Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    226

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Przed dwoma dniami informowaliśmy o rozpoczęciu pierwszego w historii USA procesu o nielegalne udostępnianie plików muzycznych. Wyrok już zapadł i oskarżona, Jammie Thomas, ma zapłacić grzywnę w wysokości 222 000 dolarów. Sąd uznał, że Thomas nielegalnie udostępniała 24 pliki. Na dysku oskarżonej znaleziono 1702 pliki muzyczne znajdujące się w udostępnionym katalogu. Akt oskarżenia mówił tylko o wspomnianych 24. Pani Thomas była pierwszą osobą, która nie zgodziła się na zawarcie pozasądowej ugody i zapłacenie kilku tysięcy dolarów grzywny. Zamiast tego zdecydowała się stanąć przed sądem. Koncerny nagraniowe skierowały dotychczas do sądów pozwy przeciwko 26 000 osób. Jak dotąd, zdecydowana większość z nich zdecydowała się na ugodę i zapłacenie kilkutysięcznej kary. Jamie Thomas to samotna matka dwójki dzieci, żyjąca z zasiłku. By zapłacić grzywnę, musiałaby oddawać co miesiąc znaczną część otrzymywanych pieniędzy. Koncerny nagraniowe prawdopodobnie nie będą domagały się wypłacenia grzywny, gdyż doprowadzając do procesu chciały przede wszystkim przestrzec innych użytkowników Internetu. Mam nadzieję, że będzie to jasny sygnał, że nielegalne pobieranie i udostępnianie muzyki nie jest w porządku – mówi Richard Gabriel, prawnik koncernów.
  2. Rosyjscy naukowcy oczekują na moment, kiedy dwie ciężarne samice karalucha wydadzą na świat pierwsze młode poczęte w kosmosie, a konkretnie na pokładzie satelity Foton-M bio. To pierwsze istoty zapłodnione poza naszą planetą. Dmitrij Atjakszyn poinformował, że 2 samice karaczana są trzymane w odosobnieniu (w odizolowanych pojemnikach). Cały czas obserwują je eksperci. Wszystkie owady czują się dobrze, ale ich zachowanie i kondycja fizyczna uległy po kosmicznej podróży istotnym zmianom. Badanie dopiero się zaczęło, ale mimo wytrzymałości karaczanów możemy być pewni, że nieważkość silnie na nie wpłynęła, zwłaszcza na ich funkcje motoryczne. Owady ruszają się wolniej i szybciej się męczą. Szybko się jednak regenerują. Bezzałogowy lot, który odbywał się od 14 do 26 września, jest częścią badań nad wpływem lotów kosmicznych na funkcjonowanie żywych organizmów. Są one prowadzone przez Instytut Problemów Biomedycznych. Zwierzęta wysłano w kosmos w pojemnikach z zamontowanymi wewnątrz kamerami wideo.
  3. Wokół gwiazdy znajdującej się w odległości 424 lat świetlnych od Ziemi prawdopodobnie formuje się właśnie planeta podobna do naszej. Amerykańscy astronomowie odkryli w pobliżu gwiazdy HD 113766 pas gorącego pyłu. Z czasem powinien on utworzyć planetę. Pas ten znajduje się w takiej odległości od swojej gwiazdy, że na planecie może istnieć woda w stanie płynnym i może powstać życie. Wiek samej gwiazdy ocenia się na 10 milionów lat, a więc znajduje się ona w takim okresie swojego życia, że mogą wokół niej powstawać planety o skalistym podłożu.
  4. Naukowcy, którzy zaprezentowali ostatnio prototyp składanego piekarnika elektrycznego z tekstyliów, twierdzą, że ich wynalazek może trafić na sklepowe półki już w przyszłym roku. Waży tylko kilkaset gramów i rozgrzewa się do takiej temperatury, iż da się w nim upiec kurczaka. Idealny sprzęt turystyczny... Cienkie i giętkie elementy przewodzące wszyto w odporną na działanie wysokich temperatur tkaninę. Przedwczoraj (3 października) na wystawie Textile International Forum and Exhibition w Tajpej konstrukcję zaprezentowano reporterom. Dziennikarzy poczęstowano przygotowanymi na poczekaniu tostami. Naukowcy z finansowanego przez rząd Tajwańskiego Instytutu Badań Tekstylnych twierdzą, że we wnętrzu kuchenki-piekarnika można uzyskać bez szkody dla powlekających materiałów temperaturę aż 149 stopni Celsjusza. Mimo że na razie tylko wstępnie zaprezentowano technologię, Tajwańczycy wymieniają szereg sytuacji i miejsc, gdzie mogłaby się okazać przydatna: polową kuchnię wojskową, kemping, przyjęcia pod chmurką oraz organizowane po katastrofach naturalnych obozy pomocowe. W odróżnieniu od kuchni gazowych, tajwański piecyk łatwo przetransportować, ponieważ zajmuje niewiele miejsca. Można go również bezpiecznie (i legalnie) przewozić samolotem. Ma też jednak swoje minusy. Jest zasilany prądem, co oznacza, że nie wszędzie uda nam się z niego skorzystać. Zdjęcie kuchenki można znaleźć na witrynie Texyt.
  5. W przyszłym roku Norwegia planuje zakończenie budowy prototypu pierwszej na świecie elektrowni osmotycznej – poinformowała grupa energetyczna Statkraft. Jak sama nazwa wskazuje, w elektrowni zostanie wykorzystany naturalny proces osomozy, czyli samorzutnego przenikania rozpuszczalnika przez półprzepuszczalną błonę z roztworu o mniejszym stężeniu (albo czystego rozpuszczalnika) do roztworu o większym stężeniu. Tutaj błona będzie oddzielać wodę morską od słodkiej. Napływ cieczy do pojemnika z zasoloną wodą powoduje zwiększenie ciśnienia. Zjawisko to wykorzystuje się do generowania prądu za pośrednictwem turbiny. Energia osmotyczna jest bardzo obiecującą technologią. Jest czysta i nie wiąże się z emisją gazów cieplarnianych. W ciągu kilku lat może się stać konkurencyjna wobec innych metod wytwarzania energii – powiedział w oświadczeniu szef Statkrafta Baard Mikkelsen. Firma wylicza, że na świecie można by wybudować elektrownie osmotyczne, których łączna moc wynosiłaby 1600 terawatogodzin (TWh) rocznie. Dwieście przypadałoby na Europę, a 12 na Norwegię. W samej Norwegii stanowiłoby to 10% dotychczasowej produkcji. Tysiąc sześćset TWh to 13-krotność rocznej produkcji hydroelektrycznej Norwegii, która niemal całą swoją moc zawdzięcza elektrowniom wodnym. Skandynawski prototyp będzie wytwarzał 2-4 kilowaty energii. Koszty opracowania technologii oraz budowy zakładu to 18,43 mln dolarów. Powstanie w fabryce papieru w Hurum w pobliżu Oslo. Lokalizacja zapewni łatwy dostęp zarówno do słonej i słodkiej wody, jak i infrastruktury. Statkraft jest własnością rządu. Specjalizuje się w elektrowniach wodnych, ale wdraża też projekty elektrowni wiatrowych.
  6. Naukowcom z Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego (NIMH – National Institute of Mental Health) udało się skojarzyć dwa genetyczne markery z myślami samobójczymi u pacjentów przyjmujących lek przeciwdepresyjny Celexa. Kim Bechthold, szefowa firmy NeuroMark, która rozpoczęła produkcję testu Mark-C, mówi, że to poważny krok w kierunku spersonalizowanej medycyny i pierwsze tego typu odkrycie w neuropsychiatrii. Testy genetyczne wykonywane są od lat, ale skupiały się one przede wszystkim na takich chorobach jak nowotwory czy pląsawica Huntingtona. Nie miały więc szerokiego zastosowania. Ostatnie osiągnięcia genetyki pozwalają na zidentyfikowanie problemów, z którymi zetknąć może się każdy. Chodzi tutaj o negatywną reakcję organizmu pacjenta na dany lek. W Stanach Zjednoczonych to poważny problem. Pomiędzy rokiem 1998 a 2005 liczba osób hospitalizowanych z powodu przyjęcia leków podwoiła się i wyniosła 468 000. Dwukrotnie wzrosła też liczba osób, które zmarły z tego powodu. W 2005 roku lekarstwa zabiły niemal 90 000 Amerykanów. We wrześniu bieżącego roku FDA dopuściła na rynek pierwszy spersonalizowany test genetyczny, z którego mają korzystać osoby zażywające konkretne leki. Chodzi o często przepisywany lek przeciwzakrzepowy – warfarin. Drugim takim lekarstwem jest Celaxa. W USA przyjmuje go 8 milionów osób, a na całym świecie zażywa go 30 milionów pacjentów. Nowy test nie musi być zaakceptowany przez FDA, więc jego droga do aptek będzie znacznie łatwiejsza. Ma się w nich pojawić lada dzień i będzie kosztował 500 dolarów. Opis badań nad testem zamieszczono w najnowszym numerze American Journal of Psychiatry. Naukowcy badali geny 1915 dorosłych ze zdiagnozowaną poważną depresją, którzy byli leczenie citalopramem (generyczna Celexy). Okazało się, że warianty genów GRIK2 i GRIA3 decydowały o pojawieniu się myśli samobójczych. Geny te regulują przetwarzanie kwasu glutaminowego, najpowszechniejszego neuroprzekaźnika. Doktor Gonzalo Laje, jeden z autorów badań, zauważa, że zdobyto w ten sposób kolejne dowody na to, iż kwas ten odgrywa kluczową rolę w leczeniu depresji. Dodał przy tym, iż badania jego i jego kolegów należy jeszcze potwierdzić. Sprawa jest o tyle poważne, iż w ciągu ostatnich lat zauważono wzrost liczby samobójstw wśród młodych ludzi przyjmujących leki antydepresyjne.
  7. Dr Floor van Leeuwen, astronom z Cambridge, przez 10 lat pracował nad aktualizacją danych zebranych w latach 90. przez satelitę Hipparcos. W ten sposób powstał najdokładniejszy katalog odległości dzielących nas od ponad 100 tysięcy gwiazd. Van Leeuwen zauważył w pomiarach satelity powtarzający się błąd, dlatego sprawdził i przeliczył jego wskazania. To było konieczne, aby uzyskać więcej informacji z dostępnych danych [...]. Misje były bardzo kosztowne i "wyciskanie informacji do ostatniej kropli" powinno być ideą przyświecającą wszystkim naukowcom pracującym nad takimi projektami, jak Hipparcos. Katalog Hipparcos – Nowa analiza surowych danych pozwoli astronomom dokładniej przedstawić właściwości gwiazd i galaktyk. Ponieważ mogą oni określać własności fizyczne gwiazd tylko poprzez porównanie ich jasności z odległością od Ziemi, dokładne kalkulowanie dystansu dzielącego te dwa ciała niebieskie jest niezwykle ważne. Gdy jest on nieprawidłowo wyliczony, nie da się wyznaczyć ani jasności, ani rozmiarów gwiazdy. Pierwszy katalog opublikowano w 1997 roku, ale szybko rozgorzała dyskusja na temat prawdziwości zawartych w nim zapisów. Okazało się bowiem, że niektóre dystanse były krótsze od tych mierzonych z naziemnych obserwatoriów. Stało się tak np. w przypadku Plejad. Astronom z Cambridge ustalił pojawiający się systematycznie błąd. Był on skutkiem zmian temperatur podczas okrążania Niebieskiej Planety przez satelitę. Hipparcos lekko się wtedy przechylał, co przeinaczało uzyskiwane dane. Dr Floor van Leeuwen przyznaje, że proces przeliczania bywał bardzo bolesny, ale nie dało się go uniknąć. Czasem nad niewielkim fragmentem danych spędzało się cały weekend, a wprowadzenie ostatecznych poprawek zajmowało 2 tygodnie. Koniec końców dane astronometryczne z Hipparcosa zmieniły naszą wizję kosmosu. Okazało się, że jest on młodszy i większy niż do tej pory sądzono. Na początku przyszłej dekady Europejska Agencja Kosmiczna chce wprowadzić na orbitę Gaję.
  8. Od ogłoszenia przez prezydenta Reagana programu „Gwiezdnych Wojen” minęło już niemal 25 lat. Amerykanie poinformowali właśnie, że tarcza antyrakietowa zaczęła działać. W ubiegłym tygodniu z powodzeniem przeprowadzono ostateczne testy. Generał Victor Renuart Jr., dowódca obrony terytorium USA, powiedział, że w tej chwili tarcza jest w stanie ochronić zachodnie wybrzeże jego kraju przed ograniczonym atakiem rakietowym ze strony państw azjatyckich. Dodał przy tym, że jest on ciągle rozbudowywany. W najbliższym czasie jego możliwości zostaną zwiększone, gdyż będą włączane kolejne elementy systemu znajdujące się na Alasce i w Kalifornii. Program „Gwiezdnych wojen” to potoczna nazwa dla „Strategicznej Inicjatywy Obronnej” (SDI). Od początku spotkał się on z ostrą krytyką, a część specjalistów twierdziła, że jego wdrożenie nigdy nie będzie możliwe. Mimo to, badania trwały od samego początku i przyniosły właśnie pierwsze rezultaty. Początkowo skupiano się na laserach, które miałyby zestrzeliwać obce rakiety. Pomysł ten jednak zarzucono i rozpoczęto badania nad obecnie wykorzystywanym urządzeniem EKV (Exoatmospheric Kill Vehicle). To pojazd, którego celem jest doprowadzenie do kolizji z nadlatującą rakietą. Zostaje ona zniszczona wskutek samej siły uderzenia. Od października 1999 przeprowadzono pięć udanych testów, podczas których doszło do przechwycenia rakiet. W ubiegłym tygodniu z wyspy Kodiak w pobliżu Alaski wystrzelono rakietę. Była ona śledzona przez radar w Beale Air Force Base w pobliżu Sacramento, a EKV został wystrzelony z Vandenberg Air Force Base w pobliżu Santa Barbara. Po udanym teście generał Henry Obering II, dyrektor Agencji Obrony Rakietowej, stwierdził, że system działa. Jednymi z jego elementów mają być baza rakiet przechwytujących w Polsce i radar w Czechach. Będą one w stanie zniszczyć rakiety wystrzelone z Bliskiego Wschodu.
  9. Naukowcy z Harvard Medical School twierdzą, że wpadli na trop idealnego środka znieczulającego, wolnego od zagrażających życiu skutków ubocznych. Przydałby się on zarówno stomatologom, jak i anestezjologom przygotowującym pacjenta do operacji. Stanowi połączenie pikantnego składnika papryczki chili kapsaicyny i QX-314, czyli pochodnej lidokainy. Anestetyk skutecznie blokuje działanie nerwów przekazujących informacje o bólu, ale nie zaburza funkcji neuronów kontrolujących ruch (Nature). QX-314 zmniejsza aktywność neuronów związanych z odczuwaniem bólu (nocycepcją), więc teoretycznie podnosi próg bólowy. Potrzeba silniejszych i bardziej długotrwałych bodźców, aby coś poczuć. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Substancja ta nie może bowiem działać na zewnątrz komórki nerwowej, ale tylko wtedy, gdy znajdzie się w jej wnętrzu – wyjaśnia jeden z współautorów studium, Bruce Bean. David Julius, profesor fizjologii z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco, odkrył niedawno coś ważnego. Zauważył, że kapsaicyna wiąże się wybiórczo z białkiem TRPV1, wchodzącym w skład błon neuronów wykrywających ból. Kiedy dojdzie do utworzenia kompleksu kapsaicyna-TRPV1, otwiera się kanał błonowy. Z oczywistych względów nie dotyczy do komórek nerwowych, w których błonie nie ma białka TRPV1. Wtedy naukowcy pomyśleli, że cząsteczki QX-314 są być może na tyle małe, by się przecisnąć przez otwarte przez kapsaicynę kanały. Jeśli tak, najpierw wstrzykiwano by kapsaicynę, a tuż po niej QX-314. Na początku hipotezę testowano in vitro, w hodowlach komórek nerwowych z rdzenia kręgowego szczura. Po zastosowania opisanego wyżej schematu iniekcji, aktywność elektryczna neuronów bólowych spadała, co oznacza, że nie udałoby im się przekazać informacji do mózgu. Następnie przeprowadzono 2 eksperymenty na żywych szczurach. W pierwszym niektórym zwierzętom wstrzyknięto w łapę kapsaicynę i QX-314, a następnie umieszczono je na powierzchni podgrzewanej do momentu, aż zaczynały odczuwać ból. Gryzonie po iniekcjach nie odczuwały bólu nawet przy najsilniejszym zastosowanym bodźcu. W drugim eksperymencie zwierzęta z grupy testowej otrzymywały zastrzyk w nerw kluszowy. Jest to najdłuższy nerw, który odpowiada za przewodzenie wrażeń czuciowych z pleców i kończyn dolnych. Następnie zwierzęta dźgano z różną siłą 3 nylonowymi próbnikami. Wyniki były podobne. Żaden z potraktowanych nowym sposobem szczurów nie doświadczył czasowego paraliżu, który jest jednym ze skutków ubocznych tradycyjnego znieczulenia. Oznacza to, że nie wpływano na neurony inne od czuciowych. Zjawisko podwyższonego progu bólowego utrzymywało się przez ok. 4 godziny. Profesor Julius uważa, że pomysł jest ciekawy, trzeba jednak rozwiązać kilka pojawiających się w trakcie badań problemów. Kaspaicyna ma przecież właściwości podrażniające. Alexander Binshtok, współpracownik Bruce'a Beana, wyjaśnia, że zespół pracuje obecnie nad odwróceniem kolejności zastrzyków, co wyeliminowałoby przykre początkowe wrażenia. Cały czas trwają też poszukiwania cząsteczki podobnej do kapsaicyny, która mogłaby za nią otwierać kanały.
  10. Udało się ostatecznie zidentyfikować część mózgu, która przetwarza dane dotyczące zagrożenia karą wskutek złamania zasad społecznych. Naukowcy uważają, że ich odkrycie pomoże zrozumieć zachowanie psychopatów i złagodzić wymiar kary dla młodocianych przestępców, których układ nerwowy nie jest jeszcze w pełni dojrzały. Podczas całej serii eksperymentów, dotyczących pogwałcenia zasady sprawiedliwości w sytuacji podziału pieniędzy, monitorowano aktywność mózgu wolontariuszy. Schemat badania przewidywał 2 scenariusze: uwzględniający i nieuwzględniający kary za wykroczenie (Neuron). W 1. scenariuszu naukowcy polecali osobie A, by wydzieliła ze wspólnej skarbonki pewną kwotę dla osoby B. Następnie "obdarowywanego" informowano, jaką sumę zdecydował mu się przekazać "darczyńca". Potem badany B dostawał swoją własną skarbonkę. Wiedząc, jak postąpił badany A, mógł zatrzymać dla siebie całość lub część znajdującej się tam kwoty. W 2. scenariuszu osoba B otrzymywała pieniądze i na tym kończyły się jej możliwości działania. Nie mogła wynagrodzić lub ukarać osoby A za obraną przez nią taktykę. Skany mózgu osób A ujawniły, że kiedy rozważały możliwość zachowania nieuczciwego, czyli zagrożonego karą, uaktywniała się kora przedczołowa. Od jakiegoś już czasu wiadomo, że odgrywa ona ważną rolę podczas rozważania osobowych konfliktów moralnych i jest związana z emocjami oraz rozpoznaniem społecznym. Angażuje się też w ocenę bodźców karzących. Kiedy osobę B zastępował komputer i w związku z tym zagrożenie karą było dużo mniejsze, rezonans magnetyczny (fMRI) wykazywał dużo mniejszą aktywność kory przedczołowej. Neurolodzy sprawdzali także, czy makiaweliczne cechy osobowości (egoizm i oportunizm) wpływają na reakcje testowe ludzi. Jak łatwo się domyślić, okazało się, że tak. Osoby, u których były one silnie wyrażone, mocniej niż inni reagowały na zagrożenie karą.
  11. Sprawiedliwość karząca butnych i zuchwałych to słownikowa definicja słowa nemezys. Tak też jest określana nowa dystrybucja Linuksa - Vixta, który stanowi ponoć najlepszą alternatywę Windows Visty. Nowy Linux został zaprojektowany z myślą o użytkowniku domowym, a jego szata graficzna do złudzenia przypomina pulpit najnowszej wersji produktu Microsoftu. Obsługa systemu nie sprawia najmniejszych problemów użytkownikowi komputera, a graficzne dodatki sprawiają, że praca z Vixtą staję się czystą przyjemnością. Vixta bazuje na znanej dystrybucji Fedora oraz środowisku graficznym KDE. Portal SourceForge udostępnił już najnowszą dystrybucję do ściągnięcia. Niestety, jeszcze tylko w języku angielskim, ale zapewne wkrótce doczekamy się także wersji polskiej.
  12. Niemieccy naukowcy opracowali sposób na chrapanie. To... skomputeryzowana poduszka, która tak długo zmienia pozycję głowy śpiącego, aż chrapanie ustanie. Wynalazcą poduszki jest Daryoush Bazargani, profesor z uniwersytetu w Rostocku. Poduszka jest połączona z komputerem wielkości książki, który znajduje się na stoliku obok łóżka i analizuje chrapanie. Komputer pompuje do poduszki powietrze lub je z niej wypuszcza tak, by głowa śpiącej osoby znalazła się w pozycji, w której ułatwiony będzie przepływ powietrza z nosa i chrapanie zostanie zminimalizowane – mówi wynalazca. Ta sama poduszka może być wykorzystywana do masowania szyi. Bazargani przyznaje, że opracował swoją poduszkę, gdyż sam chrapie.
  13. Niedochodowa organizacja Urban Institute z Waszyngtonu informuje, że popularność przenośnych urządzeń, takich jak iPody i inne odtwarzacze multimedialne, pociągnęła za sobą... wzrost przestępczości. Przedstawiciele organizacji swoje stwierdzenia oparli na analizie danych FBI z roku 2005 i 2006, które porównali z latami poprzednimi. W badanym okresie zauważyli wzrost liczby zabójstw i napadów rabunkowych, podczas gdy liczba wszystkich innych przestępstw z użyciem przemocy (gwałty, napady) oraz innych rodzajów przestępstw wobec mienia, spada od lat. Uważamy, że wzrost liczby napadów rabunkowych i rosnąca popularność iPoda są ze sobą powiązane. Od dwóch lat w USA jesteśmy świadkami zjawiska, które można nazwać iPrzestępczością – napisano w raporcie. Zdaniem jego autorów iPod jest urządzeniem kryminogennym, gdyż nie zastosowano w nim żadnych mechanizmów chroniących przed kradzieżą. Skradzionego iPoda można używać równie swobodnie, jak legalnie kupionego. W kilku przypadkach napastnicy poważnie zranili lub nawet zabili właścicieli podobnych urządzeń. Apple nie komentuje raportu, jednak firma chce zabezpieczyć swoich klientów przed utratą odtwarzaczy. Złożyła co najmniej jeden wniosek patentowy na technologię, która miała by uniemożliwiać używanie skradzionych iPodów. Z kolei Urban Institute przyznaje, że nie ma twardych dowodów na poparcie swoich twierdzeń, gdyż Apple nie podaje szczegółowych danych, z których można by się dowiedzieć, w jakich miejscowościach ile urządzeń zostało sprzedanych i skorelować te informacje z danymi FBI. Jednak, jak twierdzą przedstawiciele Urban Institute, poszlaki, na których oparli swój raport, są mocne. Powołują się, m.in. na przykład Nowego Jorku. W ciągu pierwszych trzech miesięcy 2005 roku liczba przestępstw dokonanych w metrze wzrosła o 18,3%. Jednak, jeśli odliczymy kradzieże iPodów i telefonów komórkowych, to liczba ta spadła o 3%. Z kolei w Waszyngtonie w 2007 roku kradzieże iPodów w stanowią 4% wszystkich kradzieży. Jesze w 2005 roku stanowiły 1%. W San Francisco w kolejce podmiejskiej zanotowano 4 kradzieże iPodów w 2004 roku, 102 w 2005 i 193 w 2006. Wzrost kradzieży tych urządzeń w samej kolejce to 23% wzrostu wszystkich kradzieży w całym mieście. W takich miejscach jak kolejki podmiejskie czy metro coraz częściej pojawiają się plakaty ostrzegające przed słuchaniem muzyki. Słuchawki w uszach to bowiem sygnał dla złodziei. Okazuje się, że obecnie w San Francisco liczba kradzieży iPodów spada. Nie są bowiem już tak pożądanym towarem, jak kiedyś. Z kolei policja nie otrzymuje zbyt wielu zgłoszeń kradzieży iPhone’ów. Ludzie wiedzą, że jeśli wydali 600 dolarów na telefon, to muszą go pilnować – mówi porucznik John Loftus z wydziału kradzieży policji San Francisco.
  14. Twórcy systemu operacyjnego Linux zakończyli właśnie prace nad najnowszą dystrybucją Linuksa Puppy. Najnowsza wersja 3.0 zajmuje zaledwie 100 MB i uruchamiana jest z... pamięci flash. Wystarczy nam przenośny klips USB i dowolny komputer, aby w pełni wykorzystać wszystkie funkcje nowego dzieła programistów Linuksa. Wizualnie system operacyjny niczym się nie różni od systemów instalowanych na dyskach twardych i jest w pełni funkcjonalny. Mamy do dyspozycji edytory tekstu, narzędzia do tworzenia stron WWW, zarządzania finansami, komunikatory, kalendarze, przeglądarki WWW, arkusze kalkulacyjne, menedżery plików, wektorowe i rastrowe edytory grafiki, gry i wiele innych. Mogłoby się wydawać, że w pełni funkcjonalny system, na dodatek ładowany z pamięci przenośnej, będzie bardzo wolny. Nic bardziej mylnego. System podczas startu jest w całości ładowany do pamięci RAM, co sprawia, że jest nieporównywalnie szybszy, ponieważ po uruchomieniu nie odwołuje się do CD-ROM-u, tylko bezpośrednio do pamięci. Linux Puppy to nie tylko alternatywny sposób na awaryjne odczytywanie danych, to także możliwość zbudowania komputera, w którym zamiast dysków twardych będziemy używać pamięci przenośnej. Nowego Linuksa można uruchomić także z wykorzystaniem innych mediów, takich jak: dyski zip, dyski twarde, sieć komputerowa, a także płyty CD i DVD.
  15. W Stanach Zjednoczonych rozpoczął się pierwszy w historii proces sądowy przeciwko osobie podejrzanej o nielegalne udostępnianie plików muzycznych. Powodem są RIAA oraz siedem koncernów nagraniowych, a pozwaną – 30-letnia Jammie Thomas. To pierwsza spośród 26 000 osób, które zostały powiadomione przez RIAA o tym, iż nielegalnie pobierały pliki. Część osób, którym groziła sprawa sądowa, zgodziła się na ugodę i zapłacenie grzywny w wysokości kilku tysięcy dolarów. Pani Thomas wolała wynająć prawnika, który może kosztować ją nawet 60 000 USD. W przeciwieństwie do wielu poprzednio oskarżonych przez RIAA, Jammie Thomas nie twierdzi, że nie wiedziała, iż robi coś złego. Kobieta twierdzi, że w ogóle nie pobierała i nie udostępniała żadnych plików. Jej obrońca mówi, iż RIAA nie jest w stanie udowodnić, jaki komputer posłużył do nielegalnej działalności. Jego zdaniem, ktoś mógł przejąć adres IP pani Thomas, by pobrać pliki. Przedstawiciele strony pozywającej mówią jednak, że mają mocne dowody na to, iż pani Thomas nielegalnie udostępniła co najmniej 1700 plików. W pozwie jest jednak mowa tylko o 25 plikach z 1702, które znaleziono w ogólnie dostępnym folderze. Jeśli sąd uzna, że Thomas świadomie dopuściła się naruszenia praw autorskich, może jej grozić grzywna w wysokości do 150 000 dolarów.
  16. Niemieccy naukowcy twierdzą, że można wydłużyć życie, zarzucając jedzenie słodyczy i unikając pewnych witamin. U nicieni Caenorhabditis elegans wykluczenie z diety glukozy skutkowało wydłużeniem życia nawet o 25%. Kluczowym zjawiskiem był wzrost stężenia wolnych rodników, które zazwyczaj staramy się wyeliminować z organizmu poprzez spożywanie napojów i pokarmów z dużą zawartością antyutleniaczy, np. witaminy E (Cell Metabolism). Zmniejszenie dostaw glukozy najpierw wywołało gwałtowny wzrost poziomu wolnych rodników, ale szybko wytworzył się trwały mechanizm obrony przed ich uszkadzającym działaniem – tłumaczy szef badań Michael Ristow, endokrynolog z Uniwersytetu w Jenie. Organizm potrzebuje glukozy, ale spożywanie jej w zbyt dużych ilościach jest niezdrowe. Od jakiegoś czasu gerontolodzy wiedzieli, że poprzez ograniczenie liczby pobieranych kalorii można wydłużyć życie małp i nicieni. Teraz wytypowano substancję, która pozwala wyjaśnić opisywane zjawisko: glukozę. Po raz pierwszy Niemcy wykazali też, dlaczego przeciwutleniacze (od dawna uznawane za dobroczynne substancje) mogą w przynosić więcej szkód niż korzyści. Podczas eksperymentów na nicieniach zastosowano związek chemiczny, który blokował metabolizm glukozy. Wydłużenie życia Caenorhabditis elegans o 25% to odpowiednik 15 lat u człowieka. Nie mogąc polegać na glukozie jako podstawowym źródle energii, nicienie nasiliły działanie mitochondriów. Spowodowało to wzrost stężenia wysoce reaktywnych wolnych rodników. Wkrótce jednak rozpoczynała się produkcja enzymów, zapewniających długotrwałą ochronę przed szkodliwymi cząsteczkami. Kiedy nicienie mogły znowu żyć w swoim zwykłym środowisku i wykorzystywać glukozę, ich mechanizm obronny i długowieczność nie zanikały. Jeśli zastosowano terapię przeciwutleniaczami, które eliminowały stres oksydacyjny, Caenorhabditis elegans żyły jednak krócej.
  17. Ericsson postanowił upiększyć krajobraz i usunąć z niego koszmarnie wyglądające anteny stacji przekaźnikowych telefonii komórkowej. Szwedzka firma proponuje Tower Tube, czyli stacje zamknięte w estetycznych, energooszczędnych i przyjaznych dla środowiska wieżach. Ich wygląd może być dostosowany do każdego krajobrazu tak, by go nie psuł. Wieże zbudowane są z betonowych modułów, dzięki czemu mogą być stawiane szybko i łatwo. Ich powierzchnię można pomalować i dobrać fakturę odpowiednią do otoczenia. Średnica podstawy wieży wynosi około 5 metrów, co wystarczy, by pomieścić wszystkie konieczne urządzenia. Dodatkową zaletą jest fakt, że beton chroni urządzenia przed wandalami czy wpływami środowiska. Stacje bazowe instalowane są u podstawy wieży, a następnie, za pomocą windy, umieszczane na dowolnie wybranej wysokości. Pierwsza Tower Tube Ericssona powstaje w okolicach Sztokholmu.
  18. Pasjonaci z Holandii, m.in. z Politechniki w Delft, pracują nad projektem ekologicznej dyskoteki, która ma zostać otwarta już w przyszłym roku w Rotterdamie. Światła będą się palić, dopóki ludzie będą tańczyć czy w jakikolwiek inny sposób się poruszać, a ich pot zostanie wykorzystany do spłukiwania toalet. Prototyp podłogi-generatora prądu został już przetestowany podczas kilku imprez masowych. Holendrzy planują również, że w Sustainable Dance Club zostaną wykorzystane materiały z odzysku, turbiny wiatrowe oraz panele słoneczne. Kolor ścian ma się zmieniać w odpowiedzi na ciepło wydzielane przez ciała bawiących się ludzi. Poczyniliśmy ważny krok naprzód, uznając klubowiczów za źródło energii – podkreślają projektanci i architekci. Dzięki nim dyskoteka będzie ograniczać pobór prądu z zewnętrznych źródeł. Projekt składa się z kilku modułów, a podłoga jest tylko jednym z nich. Oprócz tego kluby i organizatorzy festiwali z całego świata, a zgłosiło się ich naprawdę wiele, mogą zamawiać specjalną butelkową ścianę, gdzie wkłada się puste opakowania i w ten sposób tworzy dzieło sztuki.
  19. Sony rozpocznie sprzedaż pierwszego w historii telewizor OLED. Jako źródło światła wykorzystuje on organiczne diody (Organic Light Emitting Diode). Urządzenie Sony XEL-1 OLED TV ma bardzo nietypowy wygląd. Grubość telewizora to zaledwie... 3 milimetry. Przymocowany jest on do znacznie grubszej podstawki o wymiarach 287x253x140 milimetrów i wadze 2 kilogramów. Sam 11-calowy telewizor oferuje rozdzielczość rzędu 960x540 pikseli. Jest ona skalowana w dół z trybu HD (1080p). Jednym z najbardziej imponujących parametrów telewizora, jest jego kontrast, który wynosi 1000000:1. Sony zwraca też uwagę na niski pobór mocy, rzędu 45 watów. To, jak zapewnia japońska firma, o 40% mniej niż konwencjonalny LCD. Producent twierdzi też, że czas reakcji telewizora jest nawet 1000-krotnie krótszy niż LCD. Nie podano jednak żadnych konkretnych wartości. Sony zapewnia, że XEL-1 przewyższa też obecnie sprzedawane telewizory pod względem jasności i jakości kolorów. Żywotność nowego telewizora wynosi 30 000 godzin. Pozwala to na oglądanie go przez 10 lat po 8 godzin dziennie. Przeciętny czas życia monitora LCD wynosi 50 000 godzin. Zastosowanie podstawki pod telewizor było koniecznością, gdyż wszelkie złącza są grubsze niż samo urządzenie. W podstawce znajdziemy więc port HDMI, USB, LAN oraz zintegrowany tuner telewizyjny. Obecnie wiadomo, że telewizor ma być sprzedawany wyłącznie w Japonii. Do sklepów trafi 1 grudnia i będzie kosztował 200 000 jenów (ok. 1750 dolarów). To dwukrotnie więcej niż kosztuje 40-calowy telewizor LCD. Sony planuje miesięczną produkcję na poziomie 2000 sztuk. Pomimo wysokiej ceny rynek telewizorów OLED powinien szybko się rozwijać. Sony planuje stworzenie nowego działu zajmującego się budową tego typu sprzętu, a Toshiba już zapowiedziała, że zacznie sprzedawać swoje OLED TV w 2009 roku.
  20. Zamartwianie się to domena kobiet. Panie martwią się częściej i intensywniej niż mężczyźni. Wiele sytuacji postrzegają przez pryzmat potencjalnego ryzyka. Do tej pory naukowcy nie wiedzieli jednak, dlaczego się tak dzieje. Dwa nowe badania wykazały, że kobiety z większym prawdopodobieństwem niż mężczyźni uznają, że przeszłe wydarzenia pozwalają trafnie przewidzieć przyszłość. W eksperymencie wzięły udział dzieci w wieku 3-6 lat oraz dorośli obojga płci. Naukowcy chcieli sprawdzić, do jakiego stopnia badani wierzą, że zmartwienie może być wynikiem przekonania, że złe wydarzenia z przeszłości powtórzą się w przyszłości. W ramach pierwszego studium wolontariusze słuchali 6 historii, których bohaterowie zostali skrzywdzeni przez inną osobę lub zwierzę. Po upływie długiego czasu bohater bał się lub zmieniał swoje zachowanie, gdy ponownie spotykał krzywdziciela. Oto przykładowa sytuacja. Mały chłopiec kradnie drugiemu chłopcu zabawkę. Gdy dziecko, któremu ją zabrano, ponownie widzi kolegę, może żywić pewne obawy i ukrywa nowy przedmiot, którym właśnie się bawi. Drugi eksperyment przebiegał identycznie. Różnił się tylko tym, że spotykani po nieprzyjemnościach osoba lub zwierzę przypominali jedynie krzywdziciela, ale nim nie byli. Po wysłuchaniu wszystkich opowiadań badani mieli wyjaśnić, dlaczego bohater odczuwał lęk albo zaczynał się zachowywać inaczej niż do tej pory. Dziewczynki i kobiety częściej wyjaśniały reakcję bohatera historii niepewnością, to znaczy tym, co mogłoby się stać, a nie tym, co działo się w rzeczywistości. Częściej niż chłopcy i mężczyźni przewidywały też, że opisywana postać będzie się lękać osoby/zwierzęcia przypominającego "oprawcę", rozumiejąc, że można przypuszczać, iż podobny postąpi podobnie (Child Development). Kristin Lagattuta z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis podkreśla, że od wieku przedszkolnego ludzie coraz intensywniej tworzą tego rodzaju pomosty, łączące przeszłe doświadczenia z myśleniem i stosunkiem emocjonalnym do przyszłości.
  21. Przez ponad rok przed złożeniem w ofierze Inkowie tuczyli poświęcane dzieci. Przeprowadzona przez naukowców z Uniwersytetu w Bradford analiza próbek włosów wykazała, że ich dieta w tych dwóch okresach (przed i po podjęciu decyzji o udziale w rytuale) bardzo się różniła. Badano próbki włosów z głowy i znajdowanych w małych woreczkach "dołączonych" do 4 mumii. Dzieciom obcinano włosy dwukrotnie: na rok i na 6 miesięcy przed śmiercią. Na podstawie ich składu chemicznego antropolodzy określili, co składało się na dietę poświęcanych bóstwom (Proceedings of the National Academy of Sciences). Okazało się, że wcześniej dzieci jadły głównie warzywa, m.in. ziemniaki, ale w ostatnim roku życia ich dietę wzbogacono o kukurydzę i białka (prawdopodobnie z mięsa lamy), czyli pokarmy przeznaczone już nie dla chłopów, ale przedstawicieli elit. Biorąc pod uwagę zmiany w diecie i symboliczne obcięcie włosów, wydaje się, że miały miejsce różne wydarzenia, które podnosiły status dzieci. W ten sposób końcowe [i to dosłownie – przyp. red.] odliczanie rozpoczynało się na długo przed złożeniem ofiary – twierdzi szef zespołu naukowców Andrew Wilson. Dalsze badania włosów ujawniły, że na 3-4 miesiące przed śmiercią maluchy rozpoczynały pielgrzymkę w góry, najprawdopodobniej ze stolicy imperium Inków Cuzco. Naukowcy nie wiedzą, jak dzieci umierały, ale zdaje się, że podawano im piwo z kukurydzy i liście koki. Te ostatnie zwiększały wytrzymałość na chłód, koniec końców dzieci umierały jednak z powodu wyziębienia organizmu (hipotermii).
  22. Naukowcom z IBM-owskiego T.J. Watson Research Center udało się wyprodukować grafenowy tranzystor polowy. Dokonali tego za pomocą pojedynczej warstwy atomów węgla umieszczonych na krzemie. Sukces uczonych nie oznacza, że wkrótce do sklepów trafią układy scalone wykorzystujące tego typu tranzystory. Przed naukowcami jeszcze 10 lat badań. Jednak już teraz pracują oni nad wdrożeniem tej technologii do urządzeń konstruowanych przez DARPA (Agencja Badawcza Zaawansowanych Projektów Obronnych). Chcieliśmy porównać prace nad tranzystorami z nanorurek węglowych z tranzystorami grafenowymi. Co prawda tranzystory grafenowe nie są tak wydajne jak te z nanorurek, jednak w grafenie elektrony poruszają się co najmniej 10-krotnie szybciej, niż w krzemie – mówi Phaedon Avouris z IBM-a. Doktor Marcin Sadowski z LCMI CNRS w Grenoble tak opisuje grafen na stronie Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego: Jednym z bardziej obiecujących nowych materiałów, które się ostatnio pojawiły, jest grafen - dwuwymiarowa warstwa atomów węgla, ułożonych w heksagonalną sieć. Wyjątkowa struktura elektroniczna grafenu powoduje niespotykane dotąd właściwości fizyczne, a prostota tego materiału oraz metod jego otrzymywania pobudzają wyobraźnię i zainteresowanie licznych badaczy na świecie. Elektrony zachowujące się jak relatywistyczne cząstki o zerowej masie spoczynkowej powodują, że z grafenem wiązane są nadzieje na ciekawą nową fizykę w ciele stałym z jednej strony, oraz na nowe zastosowania - w elektronice i nie tylko - z drugiej. Naukowcom IBM-a udało się stworzyć w grafenie „tunel’. Wykorzystali do tego cienką „nanowstążkę” grafenu o średnicy zaledwie 20 nanometrów. W ten sposób powstał rodzaj grafenowego przewodu, którym mogły płynąć elektrony. Co ważne, skonstruowany w ten sposób tranzystor został zbudowany dzięki stosowanym obecnie technikom litograficznym. Obecnie pracuje on w bardzo niskich temperaturach. Nanorurki i grafen to tak naprawdę to samo, jednak nanorurki mają dobrze określone brzegi. Tymczasem precyzyjne pocięcie grafenu na nanowstążki jest bardzo trudne – mówi Avouris. Jednak za pomocą konwencjonalnych technik mamy nadzieję, że zmniejszymy średnicę nanowstążki i otrzymamy w ten sposób grafenowy tranzystor polowy, pracujący w temperaturze pokojowej – dodaje. Na potrzeby DARPA uczeni chcą zmniejszyć średnicę przewodu do zaledwie 2 nanometrów.
  23. Jak słusznie zauważają badacze z dwóch australijskich uczelni (University of Newcastle i Uniwersytetu Nowej Południowej Walii), szablozębne koty z rodzaju Smilodon są postrzegane podobnie jak tyranozaury. Uważa się je za bezlitosnych zabójców, którzy w czasie epoki lodowcowej przetrzebiali stada ssaków, m.in. mamutów, bizonów i łosi. Czy rzeczywiście zasłużyły sobie na taką opinię? Większość naukowców zgadza się co do tego, że zwierzę mogło zabijać wydłużonymi kłami, od lat trwała jednak dyskusja, jak to robiło. W ramach najnowszych badań posłużono się komputerem i techniką Finite Element Analysis (FEA). Dzięki niej sprawdzono kilka najpopularniejszych hipotez. Inżynierowie wykorzystują FEA do projektowania samochodów, samolotów czy pociągów. Mogą też przeprowadzać symulacje i sprawdzać, czy podczas wypadków ich modele zachowują się tak, jak przewidywali. Biolodzy mieli trochę inny cel. Zamierzali określić, z jakimi zadaniami poradziłaby sobie konstrukcja czaszki tygrysa szablozębnego. Oprogramowanie trzeba było nieco zmodyfikować, ponieważ czaszki są strukturami bardziej złożonymi od większości rozwiązań opracowanych przez człowieka. Okazało się, że w porównaniu do współczesnych drapieżników, tygrys szablozębny gryzł delikatnie. Ważył ok. 230 kg, a model komputerowy przewidział, że nacisk wywierany przez kły wahałby się w granicach 1000 N, czyli 100 kg. Przypomina to możliwości współczesnego jaguara, który jest jednak o wiele lżejszy od naszej prehistorycznej "bestii", waży bowiem tylko 80 kg. Nacisk kłów lwa to ok. 250 kg. Gdyby porównać koty z plejstocenu z dzisiejszymi lwami, okazałoby się, że w ich czaszce było o wiele mniej miejsca na mięśnie poruszające szczękami dolną (żuchwą) i górną. Aby sprawdzić, czy nie dysponowały jakimiś nieznanymi możliwościami, w ramach symulacji zwiększono siłę ugryzienia do 230 kg współczesnego kota. W rezultacie pojawiły się duże naprężenia w obrębie żuchwy (na modelu są to obszary zielone, żółte, czerwone i białe). Były one duże większe niż u grzywiastych drapieżników dzisiejszej Afryki. Gdyby jednak kot z rodzaju Smilodon poruszał podczas ataku całą głową, uruchamiając przy tym mięśnie karku i odpowiednio nakierowując kły, uzyskiwano by dużo lepszy rozkład sił. Okazuje się więc, że za siłę ugryzienia tygrysa szablozębnego w dużej mierze odpowiadały mięśnie jego szyi. Najważniejsza różnica dawała o sobie znać podczas analizy zjawisk zachodzących w czaszce drapieżnika trzymającego w zębach miotającą się ofiarę. Podczas gdy czaszka współczesnego lwa znosiła to bez większych problemów, w czaszce prehistorycznego kota znowu pojawiały się przeciążenia. Tygrysy szablozębne miały odpowiednią (masywną) budowę ciała do przyciskania ofiary do ziemi. Modele pokazały, że musiały to zrobić przed wbiciem zębów w jej ciało. Ostateczne ugryzienie musiało obejmować szyję. Śmierć następowała natychmiast. Dzięki temu łatwiej było uniknąć ataków pobratymców ofiary i prób odebrania zdobyczy przez inne drapieżniki. Tygrysy szablozębne radziły sobie z dużymi ofiarami, ale już nie z chwytaniem mniejszych i szybszych zwierząt (potrafią to natomiast lwy). Kiedy więc wyginęła amerykańska megafauna epoki lodowcowej, ten gatunek kota zniknął wraz z nią.
  24. Unia Europejska rozpoczęła śledztwo antymonopolowe przeciwko firmie Qualcomm. UE bada zarzuty o wykorzystywanie dominującej pozycji na rynku. Qualcomm jest właścicielem patentów kluczowych dla standardów CDMA i WCDMA, które są konieczne do tworzenia sieci telefonii komórkowej przyszłej generacji. Na działania Qualcommu skarżą się Ericsson, Nokia, Texas Instruments, Broadcom, NEC i Panasonic. Firmy te twierdzą, że warunki, na jakich Qualcomm udziela licencji na swoje technologie są nieuczciwe i nierozsądne. Rozpoczęcie śledztwa nie oznacza jeszcze, że UE uznaje Qualcomm winnym. Urzędnicy chcą jedynie zbadać zarzuty. Unia uważa, że właściciele technologii nie mają prawa narzucać swoim klientom dowolnych cen i umów. Zdaniem eurourzędników taka sytuacja spowoduje, że więcej zapłaci klient końcowy. Rozpoczęcie śledztwa ws. Qualcommu potwierdza przewidywania części ekspertów, którzy stwierdzili, że po niekorzystnym dla Microsoftu wyroku Sądu Pierwszej Instancji, UE będzie działała bardziej agresywnie i na jej celowniku znajdą się kolejne firmy.
  25. Laboratorium Badawcze Lotnictwa Wojskowego Stanów Zjednoczonych sponsoruje badania nad baterią, która byłaby w stanie zasilać laptopa przez... 25 lat. Bateria wykorzystuje... energię nuklearną.Batawoltaiczna bateria wykorzystuje promieniowanie beta, podczas którego neutron rozpada się na proton i elektron beta. Rozpad może trwać latami, zasilając niewielkie przenośne urządzenia.Energia elektryczna produkowana gdy promieniowanie beta trafia na elektrodę, podnosząc w ten sposób jej potencjał. Elektroda uzyskuje więc ładunek elektryczny, a izotop - ładunek przeciwny. Różnica potencjałów powoduje powstanie prądu elektrycznego. Sama bateria jest znacznie mniejsza i cieńsza, niż obecnie wykorzystywane urządzenia. W porowatym krzemie zamknięty jest izotop wodoru - tryt. Jego połowiczny okres rozpadu wynosi ponad 12 lat.Dodatkową zaletą baterii betawoltaiczych jest fakt, iż nie grzeją się one, co ma olbrzymie znacznie w przypadku urządzeń takich jak laptopy czy telefony komórkowe.Baterie betawoltaiczne konstruuje się od lat, jednak ich wydajność była bardzo mała. W 2005 roku udało się zwiększyć ją kilkukrotnie.Obecnie prace nad nią są na tyle zaawansowane, że może trafić ona na półki sklepowe jeszcze przed końcem bieżącej dekady.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...