Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

thikim

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    121

Zawartość dodana przez thikim

  1. thikim

    Polska nauka?

    Ok, załóżmy że jacyś nasi znani populatorzy nauki i akademicy - wybiorą jakąś osobę. Naprawdę nie rozumiesz tego że zawsze znajdzie się kilka tysięcy ludzi nauki niezadowolonych z tego kogo wybrano? A z każdym słowem jakie wypowie ta osoba - ilość niezadowolonych wzrośnie? Bo zawsze kolejne osoby się znajdą którym coś nie będzie pasować. Chyba że rzuci jakiś populizm w rodzaju: podwyżka dla każdego naukowca o 100 %. Tylko tu domyślasz się że są też inne grupy ludzi którzy powiedzą: a dlaczego nie nam? I co dasz wszystkim? Zostaniesz największym populistą for ever? Demokracja nie jest po to aby produkować dobro bo dobro kosztuje. Demokracja jest po to aby produkować względnie akceptowalne zło. Załóż po prostu partię: Ludzie Nauki i weź w tym całym syfie udział. Tylko nie zdziw się za parę lat jak Ci ktoś powie że śmierdzisz od tego syfu. Po drodze oczywiście będziesz jak każdy polityk - wbijał swoim kolegom z partii szpilki - i dowodził sobie że to dla większego dobra (własnej kieszeni). To są dwa światy: co polityk może obiecać żeby zostać wybranym i co może zrobić jak zostanie wybrany. PIerwszy lepszy dziennikarz Cię załatwi pytaniem: chce Pan pieniądze na naukę? A co z umierającymi dziećmi które też potrzebują pieniędzy
  2. "Analizy stosunków izotopów berylu i innych pierwiastków dały odpowiedź na pytanie, jak długo skały były wystawione na działanie promieniowania kosmicznego, a jak długo były przed nim chronione przez warstwę lodu. Dzięki temu naukowcy stwierdzili, że osady pobrane w Camp Century zostały wystawione na działanie promieniowania słonecznego na mniej niż 14 000 lat przed tym, zanim znalazły się pod lodem. To pozwoliło znacząco zawęzić okres, w którym ta część Grenlandii była wolna od lodu." Czegoś tu zabrakło. Pozwoliło zawęzić okres ... do?
  3. thikim

    Polska nauka?

    Ktoś mu dał tytuł profesora I nie byli to politycy tylko inni profesorowie. Podobnie jak wielu innym którzy - byli wierni. Bo tytuł profesora co do zasady jest w Polsce za wierność. Zapewne nie tylko w Polsce. Publikacje zawsze się jakoś stworzy - kwestia wytrwałości i czasu. W każdej instytucji tytuły daje się przede wszystkim za długoletnią wierność. Niezależnie od tego miał długi dorobek polityczny i naukowy. Był ministrem jeszcze w rządzie Buzka. A więc w czasach kiedy wielu użytkowników netu pieluchy nosiło. BTW. Trochę przeinaczyłeś tę interpelację. Nic tam o CIA nie padło. I całkowicie politycznie można to zrozumieć jeśli wyborcy go o to pytali. Polityk od tego jest. Nawet od tego żeby zadawać głupie pytania w imieniu swoich wyborców. Tym bardziej naukowiec jest od zadawania głupich pytań. Tak zrobił Einstein zanim stworzył STW. Co by było gdyby usiąść na promieniu światła i zapalić latarkę? https://www.crazynauka.pl/chemtrails-co-to-sa-smugi-chemiczne-i-dlaczego-nie-istnieja/ A teraz cytat z odpowiedzi crazynauka: A teraz wikipedia angielska https://en.wikipedia.org/wiki/Stratospheric_aerosol_injection To jak to jest? Jak mówią foliarze to "naukowcy" odpowiadają że to nie ma sensu. A jak mówią ci od klimatu to jest duża zgodność naukowców że rozpylanie jednak ma sens. Hehe.
  4. thikim

    Polska nauka?

    Mem jak mem a na YT, ponad 1 mln wyświetleń - ponad 2 godziny gadania. Marzenie polityków (nieosiągalne w Polsce) - mieć wielogodzinny film z wieloma milionami wyświetleń. Bo albo są długie z małą ilością wyświetleń albo krótkie z dużą ilością. Widziałeś kiedyś dwugodzinną reklamę? Naukowcy świetnie się odnajdują w mediach.
  5. Mój obraz świata jest mniej więcej taki: światło cechuje dualizm korpuskularno-falowy Ale jak już gdzieś wykryjemy foton - to wykryliśmy cząstkę (zjawisko fotoelektryczne, zjawisko Comptona) a jak gdzieś wykryliśmy falę (dyfrakcja, interferencja) to mamy falę. W jednych doświadczeniach łatwiej nam dostrzec cząstkę a w innych falę. Foton to dla mnie cząstka elementarna. Tak go zdefiniowano - jako cząstkę. Całkowicie abstrahując od rzeczywistości - po prostu foton to nazwa cząstki elementarnej. Jak wykrywamy foton - to mamy doczynienia z kolapsem funkcji falowej i cząstką i już nie mówimy o fali. No ale niektórzy mówią o dualizmie fotonów a nie światła. Nawet wikipedia tak to ujmuje i to nie tylko polska. Dla mnie to brzmi jakby mówić o dualizmie fali. Czy ma sens mówienie o dualizmie a posteriori? To generalnie jest trochę kwestia pojęciowa i definicyjna. Moim zdaniem wplatanie dualizmu do fotonu który jest pojęciem korpuskularnym - niepotrzebnie miesza ludziom w głowach. Wszystko to i tak drgania pól. A czy widzimy ich falowy czy cząstkowy charakter to kwestia relacji przyrządu pomiarowego do energii danego pola. Jednak gdy przechodzimy już na słownictwo cząstkowe bądź falowe to już w tym momencie nie powinniśmy moim zdaniem mówić o dualizmie. Dualizm jest przed pomiarem, obserwacją. Jak Wy to widzicie?
  6. thikim

    Polska nauka?

    Sorry ale to nie tak. Załóżmy że jest naukowców z 20 tys. - no mała siła wyborcza. Ale to nie prawda. Naukowcy mają dużą siłę przebicia, dziennikarze robią z nimi wywiady. Filmiki oglądają łącznie miliony ludzi. To jest duża siła wyborcza. Tylko zakładając że jest naukowców 20 tys. - część z nich świetnie odnalazła się w tym systemie. Po co mieliby to zmieniać? Część w miarę awansów - świetnie się odnajdzie. Też - po co mieliby to zmieniać? I to są ci bardziej właśnie znaczący naukowcy. I teraz chcielibyście dać większy głos tym mniej znaczącym, nie ustawionym naukowcom? Czy to ma sens? Dla nich pewnie ma. A dla reszty? Z Ciebie to jest marzyciel. Uczynić naukę kwestią dyskusji przedwyborczej - to się da zrobić. Pewnie nie za długo to będzie nośny temat bo te zmieniają się co parę dni. Tylko po wyborach na koniec dnia jest budżet i układy wewnątrz nauki. Spróbuj jak będziesz rządzić naruszyć jedno albo drugie. Powodzenia. Główną barierą odnośnie nauki są sami naukowcy. Politycy to takie dobre wujki co chętnie rozdadzą wszystko (bo to nie oni dają). Tylko grupa społeczna (W tym wypadku naukowców) najpierw musi sama w sobie osiągnąć konsensus. I konsensus to nie jest jak Ty i dwaj Twoi koledzy zgodzą się ze sobą. W tym wypadku mowa jest o całym środowisku naukowym. Z różnych dziedzin. Jak zgaduję jedyny konsensus na jaki środowisko naukowe w Polsce jest gotowe iść to: wincej piniondzów. Ale to każda grupa tak ma. I wtedy pojawia się budżet i więcej grup chętnych do jego podziału.
  7. W pełni zgoda. Tylko jak zobaczysz na jaki argument ja odpowiedziałem to zrozumiesz kontekst tej odpowiedzi Musiał z powodu braku sił - oprzeć się na religii. Człowiek który w tamtym czasie uchodził za wszechpotężnego i chyba nawet nie było i długo nigdy nie będzie ateisty z większą władzą niż Stalin. Udowodnienie że Stalin nie był ateistą - pozostawię Tobie. Wtedy zobaczysz jak to będzie trudne i nieskładne. Bo nie da się udowodnić żeby wierzący mógł tak mocno wystąpić przeciwko swojej wierze. To byłoby calkowicie bezsensowne. Mając totalną władzę - realizować całkowicie niezgodne rzeczy ze swoim systemem wartości. Wiesz co innego jak wierzący popełni jakiś grzech, z różnych powodów, ale grzech który się da generalnie jakoś zadośćuczynić. Tego co zrobił Stalin wobec religii nie da się zadośćuczynić. To trochę tak jakby jakiś Polak w 1939 atakował Polskę i twierdził że jest Polakiem i robi to dla Polski. Kto by mu uwierzył? Albo bardziej na czasie. To jakby jakiś Ukrainiec wstąpił do Wagnera, mordował Ukraińców i twierdził że to dla Ukrainy. Wtedy byś też wątpił że to zdrajca? Wtedy tez byś pisał: A czy taki Ukrainiec byłby zdrajcą? Tylko on mógłby odpowiedzieć Podobnie zresztą jak z Polakiem. No nie. Nie pisałbyś tak bo czyny określają kto jest kim. Czyny Stalina określają że był ateistą. Nawet gdyby mówił że nie jest, nie dałoby się mu wierzyć. BTW. To jesteś zwolennikiem wiary w to co kto mówi? Czy oceny czynów? Ale odróżnijmy to jak powinno być - Ty idziesz tym torem. A jak jest. Jest tak że w necie napotkasz głównie wypowiedzi ludzi którzy deklarujac ateizm - zachowują się jakby szerzyli jakąś wiarę. Tobie tego nie zarzucam. Ale takich osób w necie jest masa. I oczywiście że to może być błąd poznawczy, bo może 99 % ateisów nie pisze nic na temat religii w necie. Ale niestety, taka grupka aktywna w necie daje świadectwo za wszystkich. W pełni zgoda. Ale jak wyżej. Co mi z ateistów którzy nie wierzą w istnienie Boga jak ja w necie spotykam głównie ateistów którzy wierzą w nieistnienie. Ale pamiętasz czasy transformacji? Jak nagle całe masy działaczy PZPR poleciało na wyścigi bratać się z księżmi? Jak nagle pierwsze ławki w kościołach zapełniły się najgorliwszymi partyjniakami Wtedy Jaruzelski zachował się inaczej.
  8. Czy ważne jak było naprawdę? Murzynem jest ten kogo to zadufane w sobie środowisko nazwie Murzynem. Tzn. prywatnie oni nie używają słowa Murzyn, tylko coś na br... albo cza... Ale to już szczegóły: "Kto jest Murzynem to ja decyduję". Skąd to zna historia?
  9. W najmniejszych skalach dominuje oddziaływanie silne. W średnich elektrostatyczne. W dużych grawitacyjne. Czy mam to rozumieć tak że w jeszcze wyższych dominuje ciemna energia - jakby kolejne oddziaływanie? I gdy przypadkowo przestrzeń nawet się rozszerzy to tego nie jesteśmy w stanie zarejestrować bo układ sił jest zrównoważony dla pewnej odległości i będzie dążył do utrzymania tej odległości w każdej skali. Poza najwyższymi skalami gdzie nie ma co zrównoważyć puchnięcia przestrzeni. Ok. Zatem liczymy. Prędkość Hubbla: w ciągu sekundy każde 3,3 mln lat świetlnych zwiększa się o 74 km. W ciągu roku o: 2 mld km. Rok świetlny: 9,5 biliona km. No to skracamy i mamy: 2 km na 9500 km. No tego to raczej byśmy nie przegapili Coś źle liczę. kurcze, źle - zapomniałem o 3,3 mln. No to dzielimy: 3 km na jakieś 15 000 km. 1 mm na jakieś 15 000 km w ciągu roku. No mało faktycznie.
  10. Ten temat jest już tak zakręcony że trzeba go "zresetować". Wielki reset - pojęcie do którego odnoszą się zarówno zwolennicy teorii spiskowych jak i politycy. Tylko w trochę innym kontekście. Stąd chyba te nie porozumienia. Politycy odnoszą się do przemian społeczno-gospodarczych które zachodzą. Trochę pewnie by chcieli politycy na tym ugrać czyli: wybory, poparcie, stanowiska, kasa. I nie tylko politycy. Zwolennicy teorii spiskowych z kolei widzą tutaj wielki plan realizowany przez jakiś "pociągaczy sznurków" z ukrycia. Problem w tym że jak Wy tutaj gadacie to każdy wybiera własną wersję wielkiego resetu - taką jaka mu akurat pasuje żeby wygrać w dyskusji. Do wielkiego resetu odnosił się też Morawiecki jak był człowiekiem Tuska tylko w jeszcze innym trochę kontekście - w sensie takim że biedocie się w d*pach poprzewracało bo pracować za pół darmo nie chce i trzeba by coś z tym zrobić. Generalnie problem jest inny. Gospodarka potrzebuje taniej siły roboczej, politycy potrzebują dobrej gospodarki ale przemiany społeczne sprawiły że o tanią siłę roboczą coraz trudniej. No i tu są różne pomysły jak z tego wybrnąć. Na całość nakłada się że faktycznie sa różni bogaci ludzie którzy lobbują za swoim i usiłują pod swoje interesy ułożyć politykę globalną. Takie aspiracje miał Gates ale skończyły się spotkaniami z pedofilem i rozwodem. I od tej pory już Gates nie ma takich ambicji (przynajmniej lepiej się z tym kryje).
  11. Słaby argument. To i w Moskwie jak Niemcy zaatakowali Stalin kazał robić procesje. Przyparci do muru nawet wzorowi ateiści - lecą do kościoła albo proszą o księdza. Ostatni przykład to Jaruzelski. No ale zawsze jakiś ateista może powiedzieć: Stalin, Jaruzelski - to d*pa byli a nie ateista. Ja to bym inaczej. Pełno jest bohaterów w necie Znowu słaby argument. Japonia i Czechy potwierdzają że Japonia i Czechy tak mogą żyć. Ale to nie do końca prawda. W Japonii dominują jednak wierzenia (łącznie buddyzm i chrześcijaństwo) które zakładają pokutę za grzechy czy karmę. Są różnice ale odpowiedzialność jest przez grób. Mówimy jednak o całym świecie a nie małym jednym kraju - który jest za mały żeby wywoływać wojny. Nie roszczę sobie zdania że jedna teoria wyjaśni każdą religię. Ale chętnie się dowiem jakie OBECNIE religie nie zajmują się karaniem za złe uczynki po śmierci. To nie tak. Większość ludzi jest w przeważającej mierze względnie dobra. Tylko tyle. W innych warunkach większość ludzi może być zła jak np. Niemcy w II WŚ. Środowisko ma tu dużo do powiedzenia a nie jakieś wewnętrzne ludzkie nastawienie. Termodynamika jako całość jest statystyczna. To nie są jakieś uniwersalne prawa przyrody jak się je przedstawia. To jest tylko pewne uogólnienie w spojrzeniu na różne prawa przyrody. I w zasadzie termodynamika sprowadza się do tego że nie ma energii z niczego. Co jak wiemy w przypadku postulowanej ciemnej energii - w ogóle nie ma sensu. I jest mocnym uogólnieniem rzeczywistości. Więc nie ma sensu odwoływanie się do termodynamiki w dyskusji gdzie mamy fundamenty. Nie ten poziom.
  12. Ok. Zmieńmy zatem protony na elektrony i już nie będzie oddziaływania silnego. Aczkolwiek nie kojarzę helu-2. Kojarzę hel-3,4,6,8. Ale nie 2. Więc chyba jednak przyroda mówi nie - Twojemu dwuprotonowemu pomysłowi. 1. Brakuje na to z tego co wiem dowodów obserwacyjnych. Rozszerzanie obserwujemy jedynie w dużych skalach. Co w sumie by mogło mieć związek z drugą zagadką czyli ciemną materią, której działanie też obserwujemy w dużych skalach. 2. Gdyby tak było to może i skutek rozszerzania między kwarkami byłby zniwelowany ale musiałby się pojawić między np. atomami. Przy niwelowaniu skutek nie znika - tylko jest przenoszony do innej skali. Rozstaw sobie żołnierzyki w grupki po 2x2 (czyli 4). Jeśli będą rozciągani - ale będą się trzymać to w grupie odległość pozostanie stała. Ale między grupami wzrośnie. Zawsze byłby poziom na którym w końcu nie dałoby się tego zniwelować. Wtedy na pewno rozszerzanie byś obserwował np. w przestrzeni międzyplanetarnej. Albo w gazie. Ja znam jedynie obserwacje w naprawdę dużych skalach. A pewnie kojarzysz że potrafimy już mierzyć drgnięcia odległości rzędu ułamka protonu - w skali km. Zauważ też że przestrzeń - wiąże się z tensorem energii-pędu. To nie są niezależne rzeczy.
  13. To nie są proste rzeczy. Jak to jeden senator zapytał w USA Szefa departamentu energii - o ile redukcja emisji CO2 kosztująca 1 bilion dolarów zmniejszy średnią temperaturę. No i usłyszał: nie wiem. Powinien zadać pytanie inne: ile zarobią na tym firmy zajmujące się transformacją energetyczną
  14. To rzecz już od dawna mniej więcej wiadoma. Tylko nie za dużo to zmienia. Córka czyta jak najęta a syn traktuje czytanie jak tortury. Więc trzeba by głębiej pokopać gdzie leżą przyczyny. Bo może ktoś czyta chętniej bo jest lepiej rozwinięty już od małego.
  15. Mamy to juź nieźle ogarnięte że wszechświat się rozszerza, przestrzeń między galaktykami niejako puchnie. No ale jak to wniknąć głębiej to jest problem z tym. Według wielu "naukowców" rozszerza się" przestrzeń między galaktykami ponieważ tam siły wszelakie (od grawitacji do EM) są słabe i nie są w stanie temu przeciwdziałać (wpływ ciemnej energii jest większy). Natomiast taka przestrzeń lokalna jak w Układzie Słonecznym czy między atomami czy między cząsteczkami - nie rozszerza się ponieważ dominują tu inne siły: grawitacja, elektrostatyka. Tylko że jest pewien problem bo nie wszędzie te siły przyciągające w mikroświecie dominują. Weźmy np. dwa protony. Siłą dominującą pomiędzy nimi jest odpychanie. Idąc tokiem rozumowania dominacji podstawowych sił nad ciemną energią to w układzie dwóch protonów siła elektrostatyczna nie będzie przeciwdziałać puchnięciu przestrzeni. Przeciwnie - będzie jej pomagać. Więc co? Między protonami przestrzeń jednak też będzie puchnąć? Coś tu nie gra. Może tylko grawitacja ma znaczenie odnośnie blokowania puchnięcia przestrzeni, a pozostałe siły to już z tym związku nie mają.
  16. Nawet banan wytwarza neutrina Fale EM w laserze też? Fale światła widzialnego? Mikrofale? Raczej temperatura pary wodnej nad podgrzewaną cieczą może być wyższa niż temperatura cieczy. Może czy nie?
  17. Znalazł podczas spaceru Taaa. Takie rzeczy się przecież spotyka na ścieżkach do spacerowania.
  18. Księżyce wpływają na ruch planet - właśnie poprzez długi czas oddziaływania. Te małe zmiany się kumulują. Ruch skał? Litosfera to nie tylko skały.
  19. Bo to trzeba wiedzieć jak. Lekarze w czasie COVIDa dają radę. COVID świetnie odgania się tańcem Oczywiście poza tańcem dobrze jest też zamknąć gospodarkę, zbankrutować sporo fim, napędzić chorób psychicznych - zwłaszcza dzieciakom które potrzebują trochę powietrza, zamknąć z milion osób w domach, zakazać wstępu do lasu, poganiać babcie po sklepach i parkach, wręczyć sporo grzywien które w sądzie można oczywiście anulować. Jak już się do tego doprowadzi to można odtańczyć taniec zwycięstwa. Bo przecież pokonało się śmiertelne zagrożenie. Morderczy COVID w akcji został nagrany i opublikowany. Nie pijam, nie szczepiłem się*. Ręce muszę przyznać - myję za rzadko, za to prawie zawsze jem owoce nie myte. Ani ja, ani żadne z moich dzieci COVIDa nie miało. Żona miała. Testów w rodzinie było z kilkanaście. *Ale szczepiłbym się natychmiast jakby stado baranów (były takie pomysły) płaciło po 1000 zł za szczepienie.
  20. Co do artykułu - możliwe. Natomiast chciałbym zauważyć że jest dużo niewiadomych. Badanie jednego egzemplarza (czyli planety Ziemi, z jedną ludzkością) utrudnia badania statystyczne. A co dopiero wyciąganie zbyt daleko idących wniosków co do praw. Liczy się nie tylko co wyciągnięto spod ziemi ale i jak litosfera na to zareagowała. Bo nie zostawiła tam generalnie próżni. To są naprawdę skomplikowane sprawy. Trochę jak próba dedukcji życiorysu Mozarta na podstawie Modelu Standardowego.
  21. Za 3 dni koniec świata według Grety Thunberg. Rozumiem że teraz jej zwolennicy masowo popełnią samobójstwo albo coś w tym stylu. A nie, czekaj. To są progresywiści którzy kłamstwo uważąją za narzędzie do realizacji celów gdyż nie ma obiektywnej prawdy. Ale tym razem napewno powiedzą prawdę Czy to też zweryfikował demagog? Koniec świata to ważna rzecz Elity mają własne końce świata Koniec świata w 2000. Koniec świata wg Grety Ale to podobno tłumy wierzące w bliżej nieokreślony koniec świata w bliżej nieokreślonej przyszłości są głupie. Co do wielkiego resetu. To tylko hasło. Władza jest celem samym w sobie. Równie dobrze można powiedzieć że Morawiecki jak mówił lata temu u Sowy o wojnie która by zresetowała oczekiwania społeczeństwa - to mówił o wielkim resecie No więc jest paru nawiedzonych ludzi co chce wielkiego resetu i jest masa mniej nawiedzonych ludzi którzy wiedzą jak na tym zarobić. Nie mają decydującego wpływu. Jak wszyscy ludzie są jak piana na wielkich falach. Ale czasem mają swoje sukcesy, jak i inni ludzie.
  22. A napisali: "Niestety, uważam, że wielu przedstawicieli establishmentu zlekceważyło kilka faktów i poprosiło o ocenzurowanie treści, które z perspektywy czasu okazały się, bardziej dyskusyjne lub prawdziwe"? Tak myślałem Może nie kłamią bezpośrednio ale są tendencyjni w tym co opisują. A widziałeś to o emeryturach? Demagog jak dziecko uwierzył, że ZUS ma wgląd czy ktoś z Ukrainy mieszka w Polsce czy nie W co ma wgląd? Polacy potrafią na parę lat wyjechać z Polski i ZUS nie wie. Wie za to jak Ukraińcy wyjeżdżają? A jak wyjadą przez inny kraj UE? A dlaczego mieliby tak zrobić ktoś zapyta. A dlatego że na tym mogą dużo lepiej wyjść finansowo Z tym że dziś to nie jest wielki problem. To bomba z opóźnionym zapłonem. Dlatego większość ma to w tyłku bo patrzy jedynie na parę miesięcy do przodu. Nad tym nie da się zapanować. Co do koronawirusa - ja oczywiście jestem za naturalnym pochodzeniem. Ale jak ktoś pomija takie wątki jak wypowiedź dyrektora FBI, to znaczy że jest tendencyjny w poglądach. Zobacz że sam to sprowadziłeś do jakiegoś izraelskiego oficera a pominąłeś dyrektora FBI. To przecież tak samo ktoś mógłby napisać: jakiś oficer Abwehry mówił o naturalnym pochodzeniu wirusa, ale w toku śledztwa wyszło że nie było żadnego śledztwa Abwehry. Czy to dowodzi że wirus nie miał naturalnego pochodzenia? Co ma piernik do wiatraka? Ani wypowiedzi dyrektora FBI nie dowodzą niczego ani demagoga. Jedni i drudzy mówią na tematy w których nie mają żadnych kompetencji. Aczkolwiek zdanie "według ustaleń strony amerykańskiej" brzmi ciekawie bo sugeruje że to nie jest tylko zdanie dyrektora FBI. Czemu tego demagog nie obalił? Bo ma za krótkie nóżki BTW. Youtube, FB - blokowały wiele rzeczy na życzenia rządów (także polskiego). I dlatego są dziś dobre. Za to UE właśnie zagroziła że zbanuje Twittera. Czemu? Bo nie blokował. To jest dopiero wolność słowa Brawo. Co do mediów w Polsce. Jest problem. I powiem że nie wiem jak go rozwiązać. Jak komuś się wydaje że wie to znaczy że mało otaczającej go rzeczywistości ogarnia. PiS zniszczył telewizję państwową i tego nie da się prosto naprawić.
  23. Ale w sensie że atomy nie istnieją? Czy że może jednak Słońce nie jest gwiazdą? To by sugerowało że ten kto zamknął młodzież w domach - ma krew na rękach. Owszem. Ale nawet od mądrości oczekują zbyt wiele Jakkolwiek liczba osób zawiedzionych swoją mądrością jest minimalna Bóg nikomu widocznie nie poskąpił. Jest tu temat zręcznie podrzucony przez progresywistów: "Kto się ociera, ten świętości nabiera" Gdyby go spróbować odwrócić na drugą stronę medalu to jest pewien problem skojarzeniowy. No bo "ociera się - świętości" ma pewien kontrast, moc, szokuje. A jakby próbować taką narrację o lewicy stworzyć to nie za bardzo daje się coś szokującego znaleźć. No bo np. kto głaszcze kotki ten zoofil. Nic w tym szokującego nie ma. Lewica uwielbia kotki i jest postępowa w sprawach seksu - przynajmniej w warstwie słownej. Powiem że nie mam pomysłu. Najbardziej zdegenerowane rzeczy jakie można zaczerpnąć - są dla lewicy "normalne".
  24. Generalnie tak ale to zależy od zadania. Raczej nie. Kierunek jest na technikę a nie na ludzi. Jakbyś nie modyfikował genetycznie człowieka to pocisk i tak się przebije i jest tańszy. Pozostaje tylko kwestia broni która go wyrzuci i toru lotu pocisku. Najpewniej ten wynalazek będzie dobry dla bogatszych ludzi i ważniejszych urzędników. Owszem ale bez strachu taki żołnierz zwyczajnie zacząłby okłamywać przełożonych gdyby dostrzegł w tym korzyść. Jest więcej możliwości niż tylko: - ucieknę - wykonam zadanie i zginę. Można też nie wykonać zadania i nakłamać.
  25. Spoza MS oznacza jedynie tyle że trzeba będzie dopisać kolejny człon w MS i będzie już w MS Niemniej istotne jest pytanie: jaki to "coś" ma wpływ na opis rzeczywistości. Bo z jednej strony może to być jakiś ukryty fundament wszechświata a z drugiej strony może to być nieistotny szum w tym wszechświecie. Np. elektrony mają cholernie duży wpływ na naszą rzeczywistość, podobnie jak pare kwarków i wszelakie nośniki oddziaływań.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...