-
Liczba zawartości
37702 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
250
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Intel obiecuje, że już wkrótce firmowe rdzenie graficzne pozwolą na skorzystanie z większości gier. Intel HD Graphics, czyli rdzenie, które pojawią się wraz z procesorami z rodziny Westmere, mają być na tyle wydajne, że większość graczy nie będzie potrzebowała osobnych procesorów graficznych. Intel przedstawił zainteresowanie grami w formie piramidy. U jej podstawy znalazły się takie tytuły jak Club Penguin, Tiger Woods Online czy Farmville. To najszybciej rosnący segment gier, skierowanych do osób, które oddają się elektronicznej rozrywce od przypadku do przypadku. W środkowej części piramidy znalazły się tytuły mainstreamowe, takie jak FIFA 2010, World of Warcraft, The Sims 3 czy Battlefield Heroes. Rdzenie z rodziny Intel HD Graphic mają obsłużyć obie kategorie gier. Poza ich zasięgiem znajdą się najbardziej zaawansowane tytuły, takie jak Resident Evil. Intel jest największym na świecie producentem rdzeni graficznych. Jeśli spełni swe obietnice i HD Graphics okażą się wystarczającą propozycją dla większości graczy, ATI i Nvidia będą miały trudny orzech do zgryzienia. Obu firmom może pozostać najwęższy i najbardziej wymagający segment rynku, o który już teraz toczą ostrą walkę.
- 10 odpowiedzi
-
- ATI
- rdzeń graficzny
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy z Uniwersytetu w Nottingham odkryli, jak działa pierwszy pozyskiwany z dziko rosnących pasożytniczych grzybów lek przeciwnowotworowy. Rzadki kordyceps chiński (Cordyceps sinensis), zwany też maczużnikiem chińskim, pochodzi z Tybetu i atakuje gąsienice pewnego gatunku motyla. Brytyjczycy mają nadzieję, że dzięki ich badaniom lek stanie się skuteczniejszy i będzie użyteczny w leczeniu większej liczby nowotworów. Kordycepina jest powszechnie wykorzystywana w medycynie chińskiej. Naukowcy interesują się jej właściwościami już od ponad 50 lat. Pierwsza praca na ten temat ukazała się w 1950 r. Niestety, choć lek wydawał się obiecujący, był szybko rozkładany w organizmie. By temu przeciwdziałać, podawano go w połączeniu z inną substancją, lecz ta z kolei powodowała skutki uboczne. Naukowcy zaczęli więc szukać zastępników dla drugiej połowy tandemu i zainteresowali się mechanizmem działania samej kordycepiny. Nasze odkrycia pozwolą wytypować szereg różnych nowotworów, które można by leczyć kordycepiną. Będzie można przewidzieć, czy będą wrażliwe na tę substancję i stwierdzić, z jakimi lekami przeciwnowotworowymi warto ją sparować – tłumaczy dr Cornelia de Moor. Badacze z Nottingham opracowali metodę pozwalającą ocenić skuteczność nowych receptur kordycepiny i jej połączeń z innymi lekami. To spora korzyść, która pozwala wykluczyć nieprzydatnych kandydatów jeszcze przed testami na zwierzętach. Podczas eksperymentów Brytyjczycy zaobserwowali, że niskie dawki kordycepiny hamują niekontrolowany wzrost i podział komórek, a wysokie ograniczają ich gromadzenie się w jednym miejscu i również wzrost. Oba zjawiska bazują najprawdopodobniej na tym samym mechanizmie, ponieważ kordycepina oddziałuje na produkcję białek w komórce. Niskie jej dozy zaburzają powstawanie matrycowego RNA (mRNA), które zawiera informację genetyczną o sekwencji poszczególnych polipeptydów. Wysokie dawki oddziałują bardziej bezpośrednio na proces powstawania białek.
- 1 odpowiedź
-
- mRNA
- dr Cornelia de Moor
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W okresie świąteczno-noworocznym w radiu, telewizji czy galeriach handlowych nie można się opędzić od wpadających w ucho piosenek, które uporczywie przypominają o sobie przez wiele godzin, a nawet dni. Śpiewamy je pod nosem, choć nie chcemy, a psycholodzy z Uniwersytetu w Reading podkreślają, że to dość rozpowszechnione zjawisko, w dodatku często wyjątkowo natrętne. Jak wykazały badania, takim prześladującym człowieka utworem może stać się praktycznie każda piosenka, ale szczególnie dobry materiał stanowią przeboje popowe. Doktorzy Philip Beaman i Tim Williams ze Szkoły Psychologii i Klinicznych Badań Językowych przepytali ponad 100 osób, czy zdarzyło im się zmagać z niedającą spokoju melodią, jak długo to trwało i jakiego rodzaju były to dźwięki. W sporządzonej na tej podstawie liście nie pojawiło się zbyt wiele powtórzeń, ale niektórych artystów – np. Pink Floyd, Justina Timberlake'a i Guns ‘n’ Roses - wymieniano więcej niż jeden raz. Brytyjczycy nie tylko interesowali się tym, co wpada ludziom w ucho i do głowy, ale i co zrobić, by stamtąd wypadło, zanim stanie się irytujące. Wybraliśmy muzykę, a w szczególności tzw. robaki uszne [ang. earworm, co stanowi kalkę językową niemieckiego Ohrwurm], ponieważ to słabo zbadane zjawisko, a niemal każdy go kiedyś doświadczył – wyjaśnia doktor Beaman. Prześladujące utwory częściej występowały u ludzi, w których życiu muzyka odgrywała ważną rolę. Poza tym utrzymywały się u nich przez dłuższy czas i stawały się bardziej nachalne. Epizody walki z niechcianą melodią utrzymywały się od kilku minut do paru dni, a średnio przez 27 min. Co zrobić, by melodia nie odtwarzała się w kółko w głowie? Najlepiej nic. Wydaje się, że im usilniej ludzie próbują wyrugować drażniący utwór, tym bardziej oporny się on staje – podsumowuje Beaman. W przyszłości duet psychologów zamierza sprawdzić, czy zawodowi muzycy częściej doświadczają robaków usznych i czy ludzie rzadko zmagający się z tym zjawiskiem mają w ogóle mniej problemów z innymi niechcianymi myślami/natręctwami, np. przypominaniem sobie jedzenia podczas odchudzania. O tym, jak wiele osób odgania muzycznych natrętów, świadczy fakt, że w niemal każdym języku można znaleźć określenie na tę przypadłość. Hiszpanie mają klejącą piosenkę ("canción pegadiza"), a Portugalczycy uszną gumę do żucia, coś w rodzaju niepożądanych stoperów ("chiclete na orelha"). Włosi przeklinają denerwujące piosenki ("canzone tormentone"), a Francuzi też piosenki, tyle że oszałamiające ("musique entêtante").
- 6 odpowiedzi
-
- Philip Beaman
- robak uszny
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Eksperymenty laboratoryjne wykazały, że mirra, wysuszona gumożywica drzew balsamowych, ma właściwości obniżające poziom cholesterolu (International Journal of Food Safety, Nutrition and Public Health). Naukowcy, którzy pracowali pod przewodnictwem Nadii Saleh Al-Amoudi z King Abd Al-Aziz University w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej, badali hipocholesteremiczny wpływ nie tylko mirry, ale i innych produktów roślinnych. Jak zapewniają akademicy, rdzawa mirra jest znana z właściwości antybakteryjnych i przeciwzapalnych. Na przestrzeni wieków wykorzystywano ją też w całej gamie tradycyjnych leków: płyn do płukania ust stosowano przy terapii bólu gardła czy chorobach oskrzeli, a antyseptyczny środek ściągający przy "wyciszaniu" oparzeń czy ran. Ze wszystkich składników odżywczych tłuszcz najczęściej przyczynia się do choroby. Jego nadmiar prowadzi do cukrzycy, otyłości, nadciśnienia, miażdżycy tętnic czy nowotworów. By im zapobiec, ludzie muszą odpowiednio zmienić dietę, a niektóre preparaty ziołowe doskonale pomagają obniżyć poziom cholesterolu. Al-Amoudi badała antycholesterolowy potencjał połączeń mirry z innymi roślinami: liśćmi ostnicy mocnej (zwanej też esparto, łac. Stipa tenacissima) i sproszkowanymi nasionami kozieradki lekarskiej. Składniki te testowano w pojedynkę i w rozmaitych połączeniach na szczurach laboratoryjnych z wysokim poziomem cholesterolu. Składniki dodawano do ich zwykłej paszy. Naukowcy oceniali cholesterol ogólny, frakcje LDL i HDL (tj. zły i dobry cholesterol), a także poziom lipoproteiny o bardzo małej gęstości (ang. VLDL, very low density lipoprotein) i trójglicerydów. Na diecie z mirrą spadał poziom LDL, trójglicerydów i lipoproteiny o bardzo małej gęstości.
-
- Nadia Saleh Al-Amoudi
- obniżać
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Komórki oderwane od litej masy nowotworu mogą powrócić na swoje dawne miejsce i przyśpieszyć rozwój choroby - wykazali amerykańscy badacze. Odkrycie to może wyjaśniać, dlaczego u niektórych pacjentów dochodzi do nawrotu choroby nawet po kompletnym usunięciu pierwotnej zmiany. Proces zaobserwowany przez amerykańskich naukowców jest regulowany przez interleukiny 6 oraz 8 (IL-6 i IL-8) - białka pełniące funkcje sygnałowe w układzie immunologicznym. Ich wytwarzanie powinno (przynajmniej teoretycznie) utrudniać rozwój choroby, ponieważ mobilizują one komórki odpornościowe do działania i niszczenia nowotworu. Okazuje się jednak, że niektórych sytuacjach mogą one napędzać rozrost patologicznej tkanki, a nawet naprowadzać komórki oderwane od masy guza z powrotem w jej kierunku. Odkrycia dokonał zespół dr Joan Massague z Memorial Sloan-Kettering Cancer Center w Nowym Jorku. Celem studium było śledzenie losów komórek raka piersi wszczepionych do organizmów myszy. Podczas obserwacji rozwoju choroby okazało się, że pojedyncze komórki oddzielone od tkanki nowotworowej krążą przez pewien czas w krwiobiegu, a nawet zatrzymują się tymczasowo w niektórych organach (m.in. w szpiku kostnym). Nie oznacza to jednak, że muszą one wytworzyć przerzut nowotworowy w miejscu osiedlenia. Zamiast tego powracają one do naczyń krwionośnych, po czym kierują się sygnałami "wysyłanymi" przez IL-6 i IL-8 i powracają do pierwotnej masy nowotworu, gdzie ponownie zatrzymują się. Źródłem sygnału naprowadzającego komórki nowotworowe krążące w krwiobiegu mogą być komórki odpowiedzialne za stan zapalny, do którego może dojść w miejscu rozwoju choroby bądź w miejscu uszkodzeń powstałych w efekcie interwencji chirurga. Dokonane odkrycie jest niezwykle ważne z punktu widzenia terapii onkologicznych. Wyjaśnia ono bowiem, dlaczego u pacjentów może dojść do wznowy nowotworu w miejscu, z którego został on w całości usunięty. Badacze z zespołu dr Massague deklarują, że to nie koniec prowadzonych przez nich badań. W najbliższych miesiącach naukowcy chcieliby dowiedzieć się, czy modulacja aktywności układu immunologicznego może zablokować wznowę nowotworu sterowaną przez IL-6 i IL-8.
-
- interleukina 8
- interleukina 6
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dlaczego wielu z nas nie potrafi powstrzymać łakomstwa i je dalej pomimo uczucia sytości? Naukowcy z University of Texas twierdzą, że znaleźli możliwą odpowiedź na to pytanie. Odkrycia dokonano podczas badań nad właściwościami greliny - hormonu wydzielanego w czasie głodu głównie przez komórki dna żołądka oraz komórki trzustki. Już od pewnego czasu wiadomo, że substancja ta wpływa wyraźnie na zachowanie ssaków, skłaniając je do poszukiwania pokarmu. Z najnowszych badań wynika, że aktywność greliny może także sprzyjać przejadaniu się. Aby udowodnić nieznaną wcześniej czynność hormonu, zespół dr. Mario Perello poddał myszy testom behawioralnym. W pierwszym z nich myszy karmiono przez pewien czas w dwóch osobnych, wyraźnie odmiennych od siebie pomieszczeniach. W jednym z nich zwierzęta otrzymywały standardową karmę, w drugim zaś - wysokokaloryczne pożywienie o podwyższonej zawartości tłuszczu. Celem eksperymentu było sprawdzenie reakcji myszy na grelinę podaną po zakończeniu typowego posiłku, który zwierzęta kończyły w wybranym przez siebie momencie (tzn. po najedzeniu się). Jak się okazało, podanie hormonu sprzyjało (zgodnie z oczekiwaniami) poszukiwaniu kolejnej porcji pokarmu, lecz zwierzęta zdecydowanie częściej udawały się po dokładkę do pokoju, w którym serwowano im pożywkę wysokotłuszczową. W drugim teście zwierzęta miały do dyspozycji wyłącznie tłustą karmę. Aby ją zdobyć, musiały aktywować podajnik poprzez wciśnięcie nosem przycisku. Jak się okazało, po podaniu greliny zwierzęta korzystały z urządzenia znacznie dłużej i zjadały znacznie więcej porcji przysmaku. Zdaniem badaczy z zespołu dr. Perello zaobserwowane efekty są związane z aktywacją mózgowego układu nagrody. Autorzy pracy spekulują, że grelina stymuluje organizm do poszukiwania bodźca pozwalającego na realizację pragnień, którym w przypadku pożywienia są pokarmy wysokotłuszczowe. O odkryciu poinformowało czasopismo Biological Psychiatry.
-
Chińska pisarka Mian Mian pozwała Google'a o naruszenie należących do niej praw autorskich. To pierwszy w Chinach pozew cywilny związany z prowadzonym przez Google'a projektem skanowania książek. Akcja większości dzieł Mian Mian toczy się w półświatku, wśród seksu, narkotyków i alkoholu. Google nielegalnie zeskanowało trzecią nowelę Mian Mian pt. "Toksyczni kochankowie". Książki 39-letniej pisarki są zakazane w Chinach, jednak biją rekordy popularności na czarnym rynku. Mian Mian domaga się od Google'a 8900 dolarów odszkodowania. Zdaniem Chińskiego Towarzystwa Praw do Dzieł Pisanych Google zeskanował już dziesiątki tysięcy książek chińskich autorów. Towarzystwo chce, by korporacja przeprosiła za naruszenie prawa i wypłaciła odszkodowania.
- 2 odpowiedzi
-
- skanowanie
- Mian Mian
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Od dłuższego już czasu pojawiają się plotki, że Apple ma zamiar sprzedawać własny tablet. Teraz pogłoski te zyskały na wiarygodności po tym, jak firma Innolux przyznała, że będzie dostarczała szklane panele do tabletu Apple'a. Z oświadczenia Innoluksa wynika, że tablet już by się ukazał, jednak Apple chce, by szkło było bardziej wytrzymałe, niż obecnie wykorzystywane. Nad technologią jego wzmocnienia pracuje G-Tech Optoelekctronics, które, podobnie jak Innolux, jest firmą-córką Foxconna. Część podzespołów do tableta będzie produkowała firma Wah Hong. Całe tablety będą wyjeżdżały z fabryk Foxconna.
-
W Xigaoxue w prowincji Henan archeolodzy odkopali duży grobowiec z III wieku n.e., w którym, wg nich, mógł zostać pochowany Cao Cao, legendarny chiński polityk, wojskowy i poeta. W literaturze Państwa Środka stanowił uosobienie przebiegłości i cynizmu, odpowiednik późniejszego europejskiego Machiavellego. W grobowcu znaleziono epitafium i inskrypcje, które wydają się odnosić do generała. Poza ciałem mężczyzny w wieku sześćdziesięciu kilku lat, co odpowiadałoby wiekowi Cao Cao w chwili śmierci (miał wtedy 65 lat), złożono tam zwłoki dwóch kobiet. Chińskie przysłowie "shuō Cáo Cāo, Cáo Cāo dào" to odpowiednik polskiego "o wilku mowa, a wilk tuż". W tamtejszej tradycji nie brakuje anegdot na temat Cao Cao, w tym wysławiających jego talenty polityczne czy wojskowe. Cao Cao rozpoczął karierę w czasie Powstania Żółtych Turbanów, które wybuchło w 184 roku. W 198 został mianowany Zbawcą Cesarstwa, a 10 lat później kanclerzem i księciem Wei. Miał dwóch synów: Cao Pi oraz Cao Zhi, jednego z najwybitniejszych poetów swoich czasów.
-
Comcast zgodził się zapłacić 16 milionów dolarów odszkodowania w ramach ugody w pozwie zbiorowym, w którym oskarżono firmę o ograniczanie ruchu w sieciach P2P. Praktyki Comcastu zostały zauważone w pierwszej połowie 2007 roku, a listopadzie 2007 pewien kalifornijczyk podał firmę do sądu. Comcast ograniczał ruch P2P, co było złamaniem prawa federalnego oraz umów z klientami. Ograniczanie polegało na wysyłaniu przez serwery Comcastu komend, które powodowały zrywanie łączności P2P. Firma utrzymywała, że nie blokowała ruchu, a tylko nim "zarządzała", szczególnie w okresach, gdy łącza były wyjątkowo mocno obciążone. Śledztwo wykazało jednak, że blokowano ruch P2P na określonych obszarach geograficznych, gdy ilość pobieranych plików osiągnęła pewien wcześniej określony poziom, bez względu na to, jak duże było natężenie całego ruchu w sieci. Działanie takie jest niezgodne z propagowaną "neutralnością sieci", jednak Comcastowi postawiono znacznie poważniejsze zarzuty. Firma została oskarżona o defraudację, gdyż jej działania były niezgodne z umowami, które podpisała ze swoimi klientami. Comcast twierdzi, że musi zarządzać ruchem, jednak pod naciskiem opinii publicznej i Federalnej Komisji Komunikacji firma zmieniła zasady. Teraz, o ile zajdzie taka potrzeba, może ograniczać ruch, ale bez względu na wykorzystywany przez użytkownika protokół. Ponadto każdy z użytkowników może wymienić miesięcznie 250 gigabajtów danych. Zgodnie z zawartą ugodą, obecni lub byli klienci Comcastu, którzy pomiędzy 1 kwietnia 2006 a 31 grudnia 2008 próbowali używać lub używali Aresa, BitTorrenta, eDonkeya, FastTracka czy Gnutelli lub też pomiędzy 26 marca 2007 a 3 października 2007 używali lub próbowali używać Lotus Notes mają prawo do odszkodowania w wysokości 16 dolarów. Jon Hart, który wniósł pozew przeciwko Comcastowi otrzyma 2500 dolarów odszkodowania.
-
Przepytując grupę 452 dorosłych kierowców z cukrzycą, dr Daniel J. Cox i zespół z Virginia Health Sciences Center dowiedzieli się, że aż 52% ankietowanych co najmniej raz doświadczyło podczas spadku poziomu cukru we krwi problemów z prowadzeniem auta, niekiedy powodując nawet wypadki (Diabetes Care). Po spadku stężenia glukozy diabetycy powinni natychmiast przestać prowadzić, zjeść coś, co powoduje szybki wzrost stężenia cukru i przed rozpoczęciem jazdy poczekać, aż się tak stanie. Zespół Coksa przez ponad rok zliczał wypadki powodowane przez kobiety i mężczyzn, którzy średnio od 26 lat cierpieli na cukrzycę typu 1. Średnia wieku badanych wynosiła 42 lata. Rocznie przejeżdżali oni ok. 16 tys. mil (czyli ponad 25,5 tys. km), m.in. w okolicach Minneapolis i Bostonu. Prowadzenie samochodu z niskim cukrem nie wiązało się z dużą liczbą wypadków/stłuczek. W sumie 22% badanych spowodowało przez 12 miesięcy jakąś kolizję, a tylko 2,4% przyznało, że miało to związek z niskim poziomem cukru we krwi. Co jednak istotne, jedynie 35% ankietowanych powiedziało, że na 30 min przed zdarzeniem drogowym przeprowadziło pomiar stężenia glukozy. W 78% przypadków pomiar wskazywał na wartości niskie-normalne (poniżej 90 mg na decylitr krwi). W 48% było to poniżej 70 mg na decylitr. Problemy z prowadzeniem przybierały postać zdezorientowania, bycia zatrzymywanym przez policję, niektórzy prosili też pasażerów o zamianę miejscami i zastąpienie ich w roli kierowcy. Trzydzieści dwa procent badanych wspominało o 2 lub więcej takich zdarzeniach, a pięć procent o sześciu lub więcej.
- 2 odpowiedzi
-
- cukrzyca typu 1.
- cukier
- (i 9 więcej)
-
Chińscy piraci z grupy Ylmf przerobili interfejs użytkownika Ubuntu na Windows XP. Grupa, która wcześniej przełamała zabezpieczenia XP i wypuściła pirackie kopie, najwyraźniej jest niezadowolona z faktu, że Microsoft poradził sobie z nimi. Chińczycy przerobili zatem system Ubuntu tak, że wygląda identycznie jak produkt Microsoftu. Prawdopodobnie na razie dostępna jest tylko chińskojęzyczna wersja systemu. Jeśli jednak pojawi się anglojęzyczna, na torrenty mogą trafić rzekome kopie XP, których na pierwszy rzut oka nie będziemy w stanie odróżnić od systemu z Redmond. Ani Microsoft, ani Canonical nie zareagowały oficjalnie na pojawienie się nowego "dzieła" grupy Ylmf.
-
Naukowcy z Imperial College London pracują nad syntetycznym alkoholem, który – podobnie jak "autentyk" – wywołuje uczucie przyjemnego podniecenia, ale pozwala uniknąć stanu upojenia oraz kaca. Co ważne, jego działanie będzie można wyeliminować w mgnieniu oka po połknięciu specjalnej tabletki (antidotum). Oznacza to, że prowadzenie samochodu po zakrapianej imprezie czy wizycie w pubie lub restauracji nie będzie już łamaniem prawa. Badacze skoncentrowali się na benzodiazepinach. Sztuczny alkohol działa na obszary mózgu odpowiadające za dobre samopoczucie i rozluźnienie. W odróżnieniu od prawdziwych procentów nie wpływa jednak na inne rejony mózgu, np. kontrolujące zmiany nastroju czy związane z uzależnieniem. Syntetyk ma jeszcze jedną pożądaną właściwość – o wiele łatwiej usunąć go z organizmu. Pracami zespołu kieruje profesor David Nutt, który z powodu swoich komentarzy dotyczących konopi i ecstasy został niedawno zwolniony ze stanowiska doradcy rządu. Naukowiec roztacza wizje picia bez upijania. Opowiada, że gdy jego wynalazek trafi już do powszechnego użycia, będzie można wypić, ile się chce, nacieszyć się stanem lekkiego oszołomienia, a przed wyjściem zażyć antidotum i bez problemu wrócić do domu o własnych siłach i własnym pojazdem. Nauka zna wiele substancji benzodiazepinowych i jak wyjaśnia profesor, to tylko kwestia czasu, by zidentyfikować najlepszą do celu realizowanego przez ekipę z Imperial College London. Sztuczny alkohol powinien być pozbawiony smaku i koloru, by zależały one wyłącznie od pozostałych składników napoju. Koniec końców wynalazek Brytyjczyków miałby zastąpić alkohol w piwie, winie i spirytusie, a etanol zacząłby pełnić rolę wyłącznie paliwa. Brałem udział w eksperymentach, podczas których zażywałem benzodiazepiny. Najpierw byłem do tego stopnia znieczulony, że prawie zasypiałem, a za pięć minut czytałem. Dotąd nikt nie wypróbował tej metody, być może dlatego, że niełatwo sprostać wymogom prawnym. Niewykluczone, że uzyskanie pozwolenia na stosowanie nowej substancji psychoaktywnej odsunie się w czasie, gdyż testy kliniczne są drogie i nie wiadomo, kto miałby je sfinansować. Z oczywistych względów przemysł spirytusowy nie jest nimi zainteresowany, ale Nutt liczy na bardziej liberalne alkoholowo państwa, np. Grecję i Hiszpanię.
- 6 odpowiedzi
-
- uzależnienie
- rozluźnienie
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kang Wannian, mieszkaniec wioski Mengla z prowincji Junnan, został skazany na 12 lat więzienia za zabicie i zjedzenie ostatniego tygrysa indochińskiego (Panthera tigris corbetti) w Państwie Środka. Mężczyzna spotkał zwierzę w lutym bieżącego roku. Utrzymuje, że musiał je uśmiercić w obronie własnej, kiedy zajmował się poławianiem słodkowodnych małży w rezerwacie przyrody przy granicy z Laosem. Jedyny tygrys tego podgatunku, który żył w Chinach, został sfotografowany w 2007 roku w tym samym rezerwacie. Jak utrzymują lokalne media, nie widziano go już od czasu posiłku skazanego. Gazeta Life News powołuje się na Biuro Leśnictwa, utrzymujące, że nie ma dowodów na to, że osobnik zabity przez Kanga Wanniana był rzeczywiście ostatnim na terenie Chin. Wyrok mężczyzny można rozbić na dwie składowe: 10 lat pozbawienia wolności za zabicie rzadkiego zwierzęcia i 2 za nielegalne posiadanie broni palnej. Prokurator podkreślał, że do zbierania małży nie była mu przecież potrzebna strzelba. Za pomoc w poćwiartowaniu i spożyciu mięsa ukarano też czterech innych Chińczyków. Ich wyroki były jednak dużo łagodniejsze. Będą przebywać w więzieniu przez 3 do 4 lat.
- 3 odpowiedzi
-
- Mengla
- Kang Wannian
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Po raz pierwszy w historii udało się zbudować tranzystor złożony z jednej molekuły. Dokonali tego uczeni z Yale University oraz Instytutu Nauki i Technologii Gwangju z Korei Południowej. Amerykańsko-koreański zespół udowodnił, że podłączona do złota molekuła benzenu działa tak, jak krzemowy tranzystor. Byli w stanie manipulować stanami energetycznymi molekuły za pomocą napięcia, a dzięki temu mogli kontrolować prąd przepływający przez molekułę. Jednym z autorów najnowszego odkrycia jest profesor Mark Reed. Tranzystor z molekuły mógł powstać dzięki jego wcześniejszym badaniom, gdyż to on w latach 90. ubiegłego wieku udowodnił, że możliwe jest uwięzienie pojedynczej molekuły pomiędzy dwoma stykami elektrycznymi. Od tamtego czasu wraz z profesorem Takhee Lee opracowywał technikę, która pozwoliła im "zobaczyć" co się dzieje z taką molekułą. Opracowali też metody produkowania miniaturowych styków elektrycznych, zidentyfikowali molekuły, które mogą z nimi współpracować, dowiedzieli się w jaki sposób umieścić je pomiędzy stykami i jak podłączyć całość do prądu. Profesor Reed rozwiewa jednak nadzieje tych, którzy chcieliby w niedalekiej przyszłości zobaczyć urządzenia z molekularnymi tranzystorami. Nie skonstruujemy następnej generacji układów scalonych. Jednak po latach pracy osiągnęliśmy nasz cel i pokazaliśmy, że molekuły mogą działać jak tranzystory - mówi Reed. Od molekularnych komputerów, o ile te w ogóle powstaną, dzielą nas dziesiątki lat.
-
- Takhee Lee
- Mark Reed
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Osoby cierpiące na chorobę Alzheimera rzadziej chorują na nowotwory - wykazali naukowcy z University of Washington School of Medicine. Co ciekawe, u osób z nowotworami zaobserwowano z kolei niższą zapadalność na alzheimeryzm. Autorami odkrycia, o którym poinformowało czasopismo Neurology, są badacze kierowani przez dr Catherine M. Roe. Do udziału w studium naukowcy zaprosili 3020 osób uczestniczących w długofalowym programie oceny ryzyka chorób układu krążenia. W momencie rozpoczęcia badania 164 pacjentów (5,4% badanej populacji) cierpiało na chorobę Alzheimera, zaś 522 (17,3%) żyło ze zdiagnozowanym nowotworem. Zespół dr Roe nadzorował stan zdrowia uczestników średnio przez 5 lat w celu stwierdzenia demencji oraz 8 lat w oczekiwaniu na pojawienie się nowych przypadków nowotworów. Ostatecznie zdiagnozowano 478 nowych przypadków demencji, zaś u 376 osób zdiagnozowano inwazyjne formy nowotworów. Podczas analizy zebranych informacji okazało się, że dla osób cierpiących na alzheimeryzm ryzyko hospitalizacji z powodu nowotworu spadło aż o 69% w porównaniu do osób wolnych od choroby Alzheimera. Zaobserwowano także odwrotną zależność: dla pacjentów, którzy w momencie rozpoczęcia studium cierpieli na nowotwory, ryzyko stwierdzenia choroby Alzheimera było aż o 43% niższe, niż wśród osób, u których nowotworu nie wykryto. Należy jednak zaznaczyć, że zjawisko to zaobserwowano wyłącznie u osób rasy kaukaskiej; uczestnicy należący do innych grup etnicznych nie byli chronieni przed jedną z tych chorób dzięki zapadnięciu na drugą. Badacze z Waszyngtonu przyznają, że nie potrafią wyjaśnić przyczyn zaobserwowanego efektu. Zapowiadają jednak, że będą prowadzili badania, których celem będzie zidentyfikowanie mechanizmów odpowiedzialnych za to zjawisko, ponieważ wiele wskazuje na to, że badane przez nich choroby są ze sobą powiązane.
-
- zapadalność
- nowotwór
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sposób na tanie i szybkie sekwencjonowanie
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Naukowcy z Uniwersytetu Bostońskiego opracowali metodę sekwencjonowania DNA pozwalającą na uniknięcie amplifikacji, czyli namnażania materiału pobranego do badania. To ogromny krok naprzód, ponieważ można w ten sposób pominąć niezwykle kosztowny i czasochłonny etap procedury. Wynalazek zespołu dr. Meniego Wanunu opiera się na wykorzystaniu szerokich na zaledwie 4 nm nanoporów wydrążnych w warstwie azotku krzemu (SiN). Otwory te są na tyle małe, że może przez nie przejść tylko jedna cząsteczka DNA, zaś ocena sekwencji informacji genetycznej odbywa się na podstawie pomiaru zmian pola elektrycznego podczas przechodzenia molekuły przez otwór. Największym problemem, jakim musieli się zmierzyć badacze z Bostonu, było nakierowanie cząsteczek wprost do porów. Efekt taki udało się osiągnąć dzięki wytworzeniu gradientu stężeń soli: im bliżej poru, tym bardziej stężony stawał się roztwór, co powodowało wzrost jego przewodności elektrycznej. Ponieważ cząsteczki DNA także posiadają ładunek elektryczny, pod wpływem prądu kierowały się one wprost do otworów. Podczas przenikania nici DNA przez płytkę na obwodzie porów wykonywane były pomiary przewodności elektrycznej. Ponieważ każda z zasad azotowych kodujących informację genetyczną posiada unikalne właściwości elektryczne, ich pomiar pozwalał na bezpośrednie określenie sekwencji badanej cząsteczki. Dotychczasowe próby urządzenia obejmowały ocenę sekwencji cząsteczek DNA o długości 800 par zasad (pz) oraz 8000 pz. To niewiele, biorąc pod uwagę np. rozmiar ludzkiego genomu, wynoszący 3 miliardy pz, lecz nie można zapominać, iż jest to dopiero prototyp aparatu. Możliwość pominięcia etapu amplifikacji DNA jest za to kolosalnym krokiem naprzód, który pozwoli na znaczne przyśpieszenie całego badania oraz obniżenie jego kosztów. -
Wszystkiego dobrego, spokoju, radości i prawdziwych rodzinnych Świąt. Pachnącej choinki, niezapomnianych wrażeń, wspaniałych prezentów życzą Ania, Wojtek i Mariusz
-
Pomimo wielu lat badań krew pobrana od dawcy pozostaje w wielu przypadkach lekiem niezastąpionym. Sytuacja ta może się jednak zmienić dzięki syntetycznym erytrocytom (czerwonym krwinkom) wytworzonym przez Nishtiego Doshiego z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara. Wytwarzanie syntetycznych czerwonych krwinek (ang. synthetic red blood cells - sRBC) zaczyna się od uzyskania matrycy nadającej całości soczewkowaty kształt, charakterystyczny dla erytrocytów. Na jej powierzchnię nakłada się do dziewięciu warstw mieszaniny potrzebnych białek (najważniejszym z nich jest oczywiście transportująca tlen hemoglobina) zatopionych w porowatym polimerze. Ostatnim etapem jest usunięcie matrycy z wnętrza powstających sRBC. Wytworzone w ten sposób struktury posiadają dwie podstawowe cechy czerwonych krwinek: zdolność do wydajnego przenoszenia tlenu z płuc do tkanek oraz elastyczność pozwalającą na docieranie w trudno dostępne miejsca. Dodatkowo są one w stanie przenosić wiele leków, a także substancje kontrastujące stosowane w badaniach rentgenograficznych. Chociaż w skład sRBC wchodzą białka wytwarzane przez naturalne erytrocyty, nie oznacza to, że do ich pozyskania konieczne będzie pobieranie krwi od dawców. Potrzebne składniki można bowiem uzyskiwać in vitro dzięki technikom inżynierii genetycznej. Czy to wystarczy, by możliwa była całkowita rezygnacja z usług dawców krwi? Z pewnością nie, ale wynalazek pana Doshiego jest ważną innowacją.
- 3 odpowiedzi
-
Ika Tokkuri to tradycyjne japońskie bukłaki na sake, wytwarzane z wysuszonych na słońcu skór kałamarnic. Ostatnio znowu cieszą się sporą popularnością, niektórzy mówią nawet o ich renesansie. Władze Takahamy w prefekturze Fukui powołały specjalny komitet ds. przywrócenia tego tradycyjnego sposobu przechowywania wina ryżowego. Pomysł na pewno spodoba się osobom dbającym o środowisko, ponieważ bukłaki nie tylko można poddawać 5-6-krotnemu recyklingowi, ale i... zjadać. Gdyby ktoś nie miał ochoty ani na jedno, ani na drugie, zawsze pozostaje wyrzucenie skóry, która jako produkt organiczny stosunkowo szybko się rozłoży. Schwytane kałamarnice oczyszcza się i suszy na słońcu. By nadać im odpowiedni kształt, do środka wsypuje się ryż bądź inne zboże. Kiedy skóra ma już złotobrązowy kolor, nadaje się do wykorzystania. Po napełnieniu Ika Tokkuri gorącą lub zimną sake alkohol przechodzi smakiem mątwy, przez co staje się gładszy i łagodniejszy.
-
- kałamarnica
- skóra
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Włoski rzemieślnik Aldo Caliro wyrzeźbił najmniejszą szopkę bożonarodzeniową na świecie. Maryję, małego Jezusa w żłóbku, Józefa i anioła umieścił na główce szpilki. Szpilkę wpiął w zamsz. Całość otacza aureola z diamentów. Caliro pomalował figurki pojedynczym włosem sobolim z pędzla. Włoch zgłosił swój wyczyn do Księgi rekordów Guinnessa. To było bardzo trudne. By się rozgrzać, zacząłem prace od ziarna kawy i soczewicy.
- 1 odpowiedź
-
Światowa Organizacja Handlu orzekła, że Chiny wprowadzając przepisy na podstawie których import treści musi przechodzić przez państwowe przedsiębiorstwa, naruszają prawo międzynarodowe. Skargę do WTO założył amerykański rząd na wniosek firm, które uznały, iż chińskie przepisy ograniczają ich możliwości biznesowe. Wśród skarżących znalazły się takie firmy jak EMI, Sony Music Entertainment, McGraw Hill, Simon & Schuster czy Disney. Ograniczenia sprawiające że zagraniczne książki, filmy czy płyty mogą być sprzedawane tylko za pośrednictwem państwowych firm są przyczyną, dla której nie ma chińskiej odmiany iTunes, pomimo wielkiej popularności iPodów w Państwie Środka. Chińczycy radzili sobie w ten sposób, że kupowali w amerykańskim iTunes korzystając z kart wydawanych przez amerykańskie banki. Jednak w ubiegłym roku w serwisie znalazł się album z protybetańskimi utworami i Pekin zablokował iTunes. Sklep został odblokowany dopiero wtedy, gdy Apple uniemożliwiło Chińczykom zakup albumu. Chiny mają teraz rok na dostosowanie się do wyroku WTO. Niewykluczone, że najnowszy wyrok pozwoli też na skuteczną walkę z Wielkim Firewallem. Co prawda nie dotyczy on Sieci, ale może zostać wykorzystany jako precedens i pozwoli argumentować, że blokowanie Wikipedii, Twittera czy blogów również ogranicza możliwości biznesowe i jest niezgodne z prawem międzynarodowym.
- 9 odpowiedzi
-
Osoby prospołeczne lubią się dzielić i wszystko rozdzielają po równo, a indywidualiści starają się maksymalizować swoje własne zyski. Jedna z teorii wyjaśniających różnice w zachowaniu tych grup postulowała, że hojni aktywnie tłumią egoizm, wykorzystując do tego celu korę przedczołową. Masahiko Haruno z tokijskiego Tamagawa University uważa jednak, że to nieprawda i że niektórzy ludzie mają wrodzoną awersję do wszelkich nierówności. Haruno i Christopher Frith z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego posłużyli się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym, by przyjrzeć się działaniu mózgu 25 osób o nastawieniu prospołecznym i 14 indywidualistów, gdy oceniali swój stosunek do różnych wersji podziału pieniędzy między nich a inną osobę. Tak jak się spodziewano, prospołeczni preferowali scenariusz z równymi udziałami, a indywidualiści woleli zgarnąć większość gotówki dla siebie. Obie grupy różniły się jedynie aktywnością ciała migdałowatego. Kiedy demonstrowano jawnie niesprawiedliwy scenariusz, jego aktywność wzrastała znacząco tylko u ludzi prospołecznych. Im bardziej nie podobał im się podział, tym silniejszą aktywność odnotowywano w tym rejonie. Amygdala reaguje automatycznie, bez myślenia, a nawet bez udziału uwagi – podkreśla Firth. Biorąc pod uwagę, że nie odnotowano różnic w działaniu kory przedczołowej, która odpowiada za hamowanie pragnień, można przypuszczać, iż teoria supresji jest raczej nieprawdziwa. By przetestować to założenie, japońsko-brytyjski zespół powtórzył eksperyment, prosząc ochotników o wykonanie podczas oceniania scenariuszy podziału zadania pamięciowego. Okazało się, że mózg prospołecznych nadal reagował na niesprawiedliwość, choć spora część mózgu zajmowała się czymś innym. Sugeruje to, że hojność nie wymaga powściągania egoizmu. W przyszłości Haruno zamierza sprawdzić, skąd biorą się różnice w aktywności ciała migdałowatego indywidualistów i osób dbających o bliźnich. Wg niego, mają one podłoże genetyczno-środowiskowe. Być może ważną rolę odgrywa przebieg kontaktów społecznych w dzieciństwie.
- 2 odpowiedzi
-
- kora przedczołowa
- hamować
- (i 8 więcej)
-
Gdy słuchamy czyichś wypowiedzi, za każdym razem aktywuje się nasz własny układ produkcji mowy. Ma to miejsce bez względu na to, czy staramy się zignorować nadchodzące dźwięki. Psycholodzy z Royal Holloway, University of London uważają, że odkrycie to pomoże usunąć przynajmniej część zaburzeń językowych występujących u dzieci i dorosłych. Jak wyjaśnia profesor Kathleen Rastle, w ramach studium ochotnikom montowano wykonywane na zamówienie akrylowe nakładki podniebienne z czujnikami, które podczas mówienia 100 razy na sekundę dokonywały oceny wzorca kontaktu języka z podniebieniem. Badani mieli na głos odczytywać wydrukowane parawyrazy (np. koob), a w tym czasie słyszeli bardzo podobne słowa wypowiadane przez kogoś innego. Zastanawialiśmy się przede wszystkim, czy uda się zdobyć dowody, że uczestnicy eksperymentu utworzyli programy ruchów zaangażowanych w mowę, zainspirowane sylabami zaburzającymi. Dywagowaliśmy, że jeśli układy motoryczne są aktywowane podczas słuchania mowy, sposób, w jaki sylaby są artykułowane, zostanie zmieniony przez cechy dystraktorów. Okazało się, że wymowa sylab docelowych rzeczywiście dostosowywała się do wymogów artykulacyjnych sylab zaburzających. Podczas wymawiania głoski "k" w "koob" język był bardziej wysunięty ku przodowi, gdy wolontariusze próbowali zignorować słyszany w tle wyraz "toob". Wg Rastle, wyniki sugerują, że u badanych dochodziło do automatycznego uruchomienia programów artykulacyjnych zaburzaczy, choć skutkiem tego było zniekształcenie mowy. Teraz badacze muszą się skoncentrować na wyjaśnieniu zagadnienia, jak [i po co] układ motoryczny oddziałuje na percepcję mowy. Brytyjczycy uważają, że odkrycia ich zespołu tłumaczą, dlaczego nasz akcent ulega zmianie, kiedy się przeprowadzamy lub wyjeżdżamy za granicę. Wtedy zaczynamy brzmieć jak ludzie z nowego otoczenia, choć świadomie wcale nie staramy się tak postępować. Umiejętność ta ma jednak swoje ograniczenia, ponieważ nie jesteśmy w stanie oddać wszystkich słyszalnych niuansów języka obcego. Naukowcy chcą sprawdzić, czemu się tak dzieje.
- 5 odpowiedzi
-
- uruchamiać
- Kathleen Rastle
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jak donosi Taipei Times, centrum działające w ramach tajwańskiego Industrial Technology Research Institute, ma zamiar do końca przyszłego roku opracować system komputerowy w kontenerach. Najpierw zostanie powołane konsorcjum, które w ciągu najbliższych miesięcy opracuje koncepcję typowego morskiego kontenera o długości 12 metrów, który pomieści do 1000 serwerów. Takie kontenery mogą być modułami tworzącymi centrum bazodanowe. Koszt pojedynczego kontenera z serwerami mógłby wynieść około 5 milionów dolarów. Tego typu rozwiązanie może świetnie sprawdzić się w czasach, gdy na popularności zyskują usługi typu cloud computing. Klient otrzymywałby gotowy, wstępnie skonfigurowany moduł i w miarę potrzeb mógłby podłączać kolejne kontenery.
- 4 odpowiedzi
-
- chmura obliczeniowa
- Industrial Technology Research Institute
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: