Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

romero

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    414
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Zawartość dodana przez romero

  1. To mrówki z granicy białoruskiej czy ukraińskiej oprócz wódy i papierochów, będą nosiły tablety Samsunga Polak potrafi
  2. Jeśli weźmie się pod uwagę że lód jest bardzo kruchy, to aż dziwne że do tej pory pękanie lodowców po trzesięniu ziemi czy tsunami było tylko hipotezą. Coś ci glacjolodzy mają jakąś inną logikę. A już nazwanie przez nich odzielanie się gór lodowych od lodowca "cielenie" to już majstersztyk językowy, aż czuć że kochają te swoje lodowce i nadają im cechy żywych organizmów ps. acabose, tak się to u nas przyjęło
  3. Ja też się dziwię takim badaniom, jak na straganach owoce i warzywa leżą całe dnie, czasem i na słońcu, jajka wielkanocne jemy i po kilku tygodniach, szynki parmeńskie wiszą miesiącami w gorącym klimacie włoskim, sery dojrzewają latami. Mnie się nie podoba taka wizja świata sterylnego, gdzie walczymy z wszelkimi możliwymi bakteriami i innymi paskudztwami, i mała dawka tychże powoduje gwałtowne zatrucie, bo organizm będzie do nich nie przyzwyczajony.
  4. Nie jestem psychologiem, ale termin "narcyz" nie oznacza, osoby która nie wpadnie w panikę w sytuacji kryzysowej. Ktoś zdecydowany i pewny siebie, po prostu nie będzie słuchał podpowiedzi innych, tylko sam zadecyduje. Czy mądrze, to już niekoniecznie.
  5. Coś jak wypowiedź nauczycielki z liceum o błędach w wypracowaniu: zrobicie sto błędów, przeczytacie - poprawicie kilka, a i tak tysiąc zostanie
  6. A gdzie napisałem, że mieszakam w szanującym się mieście? w dużym, ale bylejakim Da się i w cztery minuty, ale musiałbym zmienić auto na sportowe i przeznaczyć mały budżet na mandaty
  7. @ZolV Oj od praw ekonomii (wolnego rynku) nie uciekniesz Jeśli jak pisesz ceny mieszkań spadają, widocznie rynek weryfikuje za wysokie ceny wytyczone przez deweloperów. Ale skoro piszesz że Olsztyn się rozwija i przybywa mieszkańców, to znaczy że będzie zapotrzebowanie na mieszkania i wkrótce ceny zaczną rosnąć, a nie bedą spadać dalej. A wszystko ma swoje plusy i minusy, a porównanie Olsztyn Warszawa widzę tak: O-cena mieszkania połowa tego co w W, W-średnia płaca o połowę wyższa, rachunek ekonomiczny całego Twojego życia na korzyść W. (jeśli doliczyć żonę to różnica będzie b.duża) O-bliżej nad jezioro do lasu, W-jest gdzie pójść na ciekawe wydarzenie do teatru, kina, stadion: mecz czy koncert O-tanie świeże płody rolne, W- LOTNISKO!!!!, łatwo Ci będzie polecieć wszędzie za granicę, O-brak korków po mieście, ale: W-wszystko co chcesz kupić masz w sklepach, w O niekoniecznie O-dzieci bez korków dowozisz do szkoły, ale w W -szkoły na wyższym poziomie, a więc w O płacisz i dowozisz na zajecia dodatkowe aby miały to samo wykształcenie co w W. O-brak pikiet, spokojniejsze życie: choć Ćwierkają ptaszki szumią drzewa, Placido Domingo tu jednak nie zaśpiewa O-bliżej nad morze, W-bliżej w góry Teraz duży + Warszawy: W-łatwość znalezienia pracy, w O -jedynie w wybranych zawodach I tak można długo wybór należy do Ciebie, ps. ja żyję na uboczu dużego miasta, prawie wieś, a do centrum mam 5min autem i chwalę sobie.
  8. No dobrze, ale co chcesz przez to powiedzieć? Bo to nie problem dla ludzi chcących się zdrowo odżywiać bo w otaczającej nas naturze jest tego mnóstwo, raczej dla psychologów, dietetyków czy kucharzy którzy muszą zmieniać złe nawyki żywieniowe w tych krajach. Pokrycie na witaminę D latem zapewnia słońce, a zimą np. ryby. Witamina A, E czy K to marchew, ziemniaki, w tym słodkie, jajka, oleje roślinne, orzechy czy całe mnóstwo zielonych warzyw. Czy może chodzi, że w trendzie na dietyczność unika się polewania sałatek olejami, śmietanką czy jogurtem by ograniczać kalorie, tym samym utrudnia się rozpuszczanie i wchłanianie witamin. Czy zwracasz uwagę na tradycję gotowanie warzyw i niszczenia ich wysoką temeraturą. Ja tam lubię warzywa. Również na surowo, np. uwielbiam sałatkę brokułową z dodatkami. A ci co jedzą tłusto, niezdrowo, wszystko gotowane bo ich rodzice czy dziatkowie tak jedli, to już inny problem, bardziej głowy niż ciała.
  9. Piszę, więc żyję ! powiedział chatbot Sprzątam, więc jestem. Nie sprzątam, więc mnie nie ma. A tak narysował kiedyś Mleczko dwa obrazki, a na jednym była pani z mopem
  10. Ciekawe, że te wszystkie reguły ekonomiczne, demograficzne mają takie okrągłe liczby: prawo Pareto to 20% powyższa o zarażaniu ideą 10% o istnieniu elit mających wpływ na dobrobyt kraju 5% (był taki artykuł ostatnio w KW) Jakby natura nie lubiła ułamków, o np. takiego 38,1966%
  11. To jak lubisz ziemniaki to nie musisz ich wyrzucać z diety, wystarczy że połączyć w posiłku z fasolą, zwłaszcza białą. Biała fasola ma najwięcej fasolominy, która blokuje rozkład skrobi na cukry i tłuszczyk sie nie odkłada, dodatkowo reguluje poziom cukru we krwi. U mnie śniadanie to chleb sery i owoce: jabłka, gruszki, śliwki, czereśnie itd. a jak mi się spieszy to muesli. Serów mam nieustanny karuzelę, kupuję chyba ponad 100gatunków. Kiedyś nie wiedziałem nawet że takie istnieją, niestety splajtował mi w mieście sklep kresowy i już nie mam dostępu do rzeczy z Litwy Estonii Ukrainy i ściany wschodniej, sery dojrzewające stamtąd są niesamowite, nie do podrobienia. Chleb ciemny u mnie z lokalnej piekarni jest mieszaniną żytniego i grahama, to też poezja, takie klasyczne jak wiejskie chleby. Kolacja, jeżeli nie gotowana późna obiadokolacja, to nudna klasyka czyli kanapki z jakąś wędliną to tego zimą marynaty, latem pomidor z ogórkiem małosolnym - nie wolno łączyć pomidora z surowym bo traci się witaminy. Do tego potrawy które "przywożę" z zagranicznych wycieczek to sposób unikanie nudy z kuchni. Ostatnio po oktoberfest piwo pszeniczne, przez pół roku innego nie kupuję. Z niemieckiej kuchni, w sumie podobnej do naszej, nie polecam ale napiszę bo to podobno najbardziej zdrowe jest jedzenie ziemniaków na zimno. W sałatce ziemniaczanej bardzo lubię, ale do mięsa obiadowego dla mnie smakują paskudnie A oprócz diety, to wysiłek fizyczne, w pracy na własny rachunek mam po 1/3 pracy fizycznej, 1/3umysłowej i 1/3jeżdżenia autem, więc często nie mam czasu, ale w weekend woda- głównie wiosłowanie, a w domu ławeczka - to raczej sposób na bolący kręgosłup od przenoszenia dużych paczek, niż odchudzanie. Latem raczej trzymam wagę, zdarza mi się przytyć zimą, więc narty, łyżwy, albo basen. Te dwa pierwsze dają kopa psychice, która mi siada zimą z powodu krótkiego dnia i nieustających ciemności. Wystarczy godzina ze sztucznym światłem odbijającym się od śniegu czy lodu, do tego muzyka z głośników, a czuć jak endorfiny zaczynają krążyć po mózgu i z doła mam wyjście niemal w euforię. Choć jest to trochę za mało do zrzucenia wagi. No i niestety nocne podjadanie z lodówki, to jest to co dodaje kilogramy, ale niestety trudno mi się powstrzymać od popółnocnego małego conieco.
  12. romero

    Ogrzewanie chmurą

    Odnośnie szumu wentylatorów, to on jest ale prawie niesłyszalny. Tak jak pisałem większość domów w ameryce to ogrzewanie centralne powietrzne- dużymi kanałami z powolnym przepływem ciepłego powietrza. Klima chyba bardziej szumi. Zresztą u nas też ostatnio moda na ogrzewanie ciepłym powietrzem z kominków.
  13. Na początek tylko sprecyzuje: dieta -wieloletni, zdrowy styl żywienia człowieka, a nie krótkookresowe specyficzne odżywianie by schudnąć. W tej pierwszej diecie, oczywiście nie powinno zabraknąć mięsa w tym też drobiowego, nabiału, jajek czy wszystkich innych różnorodnych pokarmów, stosowanych przez ludzkość od stuleci. Oczywiście zdrowa dieta ma być nietucząca, ale u się kłania poprostu MŻ, czyli jeść trzeba w normie, do tego koniecznie aktywność fizyczna, i wszelkie inne sposoby na życie, wtym np wymieniane w K.W. utrzymywanie nie za wysokiej temperatury zimą w mieszkaniu, by organizm spalał kalorię i również hartował się - precz z hiperdokładnymi do 0,1*C termostatami przy kaloryferach. Nie wymyślał bym też jakiejś b. wydumanej diety typu wzorujemy się na Eskimosach i jemy tylko tłuste ryby bez chleba, warzyw czy owoców. Jak widzę chodzi Ci o dietę typu śródziemnomorskiego czy indyjskiego ale bez wegetarianizmu. Obie są na pewno bardzo zdrowe, ale otyłych ludzi też można spotkać i w Indiach, bo "mniej żreć" obowiązuje wszędzie. Gdzieś mi świta też w głowie zdanie jakiegoś dietetyka by węglowodanów: skrobi (ziemniaki, fasola) nie łączyć z mięsem bo wtedy sie szybciej tyje. Oczywiście dotyczy to jednego posiłku bo po kilku godz. pokarm jest strawiony i wtedy to już nie zaszkodzi. Także mięso śmiało, właszcza zdrowe ryby, drób też, ale kurczaki hodowlane przemysłowo bym wykluczył z diety. Kupować z może droższe, ale te swobodnie pasące się (można też kaczki, perliczki, indyki) - TO SAMO TYCZY JAJEK, TYLKO I WYŁĄCZNIE 0 i 1, dopuszczalnie 2 !!!! Jajek bym tylko nie łączył z jakimś tłustym boczkiem, czy serem, choć wiem jakie to smaczne ;p Do tego trzeba pamiętać o nie przejadaniu się na wieczór min 2 godz. przed spaniem ostatni posiłek Alkohole, wg mnie czemu nie, a zwłaszcza czerwone wino do każdego obiadu lampka to chyba najzdrowiej jak można. Piwo jak wiadomo też zdrowe, ale nadmierne używanie tuczy -słynny miesień piwny Mocniejsze też można byle nie codziennie. Likier Amaro (nie mylić z Amaretto) czy zioła szwedzkie to chyba najlepsze rzeczy na trawienie, gdzy przydaży nam się zjeść więcej. Herbata dla mnie jak najbardziej, choć czarnej bez słodzenia dla mnie ciężko wypić, to może zieloną? Na mleko krowie trzeba uważać w dojrzałym wieku, niektórzy lekarze mówią nie, ale wg. mnie zależy od genotypu człowieka, jednym zaszkodzi a innym nie. Ale jest w sprzedaży też kozie, więc nie ma bólu jak ktoś lubi. Kawa żadna sypana, jedynie z ekspresu 15bar chyba najzdrowsza, a po 40-ce to niektórzy nie mogą się bez niej obejść. Powinno się zabielać smietanką, ale ja pije malutkie ekspresso i nie lubię z mlekiem. Podobno do 3 filizanek nie szkodzi, a wręcz jest zdrowa. Ale to kwestia gustu, jak ktoś ma apetyt na coś to raczej to jest zdrowe - organizm podświadomie sie tego domaga. Zdecydowanie postawić na róznorodność żywienia niż monotematyczność, jedynie pilnować wielkości porcji (MŻ). Utycie jest w sumie sprawą drugorzędną najważniejsze jest dostarczenie organizmowie niezbędnych składników odżywczych. Nikt z BMI 26-29 nie będzie cierpiał na choroby wywołane nadwagą. Pocierpieć może jedynie kondycja fizyczna, lub psychiczna - jeśli ktoś ma duże wymagania wobec siebie, pzdr.
  14. romero

    Ogrzewanie chmurą

    Amerykańskie domy są w większości ogrzewane nadmuchem ciepłego powietrza z pieca umieszczonego w piwnicy. Jak rozumiem tu będzie nadmuch z wydzielającej ciepło elektroniki, też umieszczonej w części podziemnej. Na lato wystarczy wylot ciepłego powietrza po prostu skierować na zewnątrz przez ścianę czy do komina.
  15. Mnie to na przykład przypomina nasze badanie szczątków Kopernika, i zawsze są jakieś znaki zapytania: po pierwsze: czy to właśnie on, po drugie: był obraz Matejki, który malował kilkaset lat później i pytanie czy to była wizja artystyczna, czy realistyczne oddanie postaci - okazało się że raczej to drugie, po trzecie badania: na co chorował i jaki mogło mieć wpływ na jego działalność, poglądy itd. na pewno da się wymyślać po czwarte, piąte, szóste i więcej -np. badanie DNA może przynieść ciekawe tezy To są pytania wspólne, tak samo dla Kopernika jak i właśnie Cervantesa jak i innych wielkich, to całkiem sensowne badania naukowe.
  16. Wzięli dosłownie "think different" i z tej fuzzy logic wnioskują że jak telefon ma z przodu duże szkiełko więc to iphone. U nas też każde sportowe buty to były "adidasy". Trzeba było reklamować: "Think" Ale to już zarezerwował IBM
  17. Takie luźne sugestie o północy: są narody północy, które nie jedzą cukrów i żyją a nie tyją. Teraz do sedna, cukry są też w owocach, a owoce to dużo witamin, błonnika itd, myślę że grożniejsza jest awitaminoza czy brak mikroelementów niż drastyczne ograniczenie cukrów, by nie tyć. Oczywiście można by zrezygnować z ciast, białego cukru natomiast ze złożonych węglowodorów już nie, bo błonnik czy minerały. Z cukrów prostych czy dwucukrów, nie zrezygnowałbym też z dodatku do diety miodu lub syropu kolonowego. Bez pieczywa białego można się obejść z kożyścią dla zdrowia, ale musli czy ciemny chleb, razowy czy grahama włączyłbym do chociaż 1 posiłku np śniadania.
  18. Czyli odwracając pierwszy akapit, udane małżeństwo to mąż grubszy od żony. Więc utrzymanie szczupłej sylwetki to powinna być domena kobiet, a mężczyzna mże sobie pofolgować z jedzeniem bo i tak będzie atrakcyjny dla partnerki. A idąc dalej z tym rozumowaniem nie staraj się facecie być szczupły, bo mniej babek będzie cię uważało za atrakcyjnego
  19. Najcięższe miecze dwuręczne to kilka kg: 4-5kg, te kilkanaście to już tylko kopie, na które były jak gdzieś czytałem, właśnie haki w zbroji bo to już ciężko było wozić konno trzymając ręcznie. Generalnie pamiętam odczucie z dzieciństwa, gdy próbowałem podnieśc taki miecz, wydawał mi się bardzo ciężki, pewnie wydawał się z dwa-trzy razy cięższy niż był w rzeczywistości
  20. Oj tam, oj tam. Najbardziej jest potrzebny w czasie sesji, a ściślej dzień przed egazaminem
  21. Każdy był pewnie w muzeum i widział średniowieczne sprzęty. Mnie rzuciło się w oczy łóżko rycerza: góra 1,5m długości czyli średniowieczny wojownik miał pewnie z 1,4m a jak się wzięło w rękę miecz to ważył kilka-kilkanaście kg. Czyli rycerz z tamtych czasów miał zupełnie inną budowę, był krępy ale musiał być mocno umięśniony. Zupełnie inaczej od współczesnego człowieka. Nie wiadomy też jest w mięśniach stosunek włókien wolno- i szybko-kurczących się u rycerzy, też mógł być inny jak dzisiaj. Także eksperyment nieco nietrafiony, bo jak wcześniej zuważono trening czyni swoje, a uwarunkowania fizyczne ludzi średniowiecza też były inne.
  22. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale dlaczego podawać kontrast, można przecież podać czynnik bakteriobójczy oparty na maltodekstrynie by szybko wniknął w zainfekowane miejsca, skoro do zdrowych nie ma takiego powinowactwa?
  23. Jak widać jeśli hobby zaczynasz uprawiać w wieku 2 lat, to może ci zostać skrzywienie na całe życie Ciekawe czy jego pierwsze słowo to było "mama" czy "ozzy osborne"
  24. I może dzięki cytrynie potęgą morską stała się Anglia, nie dość że skutecznie zwalaczała szkorbut, to jeszcze cytryniarze mieli lepszy wzrok i mózgi im lepiej funkcjonowały. A to pomaga nawigować i wygrywać bitwy. ps. Dajmon, a co to za ksiązka?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...