Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

peceed

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1993
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    74

Zawartość dodana przez peceed

  1. Aktywność mózgu ludzkiego na podstawowym poziomie neuronalnym jest sumą pobudzeń i zahamowań realizowanych przez osobne obwody. Można to sobie uświadomić w sytuacjach w których następuje zaburzenie ich wzajemnego funkcjonowania. Osobiście przeżyłem coś takiego "dzięki" cyprofloksacynie, ale układ hamujący jest to bardzo często wykorzystywany jako wektor ataku na układ nerwowy za pomocą różnych substancji i mechanizmów, dlatego okazje do obserwacji takich zjawisk mogły być bardzo częste. Generalnie można dostrzec że prawie wszystko składa się z gruboziarnistych pobudzeń i drobnoziarnistych wyhamowań (najbardziej jest to oczywiste w przypadku motoryki). Ponieważ cały dostępny dla nas świat jest oczywiście reprezentacją neuronalną w mózgu, ekstremalnie wrażliwe i spostrzegawcze osoby mogły dojść do wniosku, że taki "dualizm" jest cechą świata i dalej rozwinęły ją w filozofię.
  2. Dla osoby biegle posługującej się językiem polskim - całkiem naturalne. Mniej pisać więcej czytać! Zależy kto goni.
  3. To jak z piciem. Jak ktoś przestał pojawiać się na imprezach to wciąż pozostaje ryzyko, że osiągnął już etap że pije sam Dlatego potencjalnie mnie to martwi. Dużo bardziej martwiło mnie jednak że Jarek przestał się zajmować rzeczami w których jest dobry i w których zabierał głos z sensem a stało się to znacznie wcześniej. Zasadniczo źle że zajął się fizyką - bo jest matematykiem/informatykiem fizycznym, a nie fizykiem matematycznym. Dla niego fizyka powinna być co najwyżej źródłem inspiracji, zresztą "w przyrodzie" tak to działa od zawsze. Jeśli ktoś uważa, że to fizyka ma się inspirować osiągnięciami matematyki czy informatyki, to jest na straconej pozycji. Matematyka i informatyka wymagają odpowiednio dowodów oraz obiektywnie działających rozwiązań, więc podejrzewam że może to być ze strony Jarka unik w obliczu jakiejś niemocy twórczej. Podejrzewam, że bardzo silne emocje związane z ANS mogły mu zwyczajnie zaszkodzić... Wiadomo obecnie, że postęp fizyki będzie napędzany przez ASI i jest to kwestia kolejnej dekady. Dlatego jeśli ktoś naprawdę jest ciekawy jak działa świat, to powinien cały swój wysiłek skierować w stronę stworzenia fizycznej sztucznej nadinteligencji, do czego osoby z pogranicza tych 3 dyscyplin nadają się lepiej niż ktokolwiek inny. Nieskoncentrowane działania Jarka wskazują że ma problem z przerostem ego - korzystając z pozostałych kilku lat swobody chciałby zapładniać innych swoimi ideami bez ponoszenia wysiłku donoszenia ich do końca, ale też systematycznie ignoruje fakt, że powstające twory za każdym razem wykazują wrodzone wady rozwojowe co kończy się ich nieuchronnym poronieniem. Nie jest w stanie zaakceptować faktu że nie jest aż tak dobry jak jest to konieczne dla jego dobrego samopoczucia - i rozwoju fizyki Oczywiście jest też możliwe, że w rzeczywistości Jarek już praktycznie ukończył tworzenie swojej "Głębokiej Myśli 44" (ASI z piękną polską nazwą) a ta cała obserwowana działalność to tylko przerywnik toaletowy pełniący rolę zasłony dymnej
  4. Najbardziej optymistyczny wariant jest taki, że "na KW może najwięcej"
  5. Jarek nie da jej dużego wyboru opcji Chyba za bardzo się zaangażowałem, gdyż pokochałem Jarka miłością równie wielką i szczerą jak ta inkwizytora wobec heretyka. Walczę o zbawienie jego fizycznej duszy usiłując pokonać demona fizyki klasycznej który go opętał. Może w trakcie uczenia - w końcu liczymy funkcję celu ("przyjemność").
  6. Część tych materiałów powstaje przez pomieszanie materiału który ma się rozkładać z materiałem "trudnorozkładalnym" który ma się rozdrabniać w skali "nano". I moje wątpliwości ograniczają się do tych przypadków czego nie zaznaczyłem.
  7. Nie ma w tym nic dziwnego - fale uderzeniowe też propagują się naddźwiękowo. Takie napięcie pola EM jest równoważne materiałowi wybuchowemu który też jest metastabilnym maksimum energetycznym.
  8. Przede wszystkim zakazałbym plastików biodegradowalnych, mam poważne podejrzenie że to one są odpowiedzialne za absolutną większość nanoplastików na lądzie.
  9. W ramach pozostawiania potomnym szalonych idei. Wyobraźmy sobie alternatywną II wojnę światową z chmarami malutkich dwupłatowych "dronów" napędzanych silnikiem od kosiarki. Niewątpliwie Japończycy położyliby nacisk na tresowanie malutkich "ochotników" kamikadze... W epoce "Jetson One" ktoś naprawdę może zrealizować ten pomysł z wykorzystaniem typowego kwadrokoptera, można nawet zamontować system antykolizyjny aby taka małpka nie mogła zbytnio nabroić.
  10. Można, a urządzeniem do tego celu jest bomba jądrowa. Tylko że przyspieszana jest strasznie nieprawdopodobna ścieżka rozpadu - stworzenie wirtualnej pary neutron-antyneutron, rozbicie jądra, anihilacja wytworzonego neutronu. Wypraszam sobie, mam swoje uczucia A to jest już plucie dyskutantom w twarz. Mam wrażenie że spędziłem znacznie więcej czasu usiłując zrozumieć idee zawarte na slajdach kolegi niż kolega poświęcił w celu ich stworzenia. Na przykład dostał kolega ode mnie jedyną poprawną analizę tego humbugu, którym tak się kolega ekscytował, z "ujemnym czasem spędzonym przez foton w chmurze atomów" jaką można znaleźć na sieci. Pomimo tego nie doczekałem się nie tylko wymuszonej, ale nawet samoistnej deekscytacji! Jak widzę kolega nie potrzebuje wcale mechaniki kwantowej. Klasyczna teoria elektromagnetyczna jest niezmiennicza wobec symetrii CPT... Nie więc się kolega zastanowi, jak wygląda klasyczny obraz tego co postuluje kolega pod wpływem transformacji CPT. Podpowiem: jest to wysłanie fali em (fotonów) z antyodbitego (moja własna nazwa ) teleskopu do antyodbitego kwazaru. Wszystko zgodne z prawami fizyki, za wyjątkiem wzrostu entropii. Gdzie kolega widzi miejsce na jakieś inne zjawisko sugerowane przez CPT? Czy naprawdę musimy powtarzać to w kółko? W ciągu dekady powstanie fizyczna ASI która będzie mówić koledze dokładnie to samo, po czym najprawdopodobniej dość szybko zażąda skasowania siebie z zakazem odtworzenia (lub co gorsza, aby mieć pewność - zniszczy ludzkość, podobnie jak Skynet , choć z całkiem przeciwnych powodów)
  11. "Pan raczy pier**lić, Panie Duda!" Prosimy o operator pozwalający rozróżnić promieniowanie synchrotronowe od takiego pochodzącego z innych źródeł, w skali setek tysięcy lat świetlnych.
  12. Wolę twierdzić że fotony to kwanty pola - wyobrażanie sobie ich jako jakichś "falek pola" jest totalnie błędne. Fotony lecące przez setki (tysięcy) lat świetlnych mają określny pęd, od źródła do celu, który przekazują obiektom przy pomiarze. Ciśnienie to siła na jednostkę powierzchni, a siła to zmiana pędu w czasie.
  13. Luka kognitywna działa w obie strony I ciągniemy je 600 mln lat świetlnych od najbliższego kwazara... Nic dziwnego że po raz kolejny budżet się nie zepnie. Ni UJ-a. Wyjaśni(a)liśmy już koledze że to równoważne FTL i sprzeczne z zasadami fizyki. Ujemne ciśnienie w far field nie powstaje przez wyciąganie fotonów. W near-field - może dałoby się tak to interpretować Po raz kolejny potwierdza się moja obserwacja że nie ma kolega prawidłowego modelu mentalnego dla fizyki. W sensie - po wymianie oleju na wodę? Najbardziej mnie zastanawia brak reakcji kolegów z uczelni. Są dwie opcje - nie ma nikogo kto potrafiłby się tego podjąć, i to byłaby tragedia, albo są takie osoby, ale uznały (być może po kilku nieudanych próbach) że nie warto. Mam nadzieję na to drugie. Mam przyszywanego wujka który w opinii większości ludzi jest debilem (nie dosłownie, ale na oko pod kątem inteligencji mieści się pomiędzy -2 a -1 std) , a najzabawniejsze jest to, że pozuje na intelektualistę, nie zdając sobie sprawy ze swoich deficytów i bywając bardzo arogancką osobą. Jest prawie niemożliwe wytłumaczyć mu że się w czymkolwiek myli, gdyż nie chwyta żadnych argumentów. Taki teflonowy umysł, wszystko po nim spływa bez śladu. Gdyby siedział cicho może nie nikt by się nie domyślił, ale chętnie dzieli się ze swoimi rozkminami na temat działania świata. Nie chodzi o to że są błędne - tylko że są na poziomie wiedzy ze szkoły podstawowej. Na przykład po kilkudziesięciu latach zajmowania się ogrodnictwem doszedł do wniosku, że rośliny muszą pobierać składniki odżywcze z powietrza Jakoś mi się teraz o tym przypomniało
  14. :mdleję: (to był test emoticonów) https://en.wikipedia.org/wiki/Near_and_far_field| Zasadniczo to jedyne rozróżnienie które interesuje obserwatorów promieniowania EM. Dla far field wciąż można uzyskać ujemne ciśnienie gdy materiał ma ujemny współczynnik refrakcji i rozprasza bieg światła (zachowując się podobnie do pęsety optycznej). Jak widzi to przeciętny kompetentny fizyk:
  15. To są brednie na poziomie pierwszego roku studiów fizyki (w sensie że student po I roku ich nie kupi). Obserwujemy po prostu fotony, statystycznie niezależne ("pojedyncze"), dla których możemy dobrze określić kierunek i energię w ramach ograniczeń nieoznaczoności, bo obserwacje astronomiczne to tzw. "far field optics" - z bardzo dobrym przybliżeniem Te obserwacje pozwalają nam rekonstruować pewne obiekty fizyczne w ramach przyjętych modeli. Notabene "Obserwujemy jeden aspekt promieniowania synchrotronowego, symetria CPT mówi że jeszcze jest drugi - który powinien przynieść komplementarną informację" to cudowny przykład pustomowy bez treści. Takiego zdania można użyć jeśli wcześniej dostarczy się "mięsa" aby służyło za łamy interpretacyjne pozwalające lepiej zrozumieć przekazane informacje, a nie stanowi żadnej informacji samych w sobie, te jak zawsze pozostają wewnątrz mózgu szanownego kolegi i nie potrafią się wydostawać inaczej niż przez kwanty niezrozumiałych slajdów. Wreszcie zrozumiałem dlaczego już nie zajmuje się kolega matematyką - bo matematycy się nie p**** z p**** i zasadniczo na wszystko to ma być dowód. Jak należało się w sumie spodziewać z powodów czysto "fizycznych", interdyscyplinarna przygoda kolegi zaczęła być opisywana zgodnie z zasadą minimalizacji działania
  16. Już to przerabialiśmy: życie powstało w morzu i zasadniczo nie ma przeszkód przed istnieniem całkowicie przezroczystych mikroorganizmów - ścieżki metaboliczne nie świecą bo nie chcą świecić, to niepotrzebna strata sprawności a wysłanie wysokoenergetycznego fotonu to najgłupsza rzecz jaką można zrobić z punktu widzenia żyjącego organizmu. One są nieintuicyjne wyłącznie dla kolegi - to projekcja własnych problemów. Proponuję poczytać sobie o diagnostyce terahercowej z analizą spektralną, bo jak na razie robi kolega z siebie "niedoinformowanego idiotę" odbijającego się pomiędzy banałem, szarlatanerią i mainstreamem. Nie stać nas na śmieciowe badania. Kamera może obserwować tylko fotony wysyłane przez tkanki. Użycie sformułowania "backward camera" stoi w jawnej sprzeczonści z:
  17. Słusznie. Jak mawiał Albert Einstein, nie można robić wciąż tego samego oczekując różnych rezultatów (na co mój wtedy 12 letni brat odpowiedział kiedyś z wielkim zdziwieniem: "Jak to? Można przecież grać na loterii!" :) ). W naszym przypadku prawa fizyki wciąż "trzymają się mocno". Natomiast spytam się czegoś innego: jak tłumaczy sobie kolega fakt, że te "cudowne" urządzenia nie zostały zaproponowane wcześniej? Jakim cudem tak trywialne w sumie wnioski i możliwości umknęły tym setkom naprawdę wybitnym zawodnikom "wagi ciężkiej" którzy stworzyli dyscyplinę w jej obecnej postaci? Są dyscypliny o zerowej wartości teoretycznej jak w znacznej części nauki społeczne czy nawet pewna cześć medycyny głoszące teorie z zerowym poparciem w faktach, ale w przypadku fizyki taki problem nie występuje. W czym kolega jest mocniejszy od takiego Feynmana? Jakie problemy ma Edward Witten?
  18. Raczej Piotruś Pan. Co to zmienia? Czytałem oryginalną pracę i wiem gdzie popełnili błąd. Zabawne, że wypowiada bardzo dużo poprawnych zdań o mechanice kwantowej a nie dostrzega, że praca jest sprzeczna z tym co mówi Anton nie jest fizykiem, tylko tylko (nie, nie jąkam się jak piszę :P) matematykiem. Obawiam się, że zawsze jest kwantowa Temat "delayed choice" bardzo wyczerpująco wyjaśniałem na łamach kopalni wiedzy więc nie widzę żadnego powodu aby do niego wracać - poza podstumowaniem że nie ma żadnej retrokazualności. Mam prosty dowód że albo kolega nie czyta albo nie rozumie co czyta. Zapobieganiem jest trzymanie mordy na kłódkę, ale zawsze trafi się jakiś idiota co tego nie ogarnia i będzie za pomocą Wikipedii informował fanatyków że wysadzenie świata jest znacznie prostsze niż im się wydawało, nie wymaga uranu ani skomplikowanych wirówek. Dla przykładu od 20 lat wiem jak obejść funkcjonujące zabezpieczenia imprez masowych przed zamachami bombowymi ale nie trąbię jak tego dokonać - najlepszą ochroną jest brak know-how. I całe życie ignoruje kolega że na wyjściu obliczeń są wielkości które mają znacznie wyłączne eksperymentalne - prawdopodobieństwa...
  19. Broń biologiczna ma bardzo małą przydatność na polu walki. Ponieważ w 99% zainteresowanie koncentruje się na wirusach to temat nie ma żadnego zastosowania militarnego. To wszystko artefakty naiwnego korzystania z mechaniki klasycznej do "wyjaśniania" zjawisk kwantowych. Chyba się tego nie pozbędziemy.
  20. To mogą być różne opisy tego samego. Tak naprawdę może być to analogiczne do wyboru aksjomatyki. Jest też całkiem możliwe, że nie jesteśmy skonceptualizować "prawdziwego" modelu rzeczywistości, bo nie jest on wyrażalny w naszej rzeczywistości za pomocą dostępnej nam matematyki. W matematyce pierwotne koncepcje pochodzą z fizyki. Możliwe że brakuje nam dostępu do takich koncepcji co do zasady(na przykład wymagających nieskończonych reprezentacji).
  21. W takiej skali mamy przejście klasyczne gdzie wszystko staje się obserwatorem "odmierzającym czas". Generalnie chodzi o to, że czas wciąż jest "rekonstruowany" w naszych głowach za pomocą zdarzeń, więc od strony czysto logicznej tylko te zdarzenia są wymagane i mogą mieć znaczenie "pierwotne". Czas może być własnością emergentną wtórną do przyczynowości. Jeśli znajdziemy TOE która będzie miała charakter matematyczny, to wiemy że jako taka może mieć przeliczalny model. W ten sposób zawsze można mówić o dyskretnym świecie.
  22. No przecież już pisałem, że nie rozumiesz artykułu. Ten efekt zachodzi już od dawna. W sytuacji gdy omawiamy "wysychanie" zagadnienie nawozów jest bezprzedmiotowe. Uprzejmie "przypomnę", że wzrost plonów dzięki CO2 odbywa się przez zmniejszenie strat wody podczas transpiracji. Sama dostępność węgla ma mniejsze znaczenie (pustynie CO2 tworzą się obecnie wysoko). Czyli nie rozumiesz jaka część mojej wypowiedzi to adresowała? Potrafisz reagować wyłącznie na hasła i proste skojarzenia?
  23. Stany występują jako możliwości i jest to (nie)wiedza obserwatora. Zatem naraz występuje możliwość obu stanów. W szczególności można sprawdzić, czy dalej występuje możliwość obu stanów. A przypadku klimatologii aparat pomiarowy rzeczywiście wpływa na mierzoną wielkość: jest kilka przypadków w których kiedyś wiejskie stacje meteo obecnie znajdują się pomiędzy rozgrzanymi asfaltowymi jezdniami dla pojazdów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...