe urządzenie służące do replikacji łańcuchów DNA. Możne je skonstruować wydając jedynie 10 dolarów, a kolejnej kopie łańcucha DNA wykonuje w ciągu 20 minut. Obecnie stosowany sprzęt laboratoryjny kosztuje wiele tysięcy dolarów, a replikacja zajmuje mu kilkanaście godzin. Możliwość taniego i szybkiego tworzenia miliardów kopii DNA może zrewolucjonizować opiekę zdrowotną w krajach rozwijających się. Zwykle nie stać ich na drogie specjalistyczne urządzenia. Reakcja łańcuchowa polimerazy (PCR – polimeraze chain reaction) jest szeroko wykorzystywaną metodą służącą do powielania łańcuchów DNA wykorzystywanych podczas przeprowadzania testów służących do diagnozowania i monitorowania HIV, gruźlicy i raka. PCR wymaga wielokrotnego podgrzewania i oziębiania "koktailu” z DNA, deoksyrybonuleotydów, polimerazy i starterów. Podczas całego procesu konieczne jest precyzyjne kontrolowanie temperatury. To, co dotychczas robiły drogie specjalistyczne urządzenia, jest w stanie wykonać zasilany dwoma "paluszkami” wynalazek amerykańskiego studenta.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...