Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

l_smolinski

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    578
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Zawartość dodana przez l_smolinski

  1. Bzdury. Cały czas wymyślane wirtualne problemy pod jakieś tam urządzenie. Czy drabinka z 40 nogami, po której ścieka woda robi jakieś obliczenia? Niech i ma nawet 1000 tych nóg ta drabinka, to potrafi tylko wyliczyć prawdopodobieństwo gdzie ta woda ścieknie po drabince. Dlaczego ? Bo sama jest drabinką. Nie dajcie sobie mydlić oczu. Nic tam nie ma. Zrobili drabinkę z cieknącą wodą, ale jeszcze nie wiedzą do czego ją użyć. Może do grupowego mierzenia ciśnienia w odbytach się nada? Serio? "kwantowe gaussowskie próbkowanie bozonu" - o to jaki problem rozwiązało to urządzenie. Pomyślmy do czego to się przyda w praktyce? Do podcierania d*py - chyba nawet nie. Nie. Nie daje. Urządzenie potrafi rozwiązać wirtualny problem dopasowany do urządzenia. To coś nie jest wstanie nawet 1 if zrobić na jednym q/bicie. Ma to tyle wspólnego z komputerami co folia aluminiowa ze statkiem kosmicznym. Oni to robią na zasadzie: Umiemy hodować małpę no to zasymulujmy sobie zachowanie małpy. Proszę, o to nasz cudowny symulator małpy. Wpierdziela banany i rzuca gównem w odwiedzających wybieg w zoo. Normalnie, jak prawdziwa małpa ten symulator.
  2. Dlatego od 40 lat robiony jest komputer kwantowy i reaktor fuzyjny , a wystarczyło by kilka forów przeczytać, gdzie piszą, że to się nie uda Co do postępu, to odbywa się on skokowo. Można już odtrąbić, że tutaj go nie będzie - komputer kwantowy, reaktor fuzyjny. Bombę atomową zrealizowano chyba w ciągu 20 lat od kluczowych odkryć z nią związanych - pi * drzwi.
  3. https://www.quora.com/How-valid-is-Milo-Wolffs-Space-Resonance-Wave-Structure-of-Matter-Theory-Does-WSM-supplant-Quantum-Mechanics-as-Wolff-and-de-Broglie-before-him-suggests-Is-it-a-candidate-for-GUT?share=1 Podałeś opinię jakiegoś amatora. Trudno przełknąć czarę goryczy, zarówno wyznawcą wielkiego guru pana E., jak i osobą od MK, elektron jest jaki jest, każdy to widzi :P. Ogólnie tyle opinii co przedmiotów kultu . Nie żebym się nie wpisywał w to stwierdzenie . Jednak wskazałeś na wątek, w którym w większości komentarzy jest pozytywna. Milo Wolf przewidział solitonową budowę elektronu zanim ją odnaleziono co zresztą podano w innych komentarzach: Gabriel LaFrenier potem to rozwinął, następnie pałeczkę przejął Jeff Yee. Jednak ludziska nadal dreptają w miejscu uważając, że transformacja Loretnza to prawdy objawione. Daleka droga jeszcze przed co niektórymi
  4. Poprawki na grawitację w GPS nie są robione z wykorzystaniem STW i OTW. Jednak prawdą jest, że teorie pana E., prawidłowo przewiduje wartości tych poprawek , zgodnie z tym co przedstawiono w linku poniżej. Nie wnikam teraz czy naciągnięto dane czy modele, załóżmy, że wszystko się zgadza co do wartości kompensacji: https://physics.stackexchange.com/questions/1061/why-does-gps-depend-on-relativity Jednak: https://apps.dtic.mil/dtic/tr/fulltext/u2/a516975.pdf [...]is just what one would expect by a Lorentz transformation from the center of rotation to the instantaneous rest frame of the accelerated originExcept for the leading gamma factor, it is the same as the formula derived in classical physics for the signal travel time from the GPS satellite to the ground station. As we have shown, introducing the gamma factor makes a change of only 2 or 3 millimeters to the classical result. In short, there are no "missing relativity terms." They cancel out." 1. Inżynierowie w 1996 pokazali, że nie potrzebują wykorzystywać modeli relatywistycznych w GPS. 2. Wykorzystali transformację Lorentza. Transformata Lorentza była znana przed STW/OTW. 3. Nikt nie wyliczył prawidłowo tych wartości zmian, które wynikały by z efektów relatywistycznych związanych z gammą do czasu dostarczenia rzeczywistych wyników z testowych satelit GPS. 4. Przeanalizowano otrzymane wyniki i skompensowano zmiany wartością stałą wartością usuwając człon związany z gammą. 5. Skorzystano z właściwości stałych orbit kołowych dla synchronizacji satelita -> ziemia usuwając człon związany z gammą. 6. Dla synchronizacji nie było można zastosować modelu relatywistycznego co zostało pokrętnie powiedziane w: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5253894/pdf/41114_2016_Article_1.pdf "A report distributed by the Aerospace Corporation [14] has claimed that the correction expressed in Eqs. (38) and (39) would not be valid for a highly dynamic receiver – e.g., one in a highly eccentric orbit. This is a conceptual error, emanating from an apparently official source, which would have serious consequences." No i tutaj inżynierowie mieli rację ponieważ "highly dynamic receiver" z "eccentric orbit" tworzył układy nie inercjalne w sposób jeszcze bardziej skomplikowany niż laboratoryjny efekt Sagnaca. Dlatego zrezygnowano z modeli relatywistycznych. Autorzy pracy z 2003 poza lakonicznym stwierdzeniem, że to był błąd koncepcyjny nie zaproponowali żadnego sposobu naprawy błędu. Nie pokazali też jak należało wartość tej stałej w przypadku układu satelita -> ziemia liczyć sensownie z punktu inżynierskiego. No, ale je nie o tym chciałem pisać. Problem w tym, że całe dzieło pana E., ma błędną interpretację, oraz zostało zbudowane na błędnych podwalinach. Otóż transformata Lorentza została tak dobrana do wyników badań, aby się wpasować w to co otrzymywano z eksperymentów - no bo co innego było można zrobić? Lorentz miał wile postaci transformaty, które spełniały te wymagania. Nie dam sobie teraz ręki obciąć, ale to po namowie, czy też naciskach pana E., pan Lorentz finalnie wybrał znaną wszystkim postać tej transformaty. No i teraz uwaga nic nie stoi na przeszkodzie, aby ów transformatę wybrać inną, oraz zaproponować inny sens fizyczny tej transformaty. Ktoś nawet raczył nawet o tym wspomnieć na polskiej wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Skrócenie_fali_stojącej https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Dopplera#Efekt_Dopplera_dla_fali_stojącej Zaproponował to Gabriel LaFreniere, ale wynikało to też z prac Milo Wolfa. Przy takiej interpretacji nie ma mowy o dylatacji czasu, to wszystko to tylko psucie się zegarów atomowych pod wpływem grawitacji, pole em, czy przyspieszenia wektora przemieszczenia zegara. Jeżeli przyjrzeć się definicji czasu nie ma tam miejsca, na dylatację, podróże w czasie itd. Nie rozpisuję się o tym bo nie wiem czy kogoś to interesuje
  5. Na to zostały zdefiniowane jednostki chorobowe. Cokolwiek fantaści by nie wymyślili, to jednej kwestii nie przeskoczą... ale ja nie o tym. Nie ma żadnej dylatacji czasu, ale załóżmy na chwilę, że jest, to nazywanie oglądania historii widoczności gwiazdy spowodowane tym, że światło ma skończoną wartość propagacji 'dylatacją czasu', to już aberracja. Nie wiem czy coś na taki przypadek pomoże. Proponuję Niemcy, bo w Polsce psychiatria niedofinansowana i słabo przędzie.
  6. No jednak ja mam ów ból d. Jednak jest tak, że brakuje pewnych sił i zaproponowano DM. Niestety okazało się, że to działa na zasadzie: tu działa a tam już nie, zróbmy nowy model do nowych wyników. Ma to nie wiele wspólnego z jakością jaką zaprezentował pan E. Abstrahuję od tego czy ma rację czy nie: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_unsolved_problems_in_physics Oczywiście jest wiele prób rezygnacji z DM, a mnie się podoba taki kierunek: https://www.researchgate.net/publication/326988843_An_Explanation_for_Galaxy_Rotation_Rates_without_Requiring_Dark_Matter Oczywiście 'podoba' ma niewiele wspólnego z tym, jak jest naprawdę Link, który podałem nie różni się za bardzo od innych podejść. Czyli mamy jakieś tam dane zmieńmy model tak aby wpasował się do wyników. Pytanie czy wykorzystany model w innych problemach/ obserwacjach również działa.
  7. Ojej, fakt udupienie hipotetycznej czarnej materii i energii musi mocno uwierać w rowa dużą część publikujących. To nie przejdzie. Okazało by się, że 20 lat publikacji co niektórych amatorów można wrzucić do kosza. Niestety wzajemne kółko adoracji nie dopuści do tego. A teraz można rozpocząć hate 3 ... 2 ... 1 ...
  8. Czy to nie jest jakaś forma tak naprawdę KBE, takiego jakiegoś elektronowego ?
  9. Nie. To tylko moje niedbalstwo co do spisania przeze mnie mojego punktu widzenia. To, że jakieś zmienne w danym procesie nazwie się nie poprawnie, nie oznacza, że opis procesu i jego analiza jest nie poprawna. Odbiór takiej analizy jest tylko utrudniony.
  10. Mylisz błąd w nazewnictwie z błędem tezie. Całość co napisałem jest nadal poprawne z tym, że w niektórych miejscach powinno być C zamiast CO2. Przecież to był sarkazm z tym wyliczaniem pierwiastków.
  11. Faktycznie literka O w CO2 to tlen. 2 oznacza, że jest go 2x więcej niż C czyli węgla. Natomiast węgiel kopalniany, to pozostałość C po rozłożeniu się z rośliny, roślina oddaje stale O2e do atmosfery/gleby/wody. Tak więc konserwacja C jest tożsama z nie powstawaniem CO2. Oczywiście pisząc o konserwacji CO2 mowa o konserwacji C, które uniemożliwia powstawanie CO2. Jak w takim razie twoim zdaniem powstał węgiel kopalniany? Możliwe, że to był za mocny skrót myślowy. Bez C nie ma mowy o CO2. Faktycznie powinno być konserwuje C.
  12. Ty gamoniu spoglądałeś chociaż na rysunek który omawiam? Obecnie w roślinach zakonserwowane jest 2300 + 101 - 140 j. CO2 jprdl skim ja rozmawiam? Paliwa kopalniane to zakonserwowane C02, paliwa kopalniane wzięły się z tego, że rośliny obumarły. Sorry ale zrób sobie test IQ i sprawdź czy szympansy nie radzą sobie lepiej od ciebie. Jak wrócisz z certyfikatem, że masz IQ wiecej niż 70 to możemy wrócić do rozmowy. Swoją drogą to myślisz, że w węglu drzewnym i węglu kopalnianym, jest coś innego spalane? To są kwestie poruszane w szkole podstawowej: http://elblag.lesnictwo.lasy.gov.pl/klimat/2-lorem-ipsum-dolor-sit-amet
  13. Tak myślałem zamiast wyłuskać z twojego bełkotu o co ci chodzi. Ulatniasz się jak zawsze. Biorąc pesymistycznie, że w jeden dzień ludzkość spali cały węgiel i wszystkie drzewa tj. pi * drzwi 5000 j. Zakładając, że poziom będzie wynosił pesymistycznie 1.6j. / rok (chociaż obecnie wynosi 2.2 j./rok, piszę pesymistycznie jakby się okazało, że ta pompa wodna straciła na efektywności po zmianie temperatury). To zajmie to jakieś 3000 lat. Jednak trzeba założyć, że w takim scenariuszu temperatura wzrośnie, a co za tymi idzie poziom konserwacji też pi * drzwi do 5 j./ rok. Jednak spalenie całych zasobów w ciągu roku jest mało prawdopodobne. Tak naprawdę fakt, że w oceanach jest o rząd wielkości więcej CO2 niż w paliwach kopalnianych zamyka dyskusję. Ten rząd wielkości bierze się stąd, że od zalania dziejów bilans konserwacji CO2 jest dodatni.
  14. Ale co nastąpi? O co zapytałeś bo nie wiem? Najprawdopodobniej przez brak zrozumienia tematu nie wiesz o co pytasz i dlaczego pytasz Przecież gdyby nie wycinka lasów -140 j. To natura by miała bilans dodatni jeżeli chodzi o konserwację CO2 ze spalania węgla kopalnianego. Tak wiec ze spalaniem węgla sobie radzi.
  15. Nie rozumiesz. Nie ochładzanie, tylko konserwacji CO2 w oceanach. Przecież jak zabraknie węgla kopalnianego, to oceany nadal będą go konserwować. Mówię, że od 1750 oceany przez wzrostem temperatury zwiększyły poziom konserwacji CO2, którego już nie oddają do atmosfery. Zastanowiłeś się skąd się wziął węgiel kopalniany chociaż?
  16. Oj astro astro. Niby które tezy był nieprawdziwe i gdzie udowodniono ich nieprawdziwość? Następuje to cały czas od 1750. Czerwony kolor +100 j. +18 j. Obecnie człowiek wyemitował od 1750 244 j. Pomijam wycinkę lasu, aby nie komplikować. Pod wpływem wzrostu temperatury zostało zakonserwowanych w oceanach 18j. + 100j. Nie ma żadnego mechanizmu, który mówił by ot tym, że t 118 kiedyś wróci do atmosfery - chyba, ze oceany wyparują. Ocean cały czas pochłania więcej niż oddaje, a węgla zostało tylko 3400 jednostek. Nawet jak by cały pozostały węgiel 2456 j. dostępny dla ludzkości spalić w ciągu roku to i tak natura sobie z tym poradzi.
  17. Łopatologicznie według obrazka. +6,4. j więcej generuj człowiek do atmosfery w stosunku do 1750 , oceany pochłaniają +22 j., a oddają o +20 j. więcej. Przy czym absolutnie wszyscy twierdzą, że wzrost temperatury spowoduje przesunięcie węgla do oceanu - konserwacja w fitoplanktonie, co będzie skutkować obniżeniem temperatury. Oczywiście może dojść do sprzężenia zwrotnego. Jednak stale do "głębokiego oceanu" trafia nadmiar CO2 większy, który już nie wraca do atmosfery. Te +11. Oszacowano wzrost w głębokim zasobie z 37100 j. + 100 j. (w ciągu 260 lat). Przy czym zasoby kopalniane to obecnie 3700 j. - 244 j. . Przecież ten węgiel kopalniany skończy się dużo szybciej niż system zostanie nieodwracalnie zachwiany. Mam nadzieję, że już rozjaśniłem jak to jest bzdura całościowo. Źle analizujesz ten obieg. Wcale nie jest jakiś tam skomplikowany. Spójrz co napisałem wcześniej. Zakwaszenie nic nie zmienia. Są organizmy które świetnie czują się w takim środowisku - to one zdobędą przewagę. Oczywiście nie podano jaki jest wzrost do osadzania się na powierzchni. Zakładam, że nie było danych. Abstrahuję, od tego, że w roślinach również dojdzie do większej konserwacji CO2.
  18. już nie ma sensu. Dlaczego nie ma sensu? Bo emisję powoduje człowiek większą? Przecież emisja przez człowieka to zaledwie 5% wszystkich emisji. https://ziemianarozdrozu.pl/encyklopedia/16/cykl-weglowy-w-przyrodzie " Na rysunku widać, że emisja CO2 ze spalania paliw kopalnych jest o rząd wielkości mniejsza od ilości CO2 emitowanych przez oceany lub rośliny. 10 miliardów ton w porównaniu z 90 miliardami ton z oceanów, 60 miliardami z gleby czy 60 miliardami ton z roślin to na pierwszy rzut oka niewiele. Ale źródła naturalne równoważą się - 90.6 miliardom ton emisji z oceanów odpowiada pochłanianie przez oceany 92.2 miliardów ton, 119.6 miliardom ton emisji z roślin i gleby odpowiada pochłanianie 122.6 miliarda ton. Nasza emisja stanowi stałą nadwyżkę, gromadzącą się w atmosferze, co widać w danych pomiarowych wykazujących stały wzrost stężenia CO2. "
  19. Przecież napisałem sprostowanie do tego fragmentu, jak wskazałeś mi błąd: Że cooo? No tak. Miało być absorbcję. To było zwykłe niedbalstwo. Poza tym jak byś coś z tego tematu rozumiał, to byś wiedział, że martwy plankton rozkłada się i CO2 wraca do obiegu - nazywa się to emisją CO2, jeżeli nie wciągnie go pompa lub nie zostanie pochłonięty przez inne organizmy. Prawidłowe stwierdzenie to: "Co do efektu cieplarnianego, to za największą emisję i absorbcję CO2 odpowiadają obecnie sinice i glony w oceanach." Sam zresztą postulowałeś to jako argument w sporze z degradacją efektowności pompy. Z logiką u ciebie słabiutko. Wybiórczo cytujesz jakieś fragmenty bez kontekstu, przytaczasz artykuły bez ich zrozumienia, a co istotne zaprzeczasz sam sobie.
  20. "W wielu przypadkach", ale nie w tym. Zgadzam się, tam chodziło o wpływ CO2 na ocieplenie, a nie sposób radzenia sobie natury z CO2. Napisałem to zresztą w którymś poście Z małym zastrzeżeniem, że słońce - poziom promieniowania słonecznego ma w tym swój udział - wpływa na ocieplenie, bo z artykułu było można wywnioskować coś innego. My tu na inne tematy zeszliśmy z tym fitoplanktonem.
  21. Przy obecnym stanie wiedzy wiemy, że wzrost temperatury prowadzi do wzrostu ilości fitoplanktonu nic nie wiemy o skuteczności pompy biologicznej. Opowiadają różne tam opowieści, że płodność spada jak zjada się organizmy z CO2. Problem z pewnością jest bardzo złożony, ale żadne doświadczenia nie pokazały, że pompa biologiczna będzie mniej skuteczna. Trzeba odróżnić wyniki badań od wyników symulacji. Załóżmy na chwilę, że te hipotezy są poprawne, zakwaszenie i brak tlenu spowoduje problemy dla innych organizmów. No i co z tego? Różnorodność gatunków zapewni po prostu odpowiednie organizmy, które zdobędą przewagę, tak że: Mniej tlenu -> organizmy poruszające się wolniej mają przewagę. zakwaszenie -> https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C395042%2Czakwaszenie-oceanu-moze-sluzyc-rybom.html Większość artykułów przytacza wirtualne problemy z którymi natura radzi sobie od zalania dziejów. Z lotu ptaka efekt cieplarniany to w wielu przypadkach ten sam bełkot co w latach 90 z dziurą ozonową. Pojawia się i znika tak na prawdę bez większego zrozumienia no ale nie otwierajmy kolejnego frontu
  22. Wyjąłeś punkt z kontekstu bez sumarycznej oceny całościowej. "Temperature-dependent processes controlling deep sea carbon fluxes (Figs. 2, 3, 4) are likely to impact both the cycling of carbon in the ocean-atmosphere system and the long-term burial-weathering cycle, with the potential to regulate atmospheric CO2 and Earth temperature over multi-millennial time scales (Olivarez-Lyle and Lyle, 2006; Roth et al., 2014; John et al., 2014)". Wyłożę ci to jak dziecku. Przeanalizuje sobie rysunek nr 3. Zauważ, tam przy ogrzanej wodzie jest więcej fitoplanktonu. CO2 jest pochłaniany przez fitoplankton w czasie fotosyntezy i zamieniany na biomasę. Część CO2 pochłoniętego przez fitoplankton wraca do atmosfery kiedy ten obumiera lub staje się pożywieniem, a część trafia do osadów na dnie oceanu. Opadanie na dno tego materiału roślinnego nazywane jest "pompą biologiczną" ponieważ CO2 jest w ten sposób "wpompowywany" z atmosfery do głębi oceanicznych. Ma to miejsce głównie w obszarach położonych w wysokich szerokościach geograficznych, gdyż obumarłe szczątki fitoplanktonu, który tam występuje są wystarczająco duże, aby opaść na dno oceanu. No i cały problem polega na tym, aby zrozumieć, że o ile "pompa biologiczna" może zadziałać słabiej, to ilość fitoplanktonu będzie znacznie większa. Przecież ten fitoplankton już związał więcej CO2, co spowoduje obniżenie temperatury, pompa nie musi wcale zadziałać. Kontynuując temat, hipotetyczne obniżenie skuteczności pompy biologicznej nie ma pokrycia w badaniach to są tylko symulacje na jakimś tam modelu. Przecież większa ilość pożywienia spowoduje wzrost innych większych organizmów i to one zabsorbują to CO2 z fitoplanktonu. Mając większą masę opadną na dno oceanu. Zmierzając ku końcowi: 1. Zakonserwowanie CO2 w większej ilości fitoplanktonu to zmniejszenie jego ilości w atmosferze. 2. Więcej fitoplanktonu -> więcej pożywienia dla innych organizmów -> większe populacje organizmów o większych masach -> pompa dla nich zadziała. 3. Większa temperatura -> większe ilość fitoplanktonu. Zmniejszenie skuteczności pompy biologicznej to opowieści z narnii bez pokrycia w doświadczeniach. To wyszystko jest dopiero badane: https://cordis.europa.eu/article/id/28674-plankton-enables-enhanced-carbon-consumption-in-the-ocean-finds-study-/pl Przy obecnym stanie wiedzy wiemy, że wzrost temperatury prowadzi do wzrostu ilości fitoplanktonu nic nie wiemy o skuteczności pompy biologicznej. Trzeba odróżnić wyniki badań od wyników symulacji.
  23. Wystarczy, że ogarniesz tytuł: "Przyszła różnorodność fitoplanktonu w zmieniającym się klimacie". Nie ma tam nic o zmianie ilości. Jest tylko o zmianie różnorodności.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...