Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

l_smolinski

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    517
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Zawartość dodana przez l_smolinski

  1. Nie ma tam tych danych nie badano tego odpowiednio. Jak tylko wykupisz mi bilet do korony słonecznej to zmierzę. Absolutnie wszystkie pomiary wskazują, że plazma słoneczna nie jest obojętna elektrycznie. Wskaż które nie wskazują. https://pl.wikipedia.org/wiki/Plazma https://pl.wikipedia.org/wiki/Plama_słoneczna Jak widać masz olbrzymie braki w wiedz. Uzupełnij je. Tak w koronie. Chłopie co ma piernik do wiatraka, to prąd musi promieniować? Czy ty jesteś pijany? W gniazdku jak ci prąd płynie to świeci światłem widzialnym? Co ty masz z tym świeceniem i z fotosferą? Ani fotosfera nie zawiera więcej energii niż korona słoneczna, ani ja nie powiedziałem, że energia fotosfery pochodzi z korony słonecznej. Energia z fotosfery pochodzi dokładnie z tego samego zjawiska co energia w fotosferze dla eksperymentu deepImpact. Czyli z procesu wyrównania różnicy potencjałów elektrycznych. Poza tym z E = mc^2 wynika, że jest znacznie więcej energii w koronie niż w fotosferze, bo widzisz plazma to materia. Jednak to i tak nie stąd pochodzi energia ogrzewająca plazmę tylko z różnicy potencjałów. Nie wiem czy wiesz, ale fotosfera to tylko światło widzialne. https://pl.wikipedia.org/wiki/Fotosfera Tam są jeszcze inne długości fal, ale nadal jest tam mniej energii niż w koronie, kwestia konserwacji tej energii. Każde twoje zdanie to albo brak wiedzy albo brak zrozumienia tej wiedzy. Bo nie szukano zewnętrznego źródła energii, jakim jest przepływ prądu wynikający z różnicy potencjałów w którym słońce jest zanurzone. Rzekła osoba która uważa, że plazma słoneczna jest energetycznie obojętna . Wybacz, u ciebie braki wiedzy próbują prześcignąć niezrozumienie wiedzy którą posiadasz. Nie jestem pewien co wygrywa. Faktycznie mógłbym czasami pisać składniej. Tak najłatwiej się wymiksować
  2. Ruch obrotowy jest ruchem absolutnym, słonce i galaktyka też leci ruchem obrotowym itp. itd. Jak niby oni chcą odróżnić składowe wektora ruchu który badają? Jasne, a świstak siedzi i zawija sreberka. Ten słup to zatrzymał prędkość kątową galaktyki i słońca w ramieniu galaktyki. Mózg się lasuje jak się to czyta.
  3. Dość radosne założenie - nie znaleziono czegoś to tego nie ma. Tutaj jest podsumowanie wyników badań na podstawie tych danych: https://link.springer.com/article/10.1007/s11214-023-00952-4 Zobacz sobie ile tematów zostało wykrytych dopiero po przelotach, tematów których nic nie przewidywało. Zwyczajnie tego nie było a teraz już zwyczajnie jest. Paradne są te twoje stwierdzenia @Velorum. Niestety o prądach Brikelanda nie ma nic -bo ich nie szukano - nie taki był cel misji jak widać. Skupiono się na genezie powstawania wiatru słonecznego, zmianach pola magnetycznego jako genezie dla temperatury wiatru słonecznego itd. Fajnie to zebrano. Co do grzania wiatru słonecznego to wskazano mechanizmy prądowe jako główny czynnik. Tak naprawdę indukcja wiąże na stałe przepływ prądu z polem magnetycznym. Trudno jest wskazać inną przyczynę zmiennych (przełączeń) pól magnetycznych niż zmienny przepływ prądu - zmiana tego przepływu. Co istotne w 6.2: wskazano, że elektrony mają cofkę w kierunku korony słonecznej jako fale w trybie 'gwizdka'. To by był ten prąd podgrzewający, nadaje się do tego jak dla mnie ;), aczkolwiek to pobożne życzenia. Coś musi wlecieć w koronę pomierzyć, i wlecieć jeszcze głębiej i pomierzyć. No i wtedy można się zastanawiać nad źródłem. Bo może w koronie jest taka sama cofka, tylko bardziej efektywna. Co powoduje cofkę i dlaczego za koroną i hipotetycznie w koronie, to nie mam pomysłu (innego niż zewnętrzne źródło energii). Raczej grawitacja to mimo wszystko za słaba, aby zawrócić elektron, to muszą być tematy elektromagnetyczne, zasilane z zewnątrz. Tak czy siak źródło energii wewnątrz gwiazdy powodujące magicznie procesy magnetyczne w okolicach korony nie ma najmniejszego sensu. Logika mówi, że źródło jest zewnętrzne, a słońce to odbiornik energii. Niestety problem plam słonecznych i grzanie korony słonecznej sobie ominięto szerokim łukiem tak naprawdę, bo nie taki był cel misji.
  4. Na prawdę nie za kumałeś po co ? Bo tam będzie analogiczny tylko znacznie większej mocy, bo zasilany z mgławicy lokalnej - ramienia galaktyki. Przecież chodzi o propozycję mechanizmu, a wartości to trzeba zmierzyć. Wiadomo, że na słońcu będą inne. Gdzie ja pisałem, że tam są przemieszczające się anody? Napisałem, że słońce to anoda (rozpoznajesz tu liczbę mnogą, ciekawe). Masz spory problem z czytaniem, ze zrozumieniem. Lusterko sobie daruję bo to kompletne pomylenie nieba z gwiazdami odbitymi od tafli jeziora. Widzę, że my tu mamy inny problem. Nie istotne jest czy ja mam rację czy nie. My jesteśmy na tym etapie, że ty nie rozumiesz co ja piszę, ani co sam piszesz. Może zrozumiesz to po jakiś wizualizacjach: https://tallbloke.wordpress.com/2019/06/05/solving-the-suns-super-heating-mystery-with-parker-solar-probe/ https://www.bitchute.com/video/o25AE67YUclP/ Bo tu na razie nie ma co dywagować, czy koncepcja ma podstawy czy nie. Ty po prostu nie kumasz koncepcji. No ile razy mogę pisać, napiszę ponownie, źródłem energii jest mechanizm anody przemieszczającej się w polu elektromagnetycznym. Słońce, to anoda zanurzona w polu elektromagnetycznym ramienia galaktyki. Prąd to tylko różnica potencjałów. Dodam od siebie, że wszystkie teorie mówiące o tym, że energia ogrzewająca pochodzi z wnętrza gwiazdy wymagają, aby poniżej korony nie działały powszechnie znane zjawiska fizyczne. Teorie, takie jak: "Teoria nagrzewania falowego", "Teoria ponownego połączenia magnetycznego" wymagają magicznej materii lub magicznego transferu energii. Nie ważnie jak to się sprytnie opisze. Badanie temperatur odległych gwiazd ma się komicznie do tego, że nie wiadomo jak to działa na słońcu.
  5. Jeszcze polecam tę publikację odnośnie badania prądów w koronie słońca i grzaniu korony: https://iopscience.iop.org/article/10.1086/521995/pdf
  6. Po co to tak liczysz? Co ci to daje, że przez rok ileś tam zużyliśmy. Sprawa wygląda tak: 10^26 [W] - Moc potrzebna do utrzymania temperatury korony słonecznej. 10^6 [A] -> 1 [TW] = 10^12 [W] - Moc prądów birkelanda zarejestrowana na ziemi. 10^26 / 10^12 = 10^14 Parker solar probe lub jakaś następna misja powinna zbadać te prądy na słońcu. No i sprawa by była jasna. Z tego co wiem to nie upubliczniono żadnych informacji w kontekście analogicznych prądów birkelanda na słońcu. Daj już spokój. Przykład z lusterkiem to tylko nie zrozumienie tematu przez ciebie. Ogarnąłeś jak działa przemieszczająca się anoda w polu elektromagnetycznym czy nie ?
  7. W gwoli ścisłości to o czym piszę nie jest niczym nowym. W sumie to jest tak stare, że już zapomniałem, że o tym wiem. Autor tej strony/bloga https://pirogronian.smallhost.pl/2014/12/25/elektryczne-slonce-zweryfikowane/ tłumaczy i dodaje od siebie co nieco między innymi w tematyce elektrycznego/plazmowego słońca. Polecam
  8. A co to wnosi (umiesz liczyć)? Nic nie zrozumiałeś z tego, co napisałem, zatem może jeszcze raz: nie ma znaczenia czym zza moich pleców będziesz świecił, ale plecy powinny bardziej się opalić. Polecam ci piękny eksperyment latem. Wystaw brzuszek na Słonko, a przekonasz się, że brzuszek się opali, a nie plecki. Najpierw musisz je empirycznie wykazać. Ja obserwuję promieniowanie na brzuszek, nie na plecki. Liczyć umiem. Ja rozumiem co ty napisałeś ty po prostu nie rozumiesz co napisałeś. Pomyśl sobie o tym efekcie dla słońca. Tak jak ziemia jest zanurzona w polu słońca i zjonizowanej materii słońca, tak słońce z heliosferą jest zanurzone w innym polu i zjonizowanej materii. https://pl.wikipedia.org/wiki/Heliosfera Ewidentnie nic nie rozumiesz. Widać to po przykładach, które przytaczasz. Nie wiem co ci się uroniło z tym świeceniem. Jakbyś nie rozróżniał przemieszczania się materii (anody, katody) w zmiennym polu elektromagnetycznym od fali elektromagnetycznej - ewidentnie masz braki w wykształceniu. Na początku zaznajom się jak działa katoda i anoda. Spójrz na słońce jako anodę/katodę (ważne, że przepływ ładunku, a właściwie dopływ energii ) przemieszczającą się w jakiejś tam potencjale prądowym. Teraz wlecieliśmy (układ słoneczny) podobno w jakąś mgławicę (coś tam o innych parametrach niż wcześniej), będzie większa aktywność słoneczna lub już jest. Walnij sobie na ten twój brzuszek 220V z gniazdka na początek przez 20 minut. Zobaczymy empirycznie co na to powiesz, sprawdź czy plecy ci się też nie przypaliły jak ci prądzik po kręgosłupie pójdzie. Zresztą nie wiem o co ci chodzi z placami i brzuszkiem kompletnie chybiony przykład w kontekście plam słonecznych. Ewidentnie nie rozumiesz na czym polega problem plam słonecznych i ogrzewania korony słonecznej w kontekście hipotetycznej fuzji w jądrze. Przenosząc ten problem plam słonecznych na ziemie, to analogia do stwierdzenia, że: zorze polarne powstają dzięki energii jądra planety, która przedostaje się do warstwy atmosfery. Chyba nawet małpa po udarze rozumie, że takie stwierdzenie jest idiotyczne. Na koniec przeanalizuj sobie co stało się w eksperymencie deepImpacat 2 gdzie zderzyły się 2 obiekty o zupełnie innym potencjale elektrycznym.
  9. Przecież to by było bez sensu korona słoneczna oświetla słońce , no nie, nie myślę tak . Korona słoneczna świeci i nagrzewa się, bo działa na nią energia (zasila) z pól EM w którym słońce i cały układ przebywa. Nic nie zrozumiałeś z prądów Birkelanda? Czy nawet tam nie zajrzałeś? Oczywiście prądy Birkelanda to tylko przykład możliwego zasilania korony w potrzebną energię.
  10. Dziękuję za uwagę, do widzenia, a właściwie: żegnam. To, że myślisz, że coś rozumiesz nie oznacza, że to rozumiesz. Typowe. Cały świat...ble..ble...wszystko już rozumiem...ble..ble...żegnam. Po co zaczynasz temat? Nawet jeden argument u ciebie nie padł. No i tak jest tylko do tego należy uwzględnić otoczenie, masa definiuje ile energii można absorbować z otoczenia, jak w otoczeniu więcej energii do absorbcji to lepiej sobie ta sama masa radzi. Nic się im nie spina bo oni marzą o fikcyjnych fuzjach w jądrze gwiazd. Co do ciepła to inna beczka śmiechu troszkę. Zasada zachowania energii musi być zachowana jak coś generuje stosunkowo mocniejsze pole elektromagnetyczne to możliwe, że w temperature tak nie poszło itp. Taki magnes to temperatury nie umie utrzymać za dobrze https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S2590123022003309 Apropo magnesów zawsze mnie śmieszyło wyjaśnienie o spontanicznym łamaniu symetrii jako źródło magnetyzmu. Źródłem magnetyzmu jest zabsorbowana energia. Perpetum mobile nie istnieje. Spontanicznie to ich matka w dzieciństwie z wózka zrzucała.
  11. Ja tam żyje złudzeniami, że rozliczenia będą. Mam kilka argumentów za tym: 1. Zwykła chęć zemsty Gawłowskiego, Giertycha, Niesiołowskiego, Nitrasa, Brejzy itd... 2. Suweren żąda igrzysk i chleba. Igrzyska można dość łatwo zorganizować wsadzając do więzień tych co się ewidentnie wystawili na strzał. 3. Skoro dało się jechać przez 10 lat na paliwie Smoleński, to paliwo pt. PiS to Mafia, jak najbardziej się sprawdzi.
  12. Ano taki, że postacie okrągłego stołu w naturalny sposób już dogrywają, zostało im z 5 latek. Poza kilkoma wyjątkami. Świeża krew wypiera stare. Patrz na Korwina, którego wywali z partii (abstrahuję od genezy). Czy zmiana idzie na lepsze? Wątpię. 95% populacji tego świata to ludzie głupi, niektórzy wykształceni ale nadal głupi. Nie trzeba wyborów w Polsce, aby dojść do takich wniosków. Naród polski nie odbiega od normy. Każdej innej nacji też można wytknąć całe masę błędów. Największą wadą demokracji jest to, że żuli spod budki z piwem jest znacznie więcej niż profesorów, a i w gronie profesorów znajdzie się sporo idiotów. Nie win narodu tylko system, który zastali. Alternatywą jest jakiś system statutowy oczywiście posiadający też swoje wady. Czyli jak jesteś profesorem to moc twojego głosu ma mnożnik * 1000 itp. Oczywiście wszystko można wypaczyć i taki system też.
  13. Skoro nie rozumiesz to już twój problem. Wersja skrócona jest taka, że nie ma związku między masą obiektu a jego temperaturą i konserwacją tej temperatury, ponieważ grzanie korony nie jest wynikiem teoretycznej fuzji w jądrze gwiazdy, ta teoretyczna fuzja jest oparta o ciśnienie wynikające z grawitacji a więc jest oparte o objętość i masę gwiazdy (które i tak pewnie są błędnie wyznaczane). Nie to jest źródłem temperatury gwiazd i nigdy nie było. Musisz też zrozumieć jedno, to co się obserwuje to temperaturę korony a nie gwiazdy. Jasne jest, że nie rozumiesz, że nic nie rozumiesz No a z czasem konserwacji temperatury to już są brednie wyższych lotów. Taka jest natura ludzka, głodne kawałki o setkach fachowców możesz sobie darować. Spytam jakich na przykład? Bo 3 recenzentów i 10 publikujących to żadne setki. Mylisz spisek z naturą ludzką. Coś ci ludzie muszą w życiu robić więc produkują różne koncepcje, recenzenci przyklepują a inni urzędnicy odhaczają punkciki za publikację i tak ten świat się kręci. Im temat bardzie teoretyczny/abstrakcyjny tym bardzie machina administracyjna łatwiej przyklepuje temacik (to akurat w kontekście grantów różnych ). Nie ma w tym żadnego spisku. Bajdurzą sobie stare opowieści z lat 60. Sprawa wygląda tak, że to otoczenie definiuje jasność i częstotliwość EM z obiektów, która dociera do nas i którą rejestrujemy. W tym przypadku otoczeniem jest mgławica, która dysponuje silnym polem EM i energia tych pól zasila procesy w koronie gwiazd. Na prostej zasadzie katoda i anoda. To są proste tematy obiekty mkną w pewnym polu EM i zgarniają z niego energię do zasilenia. Nie dzieje się tam nic innego co by się nie działo z naszym słońcem i jego heliosferą. Reszta to już didaskalia. Podam jeszcze przykład eksperymentu DeepImpact. Tylko ci co rozumieli, że siłami rządzącymi wszechświatem jest elektromagnetyzm (w tym tworzenie się planet i gwiazd) dobrze przewidzieli co się stanie. Reszta do teraz się zastanawia skąd ten rozbłysk tam był. Te zjawiska powinny rozwiać twoje wątpliwości: https://pl.wikipedia.org/wiki/Prąd_Birkelanda https://pl.wikipedia.org/wiki/Skurcz_zeta
  14. Pełen odlot. Nic się nie trzyma kupy. Postulują, że są bliżej, ale tak naprawdę są w ciemnej d. i zaczęli się tam urządzać. Nie chce mi się znowu produkować, przeczytaj ostatni komentarz mój z tego tematu. Tutaj: https://science.nasa.gov/solar-system/planets/neptune/new-study-finds-unexpected-temperature-changes-on-neptune/ Do dzisiaj nie opracowano modelu uzasadniającego.
  15. Ok, masz trochę racji. Na moje usprawiedliwienie powiem, że byłem na wakacjach i nie śledziłem tak mocno ostatnich 2 tygodni przed wyborami :). Jednak DT nie przeszkadzał 3D i finalnie ją wsparł. Zgadzam się, że 3D pomogły: 1. Fatalna strategia konfederacji. 2. Dobre wystąpienie SH w debacie. 3. Wspomagający i nie przeszkadzający Tusk. Rola Tuska jednak była, aczkolwiek nie najbardziej znacząca. Mam podobne zdanie co do naiwności wyborców 3D. Zakładając, że 3D nie jest to wydmuszka, to dużo zależy od możliwości okiełznania SH przez PSL. Bo mam wrażenie, że megalomania i samouwielbienie SH wynikające z własnego sukcesu może zakończyć się podobnie jak sukces Kukiza wyborach prezydenckich, jeżeli SH nie zostanie umiejętnie schłodzony. Przed podobnym losem jak .N i Kukiz może ich obronić mariaż z PSL. Jest to bardzo dobra alternatywa programowo jak się okazuje (dla suwerena). SH wchodzi w świetnie zorganizowane struktury PSL, dlatego 3D ma szansę pozostać w polityce na długo. Aczkolwiek łaska suwerena na pstrym koniu jeździ. Co do Lewicy to uwierzyła, że wybory zmienią kobiety, a wybory zmieniła młodzież. O ile podejrzewałem, że kobiety nie będą miały takiego wpływu na wynik, to zryw młodzieży, która powiedziała dość, miło mnie zaskoczył. Jak jeszcze ktoś pyta dlaczego PiS przegrał to według mnie: 1. Złe zarządzanie sytuacją covidową na wszystkich poziomach abstrakcji. 2. Kampania negatywna i nic poza tym. 3. Przeszarżowali z nieudolnością i rozkradaniem - uśpiony wcześniej suweren nie był wstanie tego zaakceptować. Bo jak to się mówi, kraść też trzeba umieć.
  16. PiS - 35,38% KO - 30,70% 3D - 14,40% Lewica - 8,61% Konfa - 7,16% Ogólnie dużo się nie pomyliłem. Przestrzeliłem z 3D - jak wszyscy. Kto mógł przewidzieć, że Tusk wyskoczy z apelem, że jak nie chcą głosować na niego niech zagłosują na 3D? Łączny błąd na poziomie ok 9%.
  17. Jakie macie typy co do końcowego wyniku? Moje to takie na dzisiaj: PIS: 34% KO: 33% Konfa: 7% 3D: 7% Lewica: 7%
  18. No i to jest kwestia nazewnictwa i definicji. Postselekacja nie należy do klasy algorytmów kwantowych jest jej zaprzeczeniem.
  19. To jest doktryna pt. na cholerę drążyć temat, dość mało wyszukana. Teoria między innymi powinna przewidzieć wynik doświadczenia. No i można uznać nawet, że taka czy inna teoria to zrobiła. Jednak nie oznacza to, że dana teoria jest w związku z tym poprawna. Ludzie w tym fizycy (jak wszyscy) podlegają prawą psychologii i wytwarzają jakąś filozofię, ich doktryny da się przedstawić prostymi genezami. Mało kto jest spod nich wyłączony: https://wuwr.pl/spwr/article/view/13693/12390 Ja tam pozostanę po swojej subiektywnej stronie lustra pozostając w opozycji do @peceed. Mam wrażenie, że @Jarek Duda komputery kwantowe postrzega inaczej niż ich przyjęta powszechnie definicja. Tak naprawdę te propozycje przez ciebie przedstawiane oparte o postselekcje to po prostu zmiana technologii dla komputerów klasycznych. Upraszczając propozycje te to przejście z układu scalonego do układu optycznego. Nie ma to to nic wspólnego z z definicją komputera kwantowego, co nie oznacza, że to jest zły kierunek w senesie skoku technologicznego. Oni tam wszyscy są już pod ścianą. W mniejszej skali nie zrobią już tych układów i nie zaproponują nowych architektur (co najwyżej pudrowanie syfa), alternatywą są układy oparte o koncepcje FPGA no i możliwe, że właśnie układy optyczne. Tylko nie nazywajmy ich komputerami kwantowymi, bo żadnego algorytmu kwantowego one nie zrealizują efektywnie.
  20. Radzi sobie też bez matematyki.
  21. @peceed typowe rozwolnienie mnie dopadło po twojej argumentacji Wiedza jest ograniczona tylko poprawnością modelu i poprawnością danych wejściowych niczym innym (no i istnieniem jakiegoś bytu zwanego potocznie procesem myślowym, na co zwróciłeś uwagę). Świat jest uporządkowany całość realizuje określone zasady możesz to nazwać jak chcesz. To, że nie wiesz co się stało i co się stanie oznacza tylko tyle, że masz zły model do którego wkładasz błędne dane i w tym celu zaaplikowano sztuczki probabilistyczne aby sobie co nieco ogarnąć. Oczywiście, że należy założyć, że dane są niepoprawne jednak przeszłość i przyszłość oraz interferencja nie mają nic do rzeczy, po prostu dysponujemy złymi modelami. Sztuczki są zbędne, gdy otrzyma się prawidłowe modele bo wtedy błędne dane można skorelować za pomocą poprawnych modeli.
  22. Foton nie istniej bez ośrodka (eteru/próżni) i oscylatora (elektronu). Foton to eter/próżnia w pewnym stanie w punkcie czasoprzestrzeni. Propagacja fotonu odbywa się sferycznie nie ma odstępstwa od tej reguły. Nie ma sensu się powoływać na lasery w celu obalenia tego stwierdzenia. Upraszczając w ciemnym pokoju ze źródłem wiązki laserowej, dowolny obserwator dostrzega wiązkę i źródło lasera. W próżni im odległość od źródła większa tym prążek odbicia większy dla takiego lasera - upraszczając wiązka laserowa to stożek, wycinek sfery. Sferyczna propagacja, a więc rozproszenie jest konsekwencją podstawowego prawa natury jakim jest przestrzeń 3D oraz sferyczności materii (aczkolwiek to jest luźna koncepcja i nie będę się upierał ). Elektron (oscylator) dostosowuje się do otoczenia wchodząc w interakcje z innymi elementami, a zmiana ta propagowana jest z prędkością c. Element bazowy np. elektron dąży do swojego stanu podstawowego. Stan podstawowy elementu definiowany jest przez otoczenie. Upraszczając inną energię ma elektron w plazmie inną w KBE. Element bazowy ze względu na swoją topologię i otoczenie nie jest w stanie zakonserwować innego poziomu energii i oddaje ją do otoczenia. Co do natury ładunek, magnetyzm, grawiatacja, materia oraz fala EM oparte są o jedno wspólne spoiwo. Jedni nazywają to próżnią inni eterem jeszcze inni reliktowym promieniowaniem tła itd. Bez źródła oscylacji czyli zagęszczenia i rozgęszczenia spoiwa, spinu tego zagęszczenia topologi zagęszczenia oraz próżni fala (tzw. foton) nie był by w stanie istnieć i to próżnia oraz oscylator definiują jej właściwości. Każdy mechanizm oparty o odbicie (lustra, soczewki, pryzmaty dyfrakcja itd.) to nic innego jak proces absorpcji-emisji. Kwestia proporcji częstotliwości źródła i celu definiuje co z czym wchodzi w interakcje, a to chyba w tym wątku można sobie pominąć. Sam foton nie ma dualnej natury. Dualność objawia się w interakcji ze spoiwem które zakonserwowało energię w postaci materii. Ogólnie uważam, że istnieje jeden podstawowy budulec wszechświata i w takim kontekście nie można mówić o dualności. Istnieją tylko pola oraz zagęszczenia spoiwa. Pola to ruch tych zgęszczeń. Wszystko można sobie ograć hierarchią klas - skalą. Czyli upraszczając wszechświat to granulacja z prawem hooka. Po prostu olbrzymia wartość granulacji daje te złudzenia pt. materia, foton czy magnetyzm itd. @thikim ogólnie twój pogląd jest w pełni zgodny z moimi, jednak ja troszkę bardziej to doprecyzowałem. Poza tym mój mały rozumek ameby nie potrafi przełknąć żadnego modelu który jest oparty o ukryte wymiary czy ujemne energie. Do czasu eksperymentalnego potwierdzenia fizycznego tych wymiarów raczej zostanę przy 3D, reszta to tylko właściwości wynikające z topologii, zagęszczenia i natury samego spoiwa. Oczywiście matematycznie można sobie to ogrywać dowolną ilością zmiennych. Jednak będą to tylko zmienne skojarzone z jakąś właściwością a nie dodatkowe fizyczne wymiary.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...