Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

darekp

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1256
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez darekp

  1. Nie wiem, jak myśleli ludzie 2 tysiące lat temu, ale gdyby wziąć jakiegoś współczesnego księdza (traktującego poważnie swoją wiarę a nie jako powiedzmy środek do zarabiania pieniędzy, jak ci, których często przypominacie), to nie tylko by się nie wkurzył ale wręcz ucieszył. P.S. Mam nadzieję, że nie traktujecie tej dyskusji jako próby przekonywania kogoś, że "moje jest lepsze" tylko po prostu wymienianie się ciekawostkami o religiach, ja tak traktuję i cieszę się, że dowiedziałem się od Astro kilku rzeczy nt. buddyzmu, których wcześniej nie wiedziałem
  2. W chrześcijaństwie (przynajmniej w katolicyzmie) AFAIK jest tak, że to nie Ty dzwonisz do Niego, tylko On do Ciebie. Od siebie dodam jeszcze (możliwe, że jestem w jakiejś głębokiej mniejszości, ale jakoś mam takie poczucie), że to jest sprawa, którą nie warto sobie zawracać głowy, tzn. tzw. mistycyzm jest powiedzmy mocno przereklamowany. To co napisałeś kojarzy mi się bardziej z hinduizmem, tam chyba właśnie trzeba pracowicie machać asany i w miarę postępów stajesz się coraz bardziej boski. Ale może czegoś nie zrozumiałem.
  3. Oooo, to będę musiał go kiedyś przeczytać uważniej, bo może jest w nim coś do przemyślenia Bo jakoś tak mi się uzbierała życiowa obserwacja, że gdy ludzie wymyślają jakąś "genialną" koncepcję i mówią z przejęciem "To jest logiczne", to najlepiej przed nią uciekać gdzie pieprz rośnie. A gdy mówią, że coś jest nielogiczne, to czasem (nie mówię, że często ale czasem) okazuje się, że to właśnie było coś mądrego. "Dłonie, gdy klaszczą, wydają dźwięk. Posłuchaj dźwięku jednej dłoni." - gdzieś to przeczytałem dawno temu.
  4. Jeszcze można by dodać, że badania z artykułu dotyczą tylko rodziny wielopłetwcowatych, która jest jedną z b. wielu rybich rodzin (https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_rodzin_ryb). Według Wikipedii wielopłetwcowate są rybami słodkowodnymi zamieszkującymi Afrykę tropikalną i dorzecze Nilu (https://pl.wikipedia.org/wiki/Wielopłetwcowate) i co ciekawe angielska wersja mówi że tereny mainly swampy, shallow floodplains and estuaries. Czyli jak znalazł, takie, które mogą mieć do czynienia z okresowym wysychaniem, przebywaniem na krótko na lądzie itp.
  5. I przynajmniej były trzy czynniki spajające społeczeństwo: religia, król, narodowość. Gdy rewolucjoniści francuscy odrzucili dwa pierwsze, został im sam nacjonalizm i to oni właśnie włożyli b. duży wkład w rozpowszechnienie idei nacjonalizmu. Z jakiegoś powodu nie wpadli na pomysł, żeby wymienić Boga na rewolucję a króla na postęp czy tp. ;P Co do tego dopasowywania się do otoczenia to IMHO - przynajmniej na pierwsze wrażenie - dobrze wyglądające podejście, tzn. to jest jakaś taka opcja "centrowa". Skrajności chyba nie są tu dobre - ani dosłowne traktowanie całej Biblii (protestanci podobno mają większe ciągoty w tym kierunku, co wygląda na pewien paradoks, bo oni maja opinię bardziej "postępowych"), natomiast skrajni ateiści mają skłonności w kierunku jakiegoś relatywizowania moralności (bo wg nich nie ma niczego realnego oprócz materii jak się domyślam). Pan z Koalicji Ateistycznej: "gdyby uchwalić, że jakaś mniejszość narodowa nie ma prawa do życia, to dla większości, która to uchwaliła, to nie byłby problem, to byłby dobry pomysł prawdopodobnie, natomiast dla tych którzy by podlegali takim represjom to byłby problem": https://www.youtube.com/watch?v=M8vaQc7Fzmg#t=45m18s - wytłuszczenia moje. P.S. Oczywiście zdaję sobie sprawę że w tej dyskusji ateista wypadł słabo bo trafił na mocnego przeciwnika i wcale nie mam poczucia, że Szymon miał we wszystkim rację, co powiedział, ale... jednak jakaś "wtopa"
  6. OK, obiecuję, że na przyszłość będę starał się być bardziej precyzyjny, chociaż pewnie tu też jest dobrze wyczuwalne, że użyłem zwrotu "to bajki" w sensie potocznym"
  7. Popieram, tylko nie wiem, czy koniecznie z fizyki XXI wieku, może by tak od razu zapodać coś z wiedzy za powiedzmy 50 tysięcy lat? ;P Czyli "powinieneś być albo ateistą albo fundamentalistą" i nic pośrodku?
  8. @Jajcenty Poddaję się, nawet nie zrozumiałem, co masz na myśli z tym przykładem z iluzjonistą (jeśli by chcieć być ścisłym, trzeba by odróżniać osoby uprawiające magię od iluzjonistów). Ja nie potrafię wymyślić jakiejś zadowalającej terminologii, żeby to wszystko ogarnąć, naprawdę.
  9. Oj, wygląda na to, że jest jakiś problem z terminologią. Ja na wszelki wypadek informuję, że nie wiem, czy istnieją krasnoludki. Jestem przekonany, że w praktyce nie ma szans, żeby je spotkać. Ale na dobrą sprawę, skoro powietrze z niezerowym prawdopodobieństwem może się samorzutnie skupić w jednej połowie pokoju, to nie ma też przeszkód, żeby nagle gdzieś zmaterializował się krasnoludek. Tylko prawdopodobieństwo b. małe Mam nadzieję, że nie namieszałem, ani że nie zabrzmi to jako jakaś "ukryta agitacja" za jedną ze stron Czyli co, terminologia uwzględniająca trzy możliwości: fakty naukowe, hipotezy (np. że istnieje życie poza Ziemią) i wiara jako coś, co nie potrzebuje dowodów? Może to i jest jakiś pomysł, sam nie wiem. W gruncie rzeczy kwestia nazewnictwa...
  10. Ale w jakim sensie bełkot - że nie rozumiesz, co Ergo Sum miała na myśli, czy że Twoim zdaniem jest to zupełnie błędna perspektywa? Jakaś część ateistów, czy też antyteistów to są tacy "wojujący", jacyś "radykałowie", "rewolucjoniści" czy "aktywiści", jeżeli aktywnie zwalczają teistów jako wroga to chyba należy ich uznać za w coś wierzących, w coś przeciwnego niż teiści. Co do pozostałych, którzy po prostu mają do wszystkiego dystans i sceptycyzm, to już temat mocno dyskusyjny, czy oni w coś wierzą. Jest jeszcze kwestia jak zdefiniować "wiarę", jeśli "wiara" to wszystko co nie jest ustalone/udowodnione przez naukę (mi się taka definicja nie podoba, mam wrażenie, że jest zbyt szeroka, ale z drugiej strony żadna inna nie przychodzi mi do głowy), to wychodzi, że bez jakiejś, choćby małej, "wiary" nie da się żyć, żeby normalnie funkcjonować, trzeba chociażby w jakimś minimalnym zakresie pewne rzeczy oceniać jako "dobre" lub "złe", albo np. "wierzyć", że jest sens prowadzić badania naukowe, a to są już zagadnienia "pozanaukowe". Nauka nie wartościuje, więc każda ocena (że "dobre/złe", "mądre/bełkot" itp.) to już wychodzenie w obszar poza nauką.
  11. Jeśli chcesz porównywać z lemowskimi (ta z "Edenu" wbiła się w ziemię na bodajże 1/3 długości a i tak nadawała się do startu po drobnych naprawach, które było w stanie przeprowadzić 3-4 kosmonautów) ...
  12. W przypadku K2 oprócz ciśnienia są zdaje się jeszcze inne czynniki powodujące, że jego zdobycie zimą było tak trudne - bardzo silne wiatry i trudności techniczne. Chociaż niewiele na ten temat wiem (zawsze mnie zastanawiało jak to jest, że zwykle jest tylko kilka dróg wejścia na dany ośmiotysięcznik, tak na intuicję wydawałoby się, że to wszystko jedno którędy się idzie, byle utrzymywać kierunek pod górę i omijać jakieś wielkie głazy czy bryły lodu po drodze;)).
  13. Szczerze mówiąc, nawet co do tego mam wątpliwości - na polskich banknotach mamy samych królów, czy to oznacza, że w Polsce odbywa się "systematyczne wpajanie" monarchizmu? Raczej po prostu odwołanie do tradycji, jakichś elementów z historii (współ)tworzących polską tożsamość. O kreacjonistach nie chce mi się dyskutować (i chyba nie tylko mnie). To widać, że nie mają racji, przynajmniej przy obecnym stanie wiedzy. Jeżeli ktoś nagle zacznie gadać, że 2 razy 2 wynosi 5, to nie mam obowiązku dementowania tego na wszystkich forach, bo każdy potrafi sobie sam policzyć.
  14. Indoktrynacja - systematyczne, natarczywe wpajanie jakichś idei, doktryn, zwłaszcza politycznych lub społecznych; pranie mózgu (https://sjp.pl/indoktrynacja) Więc IMHO w przypadku tych pieniędzy mamy raczej wpajanie (i to niekoniecznie natarczywe) - podczas wojny - idei "Bóg jest po naszej stronie" (po stronie Północy, nie Południa). Czyli w najgorszym razie (zakładając tę natarczywość) była to wtedy indoktrynacja polityczna, nie religijna. Religijna byłaby, gdyby chodziło np. o przekonywanie ludzi, że Bóg istnieje, a w tamtych czasach raczej niewielu to kwestionowało wydaje mi się. Dlatego zresztą wydaje mi się trochę naciągane używanie w dyskusjach argumentów że Newton/Galileusz/Kopernik byli wierzący, co czasem robi @3grosze (wyjąwszy jakieś szczególne przypadki).
  15. OK, czyli napis "in God we trust" na banknocie jest wg Ciebie formą indoktrynacji religijnej. Zrozumiałem, ale nie mam chęci na dyskusję, kończę
  16. Obayashi Corp. jest firmą budowlaną, buduje lotniska, stadiony, mosty, oni samodzielnie nie zdołają wyprodukować liny z nanorurek. Z drugiego filmu na stronie https://www.obayashi.co.jp/en/news/detail/the_space_elevator_construction_concept.html (10-ta minuta): (dwa razy "if" i jeszcze "we believe") I na końcu strony:
  17. Hm, jakoś nie potrafię zrozumieć, jaki byłby ew. związek pomiędzy chęcią zarabiania a ewoluowaniem (nie wiem, czy degrengoladą, bo trzeba by porównać z liczbą osób, które nie rozumieją czym jest ewolucja, możliwe, że on jest wysoki w każdym społeczeństwie) w kierunku kreacjonizmu?
  18. @Qion https://pl.wikipedia.org/wiki/Winda_kosmiczna Czyli jeśli ktoś lubi SF, to proszę bardzo.
  19. Oni gromadzą sobie skarby w niebie. Zarówno to jak definiujemy bogactwo, jak i to, w jakim stopniu jest ono dla kogoś ważne, to w pewnym stopniu kwestia tylko "stanu umysłu" P.S. Też mi się bardzo spodobało zdjęcie, bardzo dobrze dopasowane:)
  20. Hm, i te wszystkie umiejętności są w pewnym momencie jakimś sposobem zakodowane w jednej komórce - zygocie... A przynajmniej jakieś zalążki tych umiejętności...
  21. Jest znanych kilka przypadków dzieci wychowanych przez zwierzęta, ale nie orientuję, czy coś udało się ustalić, jeśli chodzi o takie kwestie. Na wyczucie to bym strzelał, że miały te wrodzone umiejętności/predyspozycje po prostu b. słabo rozwinięte, bo nie miały warunków do rozwijania i tyle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...