Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

l_smolinski

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    423
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Zawartość dodana przez l_smolinski

  1. Transfer środków wspierającej naukę od motłochu intelektualnego. Jedno zdanie w bibli czy koranie typu: "Bóg dał ci mózg więc odkrywaj, badaj, analizuj, powątpiewaj..." a bylibyśmy już w epoce śliników Warp , kwestia doktryny np. Konfucjionizm (czy jak to tam się pisze) jest bardziej nastawiony na naukę niż inne religie.
  2. To mówicie, że mechanika kwantowa umie coś przewidzieć ? Bałwany strzelają z procy na ślepo. Większość energii stabilnych cząsteczek została już dawno przewidziana. Niech tam w tę tablicę postrzelają z tej swoje procy: https://www.researchgate.net/publication/330144517_The_Periodic_Table_of_Subatomic_Particles
  3. Opowieści z Narni. Specjalnie wzięli te 480 dni. Żywotność paneli na marsie i związane z tym osłabienie parametrów wydajności w raz z t nie pozwala na dłuższy okres. Przecież nikt tam nie będzie zakładał bazy na 1,5 roku, tylko na dziesięciolecia. Reaktor pociągnie z 50 lat i nie trzeba nic już z ziemi dostarczać, poza paliwem, które w tym wypadku praktycznie nic nie waży. Kto te głupoty łyka? No raczej nie NASA. Idioci rozwiązują wirtualny problem. Nikomu do niczego niepotrzebna opowiastka z mchu i paproci. Źle zdefiniowali wymagania i cieszą się, że znaleźli rozwiązanie. Podobne podejście co w komputerach kwantowych: wymyślmy jakiś algorytm, dla którego nasze optyczne cacko poda wynik. Nie istotne, że nikomu się ten wynik nie przyda, ważne, że się policzył.
  4. Niby co było niespodziewane? Oczywistością jest, że otoczenia definiuje zachowanie, przecież to nic innego jak powstawanie KBE i spowolnienie absorbcji i emisji fotonów. Nic tam nowego nie ma czego nie było w innych eksperymentach.
  5. Przecież to już dawno było zaproponowane: https://www.researchgate.net/publication/340741231_The_Geometry_of_the_Proton_and_the_Tetryen_Shape
  6. Przecież te fale grawitacyjnie powinny być już obserwowalne wprost z koniunkcji tych obiektów (i po kolizji nie będzie różnicy w maksimum jakie teraz obserwujemy) , nie potrzeba do tego zderzenia. Zderzenie 2 mas nie powoduje, że masy będzie więcej wręcz przeciwnie. Przecież my te 2 obiekty i tak powinniśmy postrzegać jako jeden tylko o trochę innym rozkładzie pola grawitacyjnego (dynamicznym). Przecież zagęszczenie masy nie powoduje, że siły grawitacyjnej będzie więcej? No chyba, że się mylę i ktoś mnie łaskawie poprawi. Abstrahuję teraz od tego, że obecnie fale grawitacyjne wykrywa się po przez zmiany fali EM. No kolejny absurd. No a sam model fal grawitacyjny dwóch obiektów to już bajki dla dzieci: https://pl.wikipedia.org/wiki/Fala_grawitacyjna Te symulacje na wiki pokazane to idiotyzm jakiś. Przecież my te fale postrzegamy z punktu obserwatora jako suma 2 wektorów grawitacyjnych. Jaki sens ma wizualizacja 3D to nie wiem. Niby czym miał by się różnić model szybko wirujący od wolno wirującego - no debile, sory ale inaczej tego nie mogę nazwać. Ciekawe, niby czemu miał by się różnić od modelu ziemi - księżyc lub słońce - ziemia czy słońce- słońce? No idiotyzm. Nie wiem czy naukowcy od zawsze byli takim debilami czy teraz się to rozpleniło? Sami jedzą własny ogon. Nie wiedzą co to czas, nie wiedzą czym jest spoiwo wszechświata i kombinują jak jeże pod górkę. Szczerze, to wygląda mi na, że żadnych fal grawitacyjnych to my nie wykrywamy tylko zmiany promieniowania EM. Ten fragment z Wikipedii, to mnie rozłożył na łopatki. Hm.. CD traci energię i to tak, że wektor siły g jest ze znakiem "-", no debile to mało powiedziane. Promieniowanie, które, przyciąga w kierunku źródła, ale oddala się od źródła . Mam nieodparte wrażenie, że ludzie to idioci w ogólności. Sprawdził bym, kto ten artykuł na wiki redagował, ale się boje, bo się okaże, że to jakieś profesory i doktory . To jak ta energia się wydostała z hipotetycznego horyzontu zdarzeń? To coś tam ucieka z horyzontu czy nie ? Hehe a zapominałem o parowaniu Hawkinga ... jedyne co mu zaparowało to okulary od oparów haszyszu, które wdychał jak tę teoryjkę płodził. Wyobraźmy sobie 2 CD krążące w okuł siebie i fala z pierwszej CD wlatuje w horyzont zdarzeń z 2 CD przecież nie powinna się już z horyzontu wydostać haha. Przy tych farmazonach z horyzontem zdarzeń, CD, falami grawitacyjnymi itd. to opowieści z Narni wyglądają na wiarygodniejsze. Są 3 wyjścia 1. Nie ma horyzontu zdarzeń jako takiego. Czyli takiego z którego żadna energia nie może się wydostać i przez niego przepłynąć. 2. Model 2 rotujący CD jest totalnie idiotyczny. 3. Nie wykrywamy fal grawitacyjnych. 4. Model grawitacji jest idiotyczny. 5. Model CD jest idiotyczny. Jedno z tych stwierdzeń musi być prawdziwe. One się po prostu wzajemnie wykluczają. Jest jeszcze 6 wyjaśnienie, które jest w zgodzie z 1-5 tzn. Naukowcy w d*pie byli i gówno widzieli.
  7. Argument ten jest po prostu absurdem. Trzeba być <jakies_odpowiednie_słowo_do_uzupełnienia>, aby brać w takim czymś udział i jeszcze większym <jakies_odpowiednie_słowo_do_uzupełnienia>, aby to sponsorować. Napisałem to jakiś czas temu, nic się w tej materii nie zmieniło: https://polandthoughts.blogspot.com/2019/10/elementy-kryptografii-kwantowej.html PS. Z pozostałych moich wypocin proszę się tak bezczelnie nie śmiać, każdy ma jakieś uczucia
  8. Powiadasz, że jeden bit nie ma znaczenia? Hm 2^16 to jednak o połowę mniej możliwości niż 2^17.
  9. Ja przepraszam, że jeszcze drążę. Tutaj pan mówi, że to jest bubel z tym wszystkim, ogólnie mylenie wektora ze skalarem i degradacja r do 1d robią cuda wianki - coś tam jeszcze pan wspomina, że to musi być rozpatrywane w polu centralnym. https://groups.google.com/g/pl.sci.fizyka/c/jzPGktaypAc Czy ty mi Astro chciałeś po prostu powiedzieć, że te bardziej skomplikowane modele oparte o pole centralne, już tak kolorowo tego ciśnienia nie widzą? Hm... na wikipedi też wspominają, że to bubel tylko w ładnych słowach: https://pl.wikipedia.org/wiki/Równowaga_hydrostatyczna haha i wychodzi, że faktycznie to ciśnienie to nie ten rząd wielkości. No bo przecież ciśnienie wali w 3D. Nie wiem jaki jest tego rozkład, ale chyba równomierny ? Haha a jak dołożymy rotację to jest jeszcze gorzej w tych gwiazdach neutronowych (czy coś tam) . Jak to mówią: ludzkość zadaje sobie sprawę, że jest w czarnej d*pie, problem w tym, że zaczęła się w niej urządzać.
  10. Wychodzi mi, że ciśnienie jest wyliczane na podstawie temperatury i gęstości. Niby jak te wartości się otrzymuje dla jądra. Czy to nie, aby różowy jednorożec? O i widzę, że te same wątpliwości inni też mają: https://zapytajfizyka.fuw.edu.pl/pytania/jakie-cisnienie-panuje-w-samym-srodku-gwiazdy/ Te wartości gęstości i temperatury to skąd się niby biorą? Wygląda mi to na pobożne życzenia tak aby model się spinał. Gęstość średnią obiektu to można sobie jakoś tam ustalić z pomiarów, to ok. No ale wyznaczenie tego ciśnienia i temperatury to dla mnie zagadka - znaczy się niedoczytany jestem.
  11. Bardzo ładnie to tam przedstawiono. Super link . No i teraz musiałbym wrócić do tego co pisałeś na początku czyli: no ale to już na inny dzień, nie znam modeli na otrzymanie tych ciśnień a tam tylko jeden parametr r widnieje. No i dlaczego te kule nie puchną? Bo rozumek ameby mówi, że wzrost ilość energii w jądrze, czyli ta plazma hipotetyczna prowadzi do puchnięcia.
  12. Bo im księżyc masy nie zwiększa. Na, a ta materia to też nie jest równomiernie rozłożona. Jak już pisałem rów mariański to nie ta skala i tam wygląda na liniowo zapewne. Mogłem iść na fizykę. No, ale co jest prawdą? Że można sobie jej nie uwzględniać? Pytam poważnie niby czemu nie trzeba jej uwzględniać?
  13. Nie wywodzę, że d=0 tylko inny rząd wielkości dla d. Ty ignorujesz fakt, że te sam cząstki przyciągają wszystko co jest w jądrze.
  14. przecież tu się o gęstość rozchodzi, a w konsekwencji sposób propagacji ciśnienia. Nie trafia do mnie ten argument, albo nie zrozumiałem co chcesz mi powiedzieć. O tym mówię całe to podejście z wyliczeniem ciśnienia na podstawie masy i grawitacji jest błędne: w wzorze wzięta jest tylko skumulowana masa wewnątrz powłoki bez wzięcia pod uwagę skumulowanej masy na zewnątrz powłoki - zależna od r. Co do k to ok, co do ε to jeszcze nie doczytałem , ale to już chyba nie istotne bo model ciśnienia nie uwzględnia masy nad powłoką. Powłoka ma odległość r w zależności jak głęboko już jesteśmy. No i gdzie prawo Hooke'a w tym wszystkim
  15. Ok czy g = 0, to już ustalone, że tam nic nie ma z tej siły w pobliżu jądra. Co do sił z ciśnienia mówię, że model siły radośnie parametryzowany po r jest do bani. Bo grawitacja przecież działa proporcjonalnie do r. Ściskanie jest tym większe im dalej od jądra. Tylko rów mariański to nie ten rząd wielkości, aby to dostrzec. Widać to z proporcji mas (na moim pięknym rysunku). Im bardziej w głąb kuli tym 'nowy księżyc bardziej cię przyciąga' - jeśli mogę na poziomie ameby to przedstawić, bo jego masa rośnie wraz z malejącym r, a masa w głąb maleje, no kurczę pieczone zwykła proporcja. Dodatkowo jest prawo Hooke'a, które na każdym atomie to niweluje, powiedzmy, że wynika ono z sił atomowych i rozchodzi się o ich zasięg tylko i topologię materii. Do tego dochodzą siły elektromagnetyczne i elektrostatyczne też zupełnie nie uwzględnione w tym modelu. W związku z powyższym chyba nie przesadzam mówiąc, że tego ciśnienia tam nie ma takiego? No i to ma sens. Jednak dochodzą dodatkowe siły. Ja mówię, że tam na dole grawitacja nie pełni znaczącej roli, a model ciśnienia jest błędny oraz, że nie uwzględnione są pozostałe siły. Każdy atom jest wyposażony w kilka sił, no i one, że się tak nieładnie wyrażę stawiają opór. Kwestia zasięgu tych sił i ich odziaływania. Jakiś tam prawie liniowy wzrost ciśnienia wraz z r wydaje mi się sporą ułudą.
  16. Oglądałeś kiedyś gradient takiego ciśnienia? Przecież on też je w drugą stronę. Zwrot grawitacji w jedną, zwrot ciśnienia w drugą? Brzmi to tak radośnie, że zaraz uwierzę w antygrawitację. Abstrahuję tu teraz od sił elektrostatycznych i elektromagnetycznych w umownym jądrze, które też robią swoje. Chyba nie znasz definicji ciężaru. Wymagane jest do niej pole grawitacyjne g, G. Które wynosi tam 0, jak przyznajesz. https://pl.wikipedia.org/wiki/Siła_ciężkości Sorki, ale sam zaprzeczasz sobie. Jeżeli g,G spada do zera to nie ma ciężaru. Chyba że mówisz o jakimś innym ciężarze. A co z prawem Hooke'a? Jest istotne czy nie w naszym kontekście? https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Hooke’a Powiem na poziomie ameby znowu, księżyc powoduje pływy? Czy w związku z tym ciśnienie w słupie wody zmalało?
  17. Po co obnosisz się ze swoją głupotą? Pytałem o jądro a nie płaszcz planety/gwiazdy. Weźmy sobie to na rozumek ameby. Tutaj mały rysunek:https://1drv.ms/b/s!AmFa0kRzOo1Y71YSaYfebqTuX-YtSpójrzmy na rozkład pola grawitacyjnego dla materii A1 i A2 (podzielona planeta na połowę ).Przecież na A3 (jądro) działają pola z A1 i A2 o przeciwnych zwrotach nie ma mowy o jakimś ciśnieniu olbrzymim przecież to się wszystko niweluje - atomy rozłożone w jednej linii na średnicy obiektu. Skąd ten absurdalny pomysł że A3 - jądro planety jest poddane jakiemuś olbrzymiemu ciśnieniu? Skoro materie A1 i A2 ciągną w swoją stronę. Tam jest dokładnie 0.
  18. Swoją drogą, to są głupoty ogólnie. Skąd to radosne założenie, że materia w jądrze gwiazd czy planet jest poddana jakiemuś olbrzymiemu ciśnieniu?
  19. Przez 5 lat? To w cholerę czasu? Prosta akcja. Z modelu wynika taka a taka energia dla bozonu, walcie kulkami tak i tak i go otrzymacie. Oczywiście cwaniakuję, ale 25 lat to jednak sporo Przykład Oganeson W 1998 propozycja jak to zrobić w 2002 otrzymano: https://pl.wikipedia.org/wiki/Oganeson W przypadku bozonu higgsa rozstrzał energetyczny gdzie mógł się znajdować był bardzo duży - ma to mało wspólnego z przewidywaniem, a potem się okazało, że to nie to o co chodziło w tej koncepcji. Naciągnięto to tu to tam pominięto pewne niewygodne fakty i odtrąbiono sukces teorii. Ogólnie przyczyna grawitacji i masy w MK jest tak nie spójna, że nawet ślepy widzi, że to jest bezsens
  20. Do tego momentu to się zgodzę... Nie lepiej pogodzić się z faktem, że wzory są złe, modele błędne? Ogólnie tego się już nie pomaluje. To tylko próba wyniesienia kozy, którą sami fizycy wnieśli. Sorry szukanie bozonu higgsa przez 25 lat nie można nazwać przewidywaniem (przecież to nie były kwestie techniczne tylko brak zrozumienia tematu). Radośnie odtrąbiono sukces, a sub cząsteczka, którą znaleziono ostro rozjechała się z marzeniami fizyko-matematyków (jak to się profesjonalnie mówi?). Polecam inżyniera z CERN i komentarze: https://profmattstrassler.com/2012/10/23/does-the-higgs-field-give-the-higgs-particle-its-mass-or-not/ To nie jest kwestia narzędzi do końca, za pomocą których opisuje się model tylko polityka dokładania podpórek do podpórek. Jednak papier przyjmie wszystko, a w związku z tym posucha w MK sprawia mi ogromną radość. Jednak 10 wymiarów, 17 elementarnych cząsteczek, 4 przyczyny ruchu, sprawiają mi niewątpliwą radość. Z pustego i Salomon nie naleje. Amen.
  21. Zgoda, to co opisujesz ma sens i możliwe, że tak jest. No i sobie policz teraz ile energii potrzeba, aby takie ciśnienie utrzymać. Nikogo nie interesuje chwilowe ciśnienie powstałe podczas wybuchu, tylko jak je efektywnie utrzymać i nie tracić na to nie wiadomo ile energii. Ogólnie można się rozejść po tej krótkiej analizie . Nie do wdrożenia w warunkach ziemskich w sensowny sposób. Z technicznego punktu widzenia łatwiej dokopać się do naszego ziemskiego jądra i z stamtąd pozyskiwać energię - mając do dyspozycji 'lepsze' ciśnienie.
  22. To są zupełnie inne procesy jak zapewne wiesz - nie ma co porównywać tego. Synteza wymaga więcej energii, prawdopodobieństwo zajścia syntezy jest mniejsze, zysk z syntezy też. Co więcej potrzeba innych (większych) warunków energetycznych, aby proces zainicjować i utrzymać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...