Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

darekp

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1335
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    34

Zawartość dodana przez darekp

  1. W takim razie na każdą czyjąś wypowiedź mógłbym odpowiadać "nie masz racji, poszukaj sobie w Google, dlaczego". I niech sobie człowiek szuka...
  2. Więc ja, podobnie jak Astro, z niecierpliwością oczekuję na listę publikacji...
  3. Mnie też to cieszy Świadczy o tym, że IQ > 100 (lub większe od 120, 140, itd. co kto lubi) nie daje żadnych powodów do zadzierania nosa.
  4. Zadanie było niejednoznacznie sformułowane, cytuję: Słowo "wiedząc" może tu być rozumiane jako 'zakładając", ale wtedy nie można go odnosić do realnego zawalenia się WTC, albo rozumiane jako "wiadomo, że" ale wtedy prosiłbym o źródło tej wiedzy, bo jak dla mnie spadek swobodny w przypadku WTC jest nieoczywisty (na filmach z tego co pamiętam wyglądało to raczej jak coś w rodzaju składania się domku z kart, tylko że w pionie). Tak że jakoś słabo z używaniem tego 156, które zresztą wbrew niektórym wyobrażeniom nie jest niczym powalającym.
  5. Wyrazy podziwu dla wszelkich antylogików. Czegóż to oni nie potrafią stworzyć.
  6. Trump stwarzał (przed pierwszymi wyborami) wrażenie człowieka, który będzie lepiej dbał o gospodarkę niż jego konkurentka. Po drugie stwarzał wrażenie człowieka, który będzie dążył do zmiany kursu amerykańskiej polityki zagranicznej powiedzmy dość wojowniczej ("w obronie demokracji" oczywiście). Po trzecie - to chyba najważniejsze - gdzieś w swoich zapowiedziach dawał nadzieję amerykańskiej klasie średniej na poprawę jej statusu, który "poleciał w dół" wskutek mniej więcej tak samo od lat prowadzonej polityki amerykańskich "elit" politycznych (zarówno przez republikanów jak i demokratów). Wygrał, bo wyczuł to "rozczarowanie elitami" (i całkiem możliwe, że uczciwie chciał coś zmienić w tej sprawie na lepsze). Tak że mi też nie chce się jakoś wierzyć w jego powiedzmy "durnowatość". Nie mówię, że są powody, żeby go lubić, bo to narcyz itd., ale wiele rzeczy, które robi, jest po prostu dobrze skalkulowanych, opartych o całkiem dobre rozpoznanie sytuacji w społeczeństwie. Pewnie to co wypisuje na Twitterze też jest skalkulowawane na osiągnięcie jakiegoś celu i tyle.
  7. Skoro to taka świeża myśl, to proponuję - przemyśl ją sobie jeszcze dokładniej.
  8. Szczerze mówiąc, nie przychodzi mi do głowy jakieś przekonujące wyjaśnienie, uważasz, że homoseksualiści wstępują do kleru w nadziei na łatwiejsze znalezienie partnera? No może, sam nie wiem.
  9. Może by i to skojarzenie miało sens, gdyby wśród kościelnych pedofilii przeważali pedofile heteroseksualni, wygląda jednak na to, że jest wśród nich nadspodziewanie duży procent pedofilów homoseksualnych - 58,4 procent ofiar wśród chłopców vs. 41,6 wśród dziewczynek: https://deon.pl/kosciol/ojciec-zak-nie-ma-dowodu-na-zwiazek-homoseksualizmu-z-wykorzystywaniem-seksualnym-maloletnich,512463 Dla porównania w całym społeczeństwie procent chłopców wśród ofiar to jakieś 25-33 % (https://www.rp.pl/Opinie/310269989-Naukowo-o-pedofilii.html), gdzieś widziałem oszacowanie, że nawet jeszcze mniej, rzędu kilkunastu procent. Przynajmniej tak to wygląda "na oko" z nie do końca pewnych źródeł jakimi są media internetowe. Nie wiem, czy są jakieś bardziej rzetelne badania w tej sprawie, Google wyszukuje głównie artykuły zajmujące się inną tezą, czy homoseksualizm sprzyja/nie sprzyja byciu pedofilem (o, i przy okazji mamy temat, za badanie którego można się wpakować w kłopoty, gdyby nie daj Boże wyszły "niesłuszne" wyniki, ech).
  10. Hm, nawet u małp jest hierarchia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Szympans_zwyczajny#Struktury_społeczne
  11. OK, można wszystko sprowadzić do "zajmij się obijaniem otoczaków", ale z drugiej strony, przecież współcześnie żyją jeszcze jacyś łowcy-zbieracze i pewnie ktoś badał, jak u nich wygląda "świadomość stadna" że tak powiem, pewnie to nie jest tak, że jednostka traci u nich zupełnie poczucie własnej odrębności na rzecz stada? Gdy np. mężczyźni idą na polowanie, to jednak przypuszczalnie perspektywa zjedzenia kolegi ze stada przez dajmy na to panterę jest mimo wszystko trochę mniej nieprzyjemna niż perspektywa zostania zjedzonym samemu? Ktoś wie?
  12. Święta prawda, Jajcenty, a przy niektórych sygnałach to poryw wiatru może nawet spowodować, że sygnał pójdzie w drugą stronę: https://tech.wp.pl/jak-kiedys-radzono-sobie-bez-telefonu-komorkowego-6035072152486529g/3
  13. Chyba tak jak jest, jest dobrze, @peceed chyba jest tutaj trochę hiperpoprawny, w ogólności nie jest chyba prawdą, że każdy sygnał maleje z kwadratem odległości (vide przykładowo laser)?
  14. darekp

    Ateizm to samo zdrowie

    Na trollach się nie znam, ale w internetach ludzie czasem radzą, żeby nie karmić;) Więc w ramach serwowania "dietki" p. Antylogikowi wstrzymuję się od dalszych komentarzy. Może to i korzystne, może mu się zmniejszy BMI i wyjdzie mu to na zdrowie, kto wie?
  15. darekp

    Ateizm to samo zdrowie

    Jeszcze jedna możliwość, nad którą IMHO można by się zastanowić, to że te wyniki biorą się z wyższego - statystycznie - poziomu IQ ateistów (o czym była już mowa). To dość prawdopodobne, że bardziej inteligentni potrafią lepiej o siebie zadbać. Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że w miarę wzrostu procentu ateistów w społeczeństwie średni poziom zdrowia ateistów będzie spadał coraz bardziej do "średniej krajowej". Czechy są dość mocno ateistycznym krajem, a jakoś nie słychać, żeby Czesi szczególnie wyróżniali się zdrowiem. W przypadku najbardziej 'zdrowych" krajów, przynajmniej takich wyszukanych na szybko przez Google, to chyba inne czynniki odgrywają rolę: https://www.cntraveler.com/gallery/healthiest-countries-in-the-world https://www.cignaglobal.com/blog/healthcare/top-10-healthiest-countries-world
  16. https://en.wikipedia.org/wiki/Roger_Penrose#Religious_views "I think that there is something much deeper about it." - czyli taki ateista, ale blisko granicy pomiędzy teizmem a ateizmem, mam wrażenie.
  17. Ciekawe tylko, co będzie, jeśli jednostka, która się rozwinęła i przeszła z modelu religijnego do "lepszego, świeckiego", po jakimś czasie jeszcze trochę się rozwinie i będzie odczuwać potrzebę przejścia na następny poziom. Powinna znów przeskoczyć na religijny i tak dalej, na zmianę? ;P
  18. Zastanawiam się, w jakim stopniu niewygodna i dla kogo (zakładając, że to prawda - biorę "najgorszy" przypadek). Co dla mnie wynika z tego, że ktoś bardziej inteligentny ode mnie ma inne zdanie na jakiś temat? Mam szybko zmienić swoje? Einstein popierał socjalizm, gdyby żył w dzisiejszych czasach pewnie by nie popierał (zgaduję). Więc...? Pewne przekonania są chyba zależne od epoki, w której żyjemy, środowiska itp. Inteligencja nie chroni przed błędami. Po drugie to są tylko zależności statystyczne, więc mogą występować "wyjątki od reguły". Niemal na pewno da się znaleźć wierzącego inteligentniejszego od Ciebie i mnie i drugiego niewierzącego. I co teraz, czegoś to dowodzi? P.S. Oczywiście, zgadzam się że prawdopodobnie jest tak, że im wyższe IQ (nawet nie inteligencja, bo nie wiem jak ją zdefiniować ani zmierzyć), to jest procentowo coraz mniej wierzących. Chociaż nawet nie bardzo mi się chce wierzyć, że ten procent (może nawet tylko z lenistwa, niech ktoś inny się potrudzi i udowodni, jeśli jest inaczej;)) da radę spaść do zera.
  19. Raczej sponsorując. A gdy mowa o sponsorach, to chyba już nie bardzo można nazywać tego socjalizmem. O której "replice" mowa? Lenin, Stalin, Che Guevara, Mao Zedong wprowadzali swoją wizję świata przemocą, zabijając ludzi, więc IMHO nie można ich uznać za repliki. Marks nie umiał zarobić na utrzymanie własnej rodziny, w przeciwieństwie do Jezusa, który po pierwsze nie założył rodziny, a po drugie był założycielem małej, kilkunastoosobowej, nie najgorzej funkcjonującej firmy (czyli taka klasa średnia)
  20. Nie wiedziałem, ale też mnie niezbyt dziwi:) Słyszałem, że w pierwszych wersjach Fortranu można było zrobić przypisanie 2 = 3 i potem też niech koledzy szukają błędu Zdaje się, że w jakimś w miarę nowoczesnym języku też coś podobnego daje się zrobić tylko nie pamiętam szczegółów (jeden z mniej popularnych języków). Oczywiście w C też się da: najpierw #undef TRUE, potem #define TRUE FALSE
  21. To ja się odetnę od tego co napisał @cyjanobakteria - mnie klimaty w rodzaju grzebania w kernelu Linuxa w ogóle nie kręcą Gdy pisałem, że czasem mam chęć podłubać jeszcze coś coś w C, to m. in. dlatego, że czasem mam chęć sobie popróbować jakichś alternatywnych sposobów zarządzania pamięcią. Wiadomo, że niczego genialnego nie wymyślę, ale fajnie byłoby sobie wyrobić jakieś zdanie na temat alternatyw w stosunku do garbage collectora itp. mainstreamu, może fajnie byłoby znaleźć jakieś niszowe, hobbystyczne "coś", co może i wymaga pisania trochę dłuższego kodu, ale w zamian daje zalety których nie daje GC. Rust zdaje się poszedł tą drogą. Garbage collector też ma swoje wady, zwalnia pamięć nie wiadomo kiedy, już poprawiałem błędy na produkcji wynikające z tego, że ktoś nie w C# zapomniał wsadzić jakiś zasób w using(). Druga sprawa to struktury danych. Nawet w C# i Java gdy zrobić bardziej skomplikowany algorytm, to trzeba rzeźbić za pomocą List<>, Dictionary<> i pokrewnych. Napisany kod jest taki, że trudno potem na pierwszy rzut oka zorientować się, o co w nim chodzi a to czasem bywa istotne (Linq pomaga, jeśli chodzi o odczyt z takich struktur danych, ale ich wypełnianie/budowanie to na ogół mało czytelna sprawa). W bazach danych można utworzyć tabelę i jeśli okaże się, ze jest nieefektywność, to często wystarczy dołożyć indeks i po sprawie. W C#/Java nie da się zrobić niczego w rodzaju var employee = new Table<string FirstName, string LastName, pozostałe_pola>(). Składnia nie pozwala. Tak naprawdę brakuje jakichś fajnych, bardziej wysokopoziomowych struktur danych. To też jest taki obszar, że korci, żeby samemu pokombinować, wymyślić jakieś alternatywy do mainstreamu, może nawet wymagające jakichś zmian w składni języka programowania.
  22. Mea culpa, nie załapałem, ostatnio jestem trochę zabiegany i nieuważnie przeczytałem Za to zaciekawiło mnie to, że w COBOLu są ładne struktury danych, spróbuję kiedyś doczytać, bo na razie COBOL to dla mnie abstrakcja, jestem z innego pokolenia, w liceum uczyłem się BASICa na Spectrum, a na studiach był Pascal (a ja gdy tylko mogłem, wyłamywałem się i pisałem w C).
  23. Tak, bo do main jest przekazywana tablica wskaźników, a nie tablica dwuwymiarowa. To są dwa różne typy dla kompilatora. Oczywiście, że się da. Jedna gwiazdka to wskaźnik, dwie gwiazdki to wskaźnik do wskaźnika, trzy to wskaźnik do wskaźnika do wskaźnika itd. Mam w pracy kolegę, który w żartach w zależności od liczby gwiazdek używa odpowiednich stopni wojskowych, cztery gwiazdki to zdaje się generał i on twierdzi (możliwe, że od kogoś to słyszał), że w praktyce w kodzie wskaźników powyżej generała się nie spotyka:) P.S. Kompilujący się pod Visual Studio przykład (C++): const char tablica2d[][20] = {"ala", "ola"}; const char *argv[] = { "ala", "ola" }; int main() { const char *p1 = tablica2d[1]; const char **p2 = argv; const char ***p3 = &p2; const char ****general = &p3; return 0; } Ale spróbuj dla któregoś z tych wskaźników zrobić przypisanie, w którym po prawej stronie jest tablica2d - nie da się. Uwzględniał rozmiar. Bezdyskusyjnie.
  24. Sprostowanie, oczywiście miało być "tablicę dwudziestu wskaźników". Albo precyzyjniej 20-elementową tablicę wskaźników.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...