Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    37652
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    249

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. W mózgu znajduje się bardzo dużo cholesterolu, który występuje w błonach neuronów i odgrywa kluczową rolę w działaniu synaps. Choć narząd ten stanowi zaledwie ok. 2% wagi naszego ciała, zawiera aż 25% całości cholesterolu ustrojowego. Ponieważ cząsteczka tego lipidu nie może sforsować bariery krew-mózg (jest za duża), cholesterol musi powstawać w mózgu, głównie w okresie wzrostu. Okazuje się jednak, że w mózgach myszy z cukrzycą dochodzi do zaburzenia jego syntezy (Cell Metabolism). C. Ronald Kahn z harvardzkiego Joslin Diabetes Center uważa, że opisywane odkrycia mogą wyjaśnić wiele neurologicznych komplikacji cukrzycy, w tym depresję czy zwiększone ryzyko rozwoju alzheimera. Cukrzycy mają wiele problemów związanych z funkcjonowaniem mózgu, zwłaszcza gdy choroba nie jest kontrolowana. Zakładano, że stanowi to skutek złego kontrolowania glukozy. Nasze badania sugerują coś zupełnie innego. Amerykanie analizowali całościowe zmiany w aktywności genów w podwzgórzu myszy z niedoborami insuliny. Tak jak można się było spodziewać, odkryto zmiany w działaniu genów kontrolujących apetyt i odżywianie. Okazało się jednak, że inaczej działa także wiele genów odpowiadających za syntezę cholesterolu. Zmiany nie były duże, ale dotyczyły wielu genów szlaku i wszystkie zaszły w tym samym kierunku – wyjaśnia Kahn. Podczas pogłębionych badań udało się ustalić, że obniżyła się aktywność genu czynnika kontrolującego pobieranie i syntezę cholesterolu SREBP-2 (ang. sterol regulatory element binding protein-2). SREBP-2 jest genem nadrzędnym, jeśli chodzi o kontrolę metabolizmu cholesterolu. Obniżenie jego aktywności zmniejszyło produkcję cholesterolu w mózgu i zmniejszyło ilość lipidu w błonach neuronów (biosynteza zachodzi w astrocytach, skąd jest on przemieszczany za pomocą wiążącego ATP transportera kasetowego A1). Zawartość cholesterolu w błonach zmieniła się bardzo szybko: na skutki u zwierząt z niekontrolowaną cukrzycą trzeba było poczekać zaledwie tydzień lub dwa. Krótki okres niedoboru insuliny nie prowadził do zmian w obrębie mieliny, w której skład także wchodzi cholesterol. Niewykluczone, że trzeba miesięcy czy lat, by zaobserwować jakiś efekt. Co ważne, biosynteza cholesterolu powracała do normy po zastrzyku z insuliny. Kahn zaznacza, że zmiany w metabolizmie cholesterolu oddziałują na wiele funkcji mózgu, np. pamięć czy poziom hormonów. Konkretny efekt zależy od tego, w jakim jego rejonie doszło do najsilniej zaznaczonych zmian.
  2. Wydawcy kart kredytowych zaczynają sięgać po nowe metody przeciwdziałania defraudacjom. Visa Europe postanowiła w tym celu... śledzić lokalizację użytkowników karty. Ma to pozwolić na zapobieżenie defraudacji już w momencie jej próby. Pomysł polega na porównywaniu informacji z karty płatniczej z informacją o lokalizacji telefonu komórkowego jej właściciela. Jako, że większość osób nie wychodzi z domu bez telefonu, powinien on znajdować się w pobliżu terminala, do którego wprowadzono kartę. Visa Europe już podpisała odpowiednią umowę z firmą ValidSoft, która ma zapewnić, że nie będzie naruszana prywatność właścicieli kart kredytowych. Informacje o lokalizacji będą przechodziły przez ValidSoft, która ma certyfikat "szanujący prywatność" wydany przez EuroPrise. Analitycy Gartnera przewidują, że do roku 2015 aż 15% wszystkich transakcji będzie nadzorowanych przez podobne systemy lokalizacji użytkownika karty.
  3. Dieta ciężarnej nie tylko wyczula płód na określone zapachy i smaki, ale także fizycznie zmienia jego mózg. Jak można się domyślić, zmiana schematu rozwoju mózgu bezpośrednio wpływa na to, co dziecko będzie jadło i piło w przyszłości (Proceedings of the Royal Society B). Opisywane odkrycia podkreślają wagę przestrzegania zdrowej diety i powstrzymywania się od picia alkoholu w czasie ciąży i karmienia piersią. Jeśli matka pije alkohol, dla dziecka może on być bardziej pociągający, ponieważ rozwijający się płód spodziewa się, że wszystko, co pochodzi od matki, musi być bezpieczne – wyjaśnia dr Josephine Todrank z University of Colorado w Denver, autorka 2-letniego studium. Wszystko zależy więc od kobiety i jej nawyków żywieniowych. Gdy je zdrowo, jej potomstwo również będzie wykazywać takie preferencje. Podczas badań na myszach naukowcy zauważyli, że węch młodych zmieniał się pod wpływem sposobu odżywiania matki. Zaczynały one lubić zapachy związane z jej dietą. Towarzyszyły temu zmiany w budowie kłębuszków węchowych (węchomózgowia). Aksony komórek węchowych kończą się synapsami w opuszce węchowej. Na dendrytach komórek mitralnych tworzy się właśnie kłębuszek węchowy (łac. glomerulus olfactorius). W badanym przez zespół Todrank przypadku woń płynu owodniowego wpływała na rozwój opisywanego systemu. Podczas eksperymentu Todrank i dr Giora Heth z Uniwersytetu w Hajfie utworzyli 2 grupy ciężarnych, a następnie karmiących myszy: pierwszej podawano mdłe jedzenie, a drugiej pokarm o wyraźnym zapachu. W wieku odstawiania od piersi młode tych drugich miały znacznie większe glomerulus olfactorius. Poza tym wolały ten sam smak, którym delektowała się matka, podczas gdy inne nie wykazywały żadnych preferencji. Z punktu widzenia płodu wygląda to tak: jeśli matka coś jadła i przeżyła, by cię urodzić, najprawdopodobniej było to bezpieczne – opowiada Todrank. Wg niej, podobieństwa w rozwoju ssaków powodują, że nie ma powodów, by przypuszczać, że eksperymenty dałyby inne rezultaty u ludzi.
  4. Jak poinformował Gartner, w trzecim kwartale bieżącego roku sprzedaż serwerów wzrosła o 15%. Zdaniem analityków to znak, że wielkie firmy znowu inwestują w duże projekty technologiczne. Jak poinformował Jeffrey Hewitt, większość wzrostu sprzedaży napędzana jest przez budowę nowych centrów bazodanowych i rozbudowę już istniejących. Największą popularnością cieszą się serwery x86, a ich producenci informują o rosnących wpływach. HP, największy producent serwerów, zanotował wzrost przychodów o 22,5%. Drugi pod względem wielkości producent, czyli IBM, informuje o 9,9-procentowym wzroście. Jeszcze lepiej wiedzie się Dellowi, którego przychody wzrosły aż o 25,6 procenta. Dostawy samych tylko serwerów x86 zwiększyły się o 14,9%, a przychody z tego tytułu wzrosły o 29,5%. Rosnąca sprzedaż serwerów to dobra informacja dla całego przemysłu technologicznego. Za tym bowiem pójdą zwiększone zamówienia na systemy przechowywania danych czy oprogramowanie.
  5. Globalne ocieplenie zniszczyło 300 mln lat temu tropikalne lasy deszczowe. Naukowcy z Royal Holloway, University of London i Uniwersytetu Bristolskiego sądzą, że utorowało to drogę eksplozji ewolucyjnej gadów i przypadkowo umożliwiło pojawienie się 100 mln lat później dinozaurów. Opisywane zdarzenia miały miejsce w karbonie. W tym czasie Europa i Ameryka Północna leżały na równiku i pokrywały je lasy deszczowe. Gdy klimat Ziemi stał się gorętszy i bardziej suchy, lasy zniknęły, ułatwiając ewolucję gadów. Zmiana klimatu spowodowała, że lasy deszczowe uległy pofragmentowaniu na małe wysepki zieleni. Izolowane populacje gadów [...] ewoluowały w odrębnych kierunkach, prowadząc do wzrostu różnorodności – tłumaczy dr Howard Falcon-Lang z Wydziału Nauk o Ziemi na Royal Holloway. To klasyczna ekologiczna reakcja na rozdrobnienie habitatu. Dziś widzimy te same procesy, ilekroć jakaś grupa zwierząt zostanie oddzielona od macierzystej populacji. Badano je na wysepkach drogowych między głównymi systemami drogowymi, Karol Darwin obserwował je też na Galapagos [...] – dodaje prof. Mike Benton z Uniwersytetu Bristolskiego. Jego koleżanka z uczelni, Sarda Sahney, podkreśla, że to fascynujące, że nawet w obliczu pustoszącego upadku ekosystemu zwierzęta mogą się nadal różnicować, tworząc endemiczne populacje. Wg niej, scenariusz niekoniecznie będzie tak optymistyczny w przypadku zniknięcia lasów deszczowych Amazonii. W ramach badań Brytyjczycy analizowali zapis kopalny gadów przed i po zniszczeniu tropikalnych lasów. Wykazali, że przystosowując się do szybko zmieniającego się klimatu i środowiska, gady stały się bardziej zróżnicowane i zmieniły swoją dietę. Ze szczegółowymi wynikami studiów zespołu można się zapoznać na łamach pisma Geology.
  6. Lekarze podają - lub przynajmniej tak deklarują - niższe dawki leków przeciwbólowych osobom, które doznały urazu, uciekając przed policją lub uzależnionym od substancji psychoaktywnych. Przy identycznym problemie zdrowotnym ktoś popełniający wykroczenie czy nadużywający czyjegoś zaufania ("zły człowiek") nie może więc liczyć na takie samo współczucie i ulgę w cierpieniu, co reszta. Autorami opisywanych badań są Susan Hinze, socjolog z Case Western Reserve University, oraz Joshua Tamayo-Sarver, lekarz pracujący w jednym z kalifornijskich szpitali na oddziale ratunkowym. Para analizowała zalecenia 398 losowo wybranych lekarzy z oddziałów ratunkowych (wszyscy byli członkami American College of Emergency Physicians). Odpowiedzieli oni na przesłany mailem kwestionariusz. Przedstawiano w nim hipotetyczne scenariusze i pytano, z jakim prawdopodobieństwem ankietowani przepisaliby pacjentowi określony lek przeciwbólowy na złamanie kostki, ból pleców lub migrenę. Odpowiedzi ujawniły, że jeśli ktoś uciekał przed policją, był czynnym bądź byłym narkomanem lub alkoholikiem, a także częstym gościem izby przyjęć, dostałby mniej leku niż osoba, która spadła z drabiny czy odniosła uraz podczas gry w koszykówkę. W pytaniach otwartych dotyczących innych czynników wpływających na dawkowanie medycy ujawnili, że uwzględniają również wygląd chorego, status zatrudnienia, przestrzeganie higieny osobistej oraz obecność tatuaży. Jak słusznie zauważa Hinze, wiele z tych wskazówek ma charakter społeczny, a nie medyczny (choć w pytaniach wspominano o czynnikach klinicznych). Wg Amerykanów, izby przyjęć, które mają obowiązek przyjmowania wszystkich bez względu na to, czy są ubezpieczeni, czy nie, stanowią świetne miejsce do badania piętna związanego z różnymi grupami pacjentów. Pozwalają też stwierdzić, czy ewentualna stygmatyzacja prowadzi do nierówności w zakresie leczenia.
  7. Szwajcarscy naukowcy przeprowadzili badanie, mające na celu wykrycie powiązań pomiędzy spożywaniem alkoholu, a ryzykiem cukrzycy i otyłości. Osoby umiarkowanie pijące wypadły lepiej od abstynentów, ale najgorzej wypadli miłośnicy alkoholu w dużej ilości. Przekrojowa analiza objęła ponad sześć tysięcy osób w wieku od 35 do 75 lat, które podzielono na niepijących, pijących niewiele (1-13 drinków tygodniowo), średnio dużo (14-34 drinków) i dużo (powyżej 34 drinków tygodniowo). Deklarowaną ilość spożywanego alkoholu weryfikowano laboratoryjnie. Sprawdzano związek ilości przyjmowanego alkoholu z późną cukrzycą typu II, otyłością, zespołem metabolicznym oraz insulinoodpornością. Wieloczynnikowa analiza wskazała, że ryzyko badanych chorób metabolicznych maleje przy małym i umiarkowanym spożyciu alkoholu, natomiast rośnie przy wysokim jego spożyciu, jeśli porówna się dane z grupą osób niepijących. I tak: ryzykiem zespołu metabolicznego objęte było 24% abstynentów, 19% mało pijących, 20% pijących średnio i 29% pijących dużo. Ryzyko cukrzycy wynosiło 6% u niepijących, 3,6% u mało pijących, 3,8% u średnio pijących i 6,7% u pijących dużo. Rodzaj spożywanych napojów alkoholowych nie miał wpływu na wyniki. Osoby umiarkowanie pijące miało ponadto najniższą wagę, poziom trójglicerydów, i ciśnienie krwi. Wszyscy pijący mieli wyższy poziom HDL („dobrego cholesterolu") niż abstynenci. Ponieważ było to badanie przekrojowe, nie wykazuje ono, co trzeba zaznaczyć, związku przyczynowego, a jedynie powiązanie pomiędzy zjawiskami.
  8. Medycyna alternatywna budzi wiele kontrowersji, które dotyczą również akupunktury. Mimo negowania jej „starożytności" i wartości leczniczej przez wiele autorytetów, powszechnie jest ona uznawana za skuteczną terapię. Większość z tych kontrowersji zapewne jeszcze długo pozostanie nierozwiązana, ale jedno jest już w tej chwili pewne: akupunktura ma prawo sprawdzać się w roli środka przeciwbólowego. Rewolucyjne, bo nie do podważenia wyniki podano dziś na corocznym spotkaniu Północnoamerykańskiego Towarzystwa Radiologicznego (Radiological Society of North America, RSNA). Swoje badania, wykonane przy współpracy z Wydziałem Medycyny Komplementarnej i Integracyjnej na niemieckim University of Duisburg-Essen, przedstawiła tam doktor Nina Theysohn, uczony szpitala uniwersyteckiego w Essen. Nowatorskie było podejście do badań: wykorzystano do nich funkcjonalny rezonans magnetyczny (fMRI), który pozwala „na żywo" obserwować pracę mózgu podczas np. wykonywania zadań, przeprowadzania zabiegów, czy stymulacji pacjenta bodźcami. Badaniu poddano osiemnastu zdrowych ochotników, u których wywoływano ból poprzez elektryczną stymulację okolic kostki. Badano jednocześnie zmiany zachodzące w ich mózgu i różnice, jakie w obrazie powoduje zastosowanie akupunktury. Nakłuwano u nich trzy punkty akupunkturowe: pomiędzy palcami stóp, w okolicach kciuka oraz poniżej kolana. Bodziec bólowy powodował reakcje w wielu obszarach mózgu, po zastosowaniu akupunktury reakcje w części z nich (pierwotnej korze czuciowej i wyspie kresomózgowia) ulegały znaczącemu osłabieniu. Dodatkowo aktywowały się obszary mózgu odpowiedzialne za przetwarzanie bodźców bólowych, ich racjonalizowanie i subiektywizację ich odczuwania. To ostatnie działanie odpowiada również działaniu, jakie wywołują metody placebo. Jak podsumowuje doktor Theysohn, przeciwbólowe działanie akupunktury bazuje na dwóch mechanizmach: nieswoistym działaniu opartym na oczekiwaniu (efekt placebo) oraz specyficznej modyfikacji sygnałów bólowych.
  9. Po wielu badaniach i analizach naukowcy prestiżowego, amerykańskiego Instytutu Medycyny aż o jedną trzecią podnieśli zalecaną dawkę spożywanej witaminy D. Jednak ostrzegli zarazem, że jej spożycie ponad polecany poziom może być niebezpieczne. Dotychczasowe zalecane dzienne spożycie wynosiło 400 i.u. (international units, jednostek międzynarodowych). Institute of Medicine, organ rządowej, amerykańskiej National Academy of Sciences (Narodowej Akademii Nauk) zwiększył zalecenie do 600 jednostek dla osób w wieku do 70 lat i aż do 800 jednostek dla osób starszych. Ten, krok, mimo że wydaje się dość śmiały, według niektórych naukowców jest zbyt ostrożny, choć wiodący w dobrą stronę. Należy do nich na przykład doktor Cedric Garland z University of California w San Diego, który uważa, że większe spożycie tej witaminy zredukowałoby poziom zachorowań na raka okrężnicy. Dr Garland, a także niektórzy inni naukowcy, uważają, że wskazany poziom spożycia powinien wynosić w granicach dwóch tysięcy jednostek. Takim oczekiwaniom przeciwstawia się doktor Joann Manson z Harvard Medical School, który jest współautorem raportu na temat zwiększenia zalecanej dawki witaminy D. Więcej nie znaczy lepiej - uważa. Dowodzi, że szeroko zakrojone badania nie dowiodły, że podawanie większych dawek witaminy D zmniejsza ryzyko zachorowań na raka, co więcej, może sprzyjać rakowi trzustki. Według niego, dawka około 4000 jednostek stanowi granicę bezpieczeństwa dla większości ludzi, jej zwiększanie to już zdecydowane balansowanie na granicy ryzyka. Zwolennicy umiaru przypominają też, że wielokrotnie suplementy diety, jak witaminy C, E, czy beta-karoten, mające zapobiegać chorobom, zawodziły w tej roli, a w zbyt dużych dawkach okazywały się wręcz szkodliwe. Inną kwestią jest, że witamina D wytwarzana jest głównie przez skórę w kontakcie ze słońcem, a pomiar jej poziomu we krwi budzi wątpliwości i kontrowersje. Jest to przyczyną, dla której badania dowodzące zbyt małej podaży tej witaminy stoją w opozycji z innymi, wskazującymi, że jej poziom we krwi badanych osób jest z reguły prawidłowy. Nie jest także wcale łatwo dostarczyć w pożywieniu zalecane przez raport 600 u.i. - szklanka mleka sztucznie wzbogacanego witaminą D zawiera jej około 100 jednostek. Najlepszym źródłem witaminy w pożywieniu są tłuste ryby morskie, ale najlepszym jest jednak kontakt ze słońcem. Przeciętnemu człowiekowi wystarcza kilkanaście minut na słońcu w trakcie dnia, by nie obawiać się nadmiaru. Co ważne, w ten sposób nie można jej przedawkować! Pamiętając, że w zimie i krajach o chłodniejszym klimacie potrzeba nieco więcej, możemy bez obaw zrezygnować ze sztucznego dokarmiania się witaminą w tabletkach. Witamina D jest niezbędna głównie dla zdrowia naszych kości i zębów, ale także mięśni, mózgu i układu nerwowego oraz odporności. Pamiętajmy więc o niej zimą.
  10. NASA ogłosiła, że w najbliższy czwartek, 2 grudnia, odbędzie się konferencja prasowa, podczas której zostanie omówione astrobiologiczne odkrycie, które wpłynie na poszukiwania życia pozaziemskiego. Konferencja odbędzie się o godzinie 20 czasu polskiego. W spotkaniu wezmą udział dyrektor Programu Astrobiologii Mary Voytek, dwoje astrobiologów - Felisa Wolfe-Simon ze Służby Geologicznej USA oraz Pamela Conrad z Goddard Space Flight Center, Steven Benner z Foundation of Applied Molecular Evolution oraz profesor James Elsner z Arizona State University.
  11. Komisja Europejska rozpoczęła formalne śledztwo przeciwko Google'owi. Zostało ono podjęte po skardze innych serwisów, których przedstawiciele oskarżyli Google'a o nadużywanie swojej dominującej pozycji. Eurourzędnicy będą sprawdzali, czy postępowanie koncernu Page'a i Brina przyczyniło się do pogorszenia pozycji konkurencji. Wśród skarżących znajdują się porównywarka cen Foundem, wyspecjalizowana w kwestiach prawnych wyszukiwarka ejustice.fr oraz należąca do Microsoftu porównywarka Ciao. Konkurencja zarzuca Google'owi manipulowanie wynikami wyszukiwania. Komisja Europejska zdecydowała się rozpocząć śledztwo antymonopolowe w związku z zarzutami, iż Google nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku wyszukiwania. Dostawcy wyników wyszukiwania skarżą się, że ich usługi są dyskriminowane w bezpłatnych i sponsorowanych wynikach wyszukiwania Google'a, a jednocześnie preferowane są serwisy własne Google'a - czytamy w oświadczeniu KE. Samo rozpoczęcie śledztwa nie oznacza jeszcze, że Komisja przychyla się do tych oskarżeń. Eurourzędnicy będą chcieli sprawdzić, czy zasadne są stwierdzenia, jakoby algorytmy Google'a gorzej traktowały serwisy konkurencji. Foundem twierdzi bowiem, że serwisy takie są usuwane ze swoich naturalnych miejsc w rankingach wyszukiwania, niezależnie od ich zgodności z zapytaniem. Google broni się twierdząc, że istnieją ważne powody, dla których serwisy takie są gorzej wyszukiwane i dodaje, iż w przypadku Foundem takim powodem jest fakt, że w 79% zawartość tego serwisu jest kopią innych witryn.
  12. Młode torbaczy (Marsupialia) rodzą się w stanie embrionalnym i przechodzą dalszy rozwój w torbie lęgowej na brzuchu matki. Okazuje się jednak, że są wyjątkowe nie tylko pod tym względem. Naukowcy z Duke University zauważyli bowiem, że ich program rozwojowy jest inny od programu realizowanego przez płody wszystkich innych kręgowców. Dr Anna Keyte wyjaśnia, że kończyny zaczynają się rozwijać niemal przed wszystkimi innymi strukturami organizmu. Biolodzy skłaniają się ku temu, że rozwój kończyn jest uruchamiany przez powstające wcześniej organy/układy, tymczasem amerykańskie studium wskazuje, że tutaj kończyny zaczynają się rozwijać bez takich wskazówek. Rozwój jest prawdopodobnie bardziej elastyczny, niż ktokolwiek mógł dotąd przypuszczać – uważa prof. Kathleen Smith. W ramach pracy doktorskiej Keyte badała zamieszkujące lasy tropikalne Ameryki Południowej, głównie Brazylii, oposy krótkoogonowe (Monodelphis domestica), ale wnioski powinny się odnosić do wszystkich torbaczy. Niedorozwinięty embrion musi mieć sprawne kończyny przednie, by móc się przedostać z okolic kanału rodnego do sutków. Stąd konieczność zmodyfikowania programu rozwoju. Dużo genów włącza się wcześniej, niż ma to miejsce np. u myszy czy kury – podsumowuje Keyte. Dodatkowo biolodzy zademonstrowali, że w porównaniu do innych kręgowców, do kończyn przednich docierają komórki z większej części rosnącego płodu. Zespół zaskoczyło, że program genetyczny kończyn tylnych także uruchamiał się wcześnie. Z przyczyn lokomocyjnych kończyny górne rosną jednak szybciej, bo dociera tam więcej komórek. Jak tłumaczy Smith, istnieją plany dla kończyn dolnych, ale brakuje cegiełek do ich budowy. W konsekwencji młode wyłania się z matki z konkretnymi kończynami przednimi, wyposażonymi w kości i dobrze rozwinięte mięśnie, podczas gdy tylne są małe i giętkie. Czemu torbacze rozwijają się poza macicą matki? Można prawdopodobnie podać 50 wyjaśnień, ale żadne nie będzie w pełni dobre. Smith dostrzega jeden pewnik – taki scenariusz daje matce dużą kontrolę nad rozmnażaniem.
  13. Pojawiają się kolejne pogłoski o planowanej wkrótce aktualizacji dla systemu Windows Phone 7. Wynika z nich, że Microsoft wyda olbrzymi zestaw poprawek znacznie zwiększających funkcjonalność systemu. Oczywiście ma nie zabraknąć podstawowej funkcji czyli możliwości kopiowania, wklejania i wycinania fragmentów tekstu. Ponadto mówi się się wielozadaniowości lub jakiejś jej formie dla aplikacji firm trzecich, głosowym sterowaniu wyszukiwarką Bing, obsłudze dowolnie wybieranych przez użytkownika dźwięków dzwonka oraz innych rozszerzeniach. Aktualizacja ma pojawić się jeszcze w styczniu. Rozszerzony Windows Phone 7 będzie musiał konkurować z nowymi edycjami systemów Google'a i Apple'a - Androidem 2.3 oraz iOS 4.3.
  14. Jedna osoba jest w stanie zapamiętać, choć niedokładnie, 4 elementy z 10, podczas gdy inna tylko dwa, ale za to drobiazgowo. Nic więc dziwnego, że psycholodzy od dawna zastanawiali się, czy lepsza rozdzielczość wspomnień przekłada się na wyższy iloraz inteligencji. Najnowsze studium doktoranta Keisuke Fukudy z University of Oregon wskazuje na to, że nie. Klarowność obiektów przechowywanych w pamięci krótkotrwałej (ang. short-term memory, STM) nie ma związku z tzw. inteligencją płynną, uznawaną w teorii Charlesa Spearmana za inteligencję zdeterminowaną przez czynnik genetyczny. Zgodnie z rezultatami studium, większa liczba obiektów przechowywanych w pamięci krótkotrwałej wiąże się z wyższą inteligencją płynną, zaś rozdzielczość wspomnień, choć ważna w wielu sytuacjach (np. dla radiologa oglądającego zdjęcia pacjenta z podejrzeniem poważnej choroby), nie wydaje się z nią skorelowana. Stanowi ona odzwierciedlenie doświadczenia danej osoby w specyficznych dziedzinach percepcji. Przykład? Japońskie znaki są dla przedstawicieli kultury zachodniej bardzo do siebie podobne, podczas gdy dla Japończyka wyraźnie różne. W ramach wcześniejszych studiów akademicy z Oregonu ustalili, że ogólna pojemność pamięci krótkotrwałej to rzeczywiście 3 do 5 obiektów i że pojemność STM jest dobrym prognostykiem jednostkowego IQ. Jakie jednak aspekty pojemności pamięci wyjaśniają powiązania z inteligencją płynną? To właśnie miały wyjaśnić eksperymenty Fukudy, który współpracował z profesorem Edwardem Awhem. Wzięło w nich udział 79 studentów. Na ekranie komputera pokazywano im na moment 4 lub 8 elementów. Potem przez sekundę wyświetlał się wygaszacz, a następnie ochotnikom demonstrowano jeden z obiektów i pytano, czy poprzednio znajdował się w tym miejscu. Badając zdolność do wykrywania dużych i małych zmian w obrębie zapamiętanych elementów, Fukuda mógł oszacować zarówno liczbę obiektów utrzymywanych w pamięci, jak i rozdzielczość wspomnień. Następnie oba aspekty STM odniesiono do wyników uzyskanych w testach na inteligencję.
  15. Nanocząstki złota znajdują zastosowanie w wielu dziedzinach ludzkiego życia, m.in. elektronice czy w walce z rakiem. Podczas ich wytwarzania stosuje się jednak toksyczne związki, np. kwasy, a sam proces nie jest przyjazny dla środowiska. Prof. Kattesh Katti i jego zespół z University of Missouri-Columbia znaleźli na to sposób rodem z każdej niemal kuchni – cynamon. Nowa metoda nie wymaga wykorzystania prądu ani toksycznych chemikaliów. Wystarczy zmieszać sole złota z cynamonem i wstrząsnąć w wodzie. Z naszych badań nad zieloną nanotechnologią jasno wynika, że cynamonowiec – i inne gatunki takie jak zioła, a konkretnie ich liście i nasiona – będzie służyć jako rezerwuar fitozwiązków i ma zdolność przekształcania metali w nanocząstki – podkreśla Katti. Podczas eksperymentów zauważono, że podczas tworzenia nanocząstek z cynamonu uwalniane są substancje czynne. Katti uważa, że po połączeniu tych fitozwiązków z nanocząstkami złota da się stworzyć leki antynowotworowe nowej generacji. Po dostaniu się do wnętrza komórek rakowych substancje roślinne mogłyby asystować w procesie ich destrukcji albo obrazowaniu. Nasze nanocząstki złota są nie tylko ekologicznie [...] łagodne, ale i biologicznie aktywne w stosunku do komórek nowotworowych. Wyniki badań ukazały się w jesiennym wydaniu Pharmaceutical Research.
  16. Pierre Le Guennec, 71-letni emerytowany elektryk, który pracował przed laty dla Picassa, ujawnił 271 nieznanych wcześniej dzieł mistrza, w tym litografie, obrazy kubistyczne i akwarelę. Twierdzi, że dostał je od malarza w prezencie, ale Claude Picasso w to nie wierzy, utrzymując, że ojciec był związany ze swoimi pracami, a ich rozdawanie na tak dużą skalę jednej osobie byłoby prawdziwym ewenementem. Kolekcja Francuza jest warta ok. 60 mln euro. W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa do sądu trafił pozew dotyczący nielegalnego wejścia w posiadanie dzieł sztuki. Zgodnie z artykułem opublikowanym w gazecie Liberation, wśród cudownie odnalezionych prac znajduje się m.in. akwarela z tzw. okresu błękitnego (przypadającego na lata 1901-1904). Same obrazy kubistyczne, a jest ich 9, mają wartość 40 mln euro. Od 1970 r. do śmierci Picassa 3 lata później Le Guennec instalował systemy antywłamaniowe w wielu domach malarza we Francji, m.in. w willi w Cannes. Minęły prawie 4 dekady i we wrześniu br. elektryk spróbował się skontaktować z synem artysty Claude'em, który miał mu pomóc w potwierdzeniu autentyczności prac. On jednak nie dał wiary wyjaśnieniom 71-latka. Gdy zakończyła się identyfikacja prac, rodzina Picassów powiadomiła specjalny oddział policji ds. dzieł sztuki. Ponoć zjawił się on już w posiadłości elektryka na Lazurowym Wybrzeżu, dokonując konfiskaty i przesłuchując podejrzanego.
  17. Amerykański Sąd Najwyższy zgodził się na wysłuchanie apelacji Microsoftu w sprawie 290 milionów dolarów odszkodowania, jakie koncern z Redmond ma zapłacić kanadyjskiej firmie i4i. W 2007 roku i4i pozwało Microsoft o naruszenie patentu, które zostały wykorzystane w programach Word 2003 i 2007. Sąd niższej instancji uznał, że do naruszenia doszło celowo, dlatego też nakazał Microsoftowi wstrzymanie sprzedaży programów łamiących prawo i zapłacenie 290 milionów dolarów odszkodowania. Koncern Ballmera usunął z Worda technologię i4i, stara się jednak o zmniejszenie wysokości odszkodowania. Sąd Najwyższy zgodził się wysłuchać apelacji w przyszłym roku. W podjęciu takiej decyzji nie brał udziału przewodniczący Sądu John Roberts, gdyż w swoim zeznaniu podatkowym za rok 2009 ujawnił on, że posiada akcje Microsoftu.
  18. Rea, jeden z księżyców Saturna, posiada atmosferę zawierającą tlen i dwutlenek węgla - ta wiadomość zelektryzowała poszukiwaczy pozaplanetarnego życia. Bo choć to jeszcze o niczym nie świadczy, dowodzi przynajmniej, że warunki dla życia są powszechniejsze, niż się przypuszcza. Rea jest zimna, składa się głównie z wodnego lodu, pod którym, jak się uważa, kryje się skaliste jądro. Posiada ona także atmosferę, która tworzy się i utrzymuje dzięki chemicznemu rozkładowi zamarzniętej wody. Bez tego, stałego procesu atmosfera szybko by zanikła, Rea jest bowiem zbyt mała, aby utrzymać ją samą siłą ciążenia. Ostatnie dane, dostarczone przez sondę Cassini i zinterpretowane niedawno, wykazały obecność w niej między innymi tlenu. Jest go co prawna niewiele, zbyt mało, by można nim oddychać (dlatego doniesienia o atmosferze zdatnej do oddychania są przesadzone), ale świadczy o tym, że tlen jest bardziej powszechny, niż oczekiwano. Poza Reą odkryto jego obecność między innymi na księżycach Saturna: Europie i Ganimedzie. Jak się sądzi, zasoby tlenu Rei uwięzione są w lodzie i uwalniane podczas jego rozkładu, powodowanego przez pole magnetyczne Saturna. Jadnak, podczas gdy obecność tlenu choć ciesząca naukowców, nie jest niczym dziwnym, brakuje wyjaśnienia dla obecności dwutlenku węgla w atmosferze saturnowego księżyca. Musi on powstawać w wyniku reakcji chemicznych lub biologicznych. W każdym razie dowodzi on, że na powierzchni księżyca znajdują się jakieś związki organiczne, które reagują z uwalnianym tlenem. Obecność związków organicznych w tak nieprzyjaznym miejscu świadczy, że podstawowe wymogi powstawania życia są dość powszechne, nawet jeśli warunki nie sprzyjają rozwijaniu tego procesu. Nie wiadomo, kiedy zagadkę pochodzenia dwutlenku węgla w atmosferze będzie można wyjaśnić.
  19. Na wielu skamieniałościach amonitów z Wybrzeża Jurajskiego – stanowiącego fragment północnego wybrzeża kanału La Manche - widnieją ślady ugryzień. Co ciekawe, zawsze znajdują się one w tym samym miejscu. Zoolog Chris Andrew i geolog Paddy Howe z Muzeum w Lyme Regis, którzy je analizowali, sądzą, że głowonogi te były zjadane przez inne głowonogi, najprawdopodobniej przypominające kałamarnice. Panowie podkreślają, że zwierzęta te miały dzioby, ułatwiające im rozłupywanie muszli amonitów. To musiało być coś, co potrafiło chwytać amonity i obracać nimi, by ustawić je sobie we właściwej pozycji – współczesne głowonogi są zdolne do takiego zachowania. Kałamarnica Humboldta może osiągać długość 1,5-1,8 m i potrafi odgryzać kawałki pianki bądź ciała nurka, dlatego jej prehistoryczny krewny bez problemu byłby w stanie odgryźć niewielki kawałek muszli amonitów. Amonity, uznawane za przodków współczesnych głowonogów, wyginęły pod koniec kredy. Cokolwiek zabiło dinozaury, [w przypadku Ammonoidea] zadziałał ten sam czynnik – uważa Howe. Czemu ślady ugryzień tak często (bo u 1 amonita na 4) odkrywa się właśnie w skamieniałościach z Wybrzeża Jurajskiego? Andrew i Howe tłumaczą, że chodzi o liczebność populacji w tych rejonach. W jakiejkolwiek okolicy, gdzie występuje obfitość pożywienia, będzie dużo drapieżników, które mogą na tym skorzystać. Richard Edmonds, menedżer naukowy z wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego Ludzkości UNESCO Wybrzeża Jurajskiego, przychyla się do teorii zaproponowanej przez dwóch badaczy. Dodaje, że byłoby fantastycznie, gdyby udało się znaleźć homara lub rybę uśmiercone, a następnie skamieniałe w trakcie procesu wgryzania.
  20. Paracetamol, pod różnymi nazwami handlowymi (najbardziej znana marka to Apap), reklamowany jest jako bezpieczny i nieszkodliwy środek. Że tak nie jest, zdaje sobie sprawę każdy, kto choć trochę wie o lekach. Niestety, jest on również często polecany jako lek dla małych dzieci. Tymczasem naukowcy stwierdzili, że podawanie paracetamolu niemowlakom sprzyja zachorowaniom na alergie i astmę w późniejszym wieku. Julian Crane, wykładowca na University of Otago, uzasadnił ten związek, bazując na masowym badaniu Asthma and Allergy Cohort Study, jakie wykonane było w Nowej Zelandii i opublikowane w Clinical and Experimental Allergy. W badaniu uwzględniono ponad pół tysiąca niemowlaków z Christchurch oraz prawie tysiąc pięcio- i sześciolatków z Wellington i Christchurch. Badanie wykazało wyraźny związek pomiędzy podawaniem paracetamolu dzieciom w wieku poniżej piętnastu miesięcy (dotyczyło to 90% badanych) a ryzykiem wystąpienia alergii oraz astmy u szmerów oddechowych pięć do sześciu lat później. Dzieci mające styczność z tym lekiem chorowały na alergie trzykrotnie częściej niż nie mające z nim styczności w najmłodszym wieku; ryzyko astmy wzrastało dwukrotnie. W ciągu sześciu lat paracetamol podawano aż 95% badanej próby, podawanie paracetamolu wzmacniało objawy astmy i uczuleń również u dzieci z już rozpoznanymi chorobami. Mimo że rysuje się tu wyraźny związek, nie jest znany jeszcze jego charakter, uprzedza jednak prof. Crane. Niekoniecznie zatem lek musi być bezpośrednią przyczyną, powiązanie może być zupełnie inne. Sprawa wymaga zatem jeszcze dogłębnych badań klinicznych nad mechanizmem związku. Rozważane są różne możliwe przyczyny, dla których paracetamol sprzyja reakcjom uczuleniowym. Jedno z badań wykazało, że przechodzenie gorączki w wieku niemowlęcym zmniejsza ryzyko późniejszego wystąpienia alergii. Możliwe też, że paracetamol wpływa na proces wytwarzania antygenów w przypadku rozwijającego się dopiero układu odpornościowego lub powoduje on zwiększenie intensywności alergicznego zapalenia i skurczu oskrzeli. Na dzień obecny jednak należy uznać, że paracetamol sprzyja powstawaniu astmy i uczuleń, należy zatem pamiętać, że bezpieczeństwo tego leku nie jest tak absolutne, jak wmawiają nam reklamy i nie podawać go bez istotnego powodu.
  21. Amerykański rząd przejął kontrolę nad ponad 70 domenami, które sprzedawały podrobione towary lub oferowały piracką zawartość. Wśród zajętych domen znajduje się np. torrent-finder.com. Po wejściu na witrynę widzimy informację, iż domena została zajęta przez Agencję Ceł i Imigracji (ICE). Wśród zajętych witryn znajdziemy sklepy oferujące podrobione towary znanych projektantów mody czy strony z piracką muzyką. Wiele z nich nie przerwało działalności, lecz prowadzi ją z alternatywnych adresów. ICE potwierdziło przeprowadzenie akcji, jednak odmówiono podania szczegółów, gdyż dotyczą one toczonego właśnie śledztwa. Agencja nie usunęła żadnych danych z witryn, które znajdowały się pod przejętymi adresami.
  22. Szkliwo z zębów ryb dwudysznych i belony pospolitej (Belone belone) może ułatwić wyprodukowanie lżejszych i bardziej wydajnych paliwowo samochodów czy samolotów – twierdzi prof. John Barry, fizyk z Queensland University of Technology. Napędem dla mojej pracy jest potrzeba znalezienia nowych lepszych materiałów, ponieważ większości udoskonaleń z dziedziny materiałoznawstwa z ostatnich 60 lat nie uda się kontynuować bez wprowadzania ciągłych innowacji. Ograniczeniem są właściwości wykorzystywanych obecnie materiałów. Z powodu ciągłej potrzeby zwiększania osiągów docieramy do granic możliwości materiałów, a skutki tego zjawiska bywają katastrofalne – w tym miejscu warto przypomnieć choćby ostatnie awarie silników Airbusów 380. Barry ma na to radę – badanie przyrody i wykorzystywanie naturalnych rozwiązań. Zęby różnych zwierząt były przystosowywane lub konstruowane do różnych celów. Jak materiały inżynieryjne są tworami kompozytowymi o właściwościach o wiele lepszych od wielu istniejących syntetyków. Zaczęliśmy od dwudysznych, ponieważ są zwierzętami prehistorycznymi [wyewoluowały we wczesnym dewonie]. Z tego powodu sądziliśmy, że budowa ich zębów będzie sporo prostsza niż u współczesnych zwierząt, które podlegały wielu ewolucyjnym zmianom. Byliśmy zaskoczeni, gdy natrafiliśmy na skomplikowaną mikrostrukturę zęba. Badaliśmy także belony, które mają wyjątkowe odporne na zniszczenia zęby. Australijczycy tłumaczą, że w 95% ząb składa się z hydroksyapatytu, minerału zbudowanego z hydroksyfosforanu wapnia, który sam w sobie jest bardzo słaby, ale w organizmie żywym staje się twardy i wytrzymały. Zespół z QUT bada strukturę zęba na 3 poziomach. Najpierw akademicy przyglądają się kryształom zębiny (dentyny), które mogą mieć różne kształty, sposobom ich ułożenia w poszczególnych pęczkach pryzmatycznych szkliwa oraz temu, jak zorganizowana jest powierzchnia zęba, by ciąć, miażdżyć lub rozcierać pokarm. Badacz z antypodów podkreśla, że w przeszłości naukowcy próbowali już wykorzystywać materiały naśladujące przyrodę. W czasie II wojny światowej inżynierowie pracujący nad imitowaniem właściwości drewna stworzyli włókno szklane, zaś zamek błyskawiczny to technologiczna kopia przywierających do ubrania rzepów. Barry opowiada, że skopiowanie niektórych struktur zęba pozwoli na wyeliminowanie kompozytów włókien węglowych. Obecnie są one najlepszym z dostępnych rozwiązań, ale, niestety, pozostają bardzo mocne wzdłuż warstwy nanoszenia ziaren, a w poprzek są bardzo słabe, co ogranicza ich zastosowanie.
  23. Badania przeprowadzone na Tufts University prowadzą do zaskakującego wniosku - niektóre z najbardziej masywnych galaktyk są o miliardy lat starsze niż dotychczas przypuszczano. Znaleźliśmy dość dużą liczbę bardzo masywnych, bardzo jasnych galaktyk, które istniały już 12 miliardów lat temu, gdy wszechświat był bardzo młody. Odkrycia te stoją w sprzeczności z najnowszymi modelami dotyczącymi formowania się i ewolucji galaktyk - stwierdził astrofizyk Danilo Marchesini. Odkrycia dokonał on wraz z badaczami z Yale University, Carnegie Observatories, Princeton University i innymi. Uczeni zidentyfikowali galaktyki, które były od 5 do 10 razy bardziej masywne niż Droga Mleczna. Ich przesunięcie ku czerwieni wynosi 3≤z<4, a zatem istniały wówczas, gdy wszechświat liczył sobie od 1,5 do 2 miliardów lat. Obserwując wspomniane galaktyki dokonano jeszcze jednego zaskakującego odkrycia. Ponad 80% z nich wykazuje bardzo dużą jasność w podczerwieni, co jest oznaką ich olbrzymiej aktywności i intensywnego wzrostu. Tymczasem masywne galaktyki w naszym niedalekim sąsiedztwie są bardzo spokojne i nie dochodzi w nich do formowania się gwiazd. Być może jednak uda się dopasować istnienie wspomnianych galaktyk do obowiązujących modeli. Ich przesunięcie ku czerwieni zostało bowiem ocenione za pomocą modelowania SED (spectral energy distribution) i jeszcze nie potwierdzono go badaniami spektroskopowymi. Metoda SED jest mniej dokładna niż badania spektroskopem. Jeśli zatem spektroskop wykaże, że połowa z tych masywnych galaktyk znajduje się nieco bliżej, z przesunięciem do czerwieni z=2,6, będzie to oznaczało, że powstały one gdy wszechświat liczył sobie 2,5 miliarda lat, a w przestrzeni kosmicznej było bardzo dużo pyłu absorbującego światło, to niezgodność z obecnymi modelami będzie znacząco mniejsza. Wciąż jednak odkrycie masywnych galaktyk o z=2,6 będzie bardzo znaczące. Tak czy inaczej jasne stało się, że nasze pojmowanie tego, w jaki sposób tworzą się masywne galaktyki, jest dalekie od satysfakcjonującego - mówi Marchesini.
  24. Microsoft złożył wniosek o przyznanie patentu na nowatorski wyświetlacz dotykowy. Wykorzystuje on polimer oraz światło ultrafioletowe do tworzenia tekstur i kształtów na powierzchni wyświetlacza. Podobne pomysły próbuje się realizować od pewnego czasu, wszystkie one dają jednak tylko wrażenie dotykania tekstury i mają spore ograniczenia. Na przykład Nokia, Carnegie Mellon University czy fińska firma Senseg pracują nad wyświetlaczami wykorzystującymi prąd elektryczny o różnej częstotliwości, który drażni końcówki palców i daje wrażenie różnych tekstur. Technologia ta jednak ma kilka ograniczeń, a jednym z poważniejszych jest pojawianie się fal dźwiękowych. Niektóre z nich są w słyszalnym zakresie, zatem użytkownik takiego wyświetlacza będzie słyszał buczenie. Eksperci Microsoftu wpadli na inny pomysł. Proponują oni umieszczenie na ekranie dotykowym dodatkowej warstwy polimeru zapamiętującego kształty. Za pomocą światła ultrafioletowego o różnej długości można pobudzać polimer to przybierania żądanego kształtu. Wynalazek powstał na potrzeby dużych wyświetlaczy, takich jak np. Surface. Gdy użytkownik dotknie urządzenia, kamera na podczerwień wykrywa położenie palca. Wówczas miałoby zostać uruchomione precyzyjne źródło światła ultrafioletowego, które trafiając we wspomniany polimer pobudzi go do przybrania odpowiedniego kształtu. Dzięki temu użytkownik będzie mógł poczuć tekstury, krawędzie czy nierówności wyświetlacza. Polimer działa w ten sposób, że pod wpływem światła o określonej długości twardnieje, a inna długość fali powoduje, że mięknie. Precyzyjne sterowanie piksel po pikselu twardością poszczególnych obszarów pozwoli na uzyskanie dowolnych tekstur i kształtów. Patrick Baudisch z uniwersytetu w Poczdamie, który specjalizuje się w wyświetlaczach dotykowych i pracował nad początkowym projektem Surface'a mówi, że stworzenie na wyświetlaczu tekstur i nierówności zrewolucjonizuje ten obszar elektroniki. Całkowicie wyeliminuje konieczność korzystania z fizycznej klawiatury, gdyż użytkownik będzie mógł w dowolnym momencie przywołać na ekran klawiaturę wirtualną, poczuć jej klawisze oraz ich opór. A to znacznie usprawni pisanie na wirtualnej klawiaturze.
  25. Dzięki mobilnej aparaturze do rezonansu magnetycznego naukowcy mogli przez 4,5 tys. km podążać tropem ultramaratończyków. W ten sposób ustalili, jak ich organizm odpowiada na stres związany z biegami wytrzymałościowymi. Szczególnie interesujące było dla akademików to, co dzieje się z mięśniami i tkanką tłuszczową. Pracami zespołu kierował dr Uwe Schütz, chirurg ortopeda z Wydziału Diagnostyki i Radiologii Interwencyjnej Szpitala Uniwersyteckiego w Ulm. Wiele z tego, czego się dotąd dowiedzieliśmy, można odnieść do przeciętnego biegacza. TransEurope-FootRace 2009 odbywał się od 19 kwietnia do 21 czerwca 2009 roku. Bieg rozpoczął się w południowych Włoszech. Trasa o szacowanej długości 4.488 km kończyła się na Przylądku Północnym w Norwegii. W unikatowym studium zgodziło się wziąć udział aż 66% uczestników ultramaratonu (44 osoby). Codziennie pobierano od nich próbki krwi i moczu, a także dane biometryczne. Poza tym biegaczy przypisywano losowo do dodatkowych badań, w tym ekg. U 22 osób co 3-4 dni wykonywano rezonans całego ciała, co w ciągu 64 dni dało w sumie od 15 do 17 badań. Pod koniec biegu naukowcy zaczęli analizować zebrane w ten sposób dane, by ustalić m.in. wywołane stresem zmiany w nogach i stopach. Oceniano objętość całego ciała, tłuszczu, w tym tłuszczu wisceralnego i brzusznej podskórnej tkanki tłuszczowej (ang. subcutaneous adipose tissue, SCAT), dodatkowo przyglądano się mięśniom szkieletowym i tłuszczowi kończyn dolnych. Zaawansowane techniki MRI pozwoliły zespołowi dr Schütza ocenić pod kątem ilościowym zmiany w obrębie mięśni, tłuszczu oraz chrząstki. Okazało się, że w czasie ultramaratonu biegacze tracili średnio 5,4% objętości ciała, większość na pierwszych 2 tys. km. W pierwszej połowie wyścigu znikało 40% tkanki tłuszczowej organizmu, a w ciągu całego biegu w sumie 50%. Objętość mięśni nóg spadała średnio o 7%. Mięśnie degenerowały się wskutek ogromnego zużycia energii. Choć niewiele osób biega na tak długie trasy, niektóre wnioski z opisywanego studium odnoszą się do wszystkich miłośników joggingu. Okazało się m.in., że po pewnych urazach można nadal bezpiecznie biegać. Chodzi np. o wewnątrzmięśniowy stan zapalny uda lub podudzia. Zazwyczaj pozwala on na kontynuowanie ćwiczeń bez ryzyka dalszego uszkodzenia tkanek. Inne urazy związane z przetrenowaniem/przeciążeniem, w tym zapalenie stawów, wiążą się z wyższym prawdopodobieństwem postępów choroby, ale nie zawsze grożą trwałym urazem. Zasada, że jeśli pojawia się ból, powinieneś przestać biec, nie zawsze jest właściwa – twierdzi Schütz. Studium wykazało, że na początku bieg wpływa na tkankę tłuszczową. Spalanie otaczającej narządy wewnętrzne wisceralnej tkanki tłuszczowej (średnio 70%) następowało na o wiele wcześniejszych etapach biegu niż wcześniej sądzono. U osób, które zaczynają swoją przygodę z bieganiem, efekty w postaci zmniejszenia ilości tkanki tłuszczowej są silniej zaznaczone niż u ludzi, którzy biegają od dawna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...