Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

j50

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    197
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez j50

  1. Aczkolwiek uważam palenie za szkodliwy nałóg, to zwracam uwagę na inne tego aspekty. Wypalajacy jedna paczkę fajek dziennie buli za to 10 zł (w zaokrągleniu). Goły koszt produkcji nie przekracza wg mnie 1 zł, a reszta to różnego rodzaju podatki i akcyza. Gościu zatem wpłaca do kasy państwa 3285 zł rocznie, co po 20 latach daje 65700 zł. Ta forsa przez te lata "pracuje" i wytwarza dodatkowy dochód narodowy. Jednocześnie maleje szansa takiego absztyfikanta na to, że podejmie choćby jedną transzę emerytury - zysk dla niepalących emerytów. Mam znajomą na AWF zajmującą się zdrowiem sportowców. I ona twierdzi, że praktycznie wszyscy sportowcy z tej szkoły są w różnym stopniu dotknięci inwalidztwem. Tylko o tym nie wiedzą, bo są jeszcze młodzi. Kosztują sporo nasze lecznictwo, bowiem już niemal od początku muszą się często leczyć. Spośród moich kolegów uprawiających alpinizm wielu już nie żyje. Spośród moich kolegów palących przez dziesiątki lat - nie żyje tylko dwóch (rak płuc), a jeden ma rozpoznanego raka płuc, ale żyje. Stanowczo alpinizm jest bardziej zabójczy, a sport w ogólności bardziej szkodliwy dla zdrowia.
  2. To jest ciekawa sprawa! Sam zauważyłem tego rodzaju powiązania, na podstawie tylko obserwacji znanych mi bardzo długo rodzin. Rzeczywiście coś takiego chyba występuje.
  3. Tezy tych badań uważam za wyjątkowo trefne. Relacje rodzinne są w wilekim stopniu regulowane kulturowo. Ja zatem myślę, że właśnie ta kulturowość powinna być wzięta pod uwagę. Tzn. - chodzi o badania określające ewentualne przyczyny zachowań kulturowych. Przede wszystkim chodzi o znaczenie w tych powiązaniach babci ze strony ojca oraz babci ze strony matki.
  4. Ruda@ Czy chodzi ci o znaną nam wszystkim gadatliwość kobiet? W artykule nie chodzi o to. Co zaś tyczy gadatliwości, to zjawisko to występuje także u mężczyzn. Są nawet tacy, którzy na tej podstawie forsują wniosek o niewieścieniu mężczyzn w naszych czasach.
  5. Z rafami jest zdaje się ta sprawa, że wiele czynników powoduje ich zagrożenie. Temperatura powietrza nie wydaje mi się czynnikiem wysoce istotnym. Rafy występują przy bardzo różnych temperaturach wody. Natomiast problemem jest niewątpliwie rozwój alg porastających powierzchnie koralowców. Rozwój alg powinien być powodowany przede wszystkim wzrostem zawartości substancji odżywczych w wodzie morskiej (tzw. nutrienty). Z tym wiąże się zjawisko przeżyźnienia wód (eutrofizacja). Ale zmiany poszczególnych elementów nutrientalnych w wodzie morskiej działają inaczej niż w wodach słodkich. W wodach słodkich najsilniej oddziaływają związki azotu. Natomiast w wodach morskich - fosforu. Problem się na tym nie kończy, bo w wodach morskich deficytowym dla rozwoju biosfery jest żelazo, którego w wodach słodkich na ogół nie brak. Cała sprawa może się wiązać także z zaburzeniami łańcucha pokarmowego w środowisku rafowym. Sprawa wydaje mi się diabelnie skomplikowana.
  6. Czy nie prościej byłoby zastosować materiał niezwilżalny przez wodę? Czyli materiał, którego oddziaływania cząsteczkowe z wodą miałyby charakter odpychający.
  7. j50

    Wielkie przechwycenie

    Przypominam sobie, że już dawno geofizycy wykryli w płaszczu ziemskim pod Oceanem Spokojnym, na głębokości ok. 600 km, fragmenty skorupy ziemskiej. Zinterpretowano to wówczas jako możliwy ślad po wielkim impakcie z bardzo odległej przeszłości. O ile pamiętam, niektórzy wskazywali wtedy na związek z Księżycem.
  8. Skoro wysoka temperatura działa zabójczo na tego grzyba, to ocieplenie klimatu może być dla tych gatunków ratunkiem (zależnie od ich zachowania). A tak przy okazji. Czy uszkodzenia dużej powierzchni skóry u człowieka nie powodują też zakłóceń w gospodarce sodem i potasem?
  9. j50

    Energia z królika

    My tutaj nie mamy pełnej informacji o technologii unieszkodliwiania zwłok króliczych. Upierałbym się bowiem, że chodzi tu o unieszkodliwianie, a nie wykorzystanie z zyskiem energetycznym. W technologii tej występuje mrożenie zwłok królików. Energetycznie dużo wtedy zależy od tego jaki jest stan tych zwłok przed samym rozdrobnieniem i spaleniem. Zacznijmy od tego, że długie przechowywanie w stanie zamrożonym to znaczny wydatek energii. Podczas mrożenia zwykle występuje kondensacja dodatkowej ilości wody i jej następne przejście w lód. To także strata energii na ciepło przemian fazowych wody (przejście w lód - jeśli jest to zamrażanie, a nie tylko schładzanie). Odmrażanie jest procesem długotrwałym i może prowadzić do zagrożenia epidemiologicznego, z wydzielaniem uciążliwych odorów. Myślę zatem, że rozdrabnianie robi się zatem w stanie zamrożonym i całość podaje na palenisko. To zaś musi prowadzić do obniżenia temperatury wsadu paliwowego - co znowu powoduje straty energii. Zaś to wydzielenie ciepła kondensacji wody najprawdopodobniej zachodzi w środowisku atmosferycznym. To zaś jest czystym zrzutem energii do środowiska.
  10. j50

    Energia z królika

    A gdzie to ciepło przemian fazowych wody ma byc oddane? Czy następuje może kondensacja wody w układzie grzewczym? Wymagałoby to tak silnego schładzania, że stałoby się nieopłacalne. Co do tego procentu wody - rzuciłem z grubsza, ale nie jestem w tym specem i mogłem się machnąć. Chodzi po prostu o to, że ilość wody jest bardzo wysoka, a jednocześnie brak jest praktycznie w takim ciele substancji, które mogłyby być zgazowane w procesie suchej destylacji i następnie spalone. Gdyby było inaczej, to podczas smażenia mięsa dochodziłoby szybko do zapłonu oddestylowanych gazów. Na szczęście tak nie jest - bo bardzo lubię wysmażone mięsko.
  11. j50

    Energia z królika

    Jakie ciepło z królika?! Raczej ciepło tu trzeba dostarczać i energię tracić. Ciało zwierzaka składa się tak jak ludzkie z ponad 90% wody. Musi być ona najpierw odparowana, tymczasem ciepło przemian fazowych wody jest bardzo wysokie. Co zaś do samego procesu palenia, to też jest parę uwag. Gdy używamy drewna lub węgla do palenia w piecu, to potrzebna jest podpałka w celu podwyższenia temperatury. Wtedy zachodzić zaczyna sucha destylacja paliwa typu biolitu. Pali się zatem wydzielany gaz, a nie samo drewno lub węgiel. Po oddestylowaniu takiego paliwa rozpoczyna się wyżarzanie pozostałego węgla w formie koksiku. Tymczasem o żadnej suchej destylacji w przypadku ciała zwierzęcego nie może być mowy. Następuje głównie odparowywanie wody. Myślę zatem, że w zamiarze jest po prostu unieszkodliwienie odpadu, a nie pozyskiwanie energii.
  12. Ja troszkę inaczej zasadzę. Wiemy, że w Polsce jest problem z owadem niszczącym nasze kasztany (kasztanowce). Owad ten nie ma jakoś własnego wroga w naszym środowisku i dlatego niszczy te piękne drzewa. Ja się już sporo czasu temu zastanawiałem dlaczego tak jest. Jednym z morderców owadów są pająki. Jeśli zatem ta kasztanowianeczka nie ma wroga wśród pająków jako owad - to dlaczego? Pytam o to kumatych. Te badania mogą wiele wyjaśniać odnośnie pogromu polskich kasztanowców. A ja jeszcze dodam, że należy pójść za ciosem. Wiele pasożytów i szkodników upraw rolniczych i sadowniczych prawdopodobnie działa tylko dlatego - że nie ma naturalnego wroga ekologicznego. Nie koniecznie na każdego szkodnika powinniśmy szukać kolejnej substancji chemicznej!
  13. Hmm - to bardzo ciekawe. Wnioski wydają się zupełnie logicznie uzasadniane. Być może odchudzający się i zamierzający żyć zdrowo za mało biorą pod uwagę psychę. Myślę jednak, że inni badacze powinni wyjaśnić, czy nie chodzi przypadkiem o całkiem inne powiązania. Reakcje psychologiczne muszą wg mnie mieć głębsze uzasadnienie. Sprawy nie należy upraszczać tylko do jednej gałęzi nauki. Być może w wynikach tych badań kryje się wskazówka dla innych badaczy.
  14. To przecież horror! Zażywam do 4 piguł encopiryny 325 na jeden raz - i już uważam, że to wysoka dawka. A tu okazuje się, że medycy dawniej aplikowali 96 takich piguł dziennie! Kwas acetylosalicylowy jest chyba jak papier toaletowy: nadaje się do wszystkiego. Ja osobiście leczyłem sobie nim zęby w stanie zapalnym. Dawniej dużo byłem po terenie, gdzie dentysty nie było. I jak mi wyskoczyła gula na twarzy od zęba, to zażywałem ten kwasik. Zawsze pomagało! Ostatnie doświadczenie - utrzymanie przez ponad 10 lat zęba, którego dentystka nie mogła przez rok wyleczyć ze stanu zapalnego korzenia (ząb nie był wcale dziurawy). Zęba tego nadal mam - tylko dzięki kwasikowi!
  15. j50

    Hitler była kobietą?

    Istnieje pewna ciekawa historia związana z tematem "Hitler była kobietą". Otóż byli ponoć świadkowie ranienia Hitlera przez odłamek pocisku podczas I wojny światowej. Odniesiona rana była dość szczególna, bowiem Hitler miał wtedy stracić przynajmniej jedno jądro.
  16. Sny komunistów o totalnej inwigilacji społeczeństwa zaczynają się spełniać. Istnieją już coraz sprawniejsze narzędzia takiej inwigilacji: internet, telefony komórkowe, kamery, systemy GPS i zapewne wiele innych. Przygotowane są także elektroniczne bazy danych o obywatelach, pozwalające do nadrobniejszych szczegółów (docelowo) gromadzić informacje. Nie powinien zatem dziwić kompleks Wielkiego Brata, który być może zostanie w psychiatrii uznany za nową jednostkę chorobową. Przez pewien czas myślałem, że azylem mogą na powrót stać się jaskinie. Ale okazuje się, że nie miałem racji. Powstała bowiem w Polsce baza danych o jaskiniach. Nie będzie więc problemu z podłączeniem jej do zasobów Wielkiego Brata. To chyba wynika z dążenia człowieka, by stać się w końcu Bogiem.
  17. Archeolodzy niepotrzebnie doprawiają swym znaleziskom (artefaktom) różne wyobrażenia. W tej notce wychodzi to bardzo silnie. Trzeba odróżniać fakt od jego interpretacji. Niestety, w archeologii często bywa tak, że interpretacja wręcz przyrasta do faktu i jest następnie od niego nieodróżnialna. Miałem się możność o tym przekonać podczas współpracy z archeologami na wykopaliskach. Wydaje się, że w przypadku tych "wenus" mamy do czynienia z kolejnym przykładem nadinterpretacji. To dobrze, że sami archeolodzy wzięli się za krytykę własnego warsztatu. Archeologia jest ważną dziedziną wiedzy i szkoda byłoby, aby błądziła po manowcach.
  18. j50

    Kandydat ze zdjęcia

    Czy goryle są "wzrokowcami", jak mężczyźni rodzaju ludzkiego? Ja zauważę, że i u ludzi rolę grają nie tylko wzrokowe bodźce, ale i behawioralne. To dlatego ładne kobiety miewają problemy ze znalezieniem życiowego partnera. Zresztą - ja w ogólności bardzo powiątpiewam w antropogenizowanie przyrody. To jak w znanym songu "In the beginning".
  19. To z pewnością ciekawy wynik badań i wart dalszego studiowania. Ale troszkę się "przyczepię". Nie jestem wprawdzie specem od doświadczeń medycznych, ale już wiele lat temu musiałem zaznajomić się z zasadami przeprowadzania doświadczeń i statystyczną interpretację ich wyników. Najpierw zauważę, że zwierzęta zostały pozbawione jednego składnika pożywienia. Z tego może wynikać zmiana warunków dalszego biegu doświadczeń. Najpierw należałoby zatem wykluczyć możliwość pojawienia się zupełnie nowego stanu, w którym wygenerowane braki elementu powodują skrzywienie wyników. Być może nie mam racji, ale uważam, że bardziej wiarygodnymi byłyby eksperymenty bez wprowadzania obiektu badań w zupełnie nowy stan.
  20. Wysoką zawartość Rn stwierdza się w wielu miejscach Sudetów. A mimo to nie występują tam trzęsienia ziemi. Oczywiście w Sudetach uskoków jest wielka ilość, ale nie są one aktualnie aktywne - przynajmniej sejsmicznie. Niemniej jednak od dawna już donoszono, że w okresie poprzedzającym wstrząs zmienia się skład gazów w wodach podziemnych. Zatem nie sama obecność Rn jest tu istotna - a jego dynamika zmienności w składzie wody. Rn ma kilkudniowy okres połowicznego rozpadu. Dlatego jego zmienność może być powodowana licznymi czynnikami, a nie tylko wzrostem napięcia tektonicznego w podłożu. Generalnie chodzi o jego ułatwione wydostawanie się ze stref wgłębnych do powierzchni terenu.
  21. j50

    Szkodliwe świece

    A co z sadzą wydzielaną podczas spalania świec parafinowych? Jest ona dobrym adsorbentem i nośnikiem substancji rakotwórczych.
  22. Z psami jest w ogólności pewien problem. W zasadzie pies stał się członkiem rodziny ludzkiej. I to wcale nie w sensie emocjonalnym - a praktyczno-ewolucyjnym. Związek człowieka z psem i psa z człowiekiem jest znana od dawna. Już Darwin zauważył podczas swych podróży, że mieszkańcy Ziemi Ognistej prędzej by swe matki lub dzieci zjedli, aniżeli swe psy. To musiało mieć wielki wpływ na behawior psa. Ponieważ jednak pies ma jednocześnie nadal cechy wilcze w wielu aspektach, toteż nie jest łatwo wnioskować przy badaniach zachowań psów. Jest to zwierzę terytorialne i jednocześnie nawykłe do funkcjonowania w środowisku antropogenicznym. Powiedziałbym - akceptujące i wykorzystujące środowisko silnie zmienione przez człowieka. Elementem tego są właśnie środki transportu. Być może (tylko być może) pies wcale nie identyfikuje dwóch obszarów swego bytowania jako odrębne. Transport miejski może odbierać jako coś wiążącego dwa obszary swego terytorium w jeden. Stanowczo uważam, że samo zachowanie się psa wykorzystującego środki transportu należy traktować bardzo ostrożnie i go nie humanizować.
  23. Wnioski w takim uogólnieniu wydają mi się nieuzasadnione. Należałoby je przede wszystkim ograniczyć do kobiet. One co prawda też często łysieją - ale po menopauzie. Mnie by bardziej ciekawiły wyniki z facetami, którzy z łysieniem mają znacznie większe problemy - i to nie koniecznie po andropauzie (cokolwiek by to...). Facec i czeszą się znacznie rzadziej i inaczej niż kobitki. Często sprowadza się to do przygładzenia przedziałka ręką. Mający b. krótkie włosy zwykle je tylko czochrają w tył i w przód, albo wcale. Ale i tak im potem włosy wychodzą lepiej niż co innego. Stanowczo - te wyniki powinny być interpretowane tylko w odniesieniu do kobiet - i to w wyraźnie określonej grupie wiekowej.
  24. Nooo - ciekawe! Ale szczur jest przedstawicielem gryzoni, które ewolucyjnie są przystosowane przede wszystkim do pokarmu roślinnego. Może to oznaczać, że ich fizjologia różni się znacznie od ludzkiej. Proponuję zatem zrobienie badań porównawczych ze zwierzętami mięsożernymi. Porównanie z wszystkożercami może być kłopotliwe, ale tu bym wskazał przede wszystkim na niedźwiedzia oraz dzika. W ogólności te wyniki nie przekonują mnie i mam zastrzeżenia metodyczne. Co nie znaczy, że jestem przekonany o błogosławionym wpływie pokarmu wysokotłuszczowego na zdrowie.
  25. Myślę, że chyba dam temat mgr na zagrożenie wód odpływu deszczowego ptasimi odchodami na terenach zurbanizowanych. Na razie wiadomym jest, że odchody ptactwa wodnego są ważną przyczyną zagrożenia zanieczyszczeniem wód zbiorników śródlądowych (eutrofizacja). Podjarało mnie to, bo ostatnio fajne wyniki były z pracy mgr na temat wody spod trupka (tereny cmentarne).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...