Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

l_smolinski

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    517
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Zawartość dodana przez l_smolinski

  1. Zgoda, efektu ze Zjawiska Leidenfrosta nie będzie. Wrzenie i zamiana w parę tak. Jednak nadal należy rozróżnić proces parowania (unoszenia), od procesu zamiany ciała stałego w parę. Poduszka pary unosi kroplę wody, tutaj tego nie będzie. No i jak wspominałeś proporcja temperatur też inna ze względu na brak grawitacji. Czy poduszka parowa powstanie? No chyba nie. Jaki kształt by miała - sfery? Bo ja obstawiam kulę wody w postaci pary, bez różnicy temperatur ze względu na promień (nie wiem czy dobrze się wysławiam). Na ziemi poduszka powstaje bo jest grawitacja, a nie dlatego, że na styku doszło do przekazanie temperatur ??
  2. "Zjawisko Leidenfrosta znane jest ludzkości od tysiącleci. W jego wyniku krople cieczy spadając na gorącą powierzchnię, nie odparowują od razu, ale poruszają się nad nią. Ich odparowanie może trwać dłuższy czas." Przecież w ramach tego zjawiska woda powinna 'otulić' krople ciekłego żelaza. Sam twierdzisz, że tak się nie stanie. Wrzeć będzie, ale nie będzie parował. No a parowanie jest genezą zjawiska Leidenfrosta.
  3. Czym innym jest proces przemieszczani się pary, czyli "parowania". Czymś innym jest proces zamiany wody w parę. Po prostu nie rozumiesz pojęć których używasz.
  4. Wzór nie uwzględnia grawitacji i tyle, eksperymenty przeprowadzone na ziemi zakładają stałą g - traktowaną jako współczynnik, nie wiadomo nawet gdzie ukryty. Nie wzięcie pod uwagę pola grawitacyjnego i ciśnienia jakie wytwarzają cząsteczki wraz ze zmianą wysokości (nie wiem w jakieś tubie), no bo niby czemu wrzenie idzie ku górze?. No ja tam coś innego widzę na filmiku. Woda wrze ale nie paruje. No, ale załóżmy, że nie mam racji. Nie zmienia to faktu, że zjawisko Leidenfrosta w przestrzeni kosmicznej nie będzie miało miejsca bo nie ma wyróżnionej pozycji góra dół. Rozkład hipotetycznego parowania miał by zupełnie inny kształt (sfera). Czyli mechanizm parowania zachodzi, ale jest kompensowany przez siły elektrostatyczne. Ja twierdze, że nic takiego nie miało by miejsca bo siły elektrostatyczne miały by tam przewagę - przy sferycznym rozkładzie parowania. No i same cząsteczki wody tworzą pole grawitacyjne, ale nie wiem czy to na tyle istotne, aby powstrzymało parowanie.
  5. Widzę, że nie lubisz w ironie. Cóż na szczęście nie do ciebie to pisałem. Siły elektrostatyczne będą miały przewagę. Żadnego parowani nie będzie przy wrzeniu. Przecież proces parowania jest konsekwencją pola grawitacyjnego. Obawiam się, że nie znasz tematu
  6. Kobiecy mocz wstrzykiwano niektórym zwierzętom, mieszano go z winem, sprawdzano zabarwienie pochwy – to przykłady, jak niegdyś kobiety upewniały się, czy są w ciąży. No, ale dzisiaj można już łatwiej i efektywniej ... a tutaj cały czas kot w pudle i liczby zespolone.
  7. Ciekawe, czy oni są świadomi, że to tylko dzięki ziemskiej grawitacji wynik jest akurat taki? Malowanie syfa pudrem jak dla mnie. Co to ma niby wnieść do nauki? Niech sobie te eksperymenty powtórzą na stacji kosmicznej czy coś. Przecież ogólny zarys sytuacji jest tutaj wypaczony przez pole grawitacyjne.
  8. To ci ręce odpadną. Tam nic nie ma. Radośnie ubzdurali sobie, że genezą procesów energetycznych na słońcu jest samonapędzająca się fuzja atomów. No i próbują tę radosną nowinę powtórzyć w laboratorium. Oczywistym jest, że to żadna geneza dla procesów, tylko konsekwencja innych procesów. Za chwilę Parker Solar Probe wleci w słońce i się okaże, że tam pod koroną zimno jest, żadnej fuzji tam nie ma. Zresztą to już wiadomo i tak bez tego.
  9. To jest cały absurd. Elektron jest rzeczywisty, a parametry go opisujące są urojone/wyobrażone. Jak wiemy takie podejście nie przynosi dobrych efektów Jest sobie cała ta teoryjka oparta o twierdzenie Blocha: https://zasoby1.open.agh.edu.pl/dydaktyka/fizyka/c_teoria_pasmowa/2.html No i po co komu to sado-macho, skoro można łatwiej i dokładniej elektron opisywać: https://journals.aps.org/prl/abstract/10.1103/PhysRevLett.100.073003 PS. Link do publikacji to gdzie ?
  10. No, tak i 4) to jedyne słuszne podejście jak dla mnie. Reszta to jakieś kłody pod nogi rzucane. No bo przecież 1) to 4) + efekt dopplera, 2) to tak naprawdę 4), 3) to nasza lokalna interpretacja w związku z G i g o jakieś tam wartości. O dziwo to się bardzo dobrze sprawdzało, ale prawda jest zawarta w 4) jak dla mnie. Tylko to też jest takie lokalne. Bo zależ od otoczenia. Te stwierdzenia nie będą najpodobniej prawdziwe dla KBE lub rozgrzanej plazmy. Wyróżnienie jakiegoś stanu otoczenia w laboratorium jako tego prawdziwego i naturalnego i pierwotnego dla początków wszechświata nie ma uzasadnienia. Mój mały bogobojny rozumek podpowiada mi, że wszystko jest cyklem i akurat mamy mniej anty cząsteczek. No, ale to chyba też jest potwierdzenie i to bardziej solidnie dla elektronu: https://journals.aps.org/prl/abstract/10.1103/PhysRevLett.100.073003 No a nagroda nobla za udowodnienie, że neutrina mają masę? Bo oscylują - mają energię. Masa to częstotliwość zgodnie z 4).
  11. Jednak to różnorodność zapewnia przetrwanie a nie dominacja. Lekko mi się przykład nie spina Ja to może się nie znam i jestem ignorantem, ale jak standardowy Polak się wypowiem. Masa to tylko konsekwencja przebywania materii w polu grawitacyjnym. Nie ma tam nic ciekawego można bez niej żyć. W sumie masa to ułuda. Jak wyznaczyć wzorzec masy w przestrzeni kosmicznej pozbawionej silnego pola grawitacyjnego? No nie da się i nie ma to większego sensu. Grawitacja to konsekwencja spinu materii (tak mi mój móżdżek ameby podpowiada). Powiem szczerze twór pt. 'masa grawitacyjna' wygląda mi na jakiś piękny twór sf z cyklu 'blastery odwróconej ciemnej materii wzbogacone 7 struną przeszłości'. Ok, sprawdziłem 'masa grawitacyjna'. Tak jak podejrzewałem, brak zrozumienia czym jest masa wyprodukował takie wypociny jak 'jak masa grawitacyjna'. Przecież to energia cząsteczki w spoczynku. Oczywiście w spoczynku którego nie można zapewnić. Po co operować na jakiś abstrakcyjnych bytach? Cos ma energię i tyle. Cała reszta to pobożne życzenia. Oczywiście co bystrzejsi poszli po rozum do głowy i nie ma wyznaczania wzorca masy starego bo to był absurd: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kilogram Nie wiem co intersującego jest w masie, 1. jest niewłaściwie interpretowana, co prowadzi do niejasności 2. nie da się jej prawidłowo określić no bo niby jak? Ogólnie stara definicja masy powstała chyba tylko po to, aby Pane E. mógł swoje czary odprawiać.
  12. Nie. Modele są do bani. Nie ma żadnych dodatkowych sił. Co niektórzy nie umieją stworzyć jedynie prawidłowego modelu w oparciu o lekko zmodyfikowaną fizykę, natomiast inni umieją: Oczywiście to tylko modele, ale nie potrzebują ciemnej materii, nawet nie potrzebują różowej materii: https://www.researchgate.net/publication/326988843_An_Explanation_for_Galaxy_Rotation_Rates_without_Requiring_Dark_Matter
  13. Bzdury. Cały czas wymyślane wirtualne problemy pod jakieś tam urządzenie. Czy drabinka z 40 nogami, po której ścieka woda robi jakieś obliczenia? Niech i ma nawet 1000 tych nóg ta drabinka, to potrafi tylko wyliczyć prawdopodobieństwo gdzie ta woda ścieknie po drabince. Dlaczego ? Bo sama jest drabinką. Nie dajcie sobie mydlić oczu. Nic tam nie ma. Zrobili drabinkę z cieknącą wodą, ale jeszcze nie wiedzą do czego ją użyć. Może do grupowego mierzenia ciśnienia w odbytach się nada? Serio? "kwantowe gaussowskie próbkowanie bozonu" - o to jaki problem rozwiązało to urządzenie. Pomyślmy do czego to się przyda w praktyce? Do podcierania d*py - chyba nawet nie. Nie. Nie daje. Urządzenie potrafi rozwiązać wirtualny problem dopasowany do urządzenia. To coś nie jest wstanie nawet 1 if zrobić na jednym q/bicie. Ma to tyle wspólnego z komputerami co folia aluminiowa ze statkiem kosmicznym. Oni to robią na zasadzie: Umiemy hodować małpę no to zasymulujmy sobie zachowanie małpy. Proszę, o to nasz cudowny symulator małpy. Wpierdziela banany i rzuca gównem w odwiedzających wybieg w zoo. Normalnie, jak prawdziwa małpa ten symulator.
  14. Dlatego od 40 lat robiony jest komputer kwantowy i reaktor fuzyjny , a wystarczyło by kilka forów przeczytać, gdzie piszą, że to się nie uda Co do postępu, to odbywa się on skokowo. Można już odtrąbić, że tutaj go nie będzie - komputer kwantowy, reaktor fuzyjny. Bombę atomową zrealizowano chyba w ciągu 20 lat od kluczowych odkryć z nią związanych - pi * drzwi.
  15. https://www.quora.com/How-valid-is-Milo-Wolffs-Space-Resonance-Wave-Structure-of-Matter-Theory-Does-WSM-supplant-Quantum-Mechanics-as-Wolff-and-de-Broglie-before-him-suggests-Is-it-a-candidate-for-GUT?share=1 Podałeś opinię jakiegoś amatora. Trudno przełknąć czarę goryczy, zarówno wyznawcą wielkiego guru pana E., jak i osobą od MK, elektron jest jaki jest, każdy to widzi :P. Ogólnie tyle opinii co przedmiotów kultu . Nie żebym się nie wpisywał w to stwierdzenie . Jednak wskazałeś na wątek, w którym w większości komentarzy jest pozytywna. Milo Wolf przewidział solitonową budowę elektronu zanim ją odnaleziono co zresztą podano w innych komentarzach: Gabriel LaFrenier potem to rozwinął, następnie pałeczkę przejął Jeff Yee. Jednak ludziska nadal dreptają w miejscu uważając, że transformacja Loretnza to prawdy objawione. Daleka droga jeszcze przed co niektórymi
  16. Poprawki na grawitację w GPS nie są robione z wykorzystaniem STW i OTW. Jednak prawdą jest, że teorie pana E., prawidłowo przewiduje wartości tych poprawek , zgodnie z tym co przedstawiono w linku poniżej. Nie wnikam teraz czy naciągnięto dane czy modele, załóżmy, że wszystko się zgadza co do wartości kompensacji: https://physics.stackexchange.com/questions/1061/why-does-gps-depend-on-relativity Jednak: https://apps.dtic.mil/dtic/tr/fulltext/u2/a516975.pdf [...]is just what one would expect by a Lorentz transformation from the center of rotation to the instantaneous rest frame of the accelerated originExcept for the leading gamma factor, it is the same as the formula derived in classical physics for the signal travel time from the GPS satellite to the ground station. As we have shown, introducing the gamma factor makes a change of only 2 or 3 millimeters to the classical result. In short, there are no "missing relativity terms." They cancel out." 1. Inżynierowie w 1996 pokazali, że nie potrzebują wykorzystywać modeli relatywistycznych w GPS. 2. Wykorzystali transformację Lorentza. Transformata Lorentza była znana przed STW/OTW. 3. Nikt nie wyliczył prawidłowo tych wartości zmian, które wynikały by z efektów relatywistycznych związanych z gammą do czasu dostarczenia rzeczywistych wyników z testowych satelit GPS. 4. Przeanalizowano otrzymane wyniki i skompensowano zmiany wartością stałą wartością usuwając człon związany z gammą. 5. Skorzystano z właściwości stałych orbit kołowych dla synchronizacji satelita -> ziemia usuwając człon związany z gammą. 6. Dla synchronizacji nie było można zastosować modelu relatywistycznego co zostało pokrętnie powiedziane w: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5253894/pdf/41114_2016_Article_1.pdf "A report distributed by the Aerospace Corporation [14] has claimed that the correction expressed in Eqs. (38) and (39) would not be valid for a highly dynamic receiver – e.g., one in a highly eccentric orbit. This is a conceptual error, emanating from an apparently official source, which would have serious consequences." No i tutaj inżynierowie mieli rację ponieważ "highly dynamic receiver" z "eccentric orbit" tworzył układy nie inercjalne w sposób jeszcze bardziej skomplikowany niż laboratoryjny efekt Sagnaca. Dlatego zrezygnowano z modeli relatywistycznych. Autorzy pracy z 2003 poza lakonicznym stwierdzeniem, że to był błąd koncepcyjny nie zaproponowali żadnego sposobu naprawy błędu. Nie pokazali też jak należało wartość tej stałej w przypadku układu satelita -> ziemia liczyć sensownie z punktu inżynierskiego. No, ale je nie o tym chciałem pisać. Problem w tym, że całe dzieło pana E., ma błędną interpretację, oraz zostało zbudowane na błędnych podwalinach. Otóż transformata Lorentza została tak dobrana do wyników badań, aby się wpasować w to co otrzymywano z eksperymentów - no bo co innego było można zrobić? Lorentz miał wile postaci transformaty, które spełniały te wymagania. Nie dam sobie teraz ręki obciąć, ale to po namowie, czy też naciskach pana E., pan Lorentz finalnie wybrał znaną wszystkim postać tej transformaty. No i teraz uwaga nic nie stoi na przeszkodzie, aby ów transformatę wybrać inną, oraz zaproponować inny sens fizyczny tej transformaty. Ktoś nawet raczył nawet o tym wspomnieć na polskiej wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Skrócenie_fali_stojącej https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Dopplera#Efekt_Dopplera_dla_fali_stojącej Zaproponował to Gabriel LaFreniere, ale wynikało to też z prac Milo Wolfa. Przy takiej interpretacji nie ma mowy o dylatacji czasu, to wszystko to tylko psucie się zegarów atomowych pod wpływem grawitacji, pole em, czy przyspieszenia wektora przemieszczenia zegara. Jeżeli przyjrzeć się definicji czasu nie ma tam miejsca, na dylatację, podróże w czasie itd. Nie rozpisuję się o tym bo nie wiem czy kogoś to interesuje
  17. Na to zostały zdefiniowane jednostki chorobowe. Cokolwiek fantaści by nie wymyślili, to jednej kwestii nie przeskoczą... ale ja nie o tym. Nie ma żadnej dylatacji czasu, ale załóżmy na chwilę, że jest, to nazywanie oglądania historii widoczności gwiazdy spowodowane tym, że światło ma skończoną wartość propagacji 'dylatacją czasu', to już aberracja. Nie wiem czy coś na taki przypadek pomoże. Proponuję Niemcy, bo w Polsce psychiatria niedofinansowana i słabo przędzie.
  18. No jednak ja mam ów ból d. Jednak jest tak, że brakuje pewnych sił i zaproponowano DM. Niestety okazało się, że to działa na zasadzie: tu działa a tam już nie, zróbmy nowy model do nowych wyników. Ma to nie wiele wspólnego z jakością jaką zaprezentował pan E. Abstrahuję od tego czy ma rację czy nie: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_unsolved_problems_in_physics Oczywiście jest wiele prób rezygnacji z DM, a mnie się podoba taki kierunek: https://www.researchgate.net/publication/326988843_An_Explanation_for_Galaxy_Rotation_Rates_without_Requiring_Dark_Matter Oczywiście 'podoba' ma niewiele wspólnego z tym, jak jest naprawdę Link, który podałem nie różni się za bardzo od innych podejść. Czyli mamy jakieś tam dane zmieńmy model tak aby wpasował się do wyników. Pytanie czy wykorzystany model w innych problemach/ obserwacjach również działa.
  19. Ojej, fakt udupienie hipotetycznej czarnej materii i energii musi mocno uwierać w rowa dużą część publikujących. To nie przejdzie. Okazało by się, że 20 lat publikacji co niektórych amatorów można wrzucić do kosza. Niestety wzajemne kółko adoracji nie dopuści do tego. A teraz można rozpocząć hate 3 ... 2 ... 1 ...
  20. Czy to nie jest jakaś forma tak naprawdę KBE, takiego jakiegoś elektronowego ?
  21. Nie. To tylko moje niedbalstwo co do spisania przeze mnie mojego punktu widzenia. To, że jakieś zmienne w danym procesie nazwie się nie poprawnie, nie oznacza, że opis procesu i jego analiza jest nie poprawna. Odbiór takiej analizy jest tylko utrudniony.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...