-
Liczba zawartości
37640 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
247
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Iloraz inteligencji zmienia się przez całe życie?
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Psychologia
Iloraz inteligencji może znacząco wzrosnąć lub spaść w wieku nastoletnim. Zjawisko to wiąże się ze zmianami w budowie naszego mózgu. Dotąd inteligencję uznawano za stabilną cechę i iloraz wyliczony na pewnym - zazwyczaj dość wczesnym - etapie życia wykorzystywano do przewidywania osiągnięć szkolnych i przebiegu kariery zawodowej. Naukowcy z Wellcome Trust Centre for Neuroimaging z Uniwersyteckiego College'u Londyńskim pokazali jednak ostatnio, że IQ wcale nie jest stały. Zespół prof. Cathy Price testował w 2004 roku 33 zdrowe osoby, które miały wtedy 12-16 lat. Test powtórzono w 2008 r. Za każdym razem wykonywano badanie rezonansem magnetycznym. Naukowcy odnotowali znaczące zmiany w IQ. W przypadku niektórych nastolatków iloraz inteligencji wzrósł nawet o 20 punktów, a u części spadł o podobną liczbę punktów. By stwierdzić, czy wahnięcia te są istotne statystycznie, Brytyjczycy zestawili z nimi skany MRI. Odkryliśmy wyraźną korelację między zmianami w osiąganych wynikach a budową mózgu, dlatego możemy z określoną dozą pewności stwierdzić, że zmiany w IQ są czymś realnym - wyjaśnia Sue Ramsden. Akademicy mierzyli zarówno iloraz słowny, jak i bezsłowny każdego nastolatka. Dzięki temu stwierdzili, że wzrost słownego IQ wiązał się ze zwiększeniem gęstości istoty szarej w lewej korze ruchowej, która jest aktywowana podczas tzw. produkcji mowy. Poprawa bezsłownego IQ towarzyszyła wzrostowi gęstości istoty szarej w związanym z ruchami ręki przednim płacie móżdżku. Wzrostowi słownego ilorazu inteligencji niekoniecznie towarzyszył wzrost bezsłownego IQ. Prof. Price podkreśla, że nie wiadomo, skąd taka zmiana IQ i dlaczego u jednych nastolatków doszło do poprawy, a u innych do pogorszenia wyników. Niewykluczone, że wyjaśnieniem może być przynależność do podgrupy osób rozwijających się wcześnie lub późno (zawsze porównuje się do norm dla grupy wiekowej, więc ktoś rozwijający się wcześniej zdystansuje pozostałych, a przede wszystkim rówieśników później rozpoczynających dany etap dojrzewania). Należy także uwzględnić ewentualną rolę edukacji w zmianie IQ. Rodzi się pytanie, czy skoro budowa mózgu zmienia się w życiu dorosłym [vide badania na uczących się czytać partyzantach z Kolumbii], może się także zmienić iloraz inteligencji. Przypuszczam, że tak - podsumowuje prof. Price.- 6 odpowiedzi
-
- kora ruchowa
- móżdżek
- (i 8 więcej)
-
Zdolność donoszenia ciąży przez kobiety po przeszczepie nerki jest bardzo wysoka. Wskaźnik żywych urodzeń wynosi bowiem aż 73,5% (American Journal of Transplantation). Zespół doktora Derry'ego Segeva z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa analizował artykuły dotyczące przebiegu ciąży u kobiet po transplantacji nerki, które ukazały się w specjalistycznych pismach w latach 2000-2010. Wyniki pokazały, że prawdopodobieństwo donoszenia ciąży jest wysokie, ale należy się liczyć z podwyższonym ryzykiem powikłań w rodzaju cukrzycy ciążowej, przedwczesnego porodu i stanu przedrzucawkowego. Komplikacje pojawiają się częściej u kobiet, które zaszły w ciążę w ciągu 2 lat od przeszczepu. W ramach badań, gdzie średni czas między transplantacją a zajściem w ciążę wynosił ponad 2 lata, wskaźnik powikłań spadał do 50%.
-
- Dorry Segev
- stan przedrzucawkowy
- (i 6 więcej)
-
Odkryto dysk planetarny pełen chłodnej wody
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Astronomia i fizyka
Astronomom po raz pierwszy udało się zaobserwować olbrzymią chmurę chłodnej pary wodnej wokół powstającego systemu słonecznego. Jej temperatura jest na tyle niska, że mogą się z niej formować komety. Te z kolei mogłyby dostarczyć wodę na suche planety. Jak informowaliśmy przed dwoma tygodniami, uczeni doszli do wniosku, że to właśnie komety mogły być głównym źródłem wody na Ziemi. Wspomniana chmura pary wodnej została zaobserwowana przez uczonych z University of Michigan. Znajduje się w pobliżu gwiazdy TW Hydrae, odległej od Ziemi o 176 lat świetlnych. Para stanowi część dysku, z którego formuje się system planetarny gwiazdy. Wody jest tysiące razy więcej niż w ziemskich oceanach. Już wcześniej znajdowano gorącą parę wodną w dyskach formujących planety. Dotychczas jednak nie był znany żaden dowód na istnienie olbrzymich ilości chłodnej wody w takich dyskach. Im więcej wody w dysku i im jest ona chłodniejsza, tym większe są szanse, że w przyszłości, gdy planety się uformują, lodowe komety zaopatrzą je w wodę.- 1 odpowiedź
-
- dysk planetarny
- TW Hydrae
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Odwrócone role, odwrócona zależność od testosteronu
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
U większości gatunków ptaków samce mają bardziej rozwinięte i kolorowe upierzenie od samic. W ten sposób sygnalizują kondycję organizmu, konkurują z innymi samcami i wabią partnerkę. Ponieważ zależy to od poziomu testosteronu, ornitolodzy postanowili sprawdzić, czy u gatunków z odwróconymi rolami płciowymi, czyli np. u przepiórników prążkowanych, gdzie samice są poligamiczne, a jaja wysiadują i potomstwem opiekują się samce, u samic z wyraźniej zaznaczonymi drugorzędowymi cechami płciowymi (intensywniejszą barwą) stężenie androgenu również jest wyższe. Kolorowe upierzenie i długie pióra mogą wyrażać kondycję samca, bez potrzeby dalszego demonstrowania siły fizycznej w walce wręcz. Ogranicza to, oczywiście, ryzyko niebezpiecznych dla zdrowia i życia urazów. Wielkość i intensywność zabarwienia piór, np. czarnego śliniaka u wróbla zwyczajnego, zależy od poziomu testosteronu; samce z wyższym stężeniem mają większy i silniej zabarwiony śliniak. Niewiele wiadomo o funkcji i regulacji koloru upierzenia u samic ptaków. Przeważnie samice mają mało wyraziste barwy, a poszczególne osobniki prawie się od siebie nie różnią, jednak u kilku gatunków ptaków doszło do odwrócenia ról: to samice bronią terytoriów i walczą o względy samców. Później w ogóle nie interesują się wysiadywaniem jaj i wychowaniem młodych, pozostawiając to partnerowi. Christina Muck i Wolfgang Goymann z Instytutu Ornitologii Maxa Plancka w Seewiesen postanowili zbadać jeden z takich gatunków - przepiórnika prążkowanego z południowo-wschodniej Azji. Przez rok pary przepiórników trzymano w dużych budkach lęgowych. By monitorować poziom testosteronu, regularnie pobierano krew. Poza tym ptaki ważono, a u samic fotografowano czarne śliniaki na podgardlu (potem komputerowo oceniano ich rozmiary i intensywność zabarwienia). Niemcy wyjaśniają, że samce tego gatunku są mniejsze od samic i nie mają śliniaków. Okazało się, że poziom testosteronu był podobny u samic i samców. Nie zaobserwowano dużych zmian sezonowych. Ogólnie stężenie androgenu było dość niskie, co jest typową cechą gatunków, u których nie występuje zaakcentowana sezonowość zachowań płciowych. Ornitolodzy odkryli silny związek między poziomem testosteronu u samic a wielkością i intensywnością zabarwienia łaty na podgardlu, a także rozmiarami ciała (im więcej hormonu, tym większy i czarniejszy śliniak oraz gabaryty). U samców nie występowała tego typu korelacja. To zadziwiające, że odwróceniu ról płciowych w zachowaniu towarzyszy odwrócenie zależności hormonalnej w ekspresji drugorzędowych cech płciowych - emocjonuje się Muck.-
- Christina Muck
- stężenie
- (i 7 więcej)
-
Przed godziną z Gujany Francuskiej wystartowała rakieta Sojuz, niosąca na pokładzie dwa pierwsze satelity europejskiego systemu nawigacji Galileo. Jak wcześniej informowaliśmy, start rakiety przewidziany był na czwartek 20 października, jednak opóźniono go ze względu na wyciek z jednego z zaworów systemu paliwowego. Cały system podejmie pracę nie wcześniej niż w roku 2014, kiedy to na orbicie ma być 18 satelitów. Docelowo Galileo może korzystać nawet z 30 satelitów, w tym 3 rezerwowych. Satelity systemu Galileo zostaną umieszczone na wysokości 23 000 kilometrów nad Ziemią. Gdy cały system trafi na orbitę, z każdego punktu na planecie mają być widoczne co najmniej 4 satelity. Galileo będzie korzystał też z rozbudowanej infrastruktury naziemnej, dzięki której błąd pomiaru ma nie przekraczać 30 centymetrów. Na potrzeby uruchomienia sieci składającej się z 14 satelitów oraz infrastruktury naziemnej przeznaczono 2,4 miliarda euro. Kosztem dodatkowego 1,9 miliarda euro w latach 2014-2020 zostanie osiągnięta pełna wydajność systemu. Jego roczny koszt utrzymania szacowany jest na 800 milionów euro.
-
OCZ Technology zaprezentowało dyski SSD z rodziny Octane SATA 3.0 i SATA 2.0. To pierwsze 2,5-calowe SSD o pojemności 1 terabajta. Urządzenia Octane korzystają z platformy Endilinx Everest, co zapewnia odczyt z prędkością 560 MB/s oraz 45 000 operacji wejścia/wyjścia na sekundę. Dyski wyposażono w dwurdzeniowe procesory i do 512 megabajtów pamięci cache. W sprzedaży znajdą się modele o pojemności 128, 256, 215 i 1024 gigabajtów. Prędkość odczytu urządzeń Octane (SATA 3.0) wyniesie 560 MB/s, a prędkość zapisu - 400 MB/s. W przypadku urządzeń Octane-S2 (SATA 2.0) wartości te będą wynosiły, odpowiednio, 275 i 265 megabajtów na sekundę. Octane trafią na rynek 1 listopada.
- 2 odpowiedzi
-
- OCZ Technology
- dysk twardy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Błękitne rozbłyski to rodzaj bioluminescencji związanej z bruzdnicami. Biologom po raz pierwszy udało się opisać mechanizm tego zjawiska, które można obecnie obserwować w wodach przybrzeżnych Kalifornii. J. Woodland Hastings, jeden z członków zespołu badawczego i główny autor artykułu, który ukazał się w Proceedings of the National Academy of Sciences, już niemal 40 lat temu przekonywał, że u bruzdnic muszą występować bramkowane napięciem kanały protonowe. Jednak dopiero Susan Smith z Emory School of Medicine, Thomas DeCoursey z Rush University Medical Center i inni zdołali potwierdzić, że tak jest, identyfikując i testując u glonów geny, które przypominają geny kanałów zbadane wcześniej u ludzi, myszy oraz osłonic. Wg naukowców, świecenie pojawia się w wyniku następującego ciągu zdarzeń. Mechaniczne drażnienie przez wodę generuje impulsy elektryczne przepływające wokół wypełnionej protonami wakuoli (wodniczki). Impulsy doprowadzają do otwarcia bramkowanych napięciem kanałów protonowych, które łączą wakuolę z kieszeniami w błonie tych struktur komórkowych - scyntylonami. Protony docierające do scyntylonów aktywują tam lucyferazę (lucyferaza to enzym występujący u niektórych zwierząt, który po dodaniu związku zwanego lucyferyną oraz źródła energii chemicznej wytwarza błękitne światło). Stąd świecenie w czasie zakwitów bruzdnic.
-
- wakuola
- bramkowane napięciem kanały protonowe
- (i 5 więcej)
-
Chińska firma Inner Mongolia Baotou Steel Rare-Earth oznajmiła, że na miesiąc znacząco obniży dostawy metali ziem rzadkich do USA, Japonii i Europy. Przedsiębiorstwo ma też zamiar rozpocząć skup metali. Jego celem jest zawyżenie ich cen na światowych rynkach. Inner Mongolia Baotou kontroluje 60% chińskiej produkcji metali ziem rzadkich. Taka koncentracja była możliwa dzięki decyzji rządu w Pekinie o połączeniu bądź likwidacji 35 lokalnych firm działających na tym rynku. Obecnie Chiny kontrolują 97% światowego rynku metali ziem rzadkich. Metale takie jak lantan, europ, neodym, erb czy gadolin są szeroko wykorzystywane w elektronice. Pomimo chińskiego monopolu ceny metali ciągle spadają. Od czerwca cena tlenku neodymu zmniejszyła się o 34% i wynosi obecnie 157 USD za kilogram, a obecna cena tlenku europu to 2094 dolarów za kilogram, czyli o 35% mniej niż w czerwcu. Chińczycy zdają sobie sprawę, że mają być może ostatnią szansę na manipulowanie cenami metali. Ich produkcję chcą bowiem uruchomić Amerykanie, którzy prowadzą prace przy otwarciu kopalni Mountain Pass. W przeszłości Mountain Pass była największym na świecie miejscem wydobycia metali ziem rzadkich. W 1998 roku doszło tam do serii wycieków wody zanieczyszczonych odczynnikami chemicznymi, co doprowadziło do zaprzestania produkcji. Kopalnię ostatecznie zamknięto w 2004 roku, gdy na rynku pojawili się Chińczycy oferujący tanie metale. Firma Molycorp zainwestuje 500 milionów dolarów w ponowne uruchomienie kopalni. Prace zostaną zakończone w 2012 roku. Zainteresowanie ofertą Molycorp jest tak duże, że już przed rokiem podpisano umowy na sprzedaż 25% produkcji z roku 2012. Uzyskane przez Molycorp zezwolenia umożliwiają tej firmie produkowanie nawet 40 000 ton metali ziem rzadkich rocznie po roku 2012. Specjaliści uważają, że popyt będzie i tak wyższy, nawet jeśli w Australii zostanie uruchomiona, zapowiadana na przyszły rok, kopalnia w Mount Weld, która od 2015 roku ma produkować rocznie 15 000 ton metali. To pokazuje, że Molycorp nie musi martwić się o zbyt dla swoich produktów. Ponadto w ostatnich dniach Molycorp poinformowała, że przyspieszy prace i osiągnie pełną wydajność o trzy miesiące wcześniej niż planowano. Produkcję metali ziem rzadkich rozpoczyna też Kazachstan.
-
Estrogen reguluje wydatkowanie energii, apetyt oraz wagę ciała, a niedobór receptorów estrogenowych w specyficznych częściach mózgu może prowadzić do otyłości (Cell Metabolism). Estrogen ma głęboki wpływ na metabolizm. Wcześniej nie myśleliśmy o hormonach płciowych jako krytycznych regulatorach pobierania pokarmów i wagi ciała - tłumaczy dr Deborah Clegg z UT Southwestern Medical Center. Amerykanie prowadzili eksperymenty na myszach. Zauważyli, że estrogen kontroluje wagę ciała samic, wpływając na dwa ośrodki w obrębie podwzgórza: jeden związany z wydatkowaniem energii, drugi z apetytem. U gryzoni, które nie mają w tych rejonach mózgu receptorów estrogenowych alfa (ER-α), rozwija się otyłość i towarzyszące jej choroby, takie jak cukrzyca i choroby serca. Podobnego zjawiska nie odnotowano u samców, ale naukowcy podejrzewają, że w ich przypadku podobną rolę w regulacji metabolizmu mogą odgrywać nieznane jeszcze rejony z receptorami estrogenowymi. Dr Clegg uważa, że wyniki badań jej zespołu mogą doprowadzić do stworzenia nowych metod hormonalnej terapii zastępczej, w ramach których estrogen byłby dostarczany do specyficznych obszarów mózgu, które regulują wagę. W ten sposób wyeliminowano by ryzyka związane z ogólnoustrojowym podawaniem hormonu, np. raka piersi czy udaru. Rola estrogenu u kobiet w wieku postmenopauzalnym nadal nie jest do końca jasna. Obecne badania koncentrują się na czasowaniu i rodzaju suplementacji, który byłyby najbardziej korzystny dla pacjentek - podsumowuje Clegg.
-
- apetyt
- wydatkowanie energii
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Na Uniwersytecie Jana Gutenberga w Moguncji przeprowadzono pierwsze na świecie badania dotyczące wygody czytania książek papierowych, e-booków oraz książek elektronicznych wyświetlanych na ekranie tabletu. E-booki i inne typy książek elektronicznych odgrywają coraz ważniejszą rolę na światowym rynku. Jednak w Niemczech klienci są szczególnie sceptyczni w odniesieniu do czytników książek elektronicznych i e-booków. Nasze badania miały pokazać, czy istnieją rzeczywiste powody tego sceptycyzmu - stwierdził autor badań, profesor Stephan Fussel. Badania dają nam naukowe podstawy do odrzucenia szeroko rozpowszechnionej opinii, jakoby czytanie z ekranu niosło ze sobą negatywne skutki. Nie ma czegoś takiego jak zderzenie kultur czytania - dodaje uczony. Niemal wszyscy uczestnicy badań mówili, że najbardziej lubią czytać książki w postaci papierowej. Była to dominująca subiektywna odpowiedź, jednak nie potwierdziły jej wyniki badań - stwierdził profesor Matthias Schlesewsky. Z badań wynikało bowiem, że informacje czytane na ekranie tabletu są łatwiej przyswajane niż wówczas, gdy są odbierane z drukowanej książki czy czytnika książek elektronicznych. Ponadto okazało się, że starsze osoby czytają szybciej, gdy korzystają z tabletów. U osób młodszych takiej zależności nie zauważono. Subiektywne odczucia dotyczące różnicy pomiędzy czytnikami książek a książkami również nie znalazły odbicia w wynikach badań. Uczestnicy eksperymentów stwierdzali bowiem, że wygodniej czyta im się książkę drukowaną, tymczasem naukowcy nie zauważyli żadnej różnicy. Subiektywne preferencje dla druku nie znalazły odbicia ani w szybkości czytania, ani w przyswajaniu informacji - mówi Schlesewsky. Badania prowadzono na dwóch grupach: młodszych i starszych dorosłych. Każdy z uczestników czytał różne teksty o różnych poziomach trudności. Miał do dyspozycji drukowaną książkę, Kindle'a oraz iPada. Wyniki były zbierane dzięki pomiarom ruchów oczu oraz za pomocą EEG. Badania były współorganizowane przez stowarzyszenie niemieckich wydawców i księgarzy.
-
W Parku Narodowym Madidi w północno-zachodniej Boliwii odnotowano w ramach pojedynczego spisu rekordowo dużą liczbę jaguarów. Badacze z Wildlife Conservation Society (WCS) podkreślają, że za pomocą cyfrowych aparatów wykrywających ruch wykonano zdjęcia aż 19 różnych osobników. Wykorzystano technologię, którą pierwotnie zaadaptowano do rozpoznawania tygrysów po układzie pasków. W przypadku jaguarów brano, oczywiście, pod uwagę wzór z cętek. Zwierzęta zidentyfikowano po przeanalizowaniu 975 zdjęć. Pobito nie tylko rekord liczby wykrytych kotów, ale i liczby zbadanych fotografii. Dotąd gromadzono ich mniej, ponieważ korzystano z aparatów kliszowych. Zdjęcia pochodzą z Alto Madidi i Alto Heath, czyli regionu, na którym znajdują się źródła rzek Madidi i Heath. Spis prowadzono także na terenie Rezerwatu Miejskiego Ixiamas. Dane zgromadzone dzięki tym zdjęciom dają nam wgląd w tryb życia poszczególnych jaguarów oraz pozwalają szacować gęstość zasiedlenia tego obszaru - cieszy się dr Robert Wallace. Aparaty rozmieszczono w strategicznych miejscach wzdłuż przecinających las deszczowy ścieżek, a zwłaszcza na plażach przy rzekach i strumieniach. Zamiast czekać, aż zostaną wykorzystane wszystkie klatki filmu, naukowcy mogli wrócić do urządzenia w wybranym momencie i po prostu ściągnąć zrobione do tej pory fotografie. Serie cyfrowych zdjęć zawierają też więcej danych niż tradycyjna klisza - dodaje boliwijski biolog Guido Ayala. Wstępne wyniki nowej ekspedycji ukazują znaczenie Madidi dla jaguarów i innych charyzmatycznych gatunków lasu deszczowego - podsumowuje dr Julie Kunen, dyrektor Latynoamerykańskiego i Karaibskiego Programu WCS.
-
- Wildlife Conservation Society
- WCS
- (i 8 więcej)
-
Po zakończeniu naszych badań wiemy o ciemnej materii mniej niż przedtem. Te słowa Marka Walkera z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics pokazują, po jak niepewnym terenie poruszamy się badając wszechświat. Zgodnie z obecnie obowiązującym modelem kosmologicznym wszechświat zdominowany jest przez ciemną energię i ciemną materię. Astronomowie uważają, że ciemna materia składa się z zimnych (czyli mających niską energię) egzotycznych cząsteczek, które pod wpływem grawitacji zbijają się w grupy. Po pewnym czasie ciemnej materii jest tak dużo, że przyciąga ona widoczną materię, tworząc galaktyki. Komputerowe modelowanie tego zjawiska wskazuje, że ciemna materia powinna być gęsto upakowana i znajdować się w centrach galaktyk. Tymczasem prowadzone przez Walkera i jego zespół badania dwóch galaktyk karłowatych wykazały, że ciemna materia jest w nich równomiernie rozłożona. Wyniki naszych badań stoją w sprzeczności z przypuszczeniami dotyczącymi struktury zimnej ciemnej materii w galaktykach karłowatych. Teorie na jej temat nie zgadzają się z uzyskanymi danymi obserwacyjnymi - dodaje Walker. Galaktyki karłowate są idealnymi obiektami do badania ciemnej materii, gdyż stanowi ona aż 99% ich składu. Walker i Jorge Peñarrubia z University of Cambridge poddali szczegółowej analizie dwie galaktyki - Karzeł Pieca i Karzeł Rzeźbiarza. Zawierają one od 1 do 10 milionów gwiazd. Są więc mikroskopijne np. w porównaniu z Drogą Mleczną, która zawiera około 400 miliardów gwiazd. Naukowcy zmierzyli położenie, prędkość i skład 1500-2500 gwiazd. Gwiazdy w galaktyce karłowatej roją się jak pszczoły w ulu, zamiast poruszać się po eleganckich orbitach, jak w galaktykach spiralnych. To powoduje, że określenie dystrybucji ciemnej materii jest znacznie trudniejsze - stwierdził Peñarrubia. Uzyskane przez uczonych dane wskazują, że w obu galaktykach ciemna materia rozkłada się równomiernie na dość dużym obszarze o średnicy kilkuset lat świetlnych. Jeśli galaktyka karłowata byłaby brzoskwinią, to standardowy model kosmolgiczny mówi, iż ciemna materia stanowi jej pestkę. Tymczasem badane przez nas dwie galaktyki nie mają pestek - dodaje Peñarrubia. Na razie nie wiadomo, jak wytłumaczyć ten fenomen. Już wcześniej sugerowano, że wskutek interakcji pomiędzy materią a ciemną materią ta druga może się rozprzestrzeniać, jednak współczesne symulacje komputerowe nie wskazują, by takie zjawisko miało miejsce w galaktykach karłowatych. Badania Walkera i Peñarrubii mogą być sygnałem, że albo materia wpływa na ciemną materię bardziej, niż sądzimy, albo też ciemna nie jest zimna.
-
Amerykańskim naukowcom udało się wyłączyć reakcję alergiczną organizmu na niektóre pokarmy. Potencjalnie śmiertelna reakcja układu odpornościowego na orzechy została wyłączona, dzięki „przekonaniu" go, że proteiny z orzechów nie stanowią zagrożenia dla organizmu. Naukowcy z Northwestern University dokonali tego u myszy, dołączając do jej własnych komórek krwi proteiny orzecha i wprowadzając je ponownie do organizmu. Sądzimy, że znaleźliśmy sposób na bezpieczne i szybkie wyłączenie reakcji alergicznej na żywność - powiedział profesor Paul Bryce, który jest współautorem badań prowadzonych wraz z profesorem Stephenem Millerem. Uczeni jako pierwsi użyli do walki z alergiami metody, która była dotychczas wykorzystywana przy chorobach autoimmunologicznych. Zaproponowany przez nich sposób działa dzięki temu, że prowadzi do stworzenia bardziej zrównoważonego układu odpornościowego poprzez zwiększenie liczby regulujących limfocytów T. Limfocyty T występują w różnych odmianach. Nasza metoda wyłącza niebezpieczne limfocyty Th2, które odpowiadają za reakcję alergiczną i zwiększa liczbę regulujących limfocytów T. Możemy wówczas jeść orzechy. Uzyskaliśmy bowiem tolerancję układu odpornościowego - dodaje naukowiec. U alergików uczulonych na orzechy kontakt z nimi bardzo często prowadzi do wystąpienia zagrażającej życiu anafilaksji. Szacuje się, że w USA corocznie występuje 15-30 tysięcy anafilaksji związanych z żywnością, a reakcja alergiczna na pokarm przyczynia się do śmierci 100-200 osób rocznie. Naukowcy z Northwestern wyhodowali myszy z alergią na orzechy, dołączyli do białych krwinek proteiny orzechów i wstrzyknęli je zwierzętom. Po zaledwie dwóch sesjach leczenia myszom podano pastę z orzechów. Reakcja alergiczna nie wystąpiła. Ich system immunologiczny uznał proteiny orzechów za bezpieczne, gdyż były one już obecne w białych krwinkach. Bez leczenia zwierzęta przeżyłyby wstrząs anafilaktyczny - mówi Bryce. Naukowiec nie wyklucza, że jednocześnie można będzie dołączać do komórek krwi proteiny więcej niż jednego rodzaju. Podczas innej serii badań proteiny orzechów zastąpiono proteinami jaj, a następnie myszy uczulone na białko jajek poddano działaniu powietrza zawierającego ich proteiny. U alergika w płucach pojawiłby się stan zapalny. Nie zaobserwowano go u leczonych myszy.
- 2 odpowiedzi
-
- wstrząs anafilaktyczny
- alergia
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ćmy rolnice tasiemki (Noctua pronuba) są tak wyczulone na ultradźwięki polujących nietoperzy, że neurony w ich uchu reagują na ruch błony bębenkowej odpowiadający wielkości atomu. Biolodzy z Uniwersytetu w Bristolu tłumaczą, że gdyby błonę bębenkową przeskalować, by miała grubość ściany z cegieł, owad byłby w stanie wykryć przemieszczenie ścianki na grubość włosa. Brytyjczycy tłumaczą, że u motyli występuje narząd tympanalny, który stanowi rodzaj rezonatora pokrytego cienką błoną bębenkową. Znajdują się na niej skolopofory, zbudowane z trzech komórek - jednej nerwowej i dwóch okrywających. Podobnie jak w naszym uchu wewnętrznym, drgania są przekształcane w impulsy elektryczne. Wibracje można opisać za pomocą częstotliwości (jak szybko błona się porusza) oraz natężenia (jak bardzo się przemieszcza). Dotąd nie wiedziano jednak, które z właściwości dźwięku są przekładane na sygnał nerwowy. Zespół dr Hannah ter Hofstede spróbował więc jednocześnie monitorować aktywność neuronów ćmy i drgania błony bębenkowej w czasie podawania dźwięków o różnych częstotliwościach i natężeniu. Brytyjczycy zauważyli, że do pobudzenia komórek nerwowych wystarczyło przemieszczenie błony rzędu 140 pikometrów, co odpowiada wielkości niektórych atomów. Gdyby neurony po prostu wykrywały dźwięki, to drobne przesunięcie byłoby takie samo dla wszystkich częstotliwości, różniłaby się tylko prędkość wibracji. [W świetle uzyskanych wyników wygląda jednak na to], że neurony słuchowe są aktywowane przez niewielkie przemieszczenia błony bębenkowej, a nie częstotliwość jej drgań - tłumaczy dr Holger Goerlitz. Pewnym wyjątkiem są niskie dźwięki o częstotliwości poniżej 15 kHz, w przypadku których do pobudzenia neuronów dochodziło przy większych przemieszczeniach błony bębenkowej. Ćmy są głuche na niskie, nieszkodliwe dźwięki z tła [muszą być naprawdę głośne, by je odnotowały], co umożliwia im dokładniejsze dostrojenie do ważniejszych odgłosów: ultradźwięków wydawanych przez polujące na nie drapieżniki - podsumowuje dr Hannah ter Hofstede.
-
- sygnał nerwowy
- częstotliwość
- (i 8 więcej)
-
Ludzie zachowują się bardziej prospołecznie, gdy inni na nich patrzą. Nie dotyczy to jednak osób z autyzmem, które są takie same, bez względu na to, czy ktoś z nimi jest i się przygląda, czy działają w pojedynkę. Psycholodzy tłumaczą, że za efekt ten odpowiada chęć poprawienia wizerunku społecznego. Najprawdopodobniej jest to wyłącznie ludzki motyw, ponieważ zależy od zdolności reprezentowania, co inni o nas myślą. Podejrzewano, że u autyków wpływ wizerunku może być wyeliminowany, gdyż zaburzenie to charakteryzuje się upośledzeniem wzajemnych kontaktów społecznych. W ramach eksperymentu Keise Izuma z California Institute of Technology i jego współpracownicy dali 10 autykom i 11 zdrowym ochotnikom 45 dolarów i poprosili o przekazanie jakiejś kwoty na cele charytatywne. Okazało się, że kiedy w pobliżu znajdował się obserwator, osoby nieautystyczne częściej dawały pieniądze, w dodatku datki były większe. Na osoby autystyczne obecność obserwatora nie wpływała w żaden sposób. Izuma sądzi, że obserwacja nie oddziałuje na autyków ze względu na obniżoną zdolność wydedukowania opinii patrzącego. Dodatkowo niewykluczone, że lepszy wizerunek społeczny nie jest dla ludzi z tym zaburzeniem tak nagradzający jak dla pozostałych. Amerykanie podkreślają, że w zadaniach, w których liczy się jakość wykonania, obie grupy badanych wypadały lepiej, gdy obecny był obserwator. Oznacza to, że w autyzmie nie ulega zaburzeniu ogólna facylitacja społeczna (czyli napięcie wynikające z obecności innych osób i możliwości oceniania przez nie działań).
- 2 odpowiedzi
-
- wizerunek społeczny
- obserwacja
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nowy nanomateriał, który jest w stanie sterować przepływem prądu, może pewnego dnia pozwolić na stworzenie układów scalonych będących w stanie zmienić swoją budowę tak, by dostosować się do nowych zadań. Naukowcy z Northwestern University pracują nad rekonfigurowalnymi materiałami, które same potrafią dostosować swoją konfigurację do potrzeb. Bartosz A. Grzybowski, główny autor badań, mówi: nasza nowa technologia pozwala na kierowanie przepływem prądu w materiale. Tak, jak można zmieniać bieg rzeki, tak strumień elektronów może biec różnymi drogami w kawałku materiału. Można nawet spowodować, by wiele strumieni biegło w przeciwnych kierunkach. Odpowiednie sygnały z komputera mogą sprawić, że urządzenie będzie działało raz jak dioda, raz jak tranzystor, innym razem jak opornik czy prostownik. Opracowany na Northwestern hybrydowy materiał to połączenie krzemu z polimerem. Składa się on z przewodzących cząsteczek, każda o średnicy 5 nanometrów, pokrytych związkiem chemicznym o dodatnim ładunku elektrycznym. Te cząsteczki znajdują się wśród ujemnie naładowanych atomów. Po przyłożeniu napięcia atomy mogą być przesunięte i dokona się rekonfiguracja urządzenia, podczas gdy duże cząsteczki nie przesuną się. Przesuwając atomy można decydować, które regiony tak zbudowanego układu będą charakteryzowały się większym, a które mniejszym przewodnictwem. W ten sposób powstaną ścieżki, którymi będzie płynął prąd. Bardziej skomplikowane urządzenia, takie jak diody czy tranzystory można uzyskać w podobny sposób, dodając jedynie do układu więcej rodzajów nanocząsteczek.
- 2 odpowiedzi
-
- zmiana funkcji
- zmiana budowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zbyt wiele niezasłużonego samonagradzania wcale nie prowadzi do podwyższenia samooceny, lecz do depresji. Jaka by nie była, dla wszystkich lepsza okazuje się prawda (Emotion). Ludzie, którzy uzyskali świetne i złe wyniki, czują się dobrze, gdy oceniają się adekwatnie. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że ci pierwsi zyskują świadomość mocnych stron, a drudzy poznają swoje słabości i mogą nad nimi popracować, by poprawić się w przyszłości. Te rezultaty przeczą popularnemu przekonaniu, że samowzmacnianie i zapewnianie pozytywnej informacji zwrotnej komuś, kto niezbyt dobrze sobie radzi, są korzystne dla jego zdrowia emocjonalnego - opowiada dr Young-Hoon Kim z Uniwersytetu Pensylwanii. Psycholodzy przeprowadzili serię czterech eksperymentów z udziałem 3 grup młodych Amerykanów i 1 grupy Hongkończyków. W sumie w studium wzięło udział 295 studentów z USA (186 kobiet i 109 mężczyzn); średnia wieku wynosiła 19 lat. W Hongkongu zbadano 2780 uczniów z 4 liceów (grupa składała się z 939 dziewcząt i 1841 chłopców). W pierwszych dwóch eksperymentach jedna grupa ze Stanów Zjednoczonych i grupa hongkońska brały udział w teście osiągnięć szkolnych. Ochotników poproszono o porównanie własnych wyników z innymi osobami ze swojej szkoły/uczelni. Później wszyscy wypełniali kwestionariusz do oceny depresyjności. W 3. i 4. eksperymencie studentom z USA w przewrotny sposób przekazywano informację zwrotną: osobom uzyskującym dobre wyniki mówiono, że wypadły słabo, a osobom ze złymi wynikami, że poszło im dobrze. Grupom kontrolnym podawano suche wyniki bez informacji zwrotnej. Tutaj także wypełniano test dot. depresji. Okazało się, że we wszystkich przypadkach ochotnicy, którzy mocno zawyżali ocenę swoich wyników, czuli się o wiele bardziej przygnębieni. Średnia ocena dokonań okazała się wyższa w USA niż w Hongkongu, ale w obu kulturach nadmierne samonagradzanie wiązało się z większym nasileniem symptomów depresji.
-
- mocne strony
- zdolności
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Anonimowa aktorka z Teksasu żąda od serwisu IMDB odszkodowania w wysokości miliona dolarów za ujawnienie jej prawdziwego wieku. IMDB to największy internetowy portal o filmie. Wspomniana aktorka twierdzi, że wygląda na znacznie młodszą, niż wskazuje jej wiek biologiczny. Jednocześnie uważa, że, podobnie jak sygnalizowało wiele gwiazd Hollywood, dla kobiet po 40. roku życia jest bardzo mało ról. Wspomniana aktorka, gdy wykupiła na IMDB subskrypcję dla profesjonalistów celowo nie wpisała do swojego profilu daty urodzenia. Później ze zdumieniem zauważyła, że ktoś i tak umieścił tę informację. Wielokrotnie domagała się, by informacja o wieku została usunięta, ale IMDB odmówilo. Aktorka twierdzi, że z tego powodu straciła wiele ról. Dlatego też postanowiła złożyć pozew do sądu. Czytamy w nim, że wiek ma olbrzymie znaczenie w przypadku aktorów stojących u progu kariery. Gdy przekroczą magiczną 40 bardzo trudno jest im znaleźć rolę. Aktorka oskarża IMDB i Amazona, który jest właścicielem serwisu, o naruszenie warunków umowy, defraudację, naruszenie prywatności oraz praw ochrony konsumenta. O aktorce wiadomo tylko tyle, że po raz pierwszy pojawiła się w Hollywood w 2003 roku i że ma azjatyckie korzenie.
-
Hrvoje Benko i Scott Saponas z Microsoft Research Redmond od kilku lat pracują nad dotykową interakcją człowieka z komputerem. Podczas Association for Computing Machinery's 24th Symposium on User Interface Software and Technology obaj panowie zaprezentowali wyniki swoich badań. Pokazano dwa prototypy. Pierwszy, zwane OmniTouch, umożliwia zamienienie każdej powierzchni w wyświetlacz wielodotykowy. Drugi, PocketTouch, pozwala na korzystanie z czujnika dotykowego przez materiał, a więc umożliwia np. sterowanie smartfonem bez wyjmowania go z kieszeni spodni. OmniTouch autorstwa Hrvoje Benko, Chrisa Harrisona i Andy'ego Wilsona to ubieralne urządzenie składające się z laserowego pikoprojektora i kamery 3D. Prototyp kamery dostarczyła firma PrimeSense. Działa ona podobnie jak Kinect, ale przystosowano ją do pracy na niewielkie odległości. Połączenie kamery z projektorem ułatwia pracę, gdyż kamera zbiera dane o położeniu, konieczne do modelowania świata graficznego, a laserowy projektor wyświetla obraz - wyjaśnia Benko. Wyświetlacze dotykowe to bardzo zaawansowane urządzenia, dlatego też specjaliści z Microsoftu musieli dobrze przemyśleć podstawy swojego systemu, gdyż ich celem było spowodowanie, by wyświetlaczem stała się ściana, powierzchnia biurka czy dłoń użytkownika. Konieczne było też zdefiniowanie tego, jak wyglądają palce, by system potrafił odróżnić je od podobnych kształtów. Kolejnym problemem było odpowiedzenie sobie na pytanie, jak system ma wykrywać kliknięcia w sytuacji, gdy użytkownik nie będzie miał do czynienia z żadnym czujnikiem dotyku. W tym przypadku nasz system precyzyjnie wykrywa odległość palców od wyświetlanego obrazu. System stwierdza, że palec dotknął powierzchni wówczas, gdy z jego danych wynika, iż odległość między palcem a powierzchnią rzeczywiście wskazuje na kontakt. To było trudne zadanie. Teraz za dotknięcie uznawane jest zbliżenie palca na odległość mniejszą niż 1 centymetr - mówi Benko. Wysiłek przyniósł zamierzony efekt. Powstało urządzenie pozwalające zmienić każdą powierzchnię w wyświetlacz dotykowy. Inżynierowie Microsoftu zauważają oczywiście, że prototyp nie jest na tyle mały, by można było go wygodnie używać, jednak podkreślają, iż nie ma żadnych poważnych przeszkód zapobiegających jego miniaturyzacji. Być może w przyszłości OmniTouch będzie noszony na ręku jak zegarek. http://www.youtube.com/watch?v=fHSDpE0kTag
-
- sterowanie dotykiem
- wyświetlacz dotykowy
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Osoby, u których w przebiegu alergii nieco wzrasta poziom przeciwciał IgE, rzadziej mają glejaki, a jeśli już zachorują, przeżywają dłużej od ludzi z normalnym mianem tych przeciwciał (Journal of the National Cancer Institute). Wyniki sugerują, że u alergików reakcja immunologiczna na komórki guza jest inna [niż u pozostałych]. Pod względem zwalczania nowotworu lub zapobiegania jego powstaniu, pacjenci z alergiami mogą być chronieni. Niewykluczone też, że potrafią lepiej walczyć z nowotworem - wyjaśnia prof. Dominique Michaud z Brown University. Amerykańsko-brytyjski zespół opierał się na wynikach wcześniejszych badań, które wskazywały na związek między IgE, objawami alergii i guzami mózgu. Zamiast jednak pytać ludzi, którzy chorowali na glejaki lub nie, o historię alergii lub prosić o wyniki testów przeciwalergicznych, naukowcy przeanalizowali wyniki 4 dużych studiów dot. stanu zdrowia. Dzięki temu można było określić poziom IgE, nim zdiagnozowano u nich i zaczęto leczyć guza mózgu. To pierwsze studium, które odnosiło się do ogólnego poziomu IgE w próbce pobranej przed zachorowaniem. To ważne dla stwierdzenia, czy mamy do czynienia ze związkiem przyczynowo-skutkowym. Mimo że 4 studia objęły bardzo dużą liczbę osób, liczba przypadków przydatnych dla ekipy Michaud nie była wcale spora: dysponowano próbkami osocza tylko 169 pacjentów, u których zdiagnozowano potem glejaka. Zestawiono ich z wynikami 520 podobnych osób, które pozostały zdrowe. Naukowcy zauważyli, że w porównaniu do grupy kontrolnej, ryzyko wystąpienia glejaka jest znacząco niższe u alergików, u których miano przeciwciał jest podwyższone tylko w pewnym stopniu i wynosi od 25000 do 100000 jednostek na litr. U pacjentów z najwyższym stężeniem przeciwciał nie zaobserwowano efektu ochronnego.
-
- chronić
- reakcja immunologiczna
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czemu koń biegnie szybciej po zmianie strefy czasowej?
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Przewożenie koni wyścigowych przed zawodami do innych krajów może sprawić, że szybciej pobiegną na torze. Okazuje się, że wyjaśnienia tej zagadki należy poszukiwać w niezwykłej wrażliwości tych zwierząt na zmiany w ilości światła słonecznego, połączonej z brakiem silnie zaznaczonego cyklu snu i czuwania (Journal of Neuroendocrinology). Naukowcy z Uniwersytetu Bristolskiego zauważyli, że w odróżnieniu od ludzi i gryzoni, konie bardzo szybko przystosowują się do zmian w 24-godzinnym cyklu światła-ciemności. To właśnie daje im nieoczekiwane korzyści w zakresie formy fizycznej. Brytyjczycy chwalą sie, że jako pierwsi podjęli temat wpływu zespołu nagłej zmiany strefy czasowej na fizjologię i osiągnięcia koni wyścigowych. Podkreślają, że konie to jedyni sportowcy, poza ludźmi oczywiście, którzy regularnie latają na zawody pomiędzy strefami czasowymi. Badaliśmy hipotezę, że nagłe zmiany w 24-godzinnym cyklu światła-ciemności [...] mogą przestawić zegary molekularne i systemy neuroendokrynne, wpływając niekorzystnie na osiągnięcia sportowe zwierząt - opowiada dr Domingo Tortonese. U ludzi tak się właśnie dzieje, zwłaszcza zaś u sportowców, którzy udając się na zawody, lecą na wschód. Nasze badania pokazują, że konie różnią się od ludzi, ponieważ wydają się wykorzystywać wskazówki świetlne do [regulacji] dziennych rytmów aktywności, a nie do synchronizacji wewnętrznie generowanego rytmu z dobowym cyklem światła-ciemności. Podczas eksperymentu konie czystej krwi, które już wcześniej trenowały, umieszczano w boksach z kontrolowanym oświetleniem. Przez 3 miesiące ćwiczyły o różnych porach dnia na bieżni. Po tym czasie doświadczały zmiany dobowego cyklu światła-ciemności, która odpowiadała lotowi na wschód przez 7 stref czasowych. Przed i po zmianie obserwowano wzorce aktywności dobowej czterech genów zegarowych, a także działanie systemów endokrynnych zaangażowanych m.in. w reakcję na stres. Przeprowadzono standardowe testy formy (ustalano wydolność aerobową, czyli zdolność pokrywania zapotrzebowania energetycznego pracujących mięśni przez procesy tlenowe, oraz wydolność anaerobową, czyli maksymalną ilość energii, którą można uzyskać w procesach beztlenowych). Poza tym stale oceniano aktywność lokomotoryczną zarówno w warunkach przeplatających się okresów światła-ciemności, jak i pod nieobecność wskazówek świetlnych w ciągłej ciemności. Okazało się, że choć konie są wyjątkowo wrażliwe na zmiany cyklu światła-ciemności, bardzo szybko przystosowują się do przesunięcia faz. Szybkiej adaptacji nie towarzyszy wzrost poziomu stresu. Pojawiają się jednak zmiany w zakresie regulacji hormonalnej, które poprawiają osiągi koni. Naukowcy wyliczyli np., że nim się zmęczą, zwierzęta doświadczające zespołu nagłej zmiany strefy czasowej są w stanie biec w pełnym galopie o 25 sekund dłużej. -
Motorola zaprezentowała smartfon Droid RAZR. Urządzenie zwraca uwagę przede wszystkim swoimi gabarytami. Jego grubość to zaledwie 7,1 milimetra, a waga wynosi jedyne 127 gramów. Dla porównania iPhone 4S waży 140 gramów, a jego grubość to 9,3 milimetra. Droid RAZR korzysta z 4,3-calowego wyświetlacza Super AMOLED i dwurdzeniowego procesora taktowanego zegarem o częstotliwości 1,2 GHz. Telefon wyposażono w 1 gigabajt pamięci RAM oraz 16-gigabajtową kartę microSD, 8-megapikselową kamerę HD z tyłu oraz kamerę HD z przodu. Urządzenie korzysta z baterii o pojemności 1780 mAh. Nowy telefon trafi do sprzedaży na początku przyszłego miesiąca.
- 4 odpowiedzi
-
- Droid RAZR
- smartfon
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Policja z Emiratów Arabskich poinformowała, że w ubiegłym tygodniu znacznie spadła liczba wypadków drogowych. Zdaniem przedstawicieli policji, przyczyną takiego stanu rzeczy była... ogólnoświatowa awaria BlackBerry. Liczba wypadków w Abu Zabi zmniejszyła się o 40%, a w Dubaju odnotowano 20-procentowy spadek. W ubiegłym tygodniu na drogach nikt nie zginął i jesteśmy bardzo zadowoleni z tego powodu. Ludzie powoli zdają sobie sprawę z niebezpieczeństw związanych z używaniem telefonów komórkowych w czasie jazdy. Drogi stały się znacznie bezpieczniejsze, gdy BlackBerry przestały działać - powiedział generał Hussein Al Harethi, szef wydziału drogowego policji Abu Zabi. W ubiegły poniedziałek, 10 października, doszło do trwającej kilka dni przerwy w działaniu urządzeń Black Berry.
-
Naukowcy z brytyjskiego National Physical Laboratory (NPL) opracowali technologię obrazowania, która pozwala stwierdzić przed zerwaniem, czy truskawki są dojrzałe. Dzięki niej będzie można stworzyć robota, który nie tylko wyręczy ludzi przy tej kopciuszkowej czynności, ale i ograniczy ilość odpadów. Wszystko zaczęło się w 2009 r., kiedy naukowcy postanowili pomóc ludziom zbierającym kalafiory, którzy przez gęstwinę liści nie byli w stanie stwierdzić, czy warzywa są już dojrzałe, czy jeszcze nie. Technologię ukończono, spadł jednak popyt na kalafiory i projekt utknął w martwym punkcie. Po jakimś czasie doktor Richard Dudley wpadł na pomysł, by rozszerzyć gamę plonów, w przypadku których można wykorzystać nową metodę obrazowania. Obecnie koncentrujemy się na truskawkach. To owoc łatwy do zmierzenia, ponieważ zawiera dużo wody, a liście są [stosunkowo] suche. [Wato nadmienić, że] obrazowanie mikrofalowe jest szczególnie użyteczne przy określaniu ilości wody. Wybór padł na truskawki, ponieważ są cenionym produktem, a ich zrywanie pochłania bardzo dużo czasu. Straty finansowe powodowane przez zbieranie niedojrzałych owoców bywają bardzo wysokie, nic więc dziwnego, że rolnicy stale poszukują skuteczniejszych metod. Technologia NPL wykorzystuje fale z 4 przedziałów spektrum elektromagnetycznego: fale radiowe, terahercowe, mikrofale i podczerwień. Jak tłumaczą twórcy metody, bezpiecznie penetrują one poszczególne warstwy owocu/warzywa i pozwalają stwierdzić, czy produkt spełnia zadane kryteria dojrzałości. Zanim uzyskano oprogramowanie w dzisiejszej uczącej się postaci, w laboratorium i w terenie przeprowadzano szereg żmudnych pomiarów; w ten sposób powstało tzw. spektrum statystyczne. Na tej podstawie stworzono algorytm, który pozwala podjąć decyzję o stopniu dojrzałości na podstawie pojedynczego wskazania. Brytyjska technologia znajdzie zapewne zastosowanie w wielu gałęziach przemysłu. Już teraz wiadomo, że przyda się przy segregacji odpadów.
-
Szklane "pieczątki" i tańsze układy lab-on-a-chip
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Technologia
W przyszłości postęp technologiczny może doprowadzić do powstania mikroukładów zdolnych do wykrywania setek chorób. Urządzenia takie mogłoby np. identyfikować pojedyncze komórki nowotworowe we krwi. Jednak produkcja układów typu lab-on-a-chip jest trudna z technicznego punktu widzenia, czasochłonna i niezwykle kosztowna. Obecnie nanoczujniki wykonuje się za pomocą litografii elektronowej. To bardzo powolna metoda. Stworzenie czujników na powierzchni 6 milimetrów kwadratowych zajmuje wiele godzin. Jako że za samo wynajęcie maszyny do litografii trzeba zapłacić 200 USD za godzinę, takie czujniki kosztowałyby ponad 600 dolarów za sztukę. Nikt nie chce, by układy były tak drogie. Naukowcy szukają czegoś tańszego. To wyklucza wiele technik produkcji - mówi profesor Nicholas Fang z MIT-u, twórca prostej, precyzyjnej i taniej techniki produkcji czujników. Uczony wraz z zespołem wykorzystali technologię podobną do litografii, w której wykorzystuje się polimerowe „pieczątki". Najpierw polimer nakłada się pod ciśnieniem na wzorzec, a następnie poddaje się go działaniu światła ultrafioletowego. Polimer twardnieje. Później zostaje zdjęty ze wzorca i wypełniony metalem. Polimer jest następnie usuwamy, dzięki czemu otrzymujemy metalowy wzorzec. Technika ta jest tania, jednak nieprecyzyjna. Polimer może się nieco odkształcać, dając kopie odbiegające od oryginału. Fang postanowił zastąpić polimer szkłem. Myślimy o szkle jako o czymś bardzo delikatnym, szczególnie gdy jest roztopione. Jest ono w tym stanie bardzo płynni, miękkie i może szybko przyjmować dokładny kształt wzorca. Niezwykłe jest to, że tak samo działa ono w bardzo małej skali - stwierdził uczony. Naukowcy zaczęli szukać idealnego kandydata i stwierdzili, że ich potrzeby najlepiej zaspokoi szkło superjonowe. To materiał zawierający jony, które po przyłożeniu napięcia można łatwo aktywować. Uczeni napełnili niewielką strzykawkę takim szkłem, a następnie podgrzali igłę, by je roztopić. Później wycisnęli szkło na wzorzec. Gdy szkło stwardniało uzyskali szklaną kopię, którą nałożyli na srebrne podłoże i poddali działaniu 90 miliwoltów. Na srebrze powstał wytrawiony wzór odpowiadający kształtem szklanej kopii. Profesor S. V. Sreenivasan z University of Texas mówi, że nowa technika jest bardzo obiecująca, jednak jej twórcy muszą najpierw wykazać, iż można ją wykorzystać przy masowej produkcji. To oznacza udowodnienie, że szklany wzór może być używany wielokrotnie. Fang przyznaje, że jego technika jest wciąż dość kosztowna. Ciągle bowiem wymaga stworzenia matrycy-matki, a więc wykorzystania drogiego procesu litograficznego. Zauważa jednak, że wystarczy jedna taka matryca i jedna szklana „pieczątka". Dzięki niej można wykonać dziesiątki tysięcy niemal identycznych czujników. To fascynujące udoskonalenie już istniejących technik - mówi uczony.-
- lab-on-a-chip
- układ scalony
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: