Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

l_smolinski

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    424
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Zawartość dodana przez l_smolinski

  1. w kinematyce z pewnością tak. Jednak jak wiesz elektron oscyluje mimo braku pędu (po to zresztą Lorentz kombinował ze swoją Transformatą aby opisać elektron w spoczynku, tylko nie miał bladego pojecia, że elektron to oscylujący soliton ). Oscylację elektronu potwierdził też eksperyment naukowców z uniwersytetu w Lund: Oscyluję również neutriono, za udowodnienie tego została przyzna nagroda Nobla: https://pl.wikipedia.org/wiki/Takaaki_Kajita Energia, materia, próżnia to wszystko jedno i to samo: oscylujące solitony (będące złożeniem fal wejściowych i wyjściowych), o przemieszczających się węzłach, stale oscylujące dzięki możliwości ciągłej absorbcji energii z otoczenia. Czyli dokładnie tak jak mechaniczne oscylacje, które zaprezentowałeś. Nie ma w tym nic dziwnego - energia nie może zniknąć, może tylko zmienić postać. Potwierdza to stworzenie KBE, gdzie w pułapce świetlnej (inny poziom oscylacji otoczenia) zmuszono elektrony do posiadania innej energii (oscylacji). Czyli założenie, że oscylacja materii jest podtrzymywana przez otoczenie wydaje się zasadne. W uproszczeniu elektrony nie mogły odpowiednio szybko absobować energii z otoczenia, aby wrócić na swój poziom podstawowy lub inaczej ich poziom podstawowy przybrał inną wartość ze względu na otoczenie w jakim przebywały. Na podstawie mechanicznych fal stojących Ivanowa: https://pl.wikipedia.org/wiki/Skrócenie_fali_stojącej Gabriel LaFreniere w 2002 zaproponował model budowy materii (elektronu) oparty o założenie oscylującej próżni: http://mildred.github.io/glafreniere/sa_aether.htm , a potem dalej cały zunifikowany model(Jednak polecam czytać od początku). Zaimplementował cały ten swój model i udostępnił kody źródłowe, można sobie symulować. Prace LaFreniere są o tyle istotne, że pokazały prawidłowy kierunek Oczywiście są jeszcze znaczące prace Milo Wolfa: https://pl.wikipedia.org/wiki/Milo_Wolff Następnie znając prace Lafreniere i Wolfa, oraz znając wyniki eksperymentów naukowców z Lund, zaproponował swój model Jeff Yee. Model ten jest oparty o solitony budowane z zagęszczeń etheru. Etheru zdefiniowanego jako granulaty o olbrzymiej wartości granulacji - powiązanej z długością Planaca. W ramach tego modelu zaproponował genezy chyba dla każdego znanego zjawiska, siły czy odziaływania i o wiele więcej O czym już pisałem w innych postach Raczył ktoś już to umieścić na Wikipedii co tu w bólach wypociłem: https://pl.wikipedia.org/wiki/Falowa_budowa_materii Dylatacja czasu to dla mnie fantastyka . Wyjaśnienie kontrakcji i pozornej dylatacji czasu przez Gabriela Lafreniere jest dla mnie w pełni satysfakcjonujące. Inna transformata niż Lorentza powoduje, że cała teoria względności jest niepoprawna , a przynajmniej pan E. doszedł by do innych wniosków. Jak się człowiek zastanowi jakie przesłanki kierowały Lorentzem przy proponowaniu takiej a nie innej transformaty to oczywistym jest, że jak by wiedział to co my dzisiaj w szczególności jak 'pracuje' elektron to takiej transformaty by nie zaproponował.
  2. Nie tyle zewnętrznego źródła energii co oscylacji otoczenia. Takie spojrzenie w pełni pokrywa się z efektami na poziomie kwantowym. Próżnia oscyluje - ma swoją energię.
  3. Pytanie nie jest czy mają energię kinetyczną, tylko skąd się wzięła. To "raczej" to jak zapewne podejrzewasz pobożne życzenie. Pójdźmy dalej Casimirem trzeba się zastanowić skąd się biorą cząstki i ta siła. Czyli dlaczego się pojawiają? Nie widzę innej odpowiedzi jak rozpad i ponowne ich łączenie i/lub kreacja z udziałem energii próżni. Skoro siła nie jest wirtualna to cząstki też nie są. Ja nie wiem jak można z takim czymś funkcjonować. Siła rzeczywista cząstki wirtualne - no ubaw po pachy (bo przeszliśmy na rozmowę dotyczącą precyzynych określeń). Skoro kreacja nie potrzebuje zderzenia to tym bardziej anihilacja. Te wnioski o sile kinetycznej i zderzaniu to jest coś czego raczej nie przełknę.
  4. Polemizował bym z tym. Anihilacja ani nie potrzebuje zderzania ani nie odbywa się na zderzanych cząstkach/antycząstkach. No ale może od początku. 1. Procesy związane z fluktuacjami kwantowymi to anihilacje, nie ma tam żadnego zderzania, energia jest oddawana - zanika w przypadku niestabilnych elementów i/lub jest znoszona. 2. W produkcji Higgsa odbywa się zderzanie nukleonów (czyli cząstka + cząstka). Po rozbiciu dochodzi do anihilacji kwarku i anty kwarku. Tak więc ten proces również nie wpisuje się w przytoczoną definicję: "zderzenie cząstki i anty cząstki". 3. Spoglądając na produkty anihilacji, czyli anichilacja => cząstki z masą + cząstki bez masowe. Dlaczego by nie nazwać procesów cząstka + cząstka => cząstki z masą + cząstki bez masy również anihilacją. cząstka + cząstka => cząstki z masą + cząstki bez masy cząstka + anty cząstka => cząstki z masą + cząstki bez masy Niby dlaczego zderzenia typu proton + proton lub proton + neutrino, neutron + neutrino itd. nie można nazwać anihilacją (w ramach tej złej definicji wikipedii) przecież tam rezultatem są cząstki z mniejszą masą + cząstki bez masy (w niektórych przypadkach, co prawda z małym prawdopodobieństwem)? Jak widać na załączonym obrazku standardowa definicja anihilacji jest nielogiczna. Według mnie anihilacja powinna mieć następujący podział: A. Znoszenie się energii cząstek bez wnikania w genezę inicjalizacji procesu. B. Konwersja cząstek do cząstek bez masowych, która nie powoduje bezpośredniego powstania cząstek z masą. Ponazywano sobie różne wariacje zakonserwowanej energii uważając, że każda z takich konserwacji energii to cząstka elementarna. Jest to dość absurdalne podejście w ogólności. No i stąd dziwne założenie, że rozbicie tych cząstek elementarnych to anihilacja. No a guzik prawda
  5. "uwalnianą w anihilacji," zamienił bym na "uwalnianą w zderzeniu". To już są kwestie do ustalenia co jest jeszcze próżnią a co nie. Jeżeli to coś ma tam jakieś znacząco różne właściowości od próżni no to faktycznie można założyć, że to próżnia nie jest, ale czy to jest anihilacja to też bym nie powiedział. Co do tych kinków to nie jest tak, że ich energie się znoszą częściowo ?
  6. Otóż nie dostrzegłeś ironii w moich słowach. Cóż widocznie należy pisać dla IQ < 90. Otóż moja definicja jest poprawna. Wypromieniowanie energii nie ma nic wspólnego z anihilacją. To, że podczas anihilacji dochodzi do wypromieniowania czegoś tam jeszcze, nie oznacza, że wypromieniowanie jest przyczyną anihilacji, a tak to było przedstawione w poprzednich komentarzach. Tu masz jakieś przykłady dla dzieci dla przytoczonego kontekstu elektron+pozytron: https://www.ifj.edu.pl/przygoda/frameless/eedd.html Nie można powiedzieć, że doszło do anihilacji bo powstały inne obserwowalne obiekty z konkretną zakonserwowaną energią. Definicja anihilacji jako przekształcenia w inną postać energii to idiotyzm. To czym nazwiesz fluktuacje kwantowe? Super anihilacją ? Bo tam z umownego 0 robi się coś i za chwile wraca do 0. Zresztą w tych kink-ach też o tego typu anihilację chodzi, prawie całkowitą. Z tym, że to żadne bezmasowe cząstki, tylko inna lokalna wartość próżni. Zasada zachowania energii jest nie do ruszenia, jeżeli komuś się wydaje coś innego to ma zwidy. Anihilacja to oddanie tej energii do próżni lub wzajemne znoszenie się energii dwóch obiektów, oczywiście 'za chwilę' próżnia odda tę energię bo nie jest to jej stabilna postać i powstnie inna forma zakonserwowanej energii , podobnie przy znoszeniu się energii dwóch obiektów też nie można powiedzieć że to będzie stabilne.
  7. Ok to ja mam inną definicję anihilacji dla mnie uwolnienie energii to nie anihilacja. Anihilacji dla mnie to zniesienie się dwóch energii co pozornie daje energię punktu zerowego. To, że energia zakonserwowała się akurat w formie materii jako obserwowalna cząstka to kwestia drugorzędna dla mnie. Jakoś nie umiem nazwać procesu przekształcenia materii w inną formę energii anihilacją.
  8. Czyli to nie anihilacja tylko przekształcenie. Coś sobie energię zabsorbowało lub nie.
  9. Zgoda. Dlatego udowodnienie lub zaprzeczenie, że cuda w ramach TS są lub nie są homeomorfizmami nie będzie implikować tego, że TS opisuje rzeczywistość lub nie - bez względu na rezultat. Załóżmy, że podobne cuda występują bo są konsekwencją homeomorfizmu. Oczywiście nie umiem tego udowodnić. Jednak nie w tym rzecz bo nawet jak bym umiał to udowodnić i tak by mi przez myśl nie przeszło, że to oznacza, że są prawdziwe. No ale co tam taka ameba jak ja może wiedzieć. Może trochę upraszczam... ale skoro każda trójwymiarowa zwarta i jednospójna rozmaitość topologiczna bez brzegu jest homeomorficzna ze sferą trójwymiarową, czyli brzegiem czterowymiarowej kuli to oznacza, że czterowymiarowe kule istnieją? No nie bardzo. Pozdrawiam.
  10. No, tak ktoś tam na pierwszym roku powiedział mi, że to izomorfizm. Dany model matematyczny opisany różnymi sposobami nie implikuje poprawności tego modelu. Fajnie mamy izomorfizm cudów i to oznacza, że są one prawdziwe. Nie no super przesłanka.
  11. Ja bardzo przepraszam, ale jaka anihilacja? Przecież cały czas oscylację widzę. Nie wiem co chciano tu pokazać, ale żadnej anihilacji tu ni ma jest tylko inny poziom. Ja również widzę tutaj pewne zmanierowanie matematyczne, na zasadzie "to ja sobie ustalam co było wymyślane a co było odkrywane". Hehe W tym TS to ile w końcu jest tych wymiarów 10 czy 11 jak 10 to +1 jest odkryty czy wymyślony? No może jest 13 ale -2 i te -2 to odkryte a te dziesięć to już wymyśłone. Powiem szczerze czytając o odkryciu 11 wymiarów nie mogę się pozbyć czkawki. Przypomnę odkryto Amerykę a wymyślano, że to Indie.
  12. No to jak dalej grają w totolotka, podobnie jak w przypadku bozonu higgsa. To ja sobie też zagram. Mój szczęśliwy numerek to 82.
  13. Od czytania chcesz dostać traumatycznych doświadczeń? Słaba psychika.
  14. To już twój problem, że ty nie umiesz tego zrobić. Przecież ci już pisałem, że modelowanie za pomocą klasycznych praw fizyki zostało z grubsza zakończone i sprawdza się o niebo lepiej niż za pomocą mechaniki kwantowej. Odpowiedz mi na proste pytanie, który dowód przewidział wartość energii dla np. bozonu Higgsa ? Hehe i dlaczego przez 30 lat strzelano w ciemno? Bo ja ci mogę podać energię dla każdej jeszcze nie odkrytej cząsteczki subatomowej jaką kiedykolwiek przez przypadek znajdziesz i będzie wystarczająco długo stabilna, abyś ją dojrzał. No i zastosuję do tego prawa fizyki klasycznej: https://www.researchgate.net/publication/323310745_The_Relation_of_Particle_Sequence_to_Atomic_Sequencehttps://www.researchgate.net/publication/330144517_The_Periodic_Table_of_Subatomic_Particles Ocknij się człowieku.
  15. Nie pomieszałeś czegoś, nie ma monopool tylko dipole : https://www.if.pw.edu.pl/~anadam/WykLadyFO/FoWWW_37.html#z3 No właśnie.
  16. No, tak ale struktura cząstek płynnego kryształu, ma strukturę kryształu. Tak, czy siak, proces emergencji nadal zachodzi.
  17. Fajnie, że ludziska umieją obsługiwać scilaba i takie tam. Tylko te model coś wnoszą ? Mają jakieś odzwierciedlenie w rzeczywistości, wyjaśniają coś? Przewidziały jakiś wynik eksperymentu? Jak widzę, z poprzednich komentarzy to aproksymacja na podstawie innych hipotetycznych modeli i wizualizacja nic nie wnosi. Mówienie, że struktury krystaliczne przypominają zachowania cząstek subatomowych jest delikatnie mówiąc ułudą. Takie stwierdzenie, pozostaje w pełnej sprzeczności z procesem emergencji. Procesie, który występuje absolutnie w każdym zjawisku dotyczącego praw natury polegającym na grupowaniu. To mniej więcej ten sam poziom abstrakcji jak za pomocą fal dźwiękowych symulować fale grawitacyjne i efekty ich działania.
  18. Magic number. Obecnie najbardziej magic number to 56, ale nie dla cząstek atomowych tylko subatomowych. Jak zwykle nic tam nie ogarniają w CERN, zamiast się zająć genezą zajmują się skutkami. https://www.researchgate.net/publication/323310745_The_Relation_of_Particle_Sequence_to_Atomic_Sequence https://www.researchgate.net/publication/330144517_The_Periodic_Table_of_Subatomic_Particles https://www.researchgate.net/publication/349348961_The_Effect_of_a_Fundamental_Particle_on_the_Standard_Model_of_Cosmology
  19. Już dawno większy bredni nie czytałem co za trolowanie w wykonaniu KW. Nowy poziom absurdu - dźwiękowa czarna dziura. Lepsza by była tylko chyba elektryczna czarna dziura. Dźwięk ma tyle wspólnego z grawitacją, co woda święcona ze spalaniem czarnej materii.
  20. Z tego co się orientuję to tutaj przytkało modele, ale możliwe że nie jestem na bieżąco: https://en.wikipedia.org/wiki/Cuspy_halo_problemhttps://en.wikipedia.org/wiki/Dwarf_galaxy_problemhttp://www.preposterousuniverse.com/blog/2014/07/18/galaxies-that-are-too-big-to-fail-but-fail-anyway/
  21. Raczej nie. Tzw. CDy oddziaływają między innymi ze znanymi nam falami/polami EM, a ten brakujący hipotetycznie byt, nazwany ''czarna materia/energia" właśnie nie oddziałuje. Jednak ma wpływ na kształt i zachowanie galaktyk. Ogólnie modele galaktyk nie spinają się z obserwacjami, zaproponowano więc podpórkę pt. 'czarna materia i energia', oczywiście z logicznego punktu widzenia ma to jakiś sens. Jednak jak uwzględniono je w modelach to znowu się nie spinało... tak więc klops. Czarna materia i energia to synonim brakujących sił lub ich rozkładu, odpowiedzialnych za kształt i formowanie się galaktyk.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...