Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Mariusz Błoński

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3640
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    124

Zawartość dodana przez Mariusz Błoński

  1. @czesiu: bo system emerytalny jest celowo skonstruowany tak, by można było przy nim manipulować. I tak będzie, dopóki nie będzie on zasilany ze składek (czyli wpłat określonych na podstawie DOBROWOLNEJ umowy pomiędzy jej stronami), a nie z podatków (czyli wpłat przymusowych, zbieranych przez państwo). Tutaj posłużę się cytatem: "Zapewnianie ludziom minimalnego poziomu dochodów w stosunkowo niewielkim stopniu odbywa się poprzez system zasiłków socjalnych. Głównym strumieniem są ubezpieczenia społeczne. Cechą tych ubezpieczeń jest z jednej strony powszechność, a z drugiej - przymus. Samo ubezpieczenie społeczne przypomina zakład; ubezpieczalnia stawia na to, że ubezpieczony będzie żył krótko, a ubezpieczony ma nadzieję na życie jak najdłuższe. Ponieważ ubezpieczalnia należy do państwa, można bez obawy pomyłki powiedzieć, że w interesie państwa leży, by ubezpieczeni żyli krótko, zwłaszcza po osiągnięciu wieku uprawniającego do świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Zapewne również z tego powodu regulacje dotyczące ubezpieczeń społecznych charakteryzują się znaczną tzw. płynnością. Gdyby ubezpieczenie emerytalne zawierane było w drodze umowy, wyglądałaby ona mniej więcej tak, że obowiązki ubezpieczonego określone byłyby w niej w sposób kategoryczny i jasny: od momentu podjęcia zatrudnienia lub rozpoczęcia zarobkowania na własny rachunek, ubezpieczony musi odprowadzać połowę swego miesięcznego dochodu jako "składkę" ubezpieczeniową. Obowiązki ubezpieczalni określone są już znacznie mniej precyzyjnie; kiedyś coś ubezpieczonemu wypłaci. Dlatego "kiedyś" i "coś", że władza ustawodawcza może w każdej chwili zmienić istniejące warunki ubezpieczenia." A co do obniżki emerytur SB-kom i innym zbrodniarzom. Uważasz, że takie coś jak Widaj (http://pl.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Widaj) powinno otrzymywać wielotysięczną emeryturę? Bo to coś np. w roku 2007 dostawało 9000 pln emerytury. Na którą, oczywiście, musiały zapracować rodziny ofiar Widaja.
  2. A mnie cieszy pojawienie się takich zarzutów. Może w końcu olbrzymia grupa fanatyków przejrzy na oczy. Mówię tutaj o ludziach, którzy od lat pieją z zachwytu nad róznymi urzędami, które czepiają sie takiego Microsoftu i narzucają mu absurdalne wymagania (jak np. ekran wyboru przeglądarek). I od lat jest jasne, że teraz Microsoft, później będą inne firmy, a zarzuty też będą coraz bardziej absurdalne. Może więc gdy podobne proglemy będzie miało Google, później np. Mozilla czy ktokolwiek inny, to niektórzy się obudzą i zobaczą, do czego prowadzi dawanie zbyt wielkiej władzy urzędom.
  3. Nie no... jakaś tam różnica jest Dzięki, poprawione
  4. A ja nie rozumiem, skąd Wasza krytyka. Pomysł może przynieść wiele korzyści. Wyobraźcie sobie np. lokalną drogę na jakimś pustkowiu. Nikt nie będzie tam ciągnął kabli, ale przydałby się punkt ładowania samochodów. Ludzie jadąc przez to pustkowie z miejsca A do miejsca B ładują swój samochód z miejsca A, wiedzą, że do B mają nadwyżkę, więc mogą sprzedać we wspomnianym punkcie energię drożej, niż jest ona sprzedawana w A czy B. Oczywiście, właściciel punktu, żeby zarobić, będzie musiał sprzedać ją jeszcze drożej. Oczywiście można powiedzieć, że mu się to nie uda, bo każdy będzie kupował ją w miescu A czy B skoro jest taniej. Ale niekoniecznie. Na tej samej zasadzie, jak ludzie kupują batony na stacjach benzynowych, mimo że w lokalnym spożywczym jest taniej.
  5. No tak, drugozdający spiskowcy nawet tutaj dotarli...
  6. To nie kwestia urzędników a komunizmu. Gdyby np. w USA zostały najpierw napadnięte przez swoich sąsiadów, którzy wymordowaliby część elit, a potem władzę w kraju przejęliby komuniści, którzy wymordowaliby resztę, a tych, co by przeżyli poddawaliby przez kilkadziesiąt lat prześladowaniom, to nawet tak potężny kraj byłby ruiną.
  7. Na razie USA nie boją się Chin. Jak zauważył Mikroos, USA mają technologię, Chiny mają obecnie tylko siłę roboczą. Chiny mają co prawda obligacje, ale co niby zrobią, jak USA powiedzą, że ich nie wykupią? Chiny będą mogły sobie papier toaletowy wyprodukować. Oczywiście, zachwieje to wiarygodnością USA (przypomnijcie mi, z jakiego kraju pochodzą najbardziej prestiżowe agencje określające rankingi wiarygodności? ).... tylko pamiętajmy, że USA jest nie tylko najważniejszym rynkiem, ale jest związane z innymi ważnymi rynkami, jak chociażby z UE, Japonią czy Ameryką Południową. W razie konfliktu gospodarczego UE, Ameryka Pd., Australia, Kanada chcąc nie chcąc opowiedzą się po stronie USA. Na razie Chiny nie są na tyle mocne, by rzucić USA rzeczywiste wyzwanie. Ale faktem jest, że bardzo mocno testują swoje możliwości. Wyczuli, że Obama jest miękki, stąd chociażby groźby pod adresem USA ws. Tajwanu, nieprzejmowanie się słowami Clinton i Obamy przy okazji konfliktu z Google'em czy ataki na amerykańską infrastrukturę. Sprawdzają, jak daleko mogą się posunąć. To typowe dla wschodniej filozofii prowadzenia polityki. No i nie byłbym taki pewien, że Amerykanie nie atakują równie mocno chińskiej infrastruktury. Jeśli tak jest, to Amerykanie się tym nie chwalą, a Chińczycy o tym nie mówią (również ze względu na swą filozofię - przecież udany atak na dużą instutucję to utrata twarzy tej instytucji - oraz ze względu na brak wolnych mediów). Tak czy inaczej myślę, że jesteśmy świadkami ważnej walki o ustalenie przyszłego rozkładu sił na świecie.
  8. A ja zdałem za pierwszym i dlatego uważam, że badania zostały sfałszowane przez przeciwników Świetnych Kierowców Zdających Za Pierwszym Razem
  9. Rozumiem, że popierasz też kradzieże samochodów (młodzi ludzie mogą nauczyć się jeździć), kradzieże telefonów komórkowych, komputerów i innej elektroniki (młodzi ludzie mogą nauczyć się obsługiwać) oraz kradzieże wszelkich przedmiotów codziennego użytku, gdyż wiąże się z nimi ich używanie? A najbardziej popierasz kradzieże pieniędzy, gdyż dzięki temu młodzi ludzie mogą kupić sobie potrzebne im rzeczy bez ryzyka związanego z osobną kradzieżą samochodu i miksera (to wersja dla młodego człowieka, który chce zostać kucharzem w oddalonej od jego domu restauracji z którą nie ma połączenia za pomocą komunikacji miejskiej).
  10. o, dokładnie tak.... zaraz to uściślę
  11. Nie zapominajmy o czerwonym winie. Idealna dieta powinna zatem składać się z czerwonego wina zagryzanego zieloną herbatą.
  12. Oczywista oczywistość Dzięki
  13. A skąd wiesz, że otrzymujesz nikotynę?
  14. Może i tak, ale wytłumaczenie może być też banalnie proste: wystarczy, że istnieją ogólne przepisy dotyczące zawartości takich substancji w produktach konsumenckich i nie ma przepisów szczególnych dotyczących e-papierosów. I już.
  15. Wydaje mi się, że na razie do problemu open source - closed source podchodzi się od d... strony. Po pierwsze, nikt nie jest w stanie porównać kosztów jako takich uwzględniając tak szerokie kategorie jak open/closed source. Jest tak wiele programów, potrzeb i zastosowań, że przeprowadzenie analizy jest niemożliwe. Można za to porównać konkretne programy w konkretnych zastosowaniach. Widziałem 1 czy 2 takie porównania i wcale nie jest tak, że jak coś jest open source to jest tańsze i lepsze. Problem z takimi porównaniami jest też taki, że najczęściej robia je zainteresowane strony (samodzielnie lub zlecają to zewnętrznym firmom). A więc producenci programów. Więc trzeba do nich podchodzić ostrożnie. Inne źródło badań to np. przedsiębiorstwa, które zastanawiają się nad zmianami w swoim IT. Tylko, że takie przedsiębiorstwa nie po to wydają grubą kasę na opłacenie analityków, by potem tą wiedzą dzielić się z konkurencją, informując ją jednocześnie dokładnie o tym, jak mają skonfigurowany swój system informatyczny. A programy pilotażowe takiemu Monachium czy inszemu Birmingham nie wychodzą, bo też są robione od d... strony. Najczęściej z powodów ideologicznych rzuca się pomysł "przechodzimy na open source", pomysł znajduje poklask i rozpoczynany jest program pilotważowy, podczas którego testuje się najbardziej radykalny scenariusz - totalną wymianę oprogramowania. Tymczasem średnio rozgarnięty człowiek wie, że to nie jest tak, że open source jest z definicji lepsze i tańsze w użytkowaniu, a closed source - droższe i gorsze. Po kiego grzyba np. testować w urzędach Linuksa, gdy z góry wiadomo, że urząd musi używać MS Office'a? Takie testy od razu dadzą negatywny wynik i na przyszłośc nikt nie zgodzi się na wydanie kupy kasy na program pilotażowy. Znacznie lepiej wstępnie rozważyć, że skoro musimy mieć MS Office'a to musimy mieć i Windows, ale za to może warto przetestować, czy GIMP może zastąpić Photoshopa i czy obecnie wykorzystywany program do księgowości nie ma tańszego/lepszego zamiennika? To rzucanie się w rozwiązania zerojedynkowe nie daje żadnych rezultatów.
  16. Ale tak się próbuje robić. W ostatnich latach prowadzono wiele głośnych programów pilotażowych (np. w Monachium czy Birmingham) i nic z tego nie wyszło.
  17. Nie sądzę. Apple radzi sobie rewelacyjnie. Od dawna żałuję, że nie mam kasy, by kupić sobie ich akcje. Przed rokiem kosztowały one ok. 95 USD, teraz cena zbliża się do 200.
  18. Bezcenny przede wszystkim dla Antyszweda.
  19. Były nawet dwie literówki, ale jakoś szybko je dostrzegliśmy. Najwyraźniej w chwili, gdy sylkis zostawiał komentarz.
  20. Głównym problemem jest niska świadomość zagrożenia. I dotyczy to uzytkowników każdego oprogramowania. Jak się przyjrzymy przykładom wielu ostatnich zmasowanych ataków, podczas których wykorzystywano dziury w oprogramowaniu, to zauważymy, że zdecydowana większość z nich była przeprowadzana na dziury, do których łaty istniały od miesięcy. Ludzie nie aktualizują oprogramowania, bo "działa" i tyle. Firmy to nieco insza inszość. Ostatnio przeprowadzono badania, z których wynika, że w przedsiębiorstwach IE ma 80-procentowe udziały, a FF - 50-procentowe. W firmach jest wiele aplikacji zoptymalizowanych pod IE, więc aktualizując oprogramowanie trzeba upewnić się, że nie zaszkodzi to pracy przedsiębiorstwa. Co innego w przypadku przeciętnego użytkownika, ten w każdej chwili, bez najmniejszej szkody dla siebie, może zaktualizować przeglądarkę czy w ogóle używać innej.
  21. Dane są z Net Applications, które prowadzą jedne z najbardziej wiarygodnych statystyk. Mają informacje od tysięcy witryn, które są odwiedzane przez ok. 160 milionów osób. A czemu do ie7? nie wiem. Pytaj o to urzędników z DoH. @czesiu: Jacek (znaczy nasz programista) dbał o to, by KW dobrze wyświetlała się pod IE, FF i Operą, więc nie optymalizował jej pod konkretny produkt.
  22. Z tej informacji RÓWNIEŻ wyraźnie wynika, że mamy do czynienia z ociepleniem. Temu chyba nie da się zaprzeczyć. Pytanie brzmi: dlaczego Ziemia się ociepla. I o to toczy się spór.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...