Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Tolo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    955
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Zawartość dodana przez Tolo

  1. Nie ma dramatu. Po pierwsze można przyjąć ze nie hałasuje silnik a wydech (w uproszczeniu). To nie samo spalanie generuje hałas a jego efekty czyli spaliny wydostające się z cylindra z dużą prędkością zadanie tłumika to wyhamowanie. Jak mamy "wolny wydech" to mniej hamujemy wylot. oczywiście dochodzą rożne zjawiska falowe do tego ale mniejsza o to. Po drugie wszystko zależy od kasku co nie est specjalnie odkrywcze ale brak informacji o rodzaju kasku powoduje ze informacja jest niepełna. Z doświadczenia kaski pełne są cichsze. Po trzecie jest tez czynnik dodatkowy i są to drgania ja po jeździe na sprzęcie jednocylindrowym (lubię starsze motocykle a w zasadzie bardziej grzebnie niż jeżdżenie) odczuwam w uszach coś na kształt dyskomfortu i wg mnie jest to spowodowane drganiami przenoszonymi z motocykla a nie żadnymi szumami czy wydechem i to też może mieć jakiś wpływ. Mariusz Błoński a co powiesz o badaniu "cićków" w pępku?
  2. Coś mi się w głowie kołacze ze Lavoisier taki eksperyment przeprowadził ze mrugał po zdekapitalizowaniu.
  3. Tolo

    Ogrzewanie chmurą

    Rozproszenie chmury powoduje dodatkowe komplikacji i narzuty energii na wymianę informacji miedzy powiedzmy nodami. Co w przyadku serwerowni nie istnieje jako większy porblem. Rozproszenie chmury powoduje też niebezpieczeństwo ze jakaś tam koparka nagle wyłączy z chmury jedno miasto lub wręcz całą chmurę bo na przykład ogrzewanie z miasta x czy y to była jedna wielka chmura. Rozpraszanie chmur po rożnych lokalizacjach geograficznych tylko zwiększa ilości przesyłanych danych przez analogie do roboczo godzin nazwał bym to bitokilometrem. Nad tym nie sposób zapanować. Kolejny porblem jest taki ze chmura chmurze nie równa no i generalnie dziś chmura to bardziej bełkot marketingowy niż realne rozwiązania. Z grubsza wiadomo co by to miało być i coś takiego jest klientowi powiedzmy sprzedawane ale realizacja tego wcale nie musi wyglądając tak jak klient myśli. No i chciał bym jeszcze wrócić do problemu mocy. Powiedzmy ze moc cieplną jaka sprzęt oddaje, pobór prądu przez serwer czy też jego obciążenie możemy z grubsza traktować podobnie bo będą to wartości jakoś tam skorelowane. I teraz co potrzebujemy a no potrzebujemy maksymalną moc zainstalowaną. Jak nam temperatura spadnie na dworze do -30 to nas to musi zagrzać albo jest rozwiązaniem bez sensu. Ale co za tym idzie mamy pewien zapas de facto mocy obliczeniowej który będzie w lecie niewykorzystany. Bo teraz jazda na pełnej mocy spowoduje naddatek ciepła i jego utratę albo wręcz koniecznosc aktywnego chłodzenia. I do czego.. a no do wniosków ze albo to się nie nadaje do ogrzewania albo ze cała idea chmury wraz z wyznawcami "chmuryzmu" jest do kitu już u jej zarania. Bo komutery w serwerowni pod względem cieplnym są chmurą i agregują ciepło w jednym miejscu które można efektywnie wykorzystać. I nagle okazuje się ze pomysłem na budowanie chmury jest jej rozproszenie i wsadzenie każdemu do domu serwera żeby mógł mieć zamiast kompa stacjonarnego dane w chmurze. Ktoś tu jednak z kogoś robi idiotę... No i mamy kolejny porblem tak jak transfer danych generuje problem tak i zasilanie. Ogromną serwerownie lepiej wybudować koło elektrowni żeby zmniejszyć straty przesyłowe. Lepiej podciągnąć linie pod serwerownie i postawić transformator bo to są mniejsze straty niż zasilać ta samą serwerownie liniami niskiego napięcia bo ogrzejemy jeszcze przy okazji powietrze. No i na koniec ogrzewanie prądem wcale nie jest tanie ani ekologiczne a w tym przyadku będziemy mieć przejście z ogrzewania na rożne sposoby na ogrzewanie elektryczne co tez nie pozostanie bez wpływu na sieci przesyłowe.
  4. Tolo

    Kto mieczem wojuje...

    Problem jest taki ze jak by się chcieli przejmować patentami od A do Z to nikt by nic nie wymyślił bo zawsze okazało by się ze ktoś ma patent na coś z grubsza podobnego. A tak lecą na przypał jak się ktoś zgłosi to się będą martwić.
  5. Tolo

    Ogrzewanie chmurą

    wilk masz racje pomysł do kitu. Jest jeszcze jedne porblem co zrobić z nadprodukcja ciepła która może powstać lub jego niedoborem? Rozproszenie tego wcale nie pomaga. Jeśli mamy klimat jak u nas musimy zakładać ze temp spadnie nam do -30 a dom musimy ogrzać i musimy mieć taki zapas mocy. Jak go nie będziemy mieć musimy mieć coś innego do dogrzania. Albo moc procesora będzie niewykorzystana. Jajcenty rozpraszasz moc obliczeniową ale gdzieś indziej dostajesz w czapę bo chmura jest niby odporna ale tworzysz nowe zagrożenia rozbudowaną infrastrukturą telekomunikacyjną. To co zaoszczędzisz w domu na wykorzystaniu ciepła wygenerujesz na transferze danych po kablach. To co w serwerowni jest sprawa błahą przy takim rozproszeniu urasta do rangi problemu.
  6. thikim właśnie dla tego jest to u nas choroba "nieuleczalna" bo te wszystkie menele za swój alkoholizm dostają pieniądze na dalsze picie i tak aż się zachlają, czasem jeszcze na becikowym coś sobie "dostukają".
  7. Alek czyli mam rozumieć ze trzeba biec po nowego Windowsa z nowymi dziurami bo Microsoft nie potrafił napisać dobrego systemu operacyjnego ani przez 10lat załatać wszystkiego co spieprzył?
  8. Takie głupoty to czasem aż żal czytać. Mamy właśnie nowe pokolenie naukowców którzy nie tylko są debilami ale w imię swojego debilizmu robią jeszcze debili z ludzi w koło chcąc urosnąć do rangi jakiś magów przez ogłupianie innych. Bzdura nic nie znaleźli. Już w czasie wojny w rodzinnym domu babci na strychu brat babci słuchał sobie radia w oparciu o odbiornik detekcyjny zasilany zgadnijcie jak? Wiec szukać specjalnie nie było czego. A tym bardziej znaleźć. Sra...e w bambus... MOze jeszcze grzejniki bojlery albo klimatyzacje? Moja komórka radzi sobie z tym całkiem nieźle telewizor też całkiem nieźle. Nic nowego. No i mamy kolejne straty na konwersji energii której praktycznie nie ma. Setki mikrowatów, no no nie przelewki setki idiotów mogą pomyśleć ze to dużo. A ten miliwat to brzmi jak gigawat. Normalnie już pędzę budować elektrownie. Nie będę się pastwił nad kretynami porównując to do akumulatora samochodowego. Bo tego nawet z ogniwem fotowoltaicznym z kalkulatora nie ma o porównywać. Można też połączyć z baterią zamiast super-kondensatora. Jeśli już jesteśmy przy pracy w cyklach to to kolejne wodogłowie, jeśli uwzględnimy straty na kondensatorze i całej reszcie i to dość pobieżnie to okazuje się ze urządzenie podbierając 50 miliwatów może pracować całą sekundę na minute. Pracując sekundę na godzinę mogło by nawet z 3 waty pobierać Jest szaleństwo. No extra tylko ze czujnik temperatury to najczęściej termopara która sama prąd produkuje w oparciu o zjawisko termoelektryczne wietrze tu koleje podstęp. A ileż to ten przekaźnik tv miał mocy? Poza tym lepiej było by bezpośrednio jemu kraść prąd przedłużaczem. I następna sprawa nie odległość od nadajnika jest istotna a kwadrat tej odległości. Najlepiej będzie z akumulatorem współpracować Ogólnie bez sensu. zyghom tak to właśnie to oznacza tylko ze do tego nie ma to żadnej sprawności. Rozwój tego jest z góry ograniczony mocą wypromieniowaną. MikiWay jak jedna antenę zasłonisz druga to ta zasłonięta będzie słabo odbierać. Bardzo skutecznie zasłaniają anteny siatkowe. tak samo jak pewne materiały ekranują od fal. Takie pasożytnicze zasilanie -o ile się będzie do czegoś nadawać w ogóle- to spowoduje utrudnienia innym użytkownikom zupełnie niewspółmierne do osiągniętych z tego korzyści lub operatorzy będą musieli dla zachowania poziomu świadczenia usług ponieść większe koszty niż z tego 1 mW pożytku. Co już zauważył zyghom. I taka antena będąc biernym odbiornikiem bardzo czynne pozera fale elektromagnetyczne które dalej już nie lecą . luxorr nie da się tej energii wyłapać. Najoszczędniej było by jej dookoła nie promieniować. Energia w falach radiowych jest w większości wypromieniowana przez ludzi i żadnego monopolu energetycznego to nie złamie. Domu tym nie ogrzejesz ani nawet wody w bojlerze. Takie cuda nazywają się APM ludzie się w to bawią różni zupełnie bezskutecznie.
  9. Główna różnica będzie jednak taka, że sklep w Windows pozwoli na odblokowanie różnych funkcji systemu. Przycisk zamknij system 10 $ wyloguj i przełącz użytkownika po 5 $, mogą być twoje już dziś.
  10. A to właśnie dzięki temu, iż możemy „włączać" i „wyłączać" prąd, możemy też kodować informacje w postaci 0 i 1. Bez wyłączania tez możemy kodować. 8)
  11. No czyli co? kiedyś było tak ciepło ze Grenlandia była zielona a cały homogeniczny co2 leżał wtedy w postaci pokładów węgla i ropy na dnie oceanów albo pod ziemią. Teraz Grenlandia jest dalej skuta lodem ale u nas jest globalne ocieplenie. A najgorsze jest to ze ludzie wierzą w globalne ocieplenie jak w religie, ich byle czym można nastraszyć.
  12. No dobra tylko be i have też mi się raczej kojarzą z konstrukcją językową coś jak nasz czas przyszły np będę szedł. I tak dalej. A teraz zmierzać będę do konkluzji. Jak dla mnie te badania są o kant d*py rozbić bo nie koniecznie musi chodzić o częstotliwość występowania. I jakoś zupełnie mnie nie dziwi ze rodzajników we francuskim un une des le la l' les czy niemieckim der die das ein eine ein sa krótkie. Jak dla mnie powstały jako krótkie i są używanie bo wymusza tego konstrukcja językowa a jakąś magiczna korelacja długości i częstotliwości użycia. A ze względu na ekonomie mowy to są nieoptymalne.
  13. Dla mnie tak zupełnie obiektywnie to jest zupełnie żałosne, za to pewnie zapłacił podatnik. W sumie to ja bym się zastanowił czy za tego typu defraudacje nie powinni wylądować w pudle. A bardziej na wesoło to fizycy mogli by się zając trajektorią lotów a geografowie wpływ lokalnej deklinacji magnetycznej na loty rzymian a statystycy zbadać prawdopodobieństwo osiągnięcia drugiej prędkości kosmicznej przez przypadkowego przechodnia oparciu o dane z komiksów astelixa. Generalnie jestem fanem tych (i innych) komiksów ale bez k..a przesady
  14. Poprostu wśród ludzi uważanych za hakerów 25% okazało sie być idiotami który pomogli wyłapać innych . To jak z tym kolesiem od wikileaks którego drapli tylko dla tego ze był na tyle głupi żeby się pochwalić i do tego się pochwalił kapusiowi który go pod...ił.
  15. Ja to rozumie 8) Chodzi o to ze jak idę do lodówki po piwo i je wyzeruje to lodówka będzie chłodzić bo jestem splątany z browarem a jeszcze bardziej będzie chłodzić jeśli wiem jaki browar mam w lodówce. Dlatego właśnie browar który jest w piwnicy a o którym nie wiem jest ciepły (No bo jak wiem to go do lodówki zanoszę i się z nim splątuje). Genialna teoria. Wyjaśnia mi to wszystkie życiowe dylematy. Od dziś świat stał się dla mnie piękniejszy. Nigdy więcej ciepłego piwa. Będę musiał jeszcze przeprowadzić eksperymenty z wyłączoną lodówką. Jak myślicie ile terabajtów piwa musiał bym wyzerować? I czy znalazł by się jakiś browar który zechciał by wspomóc takie badania
  16. Bo to są koszty w gospodarce USA i to jeszcze na uniwersytecie. Jak by zrobili robocika za 300$ a przechuśtali na to grant na 100 tys to ktoś by się mógł pokapować ze coś jest nie tak. U nas zapalony modelarz zmieścił by się w 1000 i to pewnie z wypitym przy tym piwem.
  17. Co do fotografa to profesjonalny fotograf to taki który zrobił zdjęcie i wie dla czego tak wyszło i wyszło tak bo tak chciał. Wieczorem czy jutro rano zrobi w innych warunkach takie samo zdjęcie bo miał wizje która była pierwotna. A nie fajnie wyszło bo nie wiadomo jak będzie. Ja sobie czasem coś cykam zenitem ttl subiektywnie korzyści wg mnie w stosunku do idioten kamery to możliwość większego panowania nad tym co się dzieje na zdjęciu. No i możliwość własnoręcznego wywołania przy B/W. Ale do zdjęć z rodzinnych konsumpcji kotleta nie ma sensu stosowania analoga. Ekspertem nie jestem i nim sobie wszystkim pokręcę to już koleta nie ma . Cyfra w tym czasie zrobię 36 zdjęć z których 35 będzie całkiem do doopy a jedno może dwa akceptowalne i to wystarcza. Powrót do analogów to tylko szpan a owa nieprzewidywalność to tylko brak wiedzy. znajomy sobie dla szpanu kupił lustrzankę, całe wakacje cykał foty i "rwał lachony" na "długi obiektyw" udając fotografa i opowiadając o wyższości fotografii b/w nad kolorową i inne bzdety a na koniec wakacji oddał do wywołania do pobliskiego warzywniaka, filmy które powinny być wywoływane w procesie niskotemperaturowym bez zaznaczenia tego faktu i tak się skończyła jego przygoda z fotografią. Bo w labie nikt się nie przejmował jego twórczością poszły na automat i po wszystkim. Przemek Kobel analog daje ci szerokie możliwości manipulacji i wiele parametrów które maja wpływ na fotografie wynikowa od czułości filmu po parametry obiektywów. Tylko ze cyfrowe lustrzanki mają podobny zakres parametrów. A większość z tych rożnych parametrów jest mało przydatna do robienia zdjęć z wakacji. Jednym z przykładów jest tu własne fotografowanie nieba ale takie przykłady można mnożyć Takie foty i tak stanowią na dzień dzisiejszy może z 3 procent wszystkich zdjęć robionych przez ludzkość. A większości przypadków tam gdzie by się można o coś pokusić idą idioten kamery i wszystko jest ok i nikt z tego powodu nie płacze.
  18. Co do Giodo i wyrażam zgodę ... i tak dalej na dokumentach aplikacyjnych to dla mnie przerost formy nad treścią. Wyrażenie zgody przez osobę której dane dotyczą to tylko jedna z przesłanek przetwarzania danych osobowych. Inną przesłanką jest wykonanie umowy lub przygotowywanie się do niej i tak dalej. Przesłanka zgody jest po prostu wygodna ale wszyscy blednie myślą ze jedyna. https://edugiodo.giodo.gov.pl/file.php/1/ODO/ODO_R03_01.htm A ustawa o ochronie danych osobowych niczego nie chroni tylko problemy stwarza jej ominiecie nie stanowi problemu. Do niedawna na przykład był obowiazek wpuszczenia kontroli ale żadnych sankcji za nie wpuszczenie. Żeby przetwarzać legalnie dane trzeba było złożyć tylko pisemko do GIODO napisać w nim dowolną bzdurę odwoływać się przez x lat do kolejnych instancji od decyzji GIODO a kontroli nie wpuszczać i w ten sposób można było w majestacie prawa robić co się rzewnie podoba. A co do informacji przetwarzanych przez wiki to napisałem wyżej ze najczęściej osoba przekazująca dane wchodzi w konflikt z prawem (w stosunku do swojego pracodawcy) z tymi samymi przepisami które wiki chroni przed jej pracownikami. Co do ustawodawstwa australijskiego i innego to pewne kluczowe sprawy są z grubsza regulowane podobnie. Np nasza ustawa o ochronie informacji niejawnych obowiązująca instytucje rządowe i inne mające styczność z tajemnicami wymagającymi ochrony jest "kompatybilna" z wymogami NATO. Nasze ustawy to jest lokalna realizacja pewnych szerszych koncepcji. No i większość przecieków pochodzi z USA.
  19. Jest coś takiego jak klauzula konkurencyjna i jest to zapis w umowie ze pracobiorca nie będzie świadczył swoich usług konkrecji przez jakiś czas po odejściu z firmy. Jest tez tajemnica przedsiębiorstwa i przedsiębiorcy. I tak to jest w polskim prawie. A wikileaks mają cpracownika ma i tak prawna ochrone swoich tajemnic, w przyadku prawa polskiego będą to np ustawy o ochronie danych osobowych, ochronie informacji niejawnych, dostępie do informacji publicznej ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, tajemnicy zawodowej KP(np prawnik, lekarz, notariusz..) i tak dalej. Wikileaks ma szeroki wachlarz narzęedzi prawnych bo pracobiorca ma z urzędu nie peplać na lewo i prawo. Co innego z dostawcą informacji który wchodzi z konflikt z dokładnie tymi samymi przepisami.
  20. Groźba bez pokrycia. W takim sensie ze jeśli gogle nie jest w stanie działać zgodnie z prawem Szwajcarii to i tak będzie się musiało zamknąć z tym interesem. Jeśli natomiast będzie w stanie to to zrobi bo to są ich pieniądze. To tylko próba załatwienia sprawy po najmniejszej linii oporu. Przez stworzenie presji i wykorzystanie przedmiotowe ludzi jako "pożytecznych idiotów". Google street view jest do kitu poza tym w PL działa już na przykłąd w tym zakresie zumi i norc. O wiele ciekawsze są zdjęcia lotnicze w wysokiej rozdzielczości przynajmniej dla mnie. Co do modeli domów to można by to zrobić dość prosto w oparciu o dane z zasobu kartograficznego tak jak robi to auto-mapa w widoku 3d i teksturować danymi ze street viev z pewnym sprzeżeniem zwrotnym w zakresie korekcji kształtu modelu. I w ten sposób można połowę budynków w PL ogarnąć prawie z automatu.
  21. To skomplikowane Zależne od horyzontu czasowego części świata ujęcia i od tego czy diesla traktujemy jako silnik o zapłonie samoczynnym czy taki właśnie silnik zasilany paliwem ropopochodnym i analogicznie do silników z zapłonem iskrowym. W krótkim okresie w UE ludzie będą odchodzić od diesli (prywatni użytkownicy) bo się nie opłacają przy niskich przebiegach chyba ze producenci spuszcza z tonu to to oni konsumują znaczna cześć oszczędności w postaci różnicy w cenie jak nie będzie różnicy w eksploatacji różnica w cenie jest nieuzasadniona. W nieco dłuższej unia może diesle wykończyć nie spełnianą norma czystości spalin na przykład. Ale diesle dalej będą miały zwolenników przy dużych przebiegach a w transporcie kołowym jeszcze długo silnik benzynowy będzie bez szans. UE planuje redukcje tego rodzaju samochodów gdzieś do 2050. Silniki diesla umrą razem z benzyniakami a wykończyć może je elektryczność lub przepisy albo brak paliwa. Ale z ta elektrycznością to nic pewnego bo jak odejdziemy od węgla i elektrowni atomowych to będzie porblem z prądem. Etanol raczej się nie przebije bo taniej jest uzyskiwać biopaliwo do diesla który go mniej konsumuje. Bierzesz rzepak wyciskasz i masz ewentualnie estryfikujesz. Zauważ ze już dzisiaj cena litra ON determinuje cenę oleju "w biedronce" bo przy znacznej różnicy popyt na olej stosowany jako paliwo gwałtownie wzrasta. Silnik o ZI i ZS ma w zanadrzu alternatywne paliwa i tu może się stać kilka rzeczy Wzrost zapotrzebowania na ropę naftową czy paliwa przez Chiny czy nawet Rosję może spowodować nieciekawe rzeczy z cenami. I kolejna sprawa państwa będące importerami ropy mogą nie chcieć dzielić się PKB z jej wydobywcami, a ci wręcz dzielić się ropą. I albo będzie trzeba korzystać ze źródeł paliw dostępnych lokalnie np gaz ziemny jako paliwo LNG dla silników iskrowych albo biopaliwa dla jednych i drugich. Wszytko zależy od różnych czynników w przyszłości (przykładem zróżnicowania lokalnego jest np Brazylia gdzie samochody z powadzeniem jeżdżą na alkoholu bo mają trzciny cukrowej pod dostatkiem). Dlatego właśnie wróżąc z fusów twierdze z za wcześnie jest stawiać krzyżyk na dieslu szczególnie w dłuższej perspektywie. Albo filtr cząstek stałych albo mocznik przynajmniej przy obecnych normach. Albo wysoka temperatura spalania i NOx ale wypalone cząstki stałe albo obniżona temp spalania np przez recyrkulacje spalin i filtrowanie cząstek stałych. Obie drogi jednocześnie są bez sensu. Już obowiązują restrykcje w rożnych miejscach i nie tylko ze względu na normę spalania ale również na hałas. Dotyczą najczęściej samochodów ciężarowych. Często nie moc z litra jest istotna bo tu pole do popisu jest duże silnik musi mieć jeszcze odpowiednią charakterystykę i trwałość. Nikt nie kupi 1000 konnej ciężarówki której po 100 tyś wał wyjdzie bokiem. Diesle puki co maja jeszcze rezerwy trwałości które można wykorzystać bardziej wysilając silnik kosztem trwałości względem benzyniaka. Jak na przykład 1.3 multijet we fiacie, 105 koni z takiej pierdziawki to wg mnie trochę za dużo. Ale benzyna terz szaleje 85 z dwucylindrowego twin air to tez przesada. A wolkswagen z 1,4 tsi i np 125 KM.
  22. No tak lobby paliwowe i tak dalej. Dlaczego się nie stosuje laserowego zapłonu ? Bo prosty jak konstrukcja cepa czyli tradycyjny zapłon daje obie całkiem nieźle rade a główne ograniczenia są gdzieś indziej. pomysł jest tylko średni, nie wiadomo jak będzie się sprawdzał co ile wymagał wymiany i ile będzie kosztowała taka "świeca zapłonowa". Jeśli któryś z tych parametrów będzie nie pomyślny nie zobaczysz tego szybko w samochodzie. I to bez udziału lobby paliwowego. cyberant jak bujniesz silnik w przyszłość skoro tylko zmieniasz sposób zapłonu? Nie nadejdzie z rożnych względów. Jeśli chodzi o wydajność to z grubsza benzyna powinna być spalana w takich warunkach by się sama zapalała. A obie te konstrukcje umrą równo na rzecz pewnie gazu. Dlaczego ? Tlenki azotu nie biorą się z paliwa a z powietrza czyli z tlenu i azotu a powstają w wysokiej temperaturze jaka panuje w komorze spalania. Jedyną możliwością redukcji NOx dostępną w silniku (poza wyeliminowaniem azotu) jest obniżenie temperatury spalania. Nie są produktem są skutkiem. Wcale do wytworzenia tlenków azotu nie jest potrzebna mieszanka. A różnica w ilości tlenów azotu miedzy takimi samymi silnikami z rożnymi układami zapłonowymi będzie taka ile tlenku azotu wytwarza przeskok iskry. Robi się to tak ze się spaliny recyrkuluje co nie jest dobrym rozwianiem. powoduje to powstawanie cząstek stałych. W silniku można sobie poradzić albo z NOx albo z cząstkami stałymi resztę trzeba załatwić w układzie wydechowym. Obecnie odchodzi się od walki z NOx w silniku, na korzyść selektywnej redukcji katalitycznej czyli pozbycia się NOx ze spalin dzięki mocznikowi. Nie ma recyrkulacji spalin nie ma cząstek stałych bo wszystko się ładnie dopala w silniku. A NOx na koniec są ze spalin redukowane. A zubożenie mieszanki powoduje wzrost ilości NOx Szybkie zużywanie się elektrod to dość wyimaginowany porblem. A wysokie napięcie dla iskry to tylko porblem "kilku" zwojów więcej na uzwojeniu wtórnym cewki. A niekonwencjonalne będą przepraszam gdzie w filtrze powietrza? Poza tym mieszanka i tak jest w kolo świec sprężana tak działa silnik tłokowy. Poza tym umiejscowienie świecy jest dość optymalne w tak małej przestrzeni jaką jest komora spalania. Co więcej to zjawisko jest nawet dość powszechnie wykorzystywane nazywa się to spalanie mieszanki uwarstwionej (w przeciwieństwie do spalania mieszanki jednorodnej) i pozwala na osiągniecie większej ekonomiczności ponieważ mieszanka jest wystarczająco bogata do zapłonu w okolicy świecy a wszędzie indziej jest uboższa zapłon w okolicy świecy spręża pozostałą mieszankę pozwalając jej się spalić mimo tego ze jest uboga. Jest odwrotnie świeca nie powinna być zbyt gorąca żeby nie występował samozapłon. I za zimna żeby się nie niej syf nie osadzał. Prawidłowo dopasowana świeca po wyjęciu z silnika jest jasnobrązowa. Jak kiedyś złożycie świece o źle dobranej wart cieplnej to się przekonacie. Kto piździka miał to wie. Albo będzie mostkować świecę albo piździk nie będzie chciał gasnąć i będzie sobie popyrkiwał po wyłączeniu zapłonu. To z tłumieniem płomienia to już jakaś wyższa szkoła czarnej magi. Poza tym świeża mieszka wlatując do cylindra odzyskuje część ciepła ze scianek. Ale tego procesu żadna świeca nie zmieni. "Zimna" świeca wygląda mniej więcej tak http://www.sae.org/mags/sohe/8152 No i znowu. Po pierwsze dobór momentu iskry nie stanowi problemu nawet dzisiaj. Wycelowanie lasera w środek to jakiś tam potencjalny plus ale przyspieszenie spalania mieszanki 3 krotnie już wcale nie. Po pierwsze można to osiągnąć już dziś na różne sposoby i nikt tego nie robi. Silniki dzisiaj są na ostrzu noża miedzy wytrzymałością a masa elementów. Na przykład przyspieszenie procesu spalania spowoduje zwiększenie przyspieszeń w układzie korbowym z którymi ktoś będzie sobie musiał poradzić. Czasem stosuje się dwie świece zapłonowe żadna nowość np w lotnictwie. Natomiast zapłon w dwóch miejscach może wprowadzać "nerwowa" atmosferę w cylindrze. A co do równomierności to tez nie do końca bo mieszanka miedzy dwoma wybuchami zostanie sprężona na tyle ze może zapalić się sama i to detonacyjne wypalając w okolicy dziurę w "silniku". Pozostaje pytanie o pobór prądu tego cuda. Bo dodatkowe obciążenie silnika może połknąć wszelakie potencjalne korzyści. No i co jak se zaświni nagarem? zamontujemy wycieraczki? No i co z tym laserem nie robi krzywdy silnikowi? Chyba ze dwa lasery działają tak ze iskra pojawia się na ich przecięciu bo ja w sumie nie widzę koncepcji celowania takim laserem. Niech wsadza dwa takie o jednego cylindra to będą mieć cztery. Na koniec pomysł jest nie najgorszy i ma pewien potencjał, ale przed nim daleka droga. Na razie to tylko maźenie. Po pierwsze powinien być niezawodny po drugie tani. Argumentacja słaba zupełnie. Tak jak by na siłę to próbowali wcisnąć. Od razu widać ze do tego podeszli od złej strony. Plusy tego systemu to potencjalny czas reakcji i możliwość zapalenia w innym miejscu niż świeca czy też możne nawet wzdłuż promienia. Ale reszta silnika musi być do tego przystosowana a do tego daleka droga. ale tak to działa obwołali sukces na miarę wynalezienie koła potem okaże się ze nic z tego nie wyszło z rożnych względów i będzie na lobby paliwowe. Kolejnym pozytywem jest to ze Japończycy sobie coś tam ubzdurali i próbują to sprzedać. Naszym tego brakuje. Japończycy trafią z tym laserem raz w płot przy samochodach drug raz w płot przy łodziach podwodnych na przykład, ale za trzecim razem w coś trafia i się przymnie albo wręcz ktoś wykombinuje jak z tego skorzystać i sam do nich przybiegnie.U nas natomiast wywiad z kim tam od tego "naszego" grafenu i pytanie dziennikarza (cytat dość luźny) - Czy udało wam się już na tym jakoś zarobić ? - Nie nie mamy jeszcze grantu ministerstwa. Wiec jeśli dla kogoś zarobić znaczy dostać grant z ministerstwa to taka nauka już u zarania ma poważny porblem. Bo o wartości decyduje dzielący granty a nie rynek.
  23. To jednak CO2 nie jest złem wcielonym? Metan jest jeszcze gorszy? Cóż za odkrycie, zaczekamy aż dojdą do tego ze para wodna to też gaz cieplarniany. No i jednym z większych producentów metanu są ludzie. Gaz łupkowy jest jednak bardziej szkodliwy od węgla. Najbardziej szkodzi Rosji stąd zgodnie z zasada uderz w stół a rusofile się odezwą się odezwali. Nam tylko trochę szkodzi. A ile zaszkodzi to się dowiemy post factum. Pomijając szkody w trzodzie chlewnej i budżetach rolników podobne do tych które wyrządziły maszty telefonii GSM wpływając na nośność kokoszek. Bo takich strat też się możemy spodziewać. To ja na przykład nie jestem przekonany czy na ten gaz należy się rzucać już dzisiaj czy nie poczekać ze 20 lat na własną technologie. Bo o tym ze mamy gaz łupkowy było wiadomo co najmniej z 50 lat. I to żadne odkrycie. Co do zysku to będzie mniej więcej taki jaki dzisiaj mamy z telekomunikacji polskiej sprzedanej france telecom. Odbiorca końcowy nie zobaczy taniego gazu bo łupkowy opłaca się wydobywać właśnie dla tego ze konwencjonalny jest drogi. Na wydobyciu zarobimy tyle co kasjer w biedronce czy pracownik niebieskiej linii. Bo większość kadry przyjedzie z zagranicy i tak jak przyjedzie tak forsę zarobioną wywiezie. Jak zapłacimy za maszyny i inne tego typu rzeczy które mam tu amerykanie przywiozą to zostanie z tego nic. za to wuj sam sobie budżet podratuje bo z ropy z Libii na dług USA nie starczy. Swoja droga Libia jest najbogatszym państwem w afryce bo wygoniła USA I znacjonalizowała przemysł wydobywczy natomiast sąsiadujący Egipt mimo złóż ropy kolegując się z USA wcale nie jest. Już wole żeby węgiel wydobywali w całości nasi górnicy niż gaz łupkowy amerykanie i to przy mojej całej niechęci do związków zawodowych. A Rosji zagrać na nosie mogliśmy rurką z Norwegi. Bo wtedy samodzielnie rozdawali byśmy karty. Szczególnie ze Niemcom nord stream nie był by do niczego potrzebny wtedy bo korzystanie z rurociągów idących przez PL dawało by im opcje przepięcia się na gaz norweski. I powodowało naturalną konkurencje. Jednak dzięki rożnym zabiegom rurka z Norwegi nie powstała. A tak poza tym to po pierwsze http://pl.wikipedia.org/wiki/Klatrat_metanu A po drugie pierwsza fotografia z w/w linku i podpis pod nią.
  24. Ale węgiel koksujący to Australia u nas kupuje. To jak to w końcu z tym grafenem jest nasi znowu osiągnęli sukces potrafią go produkować przemysłowo i tak by się dało z niego tranzystory robić a tu Australijczycy już chcą z grafenu samoloty budować? Żeby się nie okazało ze będzie jak z tym niebieskim laserem.
  25. Lepsze były by piłeczki z wielorybiej kupy. Wtedy można by dać na opakowaniu napis żaden homar nie ucierpiał przy produkcji piłeczek. A co do piłeczki to jeśli coś jest ją w stanie połknąć to jest ją w stanie wydalić, albo mu w niczym nie przeszkadza, takie jest moje zdanie. Wierze ze ewolucja o to zadbała. Poza tym to ciekawe urozmaicenie warunków bytowych jak dajmy na to zatopiony niszczyciel pancernik a może i lotniskowiec. Który może obrosnąć rafą koralową na przykład. Na dnie leży kilka reaktorów między innymi z Komsomolca czy Kurska. Do tego jakieś zagubione głowice atomowe a ludzie się piłeczkami do golfa przejmują. Proponuje je robić z gąbki bo można przez przypadek dać delfinowi piłeczką w czachę. Albo inne rozwiązanie piłeczki na sznurku tak by ich nie gubić do zastosowania na lądzie również żeby orły piłeczek nie porywały.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...