thikim
Użytkownicy-
Liczba zawartości
5640 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
122
Zawartość dodana przez thikim
-
Która to nieciągłość wg ostatnich badań <10-48m. Co to jest teraźniejszość to jest dobre pytanie. Obawiam się że tylko pytanie. Nasza percepcja niestety w żaden sposób nie odpowiada i nie odpowie na to pytanie. Ziarnistość czasoprzestrzeni jest oczywiście próbą odpowiedzi i jest to najprostsza z odpowiedzi - nawet dość prawdopodobna, ale lepiej nie zawężać swojego światopoglądu w tej sprawie. Nieskończoności które nam się w różnych chwilach pojawiają znikają gdy dajemy ziarnistość. Ale na jakiej podstawie tak uważasz? Nasze możliwości techniczne da się w wielu przypadkach nie tylko dość ściśle określić na dziś ale i da się im postawić bariery na przyszłość. I tak jeśli dziś LHC ma 13 TeV to jutro nie zbudujemy zderzacza z 100 TeV. A zderzacza z 1000 0000 TeV nie zbudujemy nigdy. Czasy skokowego wzrostu o rzędy wielkości się skończyły. Błędy pomiaru właśnie po to są żeby je wyrzucać. Jeśli schodzimy poniżej dokładności naszego przyrządu to nie możemy w oparciu o wyniki wysnuwać jakiś wniosków. Bo to nie ma żadnej wartości. Podstawowe pytanie - zgoda. Czy realny stan świata - nie wysnuwałbym takie przypuszczenia. Nasza zmysłowa teraźniejszość na pewno nie jest takim realnym stanem świata. Teraźniejszość fizyczna - któż to wie. Żeby to wiedzieć - dobrze byłoby wiedzieć najpierw co to jest teraźniejszość i czy w ogóle taki konstrukt jest potrzebny. I wtedy znika Ci teraźniejszość.
-
Z czego się bierze nasza percepcja to możemy zgadywać. Tylko tyle. Jak kiedyś będziemy w stanie zasymulować rozum ludzki algorytmami od poziomu neuronu patrząc to pewnie wtedy będziemy mogli badać: z czego się bierze nasza percepcja. Na razie: nie wiemy. Lokalnie możemy sprawić że entropia maleje. I dalej odmierzać sobie czas Może - ale jest to wątpliwe. Cząstki rozpadają się właśnie w supermikroskali. Bez rozróżnienia czasu byłoby to trudne. Zawsze można powiedzieć że w jeszcze mniejszej skali. Ale to nigdzie nie prowadzi. Nawet jak wymyślimy TOE to zawsze można mówić: ale w mniejszej skali jest lepsza TOE chociaż nie możemy tam nic zbadać. Natomiast jest pewna cenna idea w tym. Tak jak świat jaki spostrzegamy jest efektem statystycznym tego co się dzieje w mikroświecie tak i czasoprzestrzeń mogłaby tak samo dla nas się tworzyć. Niemniej jest to wątpliwe. Natomiast jak zejdziemy do supermikroskali to ciekawe rzeczy się dzieją z entropią. Im mniejszy obszar bierzemy tym mniejsza entropia A czasu to nie rusza. Jak sprzątam dom to widzę rosnący porządek (kosztem tego czego nie widzę) - a moje zmysły reagując na rosnący porządek nie cofają mnie w czasie. Tak wiem że ten przykład jest trochę głupi - w końcu moje zmysły korzystają nie tylko z tego co widzę ale z jakiś wewnętrznych "timerów" odmierzających czas. Ale czy tak jest w 100 %? Niekoniecznie. I od czegoś trzeba zacząć. Od próby wyobrażenia sobie układu w którym da się zredukować entropię tak żeby tylko malała. I myślowo udowodnić związek z czasem. I teraz ktoś się odważy napisać że dalej czas rośnie bo entropia rośnie? Wątpię. Bo jest tylko jedno pewne prawdziwe zdanie jakie można napisać o czasie: nie wiemy co to jest czas. Jedno pytanie jednak mam: czemu próbujecie czas uzależnić od entropii. Powinno być jasne że to entropia jest funkcją czasu a nie czas funkcją entropii.
-
1. Że to kiepskie teorie są w kontekście TOE bo nie uwzględniają podstawowej cechy rzeczywistości. albo 2. Czas to złudzenie podobnie jak cząstki.
-
Bo gdyby się dało centralnie planować (w sensie - dobrze planować) to należałoby centralnie planować. Centralne planowanie ma szereg zalet - poza jedną wadą że się tego nie da robić. Da się nie tyle planować co narzucać wszystkim (w pewnym stopniu) centralnie swoją wolę. Ale czy to jest planowanie? Czy raczej tyrania? Tylko jak uwzględnić w badaniu centralnego planowania - że się nie da centralnie planować? Tak tylko przypomnę: mąż z żoną nie potrafi się dogadać kto ma zmywać naczynia, a zwolennicy centralnego planowania uważają że wszyscy dogadają się ze wszystkimi we wszystkim.
-
Przecież prywatność jest potrzebą która dopiero co się pojawiła. Prawo do prywatności jest coraz mocniejsze. Kiedyś w ogóle nie dostrzegano czegoś takiego jak prywatność. Chciałeś sikać to sikałeś w tłumie, chciałeś ru... to też w tłumie. Nawet w komunie był na chwilę powrót do tego jak ludziom zrobiono kibelki zasłaniające tylko pupę, tak że sobie mogli mówić Dzień Dobry jednocześnie manipulując zwieraczami odbytu. Ale generalnie jest jednak kierunek jasny: rozwój => rozwój prywatności.To że coraz więcej się mówi o łamaniu prywatności to efekt tego że ludzie w ogóle dostrzegają ten problem. Oczywiście - rozwój techniczny umożliwia i łatwiejsze podsłuchiwanie, gromadzenie informacji, przetwarzanie. Ale jednocześnie coraz więcej rzeczy jest szyfrowanych, coraz trudniej uzyskać dostęp do danych osobowych - a jako że jestem i genealogiem to wiem co mówię. Pewnie nie wiesz ale dawniej jak były izby chłopskie czy mieszczańskie nawet to nie było osobnego miejsca żeby się pokochać. Cała rodzina była w jednym pokoju a kto tam co robił to nikt nie wnikał bo nie było żadnej prywatności. Państwo robi desperackie wręcz próby żeby do tej prywatności się dobrać (desperackie bo państwu jest coraz trudniej to robić) i każda taka próba to od razu wielki wrzask. Oczywiście nie wszystko zmierza w kierunku wzrostu prywatności. Wszędobylskie kamery np. to raczej kierunek przeciwny. Ale tam też są obostrzenia co do przetwarzania tych danych - a kiedyś nie było. Dalej, podatek dochodowy - wielki wróg prywatności - to zasadniczo dość nowy pomysł, zwłaszcza w Polsce. Więc są ruchy w obu kierunkach. Mimo wszystko jednak nie ma porównania. Prywatność jest coraz większa. Kiedyś ludzie marzyli o M2 - z niemal zerową prywatnością. Teraz aspiracją jest dom z dużo większym poziomem prywatności. Kiedyś na początku kariery zawodowej zaprowadził mnie (i kolegów) kapitan do swojego mieszkania a była to wielka żołnierska izba przedzielona tylko kotarą - po jej drugiej stronie była druga rodzina. I tak sobie żyły dwie rodziny nasłuchując jedna i druga wszelkich odgłosów zza tej kotary. To było osiągnięcie prywatności. Dziś nie do pomyślenia są takie warunki. Wspomnę jeszcze że kiedyś była spowiedź przy wszystkich, a teraz w konfesjonale. Sam powiedz co jest bardziej prywatne.
-
Nie da się. I nigdy się nie dało. Nawet zwierzęta zakopują swoje pożywienie ukrywając je przed innymi zwierzętami. Albo odganiają inne w czasie posiłku - żeby zjeść "prywatnie". W rzeczy samej ludzkość raczej postępuje w kierunku przeciwnym. Coraz więcej rzeczy jest prywatne. To naturalna konsekwencja rozwoju. Coraz bogatsze społeczeństwo produkuje coraz więcej produktów, wartości, idei - które każdy członek chce zachowywać dla siebie. Chce i może. Trochę nas z tego kierunku chcieli marksiści zawrócić, udało im się na kilkadziesiąt lat, słusznie jednak ewolucja wyeliminowała ich z wpływu na ludzkość i skierowała niedobitki z dóbr na kobiety a potem na LGBTQ. Prywatność wiąże się z postępem. Ktoś może napisać że przecież wraz z postępem mamy coraz większe szpiegowanie. To prawda. Ale bez tego postępu nie byłoby też co szpiegować. Więc postęp tworzy prywatność. Następnie postęp umożliwia ujawnienie części tej prywatności. Tylko części. Oczywiście ludzie nienawidzący ludzkości - bardzo chętnie pozbyli by się i postępu i prywatności. Prywatność można wręcz nazwać atrybutem postępu. Ostatecznie jednak ludzi nienawidzących ludzkości nie jest tak wielu. Za mało żeby zatrzymać świat.
-
Znowu jakiś idiota podrzuca faszyzm prawicy. Faszyzm to sterowanie gospodarką i państwem charakterystyczne dla lewicy. Lewica wbrew zakłamaniu może się opierać nie tylko na walce klas ale i na walce narodów. Jak ktoś nie odróżnia nacjonalizmu od faszyzmu to mu wychodzą potworki myślowe. Wystarczy takiemu idiocie zadać pytanie: jeśli wiesz co to faszyzm to powiedz co jest jego przeciwieństwem. I się zaczyna ślinienie... zamiast odpowiedzi. Bo odpowiedź jednoznacznie wskazuje czyj jest faszyzm.
-
Jak napisałem, że rano będzie ból. Teraz wynik sięga 49 %. Co do wykształcenia: wszystko to prawda. To nie rokuje za dobrze za 4 lata. Co? No chyba że dadzą papierek wszystkim że mają wyższe wykształcenie Ty pisałeś że wygrają - a więc rozumiem że zakładałeś że to zrobią. Teraz już powinieneś widzieć że nie są w stanie tego zrobić. W rzeczy samej myliłeś się totalnie - że użyję tego słowa. A co do towarzystwa - nie przeszkadza mi ono. Zarówno moje jest wyższe jak i moje zarobki oscylują wokół 1500 dziennie. To jakby mi ktoś rzucił że mnie przekupiono 500+ Chyba Was - bym wtedy odpisał. A już zostawiając historię - czyli kto się mylił totalnie a kto miał rację. PO czeka teraz rozliczanie się. Wątpliwe aby doczekała następnej kadencji w porównywalnym składzie. 22 % to klęska. Lewica - sukces że weszli, klęska że oczekiwali 20+ ale lewica raczej poprze rozdawnictwo rządu - więc to ex nihilo tego zarzutu nie powinien podnosić bo go poparł. PSL - Kukiz - sukces. Bardzo fajne poglądy. Jeśli dotrwają z tymi poglądami do 2023 - rozważę głosowanie na nich. Kofederacja -sukces. Konfederacja oczywiście. Literka uciekła. Swoją drogą myślę że już wczoraj politycy wiedzieli że pierwsze wyniki są niedoszacowane dla PiS i przeszacowane dla PO. Z nieznanych mi powodów wszystkie sondaże wybory w wybory popełniają te same błędy i żadnych poprawek nie wprowadzają w następnych. Przeszacowanie wielkich miast gdzie łatwo zbiera się wyniki, bo łatwo jest zapytać 100 osób w wielkim mieście, a trudniej na wsi. BTW.Już 46 %. Tego też się spodziewałem. Bo wschód głosuje wcześniej niż zachód. To też jest stały trend. Jestże to oznaka wielkiego zadufania oceniać zacność po wykształceniu. Można powiedzieć że należy to ocenić tak: 3grosze - nie zdaje sobie sprawy co pisze ale mniej więcej taki przekaz daje do elektoratu PiS: "jest was więcej idioci, dlatego wygrywacie, ale jesteście idiotami" (ale jest was więcej i im więcej was obrażę tym większe szanse że przegramy). Jaki lotny umysł trzeba mieć żeby do większości formułować taki korwinowski przekaz. Ja rozumiem że Korwin stale odpalał protokół 1 %. Ale czemu go wyborcy opozycji odpalają tego to nie rozumiem. Agenci Jarosława czy co? Trzeba też zauważyć że Jachira wybitnie pomogła PiS. PiS miał swoje afery. Jachira przykryła wszystkie. No i ten obraz podzielonej Polski wdrukowany w lemingi:
-
Przypomnijmy forumowych mędrców którzy może i się pomylili ale dalej pozostaną niewzruszenie specjalistami: 4,3,2 lata temu tłumaczyłem że PiS będzie miał drugą kadencję. Ale tylu było jak zwykle mądrzejszych którzy mówili: - rząd upadnie - Tusk przybędzie - przegrają wybory. Żadne z tych się nie sprawdziło - poza tym co ja mówiłem. Ale mimo to jestem pewien że dalej forumowi mędrcy czują że mają rację Przyznam jednak - skala zwycięstwa nawet mnie zaskoczyła. Najlepszy wynik w historii po 1989. Po 4 latach rządzenia. Jak ktoś tego nie rozumie to już mu żaden lekarz nie pomoże. I żeby ktoś dobrze rozumiał: PSL+Kukiz - przechyla się w stronę PiSu Konfederacja - jest już blisko PiSu. BTW. Pierwszy raz w życiu zagłosowałem na PiS. Przekonaliście mnie do tego parę lat temu. I jak widać nie tylko mnie bo więcej osób zagłosowało na PiS. Ale ból dopiero nadchodzi jutro wraz z pełnymi wynikami.
-
Też się tak dzieje u mnie - tylko na KW. Odświeżenie strony pomaga.
-
czemu faceci wolą duże cycki?
thikim odpowiedział este perfil es muy tonto na temat w dziale Luźne gatki
Troszkę to żenujące że sam ze sobą rozmawiasz. -
Tak. Dobrze że sprawy wychodzą bo jest to forma kontroli nad politykami. Do tego jest reakcja i to dość szybka na te afery. Inna sprawa że z punktu widzenia państwa to są drobne. W porównaniu do OFE to te kombinowania żeby przewieźć rodzinę czy PWSa rozliczyć korzystniej - wszyscy tak robili, dosłownie wszyscy politycy, wszyscy urzędnicy - lekko licząc parę milionów ludzi w Polsce. Nie każdy z nich miał oczywiście do dyspozycji samolot, ale idea jest ta sama. https://www.jobs.pl/poradniki/kradziez-w-pracy-od-drobnego-naduzycia-do-przestepstwa- Tak że ten tego. Jest to zachowanie powszechne i wciąż akceptowane zarówno na państwowym jak i prywatnym. Warto czasem też zastanowić się czemu w latach 2008-2013 sprawy nie wychodziły. I czemu od 2014 zaczęły wychodzić. Ale to tylko ci cokolwiek wiedzą o polityce powinni się zastanowić.
-
Na jakiej podstawie twierdzisz że ludzie (jako gatunek) za jakiś czas wymrą? Tak. Podobnie jak ognisko bez drewna wygasa tak one przestaną pracować bez paliwa. Jakiś mały procent starszych - bez nadzoru może rzeczywiście jakieś skażenie wywołać. W przyrodzie też takie ogniska były jeszcze zanim ludzie powstali. A nawet więcej: w przyrodzie był jeden reaktor jądrowy w Afryce. I to też życie przetrwało - bez większych problemów.
-
Ja tu tylko tak wtrącę że mankomaniak nie pisze prawdy o tych 100 dniach do rządów PiSu. Doskonale bowiem pamiętam jak Donald Tusk wrócił do Polski i powywracał pisowski rząd a Kaczyński trafił do więzienia. A nie, czekajcie, tak zapowiadano w latach 2015-2018 co się wydarzy w 2019. A ponieważ mówili to ludzie którym nie odważyłbym się zarzucić kłamstw a tym bardziej oderwania od politycznej rzeczywistości i życia w urojonym świecie własnych marzeń - to na pewno się wydarzyło. Na pewno już rządzi Donald Chociaż jest też wersja alternatywna - że Donald przybył - zobaczył że nie ma szans na wygraną i zwyczajnie uciekł. Ale to pewnie jakieś ruskie trolle to wymyśliły Bo przecież Donald nie jest taki, a Biedroń szykowany na jego następcę - nie bije starszych kobiet pięścią w twarz ani policjantów nie uderza w czasie zamieszek. Biedroń to przecież peace maker [pis maker] Dobra a teraz już bez polewki. Jak będzie alternatywa to PiS przegra. Słucham - jaka jest alternatywa? Głosowałem ostatnio na profesora Gwiazdowskiego - dostał 0,5 %, wcześniej na Korwina - dostał 4,5? Jakoś tak. Czytając wypowiedzi mankomaniaka coraz poważniej myślę o zagłosowaniu na PiS - bo nie widzę już alternatywy. Takich wariatów jak mankomaniak ktoś musi powstrzymać nawet za cenę gospodarki. Bo jak każdy chciałbym żyć w spokoju i się bogacić. Ale od bogactwa wolę spokój. Lepiej jest być biednym i żyć w spokoju niż jako bogaty dzień za dniem się szarpać z wariatami. A jaka ma być? Musi być silna skoro jesteśmy częścią UE. Tu nie o korelację idzie tylko o poziom. U nas jest po prostu wyższy. To co udowadnia ten rysunek to że stale rozwijamy się szybciej niż średnia unijna. A samej korelacji nie trzeba udowadniać bo jest oczywista. Natomiast siłą naszej gospodarki jest to że nawet jak UE wchodzi w recesję to my jakoś tam nad zerem się prześlizgujemy i rozwijamy dalej.
-
Jak ktoś sobie po liczbie wpisów a nie po treści wyrabia zdanie - świadczy to o nim i jego fantazjach. Jak ktoś ocenia po treści to nie musi bazować na swojej fantazji. Ty jednak coś piszesz o kimś - zapytany o dowód - zamilkłeś.
-
W Twoim stylu jest pisać o kimś kogo się nie zna, opierając się na swoich domysłach - bez żadnych dowodów.
-
Nie wiem z kim się znasz. My się nie znamy. Nie utożsamiaj mnie (kogoś kogo prawdopodobnie nigdy w życiu nie widziałeś) ze swoimi wyobrażeniami które to wyobrażenia biorą się z Twojej niewiedzy.
-
Nie. Po prostu jeśli nie potrafisz dowieść tego co piszesz o innych to jesteś zwyczajnym kłamcą i oszczercą. A dowodem jest Twoje zachowanie. Rzucasz jakieś swoje przypuszczenia na które nie masz żadnych dowodów. Przypuszczenia są błędne bo oparte na Twojej niewiedzy. Nigdy nie zagłosowałem na PiS.
-
Przedstaw dowód - albo przeproś. Inaczej ja napiszę że jesteś faszystą i też obejdę się bez dowodu.
-
Dzięki takim jak mankomaniak - PiS będzie rządził do końca świata i jeden dzień dłużej. Żeby PiS przegrał potrzebna jest alternatywa. I co nam mankomaniak proponuje? Swoją wersję totalitaryzmu. Jak będziemy tak myśleć jak on uważa: to będzie dobre myślenie. Będziesz karał już za samo anty mankomaniakowe myślenie? Czy dopiero za posty na forum?
-
Wybacz ale oceniając to co piszesz to by się raczej nazywało maniakalne państwo. Jacy "wracacie"? Masz jakąś wiedzę tajemną żeby tak pisać? Czy tylko śnisz? Dawaj dowód: jak nie - przeproś.
-
No chyba żartujesz. Odkąd wygrał PiS i PKB jest całkiem niezły - PKB przestał być jakimkolwiek składnikiem dobrobytu. Był za czasów PO A na poważnie: PKB ma wady ale nic lepszego nie wymyślono jeśli oceniać siłę całych państw. Od dobrobytu jest PKB/per capita. No ale oszacujmy: PKB rośnie, ilość ludzi maleje - to też PKB/per capita musi rosnąć (choć tu trzeba zauważyć rzesze Ukraińców). Owszem. Ale problemy narastały i trzeba patrzeć na to jak się kończy a nie jak zaczyna. Jak weźmiesz biedaków i każesz im pod groźbą batożenia pracować to ich wydajność będzie na początku dość duża. Ale z czasem się wszystko posypie jeśli ci biedacy nie będą korzystać z tego co wypracowali w spokoju. Więc wzięcie ludzi za mor... w okresie powojennym dało duży impuls. Ale ten impuls nie trwa wiecznie. W PKB nigdy nie chodziło o dobrobyt społeczny tylko o siłę gospodarczą państwa. I przy wyliczaniu PKB są to tylko szacunki. Mimo to jest to całkiem niezły wskaźnik - ale nie do tego do czego chcielibyście go stosować. Od dobrobytu są inne wskaźniki, z tym że też mają wady.
-
Nie no. Niemożliwe. Ja przecież dobrze pamiętam jak już w 2015 roku oświeceni - także tu na forum mówili coś w rodzaju: - za rok bankructwo - nie uchwalą budżetu - w ciągu roku ludzie ich przegonią z wiejskiej - a w ogóle to za 4 lata przegrają z kretesem, bo ta jedna wygrana to była kwestia słabej mobilizacji tej większej części społeczeństwa która jest przeciw PiS - taki wypadek przy pracy - raz na 100 lat się zdarza. Nie chcesz mi chyba powiedzieć że te wszystkie osoby zmyślały? I że były w kompletnym oderwaniu od rzeczywistości. A zapomniałbym: Trump 100 dni nie wytrzyma bo będzie impeachment. Czyżby Trump też miał wygrać? Owszem. W końcu celem socjalizmu jest zmniejszanie nierówności dochodów. Z tym że w totalitarnym państwie - dochód nie jest wyznacznikiem władzy. Dochód jest wyznacznikiem władzy w wolnym państwie. Stąd mimo iż jakiś tam kacyk partyjny mógł mieć mało - to miał nieporównywalnie lepszy dostęp do państwa i jego usług niż by to wynikało z jego dochodu.
-
Owszem. Internet poprzedziła telewizja. A dlaczegóż by nie? To tak patrząc jak spadł meteoryt który wykończył dinozaury to też nie wyjaśnia czemu umierały lata później? Skutki mogą być przesunięte w czasie. Nawet muszą. Wpływ ogólniej prądu elektrycznego na dzietność potwierdza drugi wyż demograficzny w Polsce w czasie wojny polsko-jaruzelskiej. Jako że ludzie się do gniazdek elektrycznych nie podłączają to należy szukać w urządzeniach które prąd zasila.
-
Hmm. Ludzie rozprawiają tu o Afryce od wielu postów - więc się dołączam i komentuję Afrykę. A Ty nagle wpadasz i pytasz co ma do tego Afryka? Skąd się urwałeś żeby się wbijać w środek dyskusji, najwidoczniej bez świadomości o czym w ogóle rozmawiamy Bardzo ciekawe. Bo przecież zgodne z hipotezą którą postawiłem. Dziękuję za argument na jej poparcie. Hmm. Jesteś przybyszem z kosmosu że tak podkreślasz moją ludzkość? Czy po prostu chamem?
