Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

l_smolinski

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    517
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Zawartość dodana przez l_smolinski

  1. Oczywiście, że zanegowali. Zrobili to wskazując na mechanizm analogiczny do powstawania piorunów na ziemi. Bynajmniej energia za pomocą których powstają pioruny nie pochodzi z fuzji wewnątrz jądra ziemi: "Treating scale-separated dynamics in this fashion has good precedent: large-scale baroclinic instability in the atmosphere of Earth gracefully ploughs through the vigorous moist tropospheric convection (thunderstorms)" Dodatkowo: https://lowcyburz.pl/slownik-skywarn-polska/baroklinowosc/ Nie ma magicznej materii, która uzasadniła by ciemne plamy. Grzanie jest od góry, a nie od dołu. Gdyby niżej było gorąco, to ciemne plamy zgodnie z mechanizmem baroklinowości wędrowały by niżej, a utrzymują się na danym poziomie. Oznacza to, że głębiej jest temperatura nie większa niż plam (nie zachodzi baroklinowości na kolejnych poziomach). Nie ma magicznego transferu energii przez materię bez udziału pól EM i towarzyszącego ogrzewania materii. Trzeba też pamiętać co dzieje się z cząsteczkami o większej entropii w silnym polu grawitacyjnym. No i nie przeskoczy się tego wzrostem gęstości materii niżej. Postulat w stylu, że słońce jest zrobione z irydu czy coś po prostu nie trzymał by się kupy.
  2. No nie bardzo, autorzy nie wskazali genezy dla źródła energii tylko pokazali, że energia objawia się zewnętrznych częściach atmosfery, a co za tym idzie nie pochodzi z wnętrza gwiazdy. Jak grochem o ścianę ;). Jednak jest różnica między wskazaniem źródła energii dla procesów a nie wskazaniem. Chyba dostrzegasz różnicę w zdaniach: 'Zrobiłem kupę.' i 'Zrobiłem kupę bo wcześniej się najadłem i organizm przetrawił co zjadłem.' ?
  3. Luźna hipoteza nie poparta żadnymi faktami: Powinna istnieć korelacja między biegunami temperaturowymi i magnetycznymi. Im więcej energii przeznaczone na magnetyzm tym zimniej. Ta zależność jakoś powinno wędrować z biegunami magnetycznymi . Chyba na 10 lat. 10 miesięcy to strasznie krótko.
  4. Hehe nieby dla kogo zaskoczenie . Ja tutaj o tym piszę chyba od 10 lat. Abstrahując od genezy. Ile razy po pysku dostałem od forumowiczów za stawianie takich tez. Do teraz moja psychika się nie zreperowała. Czyżby jednak chciano sobie dać spokój z fuzją jądrową? Hm.. chyba nie, ile to wysiłku włożono w wyłudzenie od różnych rządów bln dolców na wizję nieskończonej energii ? nie samej plazmy tylko ładunków w plazmie. To jednak istotna różnica. Tutaj te tematy wałkowałem i jak grochem o ścianę: Dość radosne założenie - nie znaleziono czegoś to tego nie ma. @Astro no i już znaleziono , co prawda nie z sondy parker solar probe. Zapewne trzeba jeszcze poczekać na analizy tych danych.
  5. Oczywiście, że nie oznacza. Tu chodzi o kilka rzędów wielkości. Niech i jeden neuron odpowiada 1000 tranzystorów to i tak się nie spina. Oczywiście nie ma podstaw do takiego stwierdzenia w kontekście mocy obliczeniowych. Moc obliczeniowa neuronu nie ma uzasadnienia w jego budowie. Z budowy wynika, że wynosi ona dokładnie 0. Próbujesz z magistrali zrobić tranzystor. Synapsy wysyłają tylko sygnały sterujące, żadnych obliczeń tam nie ma. https://pl.khanacademy.org/science/biology/human-biology/neuron-nervous-system/a/the-synapse Ignorujesz fakt, że algorytmy bazują na neuronach a nie synapsach. Próba uwikłania synaps w obliczenia to mniej więcej jak mówienie, że magistrala robi permutacje. No robi jak się ścieżki pomiesza to faktycznie robi permutacje. Tylko na co to komu? Nie pozostaje ci nic innego jak powiedzenie, że kationy wapnia robią obliczenia. Idźmy dalej czemu mięśnie nie myślą, przecież tam jest ten sam mechanizm co w synapsach oparty o kationy wapnia: https://journals.viamedica.pl/forum_medycyny_rodzinnej/article/download/62155/48641 Ani neuron ani synapsa nic nie liczą. Niby jak by to miały robić? Nikt tak nawet nie twierdzi. Zasadniczo budowa wewnętrzna komórki neuronu nie różni się w kontekście obliczeniowym od innych komórek. Z pewnością nie posiada żadnych specjalnych elementów dających jakiekolwiek nadzieje na coś co można nazwać obliczeniami. Nie mówiąc już o złożoności obliczeń na poziomie 1000 tranzystorów. Równie dobrze można powiedzieć, że komórki wątroby liczą. Jedyne na co liczą to, że właściciel odstawi majonez z diety No, a w taki sposób próbuje się znaleźć brakujące moce obliczeniowe - w wewnętrznej strukturze neuronu czy synapsy, a nie ma ku temu żadnych przesłanek. Na prawdę nie wiem co ci powiedzieć. Lepiej bujać w obłokach, że synapsy odpowiadają za brakujące moce obliczeniowe. Potrzeba matką wynalazku. Ogólnie moc obliczeniową mózgu wiąże się z ilością połączeń między neuronami (takie zależności niby wykryto). Co pozostaje w zgodzie z moja koncepcją bo obliczenia odbywają się pomiędzy siatką/szkieletem. To znaczy tam gdzie fale, czy też jak kto woli pola powstałe z przepływu ładunku interferują.
  6. Ogólnie żyjecie złudzeniami albo iq małpy po udarze macie. Matematyka z podstawówki powinna do was dotrzeć. Jak z dziećmi . Zgodnie z tym artykułem i jego cytowaniami: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC10441807/ Szacuje się, że dla tych samych zadań mózg potrzebuje około 20 watów vs. 250 watów dla procesora graficznego GeForce Titan X, a karty wytwarzają dużo więcej ciepła podczas obliczeń 50–80 C w porównaniu z 36,5–37,5 C dla mózgu. No a to 36.6 to jest sztuczne bo wynika zupełnie z czegoś innego. Spokojnie można założyć, że to ciepło wydzielane z obliczeń jest znacznie mniejsze. Nie wiem, waty na ciepło to chyba sobie ogarniecie? Najistotniejsze: Neurony mają od 5 um do 120 um. Procesory kart graficznych robi się 14 nm. 1 nm = 0,001 μm Abstrahując od olbrzymich różnić i braków w algorytmach, które opisano w artykule idźmy dalej. Powiedzmy, że jest dzień dziecka i różnic nie ma co do funkcjonalności, a braki o których już pisałem, a które też przytoczono w artykule zostały magicznie zlikwidowane....to... Wasze synapsy umieją coś poskładać w całość czy nie bardzo ? Logicznym jest, że te obliczenia nie odbywają się na neuronach. Jest ich po prostu za mało. Ile energii mózg by musiał zużywać i wydzielać ciepła skoro najmniejszy neuron ma 5 um a proponowane odwzorowania miały by być chociaż w 1% poprawne? Obliczenia nie mogą odbywać się na neuronach, stosunek mocy obliczeniowej, ilości neuronów, zużywanej energii oraz rozmiaru neuronu wyklucza taką możliwość dla proponowanych algorytmów. Zauważyć należy, że mózg i procesor zajmują określoną przestrzeń. Co by to było jakby procesory był robione w technologi 4 - 120 um? Obliczenia odbywają się za pomocą niższych energii. Moja leniwa propozycja, to taka jak pisałem - odbywa się to na falach EM generowanych podczas przepływu prądu - nie ma innego naturalnego wyjaśnienia mieszczącego się w ramach praw fizyki, które sobie zdefiniowaliśmy. Stosunek energii fali EM do energii przepływu prądu też mam wam rozrysować jak dzieciom w przedszkolu? Czy sami sobie to ogracie? Nie wiem, pooglądajcie sobie pioruny przy włączonym radiu czy coś. hehe może coś was oświeci - byle nie ten błysk z pioruna, bo to nie o to chodzi. Interferencja 3d fal em według mnie może zapewnić kompresje obliczeniową - czyli zupełnie inne algorytmy niż te obecnie proponowane. Te inne hipotetyczne algorytmy muszą sprostać wymaganiom obliczeniowym przy jednoczesnym niskim poborze energii. Według mnie obliczenia odbywają się z udziałem znacznie niższych energii. Nie można wykluczyć, że obliczenia odbywają się w domenach magnetycznej i elektrycznej niezależnie. Nie mówię już, jakie możliwości daje podział na domeny częstotliwościowe, bo wam się w głowie zakręci. Nie wiem czy ogarnęliście aluzję z piorunem, tam idą różne fale: świetlne, radiowe itd., przy jednym przepływie prądu. Z automatu mamy tam zrównoleglenie kilku rdzeni obliczeniowych pracujących niezależnie nad różnymi zadaniami. Fala EM co do zasady propaguje sferycznie, z automatu mamy komunikację wszystkiego z wszystkim w otoczeniu - to też jest niesamowity wzrost mocy obliczeniowej w postaci wielowątkowości. @Jarek Duda ja to bym na twoim miejscu poszedł w próbę zaproponowania algorytmów jakiś liczących cokolwiek za pomocą interferencji solitonów. Tak na chłopski rozum tam jest duże pole do popisu no i w komputerach optycznych się przyda, no bo przecież nie w kwantowych, bo te nigdy nie powstaną Sterowanie algorytmem za pomocą częstotliwości, mocy, odległości źródeł, przesunięcia w fazie itd. Do wyboru do koloru.
  7. Jaki "nam" nas interesują powody AI, którego nie ma. Jak my sobie to wyobrażamy, że przesłanki będą takie jak u nas - czyli takie jak sobie to wyobrażamy, to przesłanka do ekspansji przez AI też się pojawi tak samo jak pojawiła się do wybicia życia biologicznego. Dokładnie z tego samego powodu nie możemy powiedzieć, że będzie nim ograniczenie życia biologicznego. To cały czas jest spoglądanie prze pryzmat nas samych co nie ma większego sensu. Jakiekolwiek przesłanki wymyślimy przelecą one przez pryzmat nas samych, a więc ekspansja ma dokładnie takie samo prawdopodobieństwo jak w naszym przypadku czyli 100%.
  8. To tak nie działa, wtedy po zniszczeniu biologicznej , doszło by do ekspansji AI, bo przecież jedyny sensowny powód zniszczenia biologicznej przez AI to brak miejsca dla AI lub zagrożeni dla AI. Tak czy siak nadal byśmy znajdowali cywilizację AI (no i to jeszcze częściej). Natomiast nie znajdujemy nic. Oczywiście to naturalny stan rzeczy inteligentniejszy homo sapiens wygrał z neandertalczykiem. Wyginięcie jednej inteligentnej formy życia nie oznacza, że następna już nie czeka w kolejce tylko lepiej przystosowana do nowych warunków, np. rewolty maszyn. Cała istota przetrawiania życia biologicznego zawiera się w różnorodności. Poza tym skoro AI miało by się zbuntować to znaczy, że kieruje się podobnymi przesłankami co życie biologiczne i trzeba je w takim kontekście analizować: ekspansja, poszukiwanie, rozwój, przetrwanie. Ogólnie stan gry AI : inteligentne fromy biologiczne 0 : 1. Nie bardzo widzę sens tej fantastyki, blokujące AI, którego na oczy nikt nie widział i nie zobaczy.
  9. Przepraszam, że co ? Nie może. Na najniższym badanym obecnie poziomie raz przetworzona informacja jest tracona. Nie kojarzysz ile problemów jest ze tzw. splątaniem fotonów. Odczyt usuwa informację. Nie wiem jaki poziom masz na myśli, jeżeli w takim kontekście to jest to nieprawda. Poza tym, żaden algorytm uczenia nie potrafi zaprojektować funkcji oceny która jest niezbędna w procesie uczenia. Każdy absolutnie, każdy algortym uczący potrzebuje wiedzy eksperckiej (ludzkiej) definiującej funkcję oceny. Proste zadanie: znajdź kolor, który jest najbardziej zielony. Wykonać to zadanie może tylko poprzez zapytanie statystycznej grupy ludzi jaki kolor uważa za zielony i jak go definiuje np. poprzez częstotliwości fail em. No dlaczego nie zapytać kangura o to? Może SI niech spyta kamień? W sumie co to jest ten kamień? Na szczęście SI się nie głowi co to jest kamień bo jest do tego niezdolne. Tak jest absolutnie z każdym problemem rozwiązywanym przez SI, nie ma od tego odstępstwa. W skrócie znajdę dla ciebie rozwiązanie tylko powiedz mi jak to zrobić, daj mi zestaw danych początkowych w odpowiedniej reprezentacji, daj mi funkcję oceny, daj mi funkcję poprawy, daj mi funkcję ewolucji . O ile bez funkcji ewolucji i funkcji poprawy sobie poradzę (bo przecież mam narzędzia predefiniowane do tego i ogólnie mój algorytm do tego służy), to bez funkcji oceny kompletnie nie wiem co mam robić. To że zadnie nazwiemy radośnie 'uczeniem' niczego nie zmienia. Możemy je nazwać 'mieleniem' i tak algorytm je wykona i nawet mu powiek nie drgnie. Przemieli te dane poddając je ocenie zdefiniowanej przez człowieka i wypluje teoretycznie lepszą odpowiedź w każdej iteracji. Jak maszyna ma stwierdzić, że się nauczyła bez funkcji oceny? Jak ma się uczyć skoro nie może ocenić co jest lepsze a co jest gorsze? Zaprojektowanie funkcji oceny jest niezbędne w procesie uczenia. Tego żaden algorytmy nie potrafi. Można wracać do zbierania szparagów. SI nic się nie uczy. SI mieli dane ocenia je i poprawia. Nauka polega na wyciąganiu wniosków i szukaniu odpowiedzi, tutaj odpowiedź jest zdefiniowana przez funkcję oceny. Żadne to uczenie tylko przeszukiwanie domeny rozwiązań.
  10. Według mnie materia jest zdana na pełzanie we wszechświecie. Prędkość światła c z powodu obowiązującej fizyki jest nie osiągalna dla materii. Wszystkie znaki na niebie mówią, że tak czy inaczej zdefiniowane efekty relatywistyczne prowadzić będą do złamania symetrii odpowiedzialnej za rozkład, budowę i parametry materii lub prawa fizyki się zmienią. Jednym słowem materia zbliżając się do c po prostu się rozleci lub przybierze inną postać. Po zwolnieniu do początkowej wartości to już będzie zupełnie inna materia. No a przecież w skali wszechświata c to malutka wartość. Dla mnie żadnych paradoksów nie ma i nigdy nie było. Nic nie dzieje się natychmiast. C nie jest osiągalne dla materii bez zmiany jej właściwości. Biologicznemu życiu pozostaje tylko ewolucja do ascendencji. Żaden to filtr tylko zwykłe ograniczenie wynikające z praw natury. Tunele czasoprzestrzenne teleportacje itd. są po prostu fizycznie nie możliwe. Pewne równania nie mają rozwiązania i jest to naturalny stan rzeczy. Abstrahując od tego co napisałem, to pokładanie nadziei w SI jest głupotą, podobnie jak twierdzenie, że SI wstrzymuje rozwój technologiczny cywilizacji. To mniej więcej jak twierdzenie, że kościół katolicki czy islam wstrzymywał rozwój cywilizacji. No przecież ile ci mnisi różni potworzyli ciekawych rzeczy. Ilu wynalazców było biskupami lub świętymi itd. Ile to szkół powstało pod patronatem takie czy innej religii. Kalia wierzyć w twojego boga, ale Kali też umieć czytać. Pokachontas to niby jak się nauczyła z karabinu strzelać? Przecież to chrześcijaństwo ją nauczyło w ramach ekspansji kulturowej. Wszystko jest narzędziem kwestia jak się je wykorzysta. Np. katolicyzm sterowanie tłumem i pasożytowanie opanował do perfekcji jest to niewątpliwy sukces cywilizacyjny. Przecież to wszystko leci sobie swoim niezachwianym rytmem i jest poza wysiłkami ludzkości czy SI. Ludzkość obecnie nie umie przewidzieć ,w którą stronę popłynie ławica sardynek, a marzy im się znalezienie przyczyny braku ekspansji życia w kosmosie. Koncepcja, że biologiczne życie, którego nadrzędnym celem wydaje się ekspansja sama sobie tę ekspansje blokuję po przez wynalezienie SI jest jakąś aberracją. Globalny atraktor postępu cywilizacyjnego to SI udające, że coś robi, a potem nie ma już nic. No proszę was nie żartujemy w ten sposób.
  11. Na upartego można to postrzegać jako analogię do efektu casamira soliton na chwilę staje się niestabilną materią, po jakimś t rozpada się oddając energię z powrotem do otoczenia inicjalizując impuls w neuronach.
  12. No i tak to rozumiem, ale z tym brakiem przepływu ładunku to przeszarżowałeś . Umówmy się, że jest przepływ energii tudzież zakonserwowanej jako ładunek.
  13. Niczego nie brakuje. Absorbcja i emisja energii odbywa się w ramce solionowej początek i koniec ramki to neurony (sferycznie ileś tam neuronów). 0. Przepływ impulsu między neuronami generujący EM. 1. Interferujące solitony wyliczyły coś bo nowa porcja energii została dostarczona (wzrost energii rozszerza jakby zasięg solitonu przestrzenie - soliton wychodzi poza ramkę), a więc przyjął jakiś stan wzbudzony pod wpływem impulsu - soliton inaczej wygląda 2. Impuls się zakończy, nie ma co podtrzymać wzbudzonego stanu. 3. Energia nie ginie, a ze względu na zmianę otoczenia soliton nie może utrzymać tego stanu wzbudzonego więc oddaje energię do neuronów, co generuje nowy impuls. 4. Finalnie stan solitonu po oddaniu jest inny niż przed (nie ma sensu teraz wymyślać dlaczego, można spokojnie dopuścić taką możliwość). Bo np. neurony mają teraz inna konfigurację. Inne natężenie prądu w spoczynku, inna lekko topologia cokolwiek, jest tego wiele co może być przyczyną. Tak na szybko proces zapamiętania, przetwarzania i pobudzania, zdefiniowany Soliton ma jakąś zdefiniowany naturlany stan energetyczny interferuje z innym solitonem, nie może utrzymać tego stanu energetycznego jak impuls się zakończy i go oddaje do neuronów budujących ramkę solitonową - pobudzając przepływ. Koncepcja wzięta wprost ze stanów energetycznych w atomie
  14. No i dlatego te modele ani nie wiedzą po co to liczą, ani same nie potrafią zaprojektować wejścia nie mówiąc o zinterpretowaniu wyjścia. Chociaż zaprojektowanie wejścia powinno być możliwe w jakiejś tam określonej definicji 'projektowania'. Oczywiście jak się powie AI, że ma zaplanować zniszczenie ludzkości to ona to zrobi. Tylko ani nie będzie wiedziała po co to robi i co dalej Reasumując tam po prostu nic nie ma. Model z lat 60 zostały zaimplementowane. Nie ma się co cieszyć z powodu wyrafinowanej koncepcji atraktorów. Powtarzane przepływy prowadzą w końcu do jakiegoś atraktora. Przydatne narzędzie jednak nadal nic tam nie ma. Sory, ale żadnego skynetu nie ma i nie będzie w oparciu o te modele. Ano, nie inaczej. Lepiej nie dało się tego ująć. Ok, tylko tu rozchodzi się o właśnie o rokujacy model pobudzania. Nie widać go w koncepcji propagacji wstecznej czy nie wstecznej dla fizycznego modelu przepływu w neuronach. Przypomnę tylko, że to jednak mózg to potrafi a to co proponuje ludzkość to nie. Spokojnie nikogo to nie ominie No i to jest właśnie cała moc obliczeniowa mózgu, lecie to w 3D te moje hipoitetyczne interferujące i pobudzane solitony złożone z fale EM generowanych przez przepływ ładunku a to wszystko okraszone różną częstotliwością, mocą, odległością, przesunięciem w fazie itd. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. No właśnie dlatego to wszystko działa w mózgu, że tej synchronizacji nie było. Tak naprawdę ten brak synchronizacji pozwolił ewolucji znaleźć w całej domenie te użyteczne narzędzia jak świadomość, analityka, planowanie itd. Ewolucja zrobiła resztę, bo okazało się to przydatne No i można by zrobić to zadanie ewolucyjne wrzucić na te nasze sieci neuronowe jakbyśmy umieli zdefiniować czego szukamy, a sieć umiała by to przeczesać. Niestety nie wiemy czego szukamy chyba nawet, zdefiniować też nie da rady. Nawet jakbyśmy umieli to jednak ewolucja miała czasowo oraz ilościowo znaczenie lepsze zasoby niż ludzkość
  15. Jak na fizyka to dość nieoczekiwane stwierdzenie w ogólności, że przez materię nie przepływają ładunki Jednak przewodzi: https://zpe.gov.pl/a/uklad-nerwowy/D7nf5jx0A Abstrahuję, od tego, że to nie tylko o ten przepływ się rozchodzi, tylko efekty jakie mu towarzyszą. Różnie sobie to ludziska malują: https://www.researchgate.net/publication/312197795_The_effect_of_co-contraction_of_antagonist_muscles_on_recruitment_curve_during_transcranial_magnetic_stimulation To sobie można rozpatrywać na różnych poziomach abstrakcji. Ogólnie połączenie między 2 neuronami degraduje się do odcinka w różnych opisach więc 1D. Sąsiad w standardowym modelu to taki neuron, który jest połączony bezpośrednio z drugim neuronem. Tu już jest problem ze zrozumieniem. Według mnie prawidłowa definicja sąsiada powinna iść w takim kierunku, że sąsiad to każdy neuron do którego jest wstanie dotrzeć fala EM będąca skutkiem przypływu ładunku między 2 neuronami. Taka fala propaguje sferycznie w ogólności. Co więcej sam proces absorbcji - emisji energii z takiej fali EM jest sferyczny i tak należy go postrzegać. Na to się nakłada interferencja fal EM. Taka interferencja fal EM w ogólności prowadzi do powstania solitonów co istotne solitonów w 3D. No i co powiecie na to, że ów soliton w 3D może pełnić formę pamięciową np. ? Oczywiście można iść dalej, ale już taka koncepcja daje wiele do myślenia, że nie materia tylko fale EM to świadomość, pamięć, analityka itd. No a same neurony to tylko szkielet mocujący, utrzymujący i wzmacniający solitony. No bo przecież w mózgu tam jest jakaś niezmiennna minimalna wartość tego przepływu wzmacniana tylko przez procesy ogólnie mówiąc chemiczne. Tak więc istnienie tych solitonów to wydaje mi się wielce prawdopodobne, nawet mogą sobie to być fale stojące w ruchu, za dużo to nie zmienia co do idei.
  16. Ogólnie modele mózgu w tym modele propagacji impulsu są jak to zawsze bywa skopane. Nie ma co tego przenosić do sztucznych. 1. Przestrzeń jest 3D. 2. Emisja fotonu jest sferyczna i całej reszty też. 2. Przepływie ładunku towarzyszy fala EM. Konsekwencje. 1. Propagacja impulsu jest sferyczna. Taki podział z 'wsteczna' wynika z kompletnego nie zrozumienia tematu. Tzw. 'propagacja wsteczna' to to nic innego jak konsekwencja reflaction czoła fali, które i tak rozchodzi się sferycznie (wiadomo jakieś tam dydaskalia). 2. Mózg działa w oparciu o przepływ ładunku i generowaną falę EM podczas przepływu ładunku. Ta fala EM wchodzi w interakcje z sąsiadującymi neuronami i nie tylko z neuronem wstecznym oraz nie tylko sam ładunek wpływa na neurony tylko fale EM które mu towarzyszą podczas przekazu, a te interferują ze sobą. Dlatego, że obecne modele uwzględniają tylko przepływ ładunku i to jeszcze z reguły w 1d, to ludzkość nic z tego nie kuma. No i tak właśnie wyglądają sztuczne sieci neuronowe, czyli jednokierunkowe przekazanie informacji. Czyli ma to niewiele wspólnego z rzeczywistością. Dopóki nie zrozumiemy dlaczego zlepek neuronów w przestrzenni 3d nabył cechę świadomości, oznacza to, że nic nie rozumiemy. Daję sobie rękę uciąć, że możliwość zaistnienia świadomości daje właśnie interferencja i sferyczna propagacja fali EM podczas procesu absorbcja-emisja energii. Będziemy wiedzieć wszystko albo nic. Te same jakościowo neurony z jakiś powodów - najprawdopodobniej różnic topologicznych i wartości absorbcji i emisji odpowiadają za różne funkcje mózgu. Co więcej neurony w pobliżu uszkodzonych neuronów są wstanie przejąć ich brakujące funkcje. W pobliżu oznacza w odległości definiowanej w 3D. Więc spoglądanie na przepływ ładunku w 1D nie ma najmniejszego sensu. Te neurony które przejmują funkcję uszkodzonych nie mają bezpośrednich połączeń z uszkodzonymi i nigdy bezpośrednio czy pośrednio nie wymieniały między sobą ładunków.
  17. Jak to jest, że jak ktoś jest złapany w Polsce za szpiegostwo na rzecz Rosji to najczęściej ma legitymacje Konfederacji?
  18. Swoją drogą taka wizualizacja wektorów wydostających się z CZ to przeczy modelowi CZ. Poza tym, tam musi być dipol ogólnie w tych polach magnetyczych i jakby nie patrzeć to bez problemu pole wydostaje się z horyzontu zdarzeń. CZ to jedna wielka ściema z domieszką pobożnych życzeń.
  19. Definicja krawędzi jest u wszystkich taka sama (w różnych krajach). Muszą być przynajmniej 2 ściany: https://pl.wikipedia.org/wiki/Krawędź_(stereometria) Kula i sfera rzutowane na 2d są nadal pozbawione krawędzi. Można by zrobić jakąś transformację obwodu okręgu w odcinek (choć to nie krawędź), ale trzeba by też zrobić transformację pola magnetycznego. Chyba jednak krawędź nie ma tutaj zastosowania. Nieśmiało bym zaproponował jakieś inne słowo .
  20. Tak tego sobie nie uporządkowałem, ale pełna zgoda. No nie wiem, jak dla mnie to zwykłe zjawisko 3d, nie ma co tam nawet mieszać domeny czasu w to, a co dopiero jakiś kolejnych hipotetycznych wymiarów. Okrojenie tezy tylko dla materii to już błąd abstrahując od reszty. Wygląda mi to na typowy syndrom nie zrozumienia czym jest grawitacja. Co do spoiwa wszechświata, przenikalności magnetycznej próżni, zero point energy, to analiza daje dość silne przesłanki, że jednak nie ma czegoś takiego jak NIC i próżnia to jednak coś. Wszystkie za i przeciw oraz konsekwencje tego został spisane i już wielokrotnie. Polecam ciekawe pytanie z ponad 3000 odpowiedzi różnych naukowców z całego świat: https://www.researchgate.net/post/Is_spacetime_an_elastic_medium_that_propagates_waves Jak dla mnie jest to fundamentalne pytanie i dopiero ugruntowanie sobie odpowiedzi na nie pozwala zająć się grawitacją. Według mnie grawitacja to siła resztkowa będąca konsekwencją spinu topologicznego zagęszczeń spoiwa wszechświata. Wiry z udziałem innych wymiarów, nie przekonują mnie bo najzwyczajniej nie ma potrzeby na takiego jednorożca - skoro pusta przestrzeń nie jest to NIC. Faktycznie coś tam musi rotować, ale wir sugeruje zasysanie - nie dziękuje postoję.
  21. Zmierzyłeś, że promieniowanie tła wszędzie i kiedykolwiek ma taką samą wartość? Definicję ewolucji wszechświata można ograniczyć do prostego kryterium: zmiana relacji między stałymi kosmologicznymi. Reszta to cykle życie w ramach stadium ewolucyjnego. Upraszczając.
  22. Pełna zgoda, dlatego ochoczy aksjomat, że coś tam jest stałą wydaje się bezsensowne w kontekście analogicznej argumentacji co twoja tylko przytoczonej dla stałych. Natomiast zachwianie relacji po miedzy tzw. stałymi skutkowało by z automatu inną fizyką - czego nie można wykluczyć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...