Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

l_smolinski

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    578
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Zawartość dodana przez l_smolinski

  1. Mikrofale to fale elektromagnetyczne, a ich kwanty (fotony) są bezmasowe. Oznacza to, że dla fotonów masa m=0, a więc Comptonowska długość fali jest niezdefiniowana (dążylibyśmy do dzielenia przez zero). Zatem, nie możemy przypisać mikrofali samej w sobie Comptonowskiej długości fali, albo nie zrozumiałem, jak można tę gęstość energii otrzymać. Długość fali Comptona opisuje skalę kwantową cząstki, a nie wielkość obszaru, w którym rozprzestrzenia się energia fali elektromagnetycznej, takiej jak mikrofala. 3 sugeruję jakaś objętość, no ale coś sobie tego nie umiem pomalować. Mimo że znana jest długość fali jaką generują mikrofalówki to chyba jednak za mało. Wiadomo, że elektrony generują te fale w mikrofalówce, elektron ma coptnonwską długość fali ale nie fotony przez niego generowane. Możemy policzyć ile elektronów potrzeba do wytworzenia mocy, tylko to się ma nijak do comptnowoskiej długości fali elektornu, bo foton jej nie ma.
  2. Jeszcze takie coś popełniłem w ramach porannego ożeźwienia: https://polandthoughts.blogspot.com/2025/07/gestosc-energii-mikrofalowka-vs-pole.html
  3. Ciąg dalszy patologii w modelu standardowym i bozonu higgsa jako cząstki elementarnej. https://polandthoughts.blogspot.com/2025/07/problem-hierarchii-masy-higgsa.html Wersja skrócona: można się bawić w kolejne termy +/- . Ciągnąć to w lewo to w prawo, ale ma to niewiele wspólnego z rzeczywistością.
  4. Dobra nie mogłem tego na KW odpowiednio formatować. Więc zrobiłem posta na blogu: https://polandthoughts.blogspot.com/2025/07/ev-pola-higgsa-i-problem-staej.html tu jest ładnie jak to sobie pomalowałem. Ogólnie powinniśmy żyć w jedne mocnej mikrofalówce według modelu standardowego
  5. Powinno być GF = [2^(1/2)/8]*[g^2/v^2] v = (2^(1/2)GF)^(-/1/2) a 2^(1/2) jest czynnikiem wynikającym z matematyki teorii. Sorki za zamęt
  6. Reasumując bozon higgsa to nie bozon higgsa. Bozon higgsa musi mieć znacznie mniejszą energię taką, że: mh^2=2λv^2 wtedy v = 246 GeV mogło by być inne przy tej samej stałej samoodziaływania λ. Chociaż λ też się pewnie da ruszyć. Bo niby dlaczego nie ? W obecnej numerologii model standardowy zakiwał się na śmierć. Osobiście jednak nie daję szans wyjścia modelowi standardowemu z tych drgawek przedśmiertnych (one potrwają po prostu bardzo długo) - trzeba by cofnąć nagrody nobla i tę całą koncepcję co jest cząsteczką elementarną a co nie, w ramach modelu standardowego. Za używanie modelu cząstki punktowej powinien być sądowy zakaz czytania książek i pisania artykułów.
  7. Możesz sobie opowiadać. Coś jednak nie zrozumiałeś . Nic nie pisałem o przyklejaniu. Przekroczenie gęstości energii powoduje powstanie odziaływania grawitacyjnego - upraszczając zagęszczeni prowadzi do wzrostu masy tylko poziom przekroczenia skwantowany. Tylko wyszło, że tam brakuje rzędu 10^57 tej energii, aby to miało sens, to raczyłeś sobie przemilczeć No dobra bo może coś pomyliłem i muszę to dać mądrzejszemu od siebie: O ile z tym VEV nie jest coś spartolone to tak wychodzi. Tutaj zdałem się na innych: Uciekają mi te potęgi ^ przy kopiowaniu. Więc może być coś nie ładnie. Różnica jest jak pomiędzy zamkiem z piasku na plaży a zamkiem błyskawicznym Otóż tak nie jest. Różnicy nie ma. Do tego eteru nowego spokojnie można się odnieść i zbadać prędkość światła przy zmiennej gęstości energii próżni. Jak dla mnie to już zostało zrobione. Zbadano prędkość światła w kondensacie bosego einstina czyli takiej próżni z inną gęstością energii gdzie całość jest cząsteczką elementarną - nie można wyróżnić tam elementów (?)
  8. Piję do tego, że gdybyśmy zaobserwowali, że prędkość światła zależy od "gęstości" pola Higgsa (lub innych pól kwantowych) w próżni (nie koniecznie w samym obszarze zmienionego pola tylko przed lub po), byłoby to ogromne odkrycie, które fundamentalnie zmieniłoby nasze rozumienie fizyki, wskazując na potrzebę rewizji teorii względności i Modelu Standardowego. Więc tutaj bym szukał innej fizyki, a nie w analizie pędu i rozpadu bozonu higgsa. Z ciekawostek to jeszcze taki oksymoron, twórczy ludzkości: Globalna energia pola Higgsa (VEV) przyczynia się do rozszerzania się Wszechświata ale nie do prędkości propagacji światła. Kabum. Teoretyczne obliczenia, biorące pod uwagę wkład pola Higgsa (i innych pól kwantowych) do energii próżni, przewidują wartość stałej kosmologicznej, która jest gigantycznie większa (o wiele rzędów wielkości) niż wartość obserwowana. Nie będę was męczył wyliczeniami. Wersja skrócona z mojej numerologii to rozjazd o 1.2×10^57, czyli: Teoretyczny wkład pola Higgsa do energii próżni jest około 10^57 (czyli bilion miliardów miliardów miliardów miliardów miliardów miliardów) razy większy niż obserwowana energia ciemnej energii potocznie utożsamianej z energią próżni. Oczywiście, jest szansa, że coś pomyliłem o jakiś miliard ale nadal się nie spina Aleluja i do przodu.
  9. To raczej kiepski pomysł szukania innej fizyki badając bozon Higgsa. Pisanie, że czegoś nie wiemy takie trochę mylące. Ja tam wszystko wiem, z grubsza nie wie tego model standardowy . Raczej wyrzucenia do kosza, a nie rozszerzenia. Co raczej nie nastąpi . Przyjrzyjmy się temu bozonowi higgsa zlewając resztę fantastyki. Jak to się tłumaczy dlaczego bozon higgsa jest cząstką elementarną: Bozon Higgsa jest produkowany w zderzeniach (np. proton-proton w LHC), a następnie niemal natychmiast rozpada się na inne cząstki. Jeśli bozon Higgsa miałby wewnętrzną strukturę, jego masa, spin, rozkłady kątowe produktów rozpadu oraz prawdopodobieństwa rozpadu (branching ratios) na różne kanały różniłyby się od przewidywań dla cząstki punktowej. Wszystkie dotychczasowe pomiary w LHC są zgodne z przewidywaniami Modelu Standardowego dla elementarnego bozonu Higgsa o spinie 0. Nie znaleziono żadnych odstępstw, które sugerowałyby, że Higgsa ma jakąś wewnętrzną strukturę lub że jest cząstką złożoną. Cząstki złożone (jak protony, neutrony, czy mezony) mają tzw. "rezonanse" – stany wzbudzone o wyższych energiach, które są dowodem na ich wewnętrzną strukturę. Dla bozonu Higgsa nie znaleziono żadnych takich rezonansów ani innych stanów wzbudzonych, które mogłyby wskazywać na to, że jest on złożony z mniejszych cząstek. Bozon Higgsa oddziałuje (sprzęga się) z innymi cząstkami proporcjonalnie do ich masy. To jest kluczowe przewidywanie mechanizmu Higgsa. Pomiary siły tego sprzężenia dla kwarków (b, t), leptonów (tau, mion), i bozonów (W, Z) są zgodne z tym przewidywaniem. Gdyby Higgsa miał strukturę, te sprzężenia mogłyby wykazywać anomalie. No i co ja mam o tym myśleć? Ludzkość sobie zakwalifikowała bozon higgsa jako elementarny bo się rozpada w specyficzny sposób? Po utworzeniu chwilę wytrzyma i rozpada się na leptony tau (H→τ+τ−). Następnie lepton tau (który jest cząstką elementarną, ale niestabilną i cięższą od elektronu) rozpada się na inne cząstki, w tym elektron (τ→e+ντ+νˉe). Jest to szereg rozpadów cząstek elementarnych. No i co dla nich to nie rozpad tylko przekształcenie w inną formę energii. Jak można było stwierdzić, że rozpad to nie rozpad tylko przejście w coś innego? Jak niby wykryć rezonanse przy tak krótkim czasie życia? Nie da się. Bozon oddziałuje z innymi cząsteczkami no ło panie niesamowite. Bo inne cząsteczki nie elementarne to nie - no niesamowite. Cała ta kulawa definicja cząstki elementarnej jest pozbawiona sensu. Najmniejszego. Tu nie ma co zbierać. Oni chcą o masę pytać? Nie dla psa kiełbasa. Kółko wzajemnej adoracji wyprodukowało debilną definicje cząstki punktowej. Co nadało masę bozonowi higgsa skoro jest nośnikiem masy ? Jak to się tłumaczy: Bozon Higgsa jest nośnikiem pola Higgsa. Masę bozonowi Higgsa nadaje pole Higgsa poprzez swoje własne samooddziaływania. To jest wbudowane w strukturę potencjału pola Higgsa w Modelu Standardowym. To analogia nieco podobna do fali na powierzchni wody: woda jest medium, fala jest wzbudzeniem tego medium. Sama woda ma masę, a fala ma energię (i pęd). Istnienie samej wody i jej właściwości (np. napięcie powierzchniowe) wpływają na to, jak te fale się zachowują i czy mogą mieć jakąś "masę efektywną". W przypadku bozonu Higgsa, to pole Higgsa (analog wody) oddziałuje samo ze sobą, co daje masę jego wzbudzeniu (analog fali). No jak samo medium ma masę to sorry, mechanizm higgsa jest zbędny, zagęszczenia medium powodują wzrost masy. Normalnie geniusze intelektu. Tyle wynika z tej koncepcji, a mianowicie to, że jest zbędna. Czas życia bozonu higssa: 1.6×10−22 sekundy (160 bilionowych części bilionowej części sekundy). no i jak widać jest w c h u j czasu na stwierdzenie, że oddziałuje z kwarkami, leptonami itd. No i rezonans też stwierdzili że nie ma. Zostało im jeszcze sporo czasu to sobie papierosa dopalili. No i teraz badając takiego freaka pt. bozon higgsa chcą się czegoś dowiedzieć o wszechświecie. Głupiej się już chyba nie da. Brnąc dalej w te absurdy. Pole Higgsa a "eter" jak to się obecnie tłumaczy: Pole Higgsa to nie jest ten sam "eter", który został odrzucony przez Einsteina. Tamten eter był wyobrażany jako substancja, która stanowiła preferencyjny układ odniesienia dla światła. Pole Higgsa jest polem kwantowym, które jest zgodne ze szczególną teorią względności (nie ma preferencyjnego układu odniesienia). Och jakie to wygodne teoria względności jednak może być wyposażona w eter tylko taki do którego nie można się odnieść. Co wynika nam z tej baśni? Cząstka elementarna składająca się z zagęszczonego pola higgsa nowego eteru - nazwana bozonem higgsa, zmierzona na wszystkie sposoby w przedziale czasowym 160 bilionowych części bilionowej części sekundy nie może stanowić punktu odniesienia bo teoria pana einstaina pozostała by z nią sprzeczna.
  10. Tak znam to wszystko, tylko w poprawnej formie i dla prawidłowych modeli. Shell gap to po prostu konsekwencja gównianego modelu i tyle. Tutaj masz jak wygląda prawidłowy model i jak to liczyć: https://www.researchgate.net/publication/369504969_Atomic_Orbitals_Explained_with_Classical_Mechanics Temat dotyczy 'egzotycznych izotopów' w oparciu o protony. Co jest aberracją. Nie ma czegoś takiego jak egzotyczne izotopy. Definiując ten zwrot, powiedziano tylko kiedyś, nie powinno ich być a jednak są (stabilne). To znaczy, że nic nie rozumieją, a modele ich nie przewidywały. Stabilność takich czy innych tworów został zdefiniowana jasno dla modelu na który wskazałem. Dokładnie jest pokazane z czego wynika ta stabilność. Stabilność wynika z topologii jaką układ przyjmuje i ilości elementów. Wstawienie 'albo' to aberracja, 'oraz' to jedyne sensowne podejście. Abstrahując od poprawności takiego czy innego modelu. 1. Standardowy jądrowy model powłokowy zakłada, że protony i neutrony (nukleony) poruszają się w jądrze w niezależnych orbitach, podobnie jak elektrony w atomach. Te orbity są również pogrupowane w powłoki energetyczne. Luka powłokowa (shell gap): Występuje, gdy pewna liczba protonów lub neutronów całkowicie wypełnia daną powłokę, a następny dostępny poziom energetyczny jest znacznie wyżej. Oznacza to dużą przerwę energetyczną między zajętymi a niezajętymi poziomami. To jest jedna wielka aberracja, dlatego nic nie rozumieją i stąd te dziwy o egzotycznych izotopach itd. 2. Natomiast elektronowy model atomowy zakłada, że elektrony w atomie zajmują dyskretne poziomy energetyczne, które grupowane są w powłoki i podpowłoki. Gdy powłoka elektronowa jest całkowicie wypełniona (czyli zawiera maksymalną liczbę elektronów, jaką może pomieścić), atom jest wyjątkowo stabilny. Oczywiście tutaj brak genezy skąd ta dyskretyzacja się wzięła i że jest tylko ułudą zrobił swoje, brak zrozumienia sytuacji doprowadził do terminu 'egzotyczne izotopy'.
  11. No, ale pisałem, że rozważanie dla samych protonów nie ma najmniejszego sensu. W atomie są protony i neutrony, a one składają się z cząstek subatomowych (różnie sobie to zakatalogowano) i tych cząstek subatomowych jest właśnie 82 według tego modelu. To jest sensowne podejście. Analizowanie jądra atomu tylko ze względu na protony, ignorując neutrony, to jakbyś próbował opisać cały obiad, mówiąc tylko o bitkach wołowych, całkowicie ignorując ziemniaki. No a przecież te bitki wołowe to są zrobione ze specyficznych komórek a ziemniaki i sos to jeszcze z innych, które przecież znamy. MK u podstaw opiera się na ładunku jako jedynej właściwości nie mającej źródła w probalistyce i statystyce , dlatego działa sobie w wielu przypadkach tylko na protonie co jest aberracją. Dualizm i kwatnyzacja to ułuda wynikająca z prawdopodobieństwa . No i tyle. W tym wypadku opieranie się na protonach tylko, to są kompletne bzdury.
  12. To skoro słuchasz to jeszcze tak: 20.524 GeV to 'rest mass' tego izotopu 22Si. Co dawno zostało przewidziane jako magic number 82 z tych modeli co linkowałem.
  13. Polecam jeszcze tablice cząstek subatomowych. https://www.researchgate.net/publication/330144517_The_Periodic_Table_of_Subatomic_Particles
  14. Pierwszy krok i wykładka na mordę na pierwszym schodku... Smutne, nikt więc nie komentuje. Ja też nie będę. Dobrego. Przecież, piszę że to już zostało zrobione, nie ma co wymyślać koła na nowo.
  15. Tu nie chodzi o ilość protonów tylko ilość protonów i neutronów. zależność jest liniowa i dawno odkryta. https://www.researchgate.net/publication/323310745_The_Relation_of_Particle_Sequence_to_Atomic_Sequence
  16. Nie zmam się to się wypowiem. Idea kwarka wysokiego jako "samotnika" jest sprzeczna z zasadą uwięzienia kwarków, która jest fundamentem chromodynamiki kwantowej. Wszystkie kwarki, w tym kwark wysoki, występują tylko w hadronach lub są produkowane w bardzo krótkotrwałych stanach, które natychmiast się rozpadają na inne cząstki. Jednak istnieje jako samotnik. Aleluja i do przodu.
  17. No i przecież tam będą też przejścia w ciecz. Góra nagrzewana jest i sublimuje, ale głębiej lodu jest już ciśnienie inne naturalna blokada powyżej. Przecież światło trafia w głąb. tam już przechodzi w ciecz jak powierzchnia odparuje to nie ma sublimacji głębiej. Abstrahując od tego idiotycznego mechanizmu odrzutu w próżni dla którego nie mogę znaleźć żadnego potwierdzenia to całość się kompletnie nie spina. No i abstrahując od tego, że komety to nie lodowe kulki. Te cykliczne już tyle razy przeleciały, a nadal mają warkocze, zapewne jak wylecą dalej to małe jednorożce z powrotem lepią nową kulkę uzupełniając zapasy na następną imprezę.
  18. Przyjrzałem się jeszcze tematowi tej sublimacji lodu azotu. Ogólnie ten odrzut wynikający sublimacji lodu azotowego to są bajki z mchu i paproci. Zasada działania jest podobna jak w radiometrze Crookesa. Tutaj mamy próżnie i brak szklanej bańki trzymającej cząsteczki. Cząsteczki o większej entropii szukają sobie miejsca tam gdzie jest ich mniej, a jest ich mniej w próżni. Nie ma szans na odrzut. Dodatkowo lód azotowy sublimuje już w temperaturze -210 C. Czyli proces się rozpoczął w okolicach 19.5 ALU od słońca, a zmienienia się według wzoru: T = \left( \frac{S_0}{4\sigma r^2} \right)^{1/4} Stopił by się ten lód już w okolicach 1 ALU a obiekt pękł by na pól Przyjmując 100m^2 efektywnej powierzchni itd. z poprzednich założeń. Ktoś z fizyków mógłby mnie poprawić no ale pi razy drzwi nie ma szans i na tę koncepcję.
  19. Wycisnąłem z AI co się dało. Jeszcze tego nie analizowałem. Wyszło, że jeżeli miało dojść do tego odchylenia 0.02 stopnia to szerokość obiektu w tych miejscach musiała zmaleć o 50%. Mimo optymistycznych założeń .
  20. Chociaż AI uważa inaczej: Pytając dalej AI p : No i tyle w temacie. "Czego panie Paździoch nie rozumiesz? Normalnie, laserem słońce waliło punktowo w bok lodowo azotowej komety" odparł Ferdek. No i jeszcze o ile się zmienił ten kąt według AI: Prawda, że narzędzia wytworzone przez programistów i matematyków bywają przydatne ?
  21. Jednak uzasadnienia co do zmiany wektora jakie są podawane, to są dość komiczne. Bo nie chodziło o pęd tylko składowe x,y,z . $$\vec{v} = v_x \hat{i} + v_y \hat{j} + v_z \hat{k}$$ Więc raczej sensacja: https://iopscience.iop.org/article/10.3847/1538-3881/aabd37/meta https://www.nature.com/articles/s41586-022-05687-w Lodowe kulki i konwersja h2o w h2 to dyrdymały. Nie ma czegoś takiego jak lodowe komety. Pokazał to eksperyment deepimpact 2. To wszystko są procesy elektryczne wynikające z różnicy potencjałów. zarejestrowane uderzenie (normlanie wody i wodoru pod sam korek tam było ) https://en.wikipedia.org/wiki/Deep_Impact_(spacecraft) Ani nie ma tam wody, ani nie zmienia się ona w wodór pod wpływem ciepła, ani ten wodór się nie zaczyna palić. Bzdury kompletne. Tak dziwacznego procesu nie dało by się nawet sztucznie w laboratorium zrobić naginając całe otoczenie. Fantastyka. No a jak fantastyka to i teorie spiskowe się rodzą. Co AI też ładnie już wie, bo się nakarmiło wypocinami naukowców: Więc to uzasadnienie możesz sobie włożyć między bajki. Teraz mamy 2025 i nadal słyszę bajdurzenia o lodowych kulkach. Słabo z tą astronomią. No ale ciemna materia to woo panie, wczoraj z płatkami jadłem zamiast mleka. Nawet głupie AI to wie, że to nie możliwe gdzieś na krańcach układu słonecznego: Jedyna trzymająca się kupy teoria to ta z lodem azotowym: Tylko jak dla mnie i tak tam nie było tyle energii słonecznej. Z plutonem stało by się to samo. Jednak jest tam gdzie jest. Tak więc opowieści z Narni.
  22. Nie tylko ewolucję wszechświata, ale i kształt galaktyk co pewnie można uznać za element ewolucji wszechświata
  23. No i po marzeniach. Można już powiedzieć, że odpuszczono rozliczenia. Nastąpi udawanie rozliczeń do wyborów. Wybory do sejmu 25% PO, PSL i 3D pod progiem, lewica 7-10% PiS 30%, Konfa 15%. Wesołe rządy tzw. prawicy następnie tryb hiszpański. Tak sobie to widzę w perspektywie 8 lat. Można się rozejść.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...