Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

czesiu

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1276
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez czesiu

  1. Nie mogę się z tym zgodzić - twoje stwierdzenie jest tak absurdalne, jak stwierdzenie, że po 20 latach nauki języka obcego każdy będzie mówił tym językiem płynnie. Choć masz rację - nadzwyczajnie mała grupa osób, jak na to, że każdy internauta korzysta z klawiatury. Być może konieczne było spełnienie dodatkowych wymagań. Chwilowy stres można o wiele łatwiej i skuteczniej sprowokować na wariografie/poprzez posadzenie delikwenta przed kibolem. Hym, stwierdzenie "posługiwanie się caps lockiem" jest co najmniej "dzikie" - co, jeżeli osoba woli przytrzymać klawisz shift?! Poza tym obok stwierdzenia "pisze wielkimi" trzeba zobaczyć które dokładnie słowa były pisane wielkimi literami.
  2. No to radzę przeczytać jeszcze raz zdanie: Nawet jakbyś miał łącze do 200Mbit/s nie miał byś nowoczesnego łącza w rozumieniu FKK - przynajmniej według tego tłumaczenia. Dla mnie "minimalna, ciągle dostępna prędkość przesyłu danych" oznacza CIR, a ty, tak jak większość osób, która nie ma polpaka/SDI masz CIR na poziomie 0 kbit/s
  3. Pewnie badanie przeprowadzono w bunkrze przeciwatomowym
  4. Dodam od siebie: szczególnie w obliczu corocznych wielosethektarowych pożarów lasu, przy których wszystkie inne źródła CO2 mogą się schować.
  5. Na szczęście jeszcze niektórzy ludzie myślą: Chociaż nadal pozostaje pytanie - a co, jak ktoś zasponsoruje jakiegoś krótkowzrocznego polityka/naukowca? W końcu kasa nieziemska - nikt jeszcze się nie obraził na "luźny" milionik. Zaś odnośnie samego "sztucznego" tworzenia chmur - natura o to sama się postara, jak zajdzie taka potrzeba (wulkany), zdaje się że nawet dinozaury wyginęły w efekcie epoki lodowcowej, która powstała z "chmur".
  6. Ahem! Wystarczy, że w opolskim zabroniono kąpieli w jeziorze turawskim ze względu na sinice, właśnie dzięki nawożeniu (gnojówką przez lokalnych gospodarzy), a tu spece chcą od razu całe morza "nawozić" - czy nie istnieje ryzyko, że dzięki takiemu "nawożeniu" zostaną wygryzione naturalne formy życia w związku z zachwianiem ekosystemem?
  7. Primo - przywiązanie do użytkownika jest o niebo lepsze od przywiązania do urządzenia (o ile nie ma obostrzenia do 3 jednocześnie aktywowanych urządzeń odtwarzających), swoją drogą ciekawe jak to zostało rozwiązane (dodawanie urządzeń, których nie można bezpośrednio podpiąć do komputera/internetu) Secundo - problem z niecertyfikowanym urządzeniem to głównie obniżenie jakości a nie uniemożliwienie odtworzenia vide HDMI. Zawsze film można obejrzeć na komputerze/konsoli, a kto wie - może za kilka lat całkiem zrezygnują z DRM.
  8. Chciał bym zobaczyć operatora, który oferuje taki CIR i chciał bym zobaczyć klienta, który był by w stanie za tą usługę zapłacić... Przykład z tamtej epoki - SDI i koszt usługi CIR na poziomie 64kbit/s
  9. Problemem jest nie tyle sam eksperyment, co wyciągnięte wnioski. Zaś sam wpływ na syntezę kortyzonu jest istotny np. dla sportowców.
  10. Z tego co się orientuję, to były już badania, które udowodniły, że piłkarze mają porównywalne uszkodzenia mózgu co bokserzy. A wszystko to dzięki odpowiedniej prędkości/wadze/ilości główek w ciągu meczu/treningu
  11. czesiu

    Co wolno blogerowi

    Gdyby "blogierka" miała między uszami coś więcej niż tylko sznurek od trzymania uszu zarejestrowała by się na DARMOWYM serwisie blogowym jako czesiu z czarnolasu - jak już mają mnie dopaść, to niech się choć trochę wysilą. Zresztą pani blogerka mogła od razu wyrazić swoją opinię na serwisie facebook - sąd nie musiał by się fatygować.
  12. Hak z aspartamem jest ten, że uwodniony aspartam rozpada się w "podwyższonej" temperaturze między innymi na metanol i fenyloalaninę. Z drugiej strony o czym mówimy, skoro trzeba by wypić "hektolitry" posłodzikowanego napoju, aby mogło być niebezpieczne dla zdrowia. Jako przykład podam gorącą colę, która miała przyjemność zostać zapomnianą w słoneczny dzień w samochodzie.
  13. No proszę jedno zdanie a już rozgrzeszyłeś* hitlera... hitler pomijając obozy koncentracyjny wcale nie był gorszy niż talibowie walczący z resztą cywilizowanego świata. Na zawodach startujesz nie dla gawiedzi ale dla siebie i w celu udowodnienia czegoś przed sobą, a nie przed innym politykierem. Na wojnie jeden polityk z drugim obraził się na siebie i wszyscy biją się, nawet nie wiedząc o co, akurat naziści walczyli w związku z "wyższym celem" - oczyszczeniem rasy... haha pewnie się teraz SSmani w grobach przewracają. *rozgrzeszyłeś w sensie każda wojna ma większy sens niż okładanie się dwóch faciów czy ganianie "20 debili" za piłką. Zaś: Ironizuję/stereotypuję- bokser uszkodzenia mózgu od uderzeń, sztangista uszkodzenia mózgu od ekstremalnego ciśnienia przy ćwiczeniach, kolarz uszkodzenia mózgu wynikające z odtłuszczenia... To wszystko z pominięciem "dopingu" w najróżniejszej postaci.
  14. czesiu

    Polecane Gry

    Przesadzasz - akurat ja "na grach" uczyłem się języka angielskiego i nabyłem umiejętność rozbrojenia komputera i rozwiązywania problemów związanych z komputerem (w zasadzie systemami Ms). - to wcale nie są takie wirtualne umiejętności jakbyś sobie wyobrażał. Poza tym teraz internet daje dużo większe możliwości szlifowania języka (nawet przy grach) niż genialne gry Betrayal at krondor czy fallout. Dodaj do tego gry wymagające logicznego myślenia/ wimote i, no cóż PM tego nie ogarnie:)
  15. czesiu

    "A gdybym Ci powiedziała..."

    edit: imo Aborcja to wprowadzenie prawa spartańskiego, tyle że bez przymusowego zrzutu ze skały Sytuacja z życia za aborcją w "ciężkich wypadkach". Problemem nie jest opieka/urodzenie upośledzonego dziecka, ale to co jest potem i nie mówię o "trudach opieki" nie nie. Popatrzcie na to z trochę innej perspektywy - nikt nie będzie żył wiecznie, ale istnieją spore szanse, że dziecko (nawet silnie upośledzone) przeżyje swoich rodziców. Co się stanie wtedy z tym dzieckiem, gdy rodziców już zabraknie - hospicjum? to ja już wolę aborcję i adopcję niż zgotowanie memu dziecku takiego losu. Zaś do cogito- czy była byś tak samo przeciwna aborcji w sytuacji, gdyby się okazało, że dziecko nigdy nie będzie w stanie zawiązać sznurówek/podetrzeć sobie tyłka, ba nawet nie będzie możliwości podyskutowania z dzieckiem... W moim odczuciu to są uzasadnione wypadki dla aborcji i nie tyle ze względu na MOJĄ wygodę, ale właśnie ze względu na "dobro" dziecka. W sumie mógł bym zapytać ciut inaczej, czy decyzja o urodzeniu dziecka była by dla ciebie "tak samo łatwa/ciężka", gdyś wiedziała, że dziecko nie ma szans na normalny rozwój intelektualny. Fizycznego rozwoju się nie czepiam - bez sensu jest aborcjonować dziecko tylko dlatego, że brakuje mu małego palca u nogi, ale przy gwarantowanej ślepocie... (sam nie wiem jak bym zdecydował, daję sobie 35% na rozważenie aborcji)- automatycznie to można co najwyżej iść rano do kibla a nie decydować o (nie) swoim dziecku. Naciski ze strony kościoła/rodziny/społeczeństwa/państwa - no cóż ja bym tych co naciskają zarówno za jak i przeciw postawił pod murem i zastrzelił. Wychodząc z założenia - MÓJ los, MOJE życie, MOJE dziecko, MOJA decyzja - każdy kto naciska/piętnuje jest głupim fanatykiem - jak fanatyk chce, żeby robiono tak czy siak, to niech sam tak robi a innym da żyć po swojemu. Tak żeby co poniektórzy nie musieli wysilać intuicji* - jestem ze wsi i ksiądz się trzy razy żegna na mój widok... * - bez urazy wilk, podałem to jako przykład, że nie każdy łapie się na stereotyp wiocha-bogobojny Zaś co do ciążących 13 - wina jest po stronie rodziców, ale nie tyle dziewczynki co chłopaka - to on moczy i to on powinien wiedzieć SKĄD SIĘ BIORĄ dzieci - na miejscu typek godził bym się (w tym wieku) conajwyżej na petting, choć to jest i tak zdecydowanie za wcześnie. Z dziećmi rodzącymi dzieci jest tak jak w dobrym starym przysłowiu: "Głupota nie boli, ale kosztuje". Dla spostrzegawczych - w zasadzie nic się nie zmieniło dzieci teraz tak jak kiedyś zaciążają i chodzą na dyskoteki po zakończeniu szkoły podstawowej - tyle że kiedyś człowiek był po podstawówce o 2 lata starszy.
  16. To żaden problem - wystarczy tabletkę zapić "setką" spirytusu Zaś odnośnie soli - przekroczenie ~1% zawartości soli w napojach powoduje, że napój zamiast gasić pragnienie powoduje odwodnienie. Śmiertelna dawka: ~5gr/kg - przy wadze 80kg ryzyka nie ma, ale "gdzieś tam" w Indiach pozbywa się dzieci poprzez zatrucie solą... Co do efektu wymiotnego/przeczyszczającego - w niektórych wypadkach dawka potrzebna do zbełtania się wystarczy żeby mieć poważne zatrucie solą (dlatego już się jej w tym celu nie stosuje).
  17. Najciekawsze są ostatnie dwa zdania: To jest liczenie "na fuksa", a nie poważna strategia - jakoś wszystkie inne serwisy (w tym Youtube) udostępniają filmy na zasadzie "aż ktoś się upomni", więc dlaczego z książkami ma być inaczej - jednym jest udostępnienie dzieł, a czym innym ustalanie terminu, po którym można wszystkich (autorów) kiwać na wesoło - jeżeli istnieje opcja możliwości uzyskania zapłaty za udostępnienie dzieła to niech jest realizowana konsekwentnie. Jak już chcą takie świństwo zrobić, to mogli zapis nieco zmienić - "tantiemy" obowiązują od daty zgłoszenia się autora, a nie umieszczenia dzieła w serwisie - dalej krzywdzące, ale wydaje mi się, że zdecydowanie lepsze (dla autorów) niż aktualne rozwiązanie. Pozostaje jeszcze kwestia wydawnictwa, na bazie którego wykonano kopię... "A świstak siedzi i zawija je w te sreberka" - czy jest/istnieje jakikolwiek produkt google, który nie wymaga akceptacji pozbawienia się prywatności, a przynajmniej zezwolenia na przetwarzanie danych przez google? Jakoś w przypadku internetowych sklepów nikt się nie czepia, że są wyświetlane produkty w kategorii "osoby, które kupiły produkt X były też zainteresowane:" a akurat tutaj sprzedawca ma absolutne dane (i w przypadku odpowiedniej próby) może sobie wyliczyć trendy zbytu w kategorii grupa produktów/województwo, a następnie rozpocząć odpowiednią kampanię reklamową. Wszystko jest kwestią skali - w przypadku "odpowiedniego" porównania danych może się okazać, że lokalny serwis potrafi uzyskane dużo efektywniej wykorzystać niż globalny gigant, który musi się przegryźć przez terabajty danych. Czyli w moim odczuciu "Organizacje takie jak Electronic Frontier Foundation czy Consumer Watchdog" powinny w takim samym stopniu martwić się o wykorzystanie uzyskanych danych zarówno przez google jak i firmę kogucik&sk, a nie patrzeć na wszystko przez pryzmat GOOGLE/ MICROSOOOOFT "be".
  18. Rowling może zawsze jechać swój wynalazek opatentować do USA, gdzie stosują zasadę First to invent - książka chyba powinna być wystarczającym dowodem (jakby Lem tak zrobił, to był by dzisiaj milionerem...)
  19. Szkoda tylko, że perły są produktem organicznym o ograniczonej wytrzymałości...
  20. Lepiej na ringu niż na ulicy. Na ringu spotyka się dwóch takich, co teoretycznie reprezentują sobą ten sam poziom. Mnie osobiście bardziej kolą w oko domorośli kulturyści, którzy faszerują się sterydami jedynie dla wyglądu a nie wyniku. (dzisiaj 130 w klacie, a jutro zadyszka po przejściu do baru i niemożność podrapania się po zadku) Dla przykładu mój trener z lekkiej atletyki nie mógł przełknąć, że brydż jest uznawany za grę sportową i ma większe/łatwiejsze do uzyskania dotacje niż LA. - wszystko jest kwestią gustu/przekonań. Zaś odnośnie nienormalności okładania się nawzajem - zdaje się Polacy są w Afganistanie "na wojnie", gdzie też jeden do drugiego strzela z celem zabicia, a nie powalenia jak to ma miejsce w sportach walki. Można by się krzywić nad sportami walki, gdyby całe społeczeństwo było do niego zmuszane i prowadzono przymusowe ustawki.
  21. Ja tam mam nadzieję, że tak bijąca po oczach reklama będzie na tyle droga, żeby ta inwestycja się PEPSIco nie opłaciła. Tak całkiem z innej beczki - tylko czekać jak elektroniczne gazety doczekają się mechanicznych pop-underów i pop-upów, a wtedy przy czytaniu gazety bedzie trzeba jeszcze uważać na palce... 8)
  22. O ile dokumenty możesz mieć na innej partycji o tyle poczta jest w twoim folderze użytkownika na dysku C, który to tak chętnie chcesz formatować. Poza tym zawsze znajdzie się jakiś "ważny plik", który zostanie usunięty na amen. Chociażby zakładki internetowe - masz łeb, żeby najpierw wszystkie programy z których korzystasz przejść jeden po drugim i zabezpieczyć dane, które uległy zmianie od ostatniego postawienia systemu? Mi kiedyś też przy reinstalkach systemu "nie zależało" - ciach-prach i po bólu, a później przyszedł internet i coś co było kiedyś prościutkie takim już nie jest. Zaś odnośnie linuksa (PCLinuxOS 2008) mam porównanie na tym samym komputerze. Najbanalniejszy przykład firefox - na linuksie "zdycha" od ilości otwartych zakładek z filmami dużo szybciej niż Windows XP, bez jakiegokolwiek grzebania w systemie. Nie wątpię, że być może po poświęceniu 100h na optymalizację systemu firefox będzie działać porównywalnie, tyle, że ja w tym czasie muszę też wykonać szereg innych rzeczy, a nie bawić się w optymalizowanie. Pewnie Mozilla jest w zmowie z Microsoftem...
  23. Nikt poważnie korzystający z systemu nie będzie się bawił w ghosta co 3 miesiące (biorąc pod uwagę wszystko co trzeba zabezpieczyć przed formatowaniem), chyba że najpierw większość folderów przekierował łączami symbolicznymi na inne partycje. Za to jest to super rozwiązanie dla osób, które system posiadają "do celów testowych" na maszynie wirtualnej. (Np. ja korzystam w ten sposób z Visty do tłumaczeń (systemowych i różnych śmieciarskich aplikacji, których w życiu nie odważył bym się zainstalować na podstawowym systemie)).
  24. Fajny "cycat" z angielskiej wikipedii dot. pizzy, a odnoszący się do działania antynowotworowego: Italian Carlo La Vecchia, a Milan-based epidemiologist said Italian pizza lovers should not see the research as a license to indulge their fondness for pizza food. "There is nothing to indicate that pizza is the only thing responsible for these results." Fani "junk foodu" mają sporo argumentów na poparcie swojej diety, tyle że zapominają o nadmiarze soli i "technicznej" jakości oleju stosowanego do smażenia.
  25. No cóż, bo Microsoft powinien dodatkowo w 2 zdaniach opisać działanie przeglądarek na zasadzie IE - unikać, be, Firefoks - przereklamowany, polecany, Opera - cud i miód... Poziom jaki prezentują "prawnicy" i "komisja europejska" jest co najmniej żenujący. Zaś odnośnie wstrzymania produkcji IE - już o tym pisałem było by to najlepsze rozwiązanie dla Microsoftu (mniej wpadek z dziurami, więcej ludzi przy tworzeniu systemu), na dzień dzisiejszy Microsoft tworzy IE jedynie z sentymentu (był "od zawsze", a przynajmniej od wydania Windows Plus! dla W95). Odnośnie pozycji przeglądarek na liście - najlepiej niech zaimplementują listę rotującą na podstawie wygenerowanej liczby "losowej"...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...