Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

romero

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    414
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Zawartość dodana przez romero

  1. Taką piramidę potrzeb rysują psycholodzy, na jej podstawie są potrzeby podstawowe fizjologiczne (jedzenie, picie, sen), piętro wyżej są potrzeby bezpieczeństwa (mieszkania, leczenie) później potrzeba miłości, przynależności do grupy, jeszcze wyżej potrzeby wyróżnienia się- prestiżu a na końcu potrzeby samorealizacji. Można by się nie zgodzić czy te dwa ostatnie poziomy nie zamienić miejscami (w zasadzie potrzebę miłości, przynależności do grupy też czasem można postawić przed potrzebami bezpieczeństwa, ale to raczej wyjątki) ale te pierwsze trzy są w zasadzie takie same dla ludzi jaki dla zwierząt. Tak stworzyła nas ewolucja. I trzeba teraz stwierdzić - zakładając że nie ma żadnego boskiego planu - że ewolucja niby tworzy coraz doskonalsze formy, ale nigdzie nie jest powiedziane że w ewolucja musi ciągle iść naprzód - ulepszać. Może ona też stworzyć taką formę życia, która unicestwi całe życie na planecie - no prawie całe bo raczej proste formy życia zawsze przetrwają i dalej zaczną ewoluować w stronę coraz doskonalszych. Więc ewolucja może oczywiście nie rozwijać najdoskonalszych form życia liniowo naprzód, ale też zapętlać się. Ewolucja jest czasem, chyba jedynie życzeniowo, utożsamianiu jej z jakimś boskim zamiarem -ale nie jest (nie musi) działać inteligentnie dla dobra ogółu życia planety. To tylko przecież prosty mechanizm ze sprzężeniem zwrotnym: mutacja jest korzystna więc jest w większym stopniu przekazywana, niekorzystna to trudniej przekazać te zmutowane geny dalej. Jeśli stwierdzasz że na najwyższym poziomie tej piramidy u większości rodzaju ludzkiego jest puste miejsce, to może to tak ewolucji przypadkiem wyszło. Nie jest to dobre ani złe, słuszne czy niesłuszne, po prostu tak jest. Ci ludzie jak będą mieli wszystko - te roboty do dla nich zrobią - to będą chcieli tylko chleba i igrzysk. Nie ma błędu funkcjonowania mózgu, tak to ewolucji wyszło, chyba że zakładamy że człowieka stworzył Bóg - wtedy można mówić, o tu Pan popełnił błąd
  2. Te dziwadełka, to może być trzecia droga, cyborgi, połączenie genetycznych ideałów i zaawansowanej techniki, zwłaszcza mózgu biologicznego z komputerowym. Ja bym np. chciał móc łączyć się z netem poprzez jedynie pomyślenie o tym. Wtedy moja pamięć, wiedza byłaby równa całej wiedzy ludzkości. Człowiek czułby się jak Bóg, oczywiście wiąże się to z zagrożeniem schizofrenią, wktórej ludzie mogli by nie odróżniać co jest rzeczywistością i własnym zdaniem, własnymi myślami, a co rozwiązaniami "zobaczonymi" w internecie. I stąd niebezpieczeństwo łatwego przejęcia kontroli nad takimi cyberludźmi przez rządy czy jakiś hakerów. Na razie to s-f, ale wkrótce może nasza rzeczywistość. Oczywiście z góry i'm sorry for OT
  3. Roboty tworzące roboty, czyli o znacznej sztucznej inteligencji, to już mi pachnie buntem i wojną roboto-ludzką i byc może końcem ludzkości. Jest o tym spora część literatury s-f, ale w jakim kierunku potoczy się rozwój ludzkości tego nie wiemy. Możemy gdybać czy jeśli Hitler by się nie narodził to byłby kto inny na jego miejsce i tak by była kolejna wojna światowa, czy raczej przez kilkadziesiąt lat ludnośc rozwijała się bez wojny to doszło by do takiego dobrobytu, jak mniej więcej teraz i już nikomu z Europy zachodniej nie chciało się podbijać sąsiadów. Na razie eugenika nie mieści się we współczesnej poprawności politycznej, ale kto wie co będzie za kilkadziesiąt lat. Może zaczniemy manipulować genami swoich dzieci tak by rodzili się piękni, zdrowi i długowieczni geniusze? A coś mi się zdaje, że dostęp do takich praktyk nie będzie jednakowy dla wszystkich.
  4. Oczywiście wszystko wpływa na środowisko, np. zatopiony statek może być ostoją dla wielu organizmów morskich, ale tego nie zaliczyłbym do wpływów negatywnych. Wydaje mi się że poza ograniczeniami w żegludze, elektrownia z fal morskich nie będzie miała innych negatywnych następstw dla środowiska. O elektrowniach przegradzających prądy morskie nie wypowiadam się bo na razie wydaje się to być technologiczną mrzonką.
  5. Z publicznej toalety to nie, z domu publicznego tak
  6. Były takie czasy gdy niewolnicy robili "wszystko". Proletariat krzyczał "chleba i igrzysk". Wiadomo w czasach robotów pracę będą mieli ludzie tworzący takie roboty, politycy, wszelkiego rodzaju usługodawcy umysłowi, artyści i inni dostarczyciele funu. Ty jakbyś był w tych czasach zwykłym "bezrobotnym", będziesz miał darmowe wyżywienie i rozrywkę, ale sądze że bardzo chciałbys trafić do kasty tych mających pracę. I w zwiazku z tym duże pieniądze, pozwalajace im mieć "takie" roboty, o których bezrobotny tylko mógłby pomarzyć.
  7. W sumie dość prosto można by stwierdzić prawdziwość bycia w stanie oobe. Opisywano przypadki gdy ludzie przykuci do łóżka w szpitalach opowiadali, że widzieli to co znajdowało się od góry na lampach, szafach itp, rzeczy niedostępne z perspektywy chodzących ludzi. Pozosataje tylko kwestia wiarygodności tych opisów ???
  8. tu akurat nie jest daleko...
  9. A dzisiaj pada deszcz więc proponuję na końcu rynny wieżowca umieszczać turbinę która będzie produkowała prąd z spływającej wody. Przeciętny wieżowiec dwuklatkowy przyjmuję za 12x30m długość-szerokość i wysokość 35m co daje przy 750mm rocznego opadu: 12x30x0,75x1000x9,8x35=92,6 MWs czyli 26 kWh czyli 13zł na rok lub jak kto woli 2,9 Wata mocy co starczy na oświetlenie dwoma żarówkami diodowymi wejść do obu klatek schodowych
  10. Myślę że teorie co i jak będzie z przeludnieniem (swoją drogą nie wiem czy prawidłowo jest mówić o przeludnieniu, bo kto ma określać górną granicę zaludnienia na km2 jako "w normie"?) nieco przypomina wróżenie z fusów. Przypomina mi się "naukowa" teoria amerykańskich speców od XIX wiecznej "motoryzacji" czyli wtedy zaprzęgów konnych, otóż pod koniec lat trzydziestych XXw miała się ta szybko rozwijająca się "zaprzęgokracja" w USA załamać się z powodu braku wystarczającej ilości owsa!!! No i teraz też płacą naukowcom za ich teorie o przeludnieniu, o wyczerpaniu się surowców naturalnych, w tym ropy, a niemożności wyprodukowania odpowiedniej ilości jedzenia itp. A za kilkadziesiąt lat nad większością tych prac będzie można znowu boki zrywać.
  11. No niezupełnie 21ton, bo fotosynteza to oprócz pobierania CO2 z powietrza i H20 z gleby to wydzielanie O2 z powrotem. Przyrost masy więc będzie ale znacznie mniejszy. Pamiętaj też że przyrost masy zielonej rośliny to wzrost rośliny plus owoce, a te albo spadną albo będą zjedzone przez zwierzęta jeszcze na krzakach. Sądze że ktoś kto zamierza sadzić sadzonkę na billbordzie wie ile waży kilkuletnia roślina i zrobi odpowiednio mocną konstrukcje (taka moja naiwna wiara w inteligecję ludzi )
  12. Po tym badaniu, powiedzenie "podróże kształcą" nabiera dodatkowego znaczenia!
  13. romero

    Nowe mniejsze i elastyczne LED

    Ja kupiłem z cztery lata temu jedną na testowanie, cena około 35zł. Ponieważ na ogrodzie mam kilka lamp, które włącza automat zmierzchowy to pewnie średnio świecą z 10-11godz dziennie. Dotychczas miałem energooszędne świetlówki, działają kilka lat i się przepalają. W mrozy i świetlówki i led działa dobrze, led daje mniej światła - ma mocy 3,5W a świetlówki min. 5W, sle wydaje się że świeci dwa razy słabiej - może to wynikać z bardziej bladej barwy światła. Więc ja na razie jestem zadowolony, wiadomo im produkt lepszej marki tym pewnie lepszy, ale na razie mój "no name" wytrzymał ok. 16000godz. Jak widzę po powyższych wypowiedziach, nawet przy kupnie żarówki trzeba mieć szczęście, ale ja na razie jestem zadowolony.
  14. Może po prostu chciał powiedzieć o przekładaniu interesu korporacji nad dobro dzieci?
  15. romero

    Nowe mniejsze i elastyczne LED

    A po 1000godz świecenia (0,5-1 rok?) polecisz do sklepu kupić następną żarówkę 100W, będziesz wchodził na krzesło, zdejmował żyrandol- oby się nic nie potłukło itd. A w tym czasie diodowa będzie świeciła za ułamek kosztów zwykłej żarówki, nie bedziesz musiał latać do sklepów, męczyć się z wymianą. Po 20 latach (albo i więcej) świecenia dobrej żarówki diodowej, zostanie Ci w kieszeni ponad 1000zł i to lekko licząc bo prąd będzie raczej w przyszłości drożał, przynajmniej tej najbliższej. ps. 100W już chyba w Europie nie kupisz - zakaz Unii
  16. A jeszcze następnym, ludzie na zdjęciach będą się poruszać i będą z nami gadać, jak u J.K.Rowling, byleby nie wychodzili ze zdjęć i nie szli na inne zdjęcia
  17. Na kryzys wieku średniego najlepszy jest nowy sportowy samochód i nowa młoda kobieta, ewentualnia ta dotychczasowa niech zostanie a dodatkowo kochanka - to w wersji męskiej , w żeńskiej mniej na ten temat wiadomo, stąd zapewne przewaga kobiet w zażywaniu antydepresantów.
  18. Tak, nikt nie twierdzi, że tłumaczenie jest łatwe, ale w takim momencie trzeba w nawiasie podać chyba wytłumaczenie idiomów, jeśli nie da się przełożyć na polski w sposób oczywisty. Bardzo mi się podoba "Ojcze Nasz" w języku innuitów. Z oczywistych względów jest sformułowanie "ryby naszej powszedniej" bo po co tłumaczyć eskimosom co to jest chleb, jak i tak zrozumieli by pewnie opacznie. ps. teraz przetłumaczyli by młodzieżowo: "zabić leszcza"
  19. Dla nas europejczyków jest to pojęcie zupełnie abstrakcyjne skojarzenie, począwszy nawet od rozumienia słowa "football" jako piłka nożna, a nie jakieś amerykańskie rugby, i u nas soboty czy nawet środy lub czwartki są w większości mecze piłkarskie, więc było dla tłumacza pole do popisu, jak z amerykańskiego na nasze przełożyć. Niestety Amerykański - Nasz, wynik: 1 : 0
  20. No to abstrachując od tego czy autor powinien poleżeć na kozetce u dr. Freuda, to ciekawy jest kanon piękna, który Ty (jak i paru moich znajomych) prezetujecie. Otóż w latach osiemdziesiątych jedynie dwa modele niemieckich aut miały okrągłe reflektory wystające ponad maskę, co wyglądało mniej więcej jak zwierzę zwane żabą. I tak gdyby Porsche pod swoją maską miało małolitrażowy silnik 26KM i rozpędzało się jedynie do 100km/h i to w w czasie 1min. czy nadal byłoby piękne? Bo tego drugiego auta z wyłupiastymi oczami i takimi osiągami jakoś nikt wtedy nie uważał za piękne. Myślę, że tu mógły pomóc właśnie psycholog, tłumacząc to zjawisko: jest drogie, jest zaawansowane technologicznie, jest porządane tym samym staje się "piękne", emocje powodują że widzimy urodę nawet tam gdzie jej ewidentnie brak. sorry za taki OT
  21. To znaczy że Żabka jest najbliżej a właściciel auta nie jest snobem czy idiotą by po piwo jechać 20km, po to żeby zrobić zakupy w sklepie "na poziomie"
  22. To nie są bzdury. Słyszałem wypowiedź lekarza, który twierdził że alkocholik na trzeźwo nie pamięta co robił po pijaku. Co w sumie jest dość oczywiste. Ale wystarczy, że znowu będzie pijany to wtedy zazwyczaj przypomina sobie co wtedy robił. A to już jest ciekawy przyczynek do obserwacji, jak działa pamięć.
  23. Tu akurat przystosowanie idzie szybko. Np. do ekonomii: jeszcze 25 lat temu "ciepły" dom to taki, którego ściana miała grubość 3 cegieł. Co odpowiadało ok. 2,5-3cm styropianu. Dziś przy wzroście cen energii i metraży domów, przeciętne ocieplenie to oprócz warstwy nośnej ok. 10-12cm styropianu. Jeśli klimat się ociepli to w naszej strefie klimatycznej masowo pojawią się klimatyzatory, kolektory słoneczne, i zapewne ogniwa słoneczne, które to wszystko napędzą, to w starych budynkach. Nowe to już będą zupełnie inne technologie, czy architektura, a przeciętny czas życia domu to klikadziesiąt lat, więc mniej więcej tyle ile naukowcy prognozują na zmianę klimatu o 2-3 stopnie.
  24. Ciekawe jak policja zajrzy do zbiornika z gazem np: lpg czy wodorem Pomysł z gps jest super, nie dość że akcyza będzie dokładnie wyliczona od każdego km, to jeszcze każde przekroczenie prędkości, wyprzedzanie na ciagłej, parkowanie w niedoawolonym itd, skutkowało będzie dużą ilością mandacików. Pozostaje mieć nadzieje, że ustawodacy to też kierowcy, lub że sprawdzi się po raz kolejny, że Polak potrafi: oszukać gps.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...