Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

peceed

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1986
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    74

Zawartość dodana przez peceed

  1. Proponuję przeczytać artykuł na który powoływał się kolega nie tak dawno temu - wywiad z polskim fizykiem strunowym. Relacja pomiędzy teorią a hipotezą nie jest aż prosta i jednoznaczna. Teoria strun funkcjonuje jako byt matematyczny i użyteczny dla fizyki formalizm. Hipotezą jest to, że jest w stanie dokładnie opisać nasz świat. I tej hipotezy nie tylko nikt nie podważył, ale jest coraz więcej przesłanek i dowodów (w sensie fizycznym, nie o matematycznym poziomie ścisłości), że tak w istocie jest.
  2. Ok, źle sparsowałem wyrażenie Chyba poproszę o opis wymaganej funkcjonalności w języku naturalnym, to lepsze niż domyślanie się znaczenia na podstawie nieistniejącej składni Czy chodzi o literały dla bardziej skomplikowanych struktur?
  3. Pozwala, pozwala. Tylko trzeba stworzyć funkcje pomocnicze, dla przykładu, stosując maksymalny skrótowiec: Table employee = D.table(firstName,lastName,pozostałePola()); Helpery ładnie rozwiązują też kwestie tworzenia bardziej skomplikowanych struktur. Można spokojnie tworzyć bardzo rozbudowane obiekty za pomocą hierarchii Builderów. Tak że jedynym prawdziwym problemem jest reprezentacja grafów w postaci liniowej, nieintuicyjna dla mózgu, każdy tekstowy język programowania ma ten sam problem. Bez rysunków pomocniczych w dokumentacji się nie obędzie i wspomniane języki wspierają umieszczanie odnośników w komentarzach W dzisiejszych czasach to można zrobić zdjęcie odręcznych notatek i rysunków i wrzucić do repozytorium.
  4. Teorii się nie potwierdza tylko obala konkurencję. "Potwierdzanie" teorii to naiwny opis efektywny dla laików Dodatkowe wymiary są nieuniknioną matematyczną koniecznością dla opisu w ramach teorii strun. Zadaniem teorii nie jest przewidywanie nowego w sensie nowych praw fizyki, tylko efektywny opis obserwowanych prawidłowości. Nowe efektywne prawa fizyki to bonus pozwalający je sfalsyfikować. Teoria strun przewiduje takowe, ale nie jest jej problemem fakt że nikt nie będzie miał tyle energii w naszym wszechświecie aby przeprowadzić eksperymenty. Tylko jeśli chodzi o obserwowane zjawiska, ale nie o teorię. Postulowanie dodatkowych wymiarów i strun niczym nie różni się od postulowania istnienia kwarków. Nikt nie widział swobodnych kwarków i nie zobaczy: są matematycznym konstruktem pozwalającym opisać menażerię cząstek i obserwacje "partonów". Teoria nie musi niczego "zmieniać": wystarczy poczekać aż wymrą wyznawcy starych. O "jakości" teorii fizycznej świadczy dostarczanie efektywnych procedur obliczeniowych, i teoria strun takie dostarcza. Teoria nie ma być "prawdziwa", tylko użyteczna.
  5. Oczywiście dealokacji. To by wiele tłumaczyło: banda podstarzałych sklerotyków pisała coś w C wieki temu i tuż przed śmiercią zabiera się za programowane systemowe
  6. Kod w Javie jest około dwukrotnie krótszy od analogicznego kodu w C++, wyłącznie ze względu na brak konieczności ręcznej alokacji pamięci. Spotkałem się z opiniami "wymiataczy", że c++ powstał po to, aby kiepski programista był w stanie napisać to samo co oni potrafią w c. To co nie dotarło do tych wysokich czułek to fakt, że wymiatacz w c++ jest w stanie napisać znacznie więcej funkcjonalności niż wymiatacz w c, do tego lepiej i często działającej znacznie (dzięki metaprogramowaniu) szybciej. Z Javą w stosunku do C++ jest podobnie - są domeny gdzie tworzy się znacznie szybciej i lepiej. Z początku wysokiej klasy analitycy. Wyobrażam sobie to w ten sposób, że po ustaleniu kierunku sieć będzie się dopytywać pewnych szczegółów. Kluczowe dla nauki będą istniejące systemy informatyczne, i sieć będzie się uczyć w trójkącie wymagania->funkcjonująca aplikacja-> kod. Nie bardzo widzę zadania dla osób "po zawodówce" których nie jest w stanie przejąć AI, gdy już obecnie pracę tracą osoby po studiach. Chyba że karmiciele dokładnie w taki sam sposób, jak kot jest karmicielem algorytmów do rozpoznawania obrazów. Też nie trzeba, wszystko jest już na Youtube
  7. Czarne dziury mają pewien problem koncepcyjny: nic nie jest w stanie do nich wpaść z punktu widzenia zewnętrznego obserwatora. Obiekty zwalniają tuż przed horyzontem i w granicy zatrzymują się. Daje to pozornie logiczną sprzeczność z perspektywą spadającego obiektu który spada swobodnie. Jeśli obiekt wpada do parującej czarnej dziury, to zamienia się w surfera który jedzie na fali aż do momentu kiedy CD wyparuje Ogólny błąd w takich rozważaniach polega na tym, że traktuje się CD i wpadający do niej obiekt niezależnie w sytuacji kiedy oba mają masę, więc opis obiekt próbny + pole musi się załamać. Dobrze widać to gdy mała CD wpada do wielkiej: po zetknięciu stają się jedną CD o średnicy zawierającej obie. Wpadanie obiektu do osobliwości jest pewnym sensie prywatnym przeżyciem psychicznymi czegoś, co z zewnątrz jest już nieseparowalnym fragmentem nowej, większej CD i nic z tego dla reszty świata nie wynika. Strukturalny. Ten którego doświadczamy opisywany przez naszą fizykę. Jeśli jest jakaś "substancja pod spodem" to i tak nie ma dla nas żadnego znaczenia. Wszelkie obiekty które zdają się być substancją jak cząsteczki, struny są artefaktem opisu: zmieniając układ odniesienia można sprawić, że "znikają". Nauka nie ma z tym żadnego problemu - to są właśnie fluktuacje Fluktuacje mogą być wielkie, i może się zdarzyć że diament z wnętrza Ziemi pojawi się w oprawionej kolii. Pod tym względem ciężko naukę "zadziwić". Nauka stwierdza jednak, że coś takiego jest bardzo mało prawdopodobne.Bo rozumiem, że mowa o fizyce i prawach fizyki. Co do zasady nauka jest systemem organizacji informacji o zdarzeniach, czyli o tym co wiemy. To normalne że nie wiemy wszystkiego: część rzeczy jest za daleko, części nie da się obserwować bo są za głęboko pod ziemią itd. Natomiast wydaje się niemożliwe, że pojawią się jakieś "magiczne" poprawki do podstawowych zasad TOE, można oczekiwać że ostateczna teoria będzie zupełna i ograniczona przez matematykę. Sądzę że gdy odkryjemy TOE, szybko ustalimy też, że jest to jedyna logiczna możliwość.
  8. Wtedy zacząłem pisać w Ruby, nie rozumiem tej implikacji. Przestałem pisać w 2017. To już od dawna pisze się w C i wyżej. Chyba że ktoś oszczędza milicenty i korzysta z 6502
  9. Nie liczy się ilość ofert, tylko stawki w tych ofertach. Tutaj nie liczyłbym na JavaScript. Już wolałbym COBOLa. PHP i Javascript to języki stworzone przez amatorów. Najważniejsze jest to, że błędy i problemy uniwersalnie rzucają wyjątki, w ten sposób można świadomie zignorować problem, ale nie odwrotnie. Błędów nie trzeba obsługiwać, ważne jest aby je zawsze wykryć. Nie należy z tym przesadzać, taka java cierpi z powodu wyjątków sprawdzanych, a dokładniej źle zaprojektowanej hierarchii wyjątków (bo wyjątki sprawdzane to mógł być feature a nie bug) która w praktyce nie pozwala ignorować obsługi błędów, co często prowadziło do ignorowania błędów. Hierarchia wyjątków powinna raczej wyglądać jak Exception<-CheckedException, a wyjątki sprawdzane być specjalnym przypadkiem. Do tego obsługa wyjątków była strasznie "przegadana", problem częściowo rozwiązał multi-catch, ale wciąż chciałoby się móc napisać (catch !RuntimeException ).
  10. Błędy to nie jedyne kryterium jakości kodu. W znaczeniu o które mi chodziło mogą być nieistotne, bo są one wyznacznikiem jakości całego procesu tworzenia programowania. Chodziło mi w kontekście dyskusji o łatwość zrozumienia i czytelność. Ale jest to skorelowane z innymi metrykami jakości: gdy ktoś kto nie jest w stanie napisać czytelnego i zrozumiałego kodu, są wielkie szanse że sam go nie ogarnia do końca i działa on miejscami przez przypadek. Node.js Rak odbytu dał przerzuty.
  11. Numer drugi, Altavista, to była straszna kobyła w porównaniu do Google. Parafrazując, dopiero google to www. W czym problem? Jeśli wartość merytoryczna artykułu sprowadza się do kilku linijek to nie mają prawa narzekać. Chyba nikomu się nie wydaje, że wynik wyszukiwania ma się ograniczyć na tytule i odnośniku (ach, no przecież za to też by trzeba płacić). Chyba nie zrozumieli że informacja jest obecnie prawie darmowa, a w cenie jest metainformacja. Jeśli coś takiego wejdzie w życie, to google nie będzie prezentował fragmentów treści albo i wyników za wyjątkiem tych objętą odpowiednią licencją, i szybko skończy się kozaczenie. Ciekawe, jaki znajdą sobie kanał dotarcia do klienta. Ci ludzie nie rozumieją, że ich pozycja jest słaba: google nie tylko ma internet ale i telefony. Historia uczy, że takie rozpaczliwe ratowanie się legislacją poprzedza upadek. Nie da się wygrać w pokera z osobą, która wie że ma więcej pieniędzy i lepsze karty. Mieli masę czasu na wypracowanie lepszych metod biznesowych, jedyne co wymyślili to "kupimy sobie ustawę".
  12. Google nikogo nie okradł, zaproponował najlepszą usługę wyszukiwania dla ludzi i najlepszą usługę reklamowania dla przedsiębiorstw, w ramach obecnego systemu prawnego. Nie mam zamiaru godzić się na zmiany w prawie bo komuś się wydaje że powinien zarabiać więcej. Niech poupadają.
  13. Tego nie rozumiem. Ręczna gospodarka pamięci, brak izolacji błędów które stają się "magiczne"... Chyba że to na takiej Błędy są związane z ręcznym zarządzaniem pamięcią i brakiem systemu wyjątków czego statyczne typowanie nie wymusza. Typowanie statyczne umożliwia za to szybką kompilację do kodu maszynowego i stosowanie semantyki zmiennej jako wartości co pozwala alokować większość danych na stosie i zapewnia szybsze działanie.
  14. Ostatnie podrygi, ich model biznesowy najwyraźniej się skończył. Ależ proszę bardzo. Podobne prawo chyba już funkcjonuje w Niemczech i nagle okazało się, że Google nie ma żadnego obowiązku umieszczać takich odnośników na swoich stronach. Wszyscy wydawcy ustalili się kolejce do Googla podpisując umowy o współpracy. I Google dalej nie płaci. Ci ludzie chyba nie rozumieją na czym polega symbioza: jeśli spróbują ją zniszczyć to staną się pasożytami i Google znajdzie mechanizmy obronne.
  15. Jest to równie prawdziwe jak stwierdzenie, że najwięcej gównianego kodu powstaje w językach dynamicznie typowanych. Informacje o typach zmiennych a zwłaszcza parametrów są kluczowe i nie do zastąpienia przez cokolwiek: to najważniejsza informacja o kontrakcie. Brak takich informacji spowalnia rozumienie kodu. Żeby było jasne: od strony teoretycznej usunięcie typów niszczy gwarancje poprawności wykonania których zapewnienie w przypadku ogólnym jest nierozstrzygalne. Mózg stara się wykonać dokładnie taką samą robotę samemu. Cały postęp w rozwoju narzędzi dla języków bez statycznego typowania jest kierowany na odtworzenie takowego automatycznie. Te języki nie bez powodu nazywały się kiedyś skryptowymi: nie nadawały się do tworzenia wielkich aplikacji. I praktycznie każdy taki język dostał rozszerzenia/rozwinięcia które umożliwiają statyczne typowanie, nawet te najlepiej predysponowane jak Smalltalk czy Lisp. Nie mieszajmy różnych systemów walutowych. Nie należy porównywać kodu z frameworku bazującego na konwencjach do generycznego, bo mamy porównywać języki. Czysty c pozwala na pisanie równie zrozumiałych programów co C++, nie wiem o co chodzi z sieczką. Brak szablonów, przeładowania operatorów, dziedziczenia itp. powoduje, że pewne rzeczy pisze się trudniej/dłużej, ale nie że kod z automatu staje się mniej zrozumiały. Sieczka w C jest prawie 1:1 prawidłową sieczką w C++, a jeśli ktoś preferuje tę technikę pisania to jest ona wspierana przez każdy język programowania.
  16. Prawdziwy polski fan "'Allo 'Allo!" powienien raczej napisać: "fósfór, dódają dó niegó wódór i wydzielają fósfórówodór" Ciekawa sprawa. Muszą się dzielić szybciej niż półokres trwania zawiesin o ich rozmiarze. Gdybym miał w ciemno ustalać zasadę działania to bym uznał, że korzystają z fotosyntezy, przyswajają azot atmosferyczny i "polują" na ziarenka pyłu wulkanicznego, ale pewnie jest cała masa innych aerozoli z "metalami rzadkimi". A potem za 1000 lat się okaże, że to przecież oczywiste, że życie najczęściej powstaje w atmosferze Na wysokości o tej temperaturze? To raczej odpowiednik stratosfery.
  17. Wolę 3l/100km/osobę. Porównywalne do samochodów o średnim obłożeniu. Wyrzuty sumienia są nie na miejscu. Trzeba się pogodzić że świat się zmienia, rzeczy i my sami przemijamy, a na końcu czeka nas wielki pruning PS. Z potwierdzonych źródeł wiem, że asteroida która przywaliła w Jukatan nie odczuwała żadnych wyrzutów.
  18. Jeśli się rozumie, że programy pisze się przede wszystkim dla ludzi to typowanie statyczne jest niezbędne. 1. Straciłem umiejętność programowania. 2. Wciąż korzystam z powłoki pythona jako kalkulatora. 3. W Ruby programowałem zanim było to modne (2002). GL&HF
  19. Językom programowania brakuje dobrych elips. Można chyba było pisać List<Document> documents = new List<>(); //ignorujemy że List to interface:AI dobierze najlepszą implementację Osobiście nie lubię utraty regularności i wolałbym: List<Document> documents = new(); Ale jest to bez różnicy, mózg uczy się szybko parsować dowolny język w 2 tygodnie. Na rozwlekły kod najlepszym rozwiązaniem jest czcionka 8 (tylko trzeba zainstalować specjalne o zwiększonej czytelności) i długość linii 320 (nie bierzemy jeńców). Są jednak ludzie którzy nie procesują kodu tak jak w technikach szybkiego czytania i muszą przejechać po wszystkich linijkach po kolei, w pewnym sensie odtwarzając wykonanie programu. Zauważyłem że takie osoby znacznie lepiej pamiętają kod z którym pracują, bo muszą go zapamiętywać w pamięci długotrwałej aby móc pracować w ogóle (podobnie jak osoby pracujące z małym obszarem edytora). Za to mają wielkie problemy z refaktorowaniem. Ja nie pamiętałem kodu tylko to co robił. Komentuje się wysokopoziomowe intencje: w ten sposób łatwiej zrozumieć program i łatwiej o znajdywanie błędów.
  20. Szanse to wciąż bardzo mocne 0. Mikroorganizmy wciąż są cięższe od powietrza i nie mają szans utrzymać się na wysokości gdzie panuje niska temperatura, każdy w końcu by opadł i się ugotował. Jeszcze większą problemem jest atmosfera, ten dwutlenek węgla jest w stanie superkrytycznym i penetruje wnętrze planety w taki sam sposób jak woda na ziemi. Może też to jest źródło tego fosfowodoru - jest wypłukiwany z wnętrza. Życie na Wenus musiałoby wykorzystywać zupełnie nową chemię spoza typowego spektrum - znamy jakieś polimery które mogłyby pełnić rolę analogiczną do białek i dna w takiej temperaturze i wszechobecnej kąpieli rozpuszczalnika? Nie mamy żadnej statystyki. Warunki do powstania życia mogły być całkowicie unikalne.
  21. Incognito to beznadziejna i myląca nazwa dla tego trybu. Nie oddaje funkcjonalności. Powinni to nazwać "Amnesia". Przeglądarka nie pamięta co robiła wcześniej i nie będzie pamiętać tego, co robisz teraz. Programiści często nie przywiązują uwagi to tworzenia dobrych nazw traktując je jako prawie randomowe identyfikatory. Osobiście wyznaję zasadę "code speak to you", tworząc kod powinniśmy dbać o maksymalną łatwość w jego zrozumieniu i szybkość czytania, dobre nazwy są kluczowe.
  22. Trochę breja filozoficzna, ale w fizyce jest to konstrukt KONIECZNY. Warto by przyjrzeć się reprezentacji. Przeszłość to wspomnienia, przyszłość to zamiary i estymaty. Świadomość to proces który korzysta z przeszłości tworząc przyszłość Związany ze świadomością, ona zawsze jest "teraz". Jeśli zrobimy snapshot czasowy mózgu, to ma on taką właściwość że jego struktura koduje zarówno zdarzenia z przeszłości jak i estymaty wydarzeń na przyszłość (liczone jako stopień zaskoczenia mózgu gdy się pojawią ). Działający mózg ma pewien odstęp pomiędzy zdarzeniami zapamiętywanymi a tymi możliwymi do przewidzenia, teraźniejszość to właśnie ta intrygująca luka wewnątrz której muszą się wyrobić procesy psychiczne Może F-teoria ze swoim dwuwymiarowym czasem da jakieś wskazówki. Trudność może brać się na przykład z faktu, że nasz czas to przypadek mocno zdegenerowany Tak jak szeregi zespolone zwiększyły zrozumienie szeregów rzeczywistych, tak wielowymiarowy czas może pomóc w zrozumieniu czasu. I wtedy na przykład okaże się, że "współrzędna czasowa" to coś bardziej odmiennego od normy która podaje interwały czasowe niż się nam to wydaje
  23. Teoria przewiduje wyniki konkretnych eksperymentów. Stąd nawet etymologia słowa "przewidywać". Wymiarowość jest cechą matematyczną teorii. Zatem jeśli ktoś ma inną teorię świata która "wyklucza więcej wymiarów" na podstawie pewnych rezultatów eksperymentów nic nie wnosi to dla teorii strun która przewiduje takie same rezultaty tych eksperymentów ze swoimi 11-12 wymiarami. No to jeszcze musi kolega jechać na jakąś konferencję z referatem bo inaczej biedni fizycy teoretyczni dalej będą błądzić ze względu na mały impact factor kopalnii wiedzy Problem leży ze zrozumieniem przez kolegę słowa "przewiduje" w różnych kontekstach. Bez zrozumienia tej subtelnej różnicy raczej się nie porozumiemy.
  24. Może być taki sam problem jak ze słowem "informacja". Ciężko zdefiniować czas bez uprzedniego rozumienia tego pojęcia co sprowadza się do rozróżnienia pomiędzy skutku a przyczyną. Czas występuje zarówno jako parametryzacja teorii jak i to coś, co znamy z naszego codziennego klasycznego życia. Obserwowanie tego klasycznego czasu na pewno wymaga przetwarzania klasycznej informacji a więc procesów termodynamicznych, zatem doświadczanie czasu wymaga rosnącej entropii. Fizyka jest tylko konsystentna. Jeśli wyjdzie nam, że obserwator może opisywać świat używając utożsamiając swoją termodynamiczną strzałkę czasu z logiczną w MK, to nie mamy żadnej sprzeczności i nic, tylko się cieszyć. Przy czym w ogóle jawnie bym pisał, że utożsamiamy 2 różne czasy: termodynamiczny/mierzalny/odczuwalny i ten logiczny/teoretyczny. Widzę jeszcze jeden podział czasów, charakter czasu w przeszłości to coś innego niż czasu w przyszłości, bo pełni on inną rolę. I chyba można je utożsamiać odpowiednio z termodynamicznym i teoretycznym, ale być może różnica jest bardziej subtelna. Przecież zawsze istniejemy w jakimś "teraz" z konkretną entropią a przeszłość i przyszłość są dla nas logicznymi konstruktami, i ta logika dla przyszłości i przeszłości jest odmienna! W każdym razie tutaj może być ratunek - zdefiniować precyzyjne pojęcia czasu w różnych modelach i kontekstach i pokazać jak i kiedy możemy je ze sobą utożsamiać, a kiedy nie, bo dzisiaj możemy robić to niejawnie i nieświadomie czego przesłanką są "jałowe" dyskusje filozoficzne o naturze czasu, a to jest abstrakcja. I te różne czasy być może są jedynie podobne (na przykład mogą mieć tą samą granicę w postaci czasu klasycznego). To akurat nie ma znaczenia, mamy 2 wielkości związane zależnością funkcyjną. Przyroda nie dba o nieskończoności "w różnych chwilach" tylko o skończoność pomiarów i konsystencję logiczną.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...