thikim
Użytkownicy-
Liczba zawartości
5640 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
122
Zawartość dodana przez thikim
-
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
thikim odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Za 3 dni koniec świata według Grety Thunberg. Rozumiem że teraz jej zwolennicy masowo popełnią samobójstwo albo coś w tym stylu. A nie, czekaj. To są progresywiści którzy kłamstwo uważąją za narzędzie do realizacji celów gdyż nie ma obiektywnej prawdy. Ale tym razem napewno powiedzą prawdę Czy to też zweryfikował demagog? Koniec świata to ważna rzecz Elity mają własne końce świata Koniec świata w 2000. Koniec świata wg Grety Ale to podobno tłumy wierzące w bliżej nieokreślony koniec świata w bliżej nieokreślonej przyszłości są głupie. Co do wielkiego resetu. To tylko hasło. Władza jest celem samym w sobie. Równie dobrze można powiedzieć że Morawiecki jak mówił lata temu u Sowy o wojnie która by zresetowała oczekiwania społeczeństwa - to mówił o wielkim resecie No więc jest paru nawiedzonych ludzi co chce wielkiego resetu i jest masa mniej nawiedzonych ludzi którzy wiedzą jak na tym zarobić. Nie mają decydującego wpływu. Jak wszyscy ludzie są jak piana na wielkich falach. Ale czasem mają swoje sukcesy, jak i inni ludzie. -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
thikim odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
A napisali: "Niestety, uważam, że wielu przedstawicieli establishmentu zlekceważyło kilka faktów i poprosiło o ocenzurowanie treści, które z perspektywy czasu okazały się, bardziej dyskusyjne lub prawdziwe"? Tak myślałem Może nie kłamią bezpośrednio ale są tendencyjni w tym co opisują. A widziałeś to o emeryturach? Demagog jak dziecko uwierzył, że ZUS ma wgląd czy ktoś z Ukrainy mieszka w Polsce czy nie W co ma wgląd? Polacy potrafią na parę lat wyjechać z Polski i ZUS nie wie. Wie za to jak Ukraińcy wyjeżdżają? A jak wyjadą przez inny kraj UE? A dlaczego mieliby tak zrobić ktoś zapyta. A dlatego że na tym mogą dużo lepiej wyjść finansowo Z tym że dziś to nie jest wielki problem. To bomba z opóźnionym zapłonem. Dlatego większość ma to w tyłku bo patrzy jedynie na parę miesięcy do przodu. Nad tym nie da się zapanować. Co do koronawirusa - ja oczywiście jestem za naturalnym pochodzeniem. Ale jak ktoś pomija takie wątki jak wypowiedź dyrektora FBI, to znaczy że jest tendencyjny w poglądach. Zobacz że sam to sprowadziłeś do jakiegoś izraelskiego oficera a pominąłeś dyrektora FBI. To przecież tak samo ktoś mógłby napisać: jakiś oficer Abwehry mówił o naturalnym pochodzeniu wirusa, ale w toku śledztwa wyszło że nie było żadnego śledztwa Abwehry. Czy to dowodzi że wirus nie miał naturalnego pochodzenia? Co ma piernik do wiatraka? Ani wypowiedzi dyrektora FBI nie dowodzą niczego ani demagoga. Jedni i drudzy mówią na tematy w których nie mają żadnych kompetencji. Aczkolwiek zdanie "według ustaleń strony amerykańskiej" brzmi ciekawie bo sugeruje że to nie jest tylko zdanie dyrektora FBI. Czemu tego demagog nie obalił? Bo ma za krótkie nóżki BTW. Youtube, FB - blokowały wiele rzeczy na życzenia rządów (także polskiego). I dlatego są dziś dobre. Za to UE właśnie zagroziła że zbanuje Twittera. Czemu? Bo nie blokował. To jest dopiero wolność słowa Brawo. Co do mediów w Polsce. Jest problem. I powiem że nie wiem jak go rozwiązać. Jak komuś się wydaje że wie to znaczy że mało otaczającej go rzeczywistości ogarnia. PiS zniszczył telewizję państwową i tego nie da się prosto naprawić. -
Ale w sensie że atomy nie istnieją? Czy że może jednak Słońce nie jest gwiazdą? To by sugerowało że ten kto zamknął młodzież w domach - ma krew na rękach. Owszem. Ale nawet od mądrości oczekują zbyt wiele Jakkolwiek liczba osób zawiedzionych swoją mądrością jest minimalna Bóg nikomu widocznie nie poskąpił. Jest tu temat zręcznie podrzucony przez progresywistów: "Kto się ociera, ten świętości nabiera" Gdyby go spróbować odwrócić na drugą stronę medalu to jest pewien problem skojarzeniowy. No bo "ociera się - świętości" ma pewien kontrast, moc, szokuje. A jakby próbować taką narrację o lewicy stworzyć to nie za bardzo daje się coś szokującego znaleźć. No bo np. kto głaszcze kotki ten zoofil. Nic w tym szokującego nie ma. Lewica uwielbia kotki i jest postępowa w sprawach seksu - przynajmniej w warstwie słownej. Powiem że nie mam pomysłu. Najbardziej zdegenerowane rzeczy jakie można zaczerpnąć - są dla lewicy "normalne".
-
Odważne twierdzenie. A gdy się weźmie pod uwagę że dotyczy poglądów zmarłych to powiedziałbym że nawet kłamliwe. Einstein był fizykiem kwantowym ( cokolwiek by ten termin miał znaczyć w latach trzydziestych, ba Einstein był współtwórcą fizyki kwantowej - np. kwant światła to jego pomysł) i uważał inaczej. Ba, ten co przeprowadzał pierwszy test nierówności Bella - też spodziewał się innych rezultatów... No ale nasz kolega wie lepiej co uważał dowolny fizyk kwantowy w latach trzydziestych No pewnie - bo w końcu w Korei Północnej udowodniono że komunizm i ateizm świetnie się ze sobą łączą Tak - Korea Północna to państwo ateistyczne. Wszelka wiara religijna jest tam zakazana. Pełny rozdział państwa od religii. Udowodnili ponad wszelką wątpliwość zbędność religii (tak zauważyłem że nie pisałeś o religii tylko o Bogu). Każdy, powtórzę to, KAŻDY ateistyczny eksperyment kończy się tym że jedynym straszakiem człowieka przed byciem naprawdę złym - pozostaje kara doczesna. Której generalnie w większości przypadków każdy jest w stanie uniknąć przy odrobinie sprytu. Tylko przy założeniu istnienia Boga - nie ma możliwości uniknięcia kary. I mogą najwybitniejsi ateiści świata deliberować o tym miliony lat i nic nie wymyślą, co najwyżej zbudują powtórnie gułagi, obozy śmierci i zaczną mordować gdyż będą musieli zwiększyć poziom strachu przed karą doczesną do absurdalnej wielkości aby zapełnić pustkę po strachu przed karą pozagrobową. Wybór jest zawsze prosty - albo przerzucenie części strachu poza życie doczesne albo uczynienie z życia doczesnego piekła w którym człowieka trzeba śledzić pernamentnie, karać nieustannie - co niejeden system totalitarny pokazał.
-
Elektron podróżujący w czasie w świetle pomysłu o jednoelektronowym wszechświecie? Czyli co? Ewolucja sobie w pewnym momencie wymyśliła pamięć żeby odróżniać kierunek upływu czasu? Przecież ta kupa się ściany nie trzyma.
-
Wyrok TK całe szczepienia nie miały formalnej podstawy prawnej. Czyli były nielegalne. Czyli ci co namawiali do szczepień - namiali do łamania prawa
-
Było to tak. Była końcówka grudnia 2021. W mediach krążyły mądrości gównoekspertów jak Horban o milionie Polaków w szpitalach i kilkunastu milionach chorych. Prof. Andrzej Horban: Nadciąga prawdziwe tsunami - rp.pl O tsunami chorych. i dalej: Miało się zarazić 12 milionów Polaków. W ciągu kilku tygodni tak miało się stać czyli na przełomie stycznia i lutego 2022. Jedyne tsunami jakie wtedy nastąpiło to po 24 lutego miliony Ukraińców - jeszcze słabiej zaszczepionych niż Polacy przybyło do Polski. Momentalnie wtedy rząd zamiast iść za radą Horbana i zaszczepić wszystkich na siłę, zrobić obozy dla niezaszczepionych albo zgodnie z radami niektórych guru szczepionkoidiotów - rozstrzeliwać niezaszczepionych (czyli głównie ukraińskich uchodźców) - postąpił całkowicie przeciwnie. Zniósł wszelkie obostrzenia (bo i tak nie dalo się ich stosować wobec milionów Ukraińców). I nie stało się nic. Dosłownie nic. W tamtym momencie w lekarską propagandę to już wierzyło naprawdę mało osób. Ale jak ktoś wtedy wierzył - to mu już chyba nic nie pomoże do śmierci pozostanie covidoidiotą. Krew na waszych rękach covidoidioci będzie wam towarzyszyć aż do śmierci, a na wasze groby ludzie będą kiedyś pluć. Za te 200 tys. nadmiarowych zgonów, za te dziesiątki tysięcy ludzi muszących się leczyć psychicznie, za zmarnowanie 100-200 mld PLN w polskiej gospodarce. Mamy wiek kompletnego braku odpowiedzialności - więc jej unikniecie, ale nie unikniecie odpowiedzialności względem Boga (w którego przeważnie nie wierzycie) i historii (którą jednak ciężko zignorować). Nawet przez chwilę nie myślcie że zapomnieliśmy.
-
Faktycznie masz rację. Ale to nie zmienia końcowego wniosku który podałem. STW - 1=2 OTW - 2=3 Razem daje to jedną masę: 1=2=3. I dopóki uznajesz STW i OTW to nie masz powodu aby rozróżniać te trzy rodzaje masy. Chcesz je rozróżnić - podważ te teorie. Teraz 4. Tu jak widzę wkraczamy w fizykę kwantową. znalazłem coś takiego po polsku, nie wiem na ile ma związek z tym co piszesz ale wydaje się że ma. https://www.national-geographic.pl/artykul/wszechswiat-moze-miec-swoj-fundamentalny-zegar-ktory-tyka-bardzo-bardzo-szybko Ale dalej nie widzę powodu aby wyróżniać drugi rodzaj masy (bo pozostałe trzy są tym samym). Owszem, mamy problem z masą/energią przy próbie skwantowania grawitacji ale nie za bardzo widzę powodu żeby wprowadzać jakieś inne pojęcie masy w związku z tym. Organicznie masa pochodzi od energii i jej oddziaływania z polem Higgsa. Tu nie ma miejsca na różne masy.
-
Pomieszanie z poplątaniem (nie mówi tylko gada). STW - gada że E=mc2 czyli energia i masa grawitacyjna są sobie równoważne, czyli 1 i 3 na Twojej liście. OTW - gada że inercyjna = grawitacyjnej czyli 2 i 3. Zatem zgodnie z obecnie obowiązujacymi teoriami to pierwsze trzy są tym samym, co w sumie nie dziwi, nie mogę sobie wyobrazić że mogłoby być inaczej, chyba że o historii nauki rozmawiamy. Tylko po co? Czwórki to nie zrozumiałem w sumie skąd wziąłeś bo jakoś w tym wstępie do którego linka dałeś nic nie ma o wiekopomnym odkryciu kolejnego rodzaju masy. A te trzy o jakich napisałeś są sobie równoważne więc w sumie: jest jedna. Masa to objaw istnienia energii. Energia wpływa na czasoprzestrzeń. Grawitacja jest tu tylko pochodną ( w sensie - pochodzi od, a nie od różniczki) tego wpływu. Inercja zaś pochodzi od oddziaływania z polem Higgsa co też jest bardziej pierwotne niż masa. No niezupełnie. Przyjmuje się że zamieniają się osie w układzie współrzędnych, a nie że sam czas z przestrzenią. No nie za bardzo zauważam związek tego błyskotliwego wyliczenia. To jak napisać że ludzie to tylko 34 bity - czy jakoś tak - z pamięci piszę. *związek = sens
-
Napiszę tak. Fizyka to alfabet. Inne nauki to książki. Ile można napisać książek przy pomocy jednego alfabetu? Powiedzmy że ludzki mózg to jedna z tych książek.
-
No tak tylko wybór dla większości ogranicza się do: - faszyzmu w wykonaniu PiSu i Lewicy - przyjęciu roli psa wobec Niemiec w wykonaniu PO przy pewnej nieskrywanej zazdrości wobec populizmu PiSu.
-
Jak widzisz dostałem kolejnego minusa w tym temacie bo jakiś psychicznie chory człowiek usiadł do klawiatury. A jest niby zablokowany więc nie powinien mieć takiej możliwości.
-
Coś się zmieniło w działaniu forum? 1. Po pierwsze z listy ignorowanych zniknął mi Astro. A go na pewno z tej listy nie usuwałem. 2. Po drugie 3grosze który ma u mnie ignora dał mi minusa - a to chyba nie powinno być możliwe bo nie powinien po zalogowaniu móc widzieć moich postów. Tak to przynajmniej do tej pory działało.
-
Sabina skupiła się co prawda tylko na fizyce cząstek elementarnych ale i tak jest jazda jak po burej suce. Ale ten kryzys prowadzi do bardziej fundamentalnych pytań. Przy okazji powtórzę: w XX wieku ignorowano nawet takie problemy jak: czemu można siedzieć na krześle. Ignorowano po prostu 99 % tego z czym się stykano. Dziś to z czym się stykamy już poznaliśmy. Nie będzie to bazą do nowych odkryć. Wiemy że są problemy z ciemną materią i energią - ale bezpośrednio z nimi się nie stykamy.
-
Och, nawet jak już poznamy ostateczną teorię wszystkiego - co się pewnie nie stanie - ale załóżmy że się stanie - to przecież to jest nauka " w dół". A jest jeszcze nauka "w górę". Czyli jak z tych najprostszych praw wyłonić takie sprawy jak atomy, cząsteczki, wirusy, bakterie, zwierzęta, mózg czy też pogodę,świadomość i cenę ropy za 22 lata i 11 dni. I to jest o wiele trudniejsze (a może nawet niemożliwe) niż odkrywanie teorii wszystkiego. Więc nauka ma wiele obszarów w których może się rozwijać. Ale jest nauka i Nauka. Fizyka to Nauka, reszta to zbieranie znaczków. I mamy dwa takie ograniczenia badawcze: prędkość światła - w kwestii badania wszechświata ogólnie, i polową naturę rzeczywistości na najniższym badanym poziomie (czego objawem jest zasada nieoznaczoności Heisenberga). I to nie są jakieś tam granice techniczne tylko granice fundamentalne. Ani w mikroświecie ani we wszechświecie - nie mamy ani jednego punktu zaczepienia jak pokonać te bariery. To nie jest to samo co było na początku XX wieku - kiedy po prostu ignorowano olbrzymią ilość punktów zaczepienia: jak doświadczenia z falową naturą światła, jak promieniotwórczość atomów, jak ruchy Browna, jak pomiary prędkości światła, elektryczność, magnetyzm. Oni w XX wieku mieli wręcz niewyobrażalny materiał do analizy. A my mamy: zero. Dokładnie tyle mamy materiału żeby podważyć prędkość światła i QFT - zero. Nic nie podważa wizji świata z prędkością światła c i QFT. I jak ktoś mówi że to już przerabialiśmy i sobie poradzimy tzn. że nie do końca rozumie o czym mówi. Ktoś mądrzejszy może napisać: ale mamy ciemną materię i ciemną energię. Sęk w tym że nie mamy. W żadnym laboratorium nie mamy. A nawet gdybyśmy mieli - to zapewne jej wpasowanie w obecne modele zmieniłoby bardzo nieznacznie Model Standardowy, który na zmiany jest gotowy gdyż jest to zbiór pól kwantowych. Dodanie jeszcze jednego pola nie zmienia nic w kwestii fundamentalnej. To tylko ilościowa zmiana. I tyle. Mam na myśli to że próby połączenia OTW z fizyką kwantową trwają już od prawie 100 lat. I nie udało się. Tak więc wszelkie te próby (sam Einstein siedział nad tym latami i pewnie próbował wszystkiego - włącznie z amfetaminą - nie pomogły) - zawiodły w kwestii połączenia tych dwóch dziedzin fizyki. Kiedy badamy coś w świecie subatomowym - zapominamy o grawitacji. BTW. Dragan wygląda na takiego co próbuje naprawdę nietypowych podejść. Ale wiadomo gdzie jest miejsce obecnie na 99,9 % pomysłów. W koszu.
-
100 mikrometrów to jest 0,1 mm. Na pograniczu ludzkich możliwości manualnych. Jestem w stanie sobie wyobrazić że osoba robiąca coś >10 lat - jest w stanie osiągać taką precyzję czysto manualnymi sposobami.
-
Matematycznie wszystko można dowieść że ma sens. Wystarczą tylko odpowiednie założenia. Matematyka nie zakazuje rozwiązań dla cząstek nadświetlnych. Te rozwiązania wyklucza się ze względu na brak obserwacji. Przestrzeń kosmiczna sama w sobie była tajemnicą ze 100 lat temu. Ale dziś już nie jest. Osobiście nie mam zielonego pojęcia jak obserwacyjnie możnaby wykryć cząstkę nadświetlną. Wielu naukowców optymistów - zakłada że tak jak każdą. Ja nie podzielam tego optymizmu.
-
Może. Ale lepiej zna Dragana niż ja czy jak zgaduję i Ty. A i ja odnoszę wrażenie że Dragan może czasem pieprzyć głupoty ale jednak podejście ma nietypowe. W tym wypadku wszystkie typowe podejścia zawiodły.
-
Bierz tylko pod uwagę że końcówka filmu to wiele razy padające słowo: "if". Więc nie wyrób sobie wrażenia że tak będzie bo autorzy nie kryją tego że to wszystko jest mocno warunkowe i może ulec diametralnej zmianie przy postępie naukowym.
-
Tylko że np. tam w 18:10 jest promieniowanie Hawkinga. Problem z filmikami YT zwłaszcza na żywo, a mowa Hawkinga jest tam skopiowana z występu na "żywo", że nijak się mają do tego co pojawia się na papierze. Jakbym Hawking na papierze zaniósł bajki o wciąganiu przez czarną dziurę jednej z wirtualnych cząstek wykreowanych na granicy horyzontu zdarzeń - to byśmy za dużo o tym Hawkingu nie słyszeli. To było na użytek dziennikarzy uproszczenie. W pracy Hawkinga jest mowa o modach pól kwantowych i niektóre z nich ze względu na ich wielkość horyzont zdarzeń wycina z naszej czasoprzestrzeni. Takie wycięcie dla pewnych pól kwantowych jest równoważne generacji cząstki i to jest promieniowaniem Hawkinga, które z kolei jest równoważne promieniowaniu Unruha wywołanemu zgodnie z OTW przez pole grawitacyjne czarnej dziury równoważne przyspieszeniu obserwatora nieruchomego względem CD Więc pod rozwagę należy wziąć - różnice między występami na żywo - gdy niektórzy zapominają jak się nazywają - dosłownie - a tym co tworzą w zaciszu swoich gabinetów. Chyba że filmik jest montowany i autorzy w montażu dbają o to żeby nie padało słowo za dużo albo za mało. Wtedy to są wartościowe filmiki. Jedno z końcowych zdań w filmiku to że czas staje się bez znaczenia. Tu widać w szczególności Penrose ze swoją konferemną cykliczną kosmologią. Mnie osobiście koncepcja że czas przestaje mieć znaczenie gdy wszystko zamieni się w fotony - nie przekonuje. Zaburzenia pola EM zwane czasem fotonami - potrzebują czasu. Jeśli kogoś te fotony nie przekonują to zawsze może się odnieść do braku czasu i cząstek wirtualnych - które gdyby istniały - musiałyby dalej bazować właśnie na zmianach czasu. Dalej - zgadywanie co zrobi ciemna energia - o której w zasadzie prawie nic nie wiemy - jest mocno ryzykowne. Równie dobrze może być tak że przy jakimś poziomie - nastąpi zmiana fazowa jak to się często dzieje.
-
Tam na końcu jeśli chodzi o Wszechświat to mniej więcej jest ok - zakładając że autor chciał coś pokazać bez skali właściwej. Według obecnych pomiarów - które mogą być oparte na błędnych założeniach - ale jednak są - wszechświat jest co najmniej 400 razy większy niż wszechświat widzialny. Struny które najpewniej nie istnieją mają wedle loży strunowców - wielkości rzędu 10 do -31 a nie -34. Są większe niż długość Plancka. Cząstki elementarne mają w miare określoną energię ale nie rozmiary. Tam zrobiono tak że masę jako rozmiary przedstawiono. BTW. Nie znamy masy neutrino - więc nawet patrząc masami - nie wiadomo. Poza strunami była tam też piana kwantowa hipotetyczny twór powstały z założenia że czasoprzestrzeń podlega kwantowaniu i przy okazji nieustatnnie mylony z fluktuacjami pól kwantowych które zachodzą w skalach z 1 000000000000000000000000 razy większych (zer nie liczyłem -- tak mniej więcej). Nie wiem o co chodzi z tym najkrótszym odcinkiem w okolicy protonu. Tu są lepiej atomy pokazane:
-
Bardzo fajna animacja ale to animacja czyli rzeczy są przedstawione schematycznie. I oczywiście - nie da się atomu przedstawić tak jakby ktoś na niego patrzył ale można bardziej i mniej schematycznie. Tu atom jest bardzo schematyczny. Ale poza tym bardzo fajne.
-
Znalazłem taki filmik prezentujący budowę materii w różnej skali. Voyage into the world of atoms - YouTube Generalnie bardzo fajny chociaż jednak ja bym to w pewnym momencie inaczej przedstawił. Jak jest przejście z cząsteczek na atomy to atomy są ukazane jako takie kulki i dopiero w zbliżeniu na jeden atom ukazano powłoki elektronowe. Ale powłoki elektronowe odgrywają rolę już na poziomie tworzenia się cząsteczek. Więc ja bym już na tym poziomie zamiast kulek dał cząsteczkę zbudowaną z tych fantazyjnych kształtów z powłok elektronowych. Np. cząsteczka wody: 0,16nm dłuższy bok i 0,1 nm krótszy bok. Atom tlenu: 0,06 nm Atom wodoru 0,037 nm. Czyli one praktycznie są zlepione swoimi zewnętrznymi powłokami elektronowymi. Tylko te powłoki bym dużo mniej cieniował, bardziej żeby przypominały taką mgiełkę a nie ciało stałe. Co sądzicie o tej wizualizacji?
-
Edycja: odnośnie Dragana - Rożek pare dni temu powiedział że jest za głupi żeby z nim współpracować. W sensie Rożek się czuje za głupi żeby współpracować z Andrzejem bo by nie ogarnął tego co ogarnia Dragan który według niego ma mózg "kosmity" Co prawda ja Rożka też specjalnie nie cenię. Jest dobry jako popularyzator nauki ale powiedzmy nie na tym poziomie który mnie interesuje. I w mojej ocenie Rożek często manipuluje - trochę się na nim zemściło to że zrobiono z niego eksperta od wszystkiego. Jak mam polecić dobrą naukę po polsku to: Łukasz Lamża.
-
Oj, ja bym tak szybko nie skreślał. Gdzieś tam widziałem ostatnio informację że ktoś się tym zainteresował i będzie temat pociągnięty. Może jeszcze w styczniu nawet Coś mi to przypomina, ale zapomniałem co, ale to na pewno ważne No, cóż Dzień bez teorii strun - dniem straconym Czy Wy* tam, w loży teorii strun - znacie jakiś innych fizyków spoza własnego grona? *przeczulonym osobom odnośnie formy retorycznej "Wy" od razu piszę, że fobie z czasów PRLu można leczyć. Po ponad 30 latach naprawdę daje się to wyleczyć. Pluralis majestatis jest starsze niż komuna.
